Kosmetyki marki Delia z linii Cameleo zainteresowały mnie za
sprawą jednej z blogerek, która na co dzień używa głównie kosmetyków
selektywnych, a jednak produkty do włosów marki Delia przypadły jej do gustu.
Przyznam, że długo nie dowierzałam i trochę powątpiewałam w ich jakość. Jednak
na początku zeszłego miesiąca zdecydowałam się sprawdzić jeden z produktów z
serii Cameleo. Postawiłam na maskę keratynową. Jak wypadła? Czy
rzeczywiście jest coś warta? Już mówię!:)
Według producenta maska
keratynowa rekonstruuje i odbudowuje nawet najbardziej zniszczone włosy. Maska
ma za zadanie nawilżyć, zregenerować oraz wygładzić włosy. Przeznaczona jest
przede wszystkim do włosów osłabionych i uszkodzonych farbowaniem, trwałą i
innymi zabiegami. Do zadań maski należy termoochrona, ułatwianie rozczesywania,
wygładzanie, większa podatność na układanie i kręcenie, poprawa sprężystości i
elastyczności, a także zwiększenie połysku.
Maska keratynowa Delia Cameleo występuje w trzech pojemnościach –
50, 200 oraz 500ml. Ja wybrałam środkową opcję. Maskę otrzymujemy w dość ładnym
plastikowym słoiczku, które wewnątrz posiada dodatkową osłonkę chroniącą
zawartość przed rozlaniem. Pewnie nie widać tego na zdjęciu, ale maska jest
dość gęsta i jednocześnie plastyczna. Należy ona do produktów odżywczych i treściwych.
Jej zapach jest słodki i przyjemny. Przez jakiś czas pozostaje na włosach, ale nie jest uciążliwy. Delia zaleca pozostawić maskę na włosach na 1-3 minuty, co uznaję za wielki atut gdyż nie jestem fanką długich zabiegów. No dobra, może czasem zdarza mi się „cudować” i to ostro, ale na ogół cenię sobie szybkie i proste rozwiązania. Przede wszystkim szybkie gdyż jestem w gorącej wodzie kąpana:) Mimo swojej gęstości maska ładnie się rozprowadza. Trzeba jedynie uważać by nie przesadzić z ilością gdyż w przeciwnym razie włosy przetłuszczą się zdecydowanie szybciej niż byśmy tego chciały. Chyba, że nasze włosy nie mają skłonności do przetłuszczania, ale moje niestety mają. Mimo tego nie rezygnuję z odżywczych formuł, ponieważ nakładane z głową dobrze mi służą. Teraz gdy już od wielu miesięcy nie ścinałam włosów, zużywam coraz więcej produktów służących do ich pielęgnacji. Co za tym idzie możecie się spodziewać większej ilości recenzji;) Wracając do maski 3 minuty wystarczą. Czasem zdarzało mi się przetrzymać dłużej, ale to tylko wtedy gdy jednocześnie zajmowałam się innymi aspektami pielęgnacji;) Czy maska Delia Cameleo jest godna polecenia? Powiem szczerze, że jak najbardziej. W ostatnich latach rzadko sięgałam po drogeryjne produkty do włosów gdyż stawiałam głównie na te profesjonalne i apteczne, ale ta maska bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Posiada ona cechy produktu profesjonalnego, przy zachowaniu „nieprofesjonalnej” tj. bardzo korzystnej ceny! Zauważyłam, że rzeczywiście maska wzmaga skręt włosów:) Póki co jednak najczęściej efekt ten eliminowałam prostownicą:) Ale niekiedy wspomagam skręt produktem do stylizacji;) Maska nawilża naprawdę konkretnie. Wygładzenie też jest na dobrym poziomie, należy jedynie uważać z ilością żeby nie obciążyć włosów. Produkt dobrze wspomaga również rozczesywanie. Wiem co mówię, ponieważ włosy rozczesuję zawsze na mokro;) Zauważyłam też, że maska dobrze chroni włosy przed zniszczeniami. Nazwałabym ją drogeryjnym hitem. Jeśli jeszcze nie znacie polecam wypróbować:) W skład serii Cameleo wchodzą jeszcze inne rodzaje produktów więc niemal każdy znajdzie odpowiednią wersję dla siebie.
Jej zapach jest słodki i przyjemny. Przez jakiś czas pozostaje na włosach, ale nie jest uciążliwy. Delia zaleca pozostawić maskę na włosach na 1-3 minuty, co uznaję za wielki atut gdyż nie jestem fanką długich zabiegów. No dobra, może czasem zdarza mi się „cudować” i to ostro, ale na ogół cenię sobie szybkie i proste rozwiązania. Przede wszystkim szybkie gdyż jestem w gorącej wodzie kąpana:) Mimo swojej gęstości maska ładnie się rozprowadza. Trzeba jedynie uważać by nie przesadzić z ilością gdyż w przeciwnym razie włosy przetłuszczą się zdecydowanie szybciej niż byśmy tego chciały. Chyba, że nasze włosy nie mają skłonności do przetłuszczania, ale moje niestety mają. Mimo tego nie rezygnuję z odżywczych formuł, ponieważ nakładane z głową dobrze mi służą. Teraz gdy już od wielu miesięcy nie ścinałam włosów, zużywam coraz więcej produktów służących do ich pielęgnacji. Co za tym idzie możecie się spodziewać większej ilości recenzji;) Wracając do maski 3 minuty wystarczą. Czasem zdarzało mi się przetrzymać dłużej, ale to tylko wtedy gdy jednocześnie zajmowałam się innymi aspektami pielęgnacji;) Czy maska Delia Cameleo jest godna polecenia? Powiem szczerze, że jak najbardziej. W ostatnich latach rzadko sięgałam po drogeryjne produkty do włosów gdyż stawiałam głównie na te profesjonalne i apteczne, ale ta maska bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Posiada ona cechy produktu profesjonalnego, przy zachowaniu „nieprofesjonalnej” tj. bardzo korzystnej ceny! Zauważyłam, że rzeczywiście maska wzmaga skręt włosów:) Póki co jednak najczęściej efekt ten eliminowałam prostownicą:) Ale niekiedy wspomagam skręt produktem do stylizacji;) Maska nawilża naprawdę konkretnie. Wygładzenie też jest na dobrym poziomie, należy jedynie uważać z ilością żeby nie obciążyć włosów. Produkt dobrze wspomaga również rozczesywanie. Wiem co mówię, ponieważ włosy rozczesuję zawsze na mokro;) Zauważyłam też, że maska dobrze chroni włosy przed zniszczeniami. Nazwałabym ją drogeryjnym hitem. Jeśli jeszcze nie znacie polecam wypróbować:) W skład serii Cameleo wchodzą jeszcze inne rodzaje produktów więc niemal każdy znajdzie odpowiednią wersję dla siebie.
Znacie
linię Delia Cameleo? Polecacie jakieś odżywki lub maski, które kosztują
niewiele, a sprawdzają się bardzo dobrze?
uwielbiam maski do włosów, tej jeszcze nie miałam:)
OdpowiedzUsuńDość ciekawy produkt. Z chęcią poznam ją bliżej :)
OdpowiedzUsuńOstatnio zastanawiałam się nad zakupem produktów w tej serii :)
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować maskę :)
UsuńMoże się skuszę☺
OdpowiedzUsuńEeee, no to i ja muszę spróbować!
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńSuper, że wygładza i pomaga rozczesać kosmyki. Ja też zwykle rozczesuję mokre :D
OdpowiedzUsuńNajlepiej!:D
UsuńKompletnie mi nie znana więc chcętnie bym sprawdziła jak się u mnie spisze ;)
OdpowiedzUsuńNiestety u mnie produkty z serii Cameleo się nie sprawdziły - miałam olejek i odżywkę w spray'u, ale efekt pozostawiał wiele do życzenia. Włosy były suche, ale jednocześnie posklejane i "tępe". W tej cenie, moim zdaniem, można dostać dużo lepsze produkty.
OdpowiedzUsuńSzkoda. Może maska lepiej by wypadła :)
UsuńSłyszałam już troche dobrego o tej masce i coraz bardziej mam ochotę jej spróbować...
OdpowiedzUsuńWarto dać jej szansę:)
UsuńZapowiada się bardzo dobrze, choć moje włosy uwielbiajĄ się przeciążać :)
OdpowiedzUsuńMoja współlokatorka jej używa:)
OdpowiedzUsuńI jak podkradałaś trochę?:D
Usuńo nie spodziewałabym się tego i przy okazji spróbuje zobaczymy co zrobi z moimi włosami :)
OdpowiedzUsuńDaj znać :)
Usuńnie wiedzialam ze Delia ma maseczki do wlosow :)
OdpowiedzUsuńChyba od zeszłego roku :)
UsuńMiałam ją i też bardzo się polubiłyśmy. Nie skłamię, jeśli powiem, że planuję powrót :)
OdpowiedzUsuńJa może też kiedyś wrócę :)
UsuńTo ja może kiedyś wezmę tę 50 ml na próbę;) bo nieźle działa jednak. Na razie jednak mam ochotę na coś z marki Provost;)
OdpowiedzUsuńJa też rozczesuję na mokro;)
Działa bardzo fajnie, jest moc:)
UsuńNigdy wcześniej o niej nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńWidziałam o niej same pozytywne opinie :)
OdpowiedzUsuńMiałam kilka produktów z tej serii: szampon, odżywkę, keratynę w sprayu i właśnie tą maskę. Zapach początkowo mi się podobał a później mnie znudził. Taki drogeryjno - fryzjerski... Po zastosowaniu całej serii na włosach krótkich od razu widziałam różnice - dobrze się układały i lśniły.
OdpowiedzUsuńZapach taki słodki. Ważne, że efekt był:)
UsuńZaciekawiłaś mnie tą maską :)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko inna wersje która była, nawet fajna.
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu, ale przydałaby mi się taka maska, być może wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńciekawa maska :)
OdpowiedzUsuńPo co robić pojemność 50 ml? Ja nie wiem przecież to tyle co kot napłakał ;D
OdpowiedzUsuńNa krótki wyjazd w sam raz, ale do użytku domowego to tak średnio:D
UsuńJak cena jest przyjazna, to chyba się za nią rozejrzę, przy długości za pas "schodzi" strasznie dużo kosmetyków do włosów ;) może akurat i u mnie by się sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńJestem w stanie to sobie wyobrazić bo już nawet u mnie idzie dużo więcej niż jak miałam krótkie, a nie wyhodowałam jeszcze wielce dużo ;) Pamiętam, że Ty włosowy skąpiec :D
UsuńNo skąpiec, bo moje włosy niewiele wymagają a i tak są ładne, gładkie i nieporozdwajane :D to po co :P a jak znowu przekombinuję, to mam strąki na głowie... więc już nie kombinuję ;)
UsuńJaka skromna :D moje to sobie ze mnie jaja robią:) powinnam pofarbować, ale strasznie mi się nie chce heh.
UsuńKażdy ma jakieś zalety i wady ;)
UsuńNo zaiste;)
UsuńMoje włosy nie lubią się niestety z keratyną.
OdpowiedzUsuńNo niestety tak bywa..
UsuńChętnie bym wypróbowała, akurat szukam jakiejś nowej :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, mimo że nigdzie wcześniej nie widziałam tej recenzji. Masek nigdy dość, więc może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńto coś dla mnie, też nie lubię długo trzymać masek na włosach:)
OdpowiedzUsuńProdukty delia bardzo lubię i chyba tylko raz tak miałam że coś się nie sprawdziło. Pewnie ją wypróbuję w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńLubię maski kallos natomiast jeśli chodzi o taki hit i must have to chyba nie znalazłam. Przynajmniej nie w przypadku masek do włosów :)
Mi jakoś Kallos strasznie nie leży... Sama nie wiem czemu.
Usuńoj już dawno nie miałam nic tej marki, ale przyznam się, że maska wygląda super, wszystko co ma keratynę w składzie jest mile widziane na moich włosach
OdpowiedzUsuńMoje też lubią :)
UsuńNie miałam jeszcze żadnego produktu tej marki, jednak na pewno jeśli chodzi o maskę trzymałabym ją o wieleeeee dłużej. Na pewno dzięki Tobie skuszę się na nią i wypróbuję :*
OdpowiedzUsuńMaski nie znam, ale kiedyś wpadła mi w oko :) Dobrze wiedzieć, że fajnie się sprawdziła i nie kosztuje wiele :) Chętnie sprawdzę osobiście.
OdpowiedzUsuńKosmetyki Delia są mi praktycznie nieznane, ale widzę, że w ostatnim czasie marka wprowadziła wiele ciekawych produktów. Maska zapowiada się bardzo fajnie, coraz więcej ciekawych kosmetyków pojawia się w drogeriach!
OdpowiedzUsuńRzucają mi się te produkty w oczy w drogerii Blue, ale jakoś póki co nie miałam przekonania. Trzeba dać im szansę ;)
OdpowiedzUsuńDelie uzywam żadnko, ale moje włosy lubia się z keratyną więc kto wie
OdpowiedzUsuńTe wzmocnienie skrętu włosów mnie zaciekawiło, polecę maskę siostrze bo ona szuka czegoś dobrego :D
OdpowiedzUsuńWow, to się zgrałyśmy! A ja właśnie dziś podobnie, bo o masce Pilomaxu :). Ty tak mądrze napisałaś o tym, że stosujesz, mimo że może obciążać i co zrobić, żeby nie obciążała, a ja... wywaliłam na światło dzienne wszystkie moje kretyńskie zachowania i błędy :D
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że na początku byłaś podejrzliwa – ja też nie podejrzewałabym Delii o porządny produkt do włosów (właściwie to do czegokolwiek ;)).
Właśnie jak zobaczyłam Twój wpis na liście czytelniczej to też tak sobie pomyślałam, że się zgrałyśmy:D
UsuńHehe jakoś podejrzane mi się wydawały te pochwały, sama nie wiem czemu... Ja ogólnie z Delią nie miałam wiele do czynienia. Jedynie trochę kolorówki i hennę. Tusze mają np fajne, ale henna w ogóle mnie nie łapie:P
Ostatnio siostra sobie kupiła kosmetyki Cameleo, zobaczymy czy podzieli me wrażenia:D
Nie znam, ale muszę się na nią zaczaić. ;)
OdpowiedzUsuńNie znam wcale ich produktów, co jakiś czas widzę je na blogach , ale spotkałam się z nimi tylko w kerfie, nigdzie więcej, maska mnie zaciekawiła, chociaż pewnie ma hydrolizowaną keratynę, ale moje włosy mnie zaskakują, może i by się sprawdziłą
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że wcześniej jakoś nie rzuciło mi się w oczy, że to Delia :). Muszę kiedyś kupić.
OdpowiedzUsuń