Pora na znielubiony przeze
mnie wpis czyli denko;) Tradycyjnie dokumentowałam je według własnego systemu
czyli nie trzymałam żadnych śmieci w szafkach tudzież torbach, a jedynie gdy
skończyło mi się parę produktów dobierałam do nich te, które na pewno dam radę
zużyć tym razem do końca sierpnia i robiłam zdjęcie. Następnie całkowite
pustaki szły do kosza, a reszta miała ostatnie podrygi;) Produkty już
zrecenzowane są podlinkowane w tytułach. Zdjęcia brzydkie bo przy denku nigdy się nie staram;) Robię je wtedy już tylko na zasadzie cyk, cyk;) Tyle gadania, a teraz pokazuję.
The Body Shop Virgin Mojto masło – TBS ciągle „dręczył” mnie
tą linią na FB i Insta więc po prostu musiałam! Wszystkie masła TBS mi pasują,
no może poza tymi, które mają zbyt intensywne zapachy. Na szczęście ten zapach
w pełni mi odpowiadał. Działanie również, tylko ta cena. Wydajność u mnie
normalna czyli nie za duża, ale wiem, że niektórzy męczą takie masło długo;)
Yves
Rocher żel Jabłko&Anyż – całkiem przyjemny, ale nie aż tak
żebym biegła po kolejny. Dobrze, że miałam do niego pompkę bo bez tego byłoby
niewygodnie.
Marion
olejki orientalne jojoba i słonecznikowy – Marion ma kilka wersji
tych olejków, jak dla mnie niczym się nie różnią. Był przeciętny.
Balea Melon pomadka do ust – musiałam ją mieć, pachniała przyjemnie i
delikatnie, działanie ok., ale trzeba często stosować (w przypadku suchych ust)
bo dużych właściwości regeneracyjnych nie wykazuje.
Synchroline Sensicure Cream-Gel – nie sądziłam, że aż tak przypadnie mi do
gustu:) Krem w sam raz dla mnie. Po mojej recenzji siostra zaczęła mi podkradać
i też bardzo jej przypadł do gustu. Nawet pytała czy to drogie i stwierdziła,
że musi sobie kupić. Sama kupiłabym znowu, ale póki co zapasy:D
Pose krem poprawiający strukturę skóry – ten z kolei stosowałam
na noc. Miałam pewne obawy względem niego, ale dobrze się u mnie sprawdził.
Kerastase olejek Elixir Ultime – miałam go hmm 1,5 roku, mimo ceny warto.
Marion się nie umywa do niego.
Caudalie
maska oczyszczająca – wystarczyła na 8 miesięcy. Również
uważam, że warto. Oczyszcza, nie podrażnia, po użyciu skóra jest gładka:) Kiedyś zrecenzuję:)
Nivea
Hydro Care pomadka –
miliony zużytych opakowań, jeszcze przed erą bloga. Ja ją lubię, ma nawet filtr
UV, jest lekka i nie bieli. W sam raz na lato.
Vintage
mini krem do rąk – pachnął różami, a ja nie przepadam za tą
wonią w kosmetykach więc stosowałam do stóp – były zadowolone.
Bielenda Golden Oils Ultra Ujędrnienie olejek pod prysznic i do kąpieli –
wreszcie jakiś olejek pod prysznic, który nie pachnie rybą i innymi średnio
przyjemnymi woniami! Byłam zadowolona.
Wellness&Beauty olejek mango i papaja – tani, dobry, soczyście pachnący. Jak
przesadzimy z ilością będzie się długo wchłaniał.
Nivea
Soothe pomadka – polubiłam ją;)
Joanna
szampon Argan Oil – te podstawowe zadania spełnił.
Yves
Rocher krem do rąk – niestety śmierdziuszek, pół zużyłam na
stopy. Ogólnie nie był zły, ale ten zapach…
Eveline
peeling do rąk – działanie ok., ale wolałam starą wersję.
Ta ma duszący zapach:/
Yves
Rocher karmelizowana gruszka woda zapachowa – zapach ładny,
ale nie do końca dobrze współgrał z moją skórą.
Bielenda Golden Oils Ultra Ujędrnienie peeling do ciała –
dobra cena i skład bez parafiny.
Bielenda Golden Oils Ultra Ujędrnienie masło do ciała – zdecydowanie
je polubiłam za działanie i zapaszek.
Cetaphil MD balsam – zdecydowanie hit:)
Vichy Idealia Skin Sleep – polubiłam ten krem:)
Stenders
olej winogronowy – zużyłam na parę sposobów, ale nie było zachwytu. Może potrzebowałby dłuższego używania bo to miniatura.
Sylveco pomadka peelingująca – to już nie pierwsza:)
Organique
pomarańczowy sorbet – moim faworytem pozostaje czekoladowy, a
ten zajmuje 2 miejsce.
The body Shop Virgin Mojto żel pod prysznic – nigdy nie miałam żelu
tej firmy więc musiałam spróbować. Miło było używać, chętnie sięgnę po inne
wersje jeśli będzie okazja.
Balea
Melon żel pod prysznic – zapach delikatny, taki typowo
arbuzowy. Wszak arbuz tak naprawdę wcale nie pachnie mocno. Super cena, szata
graficzna i działanie dla mnie ok.
Bielenda olejek do mycia twarzy – trochę się go bałam, ale krzywdy nie było. Teraz mam taki do smarowania na noc:)
Vichy Aqualia Thermal serum – ładne opakowanie, działanie całkiem przyjemne i fajna leciutka konsystencja.
Organique Eternal Gold peeling korundowy – zbyt wydajny, gdybym się nie podzieliła niemal połowa by się zmarnowała. Dobrze wspominam.
Nivea płyn dwufazowy - całkiem przyjemny, może tylko trochę więcej trzeba zużyć niż w przypadku YR. Cena dobra, zwłaszcza w promocji;)
Clarena tonik z witaminą C - wkrótce o nim napiszę.
Organique serum do rąk – maska jest lepsza. Samo serum to dla
mnie jednak trochę za mało, a w połączeniu z czymś to też trochę więcej
roboty;) Lepiej kupić maskę i mieć z głowy.
Wellness&Beauty
krem do rąk – lubię produkty W&W, ale ten mnie nie
zachwycił. Kupiłam z myślą o stopach. Zapach był mdły, konsystencja dość
rzadka. Działanie ok., ale takie bez rewelacji.
Dr
Irena Eris Normamat peeling sferyczny do twarzy –
działanie całkiem przyjemne, ale producent zaleca codzienne stosowanie co wg
mnie jest zbędne. Ja stosowałam w środku tygodnia pomiędzy peelingiem
korundowym;) Kiedyś napiszę o całym zestawie.
Organique
szampon Anti Age – dostałam kiedyś. Sama bym nie kupiła,
ponieważ moje włosy lubią chemię i silniejsze oczyszczenie, a po drugie kiedyś
miałam odlewkę maski z tej linii i mnie nie zachwyciła. Szampon ładnie pachnie
tak jak reszta tej linii, oczyszcza delikatnie więc czasem można mieć lekkie
wrażenie niedomycia. U mnie sprawdzał się gdy używałam go do drugiego mycia
(najpierw oczyszczałam silniejszym szamponem). Jak na naturalny szampon spisał
się u mnie mimo wszystko nawet w porządku bo takie szampony z reguły się u mnie
nie sprawdzają i powodują wszystko co najgorsze;)
Gilette
Satin Care żel Avokado – lubię go tylko często nie mogę
dobrze wymierzyć ilości i wyciskam zbyt dużo;)
Jest i kolorówka!:D
Próbka
różu Sephora Colorful blush 05 – całkiem fajny i
pasujący do mnie kolor to był.
Essence
kredka do brwi – to już moja druga, całkiem ok. jak na
moje marne, wyblakłe brwi;) W dodatku tania i łatwa w obsłudze. Mam kolejną.
Dokończone nad morzem czyli bez zdjęcia:
Dokończone nad morzem czyli bez zdjęcia:
GoCranberry Aksamitny żel pod prysznic z balsamem nawilżającym –
zapachu spodziewałam się trochę bardziej kwaśnego, ale polubiłam ten żel zwłaszcza za przyjemną
konsystencję i lekką pielęgnację. Koniecznie muszę wypróbować olejek emolientowy.
Stenders
Melonowy balsam do ciała – nie jest ideałem w kwestii
nawilżenia bo to lekki balsam raczej do regularnego stosowania (co ja akurat
robiłam), ale miło się korzystało. Pachniał ładnie i bardzo delikatnie więc
mogłam stosować nawet na górne partie. Kiedyś o nim napiszę, ale nie wiem kiedy
to ogarnę:) Póki co był w ulubieńcach.
Organique pianka peelingująca mrożona herbata - to już któreś opakowanie:) Bardzo lubię te pianki i nadal będę kupować raz na jakiś czas;) Niektórzy nie są zadowoleni, ponieważ błędnie mylą ten produkt z peelingiem, a trzeba rozgraniczyć piankę peelingującą od peelingu;)
Ziaja do opalania - dobra i tania, fajnie nawilża. Nie mam zastrzeżeń.
Organique pianka peelingująca mrożona herbata - to już któreś opakowanie:) Bardzo lubię te pianki i nadal będę kupować raz na jakiś czas;) Niektórzy nie są zadowoleni, ponieważ błędnie mylą ten produkt z peelingiem, a trzeba rozgraniczyć piankę peelingującą od peelingu;)
Ziaja do opalania - dobra i tania, fajnie nawilża. Nie mam zastrzeżeń.
Biolaven żel do mycia twarzy - byłam z niego zadowolona. Zapach ok, działanie też dobre bez niespodzianek. Coś o nim napiszę chyba;)
GoArgan+ Malina Głęboko odżywiający olejek do ciała - dopiero zdążyłam pokazać w nowościach, a już zużyłam. Cała ja;) Niedługo wpis, powiem tylko, że była miłość:)
Nivea Vitamin Shake - zapomniałam o zdjęciu, ale niedługo hurtowy wpis o pomadkach.
GoArgan+ Malina Głęboko odżywiający olejek do ciała - dopiero zdążyłam pokazać w nowościach, a już zużyłam. Cała ja;) Niedługo wpis, powiem tylko, że była miłość:)
Nivea Vitamin Shake - zapomniałam o zdjęciu, ale niedługo hurtowy wpis o pomadkach.
Chyba wszystko... Do tego dochodzą jeszcze mydła, waciki i inne produkty podstawowego użytku, których nie uwzględniam;) Ogólnie plan był taki żeby
zużywać mniej bo u mnie zawsze jest tego sporo. Zapomniałam jednak, że latem
używam najwięcej pielęgnacji więc… żartowałam;) Z drugiej strony może to i
dobrze bo gdybym zużywała jak żółwik pewnie utonęłabym już w zapasach, a tak
sytuacja jest (prawie) pod kontrolą;)
Znacie któreś z tych
licznych produktów? Co o nich sądzicie? Jak idzie Wam zużywanie latem?
JAk dla mnie bardzo fajne denko - bardzo chciałabym spróbować POSE, pomimo, ze miałaś pewne obawy skoro sprawdzil sie dobrze, to i ja chcę :) kusi mnie w nim aloes też używałabym na noc oraz chętnie uzyłabym olejku Goargan :)
OdpowiedzUsuńBałam się, że mnie zapcha np, ale nic takiego:) O GoArgan+ będzie na początku września. Mi się marzy teraz ten truskawkowy:)
UsuńSeria Virgin Mojto z TBS także mnie kusi, niestety jeszcze jej nie miałam okazji testować ;)
OdpowiedzUsuńVichy Aqualia Thermal serum u mnie też będzie teraz w denku.
OdpowiedzUsuńSpore zużycie :) niektóre produkty mnie zaciekawiły.
O Matko, ale tego nazbierałaś! U mnie jest tak ciężko z denkiem... Większości nie miałam, ale uwielbiam peeling korundowy z Oragnique. Masełka z The Body Shop też uważam za jedne z najlepszych. Produkty z Balea i Caudelie też zawsze mile wspominam. Mam olejek z Wellness & Beauty i mimo tej okropnej tłustości, uwielbiam zapach i uważam, że jak za taką cenę warto :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Jak dużo udało Ci się zużyć! Jestem pełna podziwu:) Zainteresowałaś mnie tym olejkiem z Kerastase:)
OdpowiedzUsuńPolecam, miałam go bardzo długo, a nie używałam sama:D
UsuńSporo tych kosmetyków, ja mam nadzieję że będę miała okazje użyć kosmetyków z The body shop
OdpowiedzUsuńtego kremu do rąk z YR chyba nie zużyję... meczę go i dręczę w bólach...
OdpowiedzUsuństrasznie mnie męczył jego zapach, no nie dało rady zużyć całości na ręce
UsuńBardzo fajne duże denko :)) żel p/p z YR mam drugą wersje jeszcze w zapasach, krem do rąk okropny. Olejek Wellnes mam i została mi jeszcze połowa, trochę mnie drażni zapach, bo strasznie długo go czuć ;)) jeszcze rano...
OdpowiedzUsuńZapach olejku mi bardzo odpowiadał, nie wiem czy masz tą samą wersję? Za to zapach kremu YR masakra
UsuńSpore denko;)
OdpowiedzUsuńale masz tempo!! :D
OdpowiedzUsuńNawet jak na dwa miesiące to jest tego dużo :) co do serum z organique mam takie samo zdanie, lepiej kupić sobie maskę. Vichy aqualia bardzo lubię, a ten żel do golenia akurat mam w użyciu. No i uwielbiam zapach tej serii z W&B rossmanna :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie... Ja zbankrutuję przez tooooo....
UsuńWidzę tu kilka produktów, które mam ochotę poznać:)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa peelingu od Dr.Eris także czekam cierpliwie na wpis :-)
OdpowiedzUsuńOj to może trochę potrwać jeszcze bo miałam zamiar napisać o całym zestawie:D
UsuńBardzo lubię pomadkę Nivea Hydro i często do niej wracam :)
OdpowiedzUsuńja też, to mój dość stały bywalec:D
Usuńspore denko, kremy pose od jakiegoś czasu mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńMiałam żel Biovalen i bardzo go polubiłam. Masełko TBS mojito jeszcze u mnie czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńMam tę dwufazówkę z nivei w zapasach . Ciekawe jak sprawdzi się u mnie :))
OdpowiedzUsuńpokaźne denko ;D
OdpowiedzUsuńten arbuzowy żel pachnie obłędnie!
OdpowiedzUsuńCiekawe denko ;D ja właśnie zakupiłam żeld o twarzy z Biolavenu :)
OdpowiedzUsuńBardzo duże to DNO! Arbuz z Balei mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńO, pierwsze słyszę, żeby ktoś chciał zużywać mniej, zawsze czytam, że każdy ma ambicje na zużywanie większej ilości kosmetyków :P
OdpowiedzUsuńZ prezentowanych przez Ciebie kosmetyków znam peeling do rąk Eveline i pomadkę peelingującą, obydwa produkty bardzo lubię :) A i mam ochotę na żel do mycia buźki Biolaven.
Bo z tego co widzę dziewczyny często zużywają raptem kilka produktów w miesiącu więc wtedy co innego;)
Usuńło matko jakie wielkie denko! właśnie też zużyłam pomadkę peelingującą sylveco:) jest wspaniała:)
OdpowiedzUsuńO matko! Ile produktów! :D Ja to mam tyle pootwierane i stosuję w zależności od humoru i potrzeb i mam wrażenie, że niektóre produkty to za rok trafią do denka ;D Bardzo fajne kosmetyki ;) te olejki z bielendy mnie coraz bardziej ciekawią
OdpowiedzUsuńNo ja się staram nie otwierać za dużo na raz:) Najwyżej żeli pod prysznic mam zwykle więcej bo one i tak idą mi jak woda;) No i balsamy często dwa bo jeden na górę, a drugi na dół hihi albo krem na dzień i krem na noc:D
UsuńPytanko: gdzie kupiłaś ten olejek z goargan+?
OdpowiedzUsuńCieszę się, że pokazałaś te peelingi z Bielendy (no i że zdały egzamin i są niezłe) - właśnie poszukuję czegoś bez parafiny :)
Dostałam od producenta czyli Nova Kosmetyki, można kupić na ich stronie i tam też można sprawdzić listę innych sklepów stacjonarnych i internetowych, w których są dostępne http://www.novakosmetyki.pl/gdzie-kupic/. Sama w przyszłości zamierzam wypróbować jeszcze ten truskawkowy:)
UsuńTen peeling Bielendy całkiem ok skład jak na drogeryjny bo tak to często Bielenda miała parafinowe, a tutaj całkiem niezłe. W maśle już jest parafina, ale chyba na 6 miejscu.
haha, podziwiam tego typu posty, ja mam zawsze problem aby dokończyć jeden produkt...nie wiem z czego to wynika...,ale np. gdy mam odżywkę do włosów to zanim ją skończę to kupie drugą i tak męczę obydwie...i tak mam z różnymi produktami :-P ,ale cieszę się bo już dokańczam olejek do włosów w sprayu :-D , wiec to mój mały sukces :-) buziaki
OdpowiedzUsuńhttp://nataliazarzycka.blogspot.com/
Jak się otwiera za dużo na raz to potem czasami jest problem :D
UsuńMam to samo z żelem z Gilette oraz kremem do rąk z YR. Krem jak dla mnie śmierdzi, a żel uwielbiam, tylko jedno psiknięcie starcza mi na 2 nogi :) Zapraszam na rozdanie :)
OdpowiedzUsuńŚmierdzi przeokrutnie no...
UsuńKonkretne to denko :D Zastanawiam się nad kupnem tego olejku z Rossmanna z przeznaczeniem do olejowania włosów :)
OdpowiedzUsuńU mnie ten olejek z Marion wogóle się nie spisał.
OdpowiedzUsuńDo Kerastase nawet się nie umywa;)
UsuńTa seria TBS mocno mnie korci :P
OdpowiedzUsuńkusisz olejkiem od Kerastase ;)
OdpowiedzUsuńCałkiem duże to denko :)
OdpowiedzUsuńMimo tego, że denko z 2 miesięcy to jest to pokaźna ilość pustaków ;) Jestem ciekawa Kerastase olejek Elixir Ultime - ciekawe jakby się na moich włosach sprawdził :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten olejek GoArgan+ tylko miałam wersję żurawinową :) I chętnie wypróbowałabym kosmetyki TBS o zapachu mojito :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki TBS! :) balsam do ust Organiqe mój faworyt! Za to nivea do demakijażu mnie uczula i podrażnia oczy. Bardzo fajne denko ! :) pozdrawiam i dodaje do obserwowanych
OdpowiedzUsuńDuże denko Ci wyszło :) Jak dla mnie krem do rąk YR to totalny bubel, i tak jak zauważyłaś jego zapach nie należy do przyjemnych ;)
OdpowiedzUsuńGoArgan Malina - muszę go kupić!
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą serię z olejkami z Bielendy :)
OdpowiedzUsuńdobrze Ci poszło ze zużyciami:)
OdpowiedzUsuńU mnie Pose już też na wykończeniu prawie :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze super Ci poszło. Ja uzbierałam całą torbę, ogromną torbę, ale zdenerwowałam się i podczas porządków wszystko wyrzuciłam :)
OdpowiedzUsuńDlatego polecam mój system - żadnego zbierania śmieci;)
UsuńMam ochotę na żel z Biolaven :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widze probke rozu ;D
OdpowiedzUsuńCzasami zdarzają się nawet próbki cieni prasowanych i pudrów :)
UsuńMnóstwo genialnych kosmetyków! Też uwielbiam te masła do ust od Organique, jak i szminki Nivea. Z kolei nigdy nie miałam od Sylvego i bardzo mnie zainteresowałaś!
OdpowiedzUsuńŚwietne denko!!
OdpowiedzUsuńniesamowite denko! wow! ladnie Ci poszlo i do tego ciekawe produkty :)
OdpowiedzUsuńSuper denko. U mnie Vichy Idealia na noc wywołała alergię :(
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad produktami z Biolaven :)
OdpowiedzUsuńPomadka Sylveco <3 uwielbiam!
OdpowiedzUsuńKończę też żel z Biolaven. Jest ok
Zaszalałaś z denkiem moja droga ;) Jestem strasznie ciekawa jak Idealia się u Ciebie sprawdziła? Ja co prawda totalnie nie przepadam za kremami do twarzy, jednak na niego bym się skusiła, oczywiście pod warunkiem że jest tak dobry, jak to go opisują ;)
OdpowiedzUsuńPełny wpis jest podlinkowany:) Najlepiej jednak weź najpierw próbki w aptece albo zamów - jakiś czas temu była taka akcja. Być może nadal trwa
UsuńNiezłe denko, u mnie w wakacje beznadziejne, ale to dlatego, że jestem na wyjeździe i wracam za 2 dni :P
OdpowiedzUsuńMnie drażniła trochę wodnista konsystencja tego żelu Biolaven, połowa spływała, zanim trafiła na twarz ;)
OdpowiedzUsuńJuż jakiś czas temu miałam szampon Organique Anti-Age, był niezły, ale o wiele bardziej mogę polecić wersję Sensitive - po Anti-Age moje włosy lubiły zrobić się sianowate i ogólnie słabo się układały, po Sensitive były cudowne :)
Sporo rzeczy z Twojego denka mam w zapasach, m.in. masło do ciała o zapachu mojito i peeling Bielendy.
Jest bardzo rzadki, to fakt. Ale ja używałam tak żeby nic nie spływało:D Ja sama bym tego szamponu nie kupiła, ale jak na naturalny (które się u mnie zwykle nie sprawdzają) nie był zły.
UsuńSporo pomadek zużyłaś :) mi to zawsze idzie topornie :P
OdpowiedzUsuńŻel z YR mam, chociaż lepszy zapach ma moim zdaniem wersja peelingująca :)
A gruszkę w karmelu uwielbiam!
Spore denko, dobrze ci poszło :)
Wow, fantastyczne denko, gratulacje :)
OdpowiedzUsuńZnam jedynie maseczkę oczyszczającą Caudalie - lubię ją, ale wolę peeling z tej serii :) Tak fajnie chłodzi i odświeża skórę :)
Maseczkę bardzo lubiłam, mówisz, że peeling lepszy? Musiałabym wypróbować bo lubię Caudalie :D
UsuńMnie zużywanie idzie, jak zwykle, czyli mniej więcej po 2 latach miałabym taki wpis :D
OdpowiedzUsuńSzczególnie, że produktów do i po kąpieli używam bardzo mało i jakieś to takie wszystko hiperwydajne ;)
Z wymienionych znam żel Normamat (fajny, przypomniałaś mi, że mam jeszcze cały nowy zestaw z tej linii) i dwufazę Nivei - niestety uważam, że jest słaba i trochę mnie drażni (po co tam ten brokat?!), wolę swoją własną dwufazę, tj. oliwkę Babydream+micel.
Boję się myśleć ile zużyłabym przez dwa lata:D a produktów do kąpieli, balsamy do ust i ciała to już w ogóle byłoby multum. Mnie tam Nivea na szczęście pasowała, także mogłabym jeszcze kupić.
UsuńŁał, mi chyba nigdy nie uda się wykończyć tylu produktów na raz:) z przedstawionych produktów mam serum z Vichy:)
OdpowiedzUsuńOne się nie skończyły na raz tylko w ciągu 2 miesięcy ;)
UsuńWiem:D ale dla mnie to baaardzo krótki okres czasu na zużycie tylu kosmetyków :)
UsuńA wiesz to też różnie bo np olejek Kerastase miałam chyba 1,5 roku, kremy do twarzy to też najczęściej ok 3 miesięcy. Najszybciej mi schodzą żele i balsamy do ust i ciała ;D Ale fakt mało nie jest, nawet uważam, że za dużo :P
UsuńPo prostu masz niezły talent do zużywania kosmetyków :D ! :) Ps: dziękuję za dołączenie do grona obserwatorek! :) oczywiście ja z przyjemnością się tu rozgaszczam!:))
Usuńale dużo zużyłaś! U mnie to nie do wykonania :D
OdpowiedzUsuńJestem w szoku! W całym domu nie mam tylu rodzajów kosmetyków :P P.S. nie wiedziałam, że olejki pod prysznic śmierdzą rybą ;)
OdpowiedzUsuńTo nie jest do końca tak bo przecież nie wszystko się używa i kończy na raz;) a olejki potrafią pachnieć naprawdę dziwnie
UsuńCetaphil jest błędnie podlinkowany ;)
OdpowiedzUsuńDzięki, pózniej poprawię;)
UsuńJakie duże denko :)
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM NA ROZDANIE (klik)
Dużo tego :D Ja z Cetaphil mam emulsję do mycia i jak na razie jestem zachwycona. ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję i będzie mi miło jak wpadniesz do mnie. :)
U mnie cała seria Joanny Argan Oil sprawdziła się mocno przeciętnie:( gratuluję zużyć.
OdpowiedzUsuńno u mnie też, tak podstawowo, a maska nie.
UsuńAle ogromne te Twoje denko :D Miałam kilka pozycji i widzę, że mamy podobne opinie :)
OdpowiedzUsuńMnie zużywanie latem idzie słabiutko, bo często rezygnuję z balsamów i kremów. Kremu do rąk nie używam prawie w ogóle, o maskach do włosów zapominam całkiem. Z Twojego ogromnego denka znam tylko szminkę Nivea Hydro Care.
OdpowiedzUsuńHahaha ja podobnie podchodziłam do denek i zrezygnowałam z tych postów :)
OdpowiedzUsuńNieźle Ci poszło:) dużo się uzbierało tych kosmetyków. Czekam na recenzję toniku z wit.C Clareny - ja miałam mleczko z tej linii, kiedyś je nawet opisałam:)
OdpowiedzUsuńYves Rocher i jabłko - super połaczenie :)
OdpowiedzUsuńOlejek z kerastase uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne denko :) Dużo zużyć, ale kilka produktów miałam "na oku" więc ciesze się, że mogłam przeczytać o nich. Caudalie kusi mnie dalej .. nie wiem czemu ale mam ogromną ochotę spróbować czegoś z ich asortymentu :)
OdpowiedzUsuńPianki od Orgaique do mycia w końcu też muszę przetestować zwłaszcza, że mają moją ulubioną wersję zapachową winogronową :)
Biolaven vs GoArgan+. Nie ma porównania na korzyść GoArgan. U mnie podobnie jak i u Ciebie była miłość od pierwszego wejrzenia, tzn. użycia :)) Natomiast z Biolaven akurat zadowolona nie byłam. Przeciętniak w swojej klasie ale chętnie poczytam Twoją opinię o nim
OdpowiedzUsuńAle co tu porównywać skoro to dwa różne typy produktów (żel do twarzy, a olejek do ciała)?
UsuńKusi mnie zestaw Mojito od TBS, ale szkoda mi kasy;] Mi się akurat podoba zapach mleczka do rąk z Wellness&Beauty. Mówisz, że krem z YR śmierdzi? Kurde, mam go w zapasach :P
OdpowiedzUsuńTeż skusiłam się na to ujędrniające masełko z Bielenda i polubiłam :)
OdpowiedzUsuńSama uwielbiałam pomadki Nivea, ale teraz już dość dawno żadnej nie miałam :P Mega denko :D Ale czym więcej się zużyje, tym więcej można kupić w przyszłości :P
OdpowiedzUsuńGigantyczne denko, super! Bardzo mnie intryguje ten Cetapfil. Sama nie dawno kupiłam Idealię Vichy, ale nie mogę nic powiedzieć jeszcze bo stosuję dopiero od kilku dni.
OdpowiedzUsuńAle Ci się tego uzbierało :) Za dużo z tych rzeczy nie znam ale te które mam lubię np. pomadkę Sylveco, krem Pose czy żel YR :)
OdpowiedzUsuńMam też wiele kosmetyków ulubieńców..Ale u Ciebie denko fantastyczne.Widzę,że różnorakie marki można u Ciebie znaleźć
OdpowiedzUsuń