W
grudniu zwykle nie pisałam o ulubieńcach, ponieważ miesiąc ten sprzyjał
bardziej publikacji ulubieńców roku. Jednak makijażowo-zapachowych ulubieńców roku mamy
już za sobą, a pielęgnacyjni poczekają do stycznia. Uznałam więc, że tym razem
ulubieńcy grudnia zaszczycą Was swą obecnością! Grudzień nie jest dla mnie
łaskawy przez problemy zdrowotne, wielką entuzjastką świąt też nie jestem. Wprawdzie lubię całą tą przedświąteczną otoczkę, ale gdy już przychodzą świąteczne dni często łapię subtelnego doła i tylko czekam aż to się skończy;) Moja rodzina jest zresztą chyba jakaś inna, ponieważ nie ma u nas czegoś takiego jak świąteczna gonitwa. Wszystko jest na chillu, a mimo tego zawsze wychodzi tak jak należy;) Dlatego zawsze z lekkim niedowierzaniem i rozbawieniem czytam lub słucham o długotrwałych przygotowaniach do świąt, które wysysają z ludzi całą energię życiową;)
Na zdjęciu śliczny świąteczny i pachnący stroik od Lirene;) |
Paletka Too Faced Semi Sweet ucieszyła mnie chyba jak
żadna inna paletka w życiu;) Nie dość, że wyjątkowo trafia do mnie wizualnie i
kolorystycznie to jeszcze pachnie czekoladą. Nie wiem jakże miałabym jej nie
lubić:)
Cienie są średnio napigmentowane, ale dla mnie wystarczająco. Z całą
pewnością paletka ta przebija Naked 2, która jest zdecydowanie przereklamowana (w moim subiektywnym odczuciu
oczywiście). Odkąd mam Semi Sweet korzystam kiedy tylko mogę;)
Pędzel Baby Buki Lily Lolo zawsze zwracał moją
uwagę gdy napotykałam na niego na innych blogach. Jest mięciutki i mega uroczy,
a do tego mniejszy niż ustawa przewiduje! Taka zabawka, ale spokojnie da się
nim nałożyć podkład mineralny czy co tam chcemy. Choć oczywiście trzeba troszkę
więcej pomachać ze względu na mniejszy gabaryt, ale za to wszędzie się zmieści
i absolutnie mnie rozczula bo wiecie… ja lubię gadżety i nigdy tego nie
kryłam;)
Szminka Lily Lolo w odcieniu Parisian
Pink
również przypadła mi do gustu. Kolor sztyftu może trochę przerażać i wydawać
się intensywny, ale na szczęście na ustach taki nie jest. Owszem, można go
stopniować, ale równie dobrze może dawać mega naturalny, subtelny efekt czyli
tak jak lubię. Fanką różu nie jestem, ale nie jest to żaden „chamski róż” tylko
taki bardziej przyzwoity, przełamany czerwienią. Ładnie podkręca naturalny
kolor ust. Długo myślałam, że najbezpieczniej nosić tylko odcienie nude, ale
okazuje się, że niekoniecznie. Odkryłam to dopiero po zakupie pomadki L’Oreal
Caresse;)
W
pielęgnacji wygrywa balsam do ust Clarins. Już niejednokrotnie powtarzałam, że bardzo
lubię zwłaszcza produkty do ust tej marki. Balsam ten nie jest dla mnie
nowością. Pierwszą jego tubkę miałam dobre 4-5lat temu, a ostatnio trafił do
mnie jako prezent od Ines:) Rzecz jasna ucieszyłam się, ponieważ zawsze
dobrze go wspominałam:) Świetnie nawilża zostawiając na ustach naturalny
połysk, zapach nie jest drażniący. Z pewnością kiedyś w końcu doczeka się
pełnej recenzji. Masło do skórek i paznokci Organique to również bardzo
trafiony prezent od Ines:) Dla niektórych minusem będzie opakowanie oraz
konsystencja masła shea, ale jeśli jesteście w stanie to przejść to polecam. Ja
stosuję na noc na skórki, po czym nakładam krem do rąk i rękawiczki na kilka
minut (taki mój codzienny wieczorny rytuał). To wystarczy by skórki były
nawilżone w dobrym stanie. Do tego masełko przyjemnie pachnie:)
Na pewno o każdym z tych produktów będzie osobny wpis;)
Na pewno o każdym z tych produktów będzie osobny wpis;)
Znacie któreś z tych produktów? Podzielcie się
swoimi ulubieńcami grudnia:)
Lili lolo i organique, nie dziwię się, że ulubieńcy!
OdpowiedzUsuńOjj czekoladowa paletka cudowna. :)
OdpowiedzUsuńPaletkę to bym chciała :)
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę, że nagroda w moim rozdaniu w postaci palety Too Faced tak przypadła Ci do gustu!:)
OdpowiedzUsuńJa też <3 jest super:)
UsuńTrochę korci mnie ta paletka :) Ale też kusi TheBalm i kilka innych, a w szczególności kolejna Zoeva, które uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTych dwóch pozostałych nie mam, ale dziewczyny sobie chwalą Zoevę i The Balm:)
Usuńchciałabym tą paletkę ;)
OdpowiedzUsuńclarins - chętnie kiedyś przetestuje na sobie:))
OdpowiedzUsuńPolecam:)
Usuńmam nadzieję, że Święta minęły Ci bardzo przyjemnie, wszystkiego dobrego.
OdpowiedzUsuńprześliczny stroik!
Nie jestem ich wielką fanką, ale w miarę hihi:) Tobie rownież!:)
UsuńNie miałam zadnego z tych produktów, a najbardziej zaintrygowała mnie paleta :)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnych z tych kosmetyków :) Pędzel jest ciekawy, a świąt też za bardzo nie lubię... ;)
OdpowiedzUsuńNo to piąteczka:D dobrze, że już po hihi
Usuńpodobają mi się twoi ulubieńcy, ale odczuwam, że ten niebieski cień trochę nie pasuje do paletki :) ale moze tylko mi się tak wydaje ? :)
OdpowiedzUsuńNo wizualnie sprawia wrażenie odmieńca już na pierwszy rzut oka;)
UsuńPaleta ma bardzo ładne kolory i ciekawi mnie jej jakość i pigmentacja. Może kiedyś się skuszę :).
OdpowiedzUsuńPigmentacja jest średnia, a jakość fajna. Nie osypuje się, na bazie trzyma cały dzień:)
UsuńTa czekoladowa paletka jest śliczna :)
OdpowiedzUsuńMoże i ja się skuszę na ten balsam Clarins :)
OdpowiedzUsuńPaletke sama bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńCoraz więcej osób chwali ten balsam. Pewnie kiedyś się na niego skuszę.
OdpowiedzUsuńOn już od lat chwalony ;)
Usuńpaletki Ci bardzo zazdroszczę, ja ostatecznie nie kupiłam jej ponieważ 140 zł w cenie promocyjnej to nadal nie mały wydatek, a babcia skrzeczy odkładaj na wesele :D
OdpowiedzUsuńNo cena nie jest najniższa:/ ja swoją wygrałam, ale gdyby nie to to pewnie dziś bym ją kupiła;) Ale nie mam w perspektywie wesela :D
UsuńPodoba mi się takie chillowe podejście do świąt :-) Ja też nie znoszę tej całej bieganiny, tych przygotowań. Wielkich sprzątań na święta itp...
OdpowiedzUsuńA ci ulubieńcy bardzo mi się podobają! Ta paletka ma fantastyczne kolory!
Oj nie znoszę tego:D dlatego cieszę się, że u mnie się jakoś mocno nie szaleje;) nie ma zastaw się, a postaw się;)
Usuńfajni ulubieńcy, nie znam nic i chętnie poznałabym tę paletkę
OdpowiedzUsuńBaby Kabuki Lily Lolo faktycznie jest malutki, sama zawsze noszę go w kosmetyczce :)
OdpowiedzUsuńDo kosmetyczki w sam raz:)
UsuńStroik jest śliczny!
OdpowiedzUsuńA paletka bardzo kusi! :)
Semi Sweet z Too Faced dzisiaj sobie kupiłam <3 Nie mogę się jej doczekać :)
OdpowiedzUsuńNo to miłego używania:)
UsuńPaletka jest cudna. Za mną chodzą dwie palety z Zoevy, szczególnie Cocoa Blend :-)
OdpowiedzUsuńWczoraj dostałam od ukochanego mój pierwszy Beauty Blender i jestem happy :-))
No to super:) ja też chyba chciałabym jakąś z Zoevy :)
UsuńJa sama po początkowym zachwycie Naked2 i Naked3, obie puściłam w świat. Too Faced śliczna bo w moich brązach, ale już nie tak łatwo się łaszę na coś nowego ;)
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem. Też początkowo wydawało mi się, że Naked fajne, ale to jednak nie to;)
Usuńbalsam do ust Clarins znalazłam pod choinką :) mam nadzieję, że będzie moim ulubieńcem
OdpowiedzUsuńO to mam nadzieję, że będziesz zadowolona:) ja miałam go parę razy no i sporo osób go sobie chwali;)
UsuńPodoba mi się ta paletka Too Faced :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się odcień szminki Lily Lolo.
OdpowiedzUsuńja niestety nie znam tych produktów, jednak być może kiedyś je przetestuje ;)
OdpowiedzUsuńPomadka ma piękny kolor ;)
OdpowiedzUsuńpaletka bardzo mi się podoba, może ja zrobię swoich ulubieńców jutro jak wena przyjdzie,bo po świętach złapałam lenia :P
OdpowiedzUsuńHihi;)
UsuńSzminka ma bardzo ładny kolor ;)
OdpowiedzUsuńCzekoladka najbardziej mi się podoba, gdybym mogła to kupiłabym chyba wszystkie te paletki :)
OdpowiedzUsuńJa to znowu za dużo mieć nie chce bo potem nie będę używać :D
UsuńLili lolo to kusząca marka :) Ale śliczny stroik!
OdpowiedzUsuńnie znam Twoich ulubieńców, ale czekoladowe paletki marzą mi się, tak samo jak kosmetyki Lily Lolo :-)
OdpowiedzUsuńJa również pokochałam czekoladową paletkę :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwie ;)
UsuńZ tych paletek TF, chyba bardziej mi sie jednak podobala ta pierwsza... Chociaz i nawet w pierwszej, widzialam, ze pare odcieni na bank bym nie uzywala, dlatego tez odpuscilam je sobie :)
OdpowiedzUsuńJa wygrałam u Soni, ale myślę, że gdyby nie to to też bym kupiła;) Ta pierwsza z kolei mniej mi się widzi kolorystycznie. Tylko zewnętrzne jest ładniejsza bo bardziej przypomina kolor czekolady;) Ta mi się podoba bardziej bo ma cieplejsze odcienie:)
Usuńznam pomadki Lily Lolo :) miałam je jeszcze w starych opakowaniach :) niestety u mnie bardzo szybko zaczęły one śmierdzieć i musiałam je wyrzucić. Nigdy nie kupiłam ponownie, choć uwielbiałam odcień English Rose :)
OdpowiedzUsuńO fuj, to mnie zmartwiłaś. A właśnie zastanawiałam się ile może być ważna od otwarcia bo znaczka nie ma, a data niby jest 2017... Ciekawe
UsuńPędzel kabuki Lily Lolo faktycznie malutki i uroczy. Mam słabość do pudrów tej firmy :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten balsam do ust Clarins :) a pomadka LL też przypadła mi do gustu, tyle że ja mam inny kolor ;)
OdpowiedzUsuńFajny jest, to już chyba moja 4 tubka po dłuższej przerwie;) kiedyś był na nie mega szał na wizazu;)
UsuńJa tam miałam lekki problem
z wyborem koloru, ale dobrze wybrałam :)
nie miałam oczywiście nic! :D
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawi to masełko Organique :) Jak tylko wykończę moje z Burt's Bees (choć podejrzewam, że prędzej się przeterminuje, bo ono jest chyba nie do zużycia), to chętnie się na nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńA ja z kolei w swoim już sporo wydziobałam:D
UsuńMam ochotę na te masełko do skórek Organique, przydałoby mi się coś takiego.
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam żadnego produktu, a moim ulubieńcem w tym miesiącu jest na pewno paletka do konturowania od Anastasia Beverly Hills 😊
OdpowiedzUsuńAkurat z tego zestawu nie mam nic, ale z chęcią spróbuję kosmetyku Clarins, a Too Faced chciałabym paletkę ale jakąś niedużą:)Krem do skórek Organique już oglądałam i pewnie kupię niedługo.
OdpowiedzUsuńA chyba mają jakieś mniejsze paletki, ale nie wiem jak z ich jakością bo z tego co się orientuję nie wszystkie produkty Too Faced zbierają dobre noty... Masełko bardzo dobrze się sprawdza, wydłubałam w nim już niezłą dziurę ;)
UsuńWłaśnie czytałam o Too Faced różne opinie, dużo pozytywnych, ale czasem i nie najlepsze się zdarzają. Mniejsze paletki też są, ale nie wszystkie kolory są dla mnie. Chyba tylko ta w panterkę byłaby ok, ale obejrzę w Sephorze przy okazji.
UsuńJa dziś kupiłam mini zestaw tusz plus bronzer. Nie wiem czy będę zadowolona bo sporo dziewczyn narzekało np na bronzer, ale jednak większość z nich to były osoby o bardzo jasnych cerach więc może u mnie się sprawdzi bo mam taką bardziej pośrednią;) Najbardziej to chyba są chwalone czekoladowe paletki i z tym się mogę zgodzić. Ja właściwie też nie lubię dużych, ale ta stanowi wyjątek;)
UsuńNie znam żadnego z tych kosmetyków, ale teraz sobie będę musiała coś sprawić... i tak łypię okiem na te dwa ostatnie.
OdpowiedzUsuńPaletka czekoladowa genialna, a na resztę mam smaka :)
OdpowiedzUsuńOj, semi sweet jest też moim ulubieńcem :D Clarins mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńthanks for the information may we always be in mercy allah swt
OdpowiedzUsuńMuszę sobie kiedyś zakupić tą paletkę skoro jest taka dobra. =)
OdpowiedzUsuńBalsam do ust clarins bardzo mnie zaciekawił :D
OdpowiedzUsuńładne kolorki ma ta paletka :)
OdpowiedzUsuńPrzygarniam wszystko ;)
OdpowiedzUsuńpaletka jest cudna;d
OdpowiedzUsuńhttp://kataszyyna.blogspot.com/
paletka jest prze urocza! :) gdzie można ją kupić?
OdpowiedzUsuńW Sephorze, choć niestety nie w każdej jest marka Too Faced stacjonarnie. Jeśli nie ma w danej perfumerii można kupić w Sephorze online;) Teraz jest akurat -25% na kolorówkę dla posiadaczy karty Black i -30% dla karty Gold;) Online wchodzi 30% z kodem MAKG15 ;)
Usuńdzięki wielkie kochana! :*
UsuńNiczego nie znam, ale tej czekoladowej paletki to szczerze zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńtaką paletkę z Too Faced to też bym chciała :)
OdpowiedzUsuńWiesz ,że nie miałam okazji jeszcze użyć tego masełka do skórek Organique ? muszę koniecznie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMoje dlonie po porządkach światecznych i przeprowadzce są w fatalnym stanie :0 o skórkach nie wspominam :P
Cieszę się ,że Ci przypadlo do gustu :) piękni ulubieńcy:*
tulaki na miły wieczór :*
A widzisz tak to jest! Ja z kolei użyłam jeszcze tego samego dnia co dostałam:* :D
Usuńsuper pedzelek, a kolor szminki mnie zachwyca :)
OdpowiedzUsuńco powiesz na wspolna obserwacje?
Ta "czekoladowa" paletka kusi mnie już od dłuższego czasu, ale mam tyle cieni, że obecnie muszę się obejść smakiem, a szkoda, naprawdę szkoda... A szminka ma cudowny odcień, takie lubię najbardziej *.*
OdpowiedzUsuńJa z kolei nie mam tak dużo zwłaszcza w porównaniu z niektórymi dziewczynami;) chociaż niektóre leżą u mnie i już nie chcę ich używać ;)
UsuńMi podoba się ta Szminka Lily Lolo:)
OdpowiedzUsuńJa planuje zakupic clarinsa do ust wlasnie :)
OdpowiedzUsuńbiorę wszystko :P
OdpowiedzUsuńciekawi ulubieńcy:)
OdpowiedzUsuńmój blog, hooneyyy
Znam wszystkie produkty. ; )
OdpowiedzUsuńa ja jak zwykle nic nie znam :(
OdpowiedzUsuńPędzle Lily Lolo są jednymi z ładniejszych, jakie miałam okazję widzieć. Podobają mi się też te od Magdy Pieczonki.
OdpowiedzUsuńCzekam zatem na Twoich pielęgnacyjnych ulubieńców w styczniu :).
Też mi się podobają:) podobnie jak Zoeva:) Kurcze, nie wiem kto to ta Magda:D wiem tylko, że Maxineczka wypuściła swoje pędzle, dość drogie;)
UsuńPowiem Ci, że za pielęgnacyjnych trudniej się zabrać bo zużyłam tego bardzo dużo i większości nie mam na stanie. Choć tych co miałam zrobiłam zdjecia jeszcze w listopadzie;) Z kolorówką łatwo bo wszystko było dla mnie oczywiste ;)
Magda jest makijażystką w skrócie to nazwijmy ,,gwiazd", a jej pędzle są inne od tych wszystkich oklepanych czarnych ze złotą czy srebrną skuwką (chociaż pewnie tylko ja tak uważam:) ).
UsuńMam m.in. kilka pędzli z profesjonalnej linii Studio od bDelium tools i też są dobre:).
To wrzuć zdjęcia na takiej samej zasadzie jak są tworzone wishlisty:).
Muszę je obczaić:) BT mam jeden, fajny jest:) No właśnie muszę pomyśleć:D jakby tak zrobić to znowu trzeba poszukać zdjęć w necie;) coś ostatnio wena słabsza, ale na pewno w styczniu będą:)
UsuńMoja wena musi przyjść w styczniu, bo przez ostatnie miesiące kiepsko z nią było:).
UsuńJa dziś się żebrałam i przygotowałam ten wpis więc będzie za kilka dni;) wyszedł mi tasiemiec, ale tyle ciekawych produktów zużyłam w ciagu tego roku, że ciężko było inaczej;)
UsuńWszystkich Twoich ulubieńców sama bardzo chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńCzekoladaaa <3
OdpowiedzUsuńCzekoladka prezentuje się super, ja mam ochotę na wersję podstawową tej paletki, to takie moje chciejstwo na nowy rok :) Mam jedną pomadkę z Lily Lolo w odcieniu Romantic Rose i bardzo ją lubię nie tylko za kolor, ale za konsystencję i krycie, ten odcień który Ty masz też chciałabym mieć :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych kosmetyków, ale paletka ma "moje" cienie :) Lubię takie kolory i najczęściej właśnie po nie sięgam :)
OdpowiedzUsuń