Hej!
Nie mogłam się dziś zdecydować jaki kosmetyk opisać. Ostatecznie jednak padło na rewitalizujący scrub do ciała od Kingi Rusin. Produkt ten znalazłam w październikowym Glossyboxie i był to mój pierwszy kosmetyk z tej firmy. Pamiętam, że bardzo mnie ucieszył:) Nieraz mnie kusił, ale odstraszała mnie jego wysoka cena i pokaźne opakowanie.
O tym co mówi na jego temat producent możemy szczegółowo przeczytać tutaj, aktualnie trwa nawet promocja na ten i wiele innych produktów.
Opakowanie |
Nie mam zdjęć samego produktu, ponieważ podczas jego używania nie posiadałam jeszcze bloga. Jednak zdecydowałam się go opisać teraz, gdyż jest to ciekawy produkt.
Opakowanie
Moje zawierało 40ml produktu, standardowo dostępne są opakowania 500ml czyli całkiem spore.
Opakowanie jest wygodne, nie miałam do niego żadnych zastrzeżeń.
Konsystencja
W porównaniu ze wszystkimi innymi peelingami, które stosowałam jest dość twardy, ma zbitą konsystencję, niekiedy ciężko go wydobyć z opakowania.
Zapach
Typowo cytrusowy, według mnie zbyt intensywny, jednakże nie utrzymuje się długo na skórze.
Działanie
Początkowo byłam nim absolutnie oczarowana! Jeszcze nigdy nie miałam peelingu, który by aż tak dobrze nawilżał i natłuszczał skórę, a przy tym dobrze spełniał swoje działanie złuszczające.
Jednak skonfrontowałam go jeszcze z innym peelingiem i zaczęłam dostrzegać również wady. Peeling zostawia bowiem tłustą warstewkę na ciele, którą niekiedy trudno zmyć przy użyciu samej wody, więc trzeba ponownie użyć żelu pod prysznic. Do wad zaliczyłabym też jego zbyt intensywny zapach oraz wspomnianą już wcześniej dość twardą konsystencję. Cena również nie stanowi zalety tego produktu bowiem koszt pełnowymiarowego opakowania 500ml to 79zł.
Mimo wszystko muszę przyznać, że produkt ten jest dla mnie dość innowacyjny i godny uwagi. Aktualnie jest moim nr 2, ponieważ znalazłam coś jeszcze lepszego.
Moja ocena:
Czy miałyście z nim do czynienia?
Jakie peelingi do ciała polecacie?
Zachęcam również do wzięcia udziału w ROZDANIU.
tego nie miałam ale ich kosmetyki bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńTłuścioszek z niego:)
UsuńMam standardowe opakowanie, wersję z serii hipoalergicznej.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o tą serię żurawinową, to jej zapach mi nie odpowiada ;)
Scrub jest bardzo fajny, jednak ja nie jestem w stanie zużyć całego opakowania w ciągu 6 miesięcy - produkt ten jest niesamowicie wydajne.
Zapach jest bardzo intensywny... Ja teraz mam jeszcze peeling do ust kawowy i też jest bardzo duży jak na tego typu produkt - 25ml, nie wiem jak zużyję:D
UsuńNa ten kawowy peeling do ust tez mam ochotę, lecz czekam na jakąś fajna promocję :)
UsuńJa zażyczyłam sobie od siostry na gwiazdkę:D wtedy też było -20% w sephorze.
UsuńJa go bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńNie miałam i pewnie ze względu na cenę mieć nie będę:)
OdpowiedzUsuńJa ciągle szukam, ale aktualnie jestem zadowolona z tego, którego używam (Delia)
:)
ja mailem okazję jeśc peeling do ust :D pycha !
OdpowiedzUsuńFakt jest dobry ;D
UsuńNie miałam ale chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy tego kosmetyku, ale peelingi cukrowe uwielbiam i jestem w trakcie poszukiwań jakiegoś dobrego :)
OdpowiedzUsuńtrochę drogi ale ja na pewno byłabym w siódmym niebie, lubię gęste konsystencje i zbite
OdpowiedzUsuńJa byłam zachwycona gdy znalazłam go w glossy:D
UsuńNie miałam z tej firmy nic, więc nie mogę się wypowiedzieć na temat tego konkretnego produktu, jednak miałam okazję testować inne kosmetyki tego typu i przyznam, że bardzo odpowiada mi ta tłusta warstewka, którą zostawiają. Nie uważam tego za wadę i nie odczuwam konieczności zmywania żelem.
OdpowiedzUsuńMimo to na ten peeling bym się nie zdecydowała ze względu na cenę. Moim zdaniem jest zdecydowanie zbyt wysoka.
Ja warstwewkę też uważam za zaletę, ale tu chodzi o to, że czasem pozostaje na skórze taka biała tłusta smuga, więc wtedy trzeba to jeszcze dodatkowo domyć. Cena bardzo wysoka.
Usuńnie miałam nic z tej firmy choć paręproduktów kusi, ale cena rzeczywiście odstrasza jak na pierwszy raz..;/
OdpowiedzUsuńJa nieraz miałam ochotę kupić, ale cena trochę odstraszała:D
UsuńNa pocieszenie mozna dodać, że jest b wydajny.
Usuńciekawi mnie ten scrub :))
OdpowiedzUsuńno tak, produkty tej firmy są dosyć drogie, przez to ja również nie używałam ich jeszcze :(
OdpowiedzUsuńjeszcze go nie miałam :)
OdpowiedzUsuńPeelingi od Kingi pokochałam od pierwszego użycia, ale nie może mieć dodatko tej wstrętnej toaletowej cytryny...;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam peelingi :)
OdpowiedzUsuńobserwuję
lubię tą serię z żurawiną :) peeling jednak najmniej mi pasuje :/
OdpowiedzUsuńpewnie pieknie pachnie:D
OdpowiedzUsuńhttp://rozaliafashion.blogspot.com/2014/01/brads-brads.html
No właśnie nie do końca :D
UsuńNie miałam go nigdy :)
OdpowiedzUsuńMi szkoda wydać tyle pieniędzy na peeling więc raczej się z nim nie poznam :)
OdpowiedzUsuńMi zawsze było żal kasy żeby wypróbować, ale nadażyła się okazja dzięki glossybox:)
Usuń