sobota, 16 stycznia 2016

Trzy pomadki Nivea: Soothe, Vitamin Shake oraz Sun.

Cześć Dziewczyny!

Pomadki Nivea były chyba pierwszymi po jakie sięgnęłam w życiu jeszcze jako nastolatka;) Od tej pory przetestowałam wiele wersji, a do niektórych powracałam regularnie. Dziś chciałabym krótko napisać o trzech po które sięgnęłam podczas wakacji. Niestety jedna z nich okazała się być bublem. Pomadki zużywam bardzo szybko więc postanowiłam nie rozdrabniać się na osobne wpisy o każdej z nich;) Gdybym chciała napisać osobny post o każdej zużytej pomadce mielibyście wrażenie, że co chwilę piszę o pomadkach;)


Nivea Soothe


Opis producenta

Nawilżająca formuła pomadki wzbogacona o Hydra IQ i witaminę E, przynosi natychmiastową ulgę spierzchniętym ustom, wspomaga ich regenerację i chroni przed dalszym wysychaniem.


Moja opinia

Pomadkę otrzymujemy w klasycznym opakowaniu z logo marki, pojemność wynosi 4,8g. Sztyft ma jasną barwę, jego konsystencja jest w sam raz, ani za twarda, ani za miękka. Jednak pod koniec miał tendencję do lekkiego rozmiękczania się. Może dlatego, że używałam wielokrotnie w ciągu dnia. Trudno powiedzieć. Pomadka jest bezzapachowa co mnie akurat cieszy, ponieważ nie wszystkie zapachy mi odpowiadają, a tak przynajmniej odpada ten problem. Dodatkowo posiada filtr SPF15 co oczywiście stanowi zaletę, nie zawiera w składzie parafiny, ale znalazłam Cera Microcristallina. Co ciekawe dopatrzyłam się tego dopiero po zużyciu. Naiwna ja;) Nivea Soothe używałam w lipcu i w tym czasie moje usta mimo, że na ogół są dość wymagające akurat miały nieco lepszy czas więc pomadka okazała się być dla mnie wystarczająca. Jakiś czas temu kupiłam ponownie;) Sztyft ładnie nabłyszcza usta pozostawiając na nich ochronną warstewkę, odżywia je i nawilża. Byłam z niego zadowolona;)


Nivea Vitamin Shake Jagoda Acai i Dzikie Jabłko



Opis producenta

Innowacyjna formuła pomadki Vitamin Shake jagoda acai & dzikie jabłko wzbogacona o Hydra IQ i mieszankę owocowych ekstraktów z witaminami C i E zapewnia ustom intensywne nawilżenie oraz sprawia, że są one gładkie, zdrowe i podkreślone delikatnym, czerwonym odcieniem oraz urzekają delikatnym zapachem jagody acai i dzikiego jabłka. 


Moja opinia

Opakowanie zachowane jest w podobnym stylu jak każda inna pomadka Nivea z tą różnicą, że sztyft jest różowy z takim jakby efektem mozaikowym, a zamknięcie ma lekko ścięty koniec;) Najczęściej wybieram wersje bezzapachowe, ale od czasu do czasu skuszę się na którąś z pachnących. Tym razem wybór padł na zapach jagód acai i dzikiego jabłka;) Pomadka pachnie ładnie choć nie jestem pewna czy do końca naturalnie, mocniej wyczuwam w niej jabłko. Zapach utrzymuje się jeszcze przez dłuższy czas od aplikacji. Na szczęście zapach ten nie był dla mnie drażniący. Nie nadaje koloru, a jedynie ładną lekko błyszczącą różową poświatę sprawiającą, że usta wyglądają przyjemnie i świeżo. Smaku nie posiada. Nawilża i chroni, jednak nawilżenie jest bardziej krótkotrwałe niż w przypadku wersji bezzapachowych. Już dawno zauważyłam taką prawidłowość. Raczej nie poradzi sobie z mocno popękanymi ustami.

Nivea Sun

Opis producenta

Formuła pomadki wzbogacona Hydra IQ i ekstraktem ze słonecznika, zapewnia skuteczną ochronę przed promieniowaniem UVA i UVB (SPF 30) oraz długotrwale nawilża, aby usta były gładkie i ochronione.

Moja opinia

Pomadka zapakowana jest w standardowe opakowanie o żółtych barwach nawiązujących do przeznaczenia czyli stosowania w okresie letnim. Sam w sztyft również jest jasnożółty. Kupiłam ją specjalnie z myślą o stosowaniu podczas ewentualnego opalania wszak skóra naszych ust jest cieniutka i pozbawiona naturalnej ochrony. Pomyślałam więc, że przyda mi się coś dodatkowego z wysokim filtrem. Już kiedyś miałam tą wersję i byłam bardzo niezadowolona. Miałam już nigdy do niej nie wracać, ale na półce w drogerii ujrzałam napis – nowość. Stwierdziłam więc, że może producent coś ulepszył i teraz da się używać. Otóż… nie da się! To najgorsza pomadka Nivea z jaką kiedykolwiek miałam do czynienia, a gwarantuję, że zużyłam ich sporo. Pomadka pachnie obrzydliwie, nie wiem nawet do czego porównać ten zapach, ale jest naprawdę przebrzydły:D Dodatkowo pozostawia po sobie równie perfidny posmak. Na domiar złego brzydko wygląda na ustach, zostawia na nich jakieś smugi i trochę bieli. Nawilża też marnie, po jej zastosowaniu miałam suche skórki. To jedyna pomadka Nivea, której nie dałam rady zużyć. Absolutnie obrzydliwa. Odradzam każdemu.  


Najbardziej byłam zadowolona z wersji Soothe, Vitamin Shake plasuje się po środku i bez większych emocji. Natomiast Sun to istna tragedia. Ponownie kupiłam tylko Soothe. Wszystkie były używane w okresie wakacyjnym więc jak widzicie spore opóźnienie;)

Znacie którąś z nich?

78 komentarzy:

  1. Nie znam żadnej z tych pomadek :) akurat jeśli chodzi o markę nivea, to moich ust nie nawilżała żadna (a miałam chyba jakieś, sto lat temu), czasem z drogeryjnych zdarzało mi się kupić różaną Bebe, ale generalnie też bez rewelacji. Szkoda, że ta ostatnia dała ciała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alterra też drogeryjna:P Ja nie narzekam, u mnie nivea często działa. Choć zależy która. Za to wychwalane Nuxe w słoiczku spisywało się gorzej, a dużo droższe. Dlatego mimo, że miałam w zapasie to nie użyję już kolejnego opakowania. Bebe nie lubię.

      Usuń
    2. O, no i alterra :) Nuxe to mam już chyba otwarte 6 albo 7 opakowanie, bebe wolę od nivei, inny gust i inne potrzeby chyba mamy :D

      Usuń
    3. No inny. Dla mnie Nuxe tak samo przereklamowane jak baza ArtDeco, a była to naprawdę najgorsza baza jaką w życiu miałam;)

      Usuń
    4. Ano cóż, tak bywa ;) wszystkim nie dogodzisz :D

      Usuń
  2. Z Nivea częściej używam masełek, mam wrażenie, że mają silniejsze działanie nawilżające.Po sztyfty tej marki sięgam rzadziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to zależy bo np kokosowe lubię, a klasyczne było beznadziejne ;)

      Usuń
  3. Mam pierwszą z nich i jestem zadowolona :) a oprócz niej jeszcze kilka innych pomadek z Nivea :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też sporo ich przerobiłam, a najwięcej Hydro Care i Classic;)

      Usuń
  4. To już wiem, jakiej pomadki na pewno nie kupię ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jabłko bym wybrała w ciemno. Głównie ze względu na zapach :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Moją ulubienica od lat jest Vitamin Shake, ale tą wersję Żurawina i Malina. Nawet nie wiedziałam, że są inne... Ja co do swojej wersji nie mam zastrzeżeń. Może spróbuj właśnie tej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo często używałam tych pomadek, uważam że są bardzo dobre. Jak na drogeryjny kosmetyk to nie znam lepszej:)zawsze kupowałam niebieską albo granatową:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jak na drogeryjne są całkiem ok wg mnie:) też najwięcej zużyłam granatowej i niebieskiej:)

      Usuń
  8. kiedyś kupowałam tylko pomadki Nivea i z niecierpliwością wypatrywałam coraz to nowszych :) teraz testuję inne marki i inne pomadki ochronne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja też tak miałam. Żałuję, że niektóre wycofali. Była np kiedyś fajna w żółtej tubce. Teraz kupuję rzadziej bo tak jak Ty testuje inne, ale mam duże zużycia tego typu produktów więc nadal się zdarza jak widać :)

      Usuń
  9. Miałam kiedyś jakąś pomadkę Nivea, ale nie zapadła mi szczególnie w pamięć, więc chyba nie była najlepsza ;) Za to masełka Nivea bardzo lubię, zwłaszcza wersję wanilia & macadamia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nadal pozostanę przy Carmexie w słoiczku :).

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedyś bardzo często sięgałam po pomadki Nivea. Chyba podobnie do Ciebie i ja zaczęłam od nich swoją przygodę z pomadkami nawilżającymi :) Z Twojego zestawienie miałam tylko pomadkę Soothe. U mnie spisywała się całkiem nieźle, ale oczywiście tylko w sezonie wiosennym letnim. Zimą nawet jej nie próbowałam bo wątpię aby wtedy poradziła sobie z moimi ustami. Nigdy nie miałam pomadki Sun i dzięki Tobie wiem, że na pewno po nią nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niedawno miałam drugi raz i też ostatecznie było ok. Sun tragedia.

      Usuń
  12. Tych nie znam. Kiedyś używałam różowej perłowej, ale zostawiała po jakimś czasie smugi na ustach. Obecnie mam Hydro Care i bardzo ją lubię. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Z nivea mam teraz masełka, ale bez rewelacji i mają parafinę w składzie :( Kiedyś to był moje ulubione pomadki, teraz wymagania mam wyższe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze to miałam w życiu już mnóstwo pomadek. Myślę, że tyle co mało kto i niewiele z tych naturalnych się u mnie sprawdziło niestety;) Także dla mnie skład jeszcze niczego nie dowodzi;)

      Usuń
  14. Mam vitamin shake, ma śliczny zapach :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie miałam żadnej z nich, najczęściej używałam Neutrogeny, ale szczerze mówiąc, nie przypominam sobie, żeby powalała mnie na kolana. Obecnie muszę uzupełnić kosmetyczkę o nową pomadkę, spróbuję tej Soothe.
    PAmiętam, że kiedyś trafiłam na przeokropnego bubla Bebe; uwielbiam zapach waniliowy, więc wzięłam właśnie tą wersję... To było coś strasznego, chemiczna woń, i ta obrzydliwa błyszcząca perłowo - srebrna powłoka, jaką zostawiała. Myślę, że to coś podobnego do tej pomadki Novea z filtrem :D Masakra...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to będę jej unikać! Pomadkę Neutrogeny chwaliło trochę moich znajomych, ale mnie w niej przeszkadza zapach... Wolę balsamy i kremy z Neutro;)

      Usuń
  16. nie znam żadnej z tych pomadek :-) w torebce mam tradycyjną niebieską Niveę :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam pomadkę i sprawdza się u mnie naprawdę dobrze , do tego ten łądny zapach ..

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeszcze nigdy nie miałam pomadki z Nivea

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja też do jakiegoś czasu używałam spore ilości pomadka Nivea. Teraz przestawia się na Yves Roche, Revo i GR ☺

    OdpowiedzUsuń
  20. dwadzieścia lat temu traktowalam swoją pomadkę nawilżającą Nivea jak dosłownie szczyt luksusu i malowałam się nią z taka dumą ;) teraz pomadki Nivea nie robią na mnie wrażenia i nie kupuję ich wcale, jakoś tak ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Tych akurat nie miałam,ale kilka razy używałam tych owocowych :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie miałam żadnej z tych pomadek, aktualnie używam serum z Eveline 8w1 :)

    OdpowiedzUsuń
  23. O nie Nivea sun faktycznie brzydko pachnie :P

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie miałam chyba żadnej wersji, ale ta ostatnia na pewno odpada i muszę to sobie zakodować w pamięci. Najchętniej sięgnęłabym po środkową, no bo zapach, a mi musi pachnieć. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Nivea jest ze mną od zawsze aczkolwiek nie czuje jakiegoś wielkiego parcia na ich pomadki :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Kiedyś byłam bardziej zadowolona z pomadek Nivea, obecnie są dla mnie za słabe. Z tych miałam niestety tylko tą żółtą i też na nią strasznie narzekałam (pewnie jeszcze gdzieś leży bo jej na pewno nie zużyłam).

    OdpowiedzUsuń
  27. Nooo ta z filtrem przeciwsłonecznym jest okropna :(

    OdpowiedzUsuń
  28. Vitamin shake to dla mnie kompletna porażka.

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja mam ochotę wypróbować Vitamin Shake :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie znam tych pomadek .Stawiam na Carmexa.

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie miałam żadnej z tych wersji, pamiętam jedynie perłową i smoczy owoc, które kiedyś miałam (perłowej nie lubiłam, druga była fajna), ostatnio jakoś nie po drodze mi z ich pomadkami, zawsze wypatrzę coś innego :)
    A co do wersji Sun - miałam ją kiedyś zakupić, ale wybrałam Isanę - i też miała okropny zapach :/

    OdpowiedzUsuń
  32. Mam Vitamin Shake, ale o zapachu Raspberry & Cranberry. Ma bardzo ładny zapach, fajnie sprawdza się zimą;) Oprócz tego mam jeszcze wersję arbuzową, która również bosko pachnie ! Szkoda, że ta wersja na lato się nie sprawdziła:<

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie miałam ich, używałam inne z Nivea :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Kiedyś namiętnie używałam tych pomadek, teraz przerzuciłam się na masełko jagodowe ♥

    OdpowiedzUsuń
  35. Z tych trzech miałam tylko Vitamin Shake, ale i tak najbardziej lubię tą klasyczną :) Dobrze, że nigdy nie pokusiłam się na tą Sun :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też klasyczną u hydro care jeszcze, ale to na lato.

      Usuń
  36. Pomadkę Nivea Soothe bardzo lubię ☺

    OdpowiedzUsuń
  37. Lubię pomadki Nivea jednak ta sun wyjątkowo mi nie pasowała.

    OdpowiedzUsuń
  38. Ja zazwyczaj sięgam po Alterrę :) Te z Nivea jakoś się u mnie nie sprawdzają.

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie miałam okazji używać ;]

    OdpowiedzUsuń
  40. Nie znam zadnej z nich. Ja pomadki zuzywam powoli, bo wieczie gdzies je gubie albo zaponam (teraz wlasnie siedze w pracy i czuje, ze mam suche usta, a pomadka oczywiscie w domu).

    OdpowiedzUsuń
  41. Miałam tylko tą środkową :) Podobał mi się jej zapach, działanie było średnie :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Ja uwielbiam wersję Vitamin Shake z arbuzem :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Przepadam za pomadkami Nivea, jednak aktualnie moim ulubieńcem na noc jest lip butter z Nivea - kocham! Pozdrawiam Kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  44. ja mam teraz Tender Care i nie zamienię na nic innego :)

    OdpowiedzUsuń
  45. To były pierwsze pomadki jakie używałam :) Tej Soothe nie miałam. Przypominam o konkursie :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Szkoda, że nie wszystkie wersje się spisują, jak należy...
    Moją pierwsza pomadką również była Nivea, ale wtedy była tylko jedna wersja ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. ja przeważnie na usta nakładam miód ;)

    OdpowiedzUsuń
  48. Ja nie wiem, jak Ty to robisz, że tak szybko je zużywasz, bo dla mnie pomadki ochronne nie mają końca.

    OdpowiedzUsuń
  49. W tym momencie nie mam żadnej pomadki ochronnej i nakładam na usta maść witaminową. Kilka tygodni temu pisałaś o trzech pomadkach i pamiętam, że chciałam mieć jedną z nich ze względu na działanie i zapach. W razie planowania zakupów wrócę do tamtego wpisu i zapiszę nazwę:).

    OdpowiedzUsuń
  50. Kiedyś częściej sięgałam po pomadki Nivea, obecnie kupuję różne marki i żadnej nie jestem wierna :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...