Uwielbiam peelingi do
ciała i korzystam z nich regularnie. Jakiś czas temu miałam okazję wypróbować
peeling Bielendy z serii Golden Oils. Do wypróbowania akurat
tego produktu przekonała mnie nie tylko chęć poznana czegoś nowego, ale też dobry skład –
bez parafiny i dodatkowo z masłem shea. W kwestii peelingów stawiam na
urozmaicenie, ale czy ten przypadł mi do gustu?
Opis
producenta
Zawiera w sobie prawdziwą
moc drogocennych olejków piękna. Bogata formuła peelingu bazuje na połączeniu
naturalnego cukru oraz regenerujących i uelastyczniających właściwościach
szlachetnych olejków z najdalszych zakątków świata. Peeling dokładnie złuszcza
martwy i zgrubiały naskórek, szybko poprawia kondycję skóry, zmiękcza ją i
wygładza, jednocześnie dostarczając jej wszystkiego co najlepsze. Znika uczucie
suchości skóry i nieprzyjemnego napięcia i łuszczenia.
Stosowanie: Peeling nałożyć na wilgotną skórę całego ciała i masować, zmyć
letnią wodą. Następnie na skórze rozprowadzić Mleczko lub Masło do ciała z
linii Golden Oils.
Moja opinia
Opakowanie
Jest plastikowe, ale dość
duże i ciężkawe. Utrzymane zostało w złoto-zielonych barwach. Na sklepowych
półkach prezentuje się zwyczajnie. Po otwarciu naszym oczom ukazuje się
sreberko więc mamy pewność, że produkt jest świeży i nie był przez nikogo
otwierany. To bardzo ważne zwłaszcza w przypadku ogólnodostępnych kosmetyków
drogeryjnych, ponieważ właśnie tam spotykamy najwięcej „macantek”. Opakowanie
zawiera 200g peelingu.
Konsystencja
i zapach
Po otwarciu zaskoczyła
mnie konsystencja. Była dość płaska i zbita, nieco sucha, trochę jak nie peeling. Pomyślałam,
że pewnie zawiera niewiele drobinek. Jednak już przy pierwszym użyciu zostałam
wyprowadzona z błędu, to były tylko pozory;) Drobinki są niewielkie, ale jest
ich naprawdę sporo, a sam peeling nie nastręcza trudności podczas wydobywania z
opakowania. Nie jest zbyt kruchy więc zawartość zawsze wędruje na ciało, a nie
do wanny. Zapach jest bardzo przyjemny tak jak w przypadku innych produktów z
tej serii. Jak dla mnie jest olejkowo-pistacjowy. Ciepły, a jednocześnie
kojarzący mi się z latem:) Bardzo polubiłam ten zapach, a jestem wybredna.
Początkowo skłaniałam się ku serii ultra nawilżającej, ale to ostatecznie
zapach przekonał mnie do wypróbowania serii ujędrniającej.
Działanie
Peeling posiada dużo
drobnych, ale dość ostrych kryształków cukru, które nie rozpuszczają się zbyt
szybko. Złuszcza skutecznie, ale nie powoduje mocnego zaczerwienienia i
podrażnień. Moc peelingu określiłabym jako średnią czyli dla mnie w sam raz,
ponieważ statystycznie najczęściej sięgam po peelingi złuszczające w stopniu
średnim. Konsystencja mimo, że jest nieco sucha ma dobrą przyczepność do skóry dzięki czemu nic się nie
marnuje. Peeling nie zawiera parafiny więc nasze ciało po jego użyciu nie jest lepkie. Po zastosowaniu peelingu skóra jest miękka, gładka i nawilżona, ale
bez tłustej warstewki. Jeśli jesteśmy
leniuszkami możemy darować sobie balsam. Ja jednak za bardzo lubię żeby z tego
zrezygnować. Zwłaszcza, że do kompletu miałam masło z tej samej serii;)
Podsumowując peeling z
serii Golden Oils przypadł mi do gustu zarówno pod względem zapachu jak i
działania. Dodatkowo posiada całkiem przyjemny skład. Może tylko mógłby być bardziej mokry i wydajny;) Warto mu się przyjrzeć
tym bardziej, że cena regularna wynosi ok. 14,99zł;)
Znacie peelingi z serii Golden Oils?
W sumie nawet czuję się zachęcona, może kiedyś spróbuję :) na razie mam jakieś peelingi do zużycia, więc poczekam z zakupami ;) Ciekawe tylko jak ten zapach by mi odpowiadał :)
OdpowiedzUsuńMi się ten zapach tak pozytywnie kojarzy z opalaniem, wakacjami etc:D Cała seria przypadła mi do gustu (wszystko już zużyłam) no tylko mniej wydajny niż np. peeling Organique, ale też cena dużo niższa jakby nie patrzeć. Skład jak na drogeryjny całkiem spoko bo najczęściej w peelingach Bielendy była parafina. Zapasy też mam, a jakże!:D
UsuńJa wolę samodzielnie robione peelingi, cukrowe albo kawowe ;)
OdpowiedzUsuńraz próbowałam i wyszedł mi super, ale na dłuższą metę mi się i tak nie chce:D:D
UsuńUwielbiam peelingi! :-) ,ale o tym nie słyszałam :-) samej też zdarza mi się zrobić.... Buziaki!
OdpowiedzUsuńhttp://nataliazarzycka.blogspot.com/
Ten peeling to dla mnie ideał:)
OdpowiedzUsuńja najbardziej lubię z Organique, ale potrzebuję też odmiany:)
UsuńOdmiana czasami wskazana:)
UsuńDokładnie! Choćbym nie wiem jak lubiła produkt to i tak będą skoki w bok:D
UsuńPrzydałby mi się :) w
OdpowiedzUsuńwygląda zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że produkt wygląda dość apetycznie :-)
OdpowiedzUsuńNie lubię peelingów zawierających cukier, mam wrażenie że drobinki szybko się rozpuszczają... Wolę robić peeling kawitacyjny :)
OdpowiedzUsuńja najbardziej lubię cukrowe, rzadziej solne;) Kawitacyjny na ciało?
Usuńnie znałam tego peelingu, ale cukrowych nie lubię i nie wiem czy się na niego skuszę
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi. tego nie miałam jeszcze okazji stosować. Z chęcią bliżej się mu przyjrzę :)
OdpowiedzUsuńHmmm to może być bardzo fajny peeling!
OdpowiedzUsuńCałkiem przyjemny w niezłej cenie
Usuńnie lubię takich suchych peelingów...
OdpowiedzUsuńja wolę też bardziej oleiste, ale ten nie sprawiał problemów. skóra była miękka i gładka
UsuńBardzo chętnie wypróbuję ten peeling, też jestem wybredna jeśli chodzi o zapachy :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten peeling :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie ma parafiny nie lubię jej w peelingach
Bardzo chętnie go wypróbuję. Peelingi uwielbiam, a ten może dorwę na jakiejś promocji :)
OdpowiedzUsuńOstatnio widziałam w Rossmannie promo, może jeszcze jest.
UsuńFajnie, że się sprawdził. Pomyślę nad nim :)
OdpowiedzUsuńW sobotę skusiłam się na masełko z tej serii :)
OdpowiedzUsuńNie znam ale Bielenda jeszcze mnie nie zawiodła.
OdpowiedzUsuńCała ta seria zapowiada się super :)
OdpowiedzUsuńCała seria pozytywnie mnie zaskoczyła, a myślałam, że będzie tak średnio
UsuńWygląda całkiem fajnie :) chyba spróbuję jak tylko wykończe swój aktualny
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten produkt, fajnie że się sprawdza
OdpowiedzUsuńDawno temu zraziłam się do Bielendy, ale widzę, że coraz więcej ich produktów się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńja dość dawno też, ale widzę, że błąd bo jakość naprawdę wzrosła :)
Usuńnie miałam ale ja to jestem bardzo peelingowa, więc może się skuszę :D
OdpowiedzUsuńJa też bardzo peelingowa;D
UsuńNigdy nie mogę się zmusić do zrobienia peelingu na ciele ech..
OdpowiedzUsuńJa z kolei bardzo lubię:)
Usuńno to mam kolejny kosmetyk do wypróbowania :) wpisuję na listę :)
OdpowiedzUsuńJa sobie zwykle robię sama ;)
OdpowiedzUsuńdawno nie miałam takiego 'suchego' peelingu. W dodatku brak parafiny również zachęca
OdpowiedzUsuńNo fajnie, że nie ma tej parafiny:)
UsuńWidzę same plusy :) jestem pewna, że wkrótce go wypróbuję :))
OdpowiedzUsuńSpodobał mi się :)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję. Ja niestety jestem leniem i po balsam bym już nie sięgnęła ;)
OdpowiedzUsuńTo chyba większość tak ma:D oprócz mnie:)
UsuńNie miałam go, ale brzmi ciekawie :) Może kiedyś się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńnie znam ego peelingu ale bardzo mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńdużo ostrych drobinek- takie peelingi właśnie lubię najbardziej:)
OdpowiedzUsuńLubię takie gęste peelingi, tego jeszcze nie miałam. Na razie kończę jeden z Yves Rocher który jest naprawdę nieekonomiczny...
OdpowiedzUsuńNie znałam tego peelingu, ale tak gęsta konsystencja trochę mnie odstrasza.
OdpowiedzUsuńEj nie wiedziałam, ze maja takie fajne peelingi! Muszę kupić jak skończę te co mam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie przyjemne scruby :) peelingi to moje ulubione kąpielowe gadżety :)
OdpowiedzUsuńwidzę że warto sie nim zainteresować jak skończy mi sie to co mam:)
OdpowiedzUsuńładnie się prezentuję, natomiast ja w domu stosuję peeling z kawy + miód
OdpowiedzUsuńi powiem szczerze - jestem zachwycona!
pozbyłam się celulitu, skóra jest wygładzona,ujędrniona i nawilżona :)
a co najważniejsze ... kawę każdy ma u siebie w kuchni! :)
Widzę, że prowadzisz bardzo miły dla oka blog, świetna robota!
Może zaobserwujemy,by z łatwością do siebie wracać ?
Daj mi znać a ja szybciutko się odwdzięczę,
a póki co czekam z niecierpliwością na kolejne recenzje!
udanego dnia pełnego inspiracji :**
Ja najbardziej lubię peelingi wellnes&beauty z Rossmana, też ładnie nawilżają i natłuszczają ciało po użyciu. Ale myślę, że chętnie wypróbowałabym coś nowego, bez parafiny :)
OdpowiedzUsuńNo te W&B są rewelacyjne tylko, że mocniejsze od tego;)
UsuńPrzyjamniaczek jednym słowem. Fajnie, że ma parafiny, nie lubię parafinowej warstewki, wolę te bardziej naturalne, z olejów wszelakich :)
OdpowiedzUsuńże nie ma parafiny miało być! ;)
UsuńMi olejkowa nie przeszkadza, a nawet lubię (tak jak są w Organique), ale parafinowa to już taka trochę fuj lepka
UsuńDokładnie tak! Olejkowe też bardzo lubię. Parafinowe są już nieco blee ;)
UsuńAkurat mi się peeling kończy, więc mogę go wypróbować. Solne zdzierają mocno, ale dla mnie czasami aż za mocno.
OdpowiedzUsuńLubię tą serię:)
OdpowiedzUsuńMyślisz Kochana , że by mi podpasował ?
OdpowiedzUsuńNo Kochana Ty chyba lubisz takie bardziej ostre? Więc ja bym dla Ciebie bardziej widziała Wellness&Beauty z Rosska on jest solno-cukrowy taki mocniejszy z dobrym składem i wersja mango ładnie pachnie:)
UsuńA ten ma taką zbitą konsystencję, ciekawy zapach, moc średnią. Mi pasował, choć jest mniej wydajny niz większość jakie miałam.
Ooo to chyba coś dla mnie :) Nawet ta konsystencja chyba by mi podpasowała :)
OdpowiedzUsuńAkurat z tej serii nie kupowałam peelingu ale ogólnie jestem ogromną fanką peelingów Bielendy bo bardzo dobrze działają ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że nie ma parafiny w składzie więc nie trzeba potem jej zmywać z ciała :)
OdpowiedzUsuńBrak parafiny zdecydowanie zacheca ;) Ciekawi mnie ta "sucha" konsystencja ;)
OdpowiedzUsuńCzuję się zachęcona. Wprawdzie lubię takie mocniejsze zdzieraki, ale ze względu na naczynka powinnam się ograniczać, więc może taki średniak byłby dobrym kompromisem. Fajnie, że się przyczepia do skóry, bo taki zbyt suchy spadający peeling trochę irytuje.
OdpowiedzUsuńAle mnie zachęciłaś, uwielbiam takie produkty :D
OdpowiedzUsuńDobrze, że drobinki nie rozpuszczają się za szybko.
OdpowiedzUsuńTa olejkowa seria Bielendy wydaje mi się całkiem fajna :)
OdpowiedzUsuń