Cześć Dziewczyny!
Jakiś czas temu dzięki Ofeminin zawitał do mnie tusz Astor
Seduction Codes N°2.
Czy tusz idealnie pogrubił, podkręcił i nadał wyrazisty kolor moim rzęsom? Pora
na moje pierwsze wrażenia dotyczące użytkowania tego tuszu.
Opis producenta
Astor Seduction Codes No 2
Volume & Curve Mascara Black to ultra pogrubione i idealnie podkręcone
rzęsy. Szczoteczka wyprofilowana tak, że pozwala pokryć nawet najmniejsze
rzęsy. Nie pozostawia grudek na rzęsach. Testowany okulistycznie. Tusz do rzęs
Astor Seduction Codes No 2 Volume & Curve Mascara Black jest odpowiedni dla
osób noszących szkła kontaktowe.
Moja
opinia
Opakowanie
Jest odrobinę nietypowe z
lekko wypukłymi zdobieniami oraz koronkowym motywem. Zapewne miało mi to nadać
takiego bardziej „kobiecego” wyglądu o ile można to tak ująć;) Niestety
wszystkie te ozdobniki to nie naturalne tłoczenia a jedynie naklejka, która po
jakimś czasie użytkowania może się zacząć rozklejać. W moim przypadku to mało
prawdopodobne, gdyż tuszów nie noszę w torebce i moje opakowania raczej nie
ulegają zniszczeniu. Jednak zauważyłam, że moja siostra również miała ten tusz
i u niej po kilku miesiącach naklejka lekko się rozkleiła. Opakowanie zawiera
10,5ml tuszu czyli całkiem sporo;) Kosmetyk ważny jest 12 miesięcy od momentu
otwarcia.
Konsystencja
i zapach
Zdradzę Wam w sekrecie, że
niemal zawsze sprawdzam zapach tuszu;) Tusz Astora nie jest perfumowany,
pachnie raczej standardowo. Konsystencję ma dość lekką nie jest zbyt gęsta ani
sucha.
Tusze Astor Seduction
Codes występują w trzech wersjach. Ja zdecydowałam się na wypróbowanie wersji
podkręcającej. Po pierwsze dlatego, że lubię klasyczne szczoteczki w kształcie
łuku (świetnie dopasowują się do kształtu moich powiek) a po drugie ze względu
na pozytywne opinie, które o nim czytałam. Trzecim powodem była nadzieja na znalezienie
perełki wśród drogeryjnych tuszów.
Podczas aplikacji tusz
brudzi mi górną i dolną powiekę, ale przyznaję, że może to być bardziej moja
wina niż wina tuszu, ponieważ doświadczam tego zawsze. Obojętnie czy to Astor
czy to Dior. Taka już ze mnie ofiara tuszu;) Pomijając więc ten aspekt tusz
dobrze się rozprowadza. Nie jest zbyt gęsty więc nie zasycha od razu, a jego
szczoteczka świetnie dopasowuje się do kształtu moich oczu;) W ciągu dnia tusz
nie ma tendencji do kruszenia się i rozmazywania. Nie podrażnia też moich
wrażliwych, skłonnych do łzawienia oczu. Nie skleja rzęs, na zdjęciu to po
prostu efekt cieni, które zwykł serwować mi mój aparat przy tego typu ujęciach. Potrafi się jednak odbić pod łukiem brwiowym jeśli nie zdąży jeszcze
wyschnąć po aplikacji. Rzęsy nie są sztywne w dotyku, sprawiają wrażenie
lekkich i elastycznych. Czerń jest głęboka, choć na zdjęciu tego nie widać,
ponieważ robiłam je na rozjaśnieniu (inaczej nic nie było widać). Tusz ładnie
podkręca rzęsy i lekko je pogrubia, unosi i wydłuża. Nie ma tutaj efektu sztucznych rzęs, ale wydaje mi się, że i tak jest nieźle (ja nie lubię zbyt grubych rzęs). Demakijaż przebiega gładko, w moim
przypadku zawsze przy użyciu płynu dwufazowego. Na chwilę obecną ciężko jednak ocenić jaka będzie żywotność tuszu tzn. jak długo mi posłuży.
Z opiniami innych
użytkowniczek możecie się zapoznać TUTAJ.
Znacie ten tusz? Po jakie drogeryjne tusze sięgacie?
Znacie ten tusz? Po jakie drogeryjne tusze sięgacie?
Podoba mi się efekt, jednak dla mnie chyba zbyt słabo pogrubia :)
OdpowiedzUsuńTo generalnie tusz podkręcający, pogrubiająca jest chyba inna wersja:) Ja tam nie lubię jak rzęsy są zbyt grubaśne:D
UsuńCzasami też mam pobrudzone powieki ale zawsze to moja wina. Efekt na rzęsach jest super, ubolewam nad tym , że swoich nie umiem tak ładnie fotografować. Miałam złotą wersję tego tuszu.
OdpowiedzUsuńNo ja zawsze muszę potem przetrzeć powieki patyczkiem z płynem haha. Dlatego rzęsy zawsze maluję najpierw, jeszcze przed nałożeniem kremu. Czyli inaczej niż wszyscy:D Tak mówisz? Ja zawsze jestem niezadowolona ze zdjęć rzęs i innych takich! Zawsze wyjdzie gorzej niż w rzeczywistości:/ Ja Tobie zazdroszczę pięknych zdjęć produktów na tym szkle etc<3 Sama nie mam zbyt dobrych warunków do robienia zdjęć:D Do dyspozycji mam praktycznie tylko biurko i ewentualnie wykorzystam jakiegoś kwiatka hehe
UsuńFajniexwyglada na rzędach. Też lubię szczoteczki w kształcie łuku :)
OdpowiedzUsuńWg mnie najfajniejsze są takie szczoteczki i najczęściej sięgam właśnie po takie:)
UsuńLubię lekkie podkreślenie rzęs więc taki efekt jak na Twoich rzęsach mi odpowiada.
OdpowiedzUsuńNie powiedziałabym, że efekt jest aż taki bardzo lekki:D Dużo gorsze efekty widywałam:D
UsuńNo ja czasami przy aplikacji brudze gorna powieke, ale to nie wina tuszu, a raczej mojej niezdarnosci ;) Ale masz dlugasne rzesy! A ten tusz ma ladne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze! Górną i dolną haha. Dlatego zawsze najpierw maluję rzęsy i to co pobrudzę usuwam przy użyciu patyczka z płynem:D A generalnie rzęsy powinno się tuszować na samym końcu, tak w gazetkach piszą:P Opakowanie rzeczywiście się wyróżnia, chociaż szkoda, że to naklejka (pod spodem jest zwykłe czarne opakowanie). Wydaje mi się, że efekt nawet spoko zwłaszcza jak na drogeryjny tuszyk, spodziewałam się gorszego w sumie.
UsuńNo wiem, ja tez maluje czasami napierw zeby moc usunac patyczkiem tusz ktory sie odbil :D
UsuńNo efekt powiem Ci bardzo ladny :)
A ta odzywke Bodetko juz testujesz? ;)
U mnie bez tego ani rusz:D Ja ogólnie mam chęć na tą Twoją z Guerlain, ładne opakowanie, zapach no i jest bardzo chwalony:) Muszę kiedyś kupić jak będzie dobra promo.
UsuńTak, Bodetko od razu zaczęłam stosować. Akurat je dostałam w ten sam dzień co ten tusz, ale tutaj fota była robiona po dwóch użyciach więc raczej jeszcze nie zaczęło działać. Na razie nie widzę efektów, ale dobra wiadomość jest taka, że mnie nie podrażnia. W pierwszych dniach stosowania codziennie bolała mnie głowa i już nawet się zastanawiałam czy to nie od odżywki:D Ale to już chyba zbyt daleko posunięte insynuacje:P
Jak pisalam recenzje tej z Guerlain to byla na promo w D, ale pewnie teraz juz jej nie ma :(
UsuńNo tak myslalam,poza tym te odzywki chyba dopiero zaczynaja dzialac po 1-2 miesiacach? :)
To super, ze nie podraznia :) Hihi, no chyba faktycznie insynuacja jest troche za daleko posunieta ;)
Dla mnie to najlepiej jakby było za jakiś czas bo jeszcze mam co nie co:)
UsuńNo powiem Ci, że Xlash u mnie szybko zaczął działać. Już po kilku dniach widziałam pierwsze efekty, a po 6 tygodniach był pełny efekt mocno zauważalny przez innych.
Tutaj prosili o pokazanie efektów po 4 mies więc pewnie po tym czasie ma być pełny efekt. A sama odźywka ma wystarczyć na 6-8mies. Obsession pisze niżej, że w drugim miesiącu stosowania ma już mocno wydłużone rzęski;)
No bardzo ważne, że nie podrażnia. Moja siostra stosuje tą Magiclash co była w Shinyboxie i mówi, że musi bardzo uważać przy aplikacji bo jak odrobina wpadnie do oczu to zaraz jej mocno łzawią i musi przepłukać...
A no widzisz, to chyba zalezy od odzywki + rzes, bo chyba wiekszosc widzi po miesiacu pierwsze efekty, a Ty z tym Xlashem to szybko mialas pierwsze efekty :) Mhm, no wlasnie z Bodetko ponoc efekty widac w drugim miesiacu :)
UsuńYYY to lipa z Magiclashem :( Ja bym sie wkurzyla i wywalila ta odzywke :P
Pamiętam, że wtedy siostra się śmiała jak kupiłam sobie odżywkę, a jak zobaczyła, że faktycznie działa to sama sobie kupiła:D No lipa z tym Magiclashem trochę, jakieś efekty widać, ale trzeba uważać z aplikacją;/ a ona niby z takim w miarę dobrym składem z tego co pamiętam.
UsuńPoczekamy zobaczymy, na razie mam zrobioną fotę wyjściową rzęs. Ciekawe jakie mi wyjdą po tych 4 miesiącach bo to już pod jesień będzie więc o dobre światło łatwo nie będzie:D Nie znoszę robić zdjęć rzęs:D
Ale masz dłuuugie rzęsy :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda na rzęsach :) Efekt bardzo mi się podoba )
OdpowiedzUsuńale masz rzęsiorki długasne o.O
OdpowiedzUsuńi Ty jeszcze nakładasz odżywkę? no chyba dla pogrubienia :)
Wiesz co to też zależy od tuszu bo jak mam jakiś kijowy to rzęsy wyglądają marnie np. chwalony Lovely nic szczególnego u mnie nie robi. Na grubych rzęsach mi szczególnie nie zależy w sumie, ale chciałabym bardziej gęste, dłuższe i ciemniejsze (bo mam taki trochę niemrawy kolor:P). Znam dziewczyny, które mają dużo dłuższe i też chcę!:D
Usuńmyślałam wlasnie o zagęszczeniu :D
Usuńmi to Boetko w drugim miesiącu mocno wydłużyło rzęsy <3
Ja na razie efektów nie widzę, ale na szczęście mnie nie podrażnia (przynajmniej póki co). No mam nadzieję, że jakiś tam efekcik będzie;) Rzęsy miałabym gęstsze, ale prawdę mówiąc mam dziwne skłonności do dłubania w oczach:P Zwłaszcza rano po przebudzeniu, co skutkuje codziennym wypadaniem rzęs i tą oto piękną zmarszczką:D Czekam zatem na efekty u Ciebie!:)
UsuńWow, ale wydłużone :)
OdpowiedzUsuńJakie piękne rzęsy! U mnie znalezienie dobrego tuszu graniczy z cudem, też mam problem z brudzeniem, a używam tuszy z silikonowymi szczoteczkami, więc myslę, że ze mną jest gorzej :D
OdpowiedzUsuńhehe ja zawsze pobrudzę, a np moja siostra nigdy więc ewidentnie coś robię nie tak:P Te silikonowe średnio lubię, jakoś wolę klasyczne, ale chyba faktycznie jest tak, że silikonowe teoretycznie trochę mniej brudzą:D Choć z tego co pamiętam u mnie też kolorowo nie było pod tym względem. To nie tusz, to styl życia:P
UsuńRzęsy jak firanki długaśne! Super :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt! :)
OdpowiedzUsuńAle masz rzęsiory:D
OdpowiedzUsuńWow co za długość. Skuszę się na niego :D
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda na oku :) dobrze, że się nie kruszy, ja coś ostatnio trafiam głównie na takie tusze :P najpierw rimmel, teraz etre belle (z jakiegoś shiny) i oba jakoś tak średnio się w tym temacie spisywały ;)
OdpowiedzUsuńNie pamiętam kiedy miałam tusz, który by się kruszył. Nie wiem czy dobrze trafiam czy moje rzęsy są na to mało podatne... W każdym razie wkurzyłabym się na kruszenie. W tym Rimmelu najbardziej podoba mi się zapach, ale efekt w porównaniu z tym wypada u mnie słabiej. Z tego Etre Belle miałam tylko jakąś dziwną maskę do twarzy.
UsuńJa jeszcze nie miałam nic z astora :) Ja polecam loreal false lash architect black lacquer :)
OdpowiedzUsuńJa tuszu z Astora nie miałam już baaardzo dawno:) Z drogeryjnych najczęściej kupuję Max Factor albo właśnie coś z L'Orela. Tego co polecasz akurat jeszcze nie miałam, ale zapewne prędzej czy później go sprawdzę:)
UsuńJa juz go prawie wykonczylam :) I będę testowala teraz tusz Guerlain i Mac :)
UsuńJa się czaję na Guerlain i zamierzam go wypróbować zwłaszcza, że ma świetne opinie:) Z MAC miałam In Extreme Dimension i byłam b. zadowolona. A Ty jaki wybrałaś?
Usuńmac false lashes extreme black :) nie wybierałam, po prostu dostałam 3 próbki do zamówienia, właśnie jedną z nich był ten tusz :)
UsuńO to miło:) lubię takie mini produkty:)
UsuńJa tez. Dostałam właśnie ten tusz, bazę pod cienie i coś do demakijażu, chyba oczu. W takiej fioletowej buteleczce :)
UsuńAle masz cudownie długie rzęsy, aż można pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńsporo zależy też od tuszu, nie zawsze jest kolorowo:D
UsuńDla mnie efekt jest PO WA LA JĄCY!
OdpowiedzUsuńNo patrz, a ja zawsze jestem niezadowolona z jakości zdjęcia:D
UsuńMyślę, że dla mnie byłby idealny :) muszę najpierw wykończyć tuszowe zapasy :D
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba jak wygląda na rzęsach.
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie miałam, ale lubię tusze z Astora ;)
OdpowiedzUsuńJa bardzo dawno nie miałam tuszu Astora, to mój pierwszy od nie pamiętam kiedy:) A które polecasz?:)
UsuńAle Ty masz rzęsiska, moje to ledwo widoczne :)
OdpowiedzUsuńKurczę, na tym zdjęciu Twoje rzęsy wydają się taaakie dłuuugie :)
OdpowiedzUsuńja nie lubię grubaśnych rzęs, ale co kto woli:D
OdpowiedzUsuńwidzialam kilka razy ten tusz ale sama nie mialam;)
OdpowiedzUsuńbrudzenie górnej powieki zdaża mi się bardzo często ale to chyba wina mojej niezdarności :D a rzęsiska masz ładne :) a co do tuszu to nie wiem co o nim sądzić :)
OdpowiedzUsuńhehe no właśnie to bardziej kwestia niezdarności:P A miałaś go?
UsuńMam tę maskarę i bardzo mi ona odpowiada.Efekt na Twoich rzęsach jest naprawdę bardzo fajny. :)
OdpowiedzUsuńCzekam zatem na Twój wpis:)
UsuńŁaaał, świetny efekt :) Zapisuję sobie na listę, może akurat ona podkręci moje rzęsy :)
OdpowiedzUsuńPo użyciu masz piękne, długie rzęsy :)
OdpowiedzUsuńpogrubienie takie sobie, ale i tak bym się skusiła.. świetnie wygląda :D
OdpowiedzUsuńMi na pogrubieniu za mocno nie zależało, jakbym nałożyła wiecej to pewnie byłoby lepsze, chociaż on faktycznie pogrubiająco-podkręcający to teoretycznie mogłoby być większe to pogrubienie.
UsuńMasz piękne rzęsy, a masakra tylko to podkreśliła. :-)
OdpowiedzUsuńJak świetnie wydłuża!!!
OdpowiedzUsuńAle masz piękne rzęsiory! Lubię takie szczoty! Cudnie zwykle podkręcają :)
OdpowiedzUsuńPiszą tu, że cienkie:D W sumie jak patrzę to chyba i racja, ale jakiś wielce grubych to ja nie lubię:D
UsuńA kształt szczoty mój ulubiony:) Dior Overcurl też ma podobną:)
Ale dłuuugie! Nie można mieć wszystkiego! :)
UsuńTaaak! Właśnie zawsze mi się takie szczoty z Diorkiem kojarzą :)
No nie moźna:D
UsuńJakie Ty masz rzęsy, kopara mi opadła :-D Zazdrość totalna! Tusz nie ma tu już żadnego znaczenia! :-)
OdpowiedzUsuńA niestety nie wszystkie dają radę, Rimmel np wypada gorzej.
UsuńCzuję się skuszona ;)
OdpowiedzUsuńMamy bardzo podobne zdanie na jego temat :) Nigdy nie przepadałam za tuszami Astora, ale ten jest całkiem przyjemny :)
OdpowiedzUsuńEfekt mi się podoba :) z astora chyba jeszcze nie miałam żadnego tuszu, więc może czas wypróbować :P
OdpowiedzUsuńZauważyłam że się zakwalifikowałaś. Ja niestety nie
OdpowiedzUsuńw ostatnich dwóch-trzech dniach trafiłam na kilka recenzji tego tuszu i zaczęłam się zastanawiać nawet czy przypadkiem nie ominęła mnie jakaś akcja promocyjna Astora, ale teraz już wiem, że ten wysyp recenzji jest przez Ofemin :P
OdpowiedzUsuńAż tak znowu bardzo dużo osób go nie testowało, choć były trzy wersje tuszu;) Generalnie w każdej powinno być napisane skąd pochodzi;)
UsuńNigdy go nie miałam, ale na Twoich rzęsach wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńAle Ci zrobił "pajęcze nogi" xd wyglada oblednie, ale na codzien chyba bym sama go nie uzywala :)
OdpowiedzUsuńA kiedy? Na niedzielę?:D
Usuńpogrubienia raczej nie widzę, ale rzęsy są mega długie!
OdpowiedzUsuń❤ blog
Łoooo matko! Z takimi długaśnymi rzęsami to wcale się nie dziwię że się odbija pod brwiami :)
OdpowiedzUsuńTeż go wybrałam, i jestem zadowolona, mi na powiekach nie odbija, faktycznie fajny jest, delikatnie pokręca, superowo pogrubia, ale widzę że zaczyna leciutko gęstnieć, więc jestem przekonana, że efekty za tydzień będą jeszcze lepsze - świeży tusz nigdy nie jest taki jak należy :)
Wow, jakie Ty masz długaśne rzęsy, nic dziwnego, że Ci powiekę brudzą. :) Tylko pozazdrościć. Tusz raczej nie dla mnie, bo lubię mocniejsze pogrubienie, ale z drugiej strony takie szczoteczki sprawdzają się i u mnie najlepiej, bo potrafią podkręcić moje oporne na to rzęsy, więc kto wie, może i tak bym go polubiła. Ładna jest ta koroneczka na opakowaniu.
OdpowiedzUsuńWłaśnie zdałam sobie sprawę, ze tusz tej marki miałam tylko raz w życiu. Wiele lat temu miałam jakiś dający taki mocno teatralny efekt, bardzo go lubiłam. Niestety jak chcialam kupić drugie opakowanie, to już był wycofany. Wtedy jeszcze nie kupowałam tak często przez internet jak teraz, więc nie wpadłam na to, że można go tam poszukać. :D Potem zazwyczaj z drogeryjnych kupowałam Maybelline, albo Wibo.
Ja z kolei jakoś wielce za pogrubieniem nie przepadam. Bardziej mi zależy na wydłużeniu i podkręceniu. Choć faktycznie tusz ma w nazwie pogrubiający;)
UsuńJa tuszu Astora chyba z 10 lat nie miałam. Jest tak duży wybór, że często nie wiadomo na co się zdecydować:)
jak na Astora to uważam, że opakowanie jest tandetne, a szczoty to ja się boję, mimo, że lubię właśnie takie, za to efekt na rzęsach - super :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za taką wielką szczotką :P Ale rzęsy są ładnie wydłużone, niekoniecznie natomiast pogrubione z tego co widzę :)
OdpowiedzUsuńSą lekko pogrubione - bez tuszu mam jeszcze cieńsze;)
UsuńWow ! jaki efekt. Masz rzęsy do samego nieba.
OdpowiedzUsuńJa do testowania miałam wersję czerwoną, ale szczoteczka była kiepska i sam tusz również :(
OdpowiedzUsuńSłyszałam właśnie, że ten czerwony gorszy
UsuńNa zdjęciu widać, że nieźle wydłuża :)
OdpowiedzUsuńDla mnie byłby idealny, chętnie wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńhttp://immort4lgirl.blogspot.com/
Dla mnie byłby idealny, chętnie wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńhttp://immort4lgirl.blogspot.com/
No, ale rzęsy to Ty masz do nieba takie długaśne. Podoba mi się opakowanie tego tuszu, choć myślałam, że to jest właśnie tłoczenie a nie naklejka. No ale mniejsza. Ogólnie widziałam efekt tego tuszu już na paru oczach i podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńEfekt jest super;)
OdpowiedzUsuńja spbie też zwkykle brudzę powieki :D
OdpowiedzUsuńefekt ładny ;)
M isię efekt podoba, i opakowanie bardziej o :D
OdpowiedzUsuńefekt daje naprawde fajny :) osobiscie nie przepadam za tuszami od Astor ;D i ogólnie firma Astor ! chyba dlatego, ze drazni mnie H.Klum która u nas jest twarza tej firmy ;D
OdpowiedzUsuńJa w sumie nie mam nic do Heidi, choć poza tym tuszem dawno nie miałam nic z Astora. U nas swego czasu reklamowała Ania Przybylska, ale niestety zmarła:/
UsuńEfekt na Twoich rzesach bardzo mi sie podoba. Mialam kiedys podobna "koronkowa" maskare z p2 ;)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem efekt zadawalający, bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńTusz także ładnie się prezentuje, oczywiście jeśli się naklejka się nie zetrze :)
Czy mogłabyś poklikać u mnie w linki i baner z LUCLUC?
Obserwujemy? Jeśli tak to zacznij i napisz u mnie :*
http://infinityyoung01.blogspot.com
Nie znam. Aktualnie mam l'oreal wings i mam wrażenie, że poprzednie opakowanie było lepsze.
OdpowiedzUsuńA coz to za cudo ;) Pierwszy raz widze ;)
OdpowiedzUsuńWygląda jakby fajnie wydłużał. :)
OdpowiedzUsuńEfekt wydaje mi się być podobny do mascary zielone z Wibo Growing Lashes.