Jak niemal zawsze miałam drobny problem z wyborem ulubionych
kosmetyków miesiąca. Po prostu mam świetną intuicję i najczęściej trafiam na
dobre produkty;) Rzadko trafiam na kosmetyczne niewypały i bardzo mnie to
cieszy. Ostatecznie starłam się jednak wybrać jak najmniej, a oto efekty.
Pomadkę Nivea
Soothe kupiłam przypadkiem podczas promocji. Mimo, że próbuję przeróżnych
produktów do ust to pomadki Nivea niemal zawsze są obecne w moich zbiorach.
Najczęściej latem sięgam po wersję Hydro Care, ale tym razem postawiłam na
nowość Nivea Soothe. Pomadka posiada filtr SPF15, jest bezzapachowa i
w lipcu dobrze działała na moje usta. Dodatkowo zaskoczył mnie fakt, iż nie
posiada w składzie parafiny;) Na pewno kupię kolejną bo jak nietrudno się
domyślić tę już zużyłam;) Kolejnym produktem jest Ultra Ujędrniający olejek do kąpieli i pod prysznic z serii Golden Oils
marki Bielenda. Nie wiem czy pamiętacie jak kiedyś narzekałam na całkiem
niezły, ale brzydko pachnący olejek Balea? Ha! Ten pachnie bardzo przyjemnie, delikatnie
myje, nie podrażnia. Właśnie takiego olejku potrzebowałam. Będzie o nim w kolejnym wpisie. Już mi się
skończył, ale na pewno wypróbuje dwie pozostałe wersje. Swoją drogą masło i
peeling z tej serii również są bardzo przyjemne:)
Emulsja do higieny intymnej Organique z serii Bloom Essence to była taka zachcianka;) To najdroższy tego typu produkt jakiego do tej pory używałam, ale jednocześnie najładniejszy i najlepiej pachnący ze wszystkich jakie miałam w życiu;) Oczyszcza delikatnie i łagodnie pozostawiając po sobie przyjemny zapach (o ile lubimy zapach tej serii). A jeśli zabraknie nam żelu pod prysznic spokojnie możemy nim umyć całe ciało w ogóle nie mając poczucia, że właśnie umyliśmy je płynem do higieny intymnej;) Dodatkowo jest bardzo wydajny, a używam go już drugi miesiąc. Krem Vichy Idealia Skin Sleep powolutku kończę. Zdecydowanie przypadł mi do gustu. Dobrze współpracuje z serum, koi, nawilża, relaksuje. Nawet do zapachu się przyzwyczaiłam, choć nadal wolę kremy bezwonne. Mam jeszcze jeden w zapasie. Masełko The Body Shop Virgin Mojito (również już zużyte) świetnie nawilżało, pachniało bardzo przyjemnie, ale nie drażniąco;) Ubolewam, że w Łodzi nie ma już tej marki. Niemal bym zapomniała o Cetaphilu, a tak go polubiłam, że hej! Według mnie jest rewelacyjny zarówno do rąk jak i ciała. Dodatkowo bezzapachowy więc jak dla mnie najlepszy do stosowania na górne partie ciała nawet tuż przed snem;) Z całą pewnością to pierwsze, ale nie ostatnie moje opakowanie tego produktu bo niestety obecne już się kończy!
Emulsja do higieny intymnej Organique z serii Bloom Essence to była taka zachcianka;) To najdroższy tego typu produkt jakiego do tej pory używałam, ale jednocześnie najładniejszy i najlepiej pachnący ze wszystkich jakie miałam w życiu;) Oczyszcza delikatnie i łagodnie pozostawiając po sobie przyjemny zapach (o ile lubimy zapach tej serii). A jeśli zabraknie nam żelu pod prysznic spokojnie możemy nim umyć całe ciało w ogóle nie mając poczucia, że właśnie umyliśmy je płynem do higieny intymnej;) Dodatkowo jest bardzo wydajny, a używam go już drugi miesiąc. Krem Vichy Idealia Skin Sleep powolutku kończę. Zdecydowanie przypadł mi do gustu. Dobrze współpracuje z serum, koi, nawilża, relaksuje. Nawet do zapachu się przyzwyczaiłam, choć nadal wolę kremy bezwonne. Mam jeszcze jeden w zapasie. Masełko The Body Shop Virgin Mojito (również już zużyte) świetnie nawilżało, pachniało bardzo przyjemnie, ale nie drażniąco;) Ubolewam, że w Łodzi nie ma już tej marki. Niemal bym zapomniała o Cetaphilu, a tak go polubiłam, że hej! Według mnie jest rewelacyjny zarówno do rąk jak i ciała. Dodatkowo bezzapachowy więc jak dla mnie najlepszy do stosowania na górne partie ciała nawet tuż przed snem;) Z całą pewnością to pierwsze, ale nie ostatnie moje opakowanie tego produktu bo niestety obecne już się kończy!
Jakie kosmetyki umilały Wam lipiec? Znacie któreś z moich przyjemniaczków?
Używam Vichy na codzień :)
OdpowiedzUsuńpo uśmieszku wnoszę, że też nieźle się spisuje;)
Usuńwezmę się niedługo za niego :P
UsuńJa też polubiłam olejek z Bielendy pod pryszcic - mogli by robić je w większych pojemnościach. =D
OdpowiedzUsuńDla mnie pojemność w sam raz, no może pomijając fakt, że wszelkie produkty pod prysznic, balsamy do ciała i ust zużywam bardzo szybko:D Ale z drugiej strony nie lubię zbyt dużych opakowań:D
UsuńJakoś nie przekonał mnie zapach Virgin Mohito, ale ogólnie lubię te masełka :) Tak się przymierzam do zakupu tego kremu Vichy, bo kończy mi się krem do twarzy.
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podobał, ale to zależy od upodobań:) Trzeba samemu wybrać:)
UsuńW takim razie już nie mogę się doczekać kiedy sięgnę po masełko Mojito :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy zapach Ci przypadnie do gustu:)
UsuńGdybym ja miała robić takich ulubieńców pewnie przeważałaby kolorowka, choć i z pielęgnacji by się coś znalazło :) Twoich ulubieńców nie znam :)
OdpowiedzUsuńCzasem się pojawia coś z kolorówki, ale pielęgnacja to mój żywioł, a jednocześnie staram się żeby produkty się nie powtarzały;)
UsuńJa przez 2 ostatnie miesiące zuzylam bardzo dużo kolorowki, nie wiem nawet czy nie pobiła swojego rekordu :) a pielęgnacja idzie mi jakoś tak przeciętnie :)
UsuńNo ja nie pamiętam kiedy coś zużyłam z kolorówki (poza pojedynczymi egzemplarzami:D) dlatego łatwiej wybrać z pielęgnacji, którą zużywam na bieżąco i dzięki temu ciągle wdrażam coś nowego:D A z kolorówki często mam tak, że jak coś jest ulubieńcem to z reguły zostaje nim na parę następnych miesięcy;)
UsuńMasełko TBS nie dziwię się, że znalazło się w zestawieniu ;-))
OdpowiedzUsuńhihi ja też. Szkoda, że już go nie mam, ale na pocieszenie wczoraj występowało u mnie w formie drinków;)
UsuńMasełko TBS o zapachu mojito przygarnęłabym :) świetni ulubieńcy :)
OdpowiedzUsuńBielendę też lubię ;)
OdpowiedzUsuńTym razem żadnego produktu nie znam ;) (tzn masła tbs miałam, ale w innej wersji). Planowałam kupić sleeping pack vichy, w końcu jednak postawiłam na inną markę ;) nie wykluczam mimo wszystko, że vichy i tak nabędę, jak zużyję holika holika :) a do Tbs trzeba petycję napisać o przywrócenie sklepu w łodzi :D
OdpowiedzUsuńJuż nieraz na fb pojawiały się głosy dlaczego nie ma u nas TBS, ale stale jest powtarzana formułka, że zapraszamy do Wawy lub do zamówień telefonicznych. Także chyba dupcia;/ Mnie te azjatyckie w ogóle nie ciągną. Może dlatego, że azjatycki typ urody nigdy mnie nie kręcił + te moje negatywne doświadczenia z kremami bb. Co za Sleeping Pack? Pierwsze słyszę.
UsuńSzkoda trochę :/ a ten sleeping pack pokazywałam ostatnio, nazywa się "honey sleeping pack acerola" marki holika holika. A że Cię nie ciągnie, to rozumiem, każdy ma inne potrzeby i inny gust, ja miałam ochotę spróbować ;)
UsuńNo szkoda jednak bo latem mają naprawdę dobre promocje. Myślałam, że sleeping pack jakiś z Vichy:P U mnie chyba najczęściej polskie marki no i zagraniczne też byleby nie ruskie;D Te azjatyckie to często mają jakieś właściwości wybielające, a tego bym sobie na pewno nie życzyła bo lubię swoje kolory:D
UsuńChyba skusze się na tą pomadkę z Nivei ;)
OdpowiedzUsuńMnie tam bardzo pasowała, nie wiem tylko czy lubisz bezzapachowe;)
UsuńZnam cetaphil i miło go wspominam :)
OdpowiedzUsuńMój wkrótce zostanie tylko wspomnieniem:D Trzeba będzie odkupić:D
UsuńBardzo lubię pomadki od Nivei. :-)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych produktów, ale na Cetaphil muszę się skusić w zimie :)
OdpowiedzUsuńNivea jakoś tak nieodzownie kojarzy mi się z parafiną. A tu proszę pomadka bez niej. Trzeba będzie spróbować. Cethapil lubię i używam, ale bardziej w okresach podrażnień i uczuleń :)
OdpowiedzUsuńNo bardzo miłe zaskoczenie:) Chociaż tych z parafiną też zużyłam całą masę;D
UsuńMuszę się skusić na ten krem z Vichy :)
OdpowiedzUsuńDlatego chyba u mnie takie posty byłyby mistrzostwem świata :) nawiązując do Twojego pierwszego zdania :)
OdpowiedzUsuńNie potrafiłabym chyba zadecydować , które są te naj :)
Tą emulsję do intymnej kupię przy okazji nast zakupów :) lubię tą serię bardzo :))
Zapach Mohito czaderski :)
No właśnie, nie jest to łatwe:)
UsuńBloom Essence bardzo lubię mimo, że za zwyczaj wolę jakieś owocowe zapachy:) Mojito było super:)
też mam problem z wyłowieniem 'perełek miesiąca' :P
OdpowiedzUsuńale mam już swoje typy :D
Chciałabym poznać krem z Vichy :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zapach tej serii Bloom Essence z Organique, miałam z niej żel pod prysznic.
OdpowiedzUsuńZ Idealii znam krem, ale ten na dzień, bardzo mile go wspominam!
Cetaphil jest rewelacyjny. Fajnie, że mogę do niego wrócić ponownie :)
OdpowiedzUsuńPodlinkowana jest:) tzn były tam takie pierwsze wrażenia, a po skończeniu uzupełnienię jeszcze wpis:)
OdpowiedzUsuńnie znam twoich ulubiencow ale wszystko brzmi wspaniale!:)
OdpowiedzUsuńo kurcze u Ciebie już ulubieńcy, a ja zawsze się spóźniam :D to masełko z the body shop z mojito cały czas siedzi w mojej głowie i tak idealnie pasuję do lipca :D
OdpowiedzUsuńStaram się, żeby byli przed końcem miesiąca, ale różnie to bywa:D trudny wybór :D
UsuńNiestety nie znam żadnego produktu...
OdpowiedzUsuńNa krem Vichy mam ochotę ;)
OdpowiedzUsuńMam próbki Vichy i wczoraj zaczęłam testować ;))
OdpowiedzUsuńLubię masła TBS, ciekawa jestem tego zapachu Mojito:)
OdpowiedzUsuńUżywam Vichy i jak dla mnie jest świetny. :)
OdpowiedzUsuńnie znam twoich, ale mnie ten miesiąc uprzyjemniła glinka :D
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawi mnie ten zapach mojito...
OdpowiedzUsuńJa tez najczesciej jestem z wiekszosci kosmetykow (pielegnacyjnych czy kolorowych) zadowolona :) Hihi, nawet jak pierwszy raz zamawialam w ciemno azjatycki krem BB to idealnie trafilam z odcieniem :) Dlatego ja nie robie miesiecznych ulubiencow, bo bym nie wiedziala co wybrac :P Co sezon bd robila, juz letnich robilam :)
OdpowiedzUsuńTen kremik z Vichy mnie interesuje, moze go nabede... Czy w SP nie ma teraz jakies znizki na produkty Vichy? ;)
No ja najczęściej też bo mam dobrą intuicję i potem trudno wybrać te naj;) Ja to do tych BB nie miałam szczęścia hihi. W sumie miałam już zrobić ulubieńców lata, ale zrobiłam lipcowych jednak;) Miałam sporo próbek i każdy za jasny:D została mi tylko jedna Skin79 najciemiejsza, w niej ostatnia nadzieja:D
UsuńZ tego co widziałam na stronie jest -30% z kartą, ale nie wiem do kiedy:) No i ciekawe ile u nich wynosi cena wyjściowa;)
A no fakt, Ty masz troche za ciemna karnacje na kremidla BB z Azji bo oni robia je dla albanosow w wiekszosci :P
UsuńNo wiem, w SP mnie troche rozwalaja te promocyjki, bo czesto wywala taka cene wyjsciowa, ze masakra :P
No bardziej dla bladolicych, które mają problem z doborem odcienia. Chociaż szczerze to ja jak sobie wybiorę coś to też najczęściej nie trafiam:D Ale z tego co widziałam w necie ta wersja BB bronze jest ciemna więc może być z kolei za ciemna;)
UsuńNiestety zauważyłam, że czasem oszukują. Nie zawsze, ale zdarza się i różnie z ich cenami podstawowymi np jak kupowałam serum Vichy to zapłaciłam 60zł w Melissie a w SP było za 99.
A tej wersji BB bronze nawet nie widzialam :) a z skin79 to ktora masz teraz probke? :)
UsuńNo wiem o czym mowisz, bo moja mama juz pare razy zlapala ich na tym, ze mega ceny zawyzaja w porownaniu chociazby z aptekami internetowymi :/ Ale generalnie czasami maja spoko promocje - np. teraz jest obnizka na Essiaki :D
Teraz to w żadnej, tylko ta bronze czeka aż dostąpi zaszczytu;) ale miałam próbki pomarańczowego, różowego, złotego i jakiegoś tam. Plus jakieś inne azjatyckie, których dokładnych nazw już nie przytoczę. Chyba Missha i coś jeszcze. W każdym razie wszystkie dziwnym trafem za jasne. Mi się podobał efekt po różowym Skin79, ale kolor bardzo nie mój.
UsuńNo tak, grunt to mniej więcej orientować się ile co kosztuje, ale ogólne i tak lubię SP;)
A, rozumiem :) No szkoda, ale oni wlasnie takie odcienie robia, plus nazwyczaj nawala rozowo-szarego podtonu, nie na kazdym to bd dobrze wygladalo.
UsuńNo pewnie - plus wiesz, generalnie jakby czlowiek szukal gdzie wszystko jest najtaniej, sprawdzal kazda drogerie, apteke to by czasu na nic innego nie starczylo :P Plus no, co mi z tego ze na jakies stronce jest tanio jakis kosmetyk, ale tylko jedna rzecz mnie interesuje stamtad i bd musiala zaplacic za przesylke to juz tak tanio nie wychodzi :P Wiec ja czesto z 'lenistwa' kupuje stacjonarnie ;)
No na ciepłym odcieniu źle wyglada;)
UsuńNie no jak nie ma dużej różnicy, a już się pojedzie do tego SP to nie opłaca się szukać gdzie indziej. Trudno żeby wszędzie szukać najlepszej okazji i latać po całym mieście. Choć też czasami bywa, że gdzieś nawet już z wysyłką wychodzi taniej niż stacjonarnie, ale to też różnie, a jak się potrzebuje pare rzeczy to czasem jedna jest tańsza, a druga droższa i ostrożnie i tak na jedno wyjdzie:D
Ja to często zamawiam online i odbieram na miejscu bo akurat mam dość blisko jedną całkiem nieźlą aptekę. A czasami to i na miejscu mają taniej niż online także nie trafi się haha.
No moja mama tez tak robi, ze zamawia online w jakies aptece i odbiera :) W ogole smiesznie, bo jak odbieralam kiedys z nia jakies rzeczy to inne ceny byly poprzyczepiane - i te stacjonarne tam byly tak o 10-15% drozsze :P Wiec no fakt, oplaca sie zamawiac online :D
UsuńTutaj różnie. Czasem stacjonarnie drożej, czasem taniej, a czasem tyle samo:D ale raz mnie rozwalili bo do zamówienia dorzuciłam panadol i po tygodniu mi napisali, że zamówienie utknęło w martwym punkcie na etapie realizacji bo nie mają tego panadolu:P no w aptece heh;) żeby to jeszcze był jakiś trudnodostępny lek;)
UsuńHihi no to smiesznie z tymi cenami :P Z panadolem tez haha, moze im sie cos pomylilo, bo nie wierze, zeby apteka nie miala panadolu :P
UsuńNo twierdzili, że w żadnej hurtowni spośród tych z którymi współpracują nie mają:P no to po co na stronie była możliwość dodania do koszyka;) A tymczasem w SP ten Panadol spokojnie sobie leżał na półce;) Chodziło mi wtedy o ten 100szt no to fakt nie wszędzie są, ale aptece powinny;) i że też nie mogli wcześniej napisać, że nie mają tylko po tygodniu. No, ale póki co to była tylko jedna taka sytuacja na minus.
UsuńNo raczej, ze powinni miec te duze opakowania panadolu tez :P No, ja jeszcze nigdy nie mialam syt. ze cos zamawiam a po tygodniu pisza ze jednak nie maja, ale ponoc w niektorych sklepach internetowych/aptekach tak czasami bywa :/
UsuńMoim ulubieńcem gorącego lipca mogę nazwać matujący puder UD :-))
OdpowiedzUsuńA to mi też codzień towarzyszy taki z MUFE ;)
UsuńZ tego kremu Vichy wiele osób jest zadowolonych :)
OdpowiedzUsuńnie znam Twoich ulubieńców ;)
OdpowiedzUsuńDla odmiany (zawsze wybieram zapachówki) poznałabym pomadkę Nivea - bezzapachową.
OdpowiedzUsuńJa najczęściej te bezzapachowe, ale ostatnio kupiłam np vitamin shake;)
UsuńTrzeba dla odmiany czasami odbiec od wersji jakich używa się najczęściej:)
UsuńJak zwykle nie używałam Twoich produktów, ale chętnie przyjrzę się pomadce :P Z cetaphilu miałam ten da i był całkiem spoko ;) Kusił mnie swojego czasu dermacontrol, który ma dodatkowo filtr, ale nie mam problemu z trądzikiem i ostatecznie zrezygnowałam.
OdpowiedzUsuńnie znam żadnego kosmetyku :P ale z chęcią bym wypróbowałam olejku do kąpieli i mycia Bielenda i masełka TBS o tym zapachu :)
OdpowiedzUsuńTen kremik Vichy rowniez bardzo lubie :) Reszty nie mialam przyjemnosci testowac.
OdpowiedzUsuńStrasznie zależy mi na tym masełku, ponieważ to jeden z zapachów, które uwielbiam <3 Zastanawiam się też nad kupnem wody z tej serii :)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że wodą też bym nie pogardziła :)
UsuńNie wiedziałam, ze Bielenda ma olejki pod prysznic, muszę je wypróbować:)
OdpowiedzUsuńFajna gromadka :-) bielenda bardzo mnie zaciekawiła :-)
OdpowiedzUsuńzapach tej serii z TBS bardzo mi sie podoba, zwłaszcza w cieplejsze dni jest super. Płyn do intymniej planuje kiedyś kupić...
OdpowiedzUsuńTeż ubolewam, że tak mało jest salonów TBS :/
OdpowiedzUsuńdokąłdnie i ze nie ma w Krakowie:(
UsuńNie znam żadnego z ulubieńców, ale mam wielką chęć na masełko TBS i krem Vichy :)
OdpowiedzUsuńkiedyś bardzo lubiłam pomadki nivea i miałam kilka sztuk w różnych miejscach, np. w kieszeniach czy torebkach, ale z czasem odkryłam inne, lepsze pomadki ochronne, a nivejek zaczął używać mój narzeczony :)
OdpowiedzUsuńJa już z różnymi cudowałam, ale Nivea kupuje zwłaszcza jak nie mam pomysłu co kupić:D
UsuńZaciekawił mnie olejek Bielendy, chętnie go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńnie znam stąd niczego, jednak ciekawi mnie ten olejek z Bielendy :D lubie takie produkty
OdpowiedzUsuńTeż rzadko trafiam na niewypały, mam chęć na ten krem z vichy
OdpowiedzUsuńCetaphil to mój ulubieniec od wielu lat :) a masła z TBS jakoś nie zachwycają,tym bardziej, że sporo kosztują :)
OdpowiedzUsuńNo ceny tych maseł są wysokie. Na dobrą sprawę nie jest to dla mnie zbyt mocno opłacalne bo ja szybko zużywam. Ale gdybym miała TBS w mieście to pewnie kupowałabym większą ilośc na wyprz. A mają naprawdę fajne promocje nieraz..,
UsuńTen olejek pod prysznic z Bielendy też lubię :)
OdpowiedzUsuńMam próbki kremów vichy idealia zarówno na dzień jak i na noc, ale jeszcze ich nie testowałam. Kiedyś moja skóra nie przepadała za vichy i w związku z tym od dawna nic od nich nie używałam. Bardzo lubię Mojito dlatego myślę, że masełko TBC mogłoby mi się spodobać. Moim wielkim ulubieńcem wakacyjnym jest CC cream od Olay :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie każdemu Vichy pasuje, może dlatego, że składy są takie sobie
UsuńPomadkę koniecznie muszę kupić, nigdy jej nie miałam, co jest bardzo dziwne ;)
OdpowiedzUsuńNiestety wszystkie produkty są dla mnie obce;)
OdpowiedzUsuńOrganique <3 uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńosttano rozkochałam się w maśle z TBS i bardzo chętnie bym spróbowała tą wersję!
OdpowiedzUsuńMaselko TBS i płyn do higieny intymnej Organique mogłabym przygarnąć :)
OdpowiedzUsuńTo zazdroszczę, że tak często udaje Ci się trafić na perełki. Ja niestety czasem wybieram buble, chociaż teraz już rzadziej niż kiedyś. Chyba dlatego, że mniej się sugeruję opiniami innych. Jakoś tak kupując produkt w ciemno, częściej jestem zadowolona, niż po takim wychwalanych, chyba zawsze mam za wysokie wymagania, co do tego drugiego.
OdpowiedzUsuńJa najczęściej kieruję się intuicją i to najczęściej wychodzi mi na dobre:) ale równocześnie próbuję też blogowych hitów;) nie zawsze mi one pasują, ale zdarza się, że rownież jestem zadowolona. Na takie typowe buble trafiam na szczęście rzadko:)
UsuńTwoich ulubieńców nie znam. :)
OdpowiedzUsuńKocham ten żel z Organique. Właśnie wykańczam pierwszą butlę, a w zapasach na szczęście czeka druga! :)
OdpowiedzUsuńBosko pachnie! Chyba nawet ta seria zaczyna przebijać w moim osobistym rankingu linię Eternal Gold :)
Mogłabym się nim myć cała, od stóp do głów :D
No właśnie możnaby nim spokojnie umyć całe ciało bez poczucia, że się myje płynem do pupy haha:D Niektórzy myją ciało płynem Facelle, ja to bym czuła dyskomfort jakiś myjąc wszystko Facelle, ale ten z Bloom to co innego:D Zapach bardzo fajny:)
UsuńFacelle osobiście nie znam, ale Bloom kocham całym sercem! :D
UsuńA bo tamten to Rossmanowski taki;)
UsuńMasełko najbardziej bym chciała wypróbować z Twoich ulubieńców. Z pomadek Nivea mam obecnie taką żółtą z filtrem przeciwsłonecznym ale strasznie mnie denerwuje bo słabo i krótkotrwale nawilża a do tego zostawia białe ślady na ustach i trzeba się pilnować.
OdpowiedzUsuńkupiłam też tą Sun, ale mi bardzo nie pasuje:( brzydki zapach, posmak i bielenie. No najgorsza nivea jaką miałam:(
UsuńCetaphil jest rewelacyjny to fakt, a jeśli chodzi o pozostałe kosmetyki to oczywiście kusi mnie masło TBS, ale ostatnio zastanawiałam się czy jego zapach faktycznie mógłby mi się podobać :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię pomadki Nivea, ale tej jeszcze nie znam :)
OdpowiedzUsuń