Dziś luźny post. Postanowiłam, że pokażę Wam dzisiaj co zakupiłam w styczniu jeśli chodzi o kosmetyki. Wcześniej już pokazywałam moje nabytki z Mac klik, przyszła zatem pora na garść pielęgnacji.
1. Ziaja - masło do ciała do skóry bardzo suchej podrażnionej, bio olejek arganowy.
Wpadł mi do koszyka przypadkiem podczas zakupów w aptece, skusił mnie olejek arganowy i dedykacja dla skóry bardzo suchej. Na razie jestem z niego zadowolona, dobrze nawilża i ma świeży, ale bardzo delikatny zapach.
2. Uriage woda termalna - wychwalana wszędzie woda termalna. Od dluższego czasu miałam chęć ją wypróbować. Podoba mi się, że po użyciu nie trzeba osuszać skóry, zawsze tego nie lubiłam w innych wodach termalnych (miałam do tej pory Avene i Iwostin). Wybrałam wersję małą i średnią.
3. Neutrogena głęboko nawilżający balsam. Miałam już chyba z milion razy w różnych wersjach, zawsze jestem zadowolona, więc kupuję kolejne i kolejne...
4. Neutrogena szybko wchłaniający się krem do rąk. Powody jak wyżej:) Kupiłam na zapas, ponieważ aktualnie używam maski do rąk Organique.
5. Perfecta ujędrniający peeling czekoladowo-kokosowy. Skład ma nieciekawy i słabo peelinguje, choć ostatecznie pozostawia skórę wygładzoną i nawilżoną (zasługa parafiny). Kupiłam ze względu na zapach i byłam bardzo zadowolona dopóki siostra nie stwierdziła, że on pachnie jak czekoladowy gajner;) (odżywka dla sportowców).
1. AA krem pod oczy Energia Młodości 30+. Kupiłam, ponieważ znajoma go polecała. Zmniejszył jej cienie pod oczami, więc może u mnie też zadziała. Dotychczas żadnemu się to nie udało;) Troszkę mi jeszcze brakuje do 30, ale z tego co wiem kosmetyki powinno się dopasowywać do stanu skóry, a nie sugerować się tylko wiekiem.
2. Alterra pomadka rumiankowa. Wyczytałam, że można ją stosować na rzęsy, wtedy powoduje ich wzrost i wzmocnienie. Kupiłam ją właśnie w tym celu, choć teraz mam wątpliwości. A może Wy stosowaliście ją w taki sposób? Do ust nie zużyję, ponieważ dziwnie pachnie.
3. Farmona kremowy peeling myjący karmel i cynamon. Spodobał mi się zapach, ostatnio też czytałam kilka recenzji o produktach Farmona (sama bardzo dobrze wspominam żel pod prysznic) i jakoś tak sam wpadł do koszyka;)
To by było na tyle.Wszystkie te kosmetyki doczekają się recenzji w swoim czasie.
Czy znacie te kosmetyki?
Ja dziś wrzuciłam recenzje trzech "smaków" peelingu Dax Cosmetics - ten, który masz oraz pomarańczowy i marcepanowy. Mi też nie pasowała ta powłoczka i wykombinowałam, że peeling robię na lekko wilgotnej skórze, a potem tą tłustą warstwę zmywam normalnie żelem pod prysznic - tarcie lepsze i nie czuć tak tej tłustości. Wodę Uriage mam na liście i na pewno niedługo zamówię :)
OdpowiedzUsuńja również nakładam na wilgotną skórę, ogólnie mi nie przeszkadza, nawilżenie dobre, ale tarcie jakby słabe:)
UsuńMiałam to masełko z olejkiem arganowym - bardzo dobrze nawilżało a teraz używam tego samego peelingu cukrowego z Perfecty, i zgadzam się z Tobą słabo peelinguje, chyba że na sucho to wtedy efekty są aż zbyt mocne. :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie lubię na sucho, ale spróbuje i zobaczymy. Z dwojga złego lepiej za słabo niż za mocno:)
UsuńProdukty Farmona ostatnio często goszczą na różnych blogach, chyba trzeba się koło nich zakręcić :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie tylko piszą i kuszą;)
UsuńKuszą, a mój portfel cierpi :D
UsuńAle za to, ile cudeniek nie znalazło by się w moim posiadaniu gdyby nie blogi :D
Oj portfel cierpi:D chociaż u mnie to chyba nie do końca przez blogi, ponieważ blogi czytam dopiero tak od listopada/grudnia, a problem był już wcześniej:D Choć przez chwile był trochę uśpiony jak kompletowałam Pandorę.
UsuńOjej, Pandora i Trollbeads pochłonęły też trochę mojej kasy :D
UsuńJa blogi też czytam niecały rok, ale wcześniej oglądałam regularnie vlogi :)
Z Trollbeads też miałam kilkumiesięczny romans, ale ostatecznie już nie jesteśmy razem hihi. Wcześniej były jeszcze charmsy z Yes i Apartu;) z vlogów oglądałam tylko czasem Maxineczkę. Ale moze jeszcze natrafię na jakieś ciekawe.
UsuńJa pozostałam wierna Trollbeadsom :)
UsuńMaxi też czasami oglądałam, ale osobiście wolę oglądać zagraniczne vlogerki :)
Jednymi z moich ulubionych są Jen z From Head To Toe czy Michelle Phan.
Miałam pomadkę z Alterry:) Ale już o niej zapomniałam, więc musiała średnio się spisać..
OdpowiedzUsuńA stosowałaś do ust czy tak jak ja zamierzam?
UsuńTeż kupiłam pomadkę Alterry i będę próbować ją na rzęsach :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy faktycznie coś da:) właśnie posmarowałam tym brwi;)
UsuńUwielbiam wszystko co zawiera w składzie olejek arganowy. Sama mam manię na kupno olejku arganowego do twarzy, ciała i włosów.
OdpowiedzUsuńJa używam olejku arganowego głownie do włosów, ale od jakiegoś czasu właśnie mnie kuszą produkty na bazie tego olejku.
UsuńZe mną Alterra na rzęsach już od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńI jak nie podrażnia? Widać jakieś efekty?;)
Usuńpeeling farmony muszę kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNentrogene fast absorbing krem uwielbiam, Uriage jeszcze z tych kosmetyków nic nie miałam
OdpowiedzUsuńMam olejek Farmony o tym zapachu, ale peelingu nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńJa właściwie wzięłabym coś innego z Farmony, ale był niewielki wybór.
UsuńŚwietna jest ta ziaja ;)
OdpowiedzUsuńJa podobnie, jak Ty miałam wodę termalną z Avene i Iwostin, a słynna Uriage nadal czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńWoda uriage jest cudowna!
OdpowiedzUsuńdopiero w ubiegłym roku odkryłam zalety wody termalnej :) będę musiała niedługo się zaopatrzyć w kolejne opakowanie i chyba na Uriage się skuszę tym razem, za ten brak potrzeby osuszania twarzy
OdpowiedzUsuńmnie też to właśnie skusiło:)
Usuńpeeling myjący karmel i cynamon ma wspaniały zapach :)
OdpowiedzUsuńMnie kusi Uriage od długiego czasu, ale jeszcze nie kupiłam..
OdpowiedzUsuńCo do Alterry to na moich rzęsach widać było zauważalne efekty, na pewno wzmocnienie rzęs, pogrubiły się, nie wypadały nadmiernie, zaczęły rosnąć nowe :). Ma naturalny skład, ale dlatego właśnie wiele osób może uczulać i podrażniać, więc niestety trzeba ostrożnie..
No zobaczymy brwi już zaczęłam smarowac, a rzęsy tak delikatnie bo moje oczy mają skłonności do podrażnień i łzawienia.
Usuńneutrogena i tutti frutti były ukryte w świątecznych prezentach dedykowanych dla mnie, czekają więc na swoją kolej : )
OdpowiedzUsuńW końcu się doczekają:)
UsuńŚwietne nowości!
OdpowiedzUsuń