W kwietniu żaliłam Wam się, że moją na ogół niezbyt
problematyczną cerę zaatakowały wypryski. Niemal co roku w okresie wiosennym
moja cera przechodzi trudne chwile, które objawiają się jednocześnie krostkami
i błyszczeniem oraz miejscowym przesuszeniem i uwrażliwieniem skóry. Dziwne
połączenie, ale niestety prawdziwe. Na krostki do tej pory najczęściej stosowałam
Benzacne, które często działało (choć nie zawsze), ale jednocześnie podrażniało
mi skórę pozostawiając na niej czerwone, suche płaty. Potrzebowałam więc czegoś
co będzie skuteczne w walce z wypryskami, ale jednocześnie nie podrażni mojej
wrażliwej cery. W owym czasie akurat skontaktował się ze mną dystrybutor marki Synchroline z propozycją wyboru
produktów do testów. W ofercie dostrzegłam m.in. tytułowy Roller i postanowiłam
dać mu szansę. Ciekawi jesteście jak się sprawdził?
Opis
producenta
Roztwór alkoholowy
zapobiegający tworzeniu się zmian trądzikowych oraz przyspieszający ich
usuwanie. Aplikator w postaci kulki zapewniający wygodne i dokładne działanie
preparatu na zmiany.
Wskazania: pojedyncze zmiany trądzikowe w fazie formowania się, pojedyncze wykwity zapalne, zmiany o charakterze przebarwień potrądzikowych.
Sposób użycia: używając aplikatora w formie kulki nakładać produkt bezpośrednio na zmianę. O ile lekarz nie zaleci inaczej, stosować co 2-3 godziny.
Składniki aktywne: cytrynian trietylu, linolan etylu, kwas salicylowy (0,5%). Nie zawiera retinoidów ani antybiotyku.
Wskazania: pojedyncze zmiany trądzikowe w fazie formowania się, pojedyncze wykwity zapalne, zmiany o charakterze przebarwień potrądzikowych.
Sposób użycia: używając aplikatora w formie kulki nakładać produkt bezpośrednio na zmianę. O ile lekarz nie zaleci inaczej, stosować co 2-3 godziny.
Składniki aktywne: cytrynian trietylu, linolan etylu, kwas salicylowy (0,5%). Nie zawiera retinoidów ani antybiotyku.
Moja
opinia
Opakowanie
Niewielki flakonik z kulkowym aplikatorem. Flakonik
zawiera 5ml roztworu. Opakowanie od razu przypadło mi do gustu, ponieważ jest
małe, poręczne i łatwe w obsłudze. Odkręcamy i od razu jest gotowe do użycia. Ze
względu na kuleczkowy aplikator biorąc pod uwagę kwestie higieny najlepiej żeby
z opakowania korzystała jedna osoba.
Konsystencja
i zapach
Produkt jest roztworem zatem konsystencja jest
wodnista. Jednak dzięki wspomnianemu aplikatorowi z opakowania nic się nie
wylewa. Zapach w mojej subiektywnej ocenie przypomina rzodkiewkę;) Wyczuwalny
jest tylko w opakowaniu i w momencie rozprowadzania po skórze. Po zaaplikowaniu
nie jest już wyczuwalny.
Działanie
Jak już wspomniałam we wstępie preparatu zaczęłam
używać kiedy moja skóra nie była w najlepszej kondycji i zaserwowała mi kilka
niedoskonałości. Nie był to jednak typowy trądzik, a raczej przejściowe
problemy, które pojawiają się u mnie najczęściej wiosną. Dodatkowo pojawił się
również stres i nerwy, a to jak wiemy zawsze ma mniejszy lub większy wpływ na
cerę. Nie jestem już nastolatką i nie chciałam chodzić z krostkami na twarzy
dlatego musiałam coś z tym zrobić. Preparaty na niedoskonałości najczęściej nie
mają zbyt łagodnych składów więc trochę obawiałam się, że Roller będzie mi
podrażniał skórę. Roller jest bezbarwny, szybko się wchłania więc można go
stosować nawet pod makijaż. Ja najczęściej stosowałam go pod makijaż, po zmyciu
makijażu, na noc oraz w ciągu dnia jeśli nie miałam na sobie makijażu. Na
istniejące już zmiany pomagał w ciągu 2-4dni. W przypadku gdy wyczuwałam, że
pod skórą buduje się coś nowego stosowałam preparat kilkukrotnie w ciągu doby i
w efekcie zmiana, która się pojawiała była niewielka i łatwiejsza do opanowania. Roller pomógł mi się także uporać z
wypryskiem na szyi, którego wcześniej nie mogłam się pozbyć przez dwa miesiące!
Z preparatu jestem zadowolona, ponieważ pozwala na opanowanie niedoskonałości
skóry bez jej podrażnienia. Będę go miała zawsze w pogotowiu;) Ciężko mi
stwierdzić czy Roller sprawdziłby się np. u nastolatków z typowymi mocno
nasilonymi zmianami trądzikowymi. Myślę, że w takich przypadkach najlepiej
byłoby dodatkowo zasięgnąć porady dermatologa. Natomiast osobom, które okres
nastoletni mają dawno za sobą, a ich cery potrafią się od czasu do czasu
zbuntować zdecydowanie polecam. Warto mieć w zanadrzu takie punktowe antidotum
na wypryski, ponieważ nigdy nie wiadomo kiedy może się przydać.
Dermokosmetyki
Synchroline dostępne są w aptekach. Cena preparatu
punktowego Aknicare SR Skin Roller
waha się w granicach 29-36zł i jak zwykle zależna jest od miejsca zakupu;)
Znacie
ten produkt? Czego najczęściej używacie na punktowe niedoskonałości? A może Wasze twarze są zawsze nieskazitelne?;)
mało jest ludzi z nieskazitelną cerą :D na punktowe niedoskonałości używam maści cynkowej :)
OdpowiedzUsuńAno mało niestety;) Maść cynkowa znany sposób;)
UsuńHmm pierwsze widzę :)
OdpowiedzUsuńJa uzywam kremu effaclar duo z La Roche-Posay (punktowo) :)
Ten z LRP kusi mnie od dawna, ale różne opinie czytałam i nie wiem czy nie byłby dla mnie zbyt mocny...
UsuńZaciekawił mnie ten roller, nie mam szczególnego problemu z wypryskami, ale raz na czas się coś przydarzy, więc może by się sprawdził u mnie :)
OdpowiedzUsuńmyślę, że mógłby być pomocny w takiej sytuacji:)
UsuńBede go miec na uwadze zwłaszcza, ze moja skora lubi sie tak czasem zbuntowac ;)
OdpowiedzUsuńJak go gdzieś spotkam, to muszę się mu bliżej przyjrzeć :) W razie wyprysków byłby jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńWarto mieć coś takiego pod ręką;)
UsuńKoniecznie muszę wypróbować, bo na ogół nie mam wyprysków, ale jeśli mi się już zdarzą, to są bardzo oporne na wszystko i najlepiej jest ich nie ruszać i czekać aż same zejdą, bo każdy kolejny specyfik pogarsza sprawę ;)
UsuńJa niestety mam skłonności do dłubania w niedoskonałościach co często pogarsza sprawę, ale czasem nie można się powstrzymać;) Nieraz u mnie nie ma długo nic, a potem nagle bum. I to często jak się pochwalę, że nie mam problemów z cerą - wtedy się zaczyna:D
UsuńCoś dla mnie. Moja cera ostatnio strasznie się buntuje, a już dawno nastolatką nie jestem ;/
OdpowiedzUsuńStrasznie to wnerwiające:/ w kwietniu to już moja twarz zaszalała:]
UsuńNa szczęście nie mam problemu z wypryskami na twarzy. Jednak narzeczonemu bym kupiła - tylko jak go przekonać, żeby używał? Ucieka przede mną jak chce mu nakremować twarz ;)
OdpowiedzUsuńNo tak z facetami to tak jest, czasem ciężko nakłonić do używania kosmetyków;) Poza tymi zupełnie podstawowymi;)
UsuńJa używam lierac :)
OdpowiedzUsuńNie znam go, bo praktycznie nie miewam takich problemów, ale nie pomyślałabym, że coś takiego może skutkować... :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy działałby u osób z poważnymi problemami trądzikowymi (pewnie trzeba by było sięgnąć po całą serię, a przede wszystkim najpierw poradzić się dermatologa), ale u takich jak ja, których czasem zaskoczą niemiłe niespodzianki, a nie jest to żaden typowy trądzik jak najbardziej;) Ja sobie żartów nie robię, piszę jak jest:)
UsuńFajny sposób aplikacji :) i najważniejsze że działa :)
OdpowiedzUsuńzaiste:D
UsuńJa niestety z niedoskonałosciami męczę się cały rok ;/ Ale mam już kilka opatentowanych kosmetyków, które łagodzą wypryski ;)
OdpowiedzUsuńO, zdradzisz jakie? Może więcej osób na tym skorzysta:)
Usuńteż chętnie poczytam :)
UsuńFajny rolonik. Myziałabym się :D hihi
OdpowiedzUsuńChociaż chyba lepiej brzmi - rollerek :D
Usuńja znowu przeczytałam rolnik:D
UsuńLepszy rolnik, niż moje SRUM :D hyhy
UsuńSrum też przypadło mi do gustu:D
UsuńW sumie nie używam takich preparatów (odpukać nie mam potrzeby) ale pamiętam, z czasów licealnych że używałam tormentiol i maść cynkową, typowo apteczne produkty, które się bardzo sprawdzały.
OdpowiedzUsuńMoja twarz pomimo wieku (21) wciąż sprawia problemy :/ jestem pod stałą opieką dermatologa... Obecnie jest nieco lepiej, ale lepiej dmuchać na zimne...
OdpowiedzUsuńhairoutine.com
Interesujący kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście uporałam się z "trądzikiem', któy miałam na brodzie kilka lat temu.
Typowego trądziku to ja nie mam i nigdy nie miałam;)
UsuńJa jakoś wcześniej nie widziałam sensu stosowania takich rollerów :P zawsze jeśli coś mi wyskakiwało to używałam maści cynkowej :P teraz już na szczęście coraz rzadziej mam takie problemy :)
OdpowiedzUsuńNie znam :]
OdpowiedzUsuńNo mi wlasnie raz na ruski rok wyskoczy jakis nieprzyjaciel i u mnie sie sprawdza taki stick z Avonu, ktory faktycznie przyspiesza znikniecie pryszcza. Acz powiem Ci, ze dziekuje niebiosom, ze mam dobra cere i ominely mnie problemy z tradzikiem, jakies wizyty u dermatologa itp o.o
OdpowiedzUsuńNo to tak jak u mnie;) chociaż właśnie raz na jakiś czas potrafi mnie coś przyatakować tak, że mam parę niewesołych zmian jednocześnie:|
UsuńWażne, że działa! Polecę koleżance :) No i wygodna forma aplikacji :)
OdpowiedzUsuńSuper, że sie sprawdza
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się taki, właśnie na sporadyczne wyskakiwanie :). Podoba mi się forma aplikacji :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio nie narzekam na cerę, zdarzają mi cię pojedyncze wypryski, ale jakoś szybko znikają :)
OdpowiedzUsuńRzadko miewam niedoskonałości na twarzy, ale jednak się zdarzają dlatego warto w zanadrzu mieć takiego pomocnika.
OdpowiedzUsuńWłaśnie to coś takiego żeby mieć w zanadrzu:)
UsuńOoo to coś także dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJa wybrałam żel do twarzy i tonik. Właśnie zaczęłam używać i zobaczymy. Roller brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJa z tej marki używam jeszcze kremu Sensicure. Bardzo pozytywnie mnie on zaskoczył:)
UsuńNie słyszałam o tym rollerze;)
OdpowiedzUsuńto prawda, dobrze mieć takiego cudaka w zanadrzu :)) ja mam taki punktowy z Clinique i zdarza mi się używać , doceniam go za to,że szybko wysusza każdą zmianę :)
OdpowiedzUsuńOj chciałabym aby moja skóra buzi była idealna no ale niestety miesiąc w miesiąc wyskakują niemiłe niespodzianki , hormony :/
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że jestem trochę zaniepokojona bo ostatnio częściej mi coś wyskakuje;/ jeszcze niedawno to była rzadkość
UsuńMoja skóra ostatnio wariuje, ale nie zdecyduję się na ten roller, bo ma w składzie alkohol denaturowany... Po ostatniej bardzo niemiłej przygodzie z tym alko w micelu Garniera, unikam jak ognia ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że się sprawdził! Sama właśnie wybieram coś z ich oferty i nie mogę się zdecydować ;)
Rozumiem:) też się trochę obawiałam tego alko.
UsuńZ tej marki fajny jest jeszcze krem do twarzy Sensicure:)
Mi zazwyczaj przed miesiączką wyskakuje jakaś niespodzianka na twarzy. :P Stosuje wtedy na nią sudocrem. Tylko punktowo i tylko na noc. Przeważnie po dwóch dniach nie ma śladu. :)
OdpowiedzUsuńA słyszałam coś o tym sudocremie, ale jeszcze nie miałam:)
UsuńCzyli polecany dla mnie na 'od czasu do czasu' ;)
OdpowiedzUsuńCzyli polecany dla mnie na 'od czasu do czasu' ;)
OdpowiedzUsuńJa też bym chciała aby moja skóra była nieskazitelna ale niestety niedoskonałości wyskakują..
OdpowiedzUsuńJa też bym chciała aby moja skóra była nieskazitelna ale niestety niedoskonałości wyskakują..
OdpowiedzUsuńja czasami używam alkoholu salicylowego na odkażenie jakiegoś odprysku np.
OdpowiedzUsuńmusi byc niezly :) ale ja nie skorzystam, nie mam takich problemow a jesli juz to mam swoj sprawdzony zel punkotowy :)
OdpowiedzUsuńCo tzn takich problemów?:D tak jak napisałam za zwyczaj nie mam wielkich problemów, ale wiosną niekiedy pojawia się u mnie więcej niedoskonałości;) Niemniej nie jest to żaden typowy trądzik;)
UsuńMarkę znamy i bardzo lubimy:)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :) Niedawno nawiązałam współpracę z tą firmą i wybrałam sobie dwa kremy, pierwsze wrażenia jak najbardziej pozytywne :)
OdpowiedzUsuńw mojej aptece są kosmetyki tej firmy i zawsze jak przechodzę obok tej gabloty to wołaja kup coś :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać;]
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam okazji ;D ale może kiedyś
OdpowiedzUsuńhttp://zyciowa-salatka.blogspot.com/
Ja raczej nie mam problemu z wypryskami, no może nie jest nieskazitelnie tak jak wspomniałaś, ale bardziej od typowych wyprysków nawet tych od czasu do czasu męczą mnie zaskórniki zwłaszcza na brodzie, to jest chyba moja strefa irytacji :]
OdpowiedzUsuńGeneralnie nie dla mnie produkt cera sucha i bez wyprysków. Ale jeśli ktoś walczy z niedoskonałościami to pewnie jak najbardziej godny polecenia
OdpowiedzUsuńMnie to opakowanie nie przekonuje, taka kuleczka nie wydaje mi się zbyt higieniczna.
OdpowiedzUsuńU mnie w ostatnim czasie niedoskonałości pojawiają się rzadko, ale mogłabym mieć go w pogotowiu :)
OdpowiedzUsuńMam ulubieńca w podobnej formie z Clarinsa :) takie rollony to wybawienie ;)
OdpowiedzUsuńO Clarinsa bardzo lubię, muszę rzucić okiem co tam mają na tego typu sprawy.
UsuńJa nie mam problemów z cerą, jednak warto wiedzieć ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne maleństwo :)
OdpowiedzUsuńu mnie najczęściej idzie wtedy w ruch maska aspirynowa, a później Kailas lub Effaclar Duo
A ten Effaclar który masz? Ten taki punktowy miałaś? Może bym wypróbowała następnym razem. Nieraz się zastanawiałam czy warto. Ale trochę się boję zwiększonego wysypu albo przesuszenia.
Usuńmiałam effaclar duo i stosowałam w tandemie z tym wspomnianym kailasem i po pierwszym wysypie wyczyściło ładnie cerę :) teraz po kwasach tylko punktowo effaclar duo + ale mam kilka saszetek z jakiś gazet bodajże ;p jak wchodziła nowa wersja
Usuńpo kwasach nawet fajnie się trzyma cera z obecną pielęgnacją, więc nie używam nic dodatkowo jakiegoś mocnego, za to myślę o jesieni o zabiegu z kwasami w gabinecie po prostu, żeby pozbyć się nierówności już bardziej niż problemów skórnych, bo póki co odpukać jest fajnie :) dlatego wstrzymałam się też z publikacją posta żeby sprawdzić jak cera będzie się miała po odstawieniu pharmaceris :) i teraz sama nie wiem czy publikować już, skoro wakacie za pasem, czy napisać, ale publikować dopiero jesienią :))
Ja mam chyba ten duo+ próbki, może kiedyś je przetestuje:D Kwasy miałam w gabinecie ze dwa lata temu, ale efekt był żaden choć przyznam też, że wtedy nie miałam żadnego problemu z cerą więc może dlatego. Z tej serii Pharmaceris byłam zadowolona, nawet drugi raz kupiłam płyn bakteriostatyczny, ale poczeka do jesieni. Z tymi publikacjami to też czasem mam wątpliwości zwłaszcza, że najchętniej piszę dopiero po zużyciu całości w przypadku pielęgnacji;) Choć oczywiście nie zawsze. A potem czasem ten czas przemija post o kremie na zimę pojawia się latem:D może rzeczywiście lepiej opublikować gdzieś we wrześniu hm
Usuńchociaż z drugiej strony ten kto będzie szukał info znajdzie niezależnie od daty publikacji;) a przecież nie publikujemy tylko dla siebie (blogerów) nawzajem;)
Usuńdokładnie :) do płynu też wracam na jesień zdecydowanie :) był super :) u mnie różnie niektóre rzeczy da się wiadomo wcześnie zrecenzować, w tym przypadku ciekawa byłam po prostu jak się zachowa moja cera, bo to moje pierwsze spotkanie z kwasami :) w gabinecie nie mam ochoty na typowe złuszczanie i kwas na zmiany trądzikowe, bo tych u mnie mało, sporadyczne przypadki już, ale chcę wyrównać powierzchnię skóry i podskórne grudki usunąć, niech mi dobiorą kwas odpowiedni i mam nadzieję, że skuteczny :))
Usuńmasz rację, tylko tak się teraz zastanawiam czy ktoś będzie chciał czytać o kwasach a nie lepiej o filtrach UV :)))
Mam nadzieję, że Ci dobrze dobiorą:)
UsuńFiltry UV rzeczywiście teraz będą bardziej na czasie:D
nie znam tego produktu, cena nie wydaje sie byc zbyt wygorowana:) obserwuje z przyjemnoscia!:)
OdpowiedzUsuńja w sumie nie mam problemów z cerą, z czego się niezmiernie cieszę :)
OdpowiedzUsuńPreparaty punktowe na ogół się u mnie nie sprawdzają.
OdpowiedzUsuńTeraz mam akurat tego typu produkt z Ziaji z serii Liście Manuka i mnie pozytywnie zaskoczył bo faktycznie szybciej się goją niespodzianki :) A zapach rzodkiewki chyba nie jest często spotykany w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńChyba tak, chociaż możliwe, że mój zmysł węchu jest dość osobliwy:D dla innych może być wyczuwalny po prostu alkohol;)
UsuńDla mnie najlepszym produktem na wysuszenie wyprysków jest tonik z kwasem z Avonu.
OdpowiedzUsuń