poniedziałek, 26 września 2016

Yope Miód i Bergamotka

Cześć Dziewczyny!

Kiedy po raz pierwszy usłyszałam o polskiej marce Yope zajmującej się produkcją mydeł w płynie, balsamów do rąk, a od niedawna jeszcze środków czystości dla perfekcyjnych pań domu pomyślałam: “kolejna marka, która sili się na eko-produkty". Pewnie nic specjalnego;) Czas jednak budzi ciekawość i w końcu nawet mnie zaczęły intrygować produkty tej marki.  Aż w końcu miałam okazję sprawdzić ofertę marki. Do przetestowania wybrałam dwa produkty o zapachu miodu i bergamotkimydło kuchenne w płynie oraz balsam do rąk. Czy jestem zadowolona ze swojego wyboru?



Yope Miód i Bergamotka naturalne mydło kuchenne do rąk

Mydło kuchenne Yope Miód i Bergamotka otrzymujemy w dużym 500ml opakowaniu wyposażonym w wygodną pompkę. Szata graficzna jest prosta, ale zabawna;) 
http://kosmetykomania.pl/pol_m_MARKI_YOPE-1323.html
Zapach jest dość intensywny i bardzo przyjemny. Na początek wysuwa się miodowa nuta, a po paru chwilach do naszych nozdrzy dopływa orzeźwiająca woń świeżej bergamotki. Całość pachnie bardzo naturalnie i zdecydowanie trafia w mój gust. Zapach pozostaje na dłoniach jeszcze przez jakiś czas po ich umyciu;) Mydło posiada żelową konsystencję i dość dobrze się pieni. Muszę przyznać, że mydła kuchenne jako produkt sam w sobie odkryłam stosunkowo niedawno, ponieważ miało to miejsce ok. 3 lata temu. Jednak od tego czasu kupuję je regularnie. Najczęściej stawiam na ogólnodostępne, drogeryjne marki, ale trzeba przyznać, że w przypadku mydeł kuchennych niestety nie ma wielkiego wyboru. Raptem 3 rodzaje więc najczęściej wybieram te same, a raz na jakiś czas zaciekawi mnie coś innego. Po mydło Yope sięgnęłam więc przede wszystkim z ciekawości. Wybrałam wersję kuchenną, ponieważ tak jak już wspominałam w tej dziedzinie nie ma zbyt wielkiego wyboru, a chciałam spróbować czegoś nowego.
Czego od niego wymagałam? Od mydła nie oczekuję wiele, ale w przypadku tej wersji kluczowa była dla mnie przede wszystkim neutralizacja nieprzyjemnych zapachów, powstałych w wyniku przygotowywania posiłków. Według mnie w tej dziedzinie prym wiodą ryby, brokuły, niektóre mięsa oraz wszelkie mocno doprawiane potrawy;) Lubię ryby, ale niekoniecznie lubię mieć ślady zbrodni w postaci zapachu na dłoniach;) Mydło Yope Miód i Bergamotka dobrze radzi sobie z neutralizacją swoistych zapaszków. Oczyszcza dłonie delikatnie, ale skutecznie. Nie wysusza rąk, ale nie zastąpi też kremu. Wydajność według mnie jest standardowa. U mnie mydła bardzo szybko się zużywają. Plus za łagodne detergenty w składzie. W przypadku mydła kuchennego jest to zaletą, ponieważ często wysuszamy sobie dłonie myjąc naczynia (ja zawsze zapominam o rękawiczkach). 


Yope Miód i Bergamotka naturalny balsam do rąk


Balsam do rąk Yope Miód i Bergamotka podobnie jak mydło otrzymujemy w dużym 500ml opakowaniu wyposażonym w pompkę, która działa jak natura chciała;) Szata graficzna opakowania również jest prosta, ale pomysłowa. Zdecydowanie budzi pozytywne skojarzenia. Jest miodek, jest i misio;)
Zapach również jest bardzo przyjemny. Początkowo dominuje w nim miód, a po paru minutach do głosu dochodzi orzeźwiająca nuta bergamotki. Muszę przyznać, że kiedyś wręcz nie do pomyślenia było dla mnie żeby używać aromatycznego kremu do rąk. Na szczęście czasy, w których wiele zapachów przyprawiało mnie o ból głowy minęły i teraz coraz częściej mogę się cieszyć pachnącymi kosmetykami:) Choć nadal uważam, że najważniejsze jest działanie. Wybrałam tę wersję balsamu, ponieważ uznałam, że powinna najbardziej trafić w mój gust. Zapach balsamu jest delikatny, ale dość długo wyczuwalny. Kiedy użyłam produktu pierwszy raz to wyczuwałam go nawet po 2-3 krotnym myciu rąk mydłem nie-kuchennym;) Jednak po paru użyciach do zapachu się przyzwyczaiłam i w tej chwili nie wyczuwam go już aż tak długo. 
Konsystencja produktu jest typowo kremowa, dość lekka i posiada białą barwę. Dobrze się rozprowadza lecz potrafi się trochę mazać gdy nałożymy większą ilość. Szybkość wchłaniania zależna jest od nałożonej ilości. Przy niewielkiej ilości produkt dość szybko wnika w skórę pozostawiając na niej lekką ochronną warstewkę. 
Jeśli czytacie mnie już od dłuższego czasu to na pewno wiecie, że nie jestem zwolenniczką nieustannego kremowania rąk. Niektórzy smarują ręce gdziekolwiek są: w domu, w pracy, w szkole, w sklepie. Ja jednak w tym aspekcie pielęgnacji jestem dość leniwa i najczęściej sprowadza się to u mnie do wieczornego nawilżenia rąk i skórek tuż przed pójściem spać. Dodatkowo co parę dni stosuję specjalny peeling. Tak samo zamierzałam więc postąpić z balsamem Yope i rzeczywiście najczęściej aplikuję grubą warstwę produktu wieczorem, a następnie na kilka minut nakładam bawełniane rękawiczki. To taki mój pielęgnacyjny rytuał od 10 lat albo i dłużej;) W przypadku tego konkretnego balsamu zdarza mi się jednak zaszaleć i nałożyć również cieniutka warstewkę na grzbiet dłoni w ciągu dnia np. teraz gdy siedzę i piszę tego posta;) Sądzę jednak, że takie posunięcie wynika z dwóch powodów. Pierwszym z nich jest wygodna pompka, która aż się prosi o użycie, a drugim przyjemny i niedrażniący zapach:) 
Jak produkt radzi sobie z pielęgnacją dłoni? Z moimi radzi sobie dobrze. Po użyciu skóra jest miękka, gładka i nawilżona, a efekt nie jest tylko chwilowy. W przypadku skórek wokół paznokci przydatny jest dodatkowy produkt. Nie jest to jednak dla mnie problemem, ponieważ regularnie staram się używać olejku do skórek. Nie jestem w stanie stwierdzić czy produkt sprawdziłby się w przypadku mocno wymagającej tudzież pękającej skóry dłoni, ponieważ nie mam aż takich problemów. 
Cena wynosząca 39,90zł może wydawać się wysoka. Jednak zważywszy na to, że większość kremów posiada pojemność 100ml, a tutaj mamy aż 500ml można powiedzieć, że w tej cenie mamy 5 tubek kremów;) Zatem w przeliczeniu na pojemność 100ml kosztuje niecałe. 8zł. Minusem takiego opakowania jest jednak brak jego mobilności, ponieważ raczej nie zmieści się w torebce. To może być problemem dla „kremomaniaków”, ale przecież zawsze do torebki można schować inny. Plusem dużej pojemności jest jednak możliwość zastosowania balsamu również w pielęgnacji stóp.  Już kiedyś wspominałam, że u mnie kremy do rąk często dobrze radzą sobie z nawilżeniem stóp. 
Ekomaniaków zapewne ucieszy fakt, że krem został skomponowany aż w 97% ze składników pochodzenia naturalnego. Dla mnie nie jest to kluczowe, ale zawsze cieszę się gdy moje zadowolenie dodatkowo idzie w parze z dobrym składem.


Moje pierwsze spotkanie z marką Yope okazało się być dość udane. Ciekawa jestem pozostałych zapachów produktów, szczególnie figowego i mineralnego. Dajcie więc znać jeśli używałyście – z wyjątkiem linii pachnącej goździkami, ponieważ jakoś to do mnie nie przemawia:) 

Pełną ofertę produktów marki Yope, czyli balsamy do rąk, mydła, a także środki czystości znajdziecie w sklepie internetowym kosmetykomania.pl

81 komentarzy:

  1. Nie słyszałam o mydle kuchennym :) Gdyby to był zapach samej bergamotki to mogłabym wypróbować

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja miałam przyjemność używania mydełka z cynamonem ♥ Cudowne !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czym się różni mydło w płynie lazienkowe od kuchennego :D? Nie mam bladego pojęcia he?
    Jeśli chodzi o krem to bym wypróbowała :) ale mi by wystarczył na pół roku min ręce to ja kremuje tyle co jak sie balsamuje. I może z 2 razy w tyg użyje w pracy jakiegoś :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przede wszystkim tym, że lepiej neutralizuje zapachy;) A mydła o kwiatowych/kremowych zapaszkach średnio sobie z tym radzą;) Ja niby rąk nie kremuje dużo (ale balsamy do ciała to akurat codziennie:P, ale takie małe tubki kremów dość szybko mi idą;)

      Usuń
    2. No to widzisz, nie wiedziałam dla mnie mydło w płynie to tylko mydło :P w sumie kupując brałam pierwsze lepsze jakie wpadło mi w ręce :) Ja prawie nie kremuje rąk zazwyczaj tym co mi zostaje po balsamowaniu to wklepuje :) a w pracy to sporadycznie max te dwa razy w tyg :) mam krem w torebce i opakowanie wystarcza mi na bardzo długo :P

      Usuń
    3. Pamiętam, że jak parę lat temu kupiłam pierwsze mydło kuchenne to było dla mnie niemałym odkryciem haha:D
      U mnie takie kremy do rąk w tubkach 100ml to tak 2 tyg najczęściej bo ja na noc nakładam grubszą warstwę:)

      Usuń
  4. Pierwszy raz widze ta markę, ale fajna szata graficzna.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomimo tego, że nie przepadam za zapachem miodu to na te mydełko bym się skusiła.:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Taki duet zapachowy musi być ciekawy, koniecznie muszę je wypróbować :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Słyszałam dużo o produktach tej firmy, ale póki co, to żadnego się nie dorobiłam :) Mydeł kuchennych nigdy nie kupowałam, co do balsamu to tak jak mówisz- może się wydawać, że jest drogi, ale... mamy tu przecież bardzo duże, niestandardowe opakowanie to i cena powinna być adekwatna do ilości produktu ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. kupiłabym dla samego opakowania :) totalnie urocze!

    OdpowiedzUsuń
  9. muszę kiedyś zapoznać się z tą firmą, chyba mam nawet jakieś próbki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbki jeszcze też gdzieś mam, ale trochę dziwnie używać mydła z próbki:D

      Usuń
  10. Bardzo ciekawią mnie mydła z tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale piękne opakowania!!! :) Aż wpadnę na kosmetykomanię i może sobie kupię :) Super post!

    OdpowiedzUsuń
  12. o mamo balsam do rąk 500 ml! ;) miałabym go chyba wieki - myślałam, że smarowidła zrobili mniejsze :) Ja z Yope próbowałam mydło do rąk o zapachu wanilii i cynamonu - bardzo miło je wspominam, a buteleczkę (ale już z innym mydłem w środku) mam do dziś w łazience :)

    OdpowiedzUsuń
  13. O tym mydle już coś słyszałam nieraz, ale osobiście go nie znam. Pojemność balsamu do rąk wow :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Figowe chyba jest najbardziej intensywne, albo mi się tylko tak wydaje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie nie miałam okazji sprawdzić;) Widziałam ostatnio w drogerii, ale nie będę otwierać:P

      Usuń
  15. mydelka polubiłam i duże kremy do rąk mam na biurku w pracy :)aktualnie 400ml Uriage do skóry suchej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet wygodne jest takie rozwiązanie, zwłaszcza jak jest pompka;)

      Usuń
  16. Fajnie wyglądają te kosmetyki, na pewno w najbliższym czasie skuszę się na mydełko :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ich mydła bardzo mi się podobają :). Czaje się na balsam, choć tak jak Ty, kremuję dłonie raz na dzień i mam wrażenie, że taka butle będę miała wieczność :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze stópki dokarmię tym balsamem jak skończę to co mam do stóp:D

      Usuń
  18. Ja mam mydełko z werbeną. Jeszcze nie używałam, ale właśnie kończy się moje aktualne mydło i w końcu zabiorę się za to z Yope :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie miałam jeszcze produktów tej marki, ale słyszałam o nich dużo dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  20. ja zamierzam kupić ten balsam do rąk, może wybiorę wersję mineralną. gabaryty bardzo mi odpowiadają, idealny kosmetyk do położenia na toaletkę lub szafkę nocną. w torebce noszę loccitane.

    OdpowiedzUsuń
  21. ślicznie wyglądają te kosmetyki :) muszę w końcu coś wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Choć mydła się u mnie nie sprawdziły to ciekawa jestem balsamu do rąk :). Pojemność dla mnie idealna na wieczorną pielęgnacji dłoni, czyli tak jak Ty gruba warstwa kremu i rękawiczki.

    OdpowiedzUsuń
  23. Mydła kuchennego u mnie w domu nie ma, nie słyszałam jakoś wcześniej o tego typu produkcie, blogi to jednak kopalnia wiedzy :) Z Yope jeszcze nic nie miałam, ale niebawem zamówię sobie mydła, mam na oku wersję figową i z werbeną i pewnie dorzucę do wirtualnego koszyka też to kuchenne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi mnie się to kiedyś wydawało bez sensu, ale jednak ułatwia życie bo wcześniej w kuchni myłam ręce... płynem do mycia naczyń:D

      Usuń
  24. Figowe mydło pokochałam, zresztą tak samo jak werbenę. Jestem ogromną fanką mydeł Yope, boskie zapachy, świetne opakowania i bardzo fajne składy. Czego chcieć więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Miałam ochotę na mydło Werbena jednak jak zwykle zapominam je dodać do koszyka :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetne produkty, zachęciłaś mnie. Duży plus za pompkę. Chętnie widziałabym ten kremik do rąk na mojej szafce nocnej ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Szalone zapasy z Bath&Body Works już mi się skończyły i teraz chcę kupić właśnie Yope:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem czy kiedyś się doczekam BBW w Łodzi :D

      Usuń
  28. Ja balsamu yope używam do całego ciała, bo pojemność mnie przerosła :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja muszę wreszcie się w nie zapatrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  30. u mnie niestety tylko próbeczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie wiem czy bym wykorzystała te pół litra balsamu do rąk ale lubie patrzeć na te zwierzaczki :P

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja miałam tylko próbki, muszę się skusić na nie :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Fajnie, że ma dodatek orzeźwiającego zapachu, bo typowy zapach miodu czasami mnie zasładza.

    OdpowiedzUsuń
  34. Chętnie bym wypróbowała i mydło i balsam do rąk. Nie miałam jeszcze nic z Yope i czas to zmienić :D co do neutralizowania zapachów z ryb to wystarczy opłukać ręce zimną wodą i rybi zapach pokonany :) kiedyś na chemii w technikum się tego dowiedziałam i faktycznie działa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to by wiele wyjaśniało bo ja zawsze myję w gorącej wodzie:D

      Usuń
  35. Zapach mineralny może być ciekawy. Super, że zapach balsamu jest tak długo wyczuwalny.

    OdpowiedzUsuń
  36. Produktów nie używałam, ale zastanawiam się nad nimi :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Ich mydło to dla mnie rewelacja!:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Uwielbiam ich mydełka, obecnie testuje werbenę piękny cytrusowy zapach! :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Słyszałam już o produktach z Yope i w końcu muszę jakiś kupić. Uwielbiam te opakowania. :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Warto się chyba nimi zainteresować :)) BTW jaka wspaniała grafika na etykiecie! :))

    OdpowiedzUsuń
  41. Pierwszy raz widzę :) Chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Nie widziałam jeszcze tego naturalnego mydełka kuchennego

    OdpowiedzUsuń
  43. Kurczę siwtne to mydło pierwszy raz o nim słyszę !

    OdpowiedzUsuń
  44. Skusiłabym się nawet ze względu na samą szatę graficzną :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Zainteresował mnie ten krem, może zakupię, cała rodzina by miała pożytek ;) a mydło też miałam kuchenne, całkiem dobrze je wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No no taka pojemność rodzinna:D Widzę, że nieźle zabalowałaś:D

      Usuń
  46. miałam tylko próbeczki z cynamonem- nie za bardzo mi się zapach podobał :/

    OdpowiedzUsuń
  47. Oba produkty są warte wypróbowania, jeśli chodzi o stopy używam podobnie tych samych kremów :) Śliczne zdjęcia <3

    OdpowiedzUsuń
  48. Jakie ładne te opakowania! W sensie Misiu co do miodku ciągnie :)
    A swoją drogą pierwsze słyszę o mydle kuchennym! Dasz wiarę o.O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowania bardzo oryginalne:D
      No po Tobie to się tego nie spodziewałam :D

      Usuń
    2. A widzisz! A bo ja kosmetycznym freakiem jestem, a nie kuchennym :D hyhy

      Usuń
    3. Ja kuchennie to właściwie też słabiutko;D

      Usuń
  49. Ostatnio bardzo zaciekawiły mnie produkty tej marki. Skusiłam się na zakup dwóch. Jestem w trakcie ich testowania.

    OdpowiedzUsuń
  50. Nie znałam wcześniej tej marki i muszę przyznać, że mnie zaciekawiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Nigdy ich nie miałam ale muszę przyznać że opakowania mają poprostu cudowne.

    OdpowiedzUsuń
  52. Nie miałam okazji jeszcze używać ale kiedyś wypróbuję na pewno :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...