Łagodną
emulsję do higieny intymnej marki Organique kupiłam już bardzo dawno. Pojawiła się ona w
ulubieńcach lipca. Oczywiście zdążyłam ją już jakiś czas temu zużyć. Nie jestem
wielką fanką recenzji produktów do higieny intymnej, ale pomyślałam sobie, że
ta emulsja pewnie nie jest zbyt dobrze znana i zapewne niewiele osób o niej
napisało więc jak nie ja weteranka w kwestii kosmetyków Organique to kto?;)
Opis producenta
Wyjątkowa emulsja o bardzo
łagodnej formule, opartej na roślinnych składnikach myjących. Dzięki
zastosowaniu kwasu mlekowego posiada fizjologiczne pH, delikatnie myje, nie
naruszając równowagi biologicznej okolic intymnych. Specjalnie skomponowane
wyciągi roślinne wzbogacają emulsję o właściwości przeciwzapalne, łagodzące i
regenerujące. Zapewnia odświeżenie i długotrwały komfort.
Moja
opinia
Opakowanie
Kosmetyk otrzymujemy w wygodnym,
przezroczystym opakowaniu, które zostało wyposażone w pompkę. Działa ona bez
zarzutów, ale resztki produktu potrafią zasychać na jej końcówce. Trzeba je
wtedy usunąć co zajmuje sekundę. Pojemność wynosi 250ml czyli o 100ml więcej
niż np. w przypadku Provag. Produkt ważny jest 6 miesięcy od momentu otwarcia.
Konsystencja
i zapach
Zapach jest identyczny jak w
przypadku całej linii Bloom Essence czyli jak dla mnie kwiatowy, ale
nietypowy. Może nie jest moim najulubieńszym zapachem tej marki, ale mam go
dość wysoko w rankingu;) Konsystencja jest bajerancka. Żel jest różowy i mieni
się tak jakby zawierał w sobie milion drobinek (taki sam efekt występuje w
przypadku żelu Orchidea& Curacao). Nie udało mi się tego niestety
uchwycić na zdjęciach, ale jeśli chcecie zajrzyjcie do podlinkowanej recenzji żelu - tam widać o co chodzi. Na skórze jednak te drobinki nie są wyczuwalne ani
drażniące. Przyznam, że jeśli chodzi o takie efekty specjalne czyli nietypowe
konsystencje i zapach w żelach do higieny intymnej na ogół jestem na nie,
ponieważ dodatkowe substancje mogą prowadzić do podrażnień tych wrażliwych
stref. Jednak w przypadku tego produktu po prostu miałam ochotę spróbować.
Działanie
Emulsja spełnia swą podstawową
funkcję czyli oczyszcza miejsca intymne łagodnie i dokładnie pozostawiając po
sobie delikatny zapach. Zapach jest na tyle przyjemny, że możemy używać tego
produktu również jako żelu pod prysznic. Gwarantuję, że zupełnie nie będzie
wrażenia, że myjemy ciało czymś przeznaczonym do higieny intymnej. Ja jednak
rzadko to robiłam gdyż nie chciałam żeby kosmetyk skończył mi się
przedwcześnie. Produkt delikatnie nawilżał, nie jestem jednak w stanie
stwierdzić czy sprawdziłby się na tym polu u kobiet, którym doskwiera suchość w
tych okolicach (np. w wieku około menopauzalnym). Ja jestem jeszcze w takim
wieku, że tego typu problemy mnie nie dotyczą. Producent deklaruje łagodną
formułę. Mnie absolutnie nie podrażniał. Nie jestem jednak w pełni przekonana
co do tej gwarancji gdyż jak wspomniałam przy konsystencji tego typu dodatki
jak połyskująca konsystencja i ładny zapach mogą niektóre osoby podrażniać.
Zwłaszcza jeśli znajduje się w nich jakiś składnik, który może niekorzystnie na
nie wpływać. Jeśli więc borykacie się ze skłonnością do podrażnień w tych
strefach lepiej będzie postawić na coś mniej wyszukanego bez dodatkowych
substancji zapachowych i bajerów czyli np. ginekologiczny Laktacyd. Jeśli
jednak nieprzyjemności rzadko Wam się zdarzają emulsja Organique powinna się u
Was sprawdzić równie dobrze jak u mnie.
Produkt ważny jest 6 miesięcy od
momentu otwarcia. Przyznam, że miałam problem aby zużyć go w terminie mimo
regularnego codziennego stosowania. Był bardzo wydajny! Jego koszt wynosi
32,90zł (ja kupiłam w promocji -20%). Cena jest więc jedną z wyższych w tej
kategorii, ale przeliczając przez wydajność właściwie na jedno wychodzi;) A
jeśli gdzieś wyjeżdżamy produkt może nam jednocześnie służyć jako żel pod
prysznic.
Po
jakie tego typu produkty sięgacie? Znacie linię Bloom Essence?
Wesołych Świąt:) Następny wpis pewnie dopiero w poniedziałek:)
Wesołych Świąt:) Następny wpis pewnie dopiero w poniedziałek:)
Nie słyszałam wcześniej o tej marce, ale emulsja wygląda zachęcająco :)) Kiedyś używałam różnych żelów do higieny intymnej do mycia twarzy ponieważ są bardzo delikatne ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam Na Mojego Bloga Sakurakotoo
Naprawdę nie słyszałaś o Organique? Musisz koniecznie coś kiedyś wypróbować:D
UsuńZ Organique testowałam na razie tylko glinkę białą i dzięki niej wyrobiłam sobie o tej marce dobre zdanie ;)
OdpowiedzUsuńFakt, glinka jest spoko:) Choć dla mnie wygodniejsze gotowe maski:)
UsuńJa sięgam tylko po te czysto ginekologiczne ;)
OdpowiedzUsuńZ takich typowo łagodnych fajny jest ginekologiczny Laktacyd i Provag:)
Usuńja ostatnio postawiłam na gine intima i pozytywnie mnie zaskoczyła ta emulsja więc chyba nie będę już z niej rezygnować ;)
OdpowiedzUsuńJa teraz kończę Provag:) Gine Intima jeszcze nie miałam:)
UsuńJeszcze nie znam kosmetyków od nich i coraz bardziej chcę coś wypróbować, może właśnie tą emulsję, bo Ziaja już się u mnie nie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej polecam peelingi i masła:)
UsuńBardo lubię zapach tej serii, miałam już żel pod prysznic. Natomiast płyn do higieny intymnej mnie nie kusi, bo w tej kwestii wybieram produkty bez tych bajerów, od lat wierna jestem właśnie wspomnianemu przez ciebie Lactacydowi ;-)
OdpowiedzUsuńJa z reguły jestem przeciwna, ale akurat tutaj stwierdziłam, że jak się nie sprawdzi to pachnie na tyle ładnie, że można by zużyć jako żel pod prysznic:D
UsuńNie miałam jeszcze żadnego produktu tej marki
OdpowiedzUsuńNo nie jest zbyt popularna w blogosferze;) A szkoda bo warta uwagi na pewno bardziej niż niektóre dziwne marki;)
Usuńja również jeszcze nie miałam :) muszę to koniecznie zmienić!
UsuńLubię tę firmę, ale miałam tylko ich mydła. Ale zapisze sobie nazwę produktu i wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńObecnie moja emulsja do higieny intymnej się kończy, więc z chęcią wypróbuję tą. :-)
OdpowiedzUsuńJa właśnie najczęściej goszczę u siebie laktacyd, ale np ostatnio miałam żel do higieny intymnej lirene ;)
OdpowiedzUsuńLirene dałam mamie:)
UsuńFIrmę znam ,ale tej emulsji nie miałam okazji uzywać;)
OdpowiedzUsuńZ tej firmy kuszą mnie masełka do ciała, o których czytałam już wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńMasełka bardzo fajne. Póki co na żadnym maśle się nie zawiodłam :)
UsuńPo Twoim opisie na pewno się skusze ☺ jak juz jesteśmy przy temacie higieny intymnej polecisz jakieś chusteczki do higieny intymnej?
OdpowiedzUsuńChusteczek używam Facelle z Rossmanna. Jest wersja większa i taka mini do torebki;) jak dla mnie godne polecenia. Mnie nie podrażniają etc.
UsuńOk wypróbuję na sobie ☺ i spr. Ja z Organique polecam krem nawilżający z dynią ☺
UsuńKremu z dynią akurat nie miałam:) miałam próbki, ale trochę zapach mi nie leżał. Z kolei fajny wydał mi się dyniowy pod oczy. Akurat był bezzapachowy;)
UsuńRewelacyjna jest maska nawilżająca z koziego mleka i lici z organique, polecam. ☺
UsuńA to z liczi miałam kiedyś serum, przyjemne było:)
UsuńNie znam tej marki nie mial zadnych kosmetykow od nich. Musialabym poznac ta firme ale moze inne kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńPolecam szczególnie peelingi i masła:) bardzo fajna jest też seria Eternal Gold:)
UsuńJa też nigdy nie miałam żadnego produktu z tej firmy. Może powinnam to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie;) mało osób dobrze zna organique a niesłusznie :P
UsuńOj, dużo już wypróbowałam i najgorzej sprawdzały się te niby specjalistyczne typu Privag. Z Organique jeszcze nie próbowałam. Teraz mam Vianka i jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńO to zaskoczona jestem bo u mnie Provag etc bardzo fajnie :)
Usuńpierwszy raz słyszę o tej marce
OdpowiedzUsuńTo akurat niemożliwe bo często zaglądasz na mojego bloga, a ja już nie raz pisałam o organique;)
UsuńMusi być bardzo delikatny :)
OdpowiedzUsuńorganique wielbię, ale nie wiem czy ten produkt by mi się podobał, bo chyba bardziej ufam takim nie perfumowanym emulsją do higieny intymnej, ale może się mylę i byłoby ok:)
OdpowiedzUsuńTeż bardziej ufam tym nie perfumowanym, ale ten był takim wybrykiem ;)
UsuńNie znam:( Natomiast podobają mi się Twoje zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńBoski jest ten żel! Jeden zużyłam, jeszcze jeden mam w zapasach i trzymam na wyjątkową okazję :D lol Kocham zapach tej linii. Zresztą Ty wiesz! :D
OdpowiedzUsuńWiem, wiem właśnie :D ale ta wyjątkowa okazja mnie rozwaliła :D
UsuńOj tam, oj tam :P hyhy
UsuńWygląda jak żel do ciała, a nie żel do higieny intymnej ;). Dosyć drogi jest niestety, ale kto wie, może kiedyś kupię ;)
OdpowiedzUsuńDrogi, ale na jedno wychodzi bo bardziej wydajny:)
UsuńRównież Wesołych Świąt! :* Ja najczęściej sięgam po emulsję z Biedronki i jestem zadowolona :D Za te parę złotych nie szkoda mi jej używać czasami do włosów i twarzy :D
OdpowiedzUsuńja jeśli chodzi o higienę intymną nie sięgam po takie produkty, z polecenia ginekologa korzystam z naturalnego mydła w kostce bo nie posiada żadnych substancji, która mogłaby nas uczulić jak jest w różnego rodzaju specjalistycznych produktach :)
OdpowiedzUsuńzaczarowana-oczarowana.pl
Skłonności do podrażnień nie mam, choć w kwestii tego typu produktów raczej mało kiedy zmieniam markę :). Powiem Tobie jednak, że spodobał mi się i zastanawiam się, czy się nie zdecydować :P
OdpowiedzUsuńJa skłonności też nie mam więc sprawdził się bez problemów;)
UsuńCieki mnie na linia Organique. Póki co masła i pianki peelingujące używałam a na żel do higieny intymnej skusiłam się z Biolaven.
OdpowiedzUsuńlubię ich kule do kąpieli ;p
OdpowiedzUsuńLubię tę firmę ze względu na balsamy do ciała z olejkiem kokosowym :)
OdpowiedzUsuńZapach mnie ciekawi ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie jestem przekonana do kolorowych i pachnących płynów do higieny intymnej, po to kupuję do tych miejsc osobny płyn, żeby użyć czegoś delikatnego i neutralnego. Zapach tej serii jest piękny, ale jeśli już, to zdecydowałabym się na masło lub peeling z tej serii :)
OdpowiedzUsuńPeeling jest bardzo fajny, a masło mam jeszcze w zapasie, ale liczę że będzie dobre :)
UsuńJa chyba wolę bezzapachowe płyny do higieny intymnej, jak większość dziewczyn niżej :P Jednym z moich ulubionych jest Lactacyd - wersja różowa albo ginekologiczna, bo nie zawierają jako jedyne podrażniających substancji ;)
OdpowiedzUsuńJa ogólnie też, ale dla tego zrobiłam wyjątek od reguły :D
UsuńZnam zapach tej linii i szczerze mówiąc chyba jako produkt do higieny intymnej mi nie pasuje :))
OdpowiedzUsuńNo tak bywa:) sama miałam watpliwości czy będzie mi pasował :)
Usuńzaciekawił mnie ten żel u mnie pewnie by nie było problemu z zużyciem bo nawet mój brat używa moje żele do higieny intymnej ( tzn podkrada mi :P ) choć mówię mu że są z tej linii specjalnie dla facetów ale no przegadaj tu :P
OdpowiedzUsuńA wiesz że tego typu płyny są bardzo dobre do mycia twarzy bo są niezwykle delikatne :)
Wiem, wiem. Choć sama nigdy tego nie praktykowałam:D
Usuńjako, że organique bardzo lubię to z chęcią bym wypróbowała. :-)
OdpowiedzUsuńJa standardowo używam Lactacyd :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemny. Ja używam emulsji AA.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wygląda ładniej od typowych żeli do higieny intymnej :)
OdpowiedzUsuńMam wielką chęć na ten produkt, już chwilę koło niego chodzę ale w końcu się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMarkę znam, ale nie wiedziałam, ze oferuje produkty do higieny intymnej :)
OdpowiedzUsuń