Na początku roku opowiadałam Wam
o moim spotkaniu z dermokapsułkami rewitalizującymi z serii Clinic Way marki Dr Irena Eris. A dzisiejszy wpis poświęcę kolejnym dwóm produktom z tej samej linii.
Mowa tu o serum oraz kremie na dzień. Czy ten duet spisał się równie dobrze? Jeśli czytałyście majowe zachwyty to pewnie już wiecie;)
Dr Irena Eris Clinic Way – dla kogo?
Seria Clinic Way to linia apteczna dostępna wyłącznie w sklepie producenta oraz w dobrych aptekach
internetowych i stacjonarnych. Kosmetyki kierowane są do osób w wieku od 30 do
powyżej 70 roku życia. Należy jednak zwrócić uwagę na oznaczenia. Kosmetyki są
bowiem podzielone na poszczególne stopnie: 1˚, 2˚, 3˚ i 4˚. Jedynka teoretycznie przeznaczona jest dla
najmłodszych, a czwórka dla najstarszych. Ponadto niektóre produkty są
uniwersalne i mogą być stosowane bez względu na wiek np. produkty do
oczyszczania twarzy. Użyłam słowa teoretycznie, ponieważ nie zawsze musimy
ściśle trzymać się zaleceń producenta. Powinnyśmy wziąć pod uwagę przede
wszystkim typ, potrzeby i kondycję naszej skóry, a ramy wiekowe mogą być
jedynie podpowiedzią. Choć oczywiście wszystko z umiarem. „Ocierając się” o
30stkę raczej nie sięgnęłabym po najwyższy stopień – to moim zdaniem byłaby już
nadgorliwość, a ta jak wiadomo jest gorsza od faszyzmu;) Jeśli chodzi o kosmetyki
apteczne w moim odczuciu kojarzą się przede wszystkim z bezpieczeństwem,
łagodnymi zapachami i skutecznością.
Dr Irena Eris Clinic Way Hialuronowe
Wygładzenie Dermoserum 1˚+2˚
Dermoserum czyli jak dla mnie
zwyczajowo serum otrzymujemy w kartoniku przywodzącym na myśl nasze barwy
narodowe;) Serum umieszczone zostało w zgrabnej 30ml buteleczce z pipetą. Co
ciekawe w opakowaniu buteleczka i serum znajdują się osobno. Myślę, że dla
lepszego zachowania świeżości produktu. Na zużycie mamy pół roku od otwarcia.
Serum
ma konsystencję lekkiego, białego mleczka. Szybko się wchłania, a zawartość
jednej pipety pozwala na pokrycie całej twarzy i szyi. Jeśli chodzi o zapach
każdy z trzech produktów Clinic Way, które poznałam ma wspólną nutę zapachową,
a jednocześnie każdy pachnie trochę inaczej. Zapach serum ma pośrednią
intensywność, jest lekko apteczny, a jednocześnie ma w sobie coś kojącego
zmysły. Utrzymuje się do pół godziny od aplikacji. Serum przeznaczone jest do
stosowania zarówno na dzień jak i na noc zależnie od potrzeb. W moim przypadku
nadawało się zarówno pod makijaż zastosowane pod krem lub solo gdy bardzo się
spieszyłam oraz na noc zawsze pod krem. Nie ma co ukrywać, że zawsze najlepsze
efekty osiągamy stosując serum pod krem. Plusem jest to, że nie trzeba czekać
długo na wchłonięcie produktu więc krem możemy nałożyć bardzo szybko. Wiecie,
że ja nienawidzę czekać;) Podczas stosowania serum zauważyłam przede wszystkim
właściwości nawilżające, wygładzające i kojące. Produkt nie podrażnił mojej
wrażliwej skóry ani nie przyczynił się do powstawania niedoskonałości (moja
cera jest jednocześnie wrażliwa i mieszana). Serum nie posiada właściwości
matujących, ale też nie wzmaga świecenia. Po użyciu skóra wygląda po prostu
naturalnie. Myślę, że jest to produkt, który zapewni komfort wielu rodzajom
cery od suchej i wrażliwej po mieszaną. Może również spełnić rolę kuracji przy
innych rodzajach cery. Wydajność jest mniejsza niż w przypadku kremu, ale to typowe;)
Produkt dostępny jest w aptekach
oraz w sklepie producenta gdzie przeczytacie o składnikach
oraz zastosowaniu poszczególnych stopni Clinic Way.
Dr Irena Eris Clinic Way Rewitalizacja
Retinoidalna Dermokrem przeciwzmarszczkowy 2˚ na dzień
Podobnie jak serum kremik również
mamy zapakowany w kartonik. Sam krem mieści się w ciężkim, szklanym słoiczku o
pojemności 50ml. Wewnątrz znajdziemy dodatkową osłonkę na krem. Obecnie kremy w
słoiczkach mają coraz więcej przeciwników. Jednak producenci nadal często
korzystają z tego typu rozwiązania gdyż słoiczki jednocześnie mają kojarzyć się
z ekskluzywnością produktu, a na taką markę kreuje się Dr Irena Eris. Mnie sama
słoiczkowa forma nie przeszkadza, choć nie jest moją ulubioną. Staram się
jednak szczególnie dbać o higienę myjąc ręce przed i po użyciu, a także
dokładnie zakręcając opakowanie. Jedyne co mi nie odpowiada to ta ciężkość;) Po
prostu wolę bardziej funkcjonalne i nowoczesne opakowania:)
Krem posiada
najłagodniejszy, niemalże niewyczuwalny zapach (lubię to!), ale jednocześnie
bardziej treściwą konsystencję. Warto również dodać, że posiada filtr SPF20.
Dla mnie wystarczający, ale dla osób ze skłonnością do przebarwień będzie
potrzebna dodatkowa ochrona. Mimo pozornie cięższej konsystencji krem spokojnie
nadaje się do stosowania pod makijaż również w połączeniu z serum. Po użyciu
nic się nie roluje, a skóra pozostaje pół-satynowa. Jeśli zależy nam na
dodatkowym zmatowieniu warto użyć pudru sypkiego typu HD (w moim przypadku MUFE).
Krem bardzo dobrze uzupełnia działanie serum
powodując, że cera nabiera jeszcze więcej zdrowego blasku i staje się mocniej
nawilżona, miękka oraz wygładzona. Krem zdecydowanie ma więc właściwości
rewitalizujące. Zauważyłam również, że moja biedna twarz stała się nieco
bardziej jędrna, a drobne zmarszczki lekko spłycone;) Niedawno farmaceutka w
aptece wykazała ogromne zdziwienie kiedy to buszowałam sobie wśród kremów
powyżej 30r.ż. Zdecydowanie chciała mnie odwieźć od tych zamiarów więc… może
jednak jeszcze się nie posypałam?:D A na ile efekty stosowania tych wszystkich
kremów okażą się miarodajne zobaczymy za kilka lat o ile wcześniej nie struchleję:D
Póki co kremy przeciwzmarszczkowe
traktuję przede wszystkim jako prewencję bo lepiej zapobiegać niż leczyć:)
Krem również dostępny jest na stronie producenta, gdzie przeczytacie o nim więcej oraz w dobrych
aptekach.
Seria Clinic Way jest dość rozbudowana więc niemal każdy znajdzie
coś dla siebie. Dodatkowo niedawno została wzbogacona o dwa innowacyjne
produkty do oczyszczania cery. Można o nich przeczytać u Ani.
Znacie
Dr Irena Eris Clinic Way? Kosmetyki apteczne kojarzą Wam się pozytywnie i
chętnie po nie sięgacie czy bardziej są dla Was niczym „gorzki lek”?;) Jak
zawsze chętnie poznam Wasze zdanie!
Ps. ostatnio powstała zakładka "o mnie", wcześniej nie było bo się wstydziłam, ale jak już napisałam to z grubej rury;)
Ps. ostatnio powstała zakładka "o mnie", wcześniej nie było bo się wstydziłam, ale jak już napisałam to z grubej rury;)
Chętnie wypróbowałabym to serum :) jeszcze nie miałam pielęgnacji dr irena eris ;) wgl Interendo u mnie szczegółowo opisała Ci tą maseczkę, więc jeśli jeszcze nie widziałaś, to serknij sobie w komentarze ;)
OdpowiedzUsuńJa trochę już miałam;) będzie jeszcze o paru produktach w swoim czasie;)
UsuńSerum mogłoby Ci się spodobać bo krem mógłby być za mało lekki do Twoich wymagań:D
A tak, bardzo czytałam i odpisałam, coś czułam, że tak będzie:D
Tą serię muszę polecić mojej mamie ;)
OdpowiedzUsuńWyższe "stopnie wtajemniczenia" dla mamy będą ok:P
Usuństopień nr 2 jest bardziej odżywczy hmmm nawilżający niż działający przeciwzmarszczkowo :) Lubie tę serię z tego względu, że się dobrze wchłania i pięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńSubstancje przeciwzmarszczkowe też są w nim zawarte tylko można powiedzieć, że stopień 3 i 4 ma ich więcej:) Ty jeszcze młodziutki jesteś to może trochę inaczej odbierasz działanie:)
UsuńOoooo nie. Mój chłopak czasami powtarza mi, że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. Nie znoszę tego. W sumie teraz to do mnie dociera bo ja nie miałabym problemu aby sięgnąć po najmocniejszy numerek. Chyba boje macie rację. Najbardziej zainteresowało mnie serum. już czytam o Tobie :*
OdpowiedzUsuńHaha taki żarcik:D na serio to ja muszę nad sobą pracować bo mam zadatki na nadgorliwą i nadpobudliwą, czasami jestem za bardzo impulsywna i wszystko bym chciała na już!:D
UsuńOstrzegam, że to długie wywody, jak przystało na mnie:O
Jak nie miałabyś problemu żeby sięgnąć po nr 4 to myślę, że ok. Najważniejsze by znać potrzeby swojej skóry, nie trzeba trzymać się kurczowo ram które wyznacza producent:) Ja bym tak max do 3 sięgnęła w przypadku serum, a krem 2 jest raczej optymalny bo myślę, że 4 byłaby zbyt bogata dla mojej mieszanej i specyficznej cery:)
Serum mnie bardziej zaciekawiło. Ja często wybieram tak że stosuje serum z innej marki i krem z innej, aby mieć różne składniki odżywcze. Kiedyś czytałam że tak się powinno robić bo często np jedna seria do jakieś konkretnej pielegnacji ma prawie identyczne składniki i maksymalnie różni się 1-2 i że warto mieszać kosmetyki. Raz to sprawdziłam na odżywce do włosów w spreyu i ampułkach (producen zalecał używanie na skórę głowy ampułki a pozniej ten sprey oba produkty miały identyczny skład :) więc odżywkę w spreyu nakładam jak wcierkę z ampułek bo cenowo bardziej się opłacało :) bo ampułek było 6x10ml a sprey miał 1OOml :-) z czego ampułki były droższe :P
OdpowiedzUsuńPodobnie z jakimś kremem i serum było identycznie :) skład podobny tzn krem miał parafine a serum nie ale już nie pamiętam dokładnie jakato firma była :] więc ja często mieszam produkty :) chyba że składy są inne to stosuje duet :)
Wiesz co, ja prawie zawsze mieszam:D bardzo rzadko używam w parze, ale zdarza się i tak jak np. w tym przypadku:) choć trzeba też brać pod uwagę, że serum wczesniej się skończyło:) Generalnie najcześciej staram się tak połączyć poszczególne elementy pielęgnacji żeby być zadowoloną i jak najwięcej z niej uzyskać:D Chociaż np tutaj była odczuwalna różnica między kremem a serum mimo, że z jednej serii:) może dlatego, że krem ma nr 2.
UsuńAmpułki to zawsze droższe i mniej ekonomiczne ech! Mnie się marzą do włosów z L'Oreala:)
Ty mi nawet nie mów bo ja mam na nie od dawna ochotę :D tylko france kosztują... a trzeba do pełnej kuracji 3 opakowania... a wiadomo czy to warte jest :P najtaniej widziałam za 220zł :P a w niektórych aptekach za ponad 300zł :P
UsuńZawsze można kupić "szarpnąć się :D" najwyżej będę żyć miłością i karmić się powietrzem do końca miesiąca, w sumie mogą mi odłączyć prąd na miesiąc bo i tak teraz długo widno jest to mi światło nie potrzebne a kąpać będę się romantycznie przy świecach :D
No myślę, że warte bo miałam jedną sztukę i był szał;) Dlatego mam chęć na pakiecik:D Jak na złość moje włosy najbardziej lubią się z profesjonalnymi produktami i te im najlepiej służą:P
UsuńA ty mówisz o takich w fioletowym opakowaniu co jest 28 szt? :) ? Czy takie kremowe bo na hurtowni fryzjerskiej spotkałam się jeszcze z takimi co na szt ampułki sprzedają takie przezroczysta szklana fiolka z kremowym mazidłem :P
UsuńJa mam na myśli te szklane z serii Absolut Repair, na iperfumy są za 198/30szt. Miałam taką jedną szt i efekt fajny więc myślę sobie o pakiecie:D
UsuńTo ja na początku myślałam o tych co w aptekach sa w takim ciemno fioletowym pudełku. A te o których ty mówisz sprzedają na szt w tej fryzjerskiej hurtowni. Ostatnio miały promocję za 5 zł szt bo tak to coś ok 10zł za szt sprzedają akurat robotę skończyłam z ciekawości się przejdę :P czy jeszcze są :)
UsuńA to ja z aptek nie kojarzę w ogóle L'Oreal Pro, jedynie Vichy;)Za 5zł/szt to fajowa cena. Muszę popatrzeć w hurtowniach bo w sumie przy krótkich włosach równie dobrze urządza mnie mniejsza ilość szt;)
UsuńByłam i są już po 10 :P ehhh :) odejdę się smakiem :P albo jutro kupię jedną szt na próbę :)
UsuńCoś pecha masz ostatnio z tymi zakupami:D Ale w sumie najlepiej wziąć jedną na początek bo każdy ma inne włosy
UsuńZaciekawiło mnie to serum, takich produktów nigdy dość ;)
OdpowiedzUsuńZaiste, serum zawsze przydatne:)
UsuńKiedyś stałam nad tymi produktami i nie kupiłam...muszę to nadrobić - może jesienią bo teraz jeszcze sporo w zapasie :)
OdpowiedzUsuńNie uciekną:)
UsuńJeszcze nic nie miałam nic z tej firmy, jakoś mnie nigdy do niej nie ciągło :D Serum mogłoby mi się spodobac, bo jednak moja buzia potrzebuje czegoś nawilżającego :)
OdpowiedzUsuńKażda potrzebuje:)
UsuńSame opakowania bardzo zachęcają :-) Zdałam sobie sprawę że potrzebuję takie serum!
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie sięgam po apteczne kosmetyki! Ale tej serii akurat nie znam, a szkoda, bo wygląda ona bardzo interesująco! Ciekawa jestem składów tych kosmetyków, bo z tymi bywa u Eris niestety różnie ;)
OdpowiedzUsuńA jakie marki z aptecznych lubisz najbardziej?:) No bywa różnie bo generalnie Dr Irena Eris nie jest jakąś marką eko;) Ale u mnie skład nie ma aż takiego ogromnego znaczenia gdyż bywa z tym różnie. Czasem produkt ma super skład, a jednak działanie marne..
UsuńMyślę, że serum mogło by się u mnie sprawdzić. :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem zdania, że lepiej zapobiegać niż leczyć, ale ja chyba tak bardzo przyzwyczaiłam się do wieku okresu dojrzewania, do moich problemów z trądzikiem, że cały czas najchętniej kupowałabym kremy matujące, antybakteryjne itp. A przecież kiedyś będę musiała w końcu sięgnąć po ten krem przeciwzmarszczkowy :)
OdpowiedzUsuńSą teraz też takie kremy, które działają jednocześnie antybakteryjnie, regulująco i przeciwzmarszczkowo. Z aptecznych np. Sensilis;) Albo możesz sobie odpowiednio dopasować. Na dzień coś lekkiego, matującego, a na noc przeciwzmarszczkowego;)
UsuńJa tylko raz miałam krem pod oczy Dr. Eris z innej serii i był fajny:)
OdpowiedzUsuńU mnie czeka z serii Institute Solutions. Podobno fajne;)
UsuńJa miałam fortessimo:) Szkoda że są takie drogie:(
UsuńA to kojarzę serię, ale nie używałam:) Fakt, do najtańszych nie należą, ale są i dużo droższe marki..
Usuń'Gorzki lek najlepiej leczy' trala la la ;D serum bardzij mnie interesuje, oba wyglądają tak aptecznie i szpitalnie ;D Idę w zakładke ;P
OdpowiedzUsuńJa zawsze miałam słabość do aptecznych:D lubię nawet zapach apteki, ale szpitali to już nie;D
UsuńA bo wiesz szpital jest specyficzny i nie wszedzie tak pachnie ;D np. na paliatywnym pachnie kwiatami ;)
UsuńW tych co zdarzyło mi się bywać lub przebywać to najcześciej siuśkami:D ale zależy od sytuacji, jak ktoś leży na pooperacyjnej to i tak ma wszystko gdzieś;D
UsuńE tam idzie przywyknąć, wolałabym wąchać szpital niz ostatnio zapach oliwki który dla mnie jest męczacy :P
Usuńach linia wyglada luksusowo ;D
OdpowiedzUsuńBardzo duży zakres lat :) Uniwersalny krem dla każdej kobiety :)
OdpowiedzUsuńNie do końca;) po prostu w jednej serii są 4 linie skategoryzowane przedziałami wiekowymi;)
UsuńMama mojego chłopaka używa kosmetyków od dr Ireny Eris i bardzo sobie chwali. Ja mam zaledwie kilka próbek balsamów i serum do ciała, które swoją drogą przypasowały mi :)
OdpowiedzUsuńZnam markę dr Irena Eris ale nic jeszcze z niej nie testowałam :) A do 30 mi daleko więc w linię Clinic Way za szybko nie zainwestuję :D
OdpowiedzUsuńZapraszam Na Mojego Bloga Sakurakotoo
Nie chcę Cię martwić, ale... zleci nie wiadomo kiedy hehe;) ja dopiero co miałam 18:D
UsuńUwielbiam puder MUFE :)
OdpowiedzUsuńJeszcze za młoda na nie jestem :)
OdpowiedzUsuńPrzyjdzie na Ciebie pora:D
UsuńJa właśnie niedawno poznałam tę serię dzięki kosmetykom do demakijażu. Przyznam, że wzbudziły mój entuzjazm już od pierwszego użycia. Świetne są i niedługo je pokażę na blogu:) To serum i krem też są ciekawe i chyba by mi pasowały te produkty, bo po tych do demakijażu uznałam linię za bardzo dobrą:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie czekam na ten Twój wpisik bo obiecałaś!:D
UsuńBędzie, będzie, pamiętam, że obiecałam;)
UsuńJuż od bardzo dawna nie miałam żadnego kosmetyku marki Dr Irena Eris, ale tutaj ciekawi mnie to serum, choć z drugiej strony faktycznie najlepiej byłoby stosować je pod ten krem :D
OdpowiedzUsuńAle to chyba nie problem bo zawsze można stosować pod krem z innej serii:)
UsuńMnie kosmetyki apteczne kojarzą się z mocniejszym działaniem i trochę boję się po nie sięgać, tak jak boję się leków. Seria bardzo fajna, plus za podziały na stopnie nie na wiek. Każda kobieta sama może ocenić, który stopień jest dla niej odpowiedni.
OdpowiedzUsuńRaczej nie ma się czego obawiać:) kosmetyki apteczne najcześciej są bezpieczniejsze niż przykładowo te naturalne, które posiadając mnogość różnych ekstraktów często potrafią uczulać. A te apteczne najcześciej stworzone są z myślą o wrażliwcach:) Ostrożniej trzeba podchodzić tylko do tych przeciwtrądzikowych mogących przy dłuższym stosowaniu przesuszać skórę no i oczywiście do tych z kwasami i mocniejszymi substancjami aktywnymi;)
UsuńKrem wydaję się super :) Chętnie bym spróbowała.
OdpowiedzUsuńKosmetyki Ireny Eris znam bardzo słabo, a przyznam, że seria wygląda niezwykle ciekawie. Zaintrygowała mnie gęsta konsystencja kremu, która w przypadku mojej bardzo suchej cery zazwyczaj sprawdza się o niebo lepiej, niż lekkie żelowe formuły, a także opisywane przez Ciebie spłycenie zmarszczek. Muszę rozważyć zakup tego duetu.
OdpowiedzUsuńJa mam mieszaną i wrażliwą cerę, ale myślę, że i przy suchej formuła będzie bardzo komfortowa:)
Usuńserum bym chętnie wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńTo nie jest jeszcze na mnie pora, ale kiedyś na pewno mi się przyda :D
OdpowiedzUsuńProdukty jeszcze nie dla mnie, ale jestem coraz bliżej stopnia 1 ;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie są to kosmetyki dla mnie, ale zazwyczaj staram się nie patrzyć na ograniczenia wiekowe :P Serum mogłoby przypaść mi do gustu, ale wieczorem często (bo tylko wtedy ich używam) decyduję się na coś z lekkimi kwasami albo witaminą C. Raczej nie kupię, ale szepnę słówko mamie :P
OdpowiedzUsuńNo może akurat któryś nr wpisze się w mamy potrzeby:)
UsuńWiele dobrego słyszałam o tej firmie, może czas coś wypróbowac! :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, mikrouszkodzenia.blogspot.com
Śliczne opakowania i bardzo kuszące produkty, których jeszcze nie znam ;)
OdpowiedzUsuńNo po 30 już jestem więc nr 1 mógłby się u mnie sprawdzić.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze troszkę, troszkę wzbraniam się przed tymi produktami, ale za niedługo będę już musiała stosować ;)
OdpowiedzUsuńprodukty mi zupelnie nieznane :) ja się przykeiłam do bielendy na dobre :)
OdpowiedzUsuńtaki duet sprawdziłby się u mnie w dziennej pielęgnacji, zwłaszcza pod makijaż. wiesz, że ja serum stosuję na krem? a to dlatego, że moja sucha skóra spija wszystko błyskawicznie, a tak serum na kremie dłużej się wchłania a skórą jest o wiele dłużej miękka i nawilżona :-)
OdpowiedzUsuńLubię takie duety :) zawsze staram się mieć zestaw z jednej linii :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, nie miałam jeszcze nic z tej serii :)
OdpowiedzUsuńno to sobie poczekam jeszcze na używanie takich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńMiałam krem pod oczy z tej serii. Kosmetyk był przeciętny i nie był wart ceny, którą za niego zapłaciłam.
OdpowiedzUsuńTa marka jest dla mnie kompletnie niepoznana, ale najpierw chyba skuszę się na kolorówkę :)
OdpowiedzUsuń