Witajcie!
Świat dzieli ludzi na zwolenników wanny i obrońców prysznica;) Ja obecnie należę
do tej drugiej grupy (choć dawniej uwielbiałam się wylegiwać w wannie). Jednak od czasu do czasu zdarzają mi się momenty relaksu
w wannie. Obecnie wypróbowałam cztery spośród trzynastu zapachów kul
kąpielowych Organique. Trzy z nich otrzymałam po uzyskaniu pieczątek na kartach
stałego klienta, a jedną kupiłam sama. Postanowiłam napisać o nich kilka słów
zaczynając od zapachu, który najbardziej mi odpowiadał, a kończąc na tym, który
spodobał mi się najmniej. Oczywiście zapach to bardzo indywidualna kwestia, więc niczego nikomu nie sugeruję;)
1. Guawa
To mój faworyt, przepiękny owocowy i świeży zapach. Zastanawiałam się jaki zapach mi przypomina i przychodzi mi na myśl zapach multiwitaminy;)
Organique kula do kąpieli guava. |
2. Malina
Bardzo mi się podoba, kojarzy mi się również trochę z witaminami. Zapach tej kuli długo
utrzymuje się w łazience, a także potrafi wypachnić np. szufladę:)
Organique kula do kąpieli malina. |
3. Pomarańcza z chilli
Również zapach mi się podoba, ale nieco mniej
niż pierwsze dwa. Jest to soczysta
pomarańcza z odrobiną pikanterii.
Organique kula do kąpieli pomarańcza z chilli. |
4. Grecka
Jakiś czas temu pisałam o piance do kąpieli o
zapachu greckim, niestety ten zapach najmniej mi odpowiada. Nie jest
nieprzyjemny, ale jak dla mnie nie ma w sobie tego czegoś. Na szczęście po
rozpuszczeniu ten zapach nie był mocno wyczuwalny. Brzydkie zdjęcie, niestety było robione jeszcze zimą.
Organique kula do kąpieli Grecka. |
A teraz kilka danych technicznych, które dotyczą każdej z
kul.
Kule otrzymujemy zapakowane w folię, połowa kuli wystarcza
na jedną kąpiel. Nie musimy się o nic martwić, ponieważ kula jest już
fabrycznie podzielona na pół i gotowa do użycia. Po wrzuceniu do wanny kula
delikatnie musuje i dość szybko się rozpuszcza.
Najbardziej lubię guavę i malinę, ponieważ ich zapach jest bardziej
wyczuwalny po rozpuszczeniu niż zapach pomarańczowy i grecki.
Działanie
Wszystkie kule wspaniale nawilżają i natłuszczają
ciało, więc można sobie darować dodatkowe smarowanie balsamem. To dość
praktyczne zwłaszcza rano, gdy nie mamy czasu czekać na wchłonięcie się
balsamu. Ja jednak zażywam kąpieli w wannie zwykle wieczorem. Czytałam, że
niektóre brudzą wannę, ja jednak nie zauważyłam jakiś ciężkich do zmycia
zabrudzeń. Podsumowując jestem
zadowolona z tych kul, ponieważ wykazują działanie pielęgnacyjne. Jednak nie
jest to dla mnie „must have”, ponieważ jestem zwolenniczką prysznica i co za
tym idzie wszelkich żeli i pianek pod prysznic:) Mimo wszystko na pewno jeszcze
nie raz z nich skorzystam, ponieważ kupuję dość sporo w Organique i zapewne
uzbieram kolejny komplet punktów na karcie stałego klienta. Jeżeli chcemy kulę kupić koszt jest dość
wysoki – 15zł, ale myślę, że raz na jakiś czas można sobie na to pozwolić.
Moja ocena:
Używacie czasem takich kąpielowych umilaczy?
Nie wiem dlaczego, ale post nie wyświetla się w aktualnościach:/
wszystkie wyglądają kusząco
OdpowiedzUsuńKul używam sporadycznie, ostatnio lubię dolewać olejków:)
OdpowiedzUsuńMiałam inne wersje zapachowe i byłam zadowolona. Obecnie poluję na kokosa :)
OdpowiedzUsuńKokosa chyba nawet nie wąchałam, pewnie akurat nie było..,
UsuńJa jestem zwolennikiem prysznica, lecz lubię również długie kąpiele w wannie właśnie z takimi kulami. Lecz takie kąpiele robię rzadko, ponieważ staram się oszczędzać, kiedyś o tym pisałam u siebie :-)
OdpowiedzUsuńJa też rzadko;)
Usuń...Ale cudownie wygladaja :D chyba sie skusze na jakas. Ewelinko a jak otrzymac karte stalego klienta ? Bo ja kilka razy bylam w sklepie ale nic takiego mi nie proponowano...
OdpowiedzUsuńMnie po prostu zapytali czy mam kartę i powiedziałam, że nie, więc powiedzieli, że można założyć. Jak nie proponują to powiedz, że chcesz założyć. To jest właściwie taka zwykła papierowa karta i na niej się zbiera pieczątki. 20zł to 1 pieczątka, a 10 takich pieczątek to kula lub mydło do 100g do wyboru.
Usuń...Dziekuje Ci bardzo za informacje :)...
UsuńJa jak dotad używałam jedynie Lushowych kul do kąpieli, ale te mnie również bardzo zainteresowały :)
OdpowiedzUsuńLushowych bym chętnie spróbowała, ale nie mam za bardzo dostepu
UsuńAleż zazdroszczę z tym Lushem.. :)))
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym przygarnęła pomarańczę :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przetestowałabym :) Nie miałam nigdy kuli do kąpieli
OdpowiedzUsuńMi do wanny nie po drodze ;) Zdecydowanie częściej wskakuję pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńNo to dokładnie tak jak ja, prysznic bardziej funkcjonalny, można zrobić peeling i inne cuda hihi, choć w moim przypadku nie koniecznie prysznic trwa krócej:D
UsuńU mnie chyba krócej jednak :) Poza tym nie nudzi mi się tak jak w wannie :P
UsuńMi też się nudzi w wannie;)
UsuńA mi się nie nudzi w wannie :D Słucham muzyczki i czytam książki :P I przy okazji korzystam z marszczenia się skóry :D
UsuńKiedyś też tak robiłam, a teraz muszę mieć dzień na kąpiel w wannie :D
UsuńGuava najbardziej by mi podpasowała :)
OdpowiedzUsuńAle ja nie mam wanny :((((
szkoda:(
UsuńWyglądają kusząco,ale ta cena(troszkę za drogie)..
OdpowiedzUsuńno tak dlatego, najczęściej wybieram jako gratis;)
UsuńLubię takie kąpielowe umilacze :-) Tych jeszcze nie próbowałam :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kule do kąpieli.
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale oglądałam i wąchałam kilka z nich :D
OdpowiedzUsuńMają sporo fajnych zapachów;)
UsuńAch... gdybym miała wannę :D. Niestety jestem posiadaczką prysznica i wszystkie takie kulkowe przyjemności mnie omijają tak samo jak olejki do kąpieli. Boję się, że jeśli kiedykolwiek będę miała wannę to zbankrutuję przez rachunki za wodę i paragony na takie umilacze czasu :).
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię takie umilacze ale bardzo rzadko mam okazję z nich korzystać więc nie mam zbyt dużego rozeznania. Tutaj kulę miałam malinową i jest absolutnie warta polecenia :)
OdpowiedzUsuńTo prawda rzadko jest czas na takie leżenie w wannie. Jak dostałam kulę pierwszy raz to chyba z miesiąc czekała w szufladzie;)
UsuńWszystkie wyglądają ciekawie ale jakoś nie mogę się zebrać, żeby którąś przetestowac:(
OdpowiedzUsuńJa jestem zwolenniczką wanny, kulki fajne, ale ostatnio pokochałam puder :D
OdpowiedzUsuńPuder ostatnio siostrze kupiłam bo zda mi relacje czy warto:D
UsuńJa jestem fanką wanny :) Miałam kule guavę, malinię, pomarańczę z chilii i kokosa, wszystkie mi sie podobały :)
OdpowiedzUsuńEh, ja niestety pozbyłam się z domu wanny, więc nie dla mnie takie kule :(
OdpowiedzUsuńPokochałam po pierwszym użyciu ;)
OdpowiedzUsuńNie używałam tych kuli, ale tak na pierwszy ogień wybrałabym malinę :D
OdpowiedzUsuńDobry wybór;)
UsuńMiałam guavę i też nie zauważyłam większych zabrudzeń, wystarczyło spłukać wannę prysznicem:) Jednak powiem szczerze, że wolę babeczki Bomb Cosmetics, które mocniej natłuszczają skórę:)
OdpowiedzUsuńTeż myślałam o tych babeczkach głownie ze względu na ich wygląd;) ale koleżanka mówiła mi, że słabo nawilżają...
Usuńja tam jestem fanką i wanny i prysznica :) w zależności od humoru :)
OdpowiedzUsuńjakiś czas temu namiętnie stosowałam kule, teraz znów jestem fanką ogromnej ilości puszystej piany :)
Może kiedyś.. gdy będę mieć czas na taplanie się w wannie :)
OdpowiedzUsuńNo człowiek ciagle zabiegany;)
UsuńTak uzywam i to bardzo chétnie ale w zimé wskakujé do wanny a w lato wolé po prysznic wskoczyc ;D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Lushowe gadzety do kápieli :))) sá bajeczne i pachná oblédnie :)
Mialas cos juz z Lusha do kápieli?
Nie, z Lush'a jeszcze w ogóle nic nie miałam:(
Usuńwyglądają kusząco
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kulę do kąpieli :) Z organique miałam Magnolię, która pachniała ładnie choć dość delikatnie :)
OdpowiedzUsuńJa z magnolii miałam masło shea
UsuńWstyd się przyznać, ale nigdy nie używałam kul do kąpieli :P. Dopiero od niedawna mam w domu wannę.. trzeba nadrobić zaległości!
OdpowiedzUsuńZawsze musi być ten pierwszy raz;)
UsuńJa też jestem zwolenniczką prysznica, a do wanny wskakuję naprawdę baaardzo rzadko :) Pewnie skorzystam z tych kul jak uzbieram pieczątki z Organique :)
OdpowiedzUsuńWarto skorzystać;)
UsuńJa uwielbiam prysznic, ze wzgledu na funkcjonalnosc i czas, ale mam na szczescie tez i wanne, takze moge sobie brac kapiel od czasu do czasu. Wtedy nie ma mnie dla nikogo...
OdpowiedzUsuńTeraz jak bylam w Polsce to dostalam do zakupow albo cztery mydla, albo kule i wybralam po dwa. Wzielam kokosowa i mleczna kulei kokosowe i konwaliowe mydlo. Jedna kule dalam siostrze, a druga zuzylam. Bylo milo, ale ja zuzylam cala na jeden raz i za bardzo po rozpuszczeniu nie bylo jej czuc. Co do wlasciwosci pielegnacyjnych to bylam bardzo zadowolona, tylko ten zapach...
Kusi mnie guava i malinka :D
Ja mam wrażenie, że właśnie malina pachnie najintensywniej. Nawet jak moja siostra używała to potem czułam ten zapach jeszcze przez parę godzin po wejściu do łazienki i od niej też czułam ten zapach;)
UsuńTeż należę do obrońców prysznica, ale chętnie wypróbowałabym tą malinkę, już sobie wyobrażam jak musi cudownie pachnieć w całej łazience.
OdpowiedzUsuńA ja bardzo tęsknię za wanną, może dlatego, że jej nie mam. Poleżałabym sobie tak od czasu do czasu...
OdpowiedzUsuńJa rowniez od niedawna mam tylko prysznic :( ale pracuje nad tym, zeby sie to zmienilo ;) lubie takie umilacze do kapieli i jesli kiedys dorobie sie znowu tej wanny to wykupie wszystkie kulki ;)
OdpowiedzUsuńnie wiem czemu nie przepadam za takimi wynalazkami ;)
OdpowiedzUsuńKurczę chyba dodam jedną taką kulę (malinową) do mojej chciejlisty zakupowej :D, na co dzień nie mam wanny, ale będzie okazja do testowania u rodziców :D
OdpowiedzUsuńJak okazja to trzeba korzystać!:)
UsuńAktualnie nie mam wanny, więc nie korzystam z kul ;(
OdpowiedzUsuńUwielbiam kule do kąpieli, ale ostatnio biedronkowe nie przypadły mi do gustu, miały fatalny zapach taniego proszku do prania...
OdpowiedzUsuńJa to w sumie nie wiem czy stosowałam inne, jeśli tak to dawno
Usuńoj gdybym miała wannę to bym wszystkie te kule kupiła :) pachną obłędnie, często je na prezent kupuję :)
OdpowiedzUsuńZapach maja obłędny, ale nawilżanie słabe :(
OdpowiedzUsuńNo to chyba zależy od człowieka bo dla mnie ich działanie pielęgnacyjne jest satysfakcjonujące;)
UsuńMam suchą skórę i potrzebuje większego nawilżenia, odżywienia :)
UsuńUwielbiam kule ja kupuję w Stendersie :) używałaś ich?
OdpowiedzUsuńMasz jakiś ulubiony suflet :)?
Peeling czekoladowy ładny ale mój faworyt to grejpfrut :)
Super rozwiazanie z tym, ze kula jest podzielona od razu na dwie części :) Jednak ja jak Ty wolę prysznic :)
Pozdrawiam :)
No właśnie jeszcze nie miałam nic ze Stenders, ale ma chęć przetestować bo akurat w sob są zniżki. A polecasz te suflety? Ja mam chęć chyba na grejpfrutowy albo żurawinowy no i myślałam właśnie o tym peelingu, ale zobaczę bo mam jeszcze zapasik.
UsuńChcę je wszystkie :D Już wiem, co pierwsze wypróbuję z marki Organique :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te kule, choć masz rację, trochę drogi interes. :)
OdpowiedzUsuńnie mieliśmy nigdy tego typu kosmetyków, trzeba się w końcu za nimi rozejrzeć;):)
OdpowiedzUsuńJa prysznicowa jestem, zresztą nie lubię wanny w domu i z niej nie korzystam. Tak jakby nie istniała.
OdpowiedzUsuńMialam tą grecką piankę i zalach zupełnie nie był dla mnie.
No ta linia grecka jest jakaś dziwna... Nie leży mi
UsuńUwielbiam kule do kąpieli! Z Organique nigdy nie miałam, ale te z Lusa są cudowne!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wybieram prysznic, ale moja córeczka często zażywa kąpieli w wannie i czasami też korzysta z takich kuleczek :D
OdpowiedzUsuńAkurat tych z Organique nie miałyśmy, głównie z Delii :)
uwielbiam takie gadżety. mimo, że na co dzień biorę prysznic, to lubię od czasu do czasu wymoczyć się w wannie z pachnącą wodą ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kule do kąpieli, jednak tych z Organique jeszcze nie miałam ;) Te dwie pierwsze również na mnie robią lepsze wrażenie ;)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię te kule :) A moje dzieciaki wprost uwielbiają :)
OdpowiedzUsuń