Nad
mydłem Aleppo krążyłam długo, zawsze coś mi podpowiadało nie kupuj bo nie
będziesz zadowolona. Jednak pewnego razu podczas zakupów w moim ulubionym salonie
Organique skusiłam się na mydło Aleppo o najniższym stężeniu (5-8%). Pani
wybrała dla mnie najmniejsze dostępne mydełko (215g) i oddaliłam się wesoło w
kierunku domu;) Mydło i tak było duże, dlatego po powrocie do domu pokroiłam je
na cztery mniejsze części;)
Opis
producenta
Wytwarzane
tradycyjnie i niezmiennie od 2000 lat w Syrii, w miejscowości Aleppo, z
mieszanki oleju z oliwek i oleju laurowego (z wawrzynu). To niezwykłe,
naznaczone oryginalną pieczęcią mydło, jest całkowicie naturalne, nie zawiera
kompozycji zapachowych, barwników, konserwantów, ani żadnych składników
pochodzenia zwierzęcego. Posiada właściwości myjące, nawilżające i
zmiękczające. Działa również również antyalergicznie, przeciwzapalnie i
odkażająco. Dodany do mydła olej z wawrzynu posiada nieocenione właściwości
lecznicze.
Dzięki połączeniu dwóch niezwykłych olejów, cudownie myje i pielęgnuje skórę. Olej oliwny wygładza skórę i przyspiesza regenerację, zaś olej z wawrzynu posiada nieocenione właściwości lecznicze. Produkt idealny dla higieny osobistej (twarz, ciało, włosy), dla każdego rodzaju skóry, przede wszystkim suchej i delikatnej (również skóry małych dzieci). Jest zalecane od lat przez dermatologów przy łuszczycy, łupieżu, egzemach i alergiach. Doskonałe również do prania delikatnych tkanin i ubranek dziecięcych.
Mydło dostępne jest w kostkach ok. 200 g, 5%-8% oleju laurowego (do cery suchej i problematycznej, także dla skóry atopowej i dla osób z łuszczycą).
Dzięki połączeniu dwóch niezwykłych olejów, cudownie myje i pielęgnuje skórę. Olej oliwny wygładza skórę i przyspiesza regenerację, zaś olej z wawrzynu posiada nieocenione właściwości lecznicze. Produkt idealny dla higieny osobistej (twarz, ciało, włosy), dla każdego rodzaju skóry, przede wszystkim suchej i delikatnej (również skóry małych dzieci). Jest zalecane od lat przez dermatologów przy łuszczycy, łupieżu, egzemach i alergiach. Doskonałe również do prania delikatnych tkanin i ubranek dziecięcych.
Mydło dostępne jest w kostkach ok. 200 g, 5%-8% oleju laurowego (do cery suchej i problematycznej, także dla skóry atopowej i dla osób z łuszczycą).
Moja
opinia
Mydło
Aleppo nie wygląda zbyt optymistycznie. Jego wygląd zdecydowanie nie zachęca do
użycia. Jednak postanowiłam podejść do niego z dobrym nastawieniem i dać mu szansę;)
Po przekrojeniu mydło jest zielone, niestety nie uchwyciłam tego na zdjęciach.
Zapach „na sucho” jest dość nieprzyjemny, jakby emalia do malowania albo asfalt, jednak podczas
kontaktu z wodą jest jak dla mnie dość neutralny. Aleppo jest dość „glutowate”
w dotyku i potrafi się ciągnąć(może dlatego, że je pokroiłam), robi dużo
bałaganu w mydelniczce. Na początku mnie to bawiło, ale po jakimś czasie
zaczęło mnie szczerze irytować. Mydło Aleppo kupiłam przede wszystkim w celu
oczyszczania twarzy. Można go używać do całego ciała jednak mając pełno pięknie
pachnących żeli pod prysznic jakoś nie mogłam się przemóc. Po umyciu twarzy
mydłem Aleppo skóra zawsze była bardzo dobrze oczyszczona, aż skrzypiało;) Moja
skóra nie była wysuszona ani podrażniona. Jednak po niedługim czasie od
rozpoczęcia stosowania coraz częściej zaczęły się u mnie pojawiać wypryski. Nie
jestem już nastolatką, więc od razu poczułam się zaniepokojona. Krostek
przybywało coraz więcej, nawet na policzkach dlatego też postanowiłam odstawić
mydło. Po niedługim czasie od zaprzestania korzystania wszystko wróciło do
normy. Pozostało mi zużyć je do mycia rąk… W tej roli sprawdza się dobrze,
oczyszcza i nie wysusza. Jest bardzo wydajne, ponieważ po 2,5 miesiąca
zostało mi jeszcze na jakieś 2 tygodnie używania. Z niecierpliwością czekam, aż
je wykończę i już do niego nie wrócę.
Oczywiście to nie oznacza, że u Was się nie sprawdzi. Trzeba przetestować na własnej skórze i ocenić;)
Oczywiście to nie oznacza, że u Was się nie sprawdzi. Trzeba przetestować na własnej skórze i ocenić;)
A
jak u Was się sprawdziło mydło Aleppo? Lepiej niż u mnie?
A może po prostu zaczeła Ci się oczyszczać buźka ? Może warto dać mu jeszcze szansę i poużywać dłużej coby sprawdzić czy nie oczyszcza Cię od środka , bo przecież nasza buźka ma troszkę tych "warstw " naskórka ;)
OdpowiedzUsuńNigdy!:D
UsuńDokładnie ;) to mydełko zazwyczaj w taki sposób oczyszcza początkowo cerę więc nie warto się poddawać.
Usuńmam i stosuje tylko rano :) moje ma 40% oleju laurowego i przy codziennym używaniu trochę mnie wysuszyło, więc używam go tylko rano - bardzo dobrze oczyszcza, ale do zapachu długo nie mogłam się przyzwyczaić ;)
OdpowiedzUsuńten 40% podobno pachnie mocniej;)
UsuńSzkoda, że się u Ciebie nie sprawdziło. Nie miałam okazji używać tego mydła, jednak jestem bardzo ciekawa jego działania u mnie. Myślę, że u każdego może dawać inne efekty. Chociaż jak mówisz, że zapach nie bardzo, to raczej się na nie nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńNa sucho zapach niezbyt czarujący, ale jak już jest w użyciu to jest dość delikatny. Jest dużo zadowolonych osób, ale podejrzewam, że wbrew pozorom nie u każdego się sprawdzi;)
UsuńU mnie też się nie sprawdziło, chociaż pokładałam w nim duże nadzieje..
OdpowiedzUsuńO kurcze, no to niefajnie. Ja mam malutki egzemplarz tego mydełka. Jestem ciekawa jak u mnie się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki:)
UsuńA ja mam ochotę go przetestować :)
OdpowiedzUsuńprzetestować zawsze warto, u każdego może zadziałać inaczej:)
UsuńOd dawna myślę nad tym mydłem, ale teraz czuję się sceptycznie do niego nastawiona :)
OdpowiedzUsuńNie miałam z nim do czynienia, ale chętnie bym wypróbowała. Jak cenowo??
OdpowiedzUsuńzależnie od wielkości, ja zapłaciłam coś ok 23zł.
UsuńOstatnio będąc na stoisku Organique zastanawiałam się nad tym mydłem. Jednak nie skusiłam się. Do twarzy używam pianki Pharmaceris i nie zamierzam tego zmieniać. Do ciała podobnie jak u ciebie, jest tyle fajnych pachnących żeli, więc też bym tego mydła nie stosowała pod prysznicem. Jedynie do mycia rąk...
OdpowiedzUsuńNo właśnie do ciała to już w ogóle go sobie nie wyobrażam:D
UsuńMimo wszystko planuje jego zakup :) I mam nadzieję, że u mnie sprawdzi się lepiej :D
OdpowiedzUsuńbardzo możliwe, ciekawość trzeba zaspokoić:D
UsuńCiekawe mydełko, szkoda że zapycha...
OdpowiedzUsuńjeszcze nie mialam mydelka aleppo, szkoda ze sie nie sprawdzil. zielone mydlo rzeczywiscie nie wygląda za pieknie ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale czuję się trochę zniechęcona.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Emm
Szkoda, że Cię wysypało ;/
OdpowiedzUsuńSzkoda że się nie sprawdziło, za mną chodzi to mydło od jakiegoś czasu.
OdpowiedzUsuńU mnie to mydło rewelacyjnie sprawdziło się przy myciu ciała. Podczas kolejnego wysypu łuszczycowych plamek, gdy je kupiłam wszystko zaczęło znikać (a leczenie było takie jak zwykle i zazwyczaj trwa ono dość długo). Ja zawsze mam je w domu i będę do niego wracać ;)
OdpowiedzUsuńJa nie mam takich problemów więc do ciała ani mi się śni używać. U każdego działa inaczej;)
UsuńOstatnio pidczytuję o tym mydle i nie ma chyba neutralnych opinii. Albo ktoś gest bardzo zadowolony, albo dostał wysypu. Chyba go nie chcę;)
OdpowiedzUsuńFajnie jest je przetestować tylko szkoda że takie duże kostki robią :/
OdpowiedzUsuńDokładnie, szkoda, że nie ma 50g do wyboru.
Usuńo widzisz, tak to czasem bywa
OdpowiedzUsuńJa mam i u mnie z kolei sie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńOd dawna się zastanawiam nad zakupem tego mydła też o najniższym stężeniu, ale mam przeczucie, że też może się u mnie nie sprawdzić. Jednak zapewne w końcu ciekawość weźmie górę i w końcu wpadnie w moje łapki ;) Najwyżej zużyję je tak jak Ty - do rąk ;)
OdpowiedzUsuńU Ciebie jego stosowanie wywołało skutki odwrotne w stosunku do tego czego się od tego mydełka oczekuje :/ Ja miałam dwa mydełka aleppo i miło je wspominam, jednak o wiele bardziej polubiłam czarne mydło :) Trzeba uważać by w mydelniczce nie było zbyt mokro inaczej mydełko się rozpuszcza i dlatego tak się potem ciągnie ;/
OdpowiedzUsuńNo niestety, a nie chce mi się go za każdym razem suszyć. Czarne mydło też mam i też ma swoje wady;)
Usuńu mnie też raczej się nie sprawdzi!
OdpowiedzUsuńMam na nie ochotę. Ciekawa jestem jak sprawdziłoby się u mnie. A jak tak źle jak u Ciebie, to zużyję do mycia pędzli (ponoć świetnie się w tej roli spisuje) :)
OdpowiedzUsuńA to fakt pędzle myje super i jeszcze ewentualnie można nim prać jakieś drobne rzeczy:)
Usuńno właśnie ja je zamierzam kupić ale do mycia pędzli :)
UsuńOd lat nie używałam żadnego mydła - głównie dlatego, że nie lubię mydelniczek ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, ciekawe jakby u mnie się sprawdził do oczyszczania twarzy :) Zawsze obawiam się nowych produktów ze względu na moją wrażliwą skórę.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście nie wygląda zachęcająco ale zazwyczaj tak jest, że dobre produkty nie wyglądają zbyt dobrze :D
OdpowiedzUsuńNie używam mydeł w kostce :)
OdpowiedzUsuńmnie wlaśnie bardzo ciekawi :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że wysypało :( Ale mydełko samo w sobie jest interesujące :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że efekt odwrotny od zamierzonego :(
OdpowiedzUsuńJedni chwalą, inni krytykują, jedni są mega zadowoleni inni go nienawidzą.... jeśli zapycha nie będę próbowała go na własnej skórze. Moja cera jest mega problematyczna, ciężko mi było doprowadzić ją do idealnego stanu więc odpuszczę sobie to mydełko... :)
OdpowiedzUsuńOd dawna chciałam poznać mydło Aleppo i tak jak napisałaś każdy powinien go poznać i ocenić go osobiście.
OdpowiedzUsuńNie kusi mnie to mydło.. ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego mydełka,ale podobno na początku musi nam nabałaganić na buzi,żeby potem było już pięknie i ładnie ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam, jakoś mnie nie kusi, ogólnie nie przepadam za mydłami w kostce.
OdpowiedzUsuńU mnie się sprawdziło, nawet zapach mi się podoba, ale mam wyższe stężenie oleju laurowego - pachnie jak przyprawy :-)
OdpowiedzUsuńmiałam przygodę z Aleppo - stosowałam głównie do pleców i ramion gdy z powodu hormonalnych zawirowań strasznie mi je wysypało - jakbym do nastoletnich lat wróciła ;/ pomogło :)
OdpowiedzUsuńnie testowałam jeszcze takich mydełek ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że u Ciebie się nie sprawdziło :( Ja już od dawna mam w planach je wypróbować, ciekawa jestem jak się u mnie sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie lubię mydeł w kostkach:P
OdpowiedzUsuńMiałam i faktycznie początkowo cera się pogarsza i jest "wysyp', ale z czasem podczas regularnego używania cera się poprawia więc trzeba dużo cierpliwości, choć wiem jak ciężko przetrwać to pogorszenie cery ..
OdpowiedzUsuńMoje mydełko nie kroiłam, ale też paćkało się i babrało.. tego nie lubiłam.
Możliwe, ale ja naogół nie mam dużych problemów z cerą, więc wolę jednak nie fundować sobie wysypu nawet jakby potem cera miałaby być jeszcze lepsza.
Usuńpreferuję płynne konsystencje, właśnie owe gluty, osady i inne.. pompki są wygodniejsze:))
OdpowiedzUsuńJa najczęściej mam do wyboru w płynie i w kostce jednocześnie.
Usuń:)
Usuńnie miałam :) szkoda że się nie sprawdziło ;/ może kiedyś zdecyduję się je wypróbować na sobie ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze jednak sie nie sprawdzilo. Mialam aleppo z czarnuszka (czarne), to dopiero syf robilo ;)
OdpowiedzUsuńDoszła szybko po odstawieniu:)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam, ale jakoś szczególnie mnie nie kusiło
OdpowiedzUsuńU mnie z mydłami w kostce to słabo. Nie znoszę tego mazidła, które później zostaje mi w mydelniczce, taki bzik ;)
OdpowiedzUsuńprzyznam , że nie używałam nigdy
OdpowiedzUsuń____________________
ps. a u mnie? śliczna bluza do rozdania :)
nie lubie mydel w kostce, chociaz nad aleppo myslalam
OdpowiedzUsuńPo tym mydełku moja cera bardzo zyskała na wyglądzie, chociaż się bardziej przesuszyła, więc dałam sobie z nim spokój. Teraz używam do prania BB :)
OdpowiedzUsuńNie używałam, nawet w sumie nie zastanawiałam się nad nim za bardzo. Może dlatego, że wybór stężenia byłby trudny przy takiej skomplikowanej cerze jak moja :) A zapach chyba by mógł mnie zniechęcać.
OdpowiedzUsuńJa bardzo polubiłam oczyszczanie twarzy naturalnymi mydełkami zamiast żelami. Ale o dziwo słynne Aleppo nigdy do nie nie zawitało, może dlatego, że tak jak Ty ja po prostu lubię ładne kosmetyki:D Nie wiem.
OdpowiedzUsuńDo tej pory najbardziej polubiłam mydełko z mleka koziego, niestety pochodzi z Litwy... tia. I w Polsce już go nie dostanę. Ale będę szukać zamiennika, no chyba, że coś innego po drodze wpadnie mi w oko :D
Szkoda, że się nie sprawdziło u Ciebie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że Aleppo jest dla każdego tylko trzeba odnaleźć swoje stężenie, ja miałam 40% później miałam leppo z glinką o mniejszym stężeniu oleju laurowego, było mniej wysuszające. Twoje małe stężenie powinno lekko oczyszczać i bardziej pielęgnować. Ja swoje też przecięłam. Bo miałam wielką kostkę.
OdpowiedzUsuńJa nie miałam wyprysków, polecam Ci wyższe stężenie.
kurczę, szkoda że u Ciebie się nie sprawdziło, ja je bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńMydełko nie dla mnie... :) Obserwuję ♥ milano-infusion.blogspot.com
OdpowiedzUsuńsama byłam ciekawa tego mydełka i je zakupiłam.. odczucia mam mieszane
OdpowiedzUsuńSzkoda że się nie sprawdziło...
OdpowiedzUsuńU mnie niestety też się nie sprawdziło. Może wielkiej krzywdy nie wyrządziło, ale dobroczynnego działania również nie zaobserwowałam :/
OdpowiedzUsuńMnie po Aleppo tak obsypało, ze je odstawiłam. Teraz, po prawie pół roku mam drugie i tamten przykry efekt nie powtórzył się
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie : ) . Pozdrawiam i życzę miłego dnia !
OdpowiedzUsuń+ Obserwacja ? , daj znać u mnie : lublins.blogspot.com
Szkoda, że się nie sprawdziło do twarzy...
OdpowiedzUsuńMydło znam tylko z opowieści, ale chyba sama bym się nie skusiła bo moja cera i tak jest dość kapryśna ( właśnie teraz walczę z wysypem na brodzie ... )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! : )
Raczej nie kupiłabym go, lubię gdy kosmetyki ładnie wyglądają :P
OdpowiedzUsuńChyba jednak nie zaryzykuję ;)
OdpowiedzUsuńu mnie mydło aleppo sprawdziło się tylko na dloniach;)
OdpowiedzUsuńJa też skusiłam się niedawno na to mydełko, ale to najmocniejsze, czyli 70%. Jestem z niego niesamowicie zadowolona :) Co prawda pachnie jak zagrzybiała piwnica i nie wygląda zachęcająco, ale działa cuda :D
OdpowiedzUsuńNie dobrze .... jednym słowem mydło tylko do rąk ;)
OdpowiedzUsuńU mnie bardzo się sprawdziło latem na nogi, likwidowało podrażnienia po goleniu itd. jestem b. zadowolona, ja mam 40, i teraz nowe 12, ale to zapasik. :)
OdpowiedzUsuńNie ono już jakoś odpycha po samym wyglądzie :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jednak Cię wysypało.. Kurcze, a mnie nadal kusi by spróbować na sobie, sama nie wiem :)
OdpowiedzUsuńnie miałam okazji używać, ale opinie jak widzę są podzielone :)
OdpowiedzUsuńTrochę mnie nastraszyłaś, ale skoro już mam Aleppo, które dostałam jako prezent z Syrii, to wypróbuję na sobie i zobaczymy, co się wydarzy.
OdpowiedzUsuńNie lubię mydeł w kostce, no chyba nigdy się do nich nie przekonam :(
OdpowiedzUsuńA ja lubię używać mydło Aleppo.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym mydełku kilkakrotnie, ale jakoś nigdy nie zwróciło mojej uwagi. Po Twoim testowaniu wiem, że chyba dobrze zrobiłam :) Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale może warto poużywać dłużej i zobaczyć jakie będą efekty?:P
OdpowiedzUsuń