Całkiem niedawno marka Lirene wypuściła nową serię produktów
przeznaczonych do pielęgnacji ciała o intrygującej nazwie Mineral Collection. Mnie jako maniaczkę kosmetyków do
pielęgnacji, seria oczywiście z miejsca zainteresowała:) Zwłaszcza, że zużywam tego wiele, o tak... Balsamów i pacierza nie odmawiam!;) A czy się polubiliśmy?
Lirene
Mineral Collection
„Czerpiąc
inspiracje z sił natury, zespół Ekspertek Lirene stworzył linię balsamów
Mineral Collection, których formuły zawierają starannie dobrane składniki
aktywne, takie jak minerały z Morza Martwego, Koral Morski czy Jedwab
Morski. Balsamy i mgiełka doskonale pielęgnują skórę ciała, nadając jej
aksamitną gładkość i pozostawiając subtelny, świeży zapach”.
W skład linii Mineral
Collection wchodzą 3 produkty: Multi -
Regenerujący Balsam do Ciała, Lekki
Balsam Odżywczy do ciała oraz Olejkowa
Mgiełka do Ciała. Mgiełkę i balsam Multi-Regenerujący sprawdziłam na sobie.
Natomiast balsam w wersji lekkiej oddałam do wypróbowania siostrze. Opakowania
kosmetyków z serii zostały utrzymane w morskich barwach, które świetnie wpisują
się w mój gust:)
Lirene Mineral Collection Multi -
Regenerujący Balsam do Ciała
Balsam otrzymujemy w 200ml
tubce z zamknięciem na zatrzask;) Opakowanie jest więc proste i wygodne. Choć
bardziej lubię te z pompką lub w słoiczkach:) Balsam posiada jasną barwę oraz
kremową średnio-gęstą konsystencję. Jednocześnie zawiera kapsułki z witaminą E.
Przyznam, że średnio lubię dodatkowe bajery w postaci mikro-kapsułek, ponieważ
trzeba poświęcić nieco więcej czasu na rozsmarowanie produktu, tak żeby
wszystkie kapsułki się rozpłynęły;) Zapach balsamu rzeczywiście jest świeży i
przyjemny, ale nie zrobił na mnie szczególnego wrażenia. Chyba dlatego, że skądś już go znałam. Prawdopodobnie z jakiegoś kremu do twarzy;) Po drugie nieco wcześniej
zużyłam kosmetyki The Body Shop Pinita Colada, które pachniały naprawdę wybornie, więc poprzeczka była ustawiona
wysoko;) Dlatego Lirene Mineral Collection nie jest zapachem, który będę
wspominać miesiącami. Był po prostu poprawny. Wiem jednak, że ma już sporo
fanek;) Balsam stosowałam zarówno na ciało jak i stopy, gdyż nie miałam akurat
żadnego kremu do stóp. Kosmetyk wchłania się dość dobrze, choć potrzebuje na to
kilku minut. Zwłaszcza gdy ktoś tak jak ja – smaruje się porządnie, a nie jedną
kropelką;) Pielęgnacja jaką zapewniał mi ten produkt była na przyzwoitym poziomie. Produkt
nawilżał i odżywiał moja suchą skórę, chroniąc ją przed utratą wilgoci. Nie
było to jednak nawilżenie 24h. Powiedziałabym, że w granicach 14-15h.
Lirene Mineral Collection Olejkowa
Mgiełka do Ciała
Olejkowa mgiełka do ciała
została umieszczona w wygodnym 195ml opakowaniu z atomizerem. Jest ona
produktem dwufazowym, więc należy wstrząsnąć przed użyciem. Zapach jest bardzo
podobny jak w przypadku balsamu. Świeży i przyjemny, ale jak dla mnie
nieporywający:) Czegoś mi w nim brakowało, ale czego? Tego nie wie nikt! Dodam jeszcze, że jest on o jakieś 70% mniej intensywny w porównaniu z balsamem i wyczuwalny właściwie jedynie podczas aplikacji. Zastanawiałam się czy produkt ze względu na swoją olejkową
formułę nie będzie zbyt tłusty, ale po dobrym wstrząśnięciu ładnie się
rozprowadza i szybko wchłania. Nie pozostawia po sobie nieprzyjemnej lepkiej
warstwy, ale nadaje skórze subtelny, zdrowy połysk. Z tego powodu nadaje się do użycia w ciągu dnia;) Poziom pielęgnacji pozytywnie mnie zaskoczył:) Można powiedzieć, że pod
tym względem mimo lżejszej konsystencji przewyższył balsam w wersji regenerującej:) Formuła mgiełki jest
właściwie nawet trochę wygodniejsza niż balsam i umożliwiająca naprawdę ekspresowe zastosowanie. Gdybym miała wybierać to uważam, że mgiełka jest lepsza.
Lirene Mineral Collection Lekki Balsam Odżywczy do ciała
Lekki balsam odżywczy
otrzymujemy w niemal identycznej tubce jak w przypadku wersji multi-regenerującej.
Różnią je tylko drobne detale;) Tę wersję podarowałam siostrze, ponieważ lubi ona Lirene, a balsamów zużywa tak samo dużo jak ja;) Lekkiego balsamu nie wąchałam ani nie oglądałam jego konsystencji, ale z tego co deklaruje producent, również zawiera ona kapsułki z witaminą E lecz jest lżejsza, ponieważ dedykowana
skórze normalnej. Zadałam siostrze 3 krótkie pytania: jak tam ten balsam Lirene, czym Ci to pachnie? Czy dobrze się wchłania? Na ile dobrze nawilża i czy robi coś jeszcze? Odpowiedź brzmiała: pachnie niczym:D Neutralnie, roślinnie może? Wchłania się dobrze i szybko. Nawilżenie przyzwoite i to tyle. Takie 8/10;) Dowód pokazywałam Wam zresztą na Instagramie;) Wnioskuję więc, że jest to typowy balsam nawilżający o lekkiej konsystencji i bez dodatkowych właściwości;)
*Fotografii tegoż egzemplarza brak, gdyż najpierw zrobiłam zdjęcia serii i dałam ten balsam siostrze, po czym stwierdziłam, że wyszły brzydko i zrobię je jeszcze raz;) A że balsam był już u siostry to nie chciałam prosić żeby go z powrotem przynosiła bo... kto daje i odbiera, ten się w piekle poniewiera:D
*Fotografii tegoż egzemplarza brak, gdyż najpierw zrobiłam zdjęcia serii i dałam ten balsam siostrze, po czym stwierdziłam, że wyszły brzydko i zrobię je jeszcze raz;) A że balsam był już u siostry to nie chciałam prosić żeby go z powrotem przynosiła bo... kto daje i odbiera, ten się w piekle poniewiera:D
Znacie
nową linię do pielęgnacji ciała Lirene Mineral Collection? Co sądzicie o
produktach i zapachu?
najbardziej do gustu przypadł mi balsam regeneracyjny a odżywczy też oddałam siostrze :)
OdpowiedzUsuńMi mgiełka, ale ogólnie seria mnie nie urzekła ;)
UsuńTaką mgiełką bym się chętnie cała wypsikała :D
OdpowiedzUsuńTak też myślałam ;D
UsuńTa seria jak żadna inna mnie bardzo kusi. Same opakowania wyglądają fenomenalnie.
OdpowiedzUsuńTa seria jak żadna inna mnie bardzo kusi. Same opakowania wyglądają fenomenalnie.
OdpowiedzUsuńOpakowania cudne:) Reszta to już trochę mniej zadowalająco;)
UsuńOstatanio dużo religijnych akcentów u Ciebie xD a mnie bardzo podoba się ta mgiełka i nawet sobie chętnie używam, tłustość mi nie przeszkadza :) fajna rzecz ;)
OdpowiedzUsuńTak mówisz?:D a w kościele parę lat nie byłam:P Bo ona w ogóle nie jest tłusta:)
UsuńNo na serio :D to tak jak ja xD
UsuńW sumie wyszedł religijny koniec i początek :P Ale jak już tyle tych balsamów zużywam i ciągle o nich piszę to za zwyczaj chce mi się śmiać jak piszę kolejny wstęp:P
Usuńpolubiłam tę serię, balsamu i mgiełki wymiennie używam rano, lubię takie morskie nuty zapachowe :-)
OdpowiedzUsuńMi tak nie do końca z zapaszkiem zaiskrzyło, ale mgiełka fajne rozwiązanie;)
UsuńJeszcze nie było mi dane poznać tej linii :)
OdpowiedzUsuńMoże niedługo;)
UsuńSzata graficzna jest cudna. Produkty wydają się poprawne, pewnie jak jedne z wielu.
OdpowiedzUsuńNo są takie poprawne, najlepiej wypada mgiełka:)
UsuńCiekawi mnie mgiełka :)
OdpowiedzUsuńMgiełkę polecam:)
UsuńBardzo ciekawi mnie ta seria kosmetyków, czytałam o nich wiele pozytywnych opinii
OdpowiedzUsuńZainteresowała mnie ta seria, gdy zobaczyłam ją na sklepowych półkach :) Chyba najchętniej przetestowałabym tą mgiełkę. :)
OdpowiedzUsuńMgiełka najlepsza, zdecydowanie:)
UsuńPierwszy balsam miałam, ale oddałam koleżance i mam nadzieję, że polubi. Wiem już, że mgiełkę na pewno kupię :)
OdpowiedzUsuńWiadomość od siostry widziałam na ig :D
Hihi siostra szybko i na temat:D
UsuńNajbardziej zainteresowała mnie mgiełka i fakt, ze nie zostawia właśnie nieprzyjemnej warstwy na skórze. Pamiętam, kiedy w modzie były mgiełki z AVONU xD
OdpowiedzUsuńJa kiedyś miałam z Avonu, ale słabo już pamiętam:D Stosowałam chyba typowo jako zapach:)
UsuńMgiełki są super ;)
OdpowiedzUsuńBędę musiała przetestować bo swego czasu korzystałam tylko z kosmetyków marki AVON i jakoś mi się wydaje, że ich jakość strasznie spadła.
OdpowiedzUsuńJa już bardzo dawno z Avonu nic nie miałam to nawet nie wiem co tam fajnego mają:D Ale wiele lat temu często kupowałam:D
UsuńNie widziałam, ze jest taka linia :)
OdpowiedzUsuńJeszcze jej nie znam, ale zamierzam poznać, bo bardzo mnie kusi ;)) Też zużywam dużo balsamów, a zapachu jestem bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńZapach mnie nie porwał generalnie:D
UsuńWolę słodkie zapachy niż świeże, wiec pewnie się nie skuszę na tę serię.
OdpowiedzUsuńMyślę że taka mgiełka to idealne rozwiązanie na lato:)Bardzo kusi:)
OdpowiedzUsuńJuż same opakowania są bardzo ładne :) Ciekawi mnie balsam :)
OdpowiedzUsuńSiostra jaka konkretna (tak jak moja jak jej się pytam :D) jakoś seria mnie nie kusi :D
OdpowiedzUsuńNo, konkret;D
UsuńTaka letnia ta seria :) Ja mam trudności z regularnym balsamowaniem, więc podziwiam każdą kobietę, która regularnie to czyni :D
OdpowiedzUsuńNo co Ty!:D Balsamowanie jest fajne:D
UsuńOpakowania w Twojej kolorystyce! :D Miałam kiedyś nawilżającą mgiełkę i niby fajna jest do stosowania w ciągu dnia, ale nie zastąpi mi tego masażu balsamem po kąpieli :D
OdpowiedzUsuńZdjęcie z rozmową z siostrą już widziałam :D
Dokładnie:D
UsuńJa w sumie myślałam, że mgiełka wypadnie najgorzej, a jednak lepiej niż balsam:D
Hihi
Na mgiełkę mam największą ochotę, chociażby ze względu na formę aplikacji :)
OdpowiedzUsuńLubię tę mgiełkę :)
OdpowiedzUsuńTroszkę dziwne że mgiełka lepiej działa niż balsam :P choć z drugiej strony ma to swoje plusy. Sama nie wiem czy bym się polubiła z tą serią myślę że jako taka typowa letnia pielęgnacja byłby całkiem ok i mogłabym wypróbować. Natomiast ja chyba się już przyzwyczaiłam do cięższych konstrukcji nawilżania :D
OdpowiedzUsuńNo dokładnie, to jest dziwne:D Myślałam, że to mgiełka wypadnie najgorzej :P
UsuńMi najbardziej wpadła w oko mgiełka, ale liczyłabym na trwalszy zapach :)
OdpowiedzUsuńMgiełka na lato to świetne rozwiązanie :) A ta wygląda na fajną
OdpowiedzUsuńOstatnio co mgiełka u Lirene, to lepsza :) Kolor od razu widać, że Twój!
OdpowiedzUsuńUżywam ich z przyjemnością, to naprawdę miła linia na lato:). Lubię takie morskie edycje kosmetyków na lato:).
OdpowiedzUsuńpodobają mi się te opakowania :) a skoro się sprawdzają to chętnie wypróbuję kiedyś :)
OdpowiedzUsuńMnie ciekawi ten zapach. U mnie balsamy bardzo wolno schodzą i wiecznie mam jakieś zapasy, więc raczej nie prędko kupię coś nowego. Z całej trójki najbardziej podoba mi się chyba mgiełka. Bo ja lubię taką wygodną i szybką aplikację.
OdpowiedzUsuńNie znam, ale lekką wersję to bym z chęcią przygarnęła na lato. ;) Mgiełek dwufazowych to się trochę boję. ;P
OdpowiedzUsuńJa na razie potrzebuje bardziej nawilzajacych balsamow niż ten który opisujesz. Ale podobają mi się te mikrokapsulki w składzie - nie miałam czegoś takiego :)
OdpowiedzUsuń