Na zakup Dermokapsułek
Rewitalizujących Dr Ireny Eris z serii Clinic Way skusiłam się
jakiś czas przed urodzinami. Uznałam, że to będzie taki przyjemny prezent ode
mnie dla mnie;) Jak wiecie lubię tzw. pielęgnacyjne gadżety więc kosmetyk ten
początkowo zwrócił moją uwagę za sprawą ładnego opakowania oraz nietypowej
formy produktu jaką są kapsułki. Oczywiście kapsułkowa forma nie jest jakąś
wielką innowacją, ponieważ wiele firm ma tego typu kosmetyki w swej ofercie,
ale ja zapragnęłam wypróbować akurat te. Nie bez wpływu był również fakt, że
ogólnie lubię tę markę;) Przed zakupem nie trafiłam na ani jedną recenzję więc
bazowałam jedynie na swej intuicji;)
Opis producenta
Dermokapsułki zawierające
koncentrat witaminowo-rewitalizujący, podany w pojedynczych dozach, przeznaczony do
aplikacji na twarz i szyję. Polecany do użycia w każdym wieku, jako
30-dniowa kuracja pielęgnacyjna w celu szybkiej regeneracji skóry
zmęczonej, odwodnionej, przesuszonej lub jako profilaktyka przeciw procesom
starzenia. Działa jak 'mikro-impuls' energetyzująco-regenerujący skórę oraz
zwalczający oznaki jej starzenia. Każda kapsułka zawiera precyzyjnie odmierzoną
porcję silnie działających składników aktywnych o synergicznym działaniu,
opracowanych w celu intensywnego odżywienia, rewitalizacji
i głębokiego nawilżenia wewnętrznych warstw skóry. Specjalna, wysoko
zaawansowana formuła, zamknięta w jednorazowych kapsułkach, w celu
zachowania najwyższej jakości stężenia substancji czynnych, zawiera: Rewiatlizujący, biozgodny koncentrat witamin A, C, E o najwyższej jakości farmaceutycznej –
synergiczne połączenie składników antyoksydacyjnych
i przeciwstarzeniowych, które wykazują silne zdolności naprawcze.
Stymulują procesy odnowy komórek, rewitalizują komórki, zwiększają syntezę
kolagenu, ujędrniają wiotkie tkanki i usprawniają krążenie, zapewniając
pełnowartościową pielęgnację. Skóra odzyskuje elastyczność, witalność
i młody wygląd. Biomimetyczny koncentrat lipidowy – intensywnie nawilżający, który aktywuje proces
nawodnienia w głębokich warstwach skóry. Bogaty w oleje, otrzymywane
z roślin Brassica i Pyrus Malus, odbudowuje warstwy hydrolipidowe,
chroniąc skórę przed odwodnieniem. Łagodzi podrażnienia i działa
przeciwzapalnie. Skóra szybko się regeneruje, jest optymalnie odżywiona
i ujędrniona, a zmarszczki, powstałe wskutek przesuszenia, ulegają
wygładzeniu.
Moja opinia
Opakowanie
Dermokapsułki otrzymujemy w
przyjemnym dla oka kartonowym opakowaniu. Wewnątrz znajdziemy jeszcze
ładniejsze opakowanie z wygodnym zamknięciem na zatrzask. Początkowo po
otwarciu kapsułki są chronione dodatkowym plastikowym wieczkiem, które dość
ciężko było mi usunąć, a gdy już się udało parę kapsułek wypadło mi na podłogę
(na szczęście je odnalazłam). Sam pojemniczek jest porządny, nie wyrzuciłam go
po zużyciu zawartości, ponieważ uznałam, że może się jeszcze przydać;) Nie
ukrywam, że opakowanie miało wpływ na mój wybór, ponieważ zwyczajnie chciałam
sobie kupić coś ładnego;) Sam produkt ma postać kapsułek o czerwonej barwie. Opakowanie zawiera 30szt kapsułek. Ja jeszcze 5szt
otrzymałam dodatkowo w aptece.
Konsystencja
i zapach
Po rozcięciu kapsułki
konsystencja jest oleista, ale szybko się wchłania. Zapach ogólnie jest
przyjemny choć czasem miałam wrażenie, że wyczuwam w nim lekkie nuty benzyny;) Uznałam
jednak, że to chyba zbyt abstrakcyjne żeby mogło być prawdziwe. Zapach był wyczuwalny
czasem nawet do godziny od aplikacji, ale na szczęście nie był intensywny ani
drażniący (no co, wiele osób lubi woń benzyny:D).
Działanie
Kapsułki producent zaleca stosować jak serum czyli pod
krem. Po przekręceniu lub przecięciu kapsułki należy rozprowadzić zawartość po
skórze (1 kapsułka spokojnie wystarcza na twarz i szyję), a po ok. 30-60
sekundach można już nałożyć krem. Ze względu na formułę kapsułki najlepiej
wdrożyć do pielęgnacji nocnej, ale na upartego można by stosować nawet na dzień.
Pytanie tylko czy makijaż dobrze utrzymywałby się na takiej bazie. Osobiście
stosowałam jedynie na noc. Na opakowaniu mamy informację żeby kapsułek nie
połykać;) Formuła kapsułek to coś w rodzaju oleistego koncentratu. Są one
jednak dużo lżejsze w porównaniu np. z kapsułkami Rival de Loop i naprawdę
szybko się wchłaniają. Sądzę więc, że mogą być odpowiednie nawet dla osób z
cerą tłustą, jeśli dodatkowo wymaga ona nawilżenia, regeneracji i prewencji
przeciwzmarszczkowej. Moja mieszana i wrażliwa cera nie narzekała. Wręcz
przeciwnie;) Wstępne efekty zauważyłam już po pierwszej aplikacji. Cera była
niesamowicie gładka i elastyczna! Uwielbiam kosmetyki przy których nie trzeba
zbyt długo czekać na efekt:) Dalej było już tylko lepiej cera stała się
bardziej promienna, nie dręczyły mnie żadne suche skórki w strefie S. W
połączeniu z kremem nawilżenie było optymalne. Jeśli ktoś jest bardzo leniwy może nawet pominąć krem, ale ja stosowałam zgodnie z zaleceniami. Produkt nie zapychał porów ani
nie powodował u mnie wysypu niedoskonałości. Nie zauważyłam też aby pojawiły
się nowe zmarszczki więc działanie prewencyjne okazało się być skuteczne. Po
każdej nocy cera była tak gładka, że musiałam się powstrzymywać by ciągle jej
nie dotykać bo wiadomo to nie prowadzi do niczego dobrego, roznosi się wtedy
bakterie etc;) Dermokapsułki Rewitalizujące okazały się być bardzo dobrym
skoncentrowanym serum idealnym do intensywnej kuracji skóry twarzy i szyi. Nie bez powodu znalazły się wśród ulubieńców roku:)
Kapsułki dostępne są w sklepie producenta oraz w dobrych
aptekach internetowych i stacjonarnych. Cena sugerowana wynosi 119zł. Ja z tego
co pamiętam upolowałam je w cenie 80zł z dodatkowymi 5 kapsułkami oraz balsamem
gratis więc był to dla mnie całkiem korzystny deal;) W serii Clinic Way jest
jeszcze kilka innych produktów, ale poza kapsułkami nie próbowałam jeszcze
żadnego.
Sięgacie po kapsułki do pielęgnacji cery? Jakie
polecacie?
Chętnie bym je przetestowała ;)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że byłyby dla mnie idealne
pozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion ♡♥♡♥
Bardzo ciekawy kosmetyk, ja z kapsułek używam tylko te niebieskie nawilżające z Rossmana ;)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie bym wypróbowała ale ze względu na to iż karmię piersią muszę się wstrzymać.:*
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu uzywam. Najlepsze wrażenia i poprawę stanu skóry miałam po kapsułkach od Skin Code
OdpowiedzUsuńA to muszę poczytać o nich:)
UsuńOd czasu do czasu uzywam. Najlepsze wrażenia i poprawę stanu skóry miałam po kapsułkach od Skin Code
OdpowiedzUsuńProdukt wydaje się być wart swojej ceny. Dla mnie ogromną jego zaletą jest fakt, że nie powodował u Ciebie zapychania porów i pojawiania się niedoskonałości na co szczególnie muszę uważać. Nie bez znaczenia jest również prewencja przeciwzmarszczkowa ;)
OdpowiedzUsuńNo na szczęście wart. Inaczej byłoby mi smutno :D
UsuńBaaardzo ciekawy produkt, wieczorkiem jeszcze podeśle link do mamy, powinno ją to zainteresować :)
OdpowiedzUsuńDla mamy lepsze mogą być z innej serii bo są jeszcze takie dla straszych:)
UsuńNie miałam nigdy serum w formie kapsułek. Wygląda ciekawie i ma świetne działanie, ale niestety... duża cena :( Może sobie kiedyś na nie pozwolę ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki dr Ireny Eris. Miałam kiedyś kremy nawilżające i bardzo sobie chwaliłam :)
OdpowiedzUsuńw mojej pielęgnacji nie stosuję kapsułek, ale pewnie się to kiedyś może zmienić;)
OdpowiedzUsuńNo nigdy nie mów nigdy ;)
UsuńChyba nie muszę mówić, jak ma na imię osoba, która najbardziej kusi mnie kosmetykami właśnie od Dr Irena Eris :) To po odwiedzeniu Twojego bloga, zawsze mam ochotę kupić coś od tej Pani :) Nieładnie :P Na szczęście niedługo będę w Polsce :)
OdpowiedzUsuńNo co poradzę, że a większości mi pasują ;)
UsuńSuper :) Bardzo się cieszę :)
UsuńJa też bo nie muszę potem zbyt często wylewać żali na blogu:D
Usuńopakowanie rzeczywiście przyciąga oko, no i skoro fajnie działają to aż kuszą ale przyznam, że chwilowo odkładam pieniążki i nie chce nic kupować ale będę o nich pamiętać myślę, że będą też fajne na prezent ;)
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem. Też staram się trochę ograniczyć wydatki na kosmetyki, ale czasem jest okazja. Powiedzmy ;)
UsuńNie korzystałam jeszcze z takich kapsułek. :-)
OdpowiedzUsuńŻe niby ja taka stara?;)
UsuńJa czasem sięgam po kapsułki, ale raczej po te znacznie tańsze ;)
OdpowiedzUsuńTeż próbowałam, ale te lepsze:)
UsuńJeszcze nie testowałam produktów w kapsułkach, chociaż od kilku miesięcy mam w zapasach "rybki" z Balea pod oczy :P Może pora się za nie zabrać :D Opakowanie Twoich kapsułek wygląda naprawdę elegancko, ale ten zapach benzyny :D
OdpowiedzUsuńHehe mogły to być moje urojenia, ale czułam tam coś w typie benzyny gdzieś w tle :D
UsuńTe z Balei chciałam kiedyś, ale nie było.
benzyna?, to Ci dopiero ! ciekawie wyglądają i dobrze że się sprawdziły , ja jakoś nie mam zmiru do takich rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńMam na nie ochotę... Chyba jeszcze nie stosowałam żadnych kapsułek ;)
OdpowiedzUsuńJa podobnie, ale chyba pora to zmienić ;)
UsuńO rybki ;) Ja lubię zapach beznzyny :P
OdpowiedzUsuńMój chłopak również :D
Usuń:D
UsuńUwielbiam je, są świetne!
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego kosmetyku w kapsułkach.
OdpowiedzUsuńPo kapsułki jeszcze nigdy nie sięgałam. Podoba mi się jak wyglądają :)
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że kapsułki te są dla mnie stworzone, bo ... lubię zapach benzyny! (z wiekiem trochę mi przeszło, ale jako dziecko uwielbiałam i wdychałam całą pojemnością moich małych płuc:))
OdpowiedzUsuńA teraz na poważnie - chętnie je kiedyś wypróbuję...chyba właśnie uruchomiłaś mi potrzebę posiadania kapsułek...(leki w domowej apteczce mi nie wystarczają:))
Hehe widziałam, że nie jestem sama:D a co do kapsułek fajna rzecz :)
Usuńtak właśnie myślę, że fajna;) Więc już ich pragnę...;)
UsuńZapach benzyny <3 :P
OdpowiedzUsuńHyhy
UsuńGenialna kuracja
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała
wygląda to wszystko bardzo porządnie :)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam jeszcze takich kapsułek, samo opakowanie bardzo przyciąga wzrok swoją elegancją. :)
OdpowiedzUsuńwarte wypróbowania ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze nic z Dr Eris, ale opakowanie bardzo gustowne, aż się prosi o zakup :-)
OdpowiedzUsuńTo samo pomyślałam jak kupowałam:D
UsuńNigdy nie używałam, ale wyglądają pięknie:)
OdpowiedzUsuńchętnie wypróbuję bo lubię takie cuda w kapsułkach :)
OdpowiedzUsuńGdyby nie wysoka cena, zaopatrzyłabym się choćby w jedno opakowanie, by wypróbować te cuda ;)
OdpowiedzUsuńładne opakowanie:) ja nigdy nie miałam kosmetyku w takiej formie
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tych produktów, ale są na razie dla mnie zbyt drogie :(
OdpowiedzUsuńPo kapsułki nie sięgam ale od około 6 miesięcy jestem wierna olejkom m.in z pestek nasion malin;)
OdpowiedzUsuńZ pestek malin chciałabym spróbować :)
UsuńAsortyment Ireny Eris jest mi praktycznie nieznany, ale muszę przyznać, że kapsułki mnie zaciekawiły, a w szczególności opisywana przez Ciebie gładkość skóry. Muszę się na nimi zastanowić :)
OdpowiedzUsuńIch pielęgnacja i makijaż jakoś nie są zbyt popularne na blogach, a szkoda bo warto :)
Usuńsięgam :) lubie raz na jakiś czas sobie zrobić kurację takimi kapsułkami :)
OdpowiedzUsuńpolecam kapsułki Rival De Loop z Rosmanna :)
dawno temu jeszcze miałam takie rybki Gal pod oczy (z apteki), i też były fajne :)
Tak te z Ross znam tak jak wspomniałam:) Te jednak nie są takie tłuste jak tamte. Choć cenowo wiadomo Rival korzystniejszy. Niemniej przy tamtych nie widziałam aż tak dobrych efektów jak tutaj.
UsuńWciaz szukam idealnego serum pod krem. Mialam juz kilka i zadne nie spelnilo moich oczekiwan, zatem narobilas mi ochoty na te kapsulki :)
OdpowiedzUsuńSkutecznie kuszenie Kochana :) kocham takie produkty , będę musiała się im przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńChyba forma kapsułki jest niekoniecznie dla mnie.:)
OdpowiedzUsuńZapach benzyny - ale extrema :D Opakowanie ma świetne i rewlacyjny pomysł by umieścić te czerwienne kapsuły ;) Popróbowałabym, ale nie na moją kieszeń te cudaki ;)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że tego zapachu benzyny bym nie zniosła, ale ogólnie zaciekawiłaś mnie bardzo tymi kapsułkami.
OdpowiedzUsuńTo bardziej moja wariacja na temat tego zapachu, bardziej subtelną nuta niż dominująca:)
UsuńJa również mam cerę mieszaną i przez Ciebie nabrałam ochotę na te kapsułki ;) Opakowanie mają obłędne, a skoro działanie idzie w parze z wyglądem, to muszę je mieć :)
OdpowiedzUsuńWyglądają całkiem ciekawie! Na razie stosuję olejki i póki co mi wystarczają:)
OdpowiedzUsuńMiałem ale dałem mojej mamie i jest niesamowicie zadowolona z tego produktu :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam tego typu kapsułek ale te mają fajne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńAle fajny kosmetyk wynalazłaś! :) Ufam pielęgnacji Dr Ireny Eris, więc zastanowię się nad dermokapsułkami.
OdpowiedzUsuńI wcale mnie nie dziwi, że na opakowaniu jest napisane, by tego nie jeść. Moja koleżanka, która kiedyś pracowała w Douglasie, mówiła, że klientki autentycznie jadły takie kapsułkowe formy kosmetyków, a potem przychodziły z reklamacją, że zmarszczki jak były tak są:D.
Ja też właśnie na ogół ufam:)
UsuńLudzie to jednak nie przestają mnie zaskakiwać:D To faktycznie lepiej niech piszą by nie połykać :D
fajnie, że jesteś zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji na pewno warto się skusić :) Lubię tego typu kosmetyki i zawsze takie małe kapsułki przyciągają mój wzrok :)
OdpowiedzUsuń