wtorek, 28 lipca 2015

Bielenda Golden Oils Ultra ujędrniający olejek do kąpieli i pod prysznic z drogocennymi olejkami;)

Cześć Dziewczyny!

Jak już pewnie zdążyłyście zauważyć mam lekkiego świra na punkcie produktów pod prysznic. Zużywam takich produktów bardzo dużo i wciąż próbuję czegoś nowego;) Kto się nie myje ten dłużej żyje więc ja chyba będę żyła krotko?;) Na zakończenie czerwca w moje ręce wpadł m.in. olejek do kąpieli i pod prysznic od Bielendy. Czy spełnił moje radosne oczekiwania?



Opis producenta

Olejek Ultra  ujędrniający Bielenda Golden Oils zawiera w sobie prawdziwą moc drogocennych olejków piękna. Ujędrniająca formuła bazuje na połączeniu kondycjonujących i pielęgnujących właściwości szlachetnych olejków z najdalszych zakątków świata oraz delikatnych składników myjących. Olejek do kąpieli i pod prysznic współgra z naturalnym odczynem skóry, a jego ujędrniające działanie zapobiega wysuszeniu naskórka i wzmacnia jego funkcje ochronne. W kontakcie z wodą produkt tworzy delikatną miękką piankę otulającą ciało cudownym zapachem ciepłych olejkowych nut.


Moja opinia

Opakowanie

Przyjemna dla oka butelka zawierająca 250ml produktu. Opakowanie jest przezroczyste, dzięki czemu na bieżąco możemy obserwować zużycie. Ja zawsze lubię wiedzieć ile mi jeszcze zostało:) Dużym atutem jest tutaj wygodna pompka, która działa bez zarzutów od początku do samego końca. Życzyłabym sobie więcej tego typu opakowań:)


Konsystencja i zapach

Wybrałam akurat tą serię nie ze względu na ewentualne  właściwości ujędrniające, a ze względu na to, że miała pachnieć pistacjami, które tak uwielbiam:) Ja w tym produkcie wyczuwam głównie ciepłe nuty olejków. Określiłabym je jako zapach rozgrzanego słońcem ciała namaszczonego olejkami do opalania czyli jak dla mnie taki zapach plaży i wakacji:) Lato jest moją ulubioną porą roku więc zapach ten kojarzy mi się bardzo pozytywnie i jest dla mnie odprężający. Nuty pistacjowe również występują gdzieś w tle:) Woń olejku nie utrzymuje się na skórze po spłukaniu. Produkt ma postać dość gęstego lekko żółtawego olejku, który przy kontakcie z wodą i skórą zmienia się jakby w lekką emulsję, która całkiem nieźle się pieni. 


Działanie

Przede wszystkim produkt bardzo pozytywnie mnie zaskoczył przyjemnym zapachem. Miałam już parę tego typu produktów i niestety zawsze miały one niezbyt zalotne zapachy albo wręcz pachniały rybą. Lubię ryby, ale niekoniecznie chcę się myć czymś co mi je przypomina. Bielenda była moim pierwszym olejkiem, który ładnie pachniał! Jeśli chodzi o skład nie jest on w 100% naturalny. Te drogocenne olejki to trochę na wyrost, silnych właściwości ujędrniających też nie ma co oczekiwać, ale jak wiecie w przypadku produktów myjących nie przywiązuję do tego uwagi. Jeszcze nigdy się nie zdarzyło żeby tego typu produkt mnie podrażnił lub spowodował przykre dolegliwości więc zwyczajnie nie muszę się tym martwić. Olejek ma bardzo przyjemną konsystencję, która w kontakcie z wilgotną skórą zmienia się w lekką białą emulsję. Produkt całkiem nieźle się pieni, oczyszcza skutecznie i zarazem łagodnie. Nie ma problemów z jego spłukaniem, nie pozostawia też tłustej warstwy na ciele. Nie wysusza skóry i nie powoduje nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia. Po osuszeniu ciała skóra jest miękka i gładka oraz subtelnie nawilżona. Nawilżenie nie jest na tyle intensywne żeby pominąć balsam, ale moja skóra latem jest dość wymagająca pod tym względem. Poza tym kocham balsamy, masła i olejki więc byłoby mi nawet trochę smutno gdyby stały się całkowicie zbędne;) Olejek można stosować również do kąpieli jest to więc produkt wielofunkcyjny. Przyznam jednak, że było mi trochę szkoda marnować go w ten sposób. Poza tym w okresie letnim mam niewielką chęć na wylegiwanie się w wannie. Zwłaszcza podczas upałów;)  Zdarzyło mi się jednak spróbować. W kąpieli olejek tworzył niewielką pianę i otulał ciało swym ciepłym zapachem. Jeśli chodzi o wydajność u mnie tego typu produkty zawsze schodzą dość szybko więc określiłabym ją jako standardową:)


Podsumowując polubiłam się z tym produktem. Znalazł się on nawet w ulubieńcach lipca i chętnie sięgnę po dwie pozostałe wersje gdyż do wyboru mamy jeszcze wersję ultra odżywczą i ultra nawilżającą. Koszt olejku to ok. 16zł. Myślę, że nie jest to wygórowana kwota;)



Znacie te olejki Bielendy? Dajcie znać jak pachną pozostałe wersje:)

86 komentarzy:

  1. Jeszcze nie miałam okazji go testować :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto spróbować, może też Ci przypadnie do gustu:)

      Usuń
  2. Kocham olejki, ale tych jeszcze nie testowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ten produkt i jestem w sumie zadowolona :-) uwielbiam jego zapach :-)) Buziaki!!

    http://nataliazarzycka.blogspot.com/2015/07/lipcowe-love.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Drugi raz już o nim czytam, koniecznie muszę go wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazwyczaj sięgam po standardowe żele więc taki olejek mógłby być miła odmianą :)
    też lubię widzieć ile mam kosmetyku w opakowaniu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba też najczęściej po standardowe bo z olejków nie ma takiego wyboru niestety, a jak wspomniałam wiele z nich nieprzyjemnie pachnie;/ ja to w ogóle lubię dużo wiedzieć:D

      Usuń
  6. Chętnie bym go wypróbowała

    OdpowiedzUsuń
  7. Wersję nawilżającą to chcę poznać ponieważ skóra moja lubi dobre nawilżenie więc muszę jej dogadzać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja skóra też to lubi i też chcę go sprawdzić;)

      Usuń
  8. Chyba muszę go wypróbować, lubię takie olejki :) myłaś nim może pędzle? ja zawsze tymi olejkami je piorę i tak z ciekawości pytam, bo chyba nie widzę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wtrącę się :) kurcze, niezły pomysł z tymi pędzlami. Może nie będą tak się puszyć

      Usuń
    2. Jajeczka typu BB też świetnie domywa :) a niczym innym nie dawałam rady ;) polecam!

      Usuń
    3. Hmm no niestety nie i chwilowo nie sprawdzę bo już zużyłam, ale tak ma chłopski rozum to chyba powinien dać radę. Ja wprawdzie najczęściej myję mydłem w płynie albo szamponem, ale też nakładam pędzlami tylko pudrowe formuły więc problemów z domyciem nie mam. Fluidy to pewnie ciężej zmyć, ale powinien dać radę:)

      Usuń
    4. Z fluidami, korektorem i ciemnymi cieniami u mnie najgorzej ;) do pędzli to po taniości olejek isany jest fajny, ten z racji ceny lepszy do ciałka, ale zdarza mi się używać jednego produktu do tego i tego :)

      Usuń
    5. No do ciałka fajnie działa tzn u mnie bo Ty byś sobie musiała jeszcze sprawdzić pod względem składu czy ok bo jak wiesz ja na to wrażliwa nie jestem:D A widzisz cienie to ja nakładam palcem bo nie mam takiego pędzla, który by mi pasował póki co:D Korektor to ten w pędzelku i potem rozcieram palcem:D Jakby nie patrzeć mniej syfu:D Pędzle to u mnie puder, róż, rozświelacz i brązer;) Ten Isany śmierdzi to już bym go do ciała nie chciała, najwyżej do pędzli, ale wychodzi mi, że nie potrzebuje do tego osobnego produktu.

      Usuń
  9. też nie miałam okazji uzywać :) mam swój jeden ulubiony, który chyba był jednym z pierwszych na rynku - z Nivea :) ale lubie uzywać olejków na mokra po kapieli skórę, więc olejek do mycia na razie sobie odpuszczam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. wypróbuje go jak skończe to co mam to napewno go kupie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. nie miałam, ale może w przyszłości wypróbuje, bo lubię takie produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawy ten olejek jeszcze się z nim nie spotkałam na półkach sklepowych, może dlatego że ostatnio nie mam nawet czasu na zakupy :( Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może wkrótce będzie więcej czasu na zakupy:) Ja wczoraj widziałam chociażby w Hebe.

      Usuń
  13. olejek pod prysznic to zdecydowanie coś dla mnie :D +obserwuję na instagramie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Niestety ja jeszcze w ogóle nie miałam olejku pod prysznic więc muszę koniecznie wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Niestety ja jeszcze w ogóle nie miałam olejku pod prysznic więc muszę koniecznie wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Niestety ja jeszcze w ogóle nie miałam olejku pod prysznic więc muszę koniecznie wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeszcze nie miałam, ale kusi mnie głównie swoim opakowaniem :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Chętnie się w niego zaopatrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Chętnie przetestowałabym go pod prysznicem.

    OdpowiedzUsuń
  20. Bielenda ma bardzo fajne kosemetyki, lubię ich kremy. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ostatnio ciekawią te kropelki brązujące;) Kremów nie miałam póki co:)

      Usuń
  21. Ciekawy produkt na pewno kupię ,a jak z tym ujędrnianiem? ? Czy ujędrnia? ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ma co oczekiwać, że sam produkt pod prysznic ujędrni, ponieważ nie ma zbyt długiego kontaktu ze skórą (myjemy i spłukujemy) jednak w połączeniu z masłem i peelingiem z tej serii można już liczyć na jakieś efekty.

      Usuń
  22. Uwielbiam zapach pistacji :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Wersję ultra nawilżającą chętnie bym zakupiła, aby czasami właśnie pominąć balsam, bo nie zawsze czas mi sprzyja :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno olejek Eucerin świetnie zastępuje balsam, ale nie próbowałam

      Usuń
  24. Ja bym chętnie poznała wszystkie 3 wersje :P, jakoś ostatnio spodobały mi się te olejki pod prysznic :P

    OdpowiedzUsuń
  25. Chętnie po niego sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ostatnio sięgam tylko po olejki pod prysznic, dlatego z przyjemnością wypróbuję ten z Bielendy, tym bardziej, że go polecasz!

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie tylko Ty Kochana tak zużywasz kosmetyki pod prychol :)u mnie podobnie i uwielbiam testować coraz to inne :)))
    jak dorwę to kupię tego cudaka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No u Ciebie też sporo tego idzie:) Ale np czasem czytam, że komuś żel wystarczył na 2 miesiące. Mnie się to nigdy nie zdarzyło:)

      Usuń
  28. Nie miałam jeszcze tego olejku ale już pare razy mijałam je w sklepie i ciągle kuszą, aby wrzucić je do koszyka ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. hehehe ja znam inną wersję tego powiedzonka :D U nas mówiono, że "częste mycie skraca życie" :D
    Olejki uwielbiam, więc możliwe, że kiedyś się z nim zapoznam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No w oryginale powiedzonko tak brzmi:D

      Usuń
    2. Aaaaa :D Myślałam, że różne wersje tego są heheheh :D

      Usuń
    3. W sumie na 100% pewna nie jestem, wydaje mi się, że właściwie trafiałam na oba te powiedzonka hihi

      Usuń
    4. Ważne, że śmiesznie brzmią :D

      Usuń
  30. jakoś sie troche boje olejków... może sie przemogę z czasem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie się wydawało, że pisalaś kiedyś u siebie o olejku pod prysznic Nivea;)

      Usuń
  31. U mnie ten olejek również się sprawdził. Skóra po jego zastosowaniu jest miękka w dotyku a o opalonej skórze juz nie wspomnę....produkt godny uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo fajny produkt, zapach na pewno bym polubiła. W produktach do kąpieli tak jak Ty nie przykładam dużej wagi do składu, bo również nie mam większych problemów. Fajnie, że nie pozostawia tłustej warstwy na ciele, bo chociaż lubię stosować olejki na ciało i tu tłustość mi nie przeszkadza. To w produktach do mycia nie lubię tego efektu, bo czuje się wtedy...nieumyta, już wolę chyba nawet leciutkie ściągniecie, bo wtedy czuję się taka wyszorowana :D Ech chyba też będę krótko żyła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na coś trzeba umrzeć:D a tak serio teraz są takie czasy, że pewnie i tak nie dożyjemy takiego wieku jak nasi dziadkowie i pradziadkowie;) No na szczęście nie było tu uczucia niedomycia:)

      Usuń
    2. Oj tak, teraz to podobno wszystko szkodzi. Jednak coś w tym jest, bo kiedyś zdecydowanie trudniejsze czasy były, a ludzie jacyś tacy mocniejsi. Moja prababcia żyła ponad 100 lat i prawie do końca była w pełni zdrowa, a tak patrząc po moim pokoleniu, to prawie każdy się na jakieś problemy zdrowotne skarży.

      Usuń
    3. Do tego dochodzi szybkie tempo życia, pęd, przetworzone jedzenie, konserwanty. Długo by wymieniać;) Jest duży postęp technologiczny, ale organizm ludzki jakby słabszy;) Moja prababcia dożyła ponad 90lat w całkiem niezłym zdrowiu:)

      Usuń
  33. Jeszcze go nie miałam, ale skoro zachęcasz to może i u mnie zawita :))

    OdpowiedzUsuń
  34. Lubię olejki i chętnie go wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ciekawy produkt, ja jednak użyłabym go do kąpieli <3

    OdpowiedzUsuń
  36. Nie miałam jeszcze nigdy olejków pod prysznic, więc tego tym bardziej nie znam, ale dobrze, że Ty jesteś zadowolona :))

    OdpowiedzUsuń
  37. Fajny z niego więc przyjemniaczek! Ja z olejków do mycia znam jedynie migdałka z L'Occitane, a kilka dni temu otworzyłam też Rituals. Ten pierwszy bardzo lubiłam, zużyłam kilka opakowań, a ten drugi póki co jak najbardziej mi odpowiada. Zakładam więc, że i przyjaźń nas połączy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A myślałam o nim tylko trochę drogo wychodzi jak na moją prędkość zużycia. Ale podejrzewam, że prędzej czy pózniej się skuszę bo czytałam o nim same dobre opinie. Może jakaś promo też będzie. Rituals jeszcze nic nie miałam, a jak z jego zapaszkiem? Żadnej ryby?:D

      Usuń
    2. Nieeee. A czemu miałby rybą pachnieć? :D

      Usuń
    3. A tak pytam bo oprócz tego wszystkie, które miałam pachniały jakoś mało zalotnie albo wręcz rybnie:D Dobrze wiedzieć, że tamte nie. Jest nadzieja na przyjemny prysznic w takim razie hehe

      Usuń
    4. Nie strasz mnie, bo kupiłam sobie kolejne dwie pianki, a co jak co, ale zapachu ryby na sobie, to ja czuć wielce nie pragnę :D

      Usuń
    5. Chyba nikt nie pragnie:D Oby było ok:)

      Usuń
    6. Oby! Teraz myziam się olejkiem, a pianki chwilkę na swoją kolej poczekają! Jestem dobrej myśli! :D

      Usuń
  38. Świetna recenzja. Bardzo zachęcające :*
    Nigdy jeszcze nie używałam takiego olejku do mycia :) Może czas najwyższy
    Obserwujemy? Jeśli tak to zacznij i napisz u mnie :*
    Czy mogłabyś poklikać u mnie w linki i baner z LUCLUC?
    Zapraszam i zachęcam do komentowania
    http://infinityyoung01.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  39. Oooo, bardzo ciekawy produkt, a ja jeszcze nie stosowałam olejków pod prysznic Bielendy :)

    OdpowiedzUsuń
  40. po takiej recenzji chętnie wypróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
  41. Ostatnio jestem ogromną fanką wszelakich olejków i z przyjemnością wypróbuję również wersję myjącą Bielendy. Ogromny plus za opakowanie i przyjemny zapach.

    OdpowiedzUsuń
  42. Olejków do kąpieli chyba jeszcze nie stosowałam chociaż mam chyba w zapasach jakiś z ich innej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Ciekawi mnie cała ta seria na bazie olejków, w pierwszej kolejności pewnie kupię jakieś masło, ale na ten olejek też przyjdzie kolej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masełko jest bardzo fajne:) pozytywnie mnie zaskoczyło :)

      Usuń
  44. Lubię olejki, więc od kiedy wiem o istnieniu tej serii Bielendy jestem nią zaciekawiona :) Fajnie że olejek jest całkiem przyjemny :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Szkoda, że nie nawilża bardziej. Ja jestem leniwa i szkoda mi tych 5 minut na używanie balsamu ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...