Wiem, że ostatnio na blogu było
sporo Provoke, ale tak to już ze mną jest;) Kto zna mnie dłużej
wie doskonale, że kiedyś notorycznie pojawiało się Organique, które nadal kocham, ale czekam aż pojawi się coś
nowego, co wpisze się w moje potrzeby:) Dziś dla odmiany za jednym zamachem przedstawię Wam dwa produkty
Provoke przeznaczone do makijażu oczu;) Jednym z tych produktów jest eyeliner we
flamastrze, a drugim kredka do powiek. Który bardziej przypadł mi do gustu?
Dr Irena Eris Provoke Automatyczna kredka do oczu
Miękka formuła by zapewnić odpowiedni poślizg
i precyzyjną kreskę. Efekt półmatowego wykończenia i mocnego krycia by idealnie podkreślić
kształt oczu. Rekomendowana również do użycia na linii wodnej jako KOHL KAJAL z
końcówką umożliwiającą makijaż SMOKY. Trwała (utrzymuje się powyżej 10 godzin).
Kredka jak każdy produkt z linii
Provoke opakowana została w elegancki srebrny kartonik. Wszak Pani Irena to kobieta z klasą;) Przy okazji (tak dla odmiany) polecam Wam interesujący wywiad,
który utkwił mi w pamięci, klik!
Wewnątrz znajdziemy kredkę, która również prezentuje się bez zarzutów. Produkt
wysuwany jest automatycznie więc na całe szczęście nie trzeba go temperować. Na
końcu znajduje się także gąbeczka do rozcierania jeśli zamarzy nam się np. smoky
eyes. Wykończenie jakie zapewnia kredka to według producenta „semi matt” i mogę
się z tym zgodzić, ponieważ kredka nie jest błyszcząca, ale nie daje też
smutnego, posępnego efektu;) Kto mnie zna ten wie, że rzadko można mnie spotkać
bez kreski na dolnej powiece;) Bez kreski często czuję, że mój makijaż jest
niepełny, a dobre samopoczucie to podstawa. Dlatego też kreskę maluję;) Kredki
dostępne są w 5 odcieniach, ja posiadam odcień Silver. Moje ulubione odcienie kredek to właśnie szarości, niebieskości,
ewentualnie brązy i złoto;) Pigmentacja kredki Provoke niestety nie jest tak
doskonała jak w przypadku kredki Marca Jacobsa. W moim odczuciu kredka Provoke jest bardziej twarda, co utrudnia szybkość
i płynność aplikacji. Jedno pociągnięcie nie zapewnia jednolitego koloru, a gdy
jeszcze rozetrzemy kreskę przy użyciu gąbeczki znika ona całkowicie. Dlatego
dla satysfakcjonującego efektu muszę przeciągnąć powieki kredką 3 razy. Gdy to
już uczynię efekt prezentuje się bez zarzutów, a kreska nie ma tendencji do
rozmazywania się i blaknięcia w ciągu dnia. Znika dopiero po wieczornym demakijażu albo porannym jeśli towarzyszyła nam w w nocy;) Kredka nie podrażnia powiek i nie
powoduje łzawienia moich wrażliwych oczu. Można jej również używać na linię
wodną, choć ja do tego celu używam kredki cielistej.
Cena regularna kredki to 39,90zł,
dość często można trafić na promocję w sklepie internetowym.
Dr Irena
Eris Provoke Eyeliner we flamastrze
Innowacyjny, miękki aplikator
zapewnia precyzyjną kreskę, idealnie podkreślając oczy. Płynna formuła
gwarantuje doskonałą trwałość i intensywny kolor. Testowana
dermatologicznie i oftalmologicznie.
Moja relacja z eyelinerami brzmi:
„to skomplikowane”. Nie dlatego, że trafiam na złe produkty, a dlatego, że moje
umiejętności w tym zakresie nie są satysfakcjonujące;) Trochę zganiam to na
kształt powiek, które moim zdaniem nie są stworzone do przyjmowania wymyślnych
malunków w postaci jaskółek etc. Moje oczy są trochę skośne i nawet jeśli
namaluję kreskę według instruktażu to coś mi nie pasuje, coś mnie przytłacza;)
To tyle jeśli chodzi o anatomię oka;) Dlatego robię to po swojemu malując
cienką kreskę, która ma za zadanie przede wszystkim podkreślić linię rzęs tak
aby oczy nie były przytłoczone;) Jako że moje umiejętności eyelinerowe są
wątpliwe gdy zamierzam dokonać zakupu tego typu produktu z reguły stawiam na
takie, które są stosunkowo łatwe w obsłudze. Z mojego doświadczenia wynika, że
najlepszy liner dla łamagi to taki słoiczkowy w żelu, który można nałożyć przy
pomocy cienkiego pędzelka lub we flamastrze/pisaku. Najgorsze dla mnie są te w
pędzelku, nie potrafię nimi wyczarować zgrabnej, cienkiej kreski;) Produkty
Provoke na ogół wywierają na mnie dobre wrażenie więc zdecydowałam się na
eyeliner w pisaku.
Jeśli chodzi o kwestie techniczne eyeliner również zapakowany
został w srebrny kartonik. Na moim dodatkowo była informacja – nowa aplikacja,
głęboka czerń. Nie wiem czy oznacza to, że mam do czynienia z ulepszoną wersją,
ale informacja by na to wskazywała. Sam liner jest czarny i logowany. Jego
końcówka jest wygodna i zwężana dzięki czemu można nim zrobić zarówno cienką
kreskę (tak jak lubię) oraz grubszą. Tutaj nie ma problemów z aplikacją, jedno
pociągnięcie pozostawia po sobie głęboką czerń. Nawet taki antytalent jak ja
daje radę więc jest naprawdę nieźle;) Eyeliner nakładam albo na cienie albo na
gołą powiekę niepokrytą nawet bazą. W obu zastosowaniach trwałość jest bez
zarzutów, namalowana kreska nie ma tendencji do kruszenia się, odbijania na
powiece czy też rozmazywania. Chyba, że nie zdąży dobrze wyschnąć i otworzę
szeroko oczy, ale schnie szybko więc zdarzyło mi się to tylko raz.
Cena regularna wynosi 45zł,
również widuję ten produkt na promocjach zarówno w sklepie internetowym jak i
stacjonarnie (moja sztuka pochodzi z Super-Pharm, ale dostępne są również w niektórych
Rossmannach).
Dla odmiany za jakiś czas pojawi się recenzja Dermokapsułek Rewitalizujących z pielęgnacyjnej linii Clinic Way;)
Znacie
te produkty? Pochwalcie się jak tam Wasze „eyelinerowe umiejętności”. Wierzę,
że nie tylko ja jestem w tej kwestii trochę ułomna;)
ja wielbiam czarną z Provoke :)
OdpowiedzUsuńJa dałam sobie spokój z eyelinerami, moje kreski nadają się na halloween chyba:)
OdpowiedzUsuńhehe:D no ja się staram, ale nie mogę powiedzieć żeby kiedykolwiek wyszło mi na tip top:D
UsuńZupełnie nie znam kosmetyków Provoke. A kreski na powiekach uwielbiam, najczęściej sięgam po Fluidline z MAC :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że nie są jeszcze zbyt popularne bo sama rzadko trafiam na wpisy o tych kosmetykach;) A szkoda.
UsuńJa i eyeliner to kompletne nieporozumienie. Jeśli kreska, to tylko malowana kredką, i to z zamkniętymi oczami, na wyczucie :)
OdpowiedzUsuńHehe dobre!:D
UsuńWłaśnie ciekawa byłam jak się spisze ten liner, bo kredek nie używam :) moje umiejętności znasz, więc nie będę się powtarzać ;) teraz znowu używam l'oreal super liner gel intenza, to chyba najlepszy kosmetyk do tego ever, choć golden rose też jest niczego sobie ;)
OdpowiedzUsuńTy masz, że tak powiem szerszą powiekę więc u Ciebie wszelkie jaskółki inaczej się prezentują bo u mnie tak nie bardzo. Rozmawiałyśmy kiedyś o tym:D Ten masz to sama kiedyś wypróbujesz i będziesz wiedziała czy Ci pasuje bo jednak każdy lubi co innego. Ja tych w pędzelkach to już nawet nie tykam bo wychodzą mi grube krechy. Nie pasujące do mojej anatomii oka:D
UsuńJa z kolei lubię bardziej kredki, ale ta jest trochę słabszym ogniwkiem bo nie daje natychmiastowego efektu. L'Oreal to w słoiczku jakiś?
No dokładnie, taki w słoiczku :) pisałam jego recenzję, ale już dawno temu ;) dla mnie to najfajniejszy liner jaki znam.
UsuńW słoiczku to mogłabym wypróbować jak będę kiedyś robić zakupy online bo z tego co pamiętam on jakiś niestacjonarny. Lubię L'Oreala z drogeryjnych. Jak nawet ten tusz do brwi się u mnie sprawdza to jest szał :D A siostra mi pow, że życzy powodzenia w używaniu hehe
UsuńU mnie też świetnie sprawdza się ten do brwi :) nawet dałam raz użyć mamie na imprezę, a ona kazała sobie zamówić bo jej się tak spodobał :) zaznaczę jeszcze, że do tej pory nie chciała niczym brwi malować ;) a te linery w słoiczku są czarne, czarnozłote i jeszcze jakieś, chyba czarnofioletowe? Ciekawią mnie te dwa odcienie, ale nie mogę za bardzo znaleźć swatchy w necie i odpuściłam ;)
UsuńKolorowe kreski linerem to nie wiem czy bym podołała:D miałam chyba kiedyś niebieski ;D
UsuńNo super ten żel, lepsze to niż produkty Benefit:)
Ja wzięłam ten odcień medium/dark mimo że moje brwi to takie trochę niemrawe szaraki, a i tak pasuje;) jaśniejszy był za to jakiś żółty ;D a przezroczysty to przy bylejakich brwiach zbędny ;)
Ja malowałam już srebrne i turkusowe kreski :) A ten żel znowu dla mnie w sumie mógłby być ciemniejszy, ale i tak jest ok ;) Bardzo uniwersalny produkt :)
UsuńAno właśnie taki dark to on wcale nie jest!
Usuńnie znam ich zupełnie :)
OdpowiedzUsuńJak ja lubię Provoke :) Ale kredki ani linera jeszcze nie miałam.... :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś ;)
Usuńkosmetyki Provoke są mi zupełnie obce. praktycznie nie używam żadnych kosmetyków do oczu poza cieniami Color tatto raz na jakś czas
OdpowiedzUsuńO, nawet tuszu?
UsuńNie przepadam za eyelinerami w pisaku, wolę te w słoiczku o dziwo jest mi prościej malować.
OdpowiedzUsuńJa lubię i flamastry i słoiczki:) nie lubię pędzelków:D
UsuńMuszę przyjrzeć się tym kredkom :)
OdpowiedzUsuńMnie kusi ten eyeliner :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej mnie ciekawi eyeliner, chociaż ja nie umiem robić kresek :D Jeszcze niedawno chciałam kupić jakiś właśnie we flamastrze, ale się rozmyśliłam :)
OdpowiedzUsuńJak ja daję radę to pewnie i Ty byś dała bo ja jestem antytalent w linerowej kwestii ;D
UsuńZdecydowanie nie jesteś sama, moje zdolności są pewnie na jeszcze gorszym poziomie :) Dlatego właśnie częściej sięgam po kredki niż eyelinery, są prostsze w obsłudze :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Kredka zawsze łatwiej choć w tym przypadku jakoś lepiej się spisuje eyeliner :) o dziwo
UsuńTen eyeliner w pisaku mnie zaciekawił, ale wolałabym go w ciemno-brązowym wydaniu :)
OdpowiedzUsuńPrzecudny odcień ma ta szarawa kredeczka, muszę się bliżej zainteresować :)
OdpowiedzUsuńKolor super, tylko trzeba się ciut przyłożyć do malowania :)
UsuńNie używałam nigdy kosmetyków z tej serii. Miałam kiedyś eyelinery w postaci pisaka ale po paro-krotnym otwarciu-wysuszały się bardzo. Zatem po takich doświadczeniach używam tradycyjnego eyelinera z pędzelkiem, mogę śmiało zarekomendować z firmy Misslyn :-)
OdpowiedzUsuńJa znowu jakoś nie ogarniam tych w pędzelkach :D
UsuńNie lubię zbyt twardych kredek, bardziej podoba mi się eyeliner, czerń jest bardzo głęboka.
OdpowiedzUsuńNo tutaj lepiej wypada eyeliner :)
Usuńkolor kredki bardzo mi się podoba, szkoda jednak,że jest twarda
OdpowiedzUsuńa co do kresek to ja też jestem antytalencie w tej kwestii
No trzeba przejechać więcej razy po powiece, jak już się to zrobi jest ok. Ale lepiej gdyby od razu był pełny kolor:) widzę, że jest trochę więcej tych antytalentów:D
UsuńProduktów nie znam, co do kresek i eyelinerów to podczas ich malowania najlepiej bez kija nie podchodzić :D
OdpowiedzUsuńOj tak:D
UsuńEyeliner by mi na pewno przypasował :) Chyba się na niego zaczaję.
OdpowiedzUsuńnajgorsze są dni kiedy idealnie pomaluję oczy cieniami i kreska eyelinerem niszczy wszystko.. ostatnio wolę używać czarnego cienia, łatwiej poprawić :)
OdpowiedzUsuńO tak, najgorzej!
UsuńForma pisaku mi odpowiada ale ja bym równych kresek nie zrobiła ;P
OdpowiedzUsuńFajna chociaż ja nie stosuje. :-)
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubię eyelinery w pisaku, ogólnie mam łatwość w rysowaniu kresek - dzięki Bogu :D
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie, może kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńFajny kolor;)
OdpowiedzUsuńwidzę je pierwszy raz, ale zakochałam się w eyelinerze ;0
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie automatyczne kredki, ale aż trzy razy malować kreskę? Wolę Avonowe za dychę, tam maluję raz i trzyma się cały dzień :)
OdpowiedzUsuńJa znowu mam tak, że najlepiej sprawdzają się u mnie te najdroższe kredki. Z Avonowych też nie byłam zadowolona... Jedynym wyjątkiem są kredki Sephorowe, które kosztują podobnie do Provoke, a fajnie się nimi maluje ;)
UsuńNie potrafię zrobić równych kresek :)
OdpowiedzUsuńTo półmatowe wykończenie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJa w tej kwestii jestem dosłownie ułomna wiec lepiej sie nie wypowiadam Hi hi hi :) :*
OdpowiedzUsuńRazem raźniej :D
UsuńPewnie :D cieszę sie ze jesteś moja towarzyszka :D
UsuńTeraz mi raźniej :*
Ta kredka Provoke nigdy nie wpadła mi w rękę. Chyba jeszcze nie jest to aż tak popularny produkt. Co do drugiego produktu to moje przygody z eyelinerem to dłuuuga historia. Próbuję tych w pisaku, trenuję, nie poddaję się, ale póki co efektów nie ma i kreski wychodzą...hmmm nieudane - tak delikatnie mówiąc ;)
OdpowiedzUsuńNo mam wrażenie, że produkty Provoke nie są jakoś szczególnie popularne. A szkoda. Ilekroć szukałam opinii to rzadko trafiłam na dokładne recenzje, które nie byłyby tylko ogólną prezentacją produktu.
UsuńZ kreskami wiem o czym mówisz :D dlatego ja robię raczej takie normalne cienkie, bez szaleństw :D
Fajna, ale wolę kredki z niższej półki cenowej ;)
OdpowiedzUsuńtak samo mogłabym określić moje relacje z eyelinerami :P że jeszcze żadnym sobie oka nie wydłubałam zakrawa na prawdziwy cud :P
OdpowiedzUsuńW sumie racja:D parę razy było blisko:P
UsuńMoje top produkty to kredka Marc Jacobs, kredki Collistar, Double Wear Estee Lauder oraz Pupa. To moje ulubione kredki. Niezła była też kredka Lancome, ale jej niebieski barwnik mnie uczula niestety, a szkoda, bo ma cudowny kolor indygo...
OdpowiedzUsuńLiner - ulubiony to złoty Loreal, nie wiem ale chyba już wycofany... Teraz mam inny Loreala, ale to już nie to... więc kupiłam The Balm i ten też polecam:)
U mnie też na topie Marc Jacobs:) bardzo lubię też MUFE :) z tańszych porządne są Sephorowe:) niefajnie z tym barwnikiem:/ ale mnie np też kiedyś tusz Lancome uczulił :/
UsuńThe Balm ogolnie lubię, muszę zetknąć jaki liner mają.
Nie znam ale wyglądają ciekawie, lubię kreski ;D
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów, ale eyeliner wydaje się ciekawy, chociaż nigdy nie miałam w pisaku ;)
OdpowiedzUsuńJa miałam kiedyś taką srebrną kredkę z Avonu, z tymże była połyskująca. Robiłam nią kreskę na górnej powiece i powiem Ci, że był super efekt:). Włączyłaś mi kolejną potrzebę. Ehh...:)
OdpowiedzUsuńPrzyjrzę się sephorowym kredkom i zerknę też na MJ. Mam nadzieję, że znajdę coś w tym kolorze.
Ja z Avonowych nie byłam zadowolona, jakoś za twarde dla mnie były. Tutaj właśnie też taki problemik, że efekt jest dobry i trwały, ale pod warunkiem, że przejadę kredką 3x.
UsuńMJ bardzo polecam. Mam właśnie taką połyskującą szarą;) tylko teraz jest problem z dostępnością bo podobno coś ulepszają... Szczerze mówiąc nie wiem co tam można jeszcze ulepszyć;)
Bardzo dobre są też kredki MUFE. A z tańszych to właśnie Sephora ma porządne:) i często są promocje na te ich produkty;)
Z tego co pamiętam, to aż takie twarde nie były, ale mogę się mylić, bo to było kilka lat temu, a pamięć już nie tak doskonała:). Podobał mi się ten odcień, bo to było takie jasne mroźne srebro.
UsuńPowiem Ci szczerze, że mnie nie fascynuje marka MJ, ale skoro mówisz, że kredki są świetne, to ten jeden kosmetyk mogłabym kupić:). Kredki z MUFE widziałam u Soni i pamiętam, że pisała o ich doskonałej trwałości. No i wiele dziewczyn pisało, że Sephora ulepszyła swoje kredki, więc teraz warto je kupować.
Ja byłam zafascynowana marką MJ jak weszła. Miałam ochotę na wiele rzeczy choć ostatecznie póki co mam tylko kredkę. Ale szczerze polecam i chyba nie trafiłam na żadną negatywną opinię nawet:) Ja te z Avonu też dawno miałam. Czasami podobno produkty potrafią się różnić zależnie od koloru, choć nie wiem czy rzeczywiście jest w tym trochę prawdy. Sama nie pamiętam jakie miałam i z jakiej serii, ale chyba coś w kierunku granat, niebieski, fiolet.
UsuńJa jestem tak zniechęcona do marki przez ich perfumy. Żadne do tej pory mi się nie spodobały i to automatycznie rzutuje na postrzeganie kolorówki.
UsuńPotwierdzam, produkty mogą się różnić jakością w zależności od koloru. Przykładem są tu np. błyszczyki i matowe szminki z Golden Rose.
Mnie się tylko podobały Eau So Fresh i Sorbet o ile nie pomyliłam, ale nie kupiłam. Podobno mało trwałe. Reszta mi się nie podoba.
UsuńNo to by trochę wyjaśniało;)
Ewelina, pilnie mi jest potrzebna Twoja odpowiedź:).
UsuńWczoraj wyczytałam, że pudrowy rozświetlacz z Dr Ireny Eris to odpowiednik meteorytów i jestem ciekawa co o tym sądzisz, a gdzieś w komentarzu, który u kogoś zostawiłaś, przeczytałam, że miałaś te kulki i jednocześnie jesteś znawczynią kolorówki Eris:).
Do tej pory myślałam, że on jest przeznaczony tylko na kości policzkowe, ale skoro taki wielofunkcyjny, to chyba go kupię:).
Chodzi Ci o ten Star Shimmer czy puder nude glam look?
UsuńStar Shimmer.
UsuńA to on mi się zawsze podobał wizualnie i przymierzałam się do niego, ale uważam, że on się u Ciebie nie sprawdzi. Odradzałabym. Jest bardzo blady. Na mnie wygląda trupio i wątpię żeby się sprawdził na Twojej cerze. Parę znajomych go ma i prawie każda jest niezadowolona bo jest strasznie jasny i się osypuje. Jedynie jedna znajoma jest zadowolona, ale ona ma naprawdę bardzo bladą cerę.
UsuńA co do Meteorytów były one najgorszym zakupem w moim życiu:D miałam dawne 02 i wyglądałam w nich sino, tak jakbym była chora.
U mnie efekt jaki rzekomo mają zapewniać Meteoryty (jednoczesne rozświelenie, zmatowienie, złagodzenie) zapewnia ten puder ShyShine Nude Glam Look. Tylko muszę omijać lub uważać z tym najjaśniejszym odcieniem bo potrafi u mnie bielić.
Ten Star Shimmer to raczej dla bladziochów. Sama ubolewam bo tloczenie zawsze mi się podobało.
Ewelina, dziękuję za odradzenie w takim razie.
UsuńNie będę ryzykować.
Zawsze mogę się mylić, ale szczerze jakoś tego nie widzę. Gdyby nie to to sama już dawno bym go miała:)
UsuńNie miałam nic tej marki, ale kuszą mnie te kosmetyki.
OdpowiedzUsuńJa robię kreskę codziennie i oczywiście jak wychodzi mi ładnie z lewej, to po prawej jest masakra i na odwrót. Dlatego często prawie wcale jej nie wyciągam, tylko zakańczam w tym momencie, w którym powinno się ją wyciągać do góry. Jestem posiadaczką opadającej powieki i namalowanie ładnej i poprawnej kreski to ciężka sprawa, a taka kreska niekompletna i tak dużo daje moim oczom :D
OdpowiedzUsuńJa właśnie też zwykle robię bez tych wywijasków:D
UsuńKolor kredki jest boski, bardzo mi się podoba, ma w sobie coś niezwykłego. Niestety ze standardowych kredek rzadko kiedy używam, ale liner w pisaku chętnie bym wypróbowała. Wygląda na bardzo precyzyjny.
OdpowiedzUsuńTak, kolor jest bardzo przyjemny. Natomiast eyeliner rzeczywiście precyzyjny. Spokojnie można nim namalować cieniutką kreskę;)
Usuńmam ten eyeliner i jestem z niego bardzo zadowolona, bardzo dobrze robi mi się nim kreski :-)
OdpowiedzUsuńPiękny duecik! Ja jak pewnie wiesz, jestem kreskowym maniakiem, więc zarówno linery jak i kredki kocham całym sercem mym :D
OdpowiedzUsuńNawet mam w pamięci Twoją kolekcję kredek:D
UsuńJeszcze nie miałam, ale moja córka je sobie chwali. :) Czuję się skuszona, uciekam stąd o ja grzesznica niewierna :D
OdpowiedzUsuńHaha:D
Usuńsrebrny wpadł mi w oko
OdpowiedzUsuń