Dziś dla odmiany zapraszam na recenzję, której autorem jest moja siostra:)
Witam serdecznie!
Mam przyjemność, aby tu zagościć
i napisać słów kilka o dwóch produktach polskiego producenta Ziaja. Z nową serią Multimodeling zetknęłam się po raz
pierwszy na siłowni. Gdy tylko zauważyłam w szatni plakat, wiedziałam, że muszę
wypróbować tych kosmetyków. Nie wiedziałam jeszcze, że za chwilę w zamian za
kluczyk do szafki otrzymam kilka próbek ekspresowego
serum antycellulitowego. Zachęciło
mnie to do zakupu balsamu do ciała wysmuklającego nogi, brzuch i pośladki, ze
względu na nieco rozszerzony skład w porównaniu do serum.
Balsam Multimodeling wysmuklający nogi, brzuch i pośladki z
aktywnością substancji wyszczuplających i ujędrniających na rozszerzone
naczynka (cena: 15,60zł/270ml)
Brzmi nieźle, prawda? W takim
razie co tu nas wysmukli, co doda ciału jędrności a cóż pomoże na rozszerzone
naczynka? Głównym składnikiem wyszczuplającym jest forskolina uzyskana z pokrzywy indyjskiej, czyli rośliny z rodziny
jasnotowców, wbrew nieznanej być może nazwie, ale bliskiej nam w życiu
codziennym, ponieważ należą do niej także mięta, bazylia, oregano, majeranek,
melisa czy tymianek. Sama forskolina zyskała już popularność jako składnik
aktywny suplementów wspomagających spalanie tłuszczu, możemy znaleźć na ten
temat informacje na forach kulturystycznych. Na etykiecie produktu znajdziemy
także kofeinę, teofilinę i teobrominę
zamknięte w aktywnych glikozaminoglikanach
(dodatkowo nawilżających i uelastyczniających skórę), których działanie
producent określa jako antycellulitowe, czyli wyszczuplające i detoksykujące.
Trzy wysoce aktywne substancje przyspieszają proces lipolizy (rozpadu tłuszczu)
i odpowiadają również za poprawę mikrokrążenia i zmniejszenie opuchlizn. Karnityna i koenzym A kontrolują
metabolizm tłuszczów i usuwanie toksyn. Typowe działanie ujędrniające balsamu
spowodowane jest zawartością hydroxyproliny,
pobudzającej syntezę kolagenu i elastyny. Substancja ta także nie pozostaje
obojętną dla rozstępów, rozjaśnia je i zmniejsza ich widoczność. Jeśli chodzi o
rozszerzone naczynka i obrzęki, to główną substancją aktywną oprócz wspomnianej
wcześniej teofiliny i teobrominy, jest troxerutyna,
pochodna rutyny neutralizująca wolne rodniki, działająca przeciwzapalnie oraz
przeciwobrzękowo. To tyle teorii, teraz przejdźmy do praktyki ze mną w roli
królika doświadczalnego.
Moja opinia
Po pierwsze, nie wierzę w cuda.
Urzekł mnie brak obietnic na opakowaniu, że będziesz miała tyle i tyle
centymetrów mniej w obwodzie uda. A po drugie, zastosowanie substancji
rozszerzających naczynka i redukujących obrzęki, dla mnie rewelacja, bo
pomyślałam sobie, że nawet jeśli balsam mnie nie ujędrni to chociaż wspomoże
krążenie, co jest zawsze na plus, ponieważ w pracy siedzę, na uczelni również,
tak jak pewnie wiele z Was, a nie jest to pozycja prozdrowotna. Nogi czasem
spuchną, w rodzinie pojawiały się żylaki, a wiadomo, że lepiej zapobiegać niż
leczyć. Po trzecie i najważniejsze, efekt stosowania. Nogi, tyłeczek i brzuszek
gładziutkie, moja mama też podziela to zdanie. I naprawdę ujędrnione, skóra
jest o wiele bardziej spójna. Ale odnosząc się do pierwszego zdania, nie wierzę
w cuda, więc stałe miejsce w moim życiu ma trening siłowy i trening cardio. Staram
się także zdrowo odżywiać i od bodajże 2 miesięcy bardziej ograniczać tłuszcze
i cukry w codziennej diecie, więc myślę, że efekt spowodowany jest siłą
składową tych kilku czynników. Warto również postawić na zabiegi poprawiające
wchłanianie balsamu. Masujemy, peelingujemy skórę, jak chcemy i możemy chodzimy
na saunę, działamy temperaturą podczas kąpieli, gdy lodowata woda nam nie
straszna. Wszystko po to, aby jeszcze bardziej poprawić krążenie. Natomiast
balsam naprawdę polecam, mam porównanie ze stosowanymi wcześniej kosmetykami
Palmers, Tołpa, Lirene, Nivea, i pewnie wieloma innymi, wielokrotnie chwalonymi
przez konsumentki, i oprócz linii z koenzymem Q10 Nivea, tylko ten zdał egzamin
z ujędrniania. Na pewno jeszcze nie raz go zakupię.
Zobacz też: serum do biustu z linii Multimodeling.
Kusi mnie, widziałam do w sklepie własnie, ale na razie stosuję Nivelazione slim - koncentrat ujędrniający-głównie chodzi mi o brzuch, po porodzie skóra nie jest taka jędrna. I nie jest zły, czuć, że coś robi ze skórą
OdpowiedzUsuńto dobrze, że widać jakieś efekty:)
Usuńposiadam z tej serii ekspresowe serum do ciała antycellulitowe i jestem z niego mega zadowolona również zauważyłam że skora jest napięta i świetnie nawilżona :) także uważam że są to kosmetyki godne polecenia :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwłaśnie siostra miała najpierw próbki tego ekspresowego serum:)
UsuńSzukałam właśnie opinii na temat tych produktów. Waham się między serum a balsamem:)
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam, że Ziaja ma tego typu produkty ;)
OdpowiedzUsuńchętnie po niego sięgnę ;)
nie słyszałam jeszcze o tym kosmetyku, ale działanie fajne ma :)
OdpowiedzUsuńPewnie dla tego, że to jedna z nowszych serii:)
UsuńJeszcze go nie miałam i chyba nawet pierwszy raz widzę. Muszę odwiedzić salon Ziaji w takim razie :D
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję ten balsam, brzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim ale jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńu mnie dziś recenzja takiego samego...tylko brązującego
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię gdy na opakowaniu jest masa obietnic bez pokrycia ;/ fajnie że się spisał ! Bardzo chętnie po niego sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńJa aktualnie też używam balsamu antycellulitowego z wyciągiem z pokrzywy indyjskiej :) ale dopiero trzeci dzień ;) zobaczymy co będzie dalej :)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że ja po ten tu opisany sama chętne bym sięgnęła (niesamowicie wygładza), ale boję się, że mnie odchudzi:D
UsuńAj jak by mnie odchudził to lipa oj lipa :D
UsuńZawsze warto wspomagać ćwiczenia na siłowni kosmetykami ujędrniającymi. Fajnie, że ten produkt się sprawdził. Ziaja jak zawsze daje radę. /P.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście Ziaja często się sprawdza no i nie rujnuje portfela;)
UsuńDo teorii siostra nieźle się przygotowała :) A ten balsam pierwszy raz widzę na oczy.
OdpowiedzUsuńJest stosunkowo niedawno w sprzedaży:)
UsuńByłam bardzo ciekawa tej linii kosmetyków z Ziaji. Teraz wiem, że się skuszę :)
OdpowiedzUsuńAkurat wczoraj czytałam o linii multimodeling od Ziaji a u Ciebie już recenzja. :) Całkiem fajne działanie - chyba zacznę bardziej doceniać nasze rodzime produkty. ;) Czaję się na reduktor rozstępów z tej linii dla mojej mamci, ale jeszcze nie znalazłam jego recenzji - ciekawe, czy działa chociaż w podobnym stopniu do balsamu Twojej siostry... ;)
OdpowiedzUsuńTeż zauważyłam, że nie ma jeszcze recenzji tych produktów. W sumie weszły do sprzedaży w kwietniu:)
UsuńZiaję bardzo lubię. Co prawda z tej nowej serii nic jeszcze nie miałam, ale czuję zachęcona :)
OdpowiedzUsuńTa seria jest dostępna od kwietnia więc pewnie dlatego jeszcze wiele osób jej nie zna:)
UsuńNie widziałam go ale zdecydowanie kusi :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawił ten kosmetyk. Do tej pory byłam wierna Eveline :)
OdpowiedzUsuńTeż nie wierze w cuda, najbardziej mnie bawią długie i szczegółowe opisy, jakie to skomplikowane procesy zachodzą w naszej skórze dzięki temu balsamowi, a które nie mają absolutnego prawa zaistnieć bez jego stosowania. Ale już na serum do biustu byłabym skłonna uwierzyć, bo ten rejon ciężko usprawnić ćwiczeniami, a jednak jędrność to podstawa :)
OdpowiedzUsuńTak opisy nieraz są przezabawne;)
UsuńAle co ciekawsze, że jednak są osoby, które w to uwierzą. I tylko szkoda potem tego rozczarowania, kiedy magiczna odżywka jednak nie naprawi rozdwojonych końcówek, a po kremie do twarzy nie będę wyglądać jak Angelina Jolie.
UsuńNo cóż za naiwność trzeba czasem słono płacić;) Ja sama nieraz kupuję produkty ze śmiesznymi opisami, ale przymykam na nie oko;) Cudów nie ma;)
UsuńNawet jeśli są to nie w drogerii :)
UsuńNie wiedziałam że Ziaja ma taki kosmetyk w swojej ofercie ;) Chętnie z nim zaprzyjaźnię się ;)
OdpowiedzUsuńTego jeszcze od Ziaji nie miałam okazji poznać
OdpowiedzUsuńZ tą serią od Ziaji nie miałam jeszcze do czynienia :)
OdpowiedzUsuńZauważyłam niedawno, że Ziaja wypuściła właśnie tą serię produktów :) ja z takich wyszczuplających kosmetyków używałam tylko tych z Eveline. Myślę, żeby teraz też jakiś zakupić, może wybiorę ten z Ziaji :D ja też nie wierzę, że te kosmetyki wyszczuplą ciało, ale są fajnym dodatkiem do ćwiczeń :)
OdpowiedzUsuńJakoś na początku kwietnia:) ja osobiście nigdy nie uzywalam tego typu produktów, ale też w cuda nie wierze;) jednak myśle, że może być dobrym uzupełnieniem
Usuńkusi c: A z Ziaji są według mnie najlepsze kosmetyki. Nic nie gwarantują, a i tak dają duże efekty. Jakiś czas temu także zaczęłam ćwiczyć, więc dodatkowa pomoc nie zaszkodzi ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie zaszkodzi:)
Usuńprzy okazji będąc w sklepie Ziaji rozejrzę się za nim :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam, ale jak będę w sklepie Ziaji to się rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńNie wierzę w działanie takich produktów :)
OdpowiedzUsuńW poście było napisane, że siostra w cuda nie wierzy;) także widać, że nie czytałaś;)
UsuńTestowałam i fajny produkt :) zapraszam do nas na bloga i do wzajemnej obserwacji :) Jeśli zaobserwujesz, poinformuj mnie w komentarzu, a ja na pewno się odwdzięczę Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńwww.divoces.blogspot.com
Trzeba się rozejrzeć za nim jak efekty jakieś daje :)
OdpowiedzUsuńW połączeniu z ćwiczeniami efekty są;)
UsuńRecenzja brzmi zachęcająco. ; )
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję serum do biustu ;)
OdpowiedzUsuńFajny produkt,ja też ćwiczę głównie uda i pośladki więc dodatkowe wsparcie mile widziane :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Miałam go dziś w rękach w pobliskiej drogerii, ale odłożyłam na półkę. Ale, że markę Ziaja bardzo lubię to być może się na niego skuszę ;).
OdpowiedzUsuńTrzeba wrócić;)
UsuńTeż nie wierzę w cuda, ale kosmetyk ma całkiem fajny skład. Może się na niego zdecyduję :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście skład jest niezły:)
UsuńMnie również zawsze śmieszą te obietnice producenta o tym, że stracisz nagle milion cm. To się NIGDY nie sprawdza :D Ale ważne, że produkt sobie dobrze poradził z ujędrnianiem! Ja właśnie z tego powodu sięgam po tego typu kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńZiaja przynajmniej nie kłamie;)
Usuńzaciekawiłaś mnie, jeszcze go nie miałam :)
OdpowiedzUsuńJa też:D
Usuń'Po pierwsze nie wierzę w cuda' to tak jak i ja :) Jakoś z dystansem podchodzę do produktów tego typu :)
OdpowiedzUsuńJa najpierw zacznę ćwiczyć... na chwilę obecną sam balsam nie dał by rady ;P
OdpowiedzUsuńSam balsam chyba nigdy nie daje rady;)
UsuńNawet nie wiedziałam, że Ziajka ma takie produkty :)
OdpowiedzUsuńkupie :) chyba nawet jutro :)
OdpowiedzUsuńHoho:D
Usuńnie znoszę jak jest mnóstwo obietnic na tego typu produktach i hasełek marketingowych, mnie to tylko odstrasza od zakup takiego produktu:)
OdpowiedzUsuńOo chyba akurat o tym balsamie czytam po raz pierwszy, ale brzmi bardzo zachęcająco :) Chętnie go kiedyś wypróbuję, tym bardziej, że naprawdę ujędrnia ;)
OdpowiedzUsuńBo nasza recenzja jest pierwsza;)
UsuńTeż nie wiezę w cuda, ale również nie wierzę że potrzebujesz mniej cm w udach :)
OdpowiedzUsuńJa potrzebuję, ale więcej;) na górze jest zaznaczone, że stosowała siostra;)
Usuńjakiś czarodziej a nie balsam :) gdyby tak jeszcze mógł zabrac z ud i dac w piersi to kupiłabym cała serie tego multimodelingu :D ale tak czy siak ziajka nigdy zle nie działała wiec chyab warto spróbowac :) tym bardziej,ze jelsi nie wymodeluje to napewno i tak nawilży jak trzeba :)
OdpowiedzUsuńCzarodziej to nie;)
UsuńOstatnio krążę w okół tego produktu i nie mogę się zdecydować czy kupić czy nie :)
OdpowiedzUsuńDużo nie kosztuje, więc chyba można zaryzykować;)
UsuńUwielbiam Ziaję ona króluje u nas w domu;)
OdpowiedzUsuńObserwuję i liczę na rewanżyk;**
razemoceniajmy.blogspot.com
Brawo za brak obietnic o cudach wiankach! NA pewno fajna sprawa w połączeniu z dietą i aktywnością fizyczną :)
OdpowiedzUsuńZiaja jest jednak niezawodna - a tak wiele osób jej nie docenia.
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale chętnie po niego sięgnę:) Lubię wszelakie mazidła do ciała:)
OdpowiedzUsuńkosmetyk bardzo kuszący i chyba wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Ziaje i czekałam aż ktoś sprawdzi tę nową serię :) skoro piszesz,ze jest ok to trzeba będzie kupić :)
OdpowiedzUsuńmam próbkę tego cudaka, muszę ją wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJa też nie wierzę w cuda ani żaden z tych kosmetyków "przenoszących góry"!
OdpowiedzUsuńAle jak balsam jest przyjemny w użyciu to czemu nie :)
Ciekawy produkt :-) Szkoda, ze nie mam do niego dostepu :-(
OdpowiedzUsuńSzkoda:(
UsuńSister niech się zabiera za pisanie :) Bardzo lubię Ziaję, toniki, kremy, balsamy do kąpieli, żele do higieny intymnej etc. polska, dobra marka :)
OdpowiedzUsuńDokładnie dobre i niedrogie:)
UsuńWidziałam go w jakiejś gazecie chyba i myślę czy go nie kupić ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki z Ziaji są rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam co nieco o tej serii, ale jeszcze nic nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNo ja też nie;) O żyjesz!:)
Usuńwow, ale mnie zachęciłaś tą recenzją. Z tym produktem Ziaja trafiła w dziesiątkę. Koniecznie muszę kupić ten balsam. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie kosmetyki! Chętnie sobie kupię, bo moje masło ujędrniające już się skończyło :(
OdpowiedzUsuńZe względu na skłonność do pękających naczynek może się skuszę:)
OdpowiedzUsuń