Witajcie!
Mam dziś dwie wiadomości dobrą i złą;) Dobra jest taka, że właśnie zakończyło się rozdanie. Postanowiłam nie trzymać Was długo w niepewności. Zliczyłam wszystkie losy i został wyłoniony zwycięzca (o tym na końcu). A zła wiadomość dotyczy dzisiejszej recenzji, a właściwie produktu, który zupełnie się u mnie nie sprawdził.
Produkt ten znalazłam w grudniowym glossyboxie, bardzo się z tego ucieszyłam, gdyż myślałam, że będzie to najlepszy produkt z całego pudełka. Niestety okazał się najsłabszym ogniwem.
Mowa o serum Lierac Concentre Mesolift.
Lierac, Concentre Mesolift Serum odżywczo - rewitalizujące. |
Opis producenta:
Koncentrat multiwitaminowy odżywia skórę i przywraca jej witalność. Formuła inspirowana techniką dermatologiczną, pozwalającą osiągnąć efekt profesjonalnego zabiegu: blask + napięcie + nawilżenie skóry. Concentre Mesolift dostarcza skórze wszystkie niezbędne składniki odżywcze i rewitalizujące, które poprawiają jej funkcjonowanie. Dzięki bardzo wysokiej, 15% zawartości witamin (C, A i E), minerałów (magnez, mangan, cynk, miedź, żelao, wapń) i kwasu hialuronowego skóra wraca do formy. Produkt zapakowany w higieniczny dozownik z pipetą.
Serum może być stosowane samodzielnie lub jako baza pod krem pielęgnacyjny na dzień.
Moja opinia
Nie będę za bardzo rozpisywać się co do opakowania, ponieważ była to miniaturka 15ml w formie pomarańczowej tubki.
Zapach i konsystencja
Zapach jest bardzo delikatny i przyjemny, kojarzył mi się z witaminami... Konsystencja jest lekka, jak to często bywa w przypadku produktów typu serum.
Działanie
Przede wszystkim zaraz po aplikacji za każdym razem odczuwałam silne pieczenie twarzy. Po jakimś czasie pieczenie mijało skóra była lekko nawilżona i napięta. Postanowiłam się nie zrażać i przez jakiś czas stosowałam dalej, jednak po jakimś czasie zauważyłam drobne krostki. Zaczęłam więc stosować produkt tylko na szyję - tam dla odmiany pieczenie nie występowało. Jednak gdy na szyi również pojawiła się krostka pokornie powróciłam do mojego ulubionego Immuno Serum, a tego postanowiłam już nigdy więcej nie dotykać.
Bardzo rozczarował mnie ten produkt. Dobrze, że była to tylko miniaturka, w przypadku pełnowymiarowego opakowania, które kosztuje 130zł/30ml rozczarowanie było by jeszcze większe.
Ciekawa jestem jak sprawdził się u Was?
Moja ocena
WYNIKI ROZDANIA!
Pierścionek marki VLS oraz sampler i wosk YC wygrywa...
Asia Sorbian!
Gratuluję i proszę o podanie rozmiaru pierścionka oraz adresu do wysyłki kontakt: secretaddiction86@gmail.com
*W przypadku nie zgłoszenia się w ciągu 3 dni zostanie wylosowana kolejna osoba.
Pozostałym dziękuję za udział i życzę szczęścia w kolejnych konkursach.
Już wkrótce kolejne rozdanie!
Zapraszam do śledzenia bloga na bieżąco:)
Zapraszam do śledzenia bloga na bieżąco:)
*Osoby, które cofną polubienia/obserwacje nie będą brane pod uwagę w kolejnych rozdaniach.
Gratuluję! :)
OdpowiedzUsuńTego serum jeszcze nie miałam. Szkoda że się na nim zawiodłaś. :)
Usuńno tak bywa, niestety...
UsuńPo serum w takiej cenie spodziewałabym się zupełnie czego innego :/
OdpowiedzUsuńGratuluję ;)
Ja też... Widocznie miałam pecha.
UsuńJa myślę, że wysokie stężenie witamin mogło wywołać taką reakcję.
OdpowiedzUsuńChyba właśnie tak... Podobno sporo osób uskarżało się na to pieczenie. Moja znajoma też tego doświadczyła...
UsuńBrawo!
OdpowiedzUsuńNie znam tego serum.
Szkoda, że się nie sprawdziło! Ja nigdy wcześniej nie słyszałam o tym produkcie. Zwyciężczyni gratuluję!!
OdpowiedzUsuńO nie, jak piecze, to do niczego. I jeszcze te krostki :/ A wydawać by się mogło, że ten kosmetyk będzie miał świetne działanie. Gratulacje wygranej!
OdpowiedzUsuńMyślałam, że będzie super, a tu niemiła niespodzianka.
UsuńAle miła wiadomość z rana :) DZIĘKUJĘ :* (wysłałam e-maila)
OdpowiedzUsuńJak widać szczęście Ci dopisało:)
Usuńszkoda, że taki słaby kosmetyk Ci się trafił :/
OdpowiedzUsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńA co do kremu to porazka...ladnie cié uczulil....a szkoda!
Cena wysoka i działanie do kitu nie ma co :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że to tylko próbka z glossy;)
UsuńNo to kiepsko...;/
OdpowiedzUsuńGratuluję! :)
OdpowiedzUsuńgratuluję a jeśli chodzi o produkt to szkoda, że taki kiepski
OdpowiedzUsuńGratuluję i zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńhttp://the-fight-for-a-dream.blogspot.com/
No to szkoda że aż tak się nie sprawdził...
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale ze uczę sie rownież na cudzych błędach to nie planuje zakupu ;) dziękuje za recenzje ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję zwyciężczyni!
OdpowiedzUsuńA serum faktycznie porażka! Cena zdecydowanie nie równa się efektom...
Jak zwykle fenomenalny post! Jesteś mistrzynią! :*
No i jak tu nie chcieć wracać po więcej? :-)
U mnie 47 DIY pomysłów na walentynki – może znajdziesz tam coś dla siebie?
Pozdrawiam,
Katherine Unique
Szkoda, że serum się nie sprawdziło. Pozdrawiam i dodaje do obserwowanych ;)
OdpowiedzUsuńŁo matko, a ja tak się właśnie zastanawiałam nad kupnem pełnowymiarowego produktu. Pieczenie rozumiem bo ma wit C , ale krostki?
OdpowiedzUsuńNo właśnie byłam zachwycona jak znalazłam to serum w glossy:( wcześniej stosowałam krem z wit c i nic negatywnego nie odczuwałam, ale zapewne miał dużo mniejsze stężenie. No nie wiem może Tobie by pasowało, mogę Ci przesłać bo mi zostało jeszcze:)
UsuńEwelina to może szybciej spotkamy się w Manu to sobie bym przetestowała ;)
UsuńW manu akurat dzisiaj byłam, szczerze to teraz słabo stoję z czasem bo mam urwanie głowy, a do Manu to jeszcze teraz taki fatalny dojazd, że szok!
Usuńkiepsko, że się nie sprawdził ;/ to w sumie dobrze, że taka mała próbka tylko ;)
OdpowiedzUsuńNie znałam wcześniej tego serum, ale raczej nigdy się nie skuszę..
OdpowiedzUsuńKosmetyki tej firmy wydają się bardzo ekskluzywne:)
OdpowiedzUsuńGratuluję:)
U mnie jakoś ekskluzywne nie zadziałało;)
UsuńNie słyszałam o tym serum wcześniej :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
Ciekawa jestem co takiego jest w tym serum, że tak na Ciebie działało.
OdpowiedzUsuńPewnie zbyt duże stężenie wit c, w sumie niepamiętam, żeby kiedykolwiek wcześniej coś takiego mi się przytrafiło...
UsuńSzkoda, że serum się nei sprawdziło.
OdpowiedzUsuńSzok.. Powinni chyba zredukowac ilosc wit C w serum jezeli sporo osob mowi o tym problemie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Nie używałam tego serum. Opis producenta ciekawy, szkoda że się nie sprawdził. Ale i tak bywa.
OdpowiedzUsuńNo niestety zdarza się, trzeba żyć dalej:D dobrze, że mam inne, które mi odpowiada.
UsuńJa otrzymałam serum LIERAC w pudełeczku ShinyBox. I jestem zadowolona niego. Zero pieczenia, wygląd skóry poprawił się, nawet krostki zaczęły znikać. Jedna z nich mocno paskudziła się i smarowałam ją serum, a teraz ślad po niej zaginął ;) Szkoda, że u Ciebie serum LIERAC nie sprawdziło się. Cena mogłaby być zdecydowania niższa.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)