Brwi mam po prostu marne. Może
trochę ich jest, ale są po prostu rzadkie i jak ja to mówię niemrawe. Ich kolor
nie należy do najpiękniejszych. To takie szaraczki czyli tak naprawdę odcień
statystycznej Polki, choć oczywiście nie każdej;) Mimo, że cerę mam o ciepłym
kolorycie to moje brwi są zachowane w chłodnawym odcieniu. Zwykle do
podkreślenia moich mało spektakularnych brewek używałam kredki bo szybko i
łatwo lub cieni z woskiem;) Brow Artist Plumper L’Oreal czyli mascarę do brwi kupiłam bez większego
przekonania podczas listopadowej promocji w SP. Pomyślałam, że jeśli nie będę
sobie z tym produktem radzić to oddam siostrze;) W domu siostra rzekła, że
życzy powodzenia bo nawet ona słabo widzi korzystanie z tego produktu. W wolnym
tłumaczeniu oznaczało to mniej więcej huehue będziesz miała brwi odrysowane od szklanki!
Czy jednak rzeczywiście podczas korzystania z mascary do brwi trzeba wznieść na
wyżyny swe talenty manualne?
Opis producenta
Dzięki maskarze do brwi jednym
prostym ruchem można dodać charakteru swojemu spojrzeniu i osiągnąć efekt
intensywnych, mocnych brwi. Mascara do brwi dostępna w trzech odcieniach:
blond, brąz, lub transparentny.
Moja opinia
Opakowanie
Zarówno opakowanie jak i
szczoteczka przywodzi na myśl tusz do rzęs. W końcu to mascara do brwi. Moje
opakowanie jest srebrne, ale można też trafić na nieco inną szatę graficzną. Opakowanie
zawiera 7ml produktu czyli całkiem sporo. Produkt ważny jest 6 miesięcy od
momentu otwarcia. Ja swojego jeszcze nie zużyłam, ale różni ludzie, różne
zużycia.
Konsystencja
i zapach
Zapach jest taki lekko
kosmetyczny, nie czuć go na brwiach;) Konsystencja typowo tuszowa. Nie jest ani
bardzo rzadka ani bardzo gęsta, ale szybko zasycha na brwiach więc lepiej nie
modlić się podczas aplikacji tylko działać;)
Działanie
Efektu na sobie nie pokażę bo
niestety nie potrafię swoim aparatem tego uwiecznić. Może to kwestia ustawień,
ale gdy sama sobie robię zdjęcia wygląda to tak jakbym produktu nie użyła, a
mało kto wie o moim blogu i nie mam kogo poprosić o zrobienie foty;) Poza tym
każdy ma inne brwi i zdjęcie tak naprawdę niewiele by wniosło. Mi np. nigdy nie
pomagają foty cudzej twarzy bo na mnie potem i tak wszystko wygląda inaczej. Ma
to więc jedynie wymiar czysto hipotetyczny.
L’Oreal oferuje trzy odcienie
swoich mascar: blond, medium/dark oraz transparentny. Transparentny od razu
zdyskwalifikowałam gdyż to może być dobre dla dziewczyn, które mają dość ładne
i wyraźne brwi, a potrzebują je jedynie ujarzmić. Przy moich rzadkich „szarczkach”
niewiele by to wniosło. Skłaniałam się ku blondowi, ponieważ cienie i kredki
zwykle wybierałam w takim odcieniu, ale blond L’Oreala wydał mi się taki
żółtawo-rudawy. Zaryzykowałam więc i wybrałam medium/dark mimo, że moja oprawa
oczu nie należy do ciemnych. To był dobry wybór! Odcień medium/dark wydaje się
taki średnio brązowy, ale po nałożeniu wszystko ładnie się zgrywa i wygląda
naturalnie. Nawet taki nerwus jak ja radzi sobie z tym produktem bez problemów.
Stosowanie jest bardzo proste. Najważniejsze jest w nim to aby działać szybko i
nie miziać wielokrotnie po tym samym miejscu. Tusz bardzo szybko zasycha na
brwiach więc jeśli się zagapimy i zaczniemy się zbyt mocno wczuwać w nasz
malunek i wyjdzie średnio to częściowa korekta może być później kłopotliwa.
Produkt szybko bowiem zasycha i jest bardzo trwały. Mi jednak tylko dwa razy
zdarzyła się taka sytuacja. Musiałam wtedy zmyć i namalować od nowa. Efekt
można stopniować. Nie jest tak, że pociągniemy delikatnie raz i mamy
ciemnobrązową brew. Jedno małe pociągnięcie wygląda bardzo subtelnie. U mnie
dla pełnego efektu wystarczy nałożyć dwie warstewki. Zależy mi bowiem aby brwi
były podkreślone i zyskały na jakości, ale by jednocześnie wyglądały
naturalnie. Tak żeby nie każdy się od razu domyślił, że coś kombinowałam;) Więcej
warstw przy moich nieco wyblakłych brwiach to już zbyt wiele. Zwłaszcza gdy
zaczynam zbyt mocno się starać;) Brow Artist jest więc prawdziwym Artystą. Chce
żebyś malowała nim tak jakby od niechcenia, a on odwdzięczy się ładnym wyglądem brwi, który zachowasz aż do demakijażu niezależnie od panujących warunków atmosferycznych;)
Jestem niesamowicie zadowolona z
tego produktu i pomyśleć, że miałam wątpliwości czy w ogóle będę umiała używać.
Teraz wiem, że jest to produkt, którego używanie w mig opanuje nawet dziecko:)
Koszt produktu w cenie regularnej
to ok. 35zł, ale od czego są promocje:)
Zobacz też nowszą wersję: L'Oreal Brow Artist Sculpt.
A
jakie są Wasze brewki? Piękne, ciemne i gęste czy może lekko niemrawe jak
moje?;)
Do tej pory używałam jedynie wosku i kredki do brwi. Ciekawa jestem takiej firmy i aplikacji ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna sprawa:) ja się bałam czy ogarnę, ale produkt okazał się rewelacyjny :)
UsuńJa na mój kolor nie narzekam i nawet kilka razy kosmetyczki mi mówiły, że dziewczyny płacą by taki mieć (chociaż jeden ładny akcent na twarzy). Mimo to uwielbiam maskary do brwi, a zwłaszcza Lord&Berry, ale ona jest transparenta właśnie, a z tych kolorowych to Bell i MAC. Tej nie znam, ale podoba mi się. Muszę ją obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńA to nie znam wymienionych przez Ciebie:) ale ta mi na tyle ładuje, że chyba kupie jeszcze raz:)
Usuń*pasuje :D
UsuńMoje to wiesz jakie są ;) opinię na temat tego produktu też znasz, uwielbiam go! Właśnie wczoraj przyleciało do mnie kolejne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńGdzieś online zamawiałaś? Ja chyba kupie nowe w Rossku za miesiąc. Myślę, że wtedy akurat będzie ku końcowi :)
UsuńNo, na ekobieca ;) jeszcze kupowałam szczotkę i dołożyłam ;)
UsuńTą Ikoo?:D
UsuńNie, tangle angel xtreme, nie mogę się już uczesać TT bo mam takie długaśne włosy i brakuje mi ręki :P ciągle mi wypadał, TA ma rączkę, większą powierzchnię i jest ok, plus czesze super :) tylko moja mama okrzyknęła go najbardziej kiczowatą szczotką świata :P
UsuńHehe no mnie one też się nie podobają :D Ikoo mi się podoba, ale też bez rączki:) Ja póki co nadal czeszę się TT Aqua Splash. Włosów nie ścinałam od końca października, ale coś marnie rosną. A jak nie zapuszczałam to rosły jak
Usuńszalone i ciągle musiałam chodzić do fryzjera :P
Ja ją kupiłam ze wzgl na rączkę i dużą "powierzchnię czeszącą" że tak powiem, ale trochę z mamą się zgadzam :D mimo to wykonanie i użytkowanie jest super ;) teraz mam włosy do talii, ale moje rosną szybko, nawet po długich widać ;)
UsuńTo niezłe się zapuściłaś:D
UsuńMoje się zbuntowały albo tak tylko mi się wydaje bo ja jestem niecierpliwa, a wyjściowo miałam już skandalicznie krótkie :D
No nieźle, szczerze powiem, że to chyba najdłuższe jakie miałam w życiu. A z boba do brody, w dodatku wygolonego na zero z jednej str też zapuszczałam, wiem jak to idzie powoli, nawet jak szybko rosną ;) Powodzenia i cierpliwości! :)
UsuńHehe teraz już mam taką kryzysową długość bo ten "ogon" z tylu urósł i jeszcze ta asymetria :D najchętniej bym ścięła, ale zobaczę co z tego wyjdzie :D Jeszcze sobie kolor zrobiłam Casting Czekoladowy Nugat, dość ciemne :)
UsuńAno, to już warto przemyśleć, bo mimo zapuszczania jakoś wyglądać trzeba :) może fryzjerka coś doradzi ;) ja z Castinga zawsze robię ciemny brąz, raz tylko malowałam inną farbą, to moja ulubiona i ulubiony odcień :)
UsuńJak mi coś z tym zrobi to pewnie stracę połowę włosów. Trzeba chyba przecierpieć. Też się nad nim zastawiałam, ale czeko całkiem fajnie wyszło. Ciekawie ile się utrzyma bo ja zawsze robiłam takimi trwałymi ;)
UsuńJa mam brwi jak Breżniew. Krzaczaste i zrośnięte na czole. Podkreślać ich nie musze. Wystarczy ze wyrwę jakieś 90% i jest git:)
OdpowiedzUsuńHaha dobre :D moje niby z natury szerokie, ale dość rzadkie i wyblakłe :D
UsuńA no to brwi mamy dokładnie takie same. Ciepła cera a zimne brwi... Do tego bieda taka, że aż boli :D ja mam swojego ulubieńca Catrice, ale Twoja propozycja bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńNo bieda, bieda:D
UsuńZ Catrice miałam kredkę i całkiem fajna, ale jednak L'Oreal przebił wszystko :D
Czekam na promocję w Rossmannie :D
UsuńJa już przebieram nożkami :D
UsuńA portfel się trzęsie :D dzięki Bogu będę w tym czasie w Warszawie to w końcu odkryje wszystkie szafy bo w mojej metropolii to nawet Borjois nie uświadczysz :D
UsuńU mnie jest wszystko tylko np. Catrice jest jedynie w jednej galerii no i Provoke tylko w kilku. Niestety w żadnej najbliższej, a online akurat Provoke nie mają więc musiałabym się pofatygować co chyba uczynię :D
UsuńWłaśnie ja też zacieram rączki na Provoke :D
UsuńNajdrożej wychodzą więc najbardziej się opłaca w promo :)
UsuńChyba się właśnie na to zdecyduję na promocjach:)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie - już pomału szykuję listę zakupów na kwietniową promocję w Rossmannie :D
OdpowiedzUsuńHeh ja też i chyba Plumperka wtedy odkupię bo akurat może się skończyć :)
Usuńa ja nie używam niczego do brwi:)
OdpowiedzUsuńŁadny ma kolor :) Ja już mam swojego bezbarwnego ulubieńca :)
OdpowiedzUsuńU mnie bezbarwny to by było niestety za mało :D
UsuńJa używam bezbarwnego, ale pod niego nakładam albo pomadę abh, albo cienie + kredkę abh :) A nim tylko to wszystko utrwalam. Raz nakładałam solo i też było super, bo ja w sumie swoje naturalne brwi mam już gotowe, ale lubię tą całą zabawę z nimi :)
UsuńNo to trochę zabawy, ale najważniejsze żeby efekt był satysfakcjonujący :)
UsuńJest, jest, nawet bardzo :) Widzę poniżej, że Iwona opisała swoją rutynę.
UsuńW sumie u mnie jest ona podobna :)
Też zwrócilam na to uwagę :)
UsuńU mnie by się raczej nie sprawdził, bo ja muszę mieć precyzyjnie odrysowane brwi;). Idealna linia wykonana skośnym pędzelkiem przy użyciu cienia do brwi na uprzednio nałożonej bazie z korektora, potem wypełnienie braków, następnie jeszcze wyrównanie niedociągnięć kolejną warstwą korektora za pomocą pędzelka języczkowego. Jak widzisz - rytuał;).
OdpowiedzUsuńTeraz jak to czytam, to dochodzę do wniosku, że mam obsesję na punkcie brwi;).
UsuńZ tego co piszesz to naprawdę perfekcja:D moja siostra potrafi sobie tak perfekcyjnie obrysować :) Ja chyba jestem na to zbyt nerwowa i sporo zachodu byłoby przy takich brwiach jak moje:D więc moje wymagania brzmią żeby było szybko, łatwo, ładnie i zarazem naturalnie, a do tego trwale:)
UsuńJa nie używam tego typu kosmetyków, ale ten wygląda na bardzo ciekawy.
OdpowiedzUsuńBuziaki
ojej, tak go opisałaś, że chcę mieć tego artystę:D mam nadzieję, że będzie dostępny na promocji w rossmannie:D
OdpowiedzUsuńNo ja też mam taką nadzieję:D poprzednio kupiłam w SP, tam akurat było wtedy -50%:) ale rzeklabym, że jest wart nawet pełnej ceny :)
UsuńOk, skoro tak polecasz to na pewno sie kusze :) Bo jeszcze nie mialam maskary do brwi, wiec chce zaczac od jakiejs drogeryjnej oferty :D
OdpowiedzUsuńJak dla mnie super:D myślałam czy nie kupić coś innego następnym razem, ale mam watpliwości czy będzie równie dobre :D
UsuńUżywam podobnego żelu z Wibo, ale jestem średnio zadowolona. Ten mam w zapasach i mam nadzieję, że moja opinia będzie podobna do Twojej :D
OdpowiedzUsuńDobrze, że piszesz bo nad Wibo też się zastanawiałam jako nad tańsza alternatywa ale skoro średni to wolę dołożyć;)
UsuńŚwietna mała szczoteczka :). Ja używam kredki do brwi z L'oreala i żelu bezbarwnego z Essence aby brwi się trzymały w miejscu.
OdpowiedzUsuńA to też niezły patent :)
Usuńlubie go :] ciekawe dlaczego mój egz. ma czarne opakowanie? o.O
OdpowiedzUsuńPewnie Twój jest odmieńcem :D A tak serio jak kupowałam to były dwa rodzaje opakowań i pani w SP powiedziała, że to jest to samo tylko to szare nowsze...
UsuńJak coś robię od niechcenia, zawsze mi wychodzi ;)) Wezmę go pod uwagę przy następnych zakupach :)
OdpowiedzUsuńCzasami zastanawiam się gdzie ja się uchowałam nie wiedząc nic tak długo o produktach do brwi. Tyle czasu nawet nie przeszło mi przez myśl żeby cokolwiek z nimi robić. Taki produkt to naprawdę fajne rozwiązanie w szczególności jeśli dostępne jest w wielu wariantach kolorystycznych. Każda kobieta z pewnością dobierze coś dla siebie by nie wyglądać na przemalowaną :)
OdpowiedzUsuńwydaje się ciekawy :)
OdpowiedzUsuńja mam brwi ciemne i gęste, a przez to lekko niesforne :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio sięgam częściej po cienie do brwi, ale jak najbardziej lubię takie żele :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie malowałam brwi, ale chyba będę musiała kupić jakiś żel do nich, bo coraz częściej nie chcą się układać, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńU mnie najlepiej sprawdza się pomada bo mam prześwity, ale maskara całkiem ciekawa:)
OdpowiedzUsuńBrwi to chyba jedyny element na mojej twarzy, na który nigdy nie narzekałam :) Są ok. Chociaż one :P Pozdrawiam Cię serdecznie :*
OdpowiedzUsuńPozazdrościć :)
UsuńDobrze wiedzieć, że ten tusz się sprawdził! Ja wierna jestem tuszowi z MACa, który jest wspaniały, ale może kiedyś wypróbuję Loreala, tak z ciekawości ;-)
OdpowiedzUsuńJa z maca z kolei nie miałam :)
UsuńMoje brwi zdecydowanie niemrawe, ale boję się zrobić sobie większą krzywdę makijażem :P
OdpowiedzUsuńTa mała szczoteczka bardzo mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńU mnie mascara do brwi do podstawa w codziennym makijażu. Z pewnością skuszę się na nią przy kwietniowych promocjach w Rossmannie.
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt. Do swoich brwi używam tylko kredki, ale raczej niedużo ponieważ mam ciemne i gęste brwi :D
OdpowiedzUsuńZapraszam Na Mojego Bloga Sakurakotoo
Moje też są niemrawe :D i poważnie się zastanawiam nad zakupem tego produktu :P
OdpowiedzUsuńHehe:D ja go bardzo lubię :)
Usuńfajny :) ja poszukuję włąśnie coś dobrego do brwi :)
OdpowiedzUsuńGorgeous blog :)Have a great day dear :)
OdpowiedzUsuńI follow you :) Keep in touch!
http://itsmetijana.blogspot.rs/
Produkt ciekawy, jednak ja do brwi używam tylko kredki lub cienia. Nie wymagają one dużo pracy ;)
OdpowiedzUsuńChciałam go kupić, ale mi konsultantka odradziła... uznała, że moje delikatne brwi będą lepiej wyglądać z kredką, więc kupiłam kredkę Brow Artists Loreala;) i jestem zadowolona, ale ciągle ciekawa jak by to było, gdybym kupiła ten tusz...;)
OdpowiedzUsuńJa kredki też lubię, może sobie kupie przy okazji :)
UsuńOkazja będzie - rabaty w Rossmannie;) - ja też chyba przy tej okazji sobie coś kupię;)
UsuńMoje brewki dalekie są od ideału, niestety.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Dołączyłam do obserwatorów:)
Przy ostatniej promocji w Rossmannie zamówiłam sobie brązową, a dostałam transparentną, co zauważyłam niestety za późno. No i prawie nie używam. :(
OdpowiedzUsuńU, z transparentną tez bym miała kłopot. Chyba, że na kredkę albo na cienie...
UsuńNie miałam okazji używać ;]
OdpowiedzUsuńJa mam podobny produkt ale z Maybelline :) też jest fajny :) w zasadzie używam go nie tyle co do wypełnienia brwi i nadania im koloru. Tylko raczej do ich ujarzmienia :P mam dość gęste i długie brwi. Czasami jak wstaję rano to wyglądają jak u sowy :D więc potrzebowałam czegoś co im da klapsa i przyklei do skóry :)
OdpowiedzUsuńA chyba kojarzę coś takiego z Maybelline, ale nie miałam:)
UsuńBrwi jak u sowy no hit!:D
Ja mam rzęsy ciemne i gęste, więc nie kupuję takich kosmetyków jak tusz do brwi; )
OdpowiedzUsuńKupiłam go jakiś czas temu, ale jeszcze nie użyłam ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że ma chłodny odcień :)
OdpowiedzUsuńJa jedynie co to muszę moje uzupełniać cieniem :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym produkcie, ale szczerze mówiąc odstraszyła mnie cena... natomiast nie wykluczam zakupu przy najbliższej Rossmannowskiej promocji -49% :D Ten odcień, który Ty masz byłby odpowiedni też dla mnie. Moje brwi są gęste, ale bardzo humorzaste... nie wyglądają nigdy dobrze, włoski potrafią nawet się wywijać (:D), więc często muszę je regulować na bardzo cienko, a potem albo wyrysowywać delikatnie, albo wypełniać cieniem z przodu. Jednym słowem mam z nimi kłopot, a idealnego produktu niestety nie znalazłam :( Pozdrawiam i oczywiście obserwuję, żeby być na bieżąco :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie kupiłam na tego typu promocji, ale jak dla mnie jest warty swojej ceny:) benefit ma np dużo droższe takie tusze, a podobno ten mu dorównuje :) Z brwiami to chyba wiele osób ma kłopot:D
UsuńMiło mi, pozdrawiam:)
ja swoje podkreślam barwionym żelem z Maca i tak się do niego przyzwyczaiłam, że jestem w połowie drugiego opakowania. Testowałam też Wibo (był w miarę ok) i Catrice (nieee polecam!) :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad takim żelem, który miałby okiełznać moje rzęsy.
OdpowiedzUsuńUwielbiam brwiowe produkty, choć takie 'tuszowe żele' zwykle lepiej zdają u mnie egzamin w kwestii ujarzmienia niż wypełnienia :)
OdpowiedzUsuńSporo zależy od tego co chcemy uzyskać :) ja jak się za bardzo przykładam do tematu to wychodzi mi jakoś tak sztucznie :D ale wczesniej korzystałam np tylko z kredki albo tylko z cieni i wosku:) i co ciekawe żel najfajniej się sprawdza.
UsuńOczywista :) Ja po prostu lubię mieć konkretnie wypełnione brwi, inaczej nie wyglądam i mi nie pasuje :) Najlepiej więc mi służą cień albo kredki :)
UsuńKupiłam go raz przez przypadek, na początku go nie polubiłam, a teraz czasem używam, niestety ciężko się go zmywa i przez to mam do niego uraz, ale idealnie rozczesuje brwi.
OdpowiedzUsuńW sumie ciekawy produkt ;) Do tej pory używałam aqua brow, kredki z Catrice i zestawu MUR, chętnie spróbuję tego artysty :D
OdpowiedzUsuńMoje brwi są jasne i jest ich bardzo mało. Chyba zgapię od Ciebie tą masakrę, bo ma dobrą cenę a obawiałam się, że będzie droższa. Tez sama sobie robię zdjęcia i wszystko wychodzi inaczej niż w realu . więc wolę tego nie upubliczniać na blogu.
OdpowiedzUsuńMam dylemat między tym żelem a tym z Maybelline.
OdpowiedzUsuńSwoje brwi podkreślam za pomocą cienia. Miałam kiedyś jakąś maskarę, ale efekt mnie nie zadowalał ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten produkt i jak dla mnie jest długowieczny, poprzednie opakowanie wyrzucam akurat w tym miesiącu bo mam go otwartego już ponad pół roku.
OdpowiedzUsuńLacze sie w bolu kochana! :-D Moje brwi tez sa nijakie. Rzadkie, dosc jasnawe, w niektorych miejscach nie rosna w ogole :-/ Maluje je codziennie, ale juz niedlugo robie makijaz permanentny i bede miala spokoj.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Ja prawie nie mam brwi. A to co mam nad oczami jest asymetryczne, rzadkie i łysawe. :D Także ja potrzebuję pisaka, kredki i żelu do utrwalenia. :) Ponieważ jestem blondynką wybieram żele przezroczyste, żeby nie dorzucać na ostatnim etapie dodatkowego koloru i żeby ich nie przyciemniać. :)
OdpowiedzUsuńJa używam pomady Inglota nr 19 i transparentnego żelu do brwi ze Sleeka. Produkty Maybelline do brwi mnie kuszą, jestem ciekawa, czy by się u mnie sprawdziły. Może kupię podczas promocji w Rossmanie :)
OdpowiedzUsuńZostaję na dłużej, pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie :)
podczas ubiegłej promocji w rosmmanie miałam go w łapkach, ale wybrałam produkt z Maybelline i teraz troszkę żałuję, bo z Maybellinem się tak średnio polubiłam. Jest ok ale bez szału, a Loreal wszyscy chwalą :D
OdpowiedzUsuńJA pók co kończę benefita :P
OdpowiedzUsuńMoje zdecydowanie niemrawe, mam bardzo rzadkie brwi :P bez kredki ani rusz, zastanawiałam się nad takim tuszem do swoich brwi ale nie wiem czy efekt byłby wystarczający - muszę kiedyś przetestować :)
OdpowiedzUsuńnawet nie wiedziałam, że L'Oreal ma takie produkty do stylizacji brwi :-) ja mam coś podobnego z Lovely, również w odcieniu brązu i jestem z niego bardzo zadowolona :-)
OdpowiedzUsuńAkurat brwi to powiem nieskromnie mam ładne :D też lubię ten żel, zastanawiam się tylko dlaczego Twój jest w srebrnym opakowaniu, a mój w czarnym :)
OdpowiedzUsuńSą dwie szaty graficzne, ale produkt ten sam:) Podobno szara nowsza, tak mi pani powiedziała jak kupowałam.
UsuńMnie widok szczoteczki nie przeraża, wygląda na całkiem wygodną.
OdpowiedzUsuńJa robię hennę, ale jak mi blakną, to się posiłkuję zwykłym, brązowym tuszem do rzęs.
OdpowiedzUsuńDla mnie takie maskary do brwi są właśnie najprostsze w obsłudze dlatego na co dzień je wybieram. Mam jeden cień ale jeszcze się chyba nie nauczyłam jego obsługi :)
OdpowiedzUsuńKupiłam go podczas ostatniej promocji -49% w Rossku i też bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńu mnie najlepiej spisują się cienie i kredki :) ale takie żele używam do uajrzmienia i nadania im kształtu :)
OdpowiedzUsuńmam ten produkt w innym odcieniu i jest to mój absolutnie ulubiony tusz do brwi :)
OdpowiedzUsuń