Mimo, że nie mam bezpośredniego dostępu do marki Balea miałam okazję wypróbować całkiem
sporo ich produktów. Często bowiem korzystam z okazji kiedy wiem, że ktoś
znajomy ma zamiar odwiedzić DM. Dziś chciałabym Wam opowiedzieć o dwóch
kosmetykach Balea, które kojarzą mi się z latem. Choć akurat ja przewrotnie
zużyłam je jeszcze wiosną;)
Balea szampon Tropical Dream
Opis producenta
Aksamitnie
miękkie włosy, jedwabisty połysk i doskonały tropikalny owocowy zapach! Szampon
Balea oczyszcza włosy delikatnie, ale dokładnie. Pielęgnująca formuła o
owocowym zapachu mango i ananasa rozpieszcza włosy. Włosy uzyskują fascynujący
błysk. Intensywny owocowy zapach zachwyca zmysły - poczujesz się jak na
wakacjach w raju! Szczególnie łagodna, pielęgnująca formuła o owocowym zapachu
mango i ananasa zawiera odżywiający kompleks witamin B3 oraz prowitaminy B5.
Rewitalizuje włosy i odżywia skórę głowy.
Moja opinia
Szampon otrzymujemy w prostym, ale ładnym 300ml
opakowaniu, które dzięki swojej szacie graficznej od razu przywodzi na myśl
wakacje:) Muszę przyznać, że opakowania produktów Balea prawie zawsze dobrze mi
się kojarzą właśnie przez tą barwność;) Konsystencja jest średniej gęstości,
ale nie przelewa się przez palce. Kolor jest lekko żółtawy, niemalże przejrzysty.
Przyznam, że w przypadku tego szamponu nie nastawiałam się na jakieś cudowne
działanie bo czego oczekiwać od szamponu za 0,65€? W tym przypadku wymagałam
więc przede wszystkim ładnego, tropikalnego zapachu oraz dobrego oczyszczania
bez podrażnienia skóry głowy. Szampon ma w składzie SLS więc oczywiście nie
każdemu będzie odpowiadał. Mnie jednak zawartość tego składnika w szamponach
nie przeszkadza i nie podrażnia. Powiedziałabym nawet, że rzadko sięgam po
takie, które go nie mają;) Nie muszę więc na to zwracać szczególnej uwagi. Szampon
rzeczywiście pachnie bardzo ładnie owocami mango i ananasa, choć niestety dość
delikatnie i zapach ten szybko się ulatnia. Szampon o zapachu zielonego
jabłuszka, który kiedyś miałam pachniał bardziej intensywnie. Mimo wszystko ten
zapach również zdecydowanie umilał mi mycie włosków. Na moich przetłuszczających
się od nasady włosach, które jednocześnie na długości zawsze wymagają dobrej
odżywki szampon spisał się dobrze. Nie podrażniał mojej skóry głowy, nie powodował
szybszego przetłuszczania się włosów od nasady i dobrze oczyszczał. Spełnił
więc te podstawowe wymagania, które przed nim postawiłam;)
Balea krem do rąk Fruity Harmony Pitaja i mleko kokosowe
Opis producenta
Krem
do rąk zawierający oliwę z oliwek i Panthenol intensywnie nawilża, regeneruje i
wygładza skórę. Łatwo się rozsmarowuje i szybko wchłania. W praktycznej tubie.
Pozostawia przyjemny owocowy zapach. Neutralne pH, produkt przebadany
dermatologicznie.
Moja opinia
Ten
krem skusił mnie niczym innym jak ładną 100ml tubką i obietnicą pięknego
zapachu. Krem ma białą barwę i lekką, ale nie przeciekającą przez palce
konsystencję. Produkt szybko się wchłania pod warunkiem, że nie nałożymy go w
nadmiarze. Ja go stosowałam jedynie na noc (po czym jak zawsze na chwilę
zakładałam rękawiczki) więc nakładałam większą jego ilość oczekując tym samym
bardziej intensywnego działania. Niestety krem nie był na tyle dobry żeby moje
dłonie odczuwały 24h nawilżenie, a ja nie mam w zwyczaju smarować rąk w ciągu
dnia. Działanie w moim przypadku było więc na poziomie średnim, bez zachwytów.
Niemniej podejrzewam, że osoby używające kremów kilkakrotnie w ciągu dnia
byłyby bardziej usatysfakcjonowane jego działaniem. Ja wolę jednak produkty o
długotrwałym działaniu. Zapach jest przyjemny, ale jednocześnie dziwny.
Wyczuwałam w nim egzotyczne nuty owoców, mleczka kokosowego i jakby cytrusów. W
opakowaniu zapach mi się podobał, ale niestety po zaaplikowaniu na dłonie
zapach trwał bardzo długo i czasem wręcz mnie irytował. Bywało, że przez jego
woń nie mogłam zasnąć więc nieraz musiałam po prostu po jakimś czasie iść do
łazienki umyć ręce tudzież schować rączki pod kołderkę;) Dla mnie zapach był
zdecydowanie zbyt intensywny więc na pewno już nie wrócę do tego kremu. Za to miłośniczki
mocnych zapachów pewnie będą zachwycone. Jeśli chodzi o koszt niestety
dokładnie nie pamiętam, ale było to +/- 1€ więc oczywiście całkiem przystępnie.
Mieliście okazję
używać tych produktów? Co o nich myślicie?
Jak znosicie upały? Może zmrozi Wam to krew w żyłach, ale ja doskonale. Chciałabym żeby taka pogoda panowała w Polsce przez większość roku;) Narzekać będę za to jesienią, zimą i przez połowę wiosny;)
Ten krem do rąk z Balea u mnie się w ogóle nie sprawdził, ponieważ po prostu nie nawilżał ;) Powychodziły mi przez niego suche skórki wokół paznokci... Ale jego zapach akurat przypadł mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńno właśnie u mnie przeciętniak, a zapach na pierwszy rzut oka ładny, a potem mnie męczył
UsuńNa mnie ten szampon jakoś nie zrobił wrażenia... a kremu nie znam :)
OdpowiedzUsuńu mnie spełnił te podstawowe wymagania, więcej nie oczekiwałam po nim:D
UsuńSzkoda, że nie mam dostępu do produktów Balea :)
OdpowiedzUsuńja też bezpośrednio nie mam, ale zawsze molestuję znajomych jak usłyszę, że ktoś się wybiera;) A jak nie ma kto przywieźć i mam wielką chęć na coś to już ostatecznie zamawiam przez internet;)
UsuńU mnie Balea się nie sprawdza, a upały lubię, ale teraz jest lekka przesada. Jest zbyt parno ;)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię ich żele, masła często się u mnie sprawdzają, a poza tym najczęściej jest tak średnio czyli plusy i minusy.
UsuńCiekawe produkty :)
OdpowiedzUsuńSama też poznałam i dalej poznaję produkty Balea:) tych akurat nie znam.
OdpowiedzUsuńOba produkty chętnie bym wpróbowała, ale niestety ani ja nie mam dostępu do DM ani też nikt z moich znajomych, no ale może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś też nie przeszkadzały mi szampony z sls, nadal mam kilka w zapasach jednak czuję jak ten detergent podrażnia i wysusza mój skalp. Krem do rąk bardziej mnie zainteresował, po każdym myciu smaruję dłonie. Jeśli zapach jest przyjemny to nie mam nic przeciw aby był intensywny
OdpowiedzUsuńWiększość osób lubi intensywne zapachy:) co do SLS to moja skóra w ogóle nie jest na to wrażliwa na szczęście
UsuńBardzo ciekawią mnie kosmetyki marki Balea. Nie miałam możliwości nic testować.
OdpowiedzUsuńMarka Balea ma naprawdę ciekawe kosmetyki, które warto myślę wypróbować. Ja z pewnością to zrobię, super recenzja. :-)
OdpowiedzUsuńPolecam żele i masełka;)
UsuńJeszcze nie miałam możliwości ich używać tych produktów.
OdpowiedzUsuńUpały dają o sobie znać, aż za bardzo. Niestety przy takiej temperaturze zaczyna już boleć głowa i człowiek ma wszystkiego nadzwyczaj dość ;)
Dla mnie szampon jest trochę za mocny. :)
OdpowiedzUsuńWiem, dużo osób ma problem z mocniejszymi substancjami myjącymi.
UsuńTych kosmetyków Balea nie znam, ale zapachy zapewne iście letnie :)
OdpowiedzUsuńJestem obecnie w 9 miesiącu i generalnie wolałabym żeby przyszła do nas pora deszczowa :D
Oj kochana w takiej sytuacji to rzeczywiście musi być utrapienie! W ciąży wprawdzie nie byłam, ale domyślam się, że w 9mies to już nie jest zbyt lekko.
UsuńNie znam żadnego z tych produktów
OdpowiedzUsuńUwielbiam balea! Na moim blogu jest głównie o niej ;-)
OdpowiedzUsuńMiałam obydwa te produkty, krem do rak lubiłam, ale jak wiesz ja lubię mocne zapachy, ale to prawda że był specyficzny, nie każdemu się ten aromat może podobać według mnie. A szampon był spoczko choć w moim przypadku to taki średniak, zapach mnie nie zachwycił, ale na pewno jakiś szampon Balei sobie jeszcze kupię. :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam upały, ale powiem Ci, że w bloku to już jest masakra, jak sauna, nawet ja mam momentami dośc. :)
No właśnie wiem, że lubisz intensywne zapachy:) ja lubię jak ładnie pachnie, ale niezbyt mocno i nie za długo:D Co do szamponu to akurat co ciekawe liczyłam na mocniejszy zapach. Miałam kiedyś jabłkowy i bardziej mi się podobał. W moim przypadku szampon spełnił te podstawowe wymagania bo dużo od niego nie wymagałam:)
UsuńJa też w blokach i na ostatnim piętrze, ale mnie to chyba nie rusza:D
Szampony Balea są nie dla mnie, ale kupiłam teraz jakiś krem do rąk, może akurat będę zadowolona ;) ciekawe czy też zapach będzie mocny. Ja już nie mam na te upały siły :/
OdpowiedzUsuńNi zdecydowanie nie dla Ciebie;) Tego papaya i maślanka akurat nie miałam:) daj znać jak to z jego zapachem;)
UsuńOtworzyłam mydło o tym samym zapachu (zapas) no i jak na mój gust ładny, ale chyba też będzie mocny ;)
UsuńJeszcze tylko mydła nie miałam z Balei!:D
UsuńSzampon mnie zaciekawił - jeszcze nie miałam żadnego szamponu z Balea ;) kremu w sumie też nie miałam..
OdpowiedzUsuńUpały lubię jak siedzę w domu czy w ogrodzie :) ale jak wyruszam gdzieś w miasto czy gdzie indziej to już nie lubię ich :P
Ja miałam sto lat temu żel pod prysznic i na tym się moja przygoda z balea skończyła :)
OdpowiedzUsuńszampon chętnie bym wypróbowała :) ja lubię lato, więc upały mi nie straszne, tylko minus jeden, nie da się spać w nocy:D:D
OdpowiedzUsuńnie używałam akurat tych produktów ale jakoś fanem balea nie jestem :)
OdpowiedzUsuńTo nie są jakieś super pro kosmetyki, ale mnie często skuszą;)
UsuńSzampon zdecydowanie bardziej mnie zainteresował, pewnie przez tropikalny zapach :)
OdpowiedzUsuńTylko mało intensywny, jabłkowy był bardziej pachnący ;)
UsuńWszystkie kusicie tą Baleą cały czas ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię produkty do włosów tej marki, szczególnie szampon oczyszczający :)
OdpowiedzUsuńTych produktów akurat nie miałam, ale znam z Balei kilka perełek, po które regularnie sięgam :-)
OdpowiedzUsuńJa krem do rąk lubie :D
OdpowiedzUsuńhttp://faashionpashion.blogspot.com/ zapraszam na nowy post o case !
Szampon chciałabym wypróbować, nie miałam jeszcze z Balea :)
OdpowiedzUsuńA krem do rąk (rumiankowy) mam w zapasach, chociaż owocowe również lubię :)
Ja kosmetyki Balea używałam prawie rok i jak na razie mam przesyt :D
OdpowiedzUsuńPamiętam właśnie:D ja się jeszcze pewnie nieraz na coś skuszę :)
Usuńnie miałam ani szamponu ani kremu
OdpowiedzUsuńProdukty balea lubię,ale szczerze,tych nie używałam;)
OdpowiedzUsuńDawno już nie miałam niczego z Balei... Muszę się wybrać do DM w najbliższym czasie i to nadrobić ;-)
OdpowiedzUsuńKrem do rąk na bank bym brała jeszcze ten intensywny zapach ! coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuń:****
Dla mnie był zbyt długotrwały, ale wiem, że dla większości to plus:)
Usuńjakos szampon mnie nie przekonuje ;p ale ja z gory nie mam zaufania do zadnego szaqmponu xd
OdpowiedzUsuńHaha dobre:) pewnie kwestia składu;)
UsuńWiele dobrego czytałam o tych kosmetykach, ale nie mam do nich dostępu, jak kiedyś się nadarzy okazja to cos wypróbuję, bo z tego co czytam wszędzie to warto.
OdpowiedzUsuńhmmm.... lepiej sprawdził sie u mnie żel pod prysznic z YR do mycia włosów niż szampon który miałam kiedyś z marki Balea. Oczywiście nie zamierzam używać żelu pod prysznic jako szamponu to tylko taki eksperyment był
OdpowiedzUsuńU mnie takie podstawowe wymagania spełnił, nastawiałam się głównie na zapach i oczyszczenie w tym przypadku;)
Usuń:)
UsuńBalea jest obłędna i niesamowicie kusi zapachami! Miałam kilkanaście rzeczy- nie było takiej, która by mnie nie zadowalała, każdemu gorąco polecam :) Muszę poszukać nowego sklepu z Baleą, mój dotychczasowy dostawca zwinął niestety manatki :C
OdpowiedzUsuńU mnie różnie bywa z tymi rzeczami, ale i tak zawsze się na coś skuszę:) sklepu z Baleą to u mnie w ogóle nie ma...
UsuńLubię Balea, lecz szamponu w ogóle u mnie nie sprawdzają się... :)
OdpowiedzUsuńMam bardzo cienkie szansy na zakupy z Dm, z 2 miesiące temu udało mi się pierwszy raz coś tam nabrać, ale w przyszłości szans nie widzę :P
OdpowiedzUsuńSzkoda, że szampon ma tak delikatny zapach, lubię jak włosy bardzo pachną :D
Ja z kolei lubię jak pachnie tylko podczas mycia, ale ten rzeczywiście mógłby być mocniejszy bo nawet podczas mycia pachniał dość delikatnie
Usuńz moich doświadczeń wynika, że Balea ma piękne zapachy, ale ulotne :(
OdpowiedzUsuńŻele i szampony ulotne, natomiast w przypadku kremu zapach utrzymywał się aż za długo;)
UsuńNie znam tych produktów, ale markę Balea bardzo lubię. Głównie szaleję za balsamami do ciała ;)
OdpowiedzUsuńGreat post! Would you like to follow each other in GFC, bloglovin, Instagram?
OdpowiedzUsuńLet me know which one of all to follow you back! kiss! 👄
Osobiście staram się unikać SLS w szamponach więc pewnie się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńSzamponik zapowiada się fajnie :)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że i mnie by nie zadowolił zapach tego kremu do rąk, bo ja też nie lubię intensywnych zapachów:)
OdpowiedzUsuńNo to byś się męczyła jak ja...
UsuńNiedługo czeka mnie wyprawa do DMa, więc z ciekawością przeczytałam Twojego posta! Dzięki za ostrzeżenie przed mocnym zapachem kremu do rąk, na pewno z niego zrezygnuję. Właśnie zużywam wspominany przez Ciebie szampon o zapachu zielonej jabłuszka i faktycznie pachnie dosyć intensywnie, a przy tym nieziemsko ;) Na Tropical Dream jednak pewnie się nie skuszę, ostatnio moje włosy stały się bardzo wymagające i szampony Balei nie do końca sobie z nimi radzą.
OdpowiedzUsuńO zazdroszczę:) jabłuszko pachniało cudnie i intensywnie, ale krótko więc mi nie przeszkadzało:)
UsuńZapach kremu za to długotrwały, dla mnie za bardzo!
Na szampon bym się skusiła;)
OdpowiedzUsuńZadnego z tych produktow nie mialam, ale ja raczej unikam SLS ;) Matulu, jak Ty mozesz lubic taka goraczke ;D? Ja sie rozplywam, walcze z duchota i najchetniej nie wychodzilabym z domu ;) Jesien za to uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam! Ja bym chciała żeby tak było przez większość roku;) jesieni nie lubię, a zimą najchętniej zapadłabym w sen zimowy;) No Ty jesteś włosomaniaczką więc trochę inny level;)
UsuńSzampon nie dla mnie. Moje włosy i skóra głowy są dość problematyczne i musze mocno uważać, co na nie kładę.
OdpowiedzUsuńKremik do rąk szybciej mógłby mnie skusić. Szkoda tylko, że nie nawilża długotrwale, bo podobnie jak Ty myziam łapki głównie przed snem :)
No moje włosy nie są wrażliwe na szampony, ale potrzebują dobrych odżywek bo są niesforne;)
UsuńKremik to chyba też byłby dla Ciebie za słaby. Lepiej się sprawdzi u kremowych maniaczek;)
Ja jestem kremową maniaczką tylko raz dziennie, przed snem :] hihi
UsuńTo tak jak ja;) nie wyobrażam sobie wszędzie biegać z kremem i smarować po każdym myciu;) świra bym dostała:D
Usuńja mam ciocie w Niemczech i zamierzam poprosić o przysługę, nawet już wishlistę mam :) popróbuję tą Baleę i p2 :)
OdpowiedzUsuńUwielbiałam Bala, gdy mieszkałam w Niemczech - miałam pod nosem dm i mogłam mieć wszystkie produkty
OdpowiedzUsuńaaaaaaaa
:(
Oj marzy mi się DM pod nosem... Ciekawe czy kiedyś się doczekamy w Polsce.
UsuńChętnie wypróbowałabym oba kosmetyki, ale niestety Baleę mogę zamawiać jedynie przez Internet, co sprawia, że jeszcze nigdy nie złożyłam żadnego zamówienia :P
OdpowiedzUsuń