Niedawno swą premierę
miał poradnik zatytułowany Sekrety urody
Koreanek. Elementarz pielęgnacji. Z pozycją tą miałam okazję zapoznać się
jeszcze przedpremierowo. Nie jestem największą entuzjastką poradników, ale
chętnie sięgam po te głośniejsze tytuły. Częściowo z ciekawości i częściowo z
przekory. Mam już za sobą Elementarz stylu więc uznałam, że Elementarz pielęgnacji może być swego rodzaju
powiewem świeżości w moim podejściu do tego tematu.
O
autorce
Charlotte
Cho
jest ekspertką koreańskiej pielęgnacji cery, wykwalifikowaną kosmetyczką oraz
właścicielką sklepu z koreańskimi kosmetykami Soko Glam. Jej porady były publikowane w najpopularniejszych
pismach kobiecych i nie tylko. Charlotte ma koreańskie korzenie. Jednak jej
rodzice wyemigrowali na stałe do Stanów Zjednoczonych. Przez 21 lat mieszkała w
Los Angeles po czym otrzymała propozycje pracy w Samsungu i przez 5 lat
mieszkała w Seulu gdzie zachwyciły ją idealnie wypielęgnowane cery Koreanek i
tak to wszystko się zaczęło;)
Oprawa
graficzna
Książkę otrzymujemy w
miękkiej pudrowo-różowej oprawie z Koreanką na pierwszym planie. Okładka
prezentuje się więc słodko - ściśle nawiązując do charakteru tamtejszej kultury.
Koreanki uwielbiają to co słodkie, różowe i urocze:) Wewnątrz znajdziemy
również proste, ale zabawne ilustracje.
Moje wrażenia
Zacznę od tego, że nie
jestem największą fanką ani ekspertką koreańskiej pielęgnacji. Miałam z nią
styczność i okazuje się, że wcale nie tak mało wiedziałam na jej temat, ale na
pewno nie jestem w tej dziedzinie Guru. Jestem na wskroś europejska i nigdy nie
byłam ślepo zapatrzona we wszystkie azjatyckie
ideały, ale daleko mi też do ignorantki w tej dziedzinie gdyż lubię wiedzieć
to i owo nawet gdy nie ze wszystkim się zgadzam:) Sekrety urody Koreanek napisane zostały bardzo przystępnym językiem. Nie
przypominam sobie żebym kiedykolwiek miała w ręku książkę napisaną tak lekko!
Być może dlatego, że miałam styczność chociażby z dziełami Hegla czy Kanta;) Czytając
poradnik Charlotte czułam się jakbym rozmawiała z dobrą koleżanką albo czytała
bloga. Ma ona ogromne poczucie humoru, a język, którym operuje jest niesłychanie współczesny. Przypadnie do gustu nawet nastolatkom. Osobiście nie czułam się znużona ani przez chwilę. Nawet wzmianki o substancjach chemicznych zostały przedstawione tak
przystępnie, że każdy w mig je zrozumie.
Autorka żyła w „dwóch
światach” więc zna zarówno kalifornijskie podejście do kwestii urodowych, w
którym większy nacisk kładzie się na beztroskość, opaleniznę, mocniejszy
makijaż (maskowanie niedoskonałości) aniżeli na gruntowną pielęgnację twarzy. Bardziej stawia się tam na
walkę z problemami skóry niż na działania prewencyjne. Kobiety traktują
swoją cerę zbyt pobieżnie i często dopiero w wieku dojrzałym dostrzegają szereg
problemów, które nie są już wtedy łatwe do pokonania.
Podejście koreańskie jest zupełnie inne. Tam pielęgnacja jest wręcz celebrowana, a rodzice uczą swoje dzieci jak dbać o skórę już od najmłodszych lat tak aby zawsze być o krok przez pojawieniem się problemów. Nikogo nie zdziwi mężczyzna korzystający z rozbudowanej pielęgnacji oraz kremów BB. Pielęgnacja skóry w Korei to czysty hedonizm i codzienny wręcz rytuał, który jest dla nich czymś więcej niż prozaiczną czynnością. Nie traktują tego jak przykry obowiązek, wręcz przeciwnie. Koreańczycy dbają o siebie jak żaden inny naród i jednocześnie świetnie się przy tym bawią!
Podejście koreańskie jest zupełnie inne. Tam pielęgnacja jest wręcz celebrowana, a rodzice uczą swoje dzieci jak dbać o skórę już od najmłodszych lat tak aby zawsze być o krok przez pojawieniem się problemów. Nikogo nie zdziwi mężczyzna korzystający z rozbudowanej pielęgnacji oraz kremów BB. Pielęgnacja skóry w Korei to czysty hedonizm i codzienny wręcz rytuał, który jest dla nich czymś więcej niż prozaiczną czynnością. Nie traktują tego jak przykry obowiązek, wręcz przeciwnie. Koreańczycy dbają o siebie jak żaden inny naród i jednocześnie świetnie się przy tym bawią!
W książce znajdziemy
wskazówki dotyczące odpowiedniej pielęgnacji cery zależnie od jej potrzeb. W
tym słynny koreański rytuał
pielęgnacyjny w dziesięciu krokach, w którym najbardziej kluczowe jest
m.in. dwuetapowe oczyszczanie cery (najpierw olejek myjący, a potem produkt do
zmywania wodą czyli np. pianka), złuszczanie, esencja, maski w płachcie oraz
produkty z wysokim filtrem UV. Taki rytuał ma nam zająć nie więcej niż 10 minut
rano i wieczorem, a niektórych kroków nie musimy powtarzać codziennie. W
poradniku znajdziemy również wskazówki dotyczące tego jak wybrać odpowiedni dla
siebie produkt, a także konkretne marki i produkty, które ceni sobie autorka.
Dzięki temu być może wśród nich znajdziemy również coś dla siebie. Jest także wzmianka o makijażu. Koreanki są bowiem mistrzyniami świeżego i
świetlistego makijażu w stylu make up no make up. Doskonale znają granicę
między poprawieniem wyglądu z jednoczesnym zachowaniem naturalności i słodkiej dziewczęcości.
Z poradnika dowiemy się też trochę o różnicach w kulturze codziennej i relacjach międzyludzkich. Dla przykładu
Koreańczyk powie Ci wprost, że źle wyglądasz i nikt nie uzna tego za coś
obraźliwego. Będzie to jedynie motywacja do zmian na lepsze! W książce
zawartych jest również sporo ciekawostek na temat koreańskich SPA i codziennych
zwyczajów. Autorka podkreśla, że piękno jest nie tylko na zewnątrz, ale
i wewnątrz nas. Należy dbać nie tylko o skórę, ale także o kondycję swego
ciała. Na zakończenie znajdziemy też praktyczny przewodnik po Seulu. Gdzie dobrze
zjeść i wypić, jakie zwyczaje panują w restauracjach, jakim środkiem transportu
się poruszać aby sprawnie dotrzeć do celu. Są również wskazówki dotyczące
sklepów kosmetycznych zarówno tych stacjonarnych jak i internetowych.
Co
najbardziej spodobało mi się w tej pozycji?
Mimo, że nie jestem najwierniejszą fanką wszystkiego co koreańskie znalazłam
tam sporo poglądów, którymi sama kieruję się od dłuższego czasu. Pielęgnacja
jest ważniejsza niż makijaż i to od niej powinniśmy zacząć, nigdy na odwrót!
Kosmetyki możemy dowolnie ze sobą łączyć, nie muszą być z tej samej serii ani
nawet marki. Produkty ekologiczne nie zawsze są dobre dla naszej skóry i nie
powinniśmy tak bardzo się obawiać tych bardziej „chemicznych”. Należy się
kierować potrzebami skóry, a nie wiekiem podanym na opakowaniu. Ładna skóra to
zdrowa skóra (a nie np. pokryta kilogramem podkładu). Mimo lekkiego i
przyjemnego przekazu Charlotte Cho poważnie traktuje swoich czytelników. Nie
próbuje nam na siłę czegoś wcisnąć ani zamydlić oczu obiecując natychmiastowe
efekty. Nie wypowiada się jak mentorka! Szczerze przyznaje, że nie musimy
korzystać wyłącznie z produktów koreańskich. Daje nam wskazówki i wspomina o
tym co sprawdziło się u niej, ale jednocześnie podkreśla, że nie istnieje jeden
najlepszy zestaw produktów. Coś co sprawdza się u przyjaciółki może nie
sprawdzić się u nas. Do tego potrzeby naszej skóry się
zmieniają więc musimy stale się w nie wsłuchiwać i jak najlepiej ją
poznać. Mogę się pod tym wszystkim podpisać! Autorka skłoniła mnie do zwrócenia większej uwagi na produkty z
filtrami UV. Nie będę dążyć do porcelanowej cery gdyż odpowiada mi mój
naturalnie ciepły i wcale nie taki jasny odcień skóry, ale postaram się
bardziej dbać o odpowiednią ochronę przeciwsłoneczną – dla zdrowia mojej skóry.
Moim małym grzeszkiem jest bowiem opalanie się w lecie. Dokładnie przefiltrowałam ten poradnik przez potrzeby mojej cery:)
Książka wydana
została przez Wydawnictwo Znak literanova i możecie ją zamówić w księgarni internetowej
ZNAK. Poradnik dostępny jest również
w pakietach z innymi tytułami.
Czytaliście
już Sekrety urody Koreanek? Jak odbieracie ten poradnik? Co stanowi Waszą
inspirację w pielęgnacji?
Na koniec coś specjalnie dla
moich Czytelników! Mam dla Was dwa egzemplarze poradnika ufundowane przez Wydawnictwo Znak. Aby zawalczyć o książkę
wystarczy wypełnić formularz. Obowiązkowe są pola oznaczone gwiazdką.
Pozostałe są dodatkowe. Wszystkie zgłoszenia będą weryfikowane. Aby zostać publicznym obserwatorem Secretaddiction86 wystarczy posiadać konto Gmail kliknąć dołącz do tej witryny po prawej stronie. Rozdanie trwa
do 6.03.2016r. Wyniki ukażą się jako edycja tego wpisu w ciągu 5dni od
zakończenia przyjmowania zgłoszeń. Jeśli zostawisz adres e-mail skontaktuję się
z Tobą w przypadku wygranej. Na adres zwycięzcy czekam 3 dni od momentu ogłoszenia wyników. Książki będą wysyłane przez Wydawnictwo Znak wyłącznie na terenie Polski. Zastrzegam sobie możliwość częściowej zmiany regulaminu.
Konkurs nie podlega
przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz.
U. z 2004 roku Nr. 4, poz. 27 z późn. zm).
Edit: 7.03 14:05
WYNIKI!
Tym razem nagrody trafią do: Nika88 i BeautypediaPatt. Gratuluję! Wysyłam wiadomość na podane przez Was w formularzu adresy
e-mail i czekam na dane do wysyłki. Uwaga: czasami maile ode mnie lub maile do mnie nie dochodzą więc dajcie znać w
komentarzu lub na FB jeśli nie otrzymałyście wiadomości. Jeśli nie dostaniecie
ode mnie potwierdzenia to również będzie oznaczało, że wiadomości od Was nie
dotarły i dajcie wtedy znać.
Pozostałym serdecznie dziękuję za
udział! Nie martwcie się bo na pewno będzie coś do wygrania na wiosnę!:)
uu super:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia! :D Ja akurat zamierzam sama zamówić tę książkę, więc miejsce w konkursie pozostawiam innym czytelnikom :D
OdpowiedzUsuńZatem miłego czytania:)
UsuńNie czytałam, ale chętnie przeczytam, więc się zgłosiłam :)
OdpowiedzUsuńCo do podejścia do makijażu itp., to chyba wolę europejską normę ;) Jak słucham koleżanki, która pracuje w Seulu, że w biurze wszystkie kobiety mają na biurku lusterka, to jednak odpadam :D
O to ja nie mam tak rozległych znajomosci:) Ja byłam zaskoczona jak wiele z tych wskazówek sama od dawna stosuje, a wydawało mi się, że w wielu kwestiach będę przeciwniczką;) No wiadomo, nie jest to jakaś książka gdzie znajdzie się jakieś wielkie prawdy objawione, ale bardzo lekko i szybko się czyta. Nie zamierzam np zaraz zamówić niewiadomo ile koreańskich kosmetyków, kremu BB na pewno nie kupię bo oni nie mają nawet odcienia który by mi pasował. Bardzo świrować na punkcie wyglądu też nie zamierzam:D
UsuńTa książeczka czeka na mnie w Empiku i już nie mogę się jej doczekać :)
OdpowiedzUsuńA czyli to o niej była ta radosna wiadomość na insta:)
Usuńzgłoszenie wysłane :)
OdpowiedzUsuńCiekawa ta książka, może się skuszę :D
OdpowiedzUsuńZdarzam mi się czasami czytać tego typu książki, a tą pozycją bardzo mnie zaintrygowałaś więc z przyjemnością kiedyś po nią sięgnę by poznać sekrety urody koreanek :)
OdpowiedzUsuńBardzo lekko się czyta, w sam raz na leniwe popołudnie;)
UsuńNie biorę udziału, bo książkę już czytałam (jutro chyba recenzja), ale polecam skinfood facial water vita c :) świetny krem do twarzy! :)
OdpowiedzUsuńNo to ciekawa jestem Twojej perspektywy;) Ja pochłonęłam tą książkę w mig, jest bardzo lekka.
UsuńKsiążką mnie zaciekawiłaś tego typu lektury dobrze mi wchodzą.
OdpowiedzUsuńKurcze, chyba studiowałam sporo wczesniej niż Ty, ale echa tego Hegla we mnie buzują - wciąż. Poradnika nie czytałam, bo jakoś tak z zasady nie czytuję tego typu książek. Pewnie błąd, ale za duzo wokół mnie " wujków i cioć DobraRada", zebym jeszcze literacko w te klimaty szła:).
OdpowiedzUsuńPielęgnacja azjatycka bardzo mnie przekonuje- czytam u interendo i staram się stosować, to o czym opowiada. Efekty rzeczywiscie sa.
Hehe wiedziałam, że wyłuskasz ten fragment:)
UsuńJa z poradników sięgam tylko po te popularniejsze tytuły. Tak typowo dla rozrywki bo wiadomo, że nie znajdę tam jakiejś wielkiej prawdy objawionej:D Do azjatyckiej pielęgnacji długo nie mogłam się jakoś szczególnie przekonać, ale po przeczytaniu tej książki okazuje się, że sama od dawna stosuję sporo z tych zasad:D No i Interendo też miała swój udział w tym, że w końcu dopuściłam do siebie jakieś Azjatyki bo wcześniej miałam tylko kremy BB. Żaden mi nie pasował więc długo czułam się mocno zniechęcona do tych produktów zakładając, że każdy jest do niczego.
Nie czytam tego typu książek, więc ta nie wpadła w moje łapki, ani chociażby w zasięg mojego wzroku :)
OdpowiedzUsuńja tam od czasu do czasu lubię przeczytać coś lekkiego;)
UsuńJa bardzo lubię koreańskie kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńJa już trochę próbowałam, ale jeszcze nie za dużo:)
UsuńOj bardzo bym chciała wygrać, wzięłam udział :) Mimo, iż azjatyków używam wielu, to takie kompendium wiedzy...niezastąpione! <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą książkę :)) U mnie na blogu jest 35% rabatu na jej zakup, więc jak ktoś jest chętny to zapraszam ^^
OdpowiedzUsuńhttp://sakurakotoo.blogspot.com/
ciekawa książka,już troszkę o niej słyszałam :)
OdpowiedzUsuńFajna, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam tą książkę :)
OdpowiedzUsuńCudooooooooooownaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa księga wrzechmocyyyyyyy! Biorę udział!
OdpowiedzUsuńMam ochotę na tę książeczkę, więc chętnie wzięłam udział ;)
OdpowiedzUsuń:D najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to , że jestem tak zajebiście spłukana bo obkupiłam się oczwyiście toną Azjatyckich specyfików że sama nie mam tej ksiażki i jej nie czytałam xD normalnie ŻENUA xD buahahahaha sama mam z siebie bekę bo wygląda na to że będę ostatnią blogerką która ją przeczyta xD bo do matki boskiej pieniężnej jeszcze trochę xD Najgorsze jest jednak to że przeczytałam już chyba milion recenzji tej książki i żadna nie podobała mi się tak jak Twoja :D btw - malkontencka kawka w Twoim wykonaniu - pierwsza klasa! :D
OdpowiedzUsuńCzo Ty tam znowu nazamawiała?!:D Aż w szoku jestem, że nie podesłali egzemplarzyka specjalnie dla Interendo! Ciekawa jestem tylko jaki będzie Twój odbiór bo jakby nie patrzeć w tej kwestii już z niejednego pieca chleb jadłaś!;D A ja np mimo, że nie miałam tak dużego kontaktu z azjatykami, nie oglądałam żadnych filmików na YT na ten temat etc to jednak okazuje się, że dużo na ten temat widziałam. Taaaka jestem mądra sama z siebie:D
UsuńCieszę się! Kurcze, nie wiedziałam, że już aż tyle recenzji się pojawiło. Przed swoją publikacją natknęłam się tylko na jedną wzmiankę;) A dziś czyli już po widziałam dwie;)
Co do kawki grafomaństwo zawsze spoko huehue.
Inspirowałaś się pisząc tamtego posta Kantem czy Heglem ? ;D Ja tam nawet widziałam coś nieco z hymnu św. Pawła o miłości :D Dobry jest naprawdę :D anty-boxo-reklama jak nic :D No właśnie też jestem w szoku że nie podesłali, zwłaszcza, że przez ponad trzy lata byłam jedną z ich super klientek ( kupowałam książki w ilości hurtowej ) :D
UsuńHehe ani tym ani tym:P Taki poradnik przy nich to niczym bajka dla dzieci :D
UsuńAch, o tamten pytasz;) inspiracją było życie :D
UsuńJest o co walczyc :D
OdpowiedzUsuńPo twojej opinii sama jestem ciekawa tego poradnika :) i czy stosuje choć 1/2 porad o pielęgnacji :). Jak dobrze jest mieć Internet w telefonie przy tej pogodzie dzięki tobie i reszcie dziewczyn mam co czytać w pracy :P. A sama jak wrócę do domu to muszę wstawić jakiś nowy post :)
OdpowiedzUsuńOj pogoda naprawdę paskudna, aż się wszystkiego odechciewa:/
UsuńOj tak jeszcze moja praca i te cudowne 5-8 stopni w sklepie :P gdybyś mnie widziała ile warstw ubrań mam na sobie + babcine śniegowce :) moda pierwsza klasa ale przynajmniej dupka nie marznie :D. W lecie fajnie jest na polu skwar 35 a ja mam do 20 stopni i to bez klimy :P. Właśnie wracam już jakieś 40 min do domku a tu dopiero połowa drogi bo korki ehhh i myślę tylko o obiadku i gorącej kąpieli. Chyba tęsknię za latem bo sobie bób mrożony i brokuły kupiłam na obiadek do tego masełko i bułka tarta mmm :P
UsuńOj fatalnie. No ale racja, naważniejsze żeby dupka nie marzła. Ja też tęsknie za latem, ech;)
UsuńPo pierwsze super wpis, baaaardzo mi się podoba jak opisałaś ten poradnik - na tyle, że sama z chęcią bym go poczytała:)
OdpowiedzUsuńA po drugie - nie przypuszczałam, że mam trochę wspólnego w Koreankami - też kocham wszystko co słodkie, różowe i urocze;) i też przywiązuję dużą wagę do pielęgnacji cery i ciała, co zresztą widać na moim blogu, bo mało u mnie makijażu, a dużo kremów, balsamów i innych mazidełek:)
Starałam się, jeszcze nigdy nie pisałam recenzji książki na blogu;)
UsuńJa właśnie też nie przypuszczałam, że mam z nimi nawet niemało wspólnego;) może akurat nie róż, ale ładne opakowania kocham i pielęgnacja jest u mnie na 1szym miejscu:)
Podoba mi się ten poradnik, więc próbuję szczęścia :) Tak czy siak w końcu będzie mój :)
OdpowiedzUsuńoj, ona jest na mojej liście :)
OdpowiedzUsuńjuz czytalam dzis o tej ksiezce:)
OdpowiedzUsuńTo chyba teraz będzie gorący temat ;)
UsuńKsiążka wydaje się świetna! Jak znajdę odrobinę wolnego czasu, z całą pewnością spróbuję szczęścia w konkursie! ;)
OdpowiedzUsuńJest o co powalczyć :D Wysłane :)
OdpowiedzUsuńhmm zgłosiłąm się, czy nie:P?? jak nie to się zgłaszam wszystko zaliczone
OdpowiedzUsuńZgłosiłaś się:)
UsuńKupię dla zaspokojenia własnej ciekawości, choć wiele zawartych etapów jest w mojej codziennej pielęgnacji normą. Niemniej jednak na nowo zaczęłam wchodzić w japońska pielęgnację i bardzo podobają mi się efekty. Od dawna pielęgnacja zajmuje czołowe miejsce w moim "świecie beauty", nauczyłam się, że to pielęgnacja pracuje na kolorówkę. Nie odwrotnie, szczególnie kiedy mamy do czynienia z chorą skórą.
OdpowiedzUsuńJa właśnie zawsze podkreślam, że najpierw pielęgnacja, a dopiero potem makijaż. Niestetywiele znajomych uważa zupełnie odwrotnie;)
UsuńZ chęcią się zgłoszę w wolnym czasie. Powodzenia wszystkim :-)
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywnie. Jeden z moich ulubionych poradników. :)
OdpowiedzUsuńSpojrzałam na tytuł posta- "eee, na pewno nie dla mnie ta książka, mnie tam azjatycka pielęgnacja nie interesuje", ale po przeczytaniu Twojej recenzji, napisanej tak ciekawie, przejrzyście i lekko, a zarazem konkretnie, to stwierdziłam, że chętnie bym tę książkę poznała :D
OdpowiedzUsuńJak pierwszy raz o nim usłyszałam to też pomyślałam podobnie, a okazało się, że wiele z tych wskazówek sama od dawna stosuję;) Sama książka jest bardzo lekka, szybko się ją czyta.
UsuńPierwszy raz o nim słyszę. :)
OdpowiedzUsuńMasz prawo bo oficjalna premiera była dwa dni temu;)
UsuńCiekawa pozycja, zdecydowanie najpierw pielęgnacja, później makijaż z tym się mogę zgodzić w ciemno :)
OdpowiedzUsuńTwoja opinia na temat tej książki przekonała mnie do wzięcia udziału w rozdaniu :)
Poradniki to coś czego raczej unikam, nie lubię rad jak mam żyć ale ta książka brzmi interesująco! To przecież coś innego, niż porady herbaty o sprzątaniu i uśmiechu :) Podoba mi się w jaki sposób książka została wydana, pięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńJa takich rad też nie lubię, ale tutaj właśnie nie ma takiego pouczającego tonu, książka jest bardzo lekka i tak naprawdę nic na czytelniku nie wymusza. Przynajmniej ja ją tak odebrałam. Znalazłam tam wiele zbieżności z własnym punktem widzenia. Choć się tego nie spodziewałam - myślałam, że będę miała z czym mocniej polemizować, a tu okazało się, że mamy sporą zgodność. Choć np ja oczywiście nie będę dążyć do uzyskania bladej cery, nie będę panicznie unikać słońca no i nie odstawię pudrów na rzecz kremów BB bo pudry bardzo lubię i mi służą;) Zresztą te ich BB i tak nie mają odcienia dla mojej cery;)
UsuńPewnie ta książka w najbliższym czasie będzie kolejnym hitem blogosfery :D Lubię takie poradniki napisane lekkim językiem, poza tym pięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńHehe no podobno już trochę wpisów się pojawiło;) Książka taka w sam raz na odstresowanie, szybko się ją pochłania;)
UsuńPowodzenia. :)
OdpowiedzUsuńz pewnoscią ta książka to bardzo ciekawa lektura. Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńzgłoszenie poszło:) a książka mnie strasznie ciekawi, pielęgnacja jest dla mnie bardzo ważna, a jakby nie patrzeć Koreanką nieźle to wychodzi :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ta książka :)
OdpowiedzUsuńZgłoszenie wysłane :)
OdpowiedzUsuńPoradników nie czytam właściwie wcale (w domu mam dwa, z czego ten drugi dalej czeka na przeczytanie), ale ten mnie ciekawi. Szczególnie ze względu na 10 krokową pielęgnację. O koreańskiej pielęgnacji wiem bardzo mało, z chęcią więc bym się dokształciła.
Zgłoszenie wysłane :)
OdpowiedzUsuńDostrzeżenie wyższości pielęgnacji nad makijażem zajęło mi bardzo długo. W sumie dopiero na studiach to sobie uświadomiłam, wcześniej dążyłam do ukrywania mankamentów i podkreślania ust, oczu... A więc podkład, puder, szminka, tusz, kredka, do tego płyn micelarny i koniec. Myślę, że współczesne nastolatki też nie zdają sobie sprawy z tego, że w wieku 25 lat zaczną żałować swoich metod ;)
OdpowiedzUsuńA to u mnie z kolei pielęgnacja zawsze była na pierwszym miejscu:)
UsuńKsiążka mi się podoba, więc w wolnej chwili wezmę udział :)
OdpowiedzUsuńPielęgnację zawsze stawiałam na wyższym miejscu niż makijaż :) Niemniej bardzo chętnie sięgnę po tę pozycję, dlatego też zgłosiłam się do rozdania :)
OdpowiedzUsuńKocham Koreę Południową, ich styl, kulturę. O tej książce nie słyszałam więc z wielką przyjemnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńOd pewnego czasu bardziej zwracam uwagę na pielęgnację twarzy więc chętnie taką książkę przeczytam :)
OdpowiedzUsuńWysłane! :)
OdpowiedzUsuńA ja z chęcią biorę udział w zabawie, bo książka jest tego warta;)
OdpowiedzUsuńja nie mam tej książki ,ale słyszałam o niej i marzyłabym ją mieć :) z ogromną przyjemnością wziełam udział
OdpowiedzUsuńpoleciało :) ciekawa jestem tej książeczki
OdpowiedzUsuńZgłoszenie wysłane 🙆 :D
OdpowiedzUsuńZgłoszenie wysłane 🙆 :D
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa tej ksiązki :D OStatnio widzę, że coraz więcej osób zaczyna używac azjatyckich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńZgłoszenie poleciało :) jestem bardzo ciekawa tej książki :p może się uda bo mi się marzy :p
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować, chętnie bym go przeczytała :)
OdpowiedzUsuńChętnie zapoznam się z tą książką :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki, szczególnie to o urodzie :)
OdpowiedzUsuńZgłoszenie wysłane :)
Ciekawi mnie ta książka :)
OdpowiedzUsuńZgłosiłam się, bo póki co jej jeszcze nie mam,,,,a mnie porządnie zainteresowała zwłaszcza po Twojej recenzji ;) Nie jestem zafiksowana nad ich kosmetykami, choć nie ukrywam kuszą mnie i ciekawa jestem ile wiem a ile nie ;))
OdpowiedzUsuńZgłoszenie wysłane :)
OdpowiedzUsuńwysłane :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie za wygraną! Cieszę się :) Wiadomość od Ciebie dotarła, ale była w spamie, nie wiem czemu :(
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie mam pojęcia skąd te problemy z mailem dlatego wolałam uprzedzić bo to się już nie raz zdarzało... Twoja odp. dotarła.
UsuńGratuluję dziewczyny :))
OdpowiedzUsuńzglosily sie dwie zwyciezczynie?
OdpowiedzUsuńTak
UsuńWłaśnie czytam. I już teraz widzę, że wypróbuję kilka zawartych w niej porad!
OdpowiedzUsuńhttp://poranekzksiazka.blogspot.com/