Hej!
Jakiś czas temu miałam istny szał na produkty Organique tak więc recenzji tych produktów stopniowo będzie przybywać.
Jednym z moich zakupów była pianka do mycia ciała o zapachu greckim.
Kilka słów od producenta:
Pianki do mycia ciała to alternatywa żelu pod prysznic. Jest to
produkt wyjątkowo delikatny, przeznaczony do wszystkich rodzajów skóry.
Puszyste pianki intensywnie nawilżają i pielęgnują skórę (dzięki
zawartości gliceryny organicznej powyżej 30%), a przyjemne zapachy na
długo pozostają na jedwabiście gładkiej skórze. Specjalnie dobrane olejki zapachowe, w zależności od ich rodzaju, koją lub pobudzają zmysły.
Organique pianka do mycia ciała grecka, 100g. |
Moja opinia:
Opakowanie
Do wyboru mamy dwa opakowania 100 i 200g. W obu przypadkach jest to plastikowy słoiczek z metalowym wieczkiem. Ja wybrałam to mniejsze, ponieważ nie wiedziałam czy produkt przypadnie mi do gustu, a z większym musiałabym się dłużej męczyć gdybyśmy się nie polubili. Opakowanie to jest niewielkie i znakomicie się sprawdzi podczas wyjazdów.
Konsystencja
Pianka jest lekka, delikatna i bardzo przyjemna w dotyku. Nie ma problemu z wydobyciem jej z opakowania. Pianka ma intensywny kolor, ja go nazwałam Shrekowym;) Na zdjęciu kolor trochę przekłamany.
Zapach
w momencie zakupu zaintrygował mnie, wydawał mi się interesujący. I rzeczywiście jest specyficzny, trudno mi go do czegoś porównać (może trochę oliwki?) ostatecznie jednak nie do końca przypadł mi do gustu dlatego następnym razem wybiorę wersję pomarańczową.
Działanie
Tak jak już wspomniałam pianka ma intensywny kolor, więc podczas aplikacji na skórę możemy poczuć się trochę jak Shrek. Na moje samopoczucie wpływa to dość pozytywnie:) Aplikacja przebiega bezproblemowo, piankę można nakładać przy użyciu gąbki lub własnych rąk. Osobiście wolę tą drugą opcję. Co najważniejsze produkt ten nie wysusza skóry (przynajmniej mojej nie wysuszył). Skóra po użyciu pianki jest nawilżona, choć oczywiście nie do tego stopnia żebym mogła sobie darować użycie balsamu. Właściwości myjące są bez zarzutów, czasem zdarza mi się jej użyć jako pianki do golenia skóry pod pachami.
Pianka do mycia ciała Organique. |
Cena
W sklepie firmowym zapłaciłam 19,90zł , jednak słyszałam, że w innych sklepach można ją nabyć już od 15zł.
Dostępne wersje:
Mleko, Grecka. Kolonialna, Afryka, Pomarańcza.
Organique pianka grecka. |
Uważam, że jest to ciekawy produkt, warty wypróbowania. Stanowi dobrą alternatywę dla żelu pod prysznic, świetnie się sprawdzi podczas wyjazdów (mamy pewność, że nic się nie wyleje). Jedynie zapach nie każdemu przypadnie do gustu, ale to akurat norma. Szkoda, że niema wersji czekoladowej lub kawowej - idealnie zgrywałyby się z moim peelingiem.
Moja ocena:
Czy miałyście już do czynienia z tego rodzaju produktem?
Jakich produktów używacie najchętniej do kąpieli?
Ja ten zapach kocham i do kompletu mam twardy balsam z masłem shea o tym samym zapachu. Identycznie pachnie też seria Organique ani age, którą też bardzo lubię :-)
OdpowiedzUsuńDla mnie jest ok, ale niema tego wow, dlatego następna będzie pomarańcza;)
UsuńA ja mam mleko <3
OdpowiedzUsuńciekawy kosmetyk
OdpowiedzUsuńChciałabym wypróbować wersję mleczną, ale tu nie mam jak zamówić:( Muszę czekać aż pojadę do Pl...
OdpowiedzUsuńJakby co mogę pomóc w zakupie i wysłać;)
UsuńOooo! Koniecznie muszę nabyć! :D
OdpowiedzUsuńwygląda okropnie :D
OdpowiedzUsuńale najważniejsze, że się sprawdza :)
Chętnie zapoznam się z pianką Organique, ponieważ mam suchą skórę i staram się unikać tradycyjnych żeli pod prysznic. Silne detergenty mi nie służą;)
OdpowiedzUsuńJa też mam suchą i wrażliwą, nie jest to co prawda ocean nawilżenia, ale nawilża:)
UsuńO, brzmi ciekawie. Nie słyszałam o formie pianki. Tym bardziej intryguje ;)
OdpowiedzUsuńZ takim produktem nie miałam jeszcze do czynienia, ale za taką cenę z pewnością warto wypróbować:)
OdpowiedzUsuńFajny kolorek, ja do tej pory miałam okazje poznać tylko 3 produkty tej marki, które dostałam na spotkaniu blogerek. Za daleko mam do ich sklepu i kompletnie nie po drodze. Mnie ciekawi najbardziej jak pachnie wersja kolonialna:)
OdpowiedzUsuńDla mnie kolonialna jest jakaś męska...
UsuńKurcze jeszcze nie miałam ale Wasze recenzje tak kuszą :P
OdpowiedzUsuńCiekawa nazwa posta :D i kolor faktycznie zbliżony ale jak sama mówiłaś na zdjęciach trochę przekłamany :)
Co do zakupu kosmetyków, mi jak do tej pory udało się nie kupić żadnego :)
Na żywo taki Shrekowy:)
UsuńJa miałam straszną fazę na Organique, a teraz chyba jeszcze będę miała na Mac;)
Mam ochotę na kolonialną i mleczną :)
OdpowiedzUsuńciekawy produkt :) pierwszy raz o nim słyszę.
OdpowiedzUsuńZaintrygowała mnie Twoja recenzja :) Z chęcią bym wypróbowała tą piankę na sobie :)
OdpowiedzUsuńz ta pianka nie mialam od czynienia bo nie mam nigdzie obok siebie sklepu irganique wiec nie ejstem wstanie nic powachac i dotkac. mam ale savon noir, glinke glassoul i olejek arganowy i jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cie serdecznie!
Ja też mam olejek arganowy i glinke, ale białą:)
UsuńRownież pozdrawiam!:)
Dzięki za recenzję :) Dobrze wiedzieć czy warto :)
OdpowiedzUsuńp.s. Serdecznie zapraszam na rozdanie na moim blogu:)
Pozdrawiam.
http://wearblackdress.blogspot.com/2014/01/dresslily-giveaway-rozdanie.html
Kolor ma śmieszny :D
OdpowiedzUsuńJuż któryś raz czytam o tej piance i czuję się zachęcona do jej wypróbowania.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się jedynie, jak z wydajnością takiej pianki?
Podobno gdy się nakłada na gąbkę wtedy jest bardziej wydajna, ja ją mam jakieś 2,5 miesiąca, ale jestem maniaczką produktów do kąpieli, więc nie za każdym razem wybieram to samo:D Aczkolwiek myślałam, że będzie szła jak woda:)
UsuńNie słyszałam o piankach do ciała ♥
OdpowiedzUsuńAle wygląda zachęcająco
Osobiście lubię te pianki, zawsze coś innego od tradycyjnych żeli ;)
OdpowiedzUsuńteż polubiłam, ale ten zapach nie do końca, pomarańcza będzie następna:)
UsuńNigdy nie próbowałam takiego cuda, ale muszę przyznać, że kusi :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, a kolor niesamowity :D
OdpowiedzUsuń