Organique jest moją ulubioną polską marką kosmetyczną. Nawet
mój pierwszy na blogu wpis poświęcony był dwóm produktom tej firmy. Na blogu
przewinęło się już mnóstwo recenzji tej marki, ale nie było jeszcze wpisu na
temat wszystkich produktów wchodzących w skład serii Terapia Łagodząca z
kozim mlekiem i liczi. Nadszedł czas żeby to nadrobić
gdyż lato jest idealnym czasem na stosowanie produktów z tej linii!
Opis linii
Ratunek dla
skóry suchej, wrażliwej i skłonnej do podrażnień. Skład linii obfituje w wyselekcjonowane surowce
naturalne o działaniu odżywczym, łagodzącym i
przeciwstarzeniowym. Gwarantuje odbudowę i wzmocnienie naturalnej bariery
ochronnej. Ratunek dla skóry suchej, wrażliwej i skłonnej do podrażnień.
Moja opinia
Organique proponuje zastosować
produkty z serii Terapia Łagodząca jak rytuał, czyli swoiste SPA dla naszej
spragnionej ukojenia i nawilżenia skóry. Pierwszym krokiem rytuału jest
peeling, drugim serum, a ostatnim masło do ciała. Oczywiście wszystko to możemy lekko zmodyfikować zależnie od naszych
potrzeb i ochoty! Szczegółowy opis rytuału i kosmetyków znajdziecie tutaj.
Zapach produktów
Zapach jest subtelny i przyjemny,
kojący zmysły. Wyczuwam w nim słodkie mleczne nuty oraz subtelną nutę liczi. Nie
jest on moim najulubieńszym zapachem produktów Organique, ale przyznam, że
bardzo go polubiłam. Obawiałam się, że będzie może trochę zbyt intensywny lub
długotrwały, ale w ogóle mnie nie drażnił. Dzięki czemu produkty mogłam
stosować na dowolne partie ciała.
Organique mleczny peeling cukrowy do ciała
Peeling otrzymujemy w plastikowym
słoiczku z logowaną nakrętką. Opakowanie jest więc typowe dla produktów
Organique. Marka posiada bowiem bardzo spójny wizerunek:) Jak już pewnie wiecie
ja bardzo lubię te opakowania. Są proste, ale schludne i wygodne. Jeśli chodzi
o szatę graficzną niedawno była lekko zmodyfikowana więc możecie też trafić na
nieco inne etykiety.
Peeling ma idealną konsystencję – ani zbyt gęstą ani zbyt rzadką. Posiada dość sporo drobinek cukru. Moc peelingu to od łagodnej do średniej w zależności od siły nacisku. Trzeba pamiętać, że jest to linia łagodząca więc absolutnie nie należy oczekiwać mocnego zdzierania aż do czerwoności;) Peelingi cukrowe Organique to dla mnie już klasyk! Jakiegokolwiek bym nie użyła to zawsze jestem zadowolona z działania. Peeling z kozim mlekiem i liczi złuszcza skutecznie lecz jednocześnie jest delikatny dla skóry. Będzie odpowiedni również dla osób z wrażliwą skórą. Po użyciu skóra jest niesamowicie miękka i gładka. Produkt pozostawia po sobie subtelną nawilżająco-otulającą warstewkę. Nie jest ona jednak tłusta. Wszystko jest doskonale wyważone więc wątpię, żeby ktoś po zastosowaniu narzekał:) Warto też dodać, że owe nawilżenie jest zasługą naturalnych olejków, a nie „oblepiaczy”, których skądinąd też zdarza mi się używać lecz nie ma to jak świetnej jakości peeling!
Peeling ma idealną konsystencję – ani zbyt gęstą ani zbyt rzadką. Posiada dość sporo drobinek cukru. Moc peelingu to od łagodnej do średniej w zależności od siły nacisku. Trzeba pamiętać, że jest to linia łagodząca więc absolutnie nie należy oczekiwać mocnego zdzierania aż do czerwoności;) Peelingi cukrowe Organique to dla mnie już klasyk! Jakiegokolwiek bym nie użyła to zawsze jestem zadowolona z działania. Peeling z kozim mlekiem i liczi złuszcza skutecznie lecz jednocześnie jest delikatny dla skóry. Będzie odpowiedni również dla osób z wrażliwą skórą. Po użyciu skóra jest niesamowicie miękka i gładka. Produkt pozostawia po sobie subtelną nawilżająco-otulającą warstewkę. Nie jest ona jednak tłusta. Wszystko jest doskonale wyważone więc wątpię, żeby ktoś po zastosowaniu narzekał:) Warto też dodać, że owe nawilżenie jest zasługą naturalnych olejków, a nie „oblepiaczy”, których skądinąd też zdarza mi się używać lecz nie ma to jak świetnej jakości peeling!
Organique naprawczo-łagodzące serum z kozim
mlekiem i liczi
O serum pisałam już dwa lata
temu. Stosowałam je wtedy głównie na twarz gdyż produkt można stosować zarówno
do twarzy jak i do ciała. Dawny wpis można przeczytać tutaj. W kwestii opakowania nic się nie zmieniło. Jest to
wygodne 100ml opakowanie z pompką i dodatkową nasadką.
Konsystencja jest żelowa co również pozostaje bez zmian. Skoro jednak produkt pojawił się u mnie po raz drugi postanowiłam podejść do tematu bardziej kreatywnie i tym razem znaleźć mu zastosowanie w pielęgnacji ciała oraz dłoni. W przypadku dłoni serum spisuje się bardzo dobrze. Szybko się wchłania, dobrze nawilża oraz skutecznie łagodzi podrażnienia. Można je stosować solo lub dodatkowo pod krem. Serum może stanowić również element rytuału pielęgnacji dłoni, o którym dowiedziałam się kiedyś podczas spotkania Klubu Organique. Na czym to polega? Robimy peeling dłoni (możemy np. użyć peelingu do ciała z tej samej linii), nakładamy serum, a następnie aplikujemy masło shea. Przy każdej z tych czynności wykonujemy masaż. W oryginalnej wersji tego rytuału używamy specjalnego serum do dłoni, ale przyznam, że to z liczi o wiele bardziej mi odpowiada gdyż wykazuje intensywniejsze działanie pielęgnacyjne. Serum może być także elementem pielęgnacyjnego rytuału dla ciała, czyli można je stosować pod masło. Zastosowane w ten sposób szybko się wchłania i ładnie wygładza skórę. Nie jest tłuste więc niemal od razu można nakładać masło. Jeśli jesteśmy leniuszkami lub akceptujemy wyłącznie lekkie, żelowe konsystencje to serum możemy spróbować stosować solo.
Konsystencja jest żelowa co również pozostaje bez zmian. Skoro jednak produkt pojawił się u mnie po raz drugi postanowiłam podejść do tematu bardziej kreatywnie i tym razem znaleźć mu zastosowanie w pielęgnacji ciała oraz dłoni. W przypadku dłoni serum spisuje się bardzo dobrze. Szybko się wchłania, dobrze nawilża oraz skutecznie łagodzi podrażnienia. Można je stosować solo lub dodatkowo pod krem. Serum może stanowić również element rytuału pielęgnacji dłoni, o którym dowiedziałam się kiedyś podczas spotkania Klubu Organique. Na czym to polega? Robimy peeling dłoni (możemy np. użyć peelingu do ciała z tej samej linii), nakładamy serum, a następnie aplikujemy masło shea. Przy każdej z tych czynności wykonujemy masaż. W oryginalnej wersji tego rytuału używamy specjalnego serum do dłoni, ale przyznam, że to z liczi o wiele bardziej mi odpowiada gdyż wykazuje intensywniejsze działanie pielęgnacyjne. Serum może być także elementem pielęgnacyjnego rytuału dla ciała, czyli można je stosować pod masło. Zastosowane w ten sposób szybko się wchłania i ładnie wygładza skórę. Nie jest tłuste więc niemal od razu można nakładać masło. Jeśli jesteśmy leniuszkami lub akceptujemy wyłącznie lekkie, żelowe konsystencje to serum możemy spróbować stosować solo.
Organique Łagodzące masło do ciała z kozim
mlekiem i liczi
Masło do ciała umieszczone
zostało w identycznym jak w przypadku peelingu opakowaniu. Jego pojemność
również wynosi 200ml.
Masło ma lekko kremową barwę i puszystą, jakby piankową konsystencję choć jednocześnie sprawia wrażenie dość zwartego:) Produkt dobrze się rozprowadza i wchłania niesamowicie szybko. To chyba najszybciej wchłaniające się masło z jakim miałam do czynienia (a było tego sporo). Po zaaplikowaniu skóra jest właściwie pół-matowa. Osobiście nie pogniewałabym się też gdyby była błyszcząca, ale masła Organique najczęściej nadają skórze taki naturalny, nienachalny wygląd. Latem moja skóra spija litrami wszelkie masła, olejki i balsamy niczym wampir krew;) Co za tym idzie moje wymagania są bardzo wysokie! Na szczęście masło z kozim mlekiem i liczi poradziło sobie z moją Saharą;) Po użyciu skóra była miękka, gładka, aksamitna w dotyku i doskonale nawilżona na długo, a nie tylko przez kilka godzin! Masło jak również pozostałe produkty z tej linii świetnie nadaje się do stosowania w okresie letnim kiedy to opalamy się lub korzystamy z kąpieli w słonej wodzie. Ja mimo, że w tym roku ograniczyłam opalanie w porównaniu do lat ubiegłych nadal lubię zaznać trochę słońca więc nawilżenie, ukojenie i regeneracja jakie zapewniało mi masło było dla mnie bardzo ważne!
Masło ma lekko kremową barwę i puszystą, jakby piankową konsystencję choć jednocześnie sprawia wrażenie dość zwartego:) Produkt dobrze się rozprowadza i wchłania niesamowicie szybko. To chyba najszybciej wchłaniające się masło z jakim miałam do czynienia (a było tego sporo). Po zaaplikowaniu skóra jest właściwie pół-matowa. Osobiście nie pogniewałabym się też gdyby była błyszcząca, ale masła Organique najczęściej nadają skórze taki naturalny, nienachalny wygląd. Latem moja skóra spija litrami wszelkie masła, olejki i balsamy niczym wampir krew;) Co za tym idzie moje wymagania są bardzo wysokie! Na szczęście masło z kozim mlekiem i liczi poradziło sobie z moją Saharą;) Po użyciu skóra była miękka, gładka, aksamitna w dotyku i doskonale nawilżona na długo, a nie tylko przez kilka godzin! Masło jak również pozostałe produkty z tej linii świetnie nadaje się do stosowania w okresie letnim kiedy to opalamy się lub korzystamy z kąpieli w słonej wodzie. Ja mimo, że w tym roku ograniczyłam opalanie w porównaniu do lat ubiegłych nadal lubię zaznać trochę słońca więc nawilżenie, ukojenie i regeneracja jakie zapewniało mi masło było dla mnie bardzo ważne!
Cała linia kosmetyków Organique z
kozim mlekiem i liczi dobrze wpisała się w moje potrzeby i jestem pewna, że spełni
również oczekiwania wielu z Was. Zwłaszcza latem gdy temperatury bywają
wysokie, a skóra potrzebuje porządnej dawki nawilżenia, ukojenia i regeneracji.
Kosmetyki dostępne są w salonach Organique oraz w sklepie internetowym.
Lubice
kosmetyki Organique? Znacie tą linię produktów? Które linie są Waszymi
ulubionymi?
miło wspominam peeling enzymatyczny tej marki i mam zaufanie do niej
OdpowiedzUsuńTeż go dobrze wspominam :)
UsuńMiałam tą serię i bardzo mi odpowiadała :) A peelingi ogranique fakt - chyba wszystkie cukrowe są świetne ;) Mam kilku ulubieńców, ale tylko ze względu na zapach, a nie działanie ;)
OdpowiedzUsuńJa tak samo! Mam swój zapachowy ranking kosmetyków Organique;) Aktualnie najwyżej mango;) piankę zużyłam to dokupiłam sobie masełko shea;) Co do peelingów cukrowych wszystkie, które miałam bardzo mi pasowały i zawsze były u mnie na 1 miejscu. Teraz jeszcze od maja uwielbiam Body Boom, ale one z kolei chyba Tobie by się nie spodobały ;D
Usuńi znów rozumiemy się bez słów :* Organique <3
OdpowiedzUsuńNo ba! <3 :D jest moc:)
UsuńJa nie miałam jeszcze żadnego kosmetyku Organique. Fajnie opisałaś ten rytuał piękna, każdy z kosmetyków można stosować także samodzielnie, bez konieczności kupowania zestawu
OdpowiedzUsuńJa przez parę lat zostawiłam tam majątek;D ale w większości przypadków nie żałuję;)
UsuńDokładnie! Zawsze można też osobno. Ważne żeby nam odpowiadało :)
Fajny i interesujący zestaw :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z tej firmy, a w pobliskiej galerii jest wyspa i często koło niej przechodzę. Moze w końcu na coś się zdecyduję ;)
OdpowiedzUsuńNie no, koniecznie! Aż dziw, że nigdy nie uległaś:D u mnie wystarczyło raz wejść, a potem... kupowałam, kupowałam i kupowałam:D gdyby nie to, że nie mam salonu zbyt blisko to pewnie ciągle bym tam była:P
UsuńI tego się obawiam, że jak już raz ulegnę to końca nie będzie :D
UsuńDziękujemy <3
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDługo się opieram, ale coś czuję, że w końcu skusisz mnie ich produktami :D. Bardzo spodobało mi się masło i oczywiście peeling, ale ja do tego typu produktów mam słabość :D
OdpowiedzUsuńPeelingi cukrowe Organique naprawdę świetne. Wiem bo wypróbowałam różne wersje, nie przejedziesz się na pewno:) masła też bardzo dobre:) Raz tylko jedno nie pasowało mi pod względem zapachu.
UsuńŚwietna linia kosmetykó ! :)
OdpowiedzUsuńOch och ochhhh... przestań! Mleczny peeling... już za samą nazwę chce go mieć ;D
OdpowiedzUsuńhaha Ty to jesteś:D ale warto i nie tylko ten mleczny:P
UsuńTy to jesteś kusicielka! :P
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś zostałam skuszona na Organique przez znajomą, a potem tam wracałam i wracałam. Taka mała obsesja:D haha. Majątek tam przetraciłam:D
Usuńmoja lista produktów Organique ktore chciaabym wyprobowa z tygodnia na ydzien sié przerazliwie wygluza! :)
OdpowiedzUsuńOj tam jest w czym wybrać hehe:D Jak będziesz w PL to powąchaj to i owo, poproś o próbki jeśli nie będziesz pewna i na pewno znajdziesz coś dla siebie:)
Usuńciekawa ta seria :)
OdpowiedzUsuńTak jak pisalam juz kiedyś mam z tej serii maske do twarzy i również jestem zadowolona 😊 Co do marki to prawda mają dużo ciekawych kosmetyków. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj mają:D Jest wiele godnych uwagi:)
Usuńmialam kiedyś z jakiegoś boxa peeling grecki, który mnie zachwycił ... ale jakoś zapomniałam o tej firmie. Zawsze sobie o niej przypominam gdy mijam sklep w podziemiach dworca centralnego. Muszę koniecznie pamiętac, żeby tam się wybrać gdy skończę peeling do ciała. Słyszałam też wiele dobrego o kremie dyniowym.
OdpowiedzUsuńJa wpadłam jak śliwka w kompot i jeszcze o nic nie zapomniałam:D
UsuńDyniowego nie miałam hmm... jeszcze;D
Mam serum, uwielbiam, napisze też o nim, bo świetne jest :)
OdpowiedzUsuńwcale mnie to nie dziwi:) spróbuj pozostałej gromady:)
Usuńja z organique mialam tylko olej kokosowy ale teraz najbardziej mnie kusi ich peeling tylko ta cenaa :)
OdpowiedzUsuńja miałam macadamia i arganowy, kokosowego jeszcze nie:)
UsuńCeny do najniższych niestety nie należą, ale rzadko kiedy żałowałam wydatku bo najczęściej się u mnie sprawdzają ich produkty:)
Nie znam tej serii z Organique ale kompozycja zapachowa bardzo ciekawa :). Najprędzej pewnie skuszę się na ich peeling bo te ostatnio u mnie schodzą jak woda.
OdpowiedzUsuńpeelingi mają bardzo dobre (te cukrowe) więc spokojnie można brać jakąkolwiek wersję:)
UsuńTaka terapia łagodząca bardzo by mi się teraz przydała bo ostatnio przez przypadek za długo zasiedziałam się na słońcu i mnie spaliło :((
OdpowiedzUsuńZapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo
Trzeba uważać. Zwłaszcza gdy cera jasna i wrażliwa:(
UsuńNie używałam żadnego z kosmetyków Organique, ale ostatnio mnie do nich ciągnie. Zwłaszcza ta kuracja wydaje się ciekawa. Lubię dodatek koziego mleka :)
OdpowiedzUsuńmasło i serum z chęcią bym użyła, peeling już mniej bo nie lubię cukrowych
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze styczności z tymi kosmetykami. Cała trójka wydaje się ciekawa:)
OdpowiedzUsuńMasełko idealne dla mnie, bo ja nie przepadam za tłustością skóry. I ciekawi zapach...mam jeden balsam z liczi i uwielbiam ten zapach! :D
OdpowiedzUsuńOgólnie śliczny kotek, rozumiem że pomadka? :D Siostra ma taką :)
Taki balsam do ust z Biedronki;D
UsuńPiękna prezentacja :-) Masło do ciała bardzo mnie kusi :-)
OdpowiedzUsuńTy powinnaś występować w reklamach :) jak produkt jest dobry to tak go opusujesz że choćby nie był mi potrzebny to chce go mieć :P jeśli chodzi o kozie mleko to miałam ale w zestawieniu z ziaji (w prawdzie skład..ehym... ale i tak je lubię) sądzę a nawet mogę się założyć że w tej seri Organigue z mleczkiem i liczi mogłabym się delikatnie zakochać :)
OdpowiedzUsuńHehe wątpię:D Np. nie umiałabym chyba zrobić pożytku z kanału na YT bo ja to jestem taka "pisarka":D Dobrze mi się pisze, ale opowiadanie przed kamerą raczej by mnie stresowało:D Moja mama lubi krem do rąk z tej serii Ziaji, mi znowu nie leży tam zapach. Choć nie mówię, że Ziaji nie lubię bo też zdarzało mi się trafić na coś całkiem niezłego;) Organique to moja miłość, co chyba widać po etykietach na dole:D To już 60 wzmianka na temat ich kosmetyków:D Mnie kiedyś zachęciła znajoma i potem popłynęłam totalnie w ich asortymencie. Ten zestawik dostałam, ale sama zostawiłam tam niemały pieniądz haha:D
UsuńPodoba mi się ta linia kosmetyków;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna linia, na razie ją oglądałam tylko;) Kupiłam ostatnio serum do ciała winogronowe oraz do rąk też winogronowe, a dodatkowo balsam do ciała o zapachu magnolii - wszystko w szufladzie na razie;) Próbowałam tylko serum do rąk i fajne jest:) Oj, kusi mnie w tym sklepie wiele rzeczy....
OdpowiedzUsuńJa to jestem Organique'ową weteranką:D Z serii do rąk polubiłam maskę i masełko do skórek, serum słabsze dla mnie (to działa lepiej w moim przypadku). Z tej terapii winogronowej? To wyobraź sobie, że nie miałam! Jeszcze... hah:D Ale naturalnie chce wszystko. Podoba mi się zapach bo jest podobny do tej linii Anti Age. W szufladach blogerek różne rzeczy można znaleźć, a w moim przypadku w pudłach w szafce:D
UsuńKusisz, kusisz :( Zresztą te kosmetyki kusza mnie już od daaawna. Piękne zdjęcia, tak w ogóle :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na rozdanie dla moich czytelniczek :)
Dziękuję!:)
UsuńTakie delikatne mleczne nuty zapachowe mogłyby przypaść mi do gustu ;) Super, że peeling nawilża dzięki olejom, a nie zostawia tłustej warstwy np parafinowej, bo wtedy efekt pielęgnacyjny nie jest już taki wow ;) Masła do ciała uwielbiam, a takie, które szybko się wchłania jest na pewno idealne na teraz, bo osobiście nie przepadam za tłustymi produktami w upał :D
OdpowiedzUsuńJa lubię różne konsystencje, jestem w stanie przeżyć nawet coś bardziej tłustego o ile dobrze nawilża, ale to masło akurat wyjątkowo szybko się wchłania, a wiem, że dla wielu osób to kluczowe;)
UsuńMmm domowe spa :) wszystko tak obiecująco wygląda
OdpowiedzUsuńi plus za Polską firmę,bardzo zwracam na to uwage
uwielbiam tę markę :)
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę wypróbować produkty tej marki. Bardzo żałuję, że stacjonarnie nie mam do nich dostępu :/
OdpowiedzUsuńA to szkoda w ciemno wybierać trochę średnio. Ja lubię wcześniej powąchać;)
UsuńEeee chyba bym wolała mango ale jakby ktoś mi podarował to pewni bym kochała ;D poza tym czy Organique kiedyś Cię rozczarowało?
OdpowiedzUsuńTak, przetestowałam tyle ich produktów, że coś musiało nie zaskoczyć;) było parę wpisów bez zachwytów. Nie jest tak, że chwalę bo coś tam;) Chwalę gdy produkty na to zasługują.
UsuńNo masz, teraz musze ich szukać ;D
UsuńHuehue było czytać uważnej jak pisałam na bieżąco!:D
UsuńBardzo sobie cenię kozie mleko :)
OdpowiedzUsuńSkusiłabym się na masło, zwłaszcza o takiej konsystencji :)
OdpowiedzUsuńMam i ja ❤️
OdpowiedzUsuńAle te produkty ładnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńZ tej firmy miałam tylko balsam do ust, więc daleko mu do tych produktów ;)
OdpowiedzUsuńZ balsamów najbardziej lubię czekoladowy ;)
Usuńprezentuje sie bardzo fajnie, tylko zastanawia mnie ten zapach. liczi kojarzy mi się z czymś świeżym, za to kozie mleko z cięzkim. chętnie sama sprawdziłabym to połączenie ;)
OdpowiedzUsuńpeeling najbardziej mnie zainteresował :) żadnych kosmetyków Organique nie miałam okazji używać..
OdpowiedzUsuńaż chce się go zjeść!!! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, mikrouszkodzenia.blogspot.com
Uwielbiam ich peelingi i masła :) Seria mnie bardzo ciekawi :)
OdpowiedzUsuńZ Organique miałam peeling, ale to masło mnie kuuuusi! :D
OdpowiedzUsuńMasło jest świetne
OdpowiedzUsuńdawno nic nie miałam z tej marki, latem moja skóra szczególnie potrzebuje nawilżenia
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi i masla Organique, ale tej serii jeszcze nie poznałam. Nie cierpię mleka i mam jakieś opory by zrobić w ich kierunku choć mały krok ;)
OdpowiedzUsuńZ tej linii Organique niczego nie miałam, ale może kiedyś :) Pewnie też bym się z nią polubiła :)
OdpowiedzUsuńSame skarby :) K-pac jest obłedny, własnie jestem w trakcie stosowania :) kusisz wersją Organique, jeszcze nie miałam kiedy po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńLubię do Ciebie wpadać, bo tu czytam o nowościach :) Organique bardzo kusi, ale chyba najbardziej te wszystkie słynne pianki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kozie mleko w kosmetykach! Co jakis czas testuje nowe kosmetyki i ostatnio wygrywa u mnie peeling z lavea.pl jest w takim pieknym sloiczku i cudownie pachnie!
OdpowiedzUsuń