wtorek, 26 stycznia 2016

Lily Lolo naturalna szminka do ust Parisian Pink

Cześć Dziewczyny!

Długo dojrzewałam do szminek. Właściwie dopiero w ubiegłym roku zaczęłam powoli, nieśmiało na nie zerkać. Wcześniej wystarczało mi podziwianie u innych albo wręcz przeciwnie gdy ktoś miał wyjątkowo źle dobrany odcień i nie wiedziałam gdzie oczy podziać;)  W końcu uznałam, że jednak przyszła  na mnie pora i zaczęłam mocniej zwracać uwagę na usta. W tym roku dobiegnę trzydziestki więc chyba powinnam być już nieco bardziej "pańciowata";) W ostatnich miesiącach poprzedniego roku zawitało do mnie sporo produktów do ust więc na pewno tego typu wpisy będą pojawiać się częściej. Serię naustnych recenzji zainauguruje naturalna szminka do ust marki Lily Lolo w odcieniu Parisian Pink;) 



Opis producenta

Parisian Pink to delikatnie połyskujący różowo-koralowy odcień. Niezwykle elegancki kolor w iście paryskim stylu. Parisian Pink to odcień średnio napigmentowany. Wyjątkowa, naturalna formuła kremowych szminek Lily Lolo gwarantuje głęboki kolor oraz fantastyczne nawilżenie. Każdy odcień daje piękny, naturalny połysk. Ponadto, dzięki zawartości witaminy E oraz ekstraktu z rozmarynu, pomadki Lily Lolo odpowiednio odżywią Twoje usta.

Moja opinia

Opakowanie

Pomadka zapakowana została w biały kartonik z logo marki oraz dokładnym składem. Mimo, że wiele osób wyrzuca kartoniki ja bardzo lubię jak pomadka jest dodatkowo opakowana, a nie tylko niczym niezabezpieczony sztyft;) Wewnątrz znajdziemy czarno-białe opakowanie skrywające w sobie 4g uroczej pomadki. Wizualnie opakowanie przypomina mi bardziej opakowania pomadek ochronnych niż pomadek kolorowych, ale nie przeszkadza mi to gdyż jak wiecie jestem wielką fanką pomadek ochronnych;)

Konsystencja i zapach

Pomadka nie posiada dodatkowych substancji zapachowych więc to co ewentualnie w niej wyczujemy nie jest zasługą składnika pt: „parfum”, a jedynie zawartych w niej naturalnych składników. Ja nie wyczuwam w niej typowo pomadkowego zapachu, a jedynie niesamowicie subtelny, naturalny zapach, który jest dla mnie wyczuwalny gdy wącham sam sztyft. Na ustach już go nie czuję, smaku również nie wyczuwam. Konsystencja jest przyjemna, kremowa. Szminka nie jest ani zbyt twarda ani zbyt miękka. Nie łamie się ani nie rozwarstwia co niekiedy zdarzało mi się przy innych naturalnych produktach.

Działanie

Odcień wybierałam wyłącznie na podstawie opisów w sklepie internetowym i zdjęć w sieci. Jednak liczyłam się z tym, że na każdych ustach zależnie np. od ich wyjściowego koloru ten sam odcień może wyglądać zupełnie inaczej. Sama nieraz już się o tym przekonałam. Chciałam żeby odcień był inny niż wszystkie te, które już posiadałam. Jednocześnie niezbyt różowy, w żadnym wypadku intensywna czerwień fiolety czy też trupioblady róż;) Ważne było też dla mnie aby efekt można było stopniować. Zależało mi bowiem na tym aby jedna warstwa nie była zbyt kryjąca i intensywna. Jednym słowem idealna na co dzień. Brałam pod uwagę 2-3 odcienie, ale na szczęście udało mi się trafić na ten odpowiedni. Kolor sztyftu jest dość intensywny, najlepiej obrazuje go ostatnie zdjęcie. Kiedy wyjęłam pomadkę z opakowania powiedziałam sobie w duchu: „no zaszalałaś z tym kolorem;)”. Na szczęście jednak wszystko w moich rękach;) Jedna warstwa jest bardzo delikatna, ale odcień można budować. Mimo wszystko ile się jej nie nałoży nie będzie on z tych najbardziej intensywnych na świecie. Mnie to akurat bardzo cieszy. Naprawdę nie każdy ma ochotę nosić intensywne odcienie na ustach, a do wielu kobiet to wręcz nie pasuje. Obawiałam się trochę tego pink w nazwie, ale na szczęście Parisian Pink to nie jest odcień, który określam mianem „chamskiego rozbielonego różu”, jest przyzwoity;) Skład pomadki rzeczywiście jest dobry. Muszę przyznać, że zwykle nie zwracam uwagi na składy pomadek kolorowych, a często też producent w ogóle ich nie umieszcza na opakowaniach. Tym razem jednak skoro naturalna to zerknęłam;) Dzięki lekkiej, kremowej konsystencji pomadkę nosi się bardzo komfortowo. Produkt nie wysusza ust, co dla mnie jest bardzo ważne, ponieważ nawet najpiękniejsza pomadka gdyby wysuszała usta nie miałaby u mnie najmniejszych szans. Mam nawet wrażenie, że szminka Lily Lolo delikatnie moje usta pielęgnuje. Pomadka zostawia również na ustach lekki połysk. To dla mnie także zaleta gdyż nie przepadam za suchym, matowym wykończeniem. Szminka utrzymuję się u mnie do ok. dwóch godzin, ale muszę zaznaczyć, że mam dużą tendencję do pocierania o siebie wargami;) Nie jest to jednak mocno kryjąca pomadka, a bardziej kremowa o nawilżającej formule więc nie wymagałam od niej wielogodzinnej trwałości. Tym bardziej, że powiedzmy sobie szczerze ja lubię samą czynność aplikacji produktu na usta;) W końcu nie bez powodu zużywam tyle pomadek pielęgnacyjnych. Pomadka prezentuje się ładnie i myślę, że całkiem bezwstydnie mogę ją nosić na co dzień;) Choć oczywiście efekt na zdjęciach jak zawsze jest wizualnie trochę gorszy niż w rzeczywistości. Swoje spotkanie z tym produktem uważam jak najbardziej za udane. Nie bez powodu pojawił się już w ulubieńcach grudnia;)
Lily Lolo naturalna pomadka do ust - skład.

Naturalne szminki do ust Lily Lolo dostępne są w sklepie Costasy. Koszt pomadki wynosi 54,90zł. Co jakiś czas pojawiają się promocje, o których Costasy informuje na swoim FB.


Znacie pomadki Lily Lolo? Jak jest u Was ze szminkami?

91 komentarzy:

  1. Ja zupełnie tej firmy nie znam, ale efekt tej szminki mi się podoba :) I Twoje ogromne usta też!:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Efekt bardzo naturalny .Podoba mi się ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie na takim mi zależało bo nie lubię być przemalowana :)

      Usuń
  3. Szminki nie znam mam ich błyszczyk i go uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Co za czerwień! Myślałam, że na ustach będzie intensywniejsza, a jest taka w sam raz :)
    pauuls.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ją zobaczyłam na żywo to trochę zwątpiłam:D ale na szczęście można uzyskać naturalny efekt :)

      Usuń
  5. ładny, delikatny codzienny efekt, ja lubię wykończenie matowe ale takie szminki mają tendencje do wysuszania ust a ta je pielęgnuje .

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładny kolor, jak dla mnie naturalny efekt. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz śliczne usta, powinnaś je podkreślać.

    OdpowiedzUsuń
  8. jak delikatnie wygląda na ustach, spodziewałam się wyrazistego efektu. ja mam tą pomadkę w odcieniu intense crush:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam odetchnęłam z ulgą, że można uzyskać delikatny efekt;) mocniejszy też można, ale nie bardzo mocny :)

      Usuń
  9. Ogólnie mam fioła na punkcie pomadek, ale raczej nie sięgam po te bardzo drogie. Uwielbiam matowe GR i szminki Rimmela by Rita Ora. Twoja jest bardzo piękna, ale dla mnie nieco za droga :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem jest to średnia półka cenowa, ale rozumiem:) w porównaniu do GR rzeczywiście wypada drożej...

      Usuń
  10. Jaka ładniutka! Efekt, jak lubię :) Muszę się w końcu skusić na coś z LL, może właśnie na ten szyk ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz taki efekt to będziesz zadowolona:) chociaż wiadomo u każdego będzie to wyglądało ciut inaczej:)

      Usuń
  11. Mam tą pomadkę w odcieniu nude allure :) lubię ją bardzo, ale Twój kolor też mi się podoba, chętnie używałabym takiego odcienia ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo delikatna ta szmineczka, wygląda jak błyszczyk, więc dobrze wybrałaś:)Jest subtelnie:) Masz piękne pełna usta:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Spotkałam się już z ofertą tych produktów, ale do dzisiaj nie zdecydowałam się na zakup oferowanych produktów. Sama nie wiem dlaczego bo skład jest naprawdę fajny. Twoja pomadka mnie przekonuje. Bardzo podoba mi się ten odcień oraz efekt jaki pozostawia na ustach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba dlatego, że czasem ciężko wypróbować wszystko co by się chciało. Zwłaszcza, że wybór jest ogromny;)

      Usuń
  14. Świetna recenzja:).
    Ja lubię zarówno mocno kryjące szminki, jak i takie, które efektem przypominają półtransparenty błyszczyk. Mnie się bardzo podoba odcień, który wybrałaś. No i super, że nie wysusza ust, bo czasem nawet te kremowe potrafią zrobić na ustach katastrofę:/.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:)
      Jak mam używać wysuszającej to wolę wcale :)

      Usuń
  15. Mam podobnie, też dopiero niedawno dojrzałam do szminek. Wcześniej mogły dla mnie nie istnieć, a teraz nie wyobrażam sobie bez nich makijażu ;)
    Ładny, delikatny odcień. Podoba mi się ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Na pomadki z tej firmy już od dawna się czaję ale póki co używałam jedynie błyszczyków które były fantastyczne i mogę je z czystym sumieniem polecić:D

    OdpowiedzUsuń
  17. Kolor wygląda na bardzo mocny dlatego jestem zaskoczona jego delikatnością na ustach.

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo ładny odcień, pasuje Tobie :). Sama mam ochotę na jakąś ich szminkę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ciekawią mnie kosmetyki te marki :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ładnie wygląda na Twoich ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mogłabym taką mieć <3 kolor mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  22. miałam kiedys 3 pomadki Lily Lolo. Jeszcze w tej starej szafie graficznej. Niestety wszystkie trzy zepsuły się w tym samym czasie i musiałam je wyrzucić, po niecałych 4 miesiącach od kupienia. Nigdy więcej ich nie kupiłam, ale może te w nowej szacie mają lepszą formułę. Może sprawdzę.. hmm.. Bo kolory są przepiękne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U 4 miesiące to byłaby lipa:/ ja mam w okolicach dwóch i w sumie ciekawa byłam ile będzie zdatna do użycia;) na opakowaniu nie ma znaczka, ale niby jest termin 2017 to teoretycznie powinna jeszcze długo pozostać świeża..

      Usuń
  23. Lubię takie kolorki, ślicznie wygląda na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Szminki kocham i używam już od bardzo wielu lat :-) Oczywiście pierwsze eksperymenty były straszne, ale cóż, grzechy młodości ;-)
    Z Lili Lolo mam jedynie puder i pędzel, szminek kompletnie nie znam. Wybrałaś śliczny odcień, super prezentuje się na ustach :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za młodu sobie kupiłam jakąś fioletową:D A z pudru i pędzla jesteś zadowolona? Ja mam podkład mineralny i mini buki

      Usuń
  25. Myślałam że to będzie coś odważnego patrząc po kolorze sztyftu :) A jak się okazuje kolor jest przyjemnie naturalny :)
    Ja też dopiero niedawno zaczęłam się przekonywać do szminek (nawet do czerwieni na ustach!).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślałam, że kolor będzie mocniejszy, a tu taki delikatesik :)

      Usuń
    2. Dla mnie to akurat plus:P nie lubię intensywnych odcieni na ustach

      Usuń
  26. Bosko wygląda! Przepięknie podbija i podkreśla naturalny odcień ust. Nie jest krzykliwa ani nadmiernie w oczy się nie rzuca, ale w delikatny sposob upiększa! Bardzo mi się podoba! Świetny wybór :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano właśnie o coś takiego mi chodziło i nawet trafiłam :D

      Usuń
    2. Intuicja Cię nie zawiodła! :)

      Usuń
  27. Mam jedną szmineczke w swoich zbiorach i chętnie po nią sięgam :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo ładny odcień :) widziałabym u siebie :)
    Buzia na miły wieczór Kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  29. Udany, naturalny kolor. Mam jedną szminkę LL i również bardzo ją polubiłam. Zaskoczyła mnie niesamowita pigmentacja :) Bardzo na plus.

    OdpowiedzUsuń
  30. Śliczny kolorek. Ja ostatnio zaopatrzyłam się w naturalną pomadkę :-)

    OdpowiedzUsuń
  31. Znam markę, ale nigdy w sumie nic od nich nie miałam. Bardzo fajny ten kolorek wybrałaś, rzeczywiście w opakowaniu może wydawać się, że czadu da, a tu jednak niekoniecznie :D!

    OdpowiedzUsuń
  32. Jak zobaczyłam tę pomadkę na pierwszym (drugim) zdjęciu, to pomyślałam, że tak intensywny kolor to nie dla mnie, a tu taka niespodzianka ;) Pięknie wygląda u Ciebie. Też nie znoszę wysuszających pomadek i wolę te mniej trwałe, ale za to przyjazne dla ust ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No na początku jak otworzyłam ją to zwątpiłam:D
      Zgadzam się:)

      Usuń
  33. Jestem ogromną fanką szminek Lily Lolo, nie spodziewałam się, że tak bardzo polubię kosmetyki kolorowe o naturalnym składzie.

    OdpowiedzUsuń
  34. a jakie ładne usta! kolor szminki dość naturalny - podoba mi się;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ładnie się prezentuje na ustach choć ja wolę jednak u siebie bardziej intensywne kolory :) Fajnie też, że nie wysusza bo dla mnie też to jest bardzo ważne.

    OdpowiedzUsuń
  36. u Ciebie na ustach wygląda bardzo ładnie

    OdpowiedzUsuń
  37. wiesz, że ja też dopiero od niedawna używam szminek? ale u mnie to takie nudziaki, bo w mocniejszych kolorach dziwnie się czuję. Ta szminka wygląda na ciemną, ale na Twoich ustach wygląda niesamowicie delikatnie i subtelnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  38. Kolor bardzo mi się podoba ;]

    OdpowiedzUsuń
  39. nie znam tych pomadek i w sumie też na pierwszy rzut oka stwierdziłam, że kolor będzie mocny, a tu niespodzianka na ustach wygląda bardzo fajnie, delikatnie ale mi się podoba :P

    OdpowiedzUsuń
  40. Nie znam tej firmy ale pomadka wygląda kusząco:) rozejrzę się za nią i może wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  41. Podoba mi się kolorek :) Dobrze bym się z nim czuła. Pomadek tej firmy niestety nie znam

    OdpowiedzUsuń
  42. miałam jedną pomadkę LL w tym nowym opakowaniu i strasznie mi się połamała, strasznie miękka się po czasie zrobiła :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie się często łamały naturalne pomadki ochronne. Ta nie, ale zobaczymy jak będzie po wielu miesiącach użytkowania hmm:/

      Usuń
  43. ja na razie szminki podziwiam u innych:)

    OdpowiedzUsuń
  44. Świetny kolor! Choć kolor sztyftu mnie nieco zaniepokoił :P Na ustach wygląda przepięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  45. W opakowaniu mega ciemna, a okazała się tak delikatna. Ładny efekt na dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Ja to boję się też czasami zamawiać on-line zwłaszcza pomadek, bo tak różnią się kolorami, że na realu może być lekki szok. Jednak Twoja jest piękna, podoba mi się ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. piękny kolorek, zdecydowanie Ci pasuje :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Bardzo ładny efekt i kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Podoba mi się ten kolor szminki :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Fajnie wygląda na ustach, choć jej kolor w opakowaniu pewnie też na początku by mnie lekko przeraził :) Ja miałam odcień Demure i lubiłam go :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Ostatnio lubię mocniejsze podkreślenie ust, ale to szczególnie się mi spodobało.

    OdpowiedzUsuń
  52. Ja właśnie w zeszłym roku sięgnęłam po pierwsze szminki, ale zimą nie lubię malować ust, bo mam wrażenie, że i tak wszystko ląduje na szaliku. A tak w ogóle to już od dawna wzdycham do Lily Lolo :P

    OdpowiedzUsuń
  53. Mam jedną pomadkę z Lily Lolo, dokładnie w odcieniu Romantic Rose i jest dużo bardziej kryjąca od Twojej :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...