Uwielbiam kąpielowe umilacze i
staram się żeby ta codzienna prozaiczna czynność jaką jest kąpiel lub prysznic
była przyjemna i odprężająca. Aromaterapia znana jest od wieków i również Bielenda postanowiła skorzystać z jej dobrodziejstw
proponując nam olejki do kąpieli. Miałam okazję wypróbować dwie spośród
czterech dostępnych wersji i dziś chciałabym Wam przybliżyć ich sylwetki;)
Bielenda Aromaterapy mandarynka + verbena olejek
do kąpieli i pod prysznic
Olejek zmniejsza stres, poprawia
nastrój, pozwala odzyskać balans i harmonię ciała i umysłu. Kąpiel z Olejkiem
zalecana jest w naturalnej terapii stanów ogólnego zmęczenia psychicznego i
fizycznego, stanach zestresowania i niepokoju. Znakomicie odpręża, zdejmuje
ciężar całego dnia, likwiduje przemęczenie i poprawia samopoczucie. Po kąpieli
ciało nabiera aksamitnej gładkości, miękkości i pięknego zmysłowego zapachu mandarynki
i verbeny.
Olejek został umieszczony
ciemnej, plastikowej butelce o pojemności 300ml. Ze względu na niewielki otwór
dozowanie produktu jest bardzo wygodne. Energetyczna i taka wręcz soczysta szata
graficzna zdecydowanie zachęca do wypróbowania:) Olejek jest przezroczysty, a
jego konsystencja jest jakby olejowo-żelowa. Produkt dobrze się pieni. Możemy
go stosować bezpośrednio pod prysznicem lub dodając do kąpieli gdy mamy ochotę
na kąpiel z pianą. Olejek wytwarza całkiem sporo piany i jest ona dość trwała,
nie rozpuszcza się zbyt szybko. Jeśli chodzi o zapach na pierwszym planie
wyczuwam mandarynkę skrzyżowaną z werbeną oraz lekko ziołową, odprężającą nutą.
Zapach nie jest zbyt intensywny. Jest mocniej wyczuwalny podczas stosowania bezpośrednio
pod prysznicem i dużo delikatniejszy podczas stosowania do kąpieli w wannie. Dlatego
też ja aby wzmocnić zapach dodałam do niego kilka kropel olejku eterycznego:) Ze
względu na konsystencję olejek stosowany
bezpośrednio pod prysznicem jest bardzo przyjemny w użyciu, gładko sunie po
ciele otaczając je przyjemną pianką;) Po użyciu ciało jest gładkie i subtelnie
nawilżone, ale dla mnie nie na tyle żebym rezygnowała z dodatkowej porcji
balsamu. Zresztą bądźmy szczerzy, rzadko kiedy z tego rezygnuję;) Po osuszeniu
skóry ręcznikiem delikatny zapach wyczuwalny jest dość krótko. Po takiej
kąpieli człowiek czuje się bardziej zrelaksowany i mniej zmęczony;)
Bielenda Aromaterapy zielona herbata +
trawa cytrynowa olejek do kąpieli i pod prysznic
Olejek relaksuje, wycisza nerwy,
a jednocześnie pobudza ciało i umysł, przywracając siły witalne. Kąpiel z
Olejkiem zalecana jest w naturalnej terapii stanów ogólnego zmęczenia
psychicznego i fizycznego oraz braku energii i kreatywności. Znakomicie odpręża
i odświeża, łagodzi stresy, jednocześnie stymuluje do odnowy, przywraca siły
witalne i dobre samopoczucie. Po kąpieli ciało nabiera aksamitnej gładkości,
miękkości i pięknego energetycznego zapachu.
Podobnie jak powyższa wersja
olejek został umieszczony w ciemnej butelce o pojemności 300ml z przyjemną dla
oka szatą graficzną. Każdy z olejków należy zużyć w ciągu 8 miesięcy od daty
otwarcia co dla nikogo nie powinno stanowić problemu;) Na opakowaniu mamy
informację, że ta wersja zdobyła tytuł doskonałość roku magazynu Twój Styl w
2013r. Konsystencja jest identyczna czyli taki żelo-olejek tudzież żel z
dodatkiem olejku. Wszystko działa analogicznie jak w przypadku wersji
mandarynka i werbena. Z tą różnicą, że jego zapach jest jakby bardziej
intensywny i mocniej przypadł mi do gustu. Jest soczysty, witalizujący i
rozweselający;) Wyraźnie zaznaczona jest w nim orzeźwiająca nuta trawy
cytrynowej. Po osuszeniu ciała nie utrzymuje się jednak zbyt długo na skórze.
Olejki nie pielęgnują bardzo
intensywne, ale ze względu na przyjemne konsystencje i odprężające zapachy były dla mnie
miłą odmianą. Do ich zalet należy również możliwość zastosowania zarówno pod
prysznicem zamiast żelu i do kąpieli zamiast płynu;) Składy obu tych produktów nie są typowo naturalne, ale jak już niejednokrotnie wspominałam w przypadku produktów myjących nie jestem wrażliwa na tego typu składniki jak np. SLS. Dostępna
jest jeszcze wersja lawenda + eukaliptus oraz cyprys + olejek grejpfrutowy.
Znacie
te olejki? Jakie kąpielowe umilacze lubicie?
Wanny nie posiadam, ale pod prysznic chętnie bym je wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńostatnio używam olejku pod prysznic z Barwy i jestem w nim zakochana! zawsze używałam żeli nie wiedząc co tracę.. chętnie sprawdzę te, które pokazałaś :)
OdpowiedzUsuńNo muszę wypróbować ten Twój!
UsuńOj powiem Ci, że mam na nie smaka już dłuższy czas ;p
OdpowiedzUsuńMam smaka na maka haha;)
Usuńmiałam ale u mnie strasznie nie wydajne były :D
OdpowiedzUsuńU mnie prawie wszystko do kąpieli i pod prysznic jest mało wydajne także norma:D
Usuńto tak samo jak u mnie:P
UsuńZnam wersję cyprys + olejek grejpfrutowy. Z rok temu na wakacjach używałam jej, ale niczym szczególnym mnie nie zachwyciła, grejpfrut szybko się ulatniał, przez co zapach stawał się dziwaczny z działaniem był przeciętny.
OdpowiedzUsuńJa sobie do tego pierwszego dodałam olejku eterycznego żeby wzmocnić zapach:)
UsuńUwielbiam olejki do kąpieli, to podstawa w chłodne jesienne dni :)
OdpowiedzUsuńKąpiel z takimi olejkami to musi być sama przyjemność :)
OdpowiedzUsuńMoze sie skuszę z czystej ciekawosci.
OdpowiedzUsuńOlejków do kąpieli nie stosowałam. Zazwyczaj do umilenia kąpieli sięgam po sól :)
OdpowiedzUsuńTeż czasem stosuje :)
UsuńNie znałam i chyba nawet nie widziałam tych produktów, a może nie zwracałam na nie uwagi? Ciepła kąpiel to najlepszy sposób na relaks po ciężkim dniu, więc z ciekawości wypróbuję, któryś z tych olejków :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ostatnio zastanawiałam się nad zakupem któregoś olejku z Bielendy i nie kupiłam... Teraz żałuję bo wydają się być świetne :)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie uciekną i będzie jeszcze okazja żeby je poznać :)
Usuńja też raczej zawsze się balsamuję po kąpieli, uwielbiam olejki z bielendy, cudownie pachną i tej jesieni i zimy muszę zaopatrzyć się w kilka sztuk.
OdpowiedzUsuńWidzę, że prawdziwa z Ciebie maniaczka!:)
UsuńChyba nigdy nie miałam olejku do kąpieli, zawsze sięgam po żele ;)
OdpowiedzUsuńLubię używać olejków do kąpieli, tego jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńKilka lat temu używałam podobnych olejków z Farmony. Tych z Bielendy nie znam zupełnie, ale przyznaję - wyglądają ciekawie :)
OdpowiedzUsuńZ Farmony też jakiś miałam, ale już zupełnie nie pamiętam jak z nimi było:) chyba podobał mi się figa i daktyle :)
UsuńFajne są takie produkty 2w1 :) Tych olejków nigdy nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie takie pachnące olejki do kąpieli.
OdpowiedzUsuńMy bardzo polubiliśmy te olejki.
OdpowiedzUsuńuwielbiam olejki do kąpieli! nie mam wprawdzie wystarczająco czasu na regularne kapiele, ale jak już się zamoczę w wannie na godzinę, to lubię sobie kąpiel umilić olejkiem :)
OdpowiedzUsuńTe są na tyle uniwersalne, że można je stosować rownież pod prysznicem :)
UsuńFantastyczny pomysł Bielendy. Co prawda nie przepadam za tą firmą ale takie cudo chętnie wypróbuję. :-)
OdpowiedzUsuńJa z kolei polubiłam Bielendę. Coraz więcej ciekawych miejscu wypuszczają. Choć akurat te olejki są w sprzedaży już od dłuższego czasu :)
UsuńU mnie olejek grejpfrutowy z tej serii Bielendy sprawdził się świetnie :)
OdpowiedzUsuńaż mi przykro że wanny nie mam :(
OdpowiedzUsuńMożna używać ich jako żel pod prysznic;)
UsuńMiałam kiedyś jeden z tych olejków (nie pamiętam jaki zapach, bo to strasznie dawno), ale bardzo przyjemnie się go używało :) Może jeszcze w przyszłości się na nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńU Ciebie to mógł być lawendowy:D
UsuńZaiste ;)
UsuńNie znam tych olejków ale może sięgnę po nie, jak wykończę moje przepastne kąpielowe zapasy :)
OdpowiedzUsuńHehe no u mnie też jeszcze trochę zapasu!
UsuńMiałam zieloną wersję i bardzo przypadła mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńKochana mam prośbę... Czy mogłabyś poklikać w linki w poniższym poście ?
http://rzetelne-recenzje.blogspot.com/2015/11/shein-azurowy-sweterek-i-bluzeczka-z.html
Bardzo proszę :* Z góry dziękuję za pomoc :*
Oki
UsuńNie znam żadnego, ale chętnie wypróbowałabym tego z mandarynką ;)
OdpowiedzUsuńTego pierwszego chętnie bym zaprosiła do swojej łazienki :D
OdpowiedzUsuńHa ! już niedługo będę miała wannę i będę się taplać w takich umilaczach , już zaczęłam zbierać takie cudaki :))))
OdpowiedzUsuńWrzucam na listę te olejki :)
No jak Cię znam to niezłe sobie poużywasz!:D
UsuńBardzo lubie takie umilaczy. Olejków z tej firmy nie znam , z wiadomych względów :-D ale sa u nas rożne na rynku i chętnie po nie sięgam. Np Rituals , L'occitane
OdpowiedzUsuńNo ale przynajmniej masz dostęp do Lush'a! Słyszałam właśnie, ze Rituals i L'occitane mają fajne olejki:)
UsuńNigdy nie miałam produktów z Bielendy do kąpieli, jednak słyszałam o nich dużo dobrego i może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńmyślę że zamiast żelu też chętnie bym ich użyła, tym bardziej że nie mam wanny więc w innej formie byłoby ciężko, ale dobrze wiedzieć że nie są idealne ;)
OdpowiedzUsuńChyba mało co jest idealne, ale ogolnie byłam z nich zadowolona i mogłabym jeszcze kupic inny zapach :)
Usuńuwielbiam takie zapachowe umilacze :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie bardziej płyny niż np. kule
Ja kule lubię, ale nie za często bo najchętniej korzystam chyba z żeli lub właśnie takich żelo-olejków;)
UsuńWiesz, ze chyba nigdy nie uzywalam olejku do kapieli? ;P Jestem opozniona :P
OdpowiedzUsuńO tam, opóźniona:D ja najczęściej używam żeli, a te są czymś właśnie pomiędzy żelem, a olejkiem;)
UsuńZ uwagi, że nie mam już wanny bardzo lubię takie cudami, umilacze pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie one takie uniwersalne bo można i do wanny i pod prysznic:)
UsuńCudowny Blog *.*
OdpowiedzUsuńWspólna Obserwacja :) ?
http://believeinhimselfx33.blogspot.com
Ach uwielbiam Bielendę. :-)
OdpowiedzUsuńZapachy sa piękne ale mnie niestety swędzi skóra po nich ;x
OdpowiedzUsuńOlejek pomarańczowy bardzo mnie zainteresował, aż mam ochotę wskoczyć do wanny:) ale olejku nie mam... preferuję prysznic, ale taka przyjemna kąpiel od czasu do czasu to jest to:)
OdpowiedzUsuńWiele o nich już słyszałam, może się skuszę :).
OdpowiedzUsuńTa z trawą cytrynową bardziej do mnie przemawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię stosować olejki w czasie kąpieli pod prysznicem ;) Zachęciłaś mnie do zakupu olejku z zieloną herbatą i trawą cytrynową, bo lubię takie zapachy ;) Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńJest całkiem przyjemny :)
UsuńNie miałam ich ale chętnie je wypróbuję- bo uwielbiam takie zapachy :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie zapach trawy cytrynowej, wiec ta druga wersje chetnie bym wyprobowala :) Ciekawi mnie tez ta rozweselajaca moc ;D
OdpowiedzUsuńZ trawą cytrynową jest pewnie orzeźwiający :)
OdpowiedzUsuńTen drugi mnie zaciekawił bo takie zapachy z energią bardzo lubię od czasu do czasu. :) Poza tym nuta trawy cytrynowej to chyba moja ulubiona wersja cytrusów, tak mi się wydaje. :)
OdpowiedzUsuńFajne :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie olejki do kąpieli. Mandarynka musi pachnieć obłędnie :) ja jestem miłośniczką wszystkich kosmetyków, które mogą umilić wieczorną, relaksacyjną kąpiel od olejków właśnie przez kule, proszki do kąpieli, aż po sole, mleko, miód i inne ziołowe dodatki :)
OdpowiedzUsuńz zieloną herbatką bym wypróbowała
OdpowiedzUsuńMiałam dwie wersje tych olejków i byłam zadowolona, choć jeden zapach był okropny ;P
OdpowiedzUsuńKocham te olejki pięknie pachną <3
OdpowiedzUsuńNowe olejki na liście zakupów ;)
OdpowiedzUsuńWolelibyśmy bez SLS/SLES :)
OdpowiedzUsuńJa niestety mam prysznic ale jak bym miała wannę na pewno wybrałabym olejek z mandarynka i werbeną.
OdpowiedzUsuńOne są do kąpieli i pod prysznic ;)
Usuńuwielbiam różnego rodzaju umilacze do kąpieli, olejek mam zawsze pod ręką, na te czaję się dłuższy czas :P
OdpowiedzUsuńBardzo lubie olejki do kąpieli, zwłaszcza te z Bielandy!
OdpowiedzUsuń+
Zapraszam serdecznie na konkurs do wygrania okulary ze sklepu firmoo.com
http://marijory.blogspot.com/2015/11/giveaway-z-firmoo.html
Pozdrawiam :**
wybacz za link nie zauważyłam co napisałas na dole,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam jeszcze raz:*
Lubię produkty Bielendy... olejki wydają się fajne. Szkoda, że nie mam wanny :(
OdpowiedzUsuńTe olejki kuszą mnie już od dawna, ale co z tego jak nie posiadam wanny :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie olejki :))
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądają :) może obserwacja? ;)
OdpowiedzUsuńlawendowa wersja to coś dla mojej koleżanki:)
OdpowiedzUsuńWyglądają niezwykle interesująco :)
OdpowiedzUsuńKocham trawę cytrynową także na pewno muszę wypróbować ten drugi! :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten mandarynkowy olejek! Dla mnie pachnie bardzo intensywnie, ale ja zawsze pod prysznicem go używam :)
OdpowiedzUsuńmiałam i byłąm zachwycona ;)
OdpowiedzUsuńMam jakiś ich olejek w zapasach, chyba ten drugi :)
OdpowiedzUsuńkocham długie kąpiele w wannie, więc na pewno zakupię obydwa olejki ^^
OdpowiedzUsuńNie znam ich, ale wydają się naprawdę interesujące :) często zmieniam produkty do kąpieli, więc myślę, że w końcu poznam i te :)
OdpowiedzUsuń