Witajcie!
O kremie marki Sylveco czytałam mnóstwo pozytywnych opinii.
Dlatego też byłam zachwycona kiedy udało mi się go kupić w jednej z łódzkich
przychodni. Wcześniej pisałam też o pomadce brzozowej, z której byłam bardzo
zadowolona. Czy w przypadku kremu było tak samo?
Opis producenta
Hypoalergiczny lekki krem brzozowy jest przeznaczony do
codziennej pielęgnacji każdego rodzaju cery wymagającej regeneracji. Zawiera
ekstrakt z kory brzozy, który dzięki właściwości pobudzania syntezy kolagenu i
elastyny, zwiększa sprężystość skóry i skutecznie opóźnia procesy starzenia.W
kremie zastosowano połączenie ekstraktu z aloesu oraz ksylitol o działaniu
wybitnie nawilżającym i zmiękczającym. Naturalne oleje roślinne i masło karite
odbudowują warstwę wodno-lipidową i w połączeniu z alantoiną zapewniają skórze
szybkie ukojenie. Dodatek witaminy E zabezpiecza ją przed negatywnym wpływem
środowiska. Ekstrakt z mydlnicy lekarskiej, zawierający saponiny, ułatwia
wnikanie składników aktywnych głębiej do skóry. Krem może być stosowany pod
makijaż oraz na okolice przemęczonych oczu.
Skład: Aqua, Vitis Vinifera Seed Oil, Glycine Soja Oil, Xylitol, Sorbitan Stearate, Butyrospermum Parkii (Shea Butter) Fruit, Glyceryl Stearate, Argania Spinosa Kernel Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Stearic Acid, Sucrose Cocoate, Cetearyl Alcohol, Benzyl Alcohol, Betulin, Tocopheryl Acetate, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Allantoin, Xanthan Gum, Dehydroacetic Acid, Saponaria Officinalis roqt Extract, Lupeol, Oleanolic Acid, Betulinic Acid.
Cena: 25zł / 50ml.
Skład: Aqua, Vitis Vinifera Seed Oil, Glycine Soja Oil, Xylitol, Sorbitan Stearate, Butyrospermum Parkii (Shea Butter) Fruit, Glyceryl Stearate, Argania Spinosa Kernel Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Stearic Acid, Sucrose Cocoate, Cetearyl Alcohol, Benzyl Alcohol, Betulin, Tocopheryl Acetate, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Allantoin, Xanthan Gum, Dehydroacetic Acid, Saponaria Officinalis roqt Extract, Lupeol, Oleanolic Acid, Betulinic Acid.
Cena: 25zł / 50ml.
Moja opinia
Opakowanie
Prosta szata graficzna, opakowanie z pompką zawierające 50ml
produktu. Dodatkowo mamy kartonowe pudełko oraz ulotkę.
Konsystencja i zapach
Konsystencja jest lekka, ale krem rozsmarowuje się nieco
topornie. Zapach to kwestia gustu, dla mnie jest on taki apteczny. Lubię
apteczne zapachy w kremach do twarzy więc mi odpowiada. Nie utrzymuje się on
długo na twarzy.
Działanie
Określiłabym jako poprawne. Na początku byłam zadowolona,
ale nie było też fajerwerków. Produktu zaczęłam używać pod koniec stycznia.
Niestety po jakimś czasie zauważyłam, że mnie zapycha (a w moim przypadku mało który krem to robi). Na mojej skórze
częściej zaczęły pojawiać się krostki, a wcześniej nie miałam większych problemów ze skórą. Dlatego od jakiś 2 tygodni używam go
tylko na szyję. Krem nie chciał też
współpracować z moim Immuno serum.
Wydajność
W moim przypadku wysoka. Zaczęłam go używać pod koniec
stycznia i jeszcze nie zużyłam, choć aktualnie używam go już tylko na szyję.
Jak widać ten zachwalany wszędzie produkt u mnie nie do końca się sprawdził, ale nie mogę też powiedzieć, że jest bublem (zwłaszcza, że ma bardzo dobry skład). Po prostu nie wszystko każdemu służy i widocznie miałam pecha;)
Znacie ten krem? Sprawdził się u Was?
Szkoda, że się nie sprawdził, ja go nigdy nie miałam.
OdpowiedzUsuńNie znam, ale jeśli może zapychać to się nie skuszę :).
OdpowiedzUsuńCzytałam dobre opinie o nim, kiedyś przetestuję na własnej skórze.
OdpowiedzUsuńno ja właśnie też same zachwyty i byłam bardzo pozytywnie nastawiona, ale niestety
UsuńKurczę no, ciągle czytam o tej firmie dobre opinie, ale widać, nie u każdego świetnie się sprawdza. Najlepiej chyba samemu wypróbować :D
OdpowiedzUsuńtak trzeba wypróbować na sobie, mimo wszystko w większości ma dobre opinie
Usuńświetnie!!! :)
OdpowiedzUsuńObserwujemy? :)
http://paulinaya.blogspot.com/
Nie miałam nic z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńNiedobrze, że Cię zapchał :( ale trzeba przyznać, że opakowanie jest całkiem ładne. Ja jeszcze nie miałam okazji próbować kosmetyków sylveco ;)
OdpowiedzUsuńNie kłam bo dałam Ci próbkę tego kremu hihi:D No miałam pecha, fakt opakowanie całkiem wygodne i estetyczne:)
UsuńAch, no tak, była próbka ;) Ale pełnowymiarowego nic ;)
UsuńChciałam go jakiś czemu temu wypróbować , ale jeżeli zapycha to się nie skuszę na niego :)
OdpowiedzUsuńmnie niestety zapchał, ale to już kwestia indywidualna
UsuńMnie też mało który krem zapycha, szkoda, że ten miał takie działanie u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńniemiła niespodzianka
UsuńNigdy go nie miałam, ale jeśli ktoś pisze, że cokolwiek go zapchało to raczej omijam takie produkty ;). Nie chcę jeszcze większych niespodzianek na buzi. ;D
OdpowiedzUsuńja właśnie nie miałam problemów, a teraz mam
Usuńnie miałam jeszcze żadnego kremu do twarzy z sylveco ale ich balsam do ciała bardzo przypadł mi do gustu. ja raczej nie mam problemów z zapychaniem a używam naprawdę gęste, bogate kremy do suchej skóry
OdpowiedzUsuńja też nie mam problemów z zapychaniem, nawet nie pamiętam kiedy coś takiego mi się zdarzyło do czasu tego kremu
Usuńwłaśnie ten krem ratował mi twarz po niebieskim czarnym mydle :D lubię go, jednak stosowany codziennie mnie zapycha
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę ten kremik :) raczej nie jest dla mnie :) fajna recenzja:)
OdpowiedzUsuńGreat product dear!! I didn't know it!
OdpowiedzUsuńXOXO!!
Nie znam , ale bałabym się że mnie też zapcha !
OdpowiedzUsuńJa miałam tylko malutką próbkę, ale jakoś szału nie było, raczej nie skusiłabym się na pełnowymiarowe opakowanie ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam.. szkoda, że zapycha;/;/
OdpowiedzUsuń
UsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award:)
Jeśli masz ochotę odpowiedzieć na pytania to serdecznie zapraszam:)
Szczegóły u mnie na blogu:
http://sensesangel.blogspot.com/2014/05/liebster-blog-award-3.html
Miłego dnia:)
właśnie szukałam o nim informacji
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zapycha, bo mnie kusił od jakiegoś czasu-ale być może każda skóra inaczej reaguje
OdpowiedzUsuńDokładnie ;)
Usuńja ostatnio muszę uważać bo mam tendencję do zapychania :/ nie wiem co mi się podziało ale coś ;/ cera mi się miesza…zawsze miałam suchą cerę :/ a tu jakieś dziwadła mi się robią :( czytałam już kilka opinii o tym kremie i z reguły pozytywne, ale jak to bywa, jednemu służy a innym nie :)
OdpowiedzUsuńU mnie też jakieś nagłe pogorszenie, wiosna? Już 3 kosmetyki mi zaszkodziły :P
UsuńSzkoda, że się nie sprawdził :( ale zawsze to jedna potrzeba mniej, a znajdzie się inny ;)
OdpowiedzUsuńspodziewałam się czegoś lepszego :)
OdpowiedzUsuńAno kurcze tak to bywa. Wszystko trzeba testowć na sobie, bo każda skóra reaguje inaczej i ma inne potrzeby i oczekiwania. Nie lubię zapychaczy, choć z reguły mało co mnie zapycha :)
OdpowiedzUsuńMnie prawie nic nie zapycha, więc się niespodziewałam..
UsuńKurka, to tym bardziej coś z tym kremidłem nie tak :/
UsuńMoże tak być albo mój pech:D szkoda bo miałam ładną cerę, ale teraz mam trochę problemów.
UsuńChciałam go wypróbować, ale już sama nie wiem. Boję się, że mnie też będzie zapychał :(
OdpowiedzUsuńWiększość osób jest zadowolonych więc jednak są duże szanse, że nie zapcha. Ale trudno przewidzieć niestety
UsuńSzkoda, że Cię zapycha bo czytałam dużo pozytywnych opinii na jego temat.
OdpowiedzUsuńJa też praktycznie same pozytywne
UsuńOj nie fajnie, że cię zapchał....Ja go jeszcze nie używałam, ale ja to teraz w matujące wchodzę albo z wysokim filtrem ;)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten krem, bo czytałam wiele pozytywnych opinii. Wiadomo, że nie u każdego sprawdzi się tak samo, ale t tak mam ochotę wypróbować! Szkoda, że u Ciebie tak licho się sprawdził
OdpowiedzUsuńNie ma co się zrażać, trzeba przetestować na sobie;)
UsuńWydaje się fajny, a tu proszę...
OdpowiedzUsuńA jak przedstawia się cenowo?
Wydaje się fajny, a tu proszę...
OdpowiedzUsuńA jak przedstawia się cenowo?
Ja kupowałam stacjonarnie i zapłaciłam 25zł.
UsuńSzkoda że zapychał, ale podoba mi się rozwiązanie dozowania - pompka. Higienicznie i przyjemnie :D
OdpowiedzUsuńMiałam, ale taki przeciętniaczek, ale na szczęście mnie nie zapchał
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu, ale mam bardzo łatwo zapychającą cerę, bardzo mało kremów nie robi mi krzywdy niestety :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził, obietnice producenta były zachęcające.
OdpowiedzUsuńKiedyś i ja się na niego skusze :)
OdpowiedzUsuńCzytałam o nim wiele dobrego, ale skoro Ciebie zapychał, to raczej nie będę ryzykować, tym bardziej, że moja skóra ma do tego skłonności:/
OdpowiedzUsuńMoja nie ma szczególnych skłonności ale niestety
UsuńNie miałam go, ale skoro zapycha to nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńNie słyszałam, ale jak zapychacz to raczej się nie skuszę:)
OdpowiedzUsuńŁaaaa jaki ma skład fajny :) dużo dobrego słyszałam o tej firmie :)zwłaszcza o żelu myjącym :) dopisuję do listy i przy najbliższej okazji chyba się skuszę na któryś z kosmetyków tej marki :) bardzo mnie ciekawią :)
OdpowiedzUsuńNo skład fajny, ale nic mi po tym skoro mnie zapchał..
Usuńnie miałam styczności
OdpowiedzUsuńja go jeszcze nie znam ;)
OdpowiedzUsuńale widziałam go dzisiaj w aptece ;)
mnie większość kremów zapycha..
OdpowiedzUsuńTak to właśnie bywa, jednemu służy a innemu nie... Mnie niestety wiele kremów zapycha :(
OdpowiedzUsuńHm zaskoczyłaś mnie, słyszałam o nim wiele dobrego ;)
OdpowiedzUsuńmnie własnie zapycha prawie każdy krem, więc tego już się boję ;p
OdpowiedzUsuńja stosuje obecnie krem z apteki, taki zwyczajny.. walcze o piekna cere :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim wiele dobrego, ale ja mam na razie dość spore zapasy kremów :)
OdpowiedzUsuńmam na niego ochotę i z pewnością jak wykorzystam kremy to się w niego zaopatrzę ;)
OdpowiedzUsuńKompletnie nie znam tej marki, nigdy o niej nie słyszałam. Szkoda, że krem zaczął Cię zapychać. A wydawałoby się, że będzie hit, bo nie od dziś mówi się o cudownych działaniach brzozy.
OdpowiedzUsuńMnie właśnie też zapychał, choć na szczęście nie kupiłam pełnowymiarowego opakowania tylko miałam kilka próbek.
OdpowiedzUsuńCzyli nie tylko u mnie:/
UsuńNigdy nie miałam tych produktów, więc nie mogę się wypowiedzieć :<
OdpowiedzUsuńmam z tej firmy jakieś próbki. Ale jeszcze nie otwierałam ich:)
OdpowiedzUsuńodkad strasznie zapchal mnie biotherm bardzo boje sie stosowac nowosci :/
OdpowiedzUsuńSzkoda, że krem zapycha...
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie, ale raczej się na niego nie skuszę.
Za koniecznie chcę kupić pomadkę peelingującą Sylveco :-)
Szkoda, że zapycha :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś próbki jakiegoś kremu brzozowego, ale to chyba nie był ten. Krem, który miałam był bardzo tłusty, zdecydowanie nie dla mojej cery.
OdpowiedzUsuńCiągle mam ochotę wypróbować coś z Sylveco, ale mam jeszcze niezły zapas kremów i muszę je najpierw zużyć.
OdpowiedzUsuńOj, bardzo szkoda, że tak zapycha.
OdpowiedzUsuńKurczaki a tyle o nim pozytywnych recenzji. Chociaż jak widać trzeba testować żeby przekonać się na własnej skórzę.
OdpowiedzUsuńMiałam ten produkt i u mnie sprawdzał się bardzo dobrze :) Teraz używam lekkiego kremu sylveco, ale rokietnikowego :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak u mnie by się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńMam ten sam kremik, ale u mnie dziwnie matowił mi skórę i mam miezane uczucie.Ale dam mu jezcze szanse ;)
OdpowiedzUsuńCały czas nad nim myślę i się nadal waham. Co prawda skłonności do zapychania aż tak wielkiej nie mam, ale żeby nie było fajerwerków? Toż to tak wychwalany krem... Hm, kwestia do przemyślenia :)
OdpowiedzUsuńJa tez nie mam dużych skłonności do zapychania, a ten mnie zapchał
UsuńCzyli ryzyko jednak jest :(
UsuńNiestety:/ choć większość osób jest zadowolonych, więc moze akurat;)
UsuńMam wrażenie, że z moim szczęściem to byłabym akurat w tej nieuprzywilejowanej grupie :)
UsuńO Łodzianka ;D
OdpowiedzUsuńa co do kremu, szkoda, że się nie sprawdził
Widzę, że masz tę 'legendarną' już wersję lekkiego kremu Sylveco :P Patrz, ja mam lekki krem rokitnikowy i wrażenia mam podobne... chyba te lekkie wersje nie są dla nas :P
OdpowiedzUsuńNie znam tego kosmetyku .
OdpowiedzUsuń