Do podkładów mam dość chłodny
stosunek. Raz na bardzo długi czas zdarza mi się trafić na coś co by mnie
zachęciło do używania od czasu do czasu. Jednak pudry to zdecydowanie moja
bajka! Zwłaszcza gdy kuszą swym pięknym tłoczeniem tak jak bohater dzisiejszej
recenzji – matujący puder z efektem rozświetlenia na twarz
i kości policzkowe Dr Irena Eris Provoke ShyShine Nude Powder pochodzący z najnowszej kolekcji Nude Glam Look. Gdy zobaczyłam go po raz pierwszy pomyślałam, że
może to być coś podobnego do prasowanych Meteorytów Guerlain, nad których
zakupem zastanawiam się od jakiegoś czasu. Powstrzymuje mnie jedynie to, że z
wersji w kulkach nie byłam zadowolona. Sądzę, że w przypadku pudru
ShyShine ogólny zamysł jest podobny, choć wizualnie oba produkty wyglądają
oczywiście zupełnie inaczej:)
Opis producenta
Zaskakujące połączenie dwóch
efektów w formie jednego multifunkcyjnego pudru, który matuje
i dyskretnie rozświetla. Lekka jedwabista konsystencja doskonale stapia
się ze skórą nadając jej nieskazitelny satynowy wygląd. Starannie dobrana
kompozycja dwóch naturalnych odcieni beżu, ciepłego różu oraz delikatnej perły
sprawia, że każde pociągnięcie pędzla nadaje cerze świeżości
i promienności w bardzo kobiecej odsłonie. Świetnie sprawdzi się do wykończenia
każdego typu makijażu, zapewniając naturalny wygląd skóry. Można stosować jako
puder na całą twarz lub jako subtelny rozświetlacz kości policzkowych.
Moja opinia
Opakowanie
Puder pochodzi ze specjalnej
kolekcji zatem mamy tu do czynienia z nieco innym wyglądem kartonika. Muszę
jednak przyznać, że ta szata graficzna podoba mi się jeszcze bardziej od
klasycznych, srebrnych kartoników. Kolorystycznie idealnie nawiązuje do tego co
znajdujemy wewnątrz;) Sama puderniczka jest już identyczna jak w przypadku
pozostałych produktów do twarzy Provoke – biała z widocznym lustrzanym logo. Nieco
kłopotliwa do sfotografowania;) Gramatura pudru wynosi 10g więc produkt
wystarczy na długo. Produkt ważny jest 24 miesiące od momentu otwarcia, jest
więc szansa na całkowite zużycie w terminie;)
Konsystencja
i zapach
Zapach pudru ShyShine jest niemal
niewyczuwalny lecz nieco inny niż np. w przypadku Choco bronzera. Po nałożeniu
na twarz nie czuję już zupełnie nic, co mi osobiście odpowiada. Konsystencja
jest pudrowa, ani mocno zbita ani bardzo aksamitna. Puder delikatnie pyli
podczas nakładania, ale dość łatwo to opanować nie nakładając zbyt dużej ilości
na raz na pędzel.
Wygląd
pudru oraz działanie
Tłoczenie pudru prezentuje się
bardzo przyjemnie i estetycznie. Puder skomponowany został z harmonijnie
współpracujących ze sobą dwóch odcieni beżu, ciepłego różu oraz delikatnej
perły. Połączenie kolorów ma sprawić, że nasza cera będzie miała wyrównany koloryt
skóry, zostanie rozjaśniona, a owal twarzy stanie się odpowiednio wymodelowany. Jakby
tego było mało cera ma być jednocześnie matowa i rozświetlona, co z pozoru
wydaje się wykluczać:) Jednak jest tu jakaś magia gdyż rzeczywiście tak jest.
Mat jaki zapewnia puder jest pół-satynowy, a na powierzchni twarzy można
dostrzec bardzo subtelne, niemal niewidoczne drobinki, które ładnie rozświetlają twarz sprawiając,
że skóra nie błyszczy się nadmiernie, ale prezentuje się bardzo naturalnie i
zdrowo. Dodatkowo rysy twarzy optycznie stają się bardziej łagodne i
szlachetne. Po wymieszaniu kolorów produkt jest właściwie pół-transparentny,
powinien pasować do większości typów urodowych. Ja jednak rezygnuję z
wymieszania tego najjaśniejszego odcienia perłowego lub mieszam go bardzo
oszczędnie gdyż powoduje on u mnie efekt zabielenia twarzy (czego niesłychanie
nie lubię!);) Przejeżdżam więc pędzlem głównie po środkowej części pudru tak
aby pominąć odcień perłowy lub zebrać go jak najmniej;) Na szczęście pozostałe odcienie
bardzo mi odpowiadają. Nawet różowy, co do którego miałam obawy, że spowoduje u
mnie efekt świnki;) Puder stanowi idealne
wykończenie makijażu. Ja stosuję go w połączeniu z sypkim podkładem mineralnym
lub ewentualnie z bardzo lekkim kremem BB. Jeśli natomiast zależy Wam na
spotęgowaniu efektu rozświetlenia produkt można nałożyć na podkład
rozświetlający. Bardzo lubię go również stosować solo tzn. na wcześniej
nałożoną pielęgnację oraz korektor pod oczy, bez którego obejść się niestety
nie mogę. Nałożony w ten sposób puder ładnie ujednolica koloryt cery, matuje i
jednocześnie rozświetla. Słowem spełnia wszystkie swe zadania. Oczywiście
rozświetlenie jakie zapewnia ten produkt nie jest porównywalne z popularnym
rozświetlaczem MAC Soft&Gentle ani Mary Lou The Balm. To zupełnie inny
wymiar rozświetlenia. Na tyle subtelny, że z powodzeniem możemy go stosować
zarówno na określone partie twarzy jak i na całą twarz. Nie jest to jednak
produkt typowo kryjący. Dlatego też gdy stosuję go jedynie na krem w miejsca,
które wymagają ewentualnego zatuszowania nakładam odrobinę kamuflażu w kremie
już na ten puder;) Nie zauważyłam żadnego negatywnego wpływu tego produktu na moją
skórę, choć przyznam, że nie sprawdzałam dokładnie składu. Produkt trzyma twarz
w ryzach przez długi czas. Po kilku godzinach moja mieszana cera wymaga delikatnego
przypudrowania w okolicach nosa lub użycia bibułki matującej.
Podsumowując
bardzo polubiłam ten puder, jest naprawdę udany. Począwszy od przyciągającego
tłoczenia aż po wyjątkowe działanie. Jedyne co bym w nim zmieniła to ten
perłowy odcień. Dodam jednak, że przy większości odcieni skóry (w
przeciwieństwie do mojej) ten kolor nie będzie w niczym przeszkadzał. Będzie
się prezentował wręcz korzystnie;) Z pewnością mogę też stwierdzić, że dla nikogo nie będzie zbyt ciemny.
Dr Irena Eris Provoke Nude Glam Look ShyShine Powder |
Puder dostępny jest w niektórych
drogeriach Rossmann i Super-Pharm (choć wiem, że szybko znika z półek - sama przejechałam za nim pół Łodzi:D) oraz w
internetowym sklepie firmowym.
Jak
Wam się podoba ten puder? Stosujecie tego typu produkty?
W moim przypadku to świetna rzecz :) no i piękna ;) Provoke znowu nie zawiodło :) no i mnie ta biel nie przeszkadza, ale w sumie nie ma na czym :P biel bieli nie wybieli :D
OdpowiedzUsuńhaha ano właśnie dlatego napisałam, że większości to przeszkadzać nie będzie;) Na mnie jednak wszelkie pobielacze wyglądają źle, tak jakbym była chora;) Podobnie miałam z Meteorytami w kulkach bo miałam zbyt jasne. Ale znalazłam sposób żeby pominąć ten odcień. Nakładam dość wąskim pędzlem, który teoretycznie przeznaczony jest do konturowania i problem z głowy;)
UsuńWygląda dosyć nietypowo trzeba przyznać, ale dzięki temu naprawdę aż chętnie bym go przygarnęła. :-) Trochę mogłaby mi przeszkadzać biel, bo po nich wyglądam trochę jakby brało mnie przeziębienie haha. :D Niemniej jednak czuję, że bym się z nim polubiła jeżeli ładnie rozjaśnia i rozświetla. :-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie biel jest dla mnie zbędna bo wyglądam źle zwłaszcza gdy nałożę hojnie;) ale staram się nakładać tak by nałożyć jak najmniej białego, a najlepiej wcale;)
UsuńTłoczenie tego pudru naprawdę przyciąga. Ja wprawdzie ostatnio uzupełniłam moje kosmetyczne zapasy jeśli chodzi o pudry, róże i bronzery, ale tak się zastanawiam i myślę, że będzie to idealny prezent dla mojej siostry. Jak wspomniałaś pasuje do większości odcieni skóry więc chyba nie powinnam spudłować i mam nadzieję, że sprawdzi się u niej równie dobrze ;)
OdpowiedzUsuńTak, do większości odcieni skóry Polek, które najczęściej uchodzą za jasne. Jedynie perłowy odcień nie będzie pasował osobom takim jak ja, które mają cerę trochę ciemniejszą niz statystyczna Polka;) Ale też da się to ominąć;) Poza tym spudłowanie mało prawdopodobne;)
UsuńWygląda bardzo ładnie ;)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie sięgam po takie pudry, może dlatego że odrzuca mnie ten "perłowy" odcień w nich. Cieszę się, że sprawdził się u Ciebie i że jestem z niego tak zadowolona. :)
OdpowiedzUsuńMnie właśnie ten perłowy też nie pasuje choć zakładam, że większości nie będzie przeszkadzał. Na szczęście da się go ominąć używając odpowiedniego pędzla :D
Usuńjak takie tłoczenia zmieniają odbiór kosmetyku ;)
OdpowiedzUsuńdobrze to znam
Zawsze milej się korzysta, a kolejny zwykły puder to myślę sobie po co mi to;)
UsuńPuder wygląda zachęcająco, może jak jeszcze będzie to kupię go przy następnych promocjach ☺ Obecnie używam puder rozświtlający z Inglota, który jest super.
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że mnie Inglot jakoś nigdy nie pociągał. Nie umiem tam nic wybrać ;)
UsuńJa też do niedawna omijałam Inglota bo nic tam nie umiałam wybrać, ale ostatnio się do niego przekonałam ☺ Za to do produktów Provoke robiłam już dwa podejścia i na nic się jeszcze nie zdecydowałam, może za trzecim razem☺
UsuńWygląda zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńCiekawy jest ten puder ;)
OdpowiedzUsuń_____________
Pozdrawiam
MARCELKA FASHION and LIFESTYLE BLOG
♡♥♡♥
Lubię takie pudry, obawiałabym się jedynie tego różowego odcienia.
OdpowiedzUsuńRóżowy na szczęście nie "świnkuje" nawet na mojej ciepłej cerze:)
UsuńNie stosowałam nigdy :-) ,ale odcień mi sie podoba :-)
OdpowiedzUsuńhttp://nataliazarzycka.blogspot.com/2015/11/shein-coat.html
Sam w sobie wygląda pięknie, jednak nie moja kolorystyka, za jasny zdecydowanie ;)
OdpowiedzUsuńZapewniam Cię, że ja do bladziochów nie należę:P on jest uniwersalny. Jedynie przy trochę ciemniejszej cerze nie pasuje ten najjaśniejszy odcień. Trzeba wtedy z nim uważać albo pomijać. Pozostałe kolory nadadzą się dla każdego, serio:)
UsuńCoś w sam raz dla mojej cery :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać, ale moja cera niestety nie lubi efektu rozświetlenia. Mam cerę mieszaną i tłustą , jedyne co to mat :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Kochana, on jest matująco-rozświetlający. Dzięki niemu moja mieszana cera jest jednocześnie promienna i wygląda zdrowo:) naprawdę magia. Nic nadmiernie się nie przetłuszcza, a dobrze wiem o czym mówisz;) rozświelenie jakie zapewnia ten puder nie jest takie jak np po rozświelaczu typowym;) to zupełnie inny typ produktu :)
UsuńPodoba mi się już sam wygląd w opakowaniu :D
OdpowiedzUsuńOj tak i najlepsze jest to, że działanie rownież nie zawodzi :)
UsuńJejciu, ten puder jest taki piękny, że aż mi się oczy świecą jak na niego patrzę :))
OdpowiedzUsuńTo samo miałam:)
UsuńPrzepiękny - już go testuję. :) Zakupiłam na Rossmannowskich promocjach :)
OdpowiedzUsuńJa z Ireny kupiłam ostatnio rozświetlacz na promocjah :)
OdpowiedzUsuńRozświelacz dla mnie jest niestety zbyt biały, a szkoda bo prezentuje się bardzo ładnie :)
UsuńTe kolory wyglądają tak, że ciężko ocenić co one właściwie mogą tworzyć po połączeniu nie sądzisz? Ale od tego mamy przecież blogi :D Nie wiem czy jakbym na niego patrzyła to wpadłabym na efekt, który opisujesz, pewnie też bym się bała a co z tym różem i w ogóle. Ale widzę, że naprawdę fajnie się to łączy. :)
OdpowiedzUsuńSama nie wiedziałam czego się spodziewać, ale ciekawość zwyciężyła;) Co ciekawe różowego nie ma co się obawiać bo nawet mojej cerze, w której nie ma ani trochę różowych podtonów krzywdy nie robi;) gorzej tylko ten biały bo on nie jest dla mnie odpowiedni;) no śmieszne to jest bo twarz jest i rozświetlona i zmatowiona. W każdym razie u mnie to działa:)
Usuńma tak piękne tłoczenie, że aż szkoda byłoby mi go używać :P
OdpowiedzUsuńtrochę tak, choć ja nie miałam skrupułów:D
UsuńCudowna prezentacja :-) Przyglądałam się na niego w sklepie i doszłam do wniosku iż nie umiałabym się nim posługiwać.Znając siebie zrobiłabym sobie jasną plamę na środku :-D
OdpowiedzUsuńhehe nie sądzę! Nie jest trudny w obsłudze:D
UsuńAle piękne ma to tłoczenie :) Na pierwszy rzut oka nie wygląda na produkt, który by bielił buźkę, ale tak czy siak nakładany z umiarem u mnie pewnie by się sprawdził dobrze, bo mam jasną karnację :)
OdpowiedzUsuńjasnej cery w chłodnym odcieniu na pewno nie pobieli, ale moją da się nim wybielić.. Dlatego z tym jasnym muszę uważać:D
UsuńTaki piękny <3 ale jak koleżanka wyżej też bym miała problem z używaniem ;)
OdpowiedzUsuńTrochę śmieszą mnie takie kosmetyki, które mają jednocześnie robić coś przeciwnego. Jestem zdania, że jeżeli coś matuje, to nie rozświetla i na odwrót. Niemniej jednak ten puder bardzo ładnie wygląda w opakowaniu i skoro daje lekko satynowy efekt, to z chęcią bym go wypróbowała. Taki efekt mi się podoba, bo płaskiego matu bardzo nie lubię :)
OdpowiedzUsuńHa! Też mnie to śmieszy i to jak! A najśmieszniejsze jest to, że to działa. Nie wiem jak, ale działa!:D:D
UsuńMatujący puder z efektem rozświetlania? A to ci zagadka :D fakturę ma piękną!
OdpowiedzUsuńZaiste!
Usuńwygląda przepięknie :)
OdpowiedzUsuńale obawiam się, że mnie by jednak trochę wybielał
UsuńTrza wtedy pominąć ten biały odcień i jechać przez środek węższym pędzlem!:D
UsuńCiekawy kosmetyk choć przyznam, że miała bym obawy co do jego używania przez te drobinki o których piszesz i perłowy odcień;)
OdpowiedzUsuńSą bardzo subtelne więc nie trzeba się obawiać, z jasnym odcieniem trzeba uważać jeśli nie masz bardzo jasnej cery:)
UsuńBałabym się troszkę tego różu, więć chyba w opcji na twarz by się u mnie nie nadał.
OdpowiedzUsuńJako rozświetlacz, to już zupełnie inna sprawa :D
Jako typowy rozświelacz to może być za subtelny bo nie da takiego efektu jak np Mac. Wbrew pozorom róż krzywdy nie robi, nie świnkuje:D ja używam połączenia wszystkich kolorów poza tym białawym bo on mi bieli to muszę z nim uważać!:D
UsuńNie jestem przekonana do nakładania go na całą twarz, ta kolorystyka chyba nie do końca jest dla mnie :) Od dłuższego czasu ciekawią mnie tego typu produkty, ale na powyższy się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
To jest de facto bardziej puder wykończeniowy więc kolorystyka nie ma tu wiele do rzeczy, poza tym odcieniem perłowym, który rzeczywiście potrafi bielić przy takiej cerze jak moja;) Poza tym nie ma się czego obawiać, ale nie namawiam, Twoja strata :D
UsuńPrzymierzałam się do niego podczas promocji w Rossmannie, bo podoba mi się wizualnie, ale jednak zrezygnowałam, bo nie podobał mi się efekt na dłoni.
OdpowiedzUsuńNa dłoni to jednak trochę co innego niż na twarzy:) tutaj na mojej dłoni po zmieszaniu wszystkich kolorów wygląda sino, ale co innego na twarzy po nałożeniu pędzlem:)
UsuńProvoke prowokuje do kupna, oj za pochlebne ma te recenzje :P
OdpowiedzUsuńJak to Provoke:) a tak szczerze to fajne produkty:) Zdecydowana większość mi bardzo pasuje, a są nadal mało popularne, pewnie ze wzgl na ceny. Jednak warto na nie zwrócić uwagę :)
UsuńRaczej się na niego nie skouszę, ale tłoczenie ma piękne :)
OdpowiedzUsuńPiękny ten puder :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wygląda! Te tłoczenia są niezwykle efektowne :-)
OdpowiedzUsuńja lubię gwiazdkowy rozwietlacz i bronzer tej mark :)
OdpowiedzUsuńO myślałam, że ten puder również masz;) Ten gwiazdkowy rozświetlacz cudnie się prezentuje, ale na mnie wygląda bardzo źle (bieli) więc musiałam go sobie odmówić:(
UsuńAle śmieszne te tłoczenia !:) Na temat pudru się nie wypowiadam bo nie używam :)
OdpowiedzUsuńObserwuję !
Czy mogłabym prosić o poklikanie w najnowszym poście? Byłabym bardzo wdzięczna:)
Pozdrawiam,
patrisyastyle.blogspot.com
Ale fajnie wygląda :D Nie miałam jeszcze nic tej marki :)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńOstatnio zamówiłam kilka rzeczy z Provoke i ciekawa jestem jak nam sie relacja ułoży ;) ta kolekcja podoba mi sie całkiem całkiem, ale wolałam ta gdzie były te cienio-pudry ;)
OdpowiedzUsuńTamte mi się bardzo podobały wizualnie, ale jak przetestowałam w sklepie to jakoś nie pasowały do mojej cery. A to szkoda, że się nie załapałaś na wcześniejszą promo. Czekam zatem na Twoje wrażenia;)
UsuńPuder prezentuje się ślicznie. Przypuszczam, ze stosowałabym go podobnie jak Ty - unikałabym perłowego odcienia.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się opakowanie :) Nie miałam nigdy pudrów od Ireny Eris
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentuje, cukiereczek :)
OdpowiedzUsuńPuder prezentuje się świetnie, tak oryginalnie :) Lubię kosmetyki Provoke :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy ten odcień byłby dla mnie odpowiedni, bo jednak w takich perłowych nie zawsze wyglądam dobrze, ale przyjrzę się mu bliżej w Rossmannie :)
OdpowiedzUsuńTen puder jest na mojej liście zachcianek.
OdpowiedzUsuń:*
Coś czuję, że mi mógłby jeszcze bardziej przypaść do gustu niż Tobie, bo jestem bledziochem i ta perła mogłaby być u mnie dużym atutem :)
OdpowiedzUsuńAle ładnie wygląda w opakowaniu :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, że puder jest matujący, ale też rozświetla, bardzo lubię tego rodzaju kosmetyki:) A kolorówka Provoke jest super:)
OdpowiedzUsuńpiękne są te kosmetyki z provoke ale faktycznie ciężko je dostać stacjonarnie
OdpowiedzUsuńOgólnie nie jest ciężko dostać, ale akurat były w listopadzie promocje no i nowa kolekcja więc wymiotło:)
UsuńA w której części Łodzi można go zobaczyć i na jaką promocję cenową można liczyć? cena regularna na stronie Eris spora - 95zł. Od jakiegoś czasu też zastanawiam się nad prasowanymi meteorytami ale chętnie przyjrzę temu się z bliska ;)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Provoke są dostępne są w galerii łódzkiej, Manufakturze, porcie, pasażu łódzkim, m1 i w Sukcesji. Głównie w Rossmannach, ale bywają też w Super-Pharm. Jak ja kupowałam w listopadzie w Ross to nie było już ani w Manu ani w galerii. Dopiero w Sukcesji był. Ale wtedy akurat była promocja -49% na kolorówkę w Rossmannie. Teraz to nie wiem czy jakieś promocje są na niego. Czasami na stronie Provoke są jakieś zniżki, ale to max 20%. Pewnie w okolicach kwietnia/maja znowu będzie -49% na kolorówkę. Ale nie wiadomo czy jeszcze wtedy będzie ten puder dostępny bo to teoretycznie kolekcja zimowa. Możliwe jednak, że będzie.
Usuń