Kosmetyki Pharmaceris znam od bardzo dawna. Jeszcze gdy byłam nastolatką
polecił mi je dermatolog (nie miałam wielkich problemów z cerą, ale od czasu do
czasu zdarzało mi się zasięgnąć porady specjalisty). Nie byłam jednak jedną z
tych rozpieszczonych dziewczyn, którym rodzice wszystko kupowali. Wręcz
przeciwnie, rodzice nie kupowali mi kosmetyków. Jeśli więc chciałam sobie coś
kupić musiałam uzbierać z pieniędzy otrzymanych na różne okazje typu urodziny
lub z drobnych kieszonkowych. Wydatek na apteczny kosmetyk gdy byłam jeszcze
nastolatką był więc dla mnie niekiedy poza zasięgiem. Zapamiętałam jednak
nazwę i gdy trochę dorosłam zaczęłam próbować tych kosmetyków. Niektóre z nich
miałam wielokrotnie. Później nastała era blogowania więc moja pielęgnacja stała
się nieco bardziej różnorodna i były okresy, w których miewałam przerwę od
kosmetyków tej firmy. Jesienią jednak moje wspomnienia odżyły za sprawą
przesyłki od marki. Dziś chciałabym więc opowiedzieć o Oczyszczającym
Dermo – Peelingu zwężającym pory z linii T. Pharmaceris ze wszystkich marek aptecznych posiada
chyba najbardziej rozbudowane linie pielęgnacyjnej począwszy od skóry wrażliwej
i alergicznej aż po skórę po radioterapii. Firma stara się więc zaspokoić potrzeby nawet najbardziej wymagających cer. A uwierzcie, że przykładowo wspomniana radioterapia potrafi odcisnąć poważne piętno na skórze.
Opis producenta
Peeling polecany do głębokiego
oczyszczania skóry trądzikowej o umiarkowanych zmianach (krostki, grudki,
zaskórniki) z tendencją do błyszczenia. Nie rekomendowany przy ostrych ropnych
zmianach zapalnych. Peeling w postaci krystalicznego żelu, odblokowuje i
głęboko oczyszcza pory usuwając zanieczyszczenia. Redukuje istniejące
zaskórniki i zapobiega powstawaniu nowych niedoskonałości. Zawarte w peelingu drobinki peelingujące delikatnie złuszczają zrogowaciałe komórki naskórka nie podrażniając
skóry. Zmniejszają widoczność śladów po niedoskonałościach, wygładzają i wyrównują
strukturę skóry zapewniając jej gładkość. W połączeniu z witaminą B3 stymulują
skórę do odnowy komórkowej przyspieszając proces jej regeneracji. Formuła
wzbogacona o Pore-Diminish wzmacnia włókna kolagenowe skóry wokół porów,
zwężając ujścia i zmniejszając ich widoczność.
Moja opinia
Opakowanie
Peeling otrzymujemy w białym
kartoniku. Szata graficzna jest spójna z pozostałymi produktami z linii T. Sam
peeling występuje w niewielkiej 50ml tubce z zakręcaną nakrętką. Wolałabym
zamknięcie na klik, ale nie jest to też dla mnie tragedią, bez przesady;) Cieszę
się, że pojemność wynosi 50, a nie np. 100ml gdyż peelingi do twarzy w moim
przypadku są bardzo wydajne i naprawdę nie rozumiem gdy producenci pakują je do
zbyt dużych opakowań. Na zużycie mamy 12 miesięcy od momentu otwarcia czyli też
całkiem na plus. Nie lubię gdy producent mnie pogania np. 3 miesięcznym
terminem;)
Konsystencja
i zapach
Zapach kremu jest jakby lekko
cytrusowy. Przypomina mi niektóre z pozostałych kosmetyków z tej serii. Konsystencja
jest żelowa, ale dość gęsta, zawiera średnią ilość niewielkich rozmiarów drobinek,
które bardzo dobrze radzą sobie ze złuszczaniem. Pod względem konsystencji
peeling ten bardzo przypomina mi ten z Dr Irena Eris Normamat. Jednak zapach
jest na korzyść Pharmaceris – w moim odczuciu delikatniejszy.
Działanie
Posiadam cerę mieszaną, ale
wrażliwą. Nie jest ona jednak mocno problematyczna i nie ma skłonności do
powstawania licznych niedoskonałości (na ogól bo czasami zdarza jej się też "zaszaleć"). Czytając więc sam opis producenta
mogłabym pomyśleć, że ten produkt niekoniecznie będzie odpowiedni dla mojej
cery. Jednak z tej serii miałam już do czynienia z paroma produktami, a były to
m.in. kremy z kwasami i świetny płyn bakteriostatyczny, który bardzo polecam. Nie
doznałam szkód związanych z ich stosowaniem. Wręcz przeciwnie. Uznałam więc, że
spokojnie mogę dać szansę temu peelingowi i jak pomyślałam tak też uczyniłam. Peeling
znalazł się w ulubieńcach 15’. U mnie nic nie dzieje się bez przyczyny.
Zatem jak nietrudno się domyślić zasłużył na to żeby się tam znaleźć. Dzięki
dość gęstej, ale jednocześnie jakby żelowej konsystencji peeling jest wydajny i już niewielka jego ilość wystarcza na jednorazowe zastosowanie. Produkt
zawiera w sobie średnią ilość drobinek, ale złuszcza bardzo dobrze i
jednocześnie jest łagodny więc nie podrażnia mojej wrażliwej skóry. Nigdy nie
doznałam po jego użyciu nadmiernego zaczerwienienia czy też nieprzyjemnego
szczypania lub mrowienia. Dodam jednak, że nie nadużywam tego produktu. W moim
przypadku wystarcza zastosowanie raz w tygodniu. Możliwe, że w przypadku cer
tłustych i problematycznych bardziej optymalne będzie częstsze stosowanie np. 2-3
razy w tygodniu. Dla mnie raz w tygodniu wystarczy. Nigdy nie byłam
zwolenniczką nadużywania peelingów do twarzy i przestrzegam przed zbyt częstym
stosowaniem w przypadku cer wrażliwych. Moja skóra po wykonanym zabiegu jest bardzo
gładka, dobrze oczyszczona (ale bez żadnych podrażnień, jak to mówią jest skuteczny lecz bezpieczny) i odświeżona za sprawą
delikatnego zapachu. Pory stają się mniej widoczne, a cera matowa bez żadnej
tłustej warstewki. Skład peelingu jest dość krótki. Nie zawiera barwników,
mydła, SLS i SLES. Na samym końcu zawiera substancję zapachową. Choć obstawiam,
że jest to tzw. hipoalergiczna kompozycja zapachowa. W każdym razie mnie peeling nie
uczulił. Należy jednak pamiętać, że każda skóra jest inna i nie ma czegoś takiego jak kosmetyczny hit dla każdego;) Osobiście
jestem bardzo zadowolona i na pewno zużyję go do końca:) Używam go od
października. Ciężko mi precyzyjnie określić ile jeszcze zostało, ale „na oko”
jeszcze sporo.
Koszt peelingu w cenie regularnej
wynosi ok. 25zł. Można go kupić w aptekach lub w sklepie producenta. Często
można trafić na dobre promocje rzędu 30-40% np. w aptekach Super-Pharm.
Znacie
kosmetyki Pharmaceris? Lubicie apteczną pielęgnację?
Ten płyn również znam i u R. świetnie się sprawdza. Zapamiętam soboe ten peeling, jak zużyje sylveco, to może następny kupię mu ten ;)
OdpowiedzUsuńPłyn dobry jest też z Bielendy - tzn. tonik korygujący, miałam jakiś czas temu;)
UsuńDzięki za polecenie :) chociaż mamy w zapasie jeszcze jeden cały ten pharmacerisa ;)
UsuńJa też mam w zapasie Pharmaceris, a jakże!
UsuńW ogóle zastanawiam się nad tym witaminowym kremem pod oczy Norel, musiałaś mi o nim przypomnieć:P Teraz jeszcze mam Pharmaceris A, ale kusi żeby coś kupić na zapas i waham się między Dr Irena Eris Institute Solutions a Norel:P
U mnie on czeka na razie w zapasie, aktualnie używam tego z perłą. Jak widać musiałam :D mnie skusił ;)
UsuńMuszę pomysleć czy być rozsądną czy nie bo np pod oczy Pharmaceris ze dwa lata czekał i dopiero w grudniu dostąpił łaski:D Jeszcze w grę wchodzi Resibo;) Z Eris to na pewno będę zadowolona. Norel do końca nie wiem, ale w tej cenie miałabym cały zestaw:P
UsuńO, to długo czekał ;) ale też mi się tak czasem zdarza. Ja z eris nie miałam jeszcze żadnych kosmetyków pielęgnacyjnych :) a norel lubię, więc chętnie używam ;)
UsuńNo ja odwrotnie bo z N tylko jeden, a E więcej. Sobie pomyślę:)
UsuńNie znamy się :) Ale przyszłej jesieni planuję wrócić do ich kremu z 5% zawartością mocznika to może i w jego stronę spojrzę :)
OdpowiedzUsuńA nie z kwasem migdałowym?;) Z mocznikiem kojarzę tylko balsam:)
UsuńNo przyznam, że bardzo mnie zainteresowałaś - mamy dokładnie taką samą cerę, ja też nie mam problemu z niedoskonałościami i raczej skupiam się w kwestii zapobiegania aniżeli zwalczania - właśnie szukam jakiegoś fajnego peelingu i chyba postawię na Twoją propozycje chociaż jeszcze mocno zaciekawił mnie ten płyn, o którym wspominasz :) Miłego dnia
OdpowiedzUsuńPłyn jest bardzo fajny. Chyba nie znam osoby, która byłaby z niego niezadowolona :) A peeling trzyma poziom:)
UsuńNo to świetnie - zapiszę je sobie na listę i poszukam u siebie w aptece :)
UsuńNigdy nie miałam nic z Pharmaceris, ale takieg coś by mi się przydało, bo mam rozszerzone pory :))
OdpowiedzUsuńMuszę go wypróbować, może i u mnie sprawdzi się. Mam mocno rozszerzone pory, to taka masa zaskórników na nosie i brodzie, a od roku co raz częściej pojawiają mi się jakieś grudki na policzkach. :(
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam styczności z tą firmą, chyba sobie przejrzę ich ofertę :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie szukam jakiegoś ciekawego peelingu do mojej mieszanej cery z rozszerzonymi porami, więc może się skuszę, tym bardziej, że mam też z serii T krem z 10% zawartością kwasu migdałowego i bardzo go lubię ;)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki Pharmaceris, choć z tej serii akurat jeszcze niczego nie miałam.
OdpowiedzUsuńPamiętam te czasy, gdy kupowanie kosmetyków aptecznych było luksusem. Ja tak miałam, gdy byłam studentką, wtedy zaczęłam stosować mleczko do twarzy z La Roche Posay i jego zakup był dla mnie ogromnym wydatkiem związanym z wyrzeczeniami ;)
Justynko, dokładnie tak samo to wtedy odbierałam :) Teraz luksusem jest już dla mnie co innego, ale sentymenty nadal mam dość mocno zakorzenione, a i nie da się ukryć, że kosmetyki apteczne wyjątkowo mi służą:)
UsuńMarka Pharmaceris coraz bardziej mnie intryguje i kusi. Miałam kilka próbek kosmetyków z serii T i są bardzo fajne.
OdpowiedzUsuńJestem fanką płynu z tej serii, a teraz kusi mnie również peeling :D
OdpowiedzUsuńKosmetyki Pharmeceris znam :) ale głównie do pielęgnacji włosów - szampony, odzywki, niestety do pielęgnacji twarzy jeszcze nic od nich nie miałam, ale wezmę pod uwagę ten peeling podczas kolejnych zakupów :D
OdpowiedzUsuńja znowu bardziej do twarzy:)
UsuńMam ochotę na ten produkt, jednak nadal zwlekam :D
OdpowiedzUsuńWszystko w swoim czasie:)
UsuńJa też borykam się z tłustą cerą trądzikową i również musiałam zbierać drobniaki na zachcianki, w tym kosmetyczne :) Serię T Pharmaceris znam i bardzo lubię właściwie wszystkie kosmetyki.
OdpowiedzUsuńNo za młodszych lat ciężej było coś kupić, trzeba było ciułać:) Dziś już ceny wydają się przystępniejsze:)
UsuńPodoba mi się ten peeling i mógłby się sprawdzić na mojej cerze ;)
OdpowiedzUsuńWydaje się być dla mnie idealny.
OdpowiedzUsuńW takim wypadku muszę kupić. Ostatnio mam sporo przygód z moją cerą. Poczekam na -40% i lecę do SP :D
OdpowiedzUsuńMoja siostra właśnie czeka na taką zniżkę bo bardzo przypadł jej do gustu krem kojący z tej serii:)
UsuńZ tej marki znam serię do skóry wrażliwej, ale nie przypadła mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńW przypadku twarzy najczęściej sięgam po apteczne produkty. Moja cera jest bardzo wymagająca i muszę szczególnie uważać aby uniknąć wszelkich niedoskonałości.Tego peelingu nigdy jeszcze nie próbowałam, ale bardzo lubię peeling na noc z Iwostin. Daje naprawdę świetne rezultaty. Z pharmaceris jak do tej pory używałam jedynie żelu do mycia twarzy (z tej samej serii co Twój peeling) i również była bardzo z niego zadowolona. Dobrze oczyszczał nie przesuszając przy tym twarzy.
OdpowiedzUsuńTeż właśnie bardzo lubię apteczne produkty. Po prostu mam do nich zaufanie:)
UsuńMiałam kilka produktów z Pharmaceris i byłam z nich bardzo zadowolona. Zarówno produkty do włosów jak i produkty do pielęgnacji twarzy bardzo dobrze mi służyły i kiedyś z przyjemnością do nich wrócę:)
OdpowiedzUsuńDermatolog polecał mi tę serię, również mam cerę mieszaną i wrażliwą, ale jeszcze nie miałam okazji wypróbować. Całkiem dobrze sprawdza się u mnie seria ziaja manuka ;)
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Dermatolodzy lubią Pharmaceris;D
UsuńMialam go, ale dla mnie nic szczegolnego:(
OdpowiedzUsuńA to szkoda. Chociaż Ty masz dość problematyczną cerę z tego co pamiętam więc szczególnie mnie nie dziwi, że efekty u Ciebie słabsze.
UsuńUwielbiam peelingi do twarzy i te produktu, więc z chęcią bym wypróbowała :-)
OdpowiedzUsuńMam krem do twarzy z kwasem migdałowym z tej serii.
OdpowiedzUsuńTeż miałam. Pasował mi zwłaszcza 5%;)
UsuńZ linii aptecznej miałam tonik do cery wrażliwej i był bardzo dobry, tego peelingu nie znam, ale cieszę się, że Ci pasuje:)
OdpowiedzUsuńA to akurat nie miałam :)
UsuńCiekawa jestem jak by się u mnie spisał :)
OdpowiedzUsuńmamy totalnie inne cery, więc proudkt nie dla mnie, ale fajnie, że dobrze się u Ciebie spisuje:)
OdpowiedzUsuńMoże się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńSuper, że się spisuje u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńNi znam tej serii, ale peeling myślę, że u mnie by się świetnie sprawdził :)! Obecnie używam miniatury peelingu nawilżającego z YR,też jest niezły ;)
OdpowiedzUsuńmam go (dostałam), ale czeka w kolejce na użycie :) bardzo jestem ciekawa jego działania na mojej skórze :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubimy produkty Pharmaceris, szczególnie z serii T właśnie.
OdpowiedzUsuńLubię Pharmaceris, muszę się przyjrzeć temu peelingowi ;)
OdpowiedzUsuńMnie już zachęcił fakt, że zmniejsza widoczność porów, bo takich produktów właśnie szukam. Przyznam, że zastanawiałam się nad tymi kremami z kwasami, ale zauważyłam już ostatnio, że są zbyt słabe jak na moją cerę i nie powinnam inwestować w tego typu produkty. Ale zaczynam pałać miłością do tych aptecznych kosmetyków i wiem, że ta marka też jest godna uwagi :)
OdpowiedzUsuńU mnie kwasy działy zarówno te jak i Bielendy, ale słyszałam, że dla niektórych są za słabe;) A co do kosmetyków aptecznych to zawsze lubiłam :)
Usuńz tej serii jest bardzo fajny płyn do przemywania skóry twarzy:) a peeling mnie zaciekawił, postaram się kiedyś go wypróbować:)
OdpowiedzUsuńTak, o płynie wspomniałam w tym wpisie ;)
UsuńNie miałam nigdy produktów tej marki ;)
OdpowiedzUsuńZa 25 zł myślę że warto spróbować :) ja najczęściej stosuje własnej roboty peeling z kawy może bardzo dobrze wygładza i oczyszcza pory ale ich nie zwęża. Może się skuszę na pharmaceris :)
OdpowiedzUsuńwygląda ciekawie - rozważę go ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać ;]
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad kremem z tej serii ;)
OdpowiedzUsuńSkoro tak polecasz i zasluzyl na miano ulubienca, to zapisalam sobie go do listy i moze kupie jak bd w Pl :D
OdpowiedzUsuńA co do poczatku recenzji, to ja Ci powiem, ze moi rodzice mi kupowali sporo :P Zwlaszcza jak poszlam do Taty, to prawie wszystko moglam od niego wyludzic xD Chociaz wiesz, mnie rodzice tez nauczyli kupowac mniej rzeczy, ale lepszych jakosciowo. I zauwazylam, ze teraz staram sie kupowac mniej, ale troche drozszych rzeczy.
No tylko nie wiem czy do Twojej cery nie byłby lepszy z jakiejś innej serii może bo wspominałaś, że generalnie masz normalną. Chociaż ja trądzikowej też nie mam...
UsuńA, córeczka tatusia:) Mój tata to jakoś tak mało obeznany w takich sprawach:) Za czasów nastoletnich kasa najcześciej szła od dziadków, którzy nieraz coś tam wetknęli;)
Moja mama z kolei dawniej lubiła kupić dużo i tanio, ale powoli zaczyna stawiać na jakość. Chociaż np sporo takich "pierdół", które ja kupuję by nie kupiła. Ja wolę mniej, a lepsze chociaż też często żągluję między rożnymi półkami cenowymi bo na wszystko co najlepsze mnie nie stać, ale też nie szukam wszystkiego co najtańsze. Jakiś tam balans zachowuję;)
Wiesz co, ja czesto kupuje to innego typu cery kosmetyki, bo po prostu czesto firmy farmaceutyczne robia kosmetyk i maja podzial "mieszana/tlusta" badz "sucha" :P A normalnej brak xD Ostatnio z tolpy kupilam cos dla cery wrazliwej bo mieli zel albo do tradzikowej albo do wrazliwej :P
UsuńA widzisz, ja mam taka kolezanke, ktore uwielbia kupowac duzo, ale tanio - i kupuje jakies tanie ciuchy, buty, kosmetyki tez raczej drogeryjne. Generalnie spoczko, rozumiem, ze nie kazdy musi miec takie podejscie jak ja, w sumie to po czesci rozumiem - bo ona mowi, ze woli miec wybor, albo np. jak jej cos nie spodoba/znudzi to nie zal wyrzucic... Wiec sa tez dobre strony takiego podejscia ;)
Ano tak. Faktycznie do normalnej dużo nie uświadczysz:O
UsuńNo ja myślę, że racja jest gdzieś po środku:) Mnie się zdarza dobrać coś dla siebie z rożnych półek cenowych:)
obecnie zakupiłam Lirene, więc na razie nowego nie potrzebuję, ale działanie tego bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńja nie umiem zużyć swojego enzymatycznego haha :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że peeling sprawdził by sie u mnie doskonale:) Będę go miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńja mam okropne pory :(
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie używałam kosmetyków tej marki :) Kiedyś muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki tej firmy.
OdpowiedzUsuńNie znam ale cena nie jest wygórowana. Szukam czegoś na rozszerzone pory... Moja cera cos zaczęła szaleć !!
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs :)
na razie mam zapas, ale podoba mi się ;)
OdpowiedzUsuńJa naprawdę rzadko sięgam po kosmetyki apteczne, ostatnio najczęściej po Avene, ale Pharmaceris to w mojej świadomości wysokospecjalistyczna i dobra marka.
OdpowiedzUsuńEch, czuję się jak narkoman na odwyku, od kiedy odstawiłam peelingi mechaniczne ;(. Enzymatyki też potrafią zrobić z cerą porządek, ale jednak to nie to samo co dobry peeling z drobinkami <3. Cieszę się, że ten tak Ci służy.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam nic z tej marki. O ich kosmetykach słyszę od lat, a zaczęło się od podkładów, które do tej pory cieszą się bardzo dobrą opinią. Potem zaczęłam czytać o pielęgnacji, więc kiedyś musi nastąpić ten moment, gdy na coś się zdecyduję:).
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ich podkład - w miarę dobry, ale jak to u mnie bywa nie na tyle żebym go zużyła:D w zapasie mam jeszcze od nich taki z wysokim filtrem, ale nie wiem co z tego będzie bo jest to odcień sand. A ten co miałam kiedyś był bronze więc może być za jasny trochę. Np z Lirene wszystkie, które dostałam do sprawdzenia były dla mnie za jasne oprócz jednego kremu BB;)
UsuńPielęgnację mają fajną ogólnie. Jutro będzie o kremie;)
Z chęcią przeczytam o ich kremie:).
UsuńTe za jasne podkłady można podrasować brązerem (coś na zasadzie konturowania), ale trochę zabawy z tym będzie. Ja jednak wolę mieć ciemniejszy podkład, na którym mogę wykonać ,,odwrócone konturowanie"/rozświetlanie jasnym korektorem.
Przeszło mi to przez myśl, ale stwierdziłam, że to nie na moje nerwy:D Odcień musi być przyzwoity żebym łaskawie zechciała używać:D No i tamte miały jakąś taką chłodnawą tonację... Tzn u mnie wyglądały chłodno bo np jednej znajomej dałam i dla niej za ciemny, stwierdziła, że będzie używać jako bronzera;) A innej drugi z kolei i dla niej w sam raz, ale ma różowe tony w twarzy więc pewnie dlatego.
UsuńJa też już wolę jak trochę za ciemny bo wtedy mogę rozjaśnić pudrem i nie ma tyle zabawy. A za jasny i za różowy to już dużo zabawy.