Muszę
przyznać, że dawno nie byłam taka zadowolona ze swoich „dokonań”;) A wszystko
to za sprawą czegoś tak niepozornego i chciałoby się rzecz mało istotnego jak
manicure:) Po wypróbowaniu zestawu startowego do wykonania manicure hybrydowego
w domowym zaciszu praktycznie, od razu załapałam hybrydowego bakcyla:) Nie
byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że nigdy nie byłam szczególną
zwolenniczką tego typu manicure, tzn. zawsze go doceniałam za trwałość i piękny
połysk, ale jednocześnie utożsamiałam z mocnym zniszczeniem paznokci i bardzo ciężkim zmywaniem. Co więcej
nigdy nie czułam szczególnej potrzeby malowania paznokci, potrafiłam cały rok
robić jedynie manicure japoński. Gdy już jednak się przemogłam szybko
zauważyłam, że wykonując wszystko zgodnie z instrukcją wcale nie niszczę
paznokci;) Wymaga to jedynie ode mnie trochę cierpliwości. Gdy już przetarłam
pierwsze hybrydowe szlaki pojawiła się okazja wypróbowania czegoś jeszcze
bardziej innowacyjnego niż tradycyjne lakiery hybrydowe. Mowa tutaj oczywiście
o lakierach jednofazowych Monophase marki
Mollon PRO.
Czym jest Monophase?
Jak
podaje producent: „To nie żel! To nie hybryda 3w1! To Monophase!" Monophase to
lakiery jednofazowe utwardzalne w lampie UV/LED bez bazy, bez topu i bez
przemywania po umalowaniu. Wystarczą dwie cienkie warstwy lakieru. W dodatku lakiery
jednofazowe są możliwe do samodzielnego usunięcia już w 3 minuty. Monophase
stanowią alternatywę dla klasycznych lakierów. Producent rekomenduje trwałość
takiego manicure przez 7-10 dni. Lakiery nie zawierają formaldehydu, toluenu i DPB. Nie wiem co o tym sądzicie, ale dla mnie te
deklaracje były całkiem przekonujące:)
Jak wykonać manicure z użyciem
Monophase Mollon PRO?
Przygotowujemy
paznokcie jak zwykle, czyli piłujemy nadając im kształt i odsuwamy skórki.
Jeśli posiadamy tłustą płytkę paznokci, matujemy je blokiem polerskim. Jeśli
zaś nasza płytka jest normalna lub sucha, ten krok możemy pominąć. Następnie
odtłuszczamy płytkę preparatem Mollon
PRO Dehydrator Pre Nail Prep. Jeśli chodzi o ten preparat dobrze spełnia
swe zadanie. W dodatku butelka wyposażona została w bardzo wygodną pompkę. Preparat
trochę śmierdzi, ale jego zapach szybko się ulatnia. Po użyciu preparatu
przystępujemy do nałożenia pierwszej warstwy Monophase. Utwardzamy w lampie UV
36 W. 2 minuty lub w lampie LED 12 W. przez 1,5 minuty. Moja lampa LED ma 9 W.
więc uznałam, że będę utwardzać na wszelki wypadek nieco dłużej;) Po
utwardzeniu pierwszej warstwy nakładamy drugą warstwę i utwardzamy. W przypadku
lampy UV 36 W. przez 4 min, a w przypadku lampy LED 12 W. przez 3 minuty. Na
koniec aplikujemy na skórki oliwkę Mollon
PRO Cuticle Oil i już możemy się cieszyć naszym dokonaniem:) Nie brzmi
skomplikowanie, prawda? Jeśli chodzi o oliwkę to posiada ona przyjemny, lekko
cytrusowy zapach, który nie męczy swą obecnością. Bardzo ładnie nawilża i
natłuszcza skórki więc warto stosować ją każdego dnia na skórki oraz na
paznokcie gdy robimy sobie przerwę od ich malowania. Ja staram się aplikować
oliwkę codziennie przed snem. Muszę przyznać, że jest ona jeszcze lepsza niż
olejek do skórek Orly. Także szczerze polecam!
Seria
Monophase Mollon PRO zawiera spory
wybór odcieni więc na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Każdy z lakierów
umieszczony został w buteleczce o pojemności 10ml, w przypadku której już na
pierwszy rzut oka widzimy z jakim odcieniem mamy do czynienia. Dodatkowo każdy
lakier posiada kartonowe opakowanie. Jeśli chodzi o same lakiery to ich
konsystencja jest nieco rzadka więc trochę łatwiej o zalanie skórek gdy
jesteśmy nieuważne. U mnie zdarzyło się to raz na 3 palcach gdy malowałam przy
sztucznym świetle. Głównie dlatego, że u mnie w domu oświetlenie pozostawia
wiele do życzenia, podobnie jak mój wzrok;) Teraz już wiem, że nie ma to jak
malować za dnia:) Jeśli chodzi o wady lakierów to według mnie jest jedna –
zapach. Hybrydy zwykle nie posiadają lub niemalże nie posiadają zapachu.
Natomiast Monophase ten zapach już ma. Nie jest to zapach tradycyjnego lakieru,
ale nie należy też do przyjemnych. Polecam więc przewietrzyć pomieszczenie po
wykonaniu manicure. Jeśli zaś chodzi o jakość lakierów to według mnie jest
świetna! Kolory są ładne i błyszczące. Producent deklaruje 7-10 dniową
trwałość. Natomiast u mnie np. połączenie niebieskiego ze srebrem wytrzymało aż
18 dni! Zatem obietnice zostały spełnione aż z nawiązką:) W tym 18 dniu
noszenia po prostu odprysnął mi lakier na końcu jednego z paznokci. Były też
już oczywiście spore odrosty. Dlatego uważam, że optymalny czas noszenia to ok.
14 dni. Pod koniec noszenia lakier trochę zmatowiał, ale było to już w tej
końcowej, "ponadprogramowej" fazie więc nie uznaję tego za wadę. Krycie tak jak zapewnia producent
można uzyskać po nałożeniu dwóch warstw. Z wyjątkiem różowego odcienia Gisele,
w przypadku którego potrzebowałam nałożyć jeszcze 3 cieniutką warstwę.
Moje
odcienie Monophase
Mathilde 58 – to bardzo przyjemny jasny odcień niebieskiego.
Mogę nie być obiektywna gdyż bardzo lubię niebieski więc wprost nie mogłam
sobie odmówić takiego odcienia;) W połączeniu ze srebrnym Sharlize oczarował
mnie totalnie;) Wywołał nawet zainteresowanie na mieście gdy czekałam na
przystanku na tramwaj. Jakiś facet powiedział do swojego towarzysza: „O patrz!
Niebieskie paznokcie! Niebiesko-srebrne nawet!”. Nie do końca wiem czy to był okrzyk podziwu czy krytyki, ale jako że przyciągam wariatów postanowiłam zignorować te słowa i nie
wdawać się w dyskusję;)
Sharlize 38 – piękne srebro z drobinkami lecz o
normalnej gładkiej strukturze:) Patrząc na niego w sklepie internetowym
myślałam, że to będzie taka zwyczajna szarość, a kolor i jego wykończenie
bardzo miło mnie zaskoczyły gdyż zdecydowanie dodają manicure polotu. Jest
idealny jako dodatkowy błyszczący akcent:)
Gisele 01 – to dość jasny, słodki pastelowy
róż. Nie jestem fanką różu, ale na paznokciach lubię. W przypadku tego koloru
polecam nałożyć 3 cienkie warstwy gdyż po dwóch widoczne są mini prześwity.
Linda 14 – to odcień, który można rzec jest
najmniej w moim guście z uwagi na to, że jest dość spokojny i stonowany, a ja chętnie stawiam na kolor.
Wybrałam go jednak z tego względu, że uznałam, iż wypadałoby mieć również coś
takiego bardziej normalnego, klasycznego:) Ten kolor to coś pomiędzy brązem, a
beżem.
Jak usunąć manicure Monophase?
Procedura jest identyczna jak w przypadku manicure hybrydowego. Nasączamy wacik Removerem, zawijamy każdy paznokieć w folię aluminiową (ja polecam gotowe folie z "przytwierdzonymi" już wacikami;)), a po zdjęciu tegoż opatrunku pozostałości lakieru odsuwamy np. przy użyciu drewnianego patyczka. Jeśli jeszcze coś zostanie przecieramy paznokcie wacikiem. Według producenta cały ten proces ma trwać jedynie 3 minuty. Ja dokładnie nie liczyłam, ale na oko mniej więcej tyle mi to zajęło.
Lakiery Monophase dostępne są w sklepie Mollon. Do 31 grudnia trwa promocja przy zakupie trzech sztuk czwarta gratis:) Marka posiada w swej ofercie również tradycyjne lakiery hybrydowe, pielęgnacyjne lakiery hybrydowe, produkty do pielęgnacji i wiele innych;)
Znacie lakiery Monophase lub inne
produkty Mollon PRO?
Z ciekawostek zdradzę Wam, że przygotowałam wpis na ponad 5400 znaków;) Nie wiem jeszcze tylko kiedy "wypłynie" na powierzchnię i kto zada sobie trud żeby go przeczytać;)
Z ciekawostek zdradzę Wam, że przygotowałam wpis na ponad 5400 znaków;) Nie wiem jeszcze tylko kiedy "wypłynie" na powierzchnię i kto zada sobie trud żeby go przeczytać;)
Piękne kolorki, marka nie jest mi znana
OdpowiedzUsuńA warto poznać:)
UsuńTeż nie jestem fanką różu, ale ten mi się podoba :) ja z tej serii najbardziej z moich lubię kolor lyra, taką szarość i ona też wymaga 3 warstw, generalnie bardzo polubiłam te lakiery ;)
OdpowiedzUsuńMi też wpadł w oko:D ja to w ogóle lubię kolory na jedno kopyto, czyli najcześciej niebieskości i szarości:D Ale staram się trochę urozmaicać;D Chociaż np szara bluzka prawie zawsze mnie skusi:P
UsuńNo czekam, na Twój obiecany wpis:P oblukam sobie te Twoje kolory:)
Ja mam taką śliwkę-bordo, czerwień, szary i czarny, więc nie wiem, czy coś Cię zainteresuje. Ale szary kocham! <3 Przyszedł mi w końcu wzornik z allegro, to już się chyba w końcu zbiorę :P A kolory na jedno kopyto to i ja kupuję. Nudziaki, szarości, czerń do pedicure i koniec :D
UsuńNo mówiłaś:) Czarny to odpada dla mnie (chyba, że z jakimiś ozdobnikami), reszta dopuszczalna;)
UsuńOstatnio dostałam 3 lakiery z Delii. Nawet ładne kolory, ale zwykłe więc chyba się nie przemogę:P
Właśnie rozważam czy podjąć wyzwanie i spróbować hybrydę na stopach:P A te wzorniki to się dowiedziałam, mają w Nicole np u mnie więc w Tesco na Pojezierskiej pewnie też.
A Ty próbowałaś z takimi rożnymi ozdobami, pyłkami typu efekt syrenki, lustro etc?
Ja mam 3 pyłki, ale nie wiem czy się za to brać:D Bo nie wiem czy mi to wyjdzie :P
Super! Nie wiedziałam, że sąlakiery bez bazy i topu, a utwardza się je w lampie. Super. nie potrafię malować paznokci hybrydą, a te bym spróbowała. Zakochałam się w tym srebrze! I teraz na Sylwester!
UsuńZaraz kupię!
Ja mam syrenkę i jest super, ale nadaje się tylko do tych klasycznych hybryd :) Innych nie robiłam ;)
Usuń@Gosiaczek, a właśnie, właśnie! Też pomyślałam, że może być idealny na Sylwestra!
UsuńJa o lakierach jednofazowych usłyszałam kilka miesięcy temu od koleżanki i wtedy na początku pomyslałam, że to musi być super sprawa, ale jak usłyszałam, że usuwa się podobnie jak hybrydę to trochę się zniechęciłam:) Ale... później tak jak już wspomniałam we wstępie przekonałam się, że wystarczy usuwać lakier delikatnie, zgodnie z instrukcją i wtedy wszystko jest ok:) A tutaj oszczędzamy czas na dodatkowym nakładaniu bazy, topu i nie musimy po wszystkim używać cleanera:) Czas utwardzania jest dłuższy, ale coś za coś:)
@Inga, że fajne to ja wiem:D rzekłabym nawet, że śliczne tylko czy ładnie sobie to nałożę :D Słyszałam też, że trzeba mieć osobny top bo się zapaskudzi tymi drobinkami i może się już nie nadawać do nałożenia bez syrenki:P
Tak, oczywiście z efektami mam na myśli już tradycyjne hybrydy:)
E, to nakładanie jest prościutkie, wcierasz pędzelkiem albo palcem i już ;) Dasz radę :) A ja top mam jeden i nie zauważyłam, ale wiesz, że ja też mam duuuuużą wadę wzroku :P
UsuńNo ja bym wolała żeby właśnie top nie ucierpiał:) mam co prawda 2, ale nie lubię brudnej roboty haha:D
UsuńMuszę sobie spróbować;) najgorzej tylko jak zabrudzę cały palec:D
Śliczne kolorki :o)
OdpowiedzUsuńNo, jaram się nimi ;D
UsuńJakie śliczne kolorki! :) Chętnie bym nosiła każdy poza niebieskim ;p
OdpowiedzUsuńHaha. Wiem, nie każdy toleruje takie kolory na paznokciach;D ale ja akurat preferuję:D
UsuńJakie śliczne pazurki :)
OdpowiedzUsuńDziękuje ;)
UsuńJa po pierwszym manicure zrobionym w domu oszalałam :P Kolekcja powiększa mi się w zastraszającym tempie :D
OdpowiedzUsuńA niebieski lakier jest przecudowny! Zresztą wszystkie odcienie niebieskiego znajdą u mnie zastosowanie <3
Ja właśnie też :D byłam tak zachwycona swoim dokonaniem, że chyba mam teraz świra na tym punkcie:D Kto by pomyślał!
UsuńTaaak! Ten niebieski <3
Hybryda wciąga mówili... Nie wierzyłam, aż nie spróbowałam :D Na dwa tygodnie mani z głowy, a jak się błyszczą, cudo! Dla mnie wybawienie przy dwójce dzieciaków :D
UsuńAno, mi też mówili, ale nie wierzyłam:D A już zwłaszcza w to, że uda mi się nawet całkiem ładnie pomalować:D Teraz jestem tym mega podjarana:)
UsuńJa mam wrażenie, że właśnie ładniej maluje paznokcie teraz przy hybrydzie, bo wiem, że muszą długo ładnie wyglądać :D Bardziej się staram :P
UsuńU mnie też tak jest:D Zwykłymi często wyjeżdżałam na skórki albo tworzyły mi się bąbelki:( a teraz żadnych bąbelków! A jak nawet trochę wyjadę na skórki (co zdarzyło mi się tylko raz) to i tak da się to łatwo skorygować:)
Usuńchętnie bym wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńKompletnie nie znam tych lakierów ! ;) Ale kolorki piękne ♥ ten błękit mnie zachwycił ;)
OdpowiedzUsuńMnie też <3
UsuńTo dopiero wynalazek. Kolory bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńChoć rzadko podoba mi się błękit na paznokciach, tak twoje połączenie to istna bomba! Właśnie przyglądam się uważnie tej promocji :P.
OdpowiedzUsuńNo i kupiłam ehh, a miałam już nie kupować lakierów hahaha ;D
UsuńHyhy no mnie zachwyciło ;D
UsuńO kurcze! Szybko Ci poszło:D
UsuńCiekawa jestem jakie kolory wybrałaś:)
Sharlize znalazł się w koszyku :P.
UsuńŚwietny jest:)
UsuńAle super pazury <3 Oliwka mi się marzy :)
OdpowiedzUsuńPolecam, ładnie nawilża więc jestem pewna, że będziesz zadowolona jakby co:)
UsuńTen pastelowy słodki róż bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTa trwałość i brak formaldehydy najbardziej mnie do nich przekonuje
OdpowiedzUsuńTak, utrzymują się bardzo ładnie:)
UsuńNie znam tych lakierków, ładne delikatne kolorki :)
OdpowiedzUsuńWidziałam markę Mollon w profesjonalnych salonach paznokciowych :) Dla mnie w hybrydach i wszystkich pochodnych lakierach szałem jest to, że nie trzeba się martwić o odpryski na drugi dzień, czy odbitą kołdrę na paznokciu ;)
OdpowiedzUsuńAno, w końcu marka profesjonalna:)
UsuńU mnie przy zwykłych lakierach raczej nie było tak żeby odpryski pojawiały się na drugi dzień, jak dobrze trafiłam to lakier trzymał się u mnie nawet 6-7dni, ale problemem był bardzo intensywny zapach i konieczność obchodzenia się z paznokciami jak z jajkiem po ich umalowaniu:D A akurat najczęściej po umalowaniu mam ochotę skorzystać z łazienki i wtedy łatwo o uszkodzenie takiego zwykłego lakieru:D Do tego dochodzi problem schnięcia. Czasem lakier wydawał się już suchy, a wystarczył jeden fałszywy ruch i już wgniecenie albo tak jak mówisz odciśnięta kołdra haha:D
przepiękne kolory, ja mam tylko jedną monofazę w swoich zbiorach lakierowych :( tych nie znam
OdpowiedzUsuńNie znam tych lakierów. Wydają się fajne...
OdpowiedzUsuńJednak póki co Victoria Vynn i Semilac u mnie w koszyczku mają stałe miejscówki :D
VV jeszcze nie miałam;)
UsuńPo raz pierwszy o nich słyszę. Te firmy mnożą się jak grzyby po deszczu-i świetnie bo mamy w czym wybierać :-)
OdpowiedzUsuńTak, wybór jest już coraz większy;)
Usuńznam je jedynie z blogów, mają bardzo ładne kolory. :)
OdpowiedzUsuńTeż mam Gisele własnie specjalnie chciałam coś delikatnego i mlecznego a ten kolorek włąśnie taki jest. Te sreberko też świetne.
OdpowiedzUsuńNo 14 <3
OdpowiedzUsuńSuper, chętnie bym wypróbowała takie lakiery :)
OdpowiedzUsuńŚwietny patent z tymi lakierami, muszę o nich pomyśleć :) Fajnie, że mają taką trwałość, bo te wszystkie żelowe utwardzane od światła słonecznego są beznadziejne :P
OdpowiedzUsuńA to takich jak mówisz ja z kolei nie próbowałam to nie wiem :D
UsuńZainteresowały mnie te lakiery, fajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńten błękitny jest super ;D
OdpowiedzUsuńDawaj ten długi wpis ja przeczytam ;D
OdpowiedzUsuńPiękne masz odcienie ♥♥ takie moje, cała procedura nie wydaje się skomplikowana ale ja mam pytanie a co jak zalejesz skórki? zmyjesz to tym removerem przed włożeniem do lampy?
Chyba w styczniu puszczę, przygotuj się mentalnie:P nie będzie to nic o kosmetykach ;D
UsuńMożna skorygować removerem, ale ja to co od razu zauważyłam przetarłam samym wacikiem, a resztę olałam :P I potem część zeszła po prostu po kąpieli, część po prostu sobie oderwałam z tych skórek, a część wycięłam nożyczkami i jest git;D
Już się szykuje ;)
UsuńA to już wydaje się trudniejszą procedurą ;P
ładne te kolory. I ciekawe rozwiązanie dla fanek hybryd, nie mających zbyt dużo czasu :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o takich lakierach :)
OdpowiedzUsuńJa też przeczytam - może w weekend, ale zawsze;)
OdpowiedzUsuńFajne te lakiery, róż mi się oczywiście najbardziej podoba;)
Hihi cieszy mnie to:*
UsuńNo lakiery bardzo fajne:)
Ten niebieski jeszcze bardziej podbija twoją karnację :) zresztą wszystkie kolorki są piękne ;) Ja to czekam na wiosnę żeby zrobić sobie takie dość intensywne żarówki na stopach :P
OdpowiedzUsuńTeż mi się wszystkie podobają, ale najb niebieski i srebro:)
UsuńMoje pierwsze paznokcie hybrydowe wykonane w domu wytrzymały 9 dni ;) ale ja robię w domu wszystko 'ręcami'... nie wspomnę ile je w ciągu dnia moczę w wodzie. Uważam, że to i tak dobry efekt. Poza tym i tak nie trzymałabym ich dłużej, bo odrost mnie porażał :D Chyba się skuszę na Mollon :D
OdpowiedzUsuńMoje pierwsze, czyli te Escala 10:) głownie dlatego, że pomalowałam trochę za daleko od skórek wtedy:P Ja też robię wszystko rękami :D nie mam co prawda dzieci więc sporo obowiązków mnie nie dotyczy, ale zmywanie, sprzątanie, szorowanie - wszystko to robię bez rękawiczek ;D No odrost już był duży, ale chciałam sprawdzić ich możliwości :D
UsuńTo chyba pierwsza pozytywna opinia, na jaką się natykam w temacie tych lakierów! Ale chyba pozostanę przy standardowych hybrydach,skoro dają taką pewność i trwałość :)
OdpowiedzUsuńOj na pewno nie pierwsza bo ja jakoś z negatywnymi się nie spotkałam:) Sporo osób chwali:)
UsuńFajne kolory! Najbardziej w oko mi wpadł Linda 14 :)
OdpowiedzUsuńCały czas nie dorobiłam się lampy, więc lakiery są niestety nie dla mnie. Muszę jednak przyznać, że odcienie są bardzo udane!
OdpowiedzUsuńpiękne kolory masz<3 ja przepadłam na punkcie hybryd:D
OdpowiedzUsuńKolory piękne!
OdpowiedzUsuńRóż + brąz <3
OdpowiedzUsuńAle czaaad! Ciekawa jestem co jeszcze wymyślą! :D Ale dobrze! Niech wymyślają :)
OdpowiedzUsuńBoskie te odcienie! Błękit + srebro miodzio <3 Róż i taupik mniaaaam! <3
Piękny ten błękit, ale ja chyba pozostanę wierna tradycyjnym hybrydą :)
OdpowiedzUsuń