piątek, 18 marca 2016

Organic Shop, Organic Choco & Sugar, Peeling do ciała belgijska czekolada

Cześć Dziewczyny!

Kiedyś już sobie obiecałam, że więcej nie kupię kosmetyków rosyjskich. Powód był prosty. Nic co przetestowałam jakoś szczególnie mnie nie ujęło. Niektóre mnie wręcz wkurzyły więc było więcej negatywnych niż pozytywnych emocji. Jednak chwilę potem w jednym ze sklepów internetowych moim oczom ukazał się peeling czekoladowy marki Organic Shop. Jestem łasa na czekoladę i na kosmetyki o tym aromacie więc zachowałam się nieasertywnie uznając, że będzie to peeling ostatniej szansy dla naszych sąsiadów;)


Opis producenta

Wspaniały scrub do ciała na bazie organicznego oleju kakao i trzcinowego cukru o intensywnym zapachu kakao. Scrub momentalnie przywraca skórze elastyczność i aktywność, nadaje jej sprężystość i kuszący aromat czekolady.

Moja opinia

Opakowanie

Peeling występuje w poręcznym pojemniczku wykonanym z plastiku. Jego pojemność wynosi 250ml. Szata graficzna nie jest wyszukana, ale kojarzy się z tym z czym powinna;)

Konsystencja i zapach

Po otwarciu konsystencja przypomina coś w rodzaju lekko zbitego musu, ale gdy już zanurzymy w nim palce jest jak normalny cukrowy peeling;) Zawiera średnią ilość drobinek. Zapach przypomina mi skrzyżowanie Nesquika ze słodkim Cappuccino. Wszak na opakowaniu mamy choco & sugar i powiedzmy, że mniej więcej tak jest. Po jakimś czasie od rozpoczęcia masażu zapach trochę się zmienia i traci na jakości. Nie była  to do końca taka czekolada na jaką liczyłam, ale nie była też najgorsza ani nieprzyjemna. Mogę jej dać 4- więc nie jest źle jak na stopień mojej wybredności;) Zapach nie utrzymuje się na skórze zbyt długo. Najwyżej chwilę. Nie ubolewałam jednak, ponieważ potem i tak używałam balsamu o innym zapachu. Dla mnie wystarczy gdy zapach występuje podczas korzystania.

Działanie

Peeling kupiłam jeszcze latem, ale czekałam z inauguracją do zimy. Wprawdzie nie jestem niewolnicą pór roku i nie stosuję jakiś szczególnych podziałów na kosmetyki letnie i zimowe, ale tym razem zaplanowałam, że zima 2015/16 będzie czekoladowa za sprawą różnych kosmetyków (mniej lub bardziej udanych). 


Peeling Organic Shop o zapachu belgijskiej czekolady (podobno) jest peelingiem cukrowym o krótkim i dość przyjemnym składzie. Jego moc jest średnia. Dobrze złuszcza martwy naskórek, ale jednocześnie nie podrażnia skóry i nie prowadzi do silnego zaczerwienienia. Konsystencja ma dobrą przyczepność choć może się zdarzyć, że niewielka ilość opadnie na dno wanny. Peeling ma brązową barwę więc jego opadające drobinki albo samo spłukiwanie może wywoływać w niektórych średnie skojarzenia;) Mnie któregoś razu podczas prysznica z użyciem tego peelingu wzięło na wspomnienie o Freudowskiej psychoanalizie i jednej z jej faz;) Tak… troszkę przegięłam, ale sytuacja autentyczna. Zawsze gdy się kąpię myślę o przeróżnych sprawach, do tego w wannie często przychodzą mi do głowy różne pomysły na wpisy i nie tylko;) Wracając jednak do działania peelingu był całkiem ok. Mnie jego barwa nie przeszkadzała, ponieważ w większości przypadków starałam się jednak utożsamiać ją wyłącznie z czekoladą;) Drobinki peelingu nie rozpuszczały się zbyt szybko, ale już samo spłukiwanie przebiegało bezproblemowo. Po peelingu skóra była przyjemnie miękka i gładka. Subtelnie nawilżona, ale nie na tyle by pominąć balsam. Nie występowała też taka typowa nawilżająco-natłuszczająca warstewka tak jak np. po peelingach Organique. Trochę szkoda, ale mimo tego wspominam go nawet dobrze. Choć nie na tyle żeby specjalnie zamawiać ponownie.

W ofercie Organic Shop są jeszcze peelingi o owocowych zapachach. Koszt peelingu to ok. 25zł. Dostępne są głównie w sklepach internetowych. Przynajmniej ja nie widziałam nigdzie stacjonarnie u siebie. Możliwe jednak, że w innych miastach łatwiej można je kupić.


Znacie peelingi Organic Shop? A może jakiś wspaniały peeling czekoladowy poleci ktoś? Co sądzicie o rosyjskich kosmetykach? Czy tylko u mnie mało co się sprawdza?

 

72 komentarze:

  1. Wychodzi na to, że korzystnie wpływa na myślenie i kreatywność, fajnie! :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja w kosmetykach nadal nie mogę ścierpieć czekolady ani wyrobów czekoladopodobnych ;) och, Freuda i jego teorie to i ja do dziś pamiętam :D z rosyjskich kosmetyków najbardziej lubię te mydła w słoiczkach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórych kwestii nigdy się nie zapomina:D
      Ja lubię i czekoladowe/kawowe i bardzo też owocowe:) Właśnie w kolejce jeszcze zaległy wpis o peelingach Lirene i peelingu Nacomi:D

      Usuń
  3. Rozwaliłaś mnie tym porównaniem do Freuda :DD
    Ostatnio przyciągają mnie takie zapachy w peelingach, chętnie bym go przetestowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, takie było zamierzenie, ale sytuacja autentyczna ;D

      Usuń
  4. Rosyjską, to ja kocham literaturę - wciąż i nieustannie, a dawnymi czasy - takiego jednego;). A co do kosmetyków- nie lubie babci A- poza mydłem cedrowym. Spodobało mi się kilka maseczek, kilka odżywek do włosów rożnych rosyjskich marek, ale nic na tyle mnie nie zachwyciło, żebym teraz mogła je przywołać z pamięci bez poszukiwań. Peeling. Cóż. Jestem leniem i dlatego zakupiłam szczotkę z klubu ostrej szczotki:) i to załatwia sprawę.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Że z jakiego klubu?:D Ja mam jeszcze rękawicę Kessa, też fajna rzecz;) A nie lubię tych wszystkich babuszek. Szczególnie do włosów...

      Usuń
    2. http://www.fridge.pl/sklep/ostra-szczotka
      Rzuc okiem:). To dla takich obiboków jak ja, którzy odkładają peeling na"jutro"

      Usuń
    3. O, śmiesznie to wygląda:) Poczytam sobie o tym, chociaż ja generalnie peelingi bardzo lubię i chętnie używam:D

      Usuń
  5. Nie znam tych peelingów, ale mógłby mnie skusić jego zapach! :D Ja z rosyjskimi kosmetykami dopiero zaczynam przygodę, ale jak na razie wszystko fajnie się sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja zaczynam przygodę z rosyjskimi kosmetykami. Na razie mydło cedrowe spisuje się świetnie.
    na ten peeling raczej się nie skuszę, bo wolę mocniejsze zdzieraki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam kiedyś miodowe;) było nawet spoko choć ogólnie niewiele rosyjskich kosmetyków się u mnie sprawdziło...

      Usuń
  7. Nie miałam jeszcze nic z Organic Shop, ale jak tylko zobaczyłam napis Choco na opakowaniu to zaraz chciałam to mieć :D Mam dużą słabość do czekolady, delikatnie mówiąc :P

    Zapraszam Na Mojego Bloga Sakurakotoo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha ja też mam delikatnie mówiąc słabość do czekolady:D

      Usuń
  8. Jak byłoby pięknie gdyby czekoladowe peelingi pachniały czekoladą tak, jak powinny. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. o matko wygląda tak, że chętnie włożyłabym w niego łyżkę i jadła ;) Ja akurat w peelingach nie przykładam dużej uwagi na zapach, choć to dziwne,bo ogólnie to dla mnie dość istotny element ;)

    zaczarowana-oczarowana.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Chętnie bym wypróbowałam, choć kiedyś miałam szampon z tej firmy i szału nie było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ruskiego szamponu to już na pewno bym nie kupiła:P ani nic do włosów:P

      Usuń
  11. Nie znam go :-) Tej marki tez nigdy nie testowalam, ale juz niedlugo ^^ Zamowilam sobie maske do wlosow, ciekawe jak sie sprawdzi ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi do włosów nic się nie sprawdziło, ale ludzie sobie chwalą;)

      Usuń
  12. Wygląda apetycznie :) Choć nie wiem czy bym go kupiła za tę cenę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czasem kupowałam sporo droższe więc akurat cena nie wydaje mi się jakaś straszna:)

      Usuń
  13. Nie znam, ale ostatnio je przeglądałam z sklepie on-line i mają tak apetyczne wersje (czekolada nie jest moją ulubioną), że muszę je wypróbować

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja też lubię tą natłuszczającą warstwę, którą zostawiają peelingi :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mmmmm! Wygląda bardzo smakowicie! Szkoda, że zapach nie jest równie zniewalający :( a z Organic Shop jeszcze niczego nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach był przyzwoity choć nadal mogłoby być lepiej :D

      Usuń
  16. Też jestem wielbicielką tego, co czekoladowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. nie wiem ,ale ja jakos nie lubie zapachów czekolady poza czekolada do jedzenia ;-P

    http://nataliazarzycka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Peelingi organic shop to jedne z moich ulubionych :) mi akurat bardzo pasuje to, że nie pozostawiają na skórze żadnej warstwy.

    OdpowiedzUsuń
  19. Używam rosyjskich kosmetyków i powiem, że sprawdzają się ogólnie dobrze, używałam masła kakaowego Balei zresztą to Ty mnie zachęciłaś wtedy opinią o nim :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak byłam młodsza to ciągnęło mnie do czekoladowych zapachów w kosmetykach, od jakiegoś czasu jednak są dla mnie odrobinę zbyt męczące.

    OdpowiedzUsuń
  21. Jakoś nie przekonuje mnie czekoladowy zapach. Wolę 'owocowe' peelingi.

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam wszystko co czekoladowe więc i ten peeling z chęcią bym przygarnęła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja też :) Tym bardziej że wygląda apetycznie

      Usuń
  23. Nie miałam wcale rosyjskich kosmetyków - ani jednego - azjatyckich też nie;)
    Natomiast peelingi uwielbiam, obecnie mam 4 sztuki tych do ciała... i słowo daję, że tym razem to nie moja wina;)- 2 dostałam po prostu a 2 miałam w zapasie...no dobra, to nie-do-końca-moja-wina;)W każdym razie używam namiętnie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam w zapasie już chyba "tylko" 3, a w użyciu 1:D Wszystkie z nich dostałam więc absolutnie nie moja wina haha:D

      Usuń
  24. Wygląda jak taki jogurt... hmm może kojarzysz taki ciemny z białą pianką u góry? :D
    Ciekawa jestem zapachu, chętnie bym przetestowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja bym chyba wolała owocowy ;D nie mam nic do wygladu ale czekoladowe kosmetyki to jednak nie moje klimaty ;D

    OdpowiedzUsuń
  26. Mm apetycznie wygląda. Gdyby to nie był peeling to bym go zjadła ;-)

    OdpowiedzUsuń
  27. wygląda jak lody :P ja uwielbiam czekoladę i wszystko co ją przypomina :) może kiedyś wypróbuje tak z czystej ciekawości :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie miałam okazji go używać :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Jak taki deserek czekoladowy :) Mnie oczywiście czekolada bardzo zachęca :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Czekoladka mniaaaam! Byle tylko podczas nakładania i spłukiwania nie dać się ponieść zbytnio wybujałej fantazji :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest:D ale peeling już dawno zużyty więc wszelkie rozważania już mam za sobą :D

      Usuń
  31. Wygląda tak, że najchętniej wzięłabym łyżeczkę i go zjadła! :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Kuszą mnie różne różne kosmetyki czekoladowe i o innych słodkich zapachach jednak po użyciu nie mogę ich znieść przez przesłodkie zapachy :( Z kosmetykami Organic Shop nie miałam jeszcze do czynienia.

    OdpowiedzUsuń
  33. wygląda jak jakiś pudding czekoladowy czy inny deser:D

    OdpowiedzUsuń
  34. z chęcią bym skusiła się na coś od Organic Shop :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Mam duże wymagania jeśli chodzi o zapach czekolady :) ale takie kosmetyki lubię

    OdpowiedzUsuń
  36. Ojejuniu :D Tez muszę wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Chyba wiem, o której fazie pomyślałaś :-) chętnie bym go wypróbowała, bo zapach jest kuszący.

    OdpowiedzUsuń
  38. zapachem uzupełniałby moje masło kakaowe do ciała:)

    OdpowiedzUsuń
  39. O matuchno, wygląda jak nutella! Nie jestem do końca pewna czy chciałabym się nim smarować, musiałabym spróbować, ach te skojarzenia... ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. I jak tu odmówić czekoladzie? :D

    OdpowiedzUsuń
  41. Nie znam ale skoro piszesz że raczej nie masz ciśnienia by ponownie zamawiać to może i ja dam sobie spokój..
    Zapraszam na nowy post Clarins olejek do ust :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Cena całkiem przyjemna, szkoda, ze to nie jest taka 100% czekolada.

    OdpowiedzUsuń
  43. Wygląda pysznie! A skoro pachnie do tego Nesquickiem - bajka! :D

    OdpowiedzUsuń
  44. Czekoladę w sumie wolę jeść ale w kosmetykach też czasami nie pogardzę :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Prezentuje się wyśmienicie, bałabym się, że zamiast na ciało chciałabym go stosować doustnie ;D Chętnie sprawdzę, bo lubię czekoladkę :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Wygląda jak pudding jakiś, a jeszcze jak pachnie to można by się łatwo pomylić :D Jednak moim ulubionym peelingiem ostatnio jest od Be Organic, cudowny! Zakochałam się od pierwszego użycia, polecam wypróbować. Skóra po nim jest taka miękka, że chce się głaskać cały czas :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...