Czerwiec już dawno za nami, ale tak się złożyło, że nie opublikowałam jeszcze czerwcowych nowości;) Właściwie dodawałam je do tego postu na bieżąco, ale ociągałam się z napisaniem wstępu. W końcu jednak się zmotywowałam gdyż już niebawem dojdzie do pokazania lipcowych nowości, a też będzie co pokazać;) Póki co nie przedłużając zapraszam na przegląd tego co trafiło do mnie w czerwcu. Są to zarówno zakupy jak i nie-zakupy;)
Z A K U P Y
W Dzień Dziecka trafiłam na tak świetną ofertę kosmetyków La Roche
Posay, że grzechem byłoby nie skorzystać;) W planach był zakup jednej rzeczy,
ale wyszły 3 (brawo ja!). Prawdę mówiąc nawet trochę żałuję, że nie skusiłam
się na więcej bo uwielbiam apteczne kosmetyki;) Kupiłam nowość La Roche Posay krem
Toleriane Ultra Nuit na noc i La Roche Posay
Redermic C. Dodatkowo skusiłam się na
słynny krem
Skinoren, ale jedynie celem używania go
punktowo gdy od czasu do czasu coś wyskoczy (lubię być przygotowana na wszystko).
Gdy znałam już zawartość przesyłki od Lirene skusiłam się na nawilżający balsam do ciała w sprayu Azjatycki Lotos:) Naszła mnie także chęć na wypróbowanie jakiegoś dobrego olejku pod prysznic bez rybiej nuty;) Wybrałam nawilżający olejek do kąpieli i pod prysznic Bioderma Atoderm Huile w wielkiej butli bo uznałam, że będzie dobry;) Skusiłam się też na zestaw mini produktów La Roche Posay Effaclar. Patrząc na mój dość różnorodny wybór kosmetyków do pielęgnacji twarzy może się Wam to wydać nieco dziwne, ale wbrew pozorom główka pracuje. Moja cera jest po prostu specyficzna i niekiedy potrzebuje odpowiedniego balansu między regulacją, a nawilżeniem;) Poza tym nie będę używać wszystkiego na raz. Miałam wrażenie, że po dwóch latach mój problem nadpotliwości pleców częściowo powrócił więc ponownie kupiłam żel pod prysznic Medispirant bo wiem, że działa.
Skusiłam się też na kilka produktów Klorane. Kiedyś często używałam, a że sentymentalne ze mnie zwierzę wzięło mnie na wspominki;) Mam więc suchy szampon, spray nabłyszczający magnolia, mini szampon i odżywkę na bazie masła mango, mini szampon z chininą. Balsam do włosów z chininą był z kolei dodatkiem do zakupów. Z góry mogę powiedzieć, że to produkty godne polecenia bo znałam je wcześniej;)
Podczas dni VIP skusiłam się na sztyft pod oczy w formie Pandy marki TonyMoly oraz mgiełkę do twarzy Merci Handy. Na zdjęciu jeszcze limonkowa maska do twarzy Mizon, kupiona z polecenia Interendo.
Podczas gdy normalni ludzie oglądali mecz Ewelina buszowała na promocji w SP w poszukiwaniu nowej kolekcji Dr Irena Eris Provoke Sun Illusion;) Już myślałam, że obejdę się smakiem bo produktów nie było na półkach. Wzięłam więc jedynie tusz dla siostry i udałam się na koniec kolejki. Przy kasie zapytano mnie czy tylko to i wtedy powiedziałam, że właściwie chciałam nowości Provoke, ale wygląda na to, że nie ma. Pani powiedziała, że nie ma, ale potem zapytała innej i okazało się, że są. Tak oto kupiłam je spod lady;) Nie mogłam sobie też odmówić wstąpienia do Organique. Linia zapachowa rytuału mango bardzo mi odpowiada więc skusiłam się na znany mi produkt jakim jest balsam z masłem shea w wersji mango.
Skusiłam się na parę zamówień od Koreańczyków na ebay'u. Jedna paczka przyszła bardzo szybko, ale ku mojemu zaskoczeniu wcale nie zawierała tego co zamawiałam!:D Coś takiego mogło się przytrafić chyba tylko mnie;) Zamiast dwóch balsamów do ust TonyMoly znalazłam dwustronną kredkę do konturowania Etude House Play 101 Stick. Za to mgiełka królik TonyMoly od innego sprzedawcy przyszła bezbłędnie;)
Mydeł zwykle nie pokazuję bo to tak zwyczajna i konieczna rzecz, że nie ma sensu, ale tym razem kupiłam coś nowego Palmolive Magic Softness, czyli mydła w piance;) Wzięłam te, które były u mnie dostępne, czyli malinę oraz limonkę z miętą. Jednak prawdę mówiąc szału nie ma. To nieprawda, że jest wydajne i malinowe nawet w najmniejszym stopniu nie przypomina zapachu malin. Przy okazji dorzuciłam Bielenda Body Booster kokosowy olejek w kremie (zużyłam i był fajny);)
Ostatnim zakupem czerwca była maseczka Sephora Bubble Mask. Dorwałam ją w świetnej cenie na wyprzedaży;)
Na początku czerwca kurier zawitał do mnie z totalną niespodzianką od mojej ulubionej polskiej marki - Organique. W firmowym pudełeczku znalazłam produkty wchodzące w skład terapii łagodzącej - cukrowy peeling do ciała, masło do ciała oraz serum, które już kiedyś miałam:) Linia już zużyta i opisana KLIK!
W Holistic Club niespodziewanie wygrałam paletkę cieni do powiek Dr Irena Eris Provoke. Kolorystycznie mi się zdublowała więc trafiła na konkurs dla Was - KLIK. Natomiast siostra kupiła mi w biedronce balsam do ust Body Club miau miau;) Prawda, że słodki? Ale raczej nie do użytku bo dziwnie pachnie (miks propolisu i syropu na kaszel, a teoretycznie jest to truskawka;)).
W gratisie do zakupów ze zdjęcia nr 2 otrzymałam zestaw mini produktów Bioderma Sebium. Linia ta była mi już właściwie znana.
Nowości od marek Lirene i Under Twenty pokazywałam już TUTAJ.
Z Resibo krem odżywczy do twarzy.
Paczkę od Rossmanna już pokazywałam KLIK!
Interendo zostawiłam na deser;) Pewnego dnia we wpisie Interendo zaciekawiła mnie baza pod makijaż Shiseido Maquillage. Interendo stwierdziła, że ma na stanie trochę mini opakowań więc chciałam odkupić jedno, ale uznała, że wyśle mi kiedyś przy okazji. Miała być baza, a spadł na mnie cały deszcz ciekawostek! W pudełku ozdobionym Hello Kitty oprócz wspomnianej bazy znalazłam Skin79 Snail Nutrition Cleansing Foam, czyli ślimaczkową piankę do mycia twarzy, olejek do twarzy Nutri Gold L'Oreal do cery mieszanej, Limonkową maskę do twarzy Mizon, którą wcześniej też kupiłam (również z polecenia Patki), narzędzie tortur, czyli Mezoroller Dermofuture (uwielbiam gadżety), kremik Tiande, poziomkowy balsam do ust Body Club, królika do ust Tony Moly, krem do rąk z limonką i miętą The Secret Soap Store i coś z Hello Kitty. To chyba myjka? Ja to nazwałam laleczką!:D
I to już wszystkie moje czerwcowe nowości (chyba, że o czymś zapomniałam). Tak wygląda moje oszczędzanie - jakby ktoś pytał! Znacie coś z tych produktów? Jak Wam minął czerwiec?;)
Gdy znałam już zawartość przesyłki od Lirene skusiłam się na nawilżający balsam do ciała w sprayu Azjatycki Lotos:) Naszła mnie także chęć na wypróbowanie jakiegoś dobrego olejku pod prysznic bez rybiej nuty;) Wybrałam nawilżający olejek do kąpieli i pod prysznic Bioderma Atoderm Huile w wielkiej butli bo uznałam, że będzie dobry;) Skusiłam się też na zestaw mini produktów La Roche Posay Effaclar. Patrząc na mój dość różnorodny wybór kosmetyków do pielęgnacji twarzy może się Wam to wydać nieco dziwne, ale wbrew pozorom główka pracuje. Moja cera jest po prostu specyficzna i niekiedy potrzebuje odpowiedniego balansu między regulacją, a nawilżeniem;) Poza tym nie będę używać wszystkiego na raz. Miałam wrażenie, że po dwóch latach mój problem nadpotliwości pleców częściowo powrócił więc ponownie kupiłam żel pod prysznic Medispirant bo wiem, że działa.
Skusiłam się też na kilka produktów Klorane. Kiedyś często używałam, a że sentymentalne ze mnie zwierzę wzięło mnie na wspominki;) Mam więc suchy szampon, spray nabłyszczający magnolia, mini szampon i odżywkę na bazie masła mango, mini szampon z chininą. Balsam do włosów z chininą był z kolei dodatkiem do zakupów. Z góry mogę powiedzieć, że to produkty godne polecenia bo znałam je wcześniej;)
Podczas dni VIP skusiłam się na sztyft pod oczy w formie Pandy marki TonyMoly oraz mgiełkę do twarzy Merci Handy. Na zdjęciu jeszcze limonkowa maska do twarzy Mizon, kupiona z polecenia Interendo.
Podczas gdy normalni ludzie oglądali mecz Ewelina buszowała na promocji w SP w poszukiwaniu nowej kolekcji Dr Irena Eris Provoke Sun Illusion;) Już myślałam, że obejdę się smakiem bo produktów nie było na półkach. Wzięłam więc jedynie tusz dla siostry i udałam się na koniec kolejki. Przy kasie zapytano mnie czy tylko to i wtedy powiedziałam, że właściwie chciałam nowości Provoke, ale wygląda na to, że nie ma. Pani powiedziała, że nie ma, ale potem zapytała innej i okazało się, że są. Tak oto kupiłam je spod lady;) Nie mogłam sobie też odmówić wstąpienia do Organique. Linia zapachowa rytuału mango bardzo mi odpowiada więc skusiłam się na znany mi produkt jakim jest balsam z masłem shea w wersji mango.
Mydeł zwykle nie pokazuję bo to tak zwyczajna i konieczna rzecz, że nie ma sensu, ale tym razem kupiłam coś nowego Palmolive Magic Softness, czyli mydła w piance;) Wzięłam te, które były u mnie dostępne, czyli malinę oraz limonkę z miętą. Jednak prawdę mówiąc szału nie ma. To nieprawda, że jest wydajne i malinowe nawet w najmniejszym stopniu nie przypomina zapachu malin. Przy okazji dorzuciłam Bielenda Body Booster kokosowy olejek w kremie (zużyłam i był fajny);)
Ostatnim zakupem czerwca była maseczka Sephora Bubble Mask. Dorwałam ją w świetnej cenie na wyprzedaży;)
P O Z O S T A Ł E
Na początku czerwca kurier zawitał do mnie z totalną niespodzianką od mojej ulubionej polskiej marki - Organique. W firmowym pudełeczku znalazłam produkty wchodzące w skład terapii łagodzącej - cukrowy peeling do ciała, masło do ciała oraz serum, które już kiedyś miałam:) Linia już zużyta i opisana KLIK!
W Holistic Club niespodziewanie wygrałam paletkę cieni do powiek Dr Irena Eris Provoke. Kolorystycznie mi się zdublowała więc trafiła na konkurs dla Was - KLIK. Natomiast siostra kupiła mi w biedronce balsam do ust Body Club miau miau;) Prawda, że słodki? Ale raczej nie do użytku bo dziwnie pachnie (miks propolisu i syropu na kaszel, a teoretycznie jest to truskawka;)).
W gratisie do zakupów ze zdjęcia nr 2 otrzymałam zestaw mini produktów Bioderma Sebium. Linia ta była mi już właściwie znana.
Nowości od marek Lirene i Under Twenty pokazywałam już TUTAJ.
Paczkę od Rossmanna już pokazywałam KLIK!
Interendo zostawiłam na deser;) Pewnego dnia we wpisie Interendo zaciekawiła mnie baza pod makijaż Shiseido Maquillage. Interendo stwierdziła, że ma na stanie trochę mini opakowań więc chciałam odkupić jedno, ale uznała, że wyśle mi kiedyś przy okazji. Miała być baza, a spadł na mnie cały deszcz ciekawostek! W pudełku ozdobionym Hello Kitty oprócz wspomnianej bazy znalazłam Skin79 Snail Nutrition Cleansing Foam, czyli ślimaczkową piankę do mycia twarzy, olejek do twarzy Nutri Gold L'Oreal do cery mieszanej, Limonkową maskę do twarzy Mizon, którą wcześniej też kupiłam (również z polecenia Patki), narzędzie tortur, czyli Mezoroller Dermofuture (uwielbiam gadżety), kremik Tiande, poziomkowy balsam do ust Body Club, królika do ust Tony Moly, krem do rąk z limonką i miętą The Secret Soap Store i coś z Hello Kitty. To chyba myjka? Ja to nazwałam laleczką!:D
I to już wszystkie moje czerwcowe nowości (chyba, że o czymś zapomniałam). Tak wygląda moje oszczędzanie - jakby ktoś pytał! Znacie coś z tych produktów? Jak Wam minął czerwiec?;)
Ciekawi mnie ten balsam w spray'u Lirene i mydełka Palmolive :) Ja teraz sobie zamówiłam u Chińczyków gumowe japonki, ciekawa jestem, co przyjdzie, haha :D Na allegro takie same sprzedawali za 70zł+przesyłka, mój koszt - 27zł. A nawet zdjęcia były częściowo te same :P
OdpowiedzUsuńTeż uznałam, że balsam może być ciekawy, ale o dziwo jeszcze go nie użyłam(mega zapasy). Choć przy moich zużyciach (czasem balsam idzie mi w tydzień...) to pewnie nie będzie musiał bardzo długo czekać;) Ale z drugiej str problem w tym, że często dokupuje coś innego, a "stare" sobie czeka:P Te mydła to jest jakiś żart szczerze mówiąc:) Malinowe otworzyłam w sob i już mam 1/3 opakowania a napisane jest, że wystarcza na 200 użyć. No i w żaden sposób nie pachnie malinami. Pachnie praktycznie niczym, a jak się wwąchać to woń lekko ogórki, ale nie takie fajne świeżutkie tylko wyjęte ze słoika:P Konsystencja spoko, jak to pianka. Zauważyłam, że wysusza skórki. Może limonkowe będzie lepsze. Ale wczoraj kupiłam dwie nowe Isany, też wydajne nie są, ale bardziej się opłaca i zwykle ładnie pachną. A co to za klapencje? W sensie jak to się zwie? Tylko ryzyko jest takie, że dojdą jak lato minie:D Ja jestem ciekawa kiedy te moje bananki dojdą bo jeden miał być na prezent:P
UsuńTo ja już nie chcę tego mydła :/ A ja takie japonki zwykłe, wychodzi, że powinny być z podobnego tworzywa jak te z biedrony, tylko trzeba mierzyć dobrze stopę, bo mają jakieś cuda z rozmiarami: http://www.ebay.pl/itm/112013729657?_trksid=p2060353.m2749.l2649&var=410952967773&ssPageName=STRK%3AMEBIDX%3AIT (w razie czego u innych sprzedawców są inne kolory, trzeba wpisać w wyszukiwarkę Camellia Flower Flip Flops i zaznaczyć w pasku bocznym "cały świat"). Nie miałam japonek na wakacje, żadne w sklepach mi się nie podobały i zamówiłam takie, ciekawe, co to będzie... :P
UsuńAha, takie buty! Widzisz, ja w te rejony ebaya jeszcze nie dotarłam:D Ale nawet ładne. Chińskie mają tą zaletę, że przynajmniej z reguły są szczupłe. Chociaż czy bym trafiła z rozmiarem to nie wiem bo ja mam tego swojego palucha długiego:P Biedronkowe np idealne na tęgość, ale paluch biedny uciśnięty więc tylko na krótkie dystanse:P
UsuńJa jeszcze znalazłam etui na ajfony za 5.50 za które u nas chcą 39.90 :D ja np tradycyjnie mam 36 a zamówiłam 37, jak będą zawielkie to dam mamie ;) mnie w biedronkowych trochę trze prawa pięta, ale jak nakleiłam na bucie plaster, to już jest cacy :D
UsuńU mnie wszyscy inni mają 38/39 więc jak coś nie ma komu wepchnąć:D U mnie najlepiej jak jest 36,5 ze względu na palec bo bez palca byłoby 36 jak ulał:P Na ajfona zamówiłam takie silikonowe M%Ms czerwony, ale już ponad miesiąc nie dotarło:P podobnie jak ten brushegg:D
Usuń* Za wielkie :P Na telefonie pisałam i mi spację zjadło :D To jak nie ma komu oddać, to słabo... A z Chin niestety wszystko długo idzie, trzeba się uzbroić w cierpliwość ;)
UsuńA nawet nie spostrzegłam błędu. Często mózg działa w taki sposób, że przeczyta tak jak miało być poprawnie;D No chyba rulerka z tymi terminami bo pomyłka i królik przyszły szybciutko:D ten pomyłkowy napisał, że doda dużo próbek hehe i ogólnie bardzo się tłumaczył. Zabawni oni są:D
UsuńNie wiem jak to jest, ale z Korei zawsze szybciej dochodzą mi paczki niż z Chin :) Mnie też oni trochę bawią, kiedyś dostałam maila, że gratulują mi bo załapałam się na wysyłkę łączną i wyślą mi wszystko w jednej paczce 0.o
UsuńHehe no to też fajnie:D
UsuńJa tam mu zwięźle przedstawiłam, a on mi całe poematy:D Trochę tak jakbym ze sobą rozmawiała bo zwykle ja mam do tego skłonności:D Wkurza mnie tylko, że nie każdy listonosz chce takie paczki przynosić (bo nie musi) i potem awizo:P
Ja te paczki zamawiam do rodziców i tu mam takiego cwaniaka, co obwiązuje je gumką recepturką i wiesza na sztachecie od płotu :P (i nie zadzwoni nawet domofonem z informacją oczywiście) Jak ktoś idzie to może się poczęstować kosmetykami prosto z Korei :P
UsuńU mnie zależy kto chodzi. Jak chodził zastępczy to pod same drzwi przyniósł na górę, a jak ten co zawsze to awizo ciach:P Ostatnio myślałam, że coś z ebaya doszło bo było awizo, a tu książkę dostałam od wydawnictwa mimo, że nie potwierdziłam chęci zrecenzowania jej...
UsuńHehe, to nieźle :D A co dostałaś? :)
UsuńA pamiętasz tą powieść co pisałam o niej w maju bo tak trochę bezrefleksyjnie się zgodziłam zrecenzować? To w sierpniu wychodzi kolejna część i dostałam taki egzemplarz przedpremierowy. A nawet nie odp. nic na wiadomość w tej sprawie. Chanel potwierdziłam, że chętnie przeczytam, a co do tej to już nie miałam zamiaru opisywać na blogu i nie wiem póki co czy opiszę czy nie;) Zdjęcia zrobiłam, ale pomyślę jak przeczytam...
UsuńŁadnie ;) ja dostałam tą o francuzkach, ale ona jest raczej dla starszych Pań, więc czyta i recenzuje ją moja mama :) miałam odmówić, ale powiedziałam o tym przy obiedzie i mama chciała napisać recenzję gościnną (w wydawnictwie Pani się zgodziła), to polonistka więc chętnie czyta wszystko jak leci :D
UsuńPomyślę co z tym fantem zrobić. Najwyzej będzie to taki wpis dodatkowy;) To pewnie dlatego, że wtedy napisali, że im się wpis bardzo podobał i że jestem wnikliwym czytelnikiem ;D
UsuńNo ba! Polonistka to dla nich łakomy kąsek:D
Też Pani wydała się bardzo uradowana ;) Takie przynajmniej odniosłam wrażenie po przeczytaniu maila :) Ja na tą książeczkę czuję się za młoda, jak nie fizycznie, to psychicznie :D A mama z kolei bardzo bardzo chciała, to niech napisze :)
UsuńJak napisze to przeczytam :D
UsuńKokosowy olejek w kremie z Bielendy mnie zaciekawił :) świetne nowości :) czekam na recenzję limonkowej maski do twarzy z Mizon :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że fajny był ten olejek:)Choć mało wydajny, ale powiedzmy, że u mnie to poniekąd norma. Będzie o nim pojutrze. A maska to nie wiem kiedy hehe:D
UsuńAle Interendo zaszalała!:D
OdpowiedzUsuńZ nowości znam pandę pod oczy i bananka, który zakupiła sobie moja siostra:P
Oj zaszalała, było zdziwko:p
UsuńCzyli, że trochę podkradasz siostrze?:D
Same ciekawe nowości. Bardzo lubię kosmetyki z La Roche Posay. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wszystkie z LRP się u mnie spiszą bo akurat ich jeszcze nie otwierałam:)
UsuńOj ciekawią mnie produkty dr. Ireny Eris ;)
OdpowiedzUsuńverierra.tumblr.com
W sierpniu może coś o nich napiszę;)
UsuńMam te serie z ORGANIQUE. Jest cudowna :)
OdpowiedzUsuńja już zużyłam:( :D
UsuńFajne nowości, miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńNo już większość przetestowane bo one nie takie nowe, ale mam spóźniony zapłon:P
Usuńuwielbiam Alterrę a jesli chodzi o banana chcę go i tego kotałka też ^^
OdpowiedzUsuńhaha, myślałam, że tylko kobiety takie dziecinne;P
Usuńło matko ile tego, sam dobra :]
OdpowiedzUsuńEwelina tak ma;D
Usuńprzyzwyczajam się pomału :D
UsuńKiedyś bywało nawet gorzej;D taki mały zakupoholizm:P Ale tak teoretycznie mam mocne postanowienie poprawy i oszczędzania;P
Usuńecheś :D zawsze znajdą się jakieś ciekawostki do zbadania, ten temat to niekończąca się rzeka :D
UsuńNo właśnie, to się chyba nigdy nie skończy:P Nawet jak pozornie mam prawie wszystko w zapasie:P
UsuńMaskę limonkową marki Mizon lubię, choć na pewno do niej nie wrócę :)
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawił mnie ten olejek z Biodermy :)
A tą miodową miałaś?
UsuńNie miałam i mnie nie kusi. Ja już ogólnie jak skończę to, co aktualnie posiadam z mizona, to nie wracam do marki. Nie widzę żadnych efektów po używaniu tych kosmetyków i już mam zamienniki. Może jedynie tylko do balsamu do demakijażu i esencji drożdżowej wrócę :)
UsuńOj to niefajnie. Ja pierwszym opakowaniem maski limonkowej podzieliłam się z siostrą i swoją połowę już zużyłam, ale mam jeszcze to drugie. Choć później kolejnego już chyba nie kupię. Szkoda, że nie dają u Ciebie efektów. Ja oprócz tego produktu niczego jeszcze nie próbowałam bo nie czułam tej wewnętrznej podpowiedzi, że będą dobre:D Ale mimo wszystko chodzi mi po głowie maska miodowa i ten peeling cytrynowy. Choć peeling ma dużą pojemność i jakby się nie sprawdził to będę się potem z nim męczyć;/
UsuńJa mam całą pielęgnację, peeling również mam. Ładny zapach, fajny jest, ale nic specjalnego nie robi jak również pozostałe kosmetyki. Teraz sobie kompletuję pielęgnację Dr.G, kilka kosmetyków mam już w użyciu i w przypadku tej marki wiem za co płacę i kosmetyki są warte swojej ceny i na pewno będę dokupować co raz to nowsze. Teraz działam wybielająco :)
UsuńJa już sama nie wiem właśnie co do tego peelingu bo chciałabym być naprawdę zadowolona, a nie tak sobie bo licząc na przeciętny efekt to mogę kupić jakiś pierwszy lepszy produkt. Wybielające to nie dla mnie, ale może coś bym dobrała z Dr.G. Jeszcze za bardzo nie wnikałam w ich asortyment:)
UsuńJa ostatnio jak zapomniałam zakupić filtra w maju to nabyłam trochę piegów i muszę to szybko wybielić żeby znów mieć idealną cerę. Jak wykończę pielęgnację pod tym względem później pójdę w kierunku naczynek, choć ja ich nie mam, może jakieś pojedyńcze, ale wolę za wczasu zapobiegać niż leczyć. No z ja ze swojej strony nie mogę ani polecić ani odradzić. Nie mam jakiejść bardzo wymagającej cery a jednak te kosmetyki pomimo, ze takie zdrowe koreańskie/azjatyckie(?) to u mnie niestety nie przyniosły efektów. Wiec doszłam do wniosku, że po co kolejny raz inwestować w coś co nie przynosi efektów. Gdyby już mnie było stać na całą pielęgnację od Dr.G to pewnie Mizona bym puściła w świat, a tak to muszę stopniowo co wypłata dokupować kolejne kosmetyki, bo jak obliczałam to taka pielęgnacja żeby mieć już wszystko to ponad 1500 zł wynosi :)
UsuńRozumiem. Ja piegów nie mam, ale z kolei trochę naczynek na nosie tak. Niestety miałam je już jako nastolatka, ale kiedyś pytałam dermatologa i stwierdził, że jak już są to kosmetyki wiele nie pomogą. Najwyżej laser, ale podobno też nie daje efektu na zawsze wbrew temu co sądziłam;) Bo ja wiem czy te azjatyckie aż takie zdrowe. Często w składzie mają mnóstwo ekstraktów z nie wiadomo czego więc w efekcie może być tak, że jest wszystkiego po trochu, czyli za mało żeby coś konkretnego zdziałać. Chociaż ja się też jakoś mocno składem nie sugeruję bo z tym bywa różnie.
UsuńJa mam tak, że rzadko komponuję pełną pielęgnację danej marki. Najczęściej najlepiej służy mi miks produktów. Choć czasami pokuszę się o serię. W tym przypadku rzeczywiście drogo to wypada jakby się chciało kupić na raz:/
Dlatego muszę zostać póki co przy mizonie, bo zanim zbiorę całość pielęgnacji dr.g to się zejdzie jak tak od wypłaty do wypłaty będę kupować. Ale na szczęście mizon nie jest zbyt wydajny, więc idzie mi szybko jak woda ;)
UsuńDobre i takie pocieszenie;)
UsuńHahaha jak ja uwielbiam to stwierdzenie " miałam kupić jeden kupiłam 3 " :D Norma i klasyka :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie klasyka gatunku, a w miejscu zakupu od tej pory za każdym razem witają mnie uśmiechem już od wejścia;D
UsuńJa pierdziele, u Ciebie jak zwykle szał! Połowy produktów nie znam i aż mi się oczy świecą :) Muszę się przyjrzeć tej mgiełce nabłyszczającej.
OdpowiedzUsuńheheh, taki mały świr:P
UsuńJak zawsze u Ciebie ogrom nowości :) Byłam ciekawa ostatnio jak te mydełka Palmolive mają się do pianek BBW, ale z tego co piszesz to chyba nijak, więc jednak je sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńJa tego z BBW niestety nigdy nie miałam więc nie mam porównania, ale niestety Palmolive się nie popisało. To jedno otworzyłam w sob, a w tej chwili została mi 1/3 opakowania:P Konsystencja przyjemna, ale nic poza tym. Dla mnie to mydło to jakiś żarcik.
UsuńIle dobroci, niektóre z nich pierwszy raz na oczy widzę :D.
OdpowiedzUsuńAkurat większości z Twoich nowości nie znam :) a te mydełka mnie kusiły, lecz chyba jednak nie kupię :)
OdpowiedzUsuńja Cię na nie namawiać nie będę, no nie ma się czym zachwycać:D
UsuńIle nowości :) Jej :) Będzie co testować :D
OdpowiedzUsuńSporo ciekawych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie kremy do twarzy Resibo są kiepskie. Pozostałe kosmetyki tej marki lubię.
Ja odżywczy polubiłam:) Ale np. ultranawilżający po próbkach nie zachęcił mnie do wypróbowania całego opakowania;)
UsuńLubię mangową serie z Klorane. La Roche i szczególnie seria Toleriane i Hydreane sa moimi ulubionymi. Co do tych pianek to widziałam w Rossmannie też z innej firmy coś ok. 9 zł za sztukę, ale nie wiem jak z działaniem i wydajnością bo póki co się nie skusiłam . Ciekawe czy przebiłby cudowne dla mnie pianki z B&BW.
OdpowiedzUsuńTak, widziałam też te drugie, ale pomyślałam, że wezmę Palmolive. Jednak nie jestem zadowolona niestety. Choć porównania do BBW nie mam.
UsuńBardzo miłe zakupy. Uwielbiam kosmetyki do włosów Klorane i jak wykończę zapasy, chętnie do nich wrócę :) Kremy LRP też polubiłam, ciekawi mnie krem Resibo :)
OdpowiedzUsuńDużo fajnych produktów, większości nie miałam :)
OdpowiedzUsuńSuper nowości :)
OdpowiedzUsuńO, rzeczywiście sporo nowości :P Chętnie bym wszystko przetestowała xD
OdpowiedzUsuńZapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo
A potem w recenzjach za zwyczaj piszesz zupełnie co innego;D
Usuń9 zł to Ty na pewno nie wydałaś hahhahahha ;D ile dobroci!
OdpowiedzUsuńW czerwcu to jeszcze nawet nie przeszło mi to przez myśl:D Dopiero w lipcu, ale i tak się nie udało:P
UsuńDobrze że zaraz sierpien ;D
UsuńMała Oszczędnisia ta Ewelinka :D
OdpowiedzUsuńEkstra , że Palmolive wprowadzili takie mydełka, muszę je koniecznie wypróbować. Sporo Ci przybywa moja Droga. Z Resibo mam cudny krem pod oczy, już o nim pisałam.
OdpowiedzUsuńzaciekawias mnie ta maseczks Sephora :)
OdpowiedzUsuńsztyf TonyMoly kupié od razu po wejsciu do Sephory :)ciekawe czy jest dostepna stacjonarnie w kazdym sklepie, bo nie wiem do ktorej uderzac, by ja dostac.
Podobno różnie bywa z dostępnością, ale u mnie był w pierwszej lepszej lecz bardziej opłaca się zamówić na ebayu;) no i nie licz na cud, to taki bardziej umilacz:D
Usuń"Podczas gdy normalni ludzie oglądali mecz Ewelina buszowała na promocji w SP..." Hahahahah :D Ja nawet w szpitalu musiałam oglądać mecz!
OdpowiedzUsuńheheh no akurat taka perfidna promocja była, że albo mecz albo zakupy:P
UsuńGdzie można dostać ten olejek Biodermy? Zazwyczaj kupuję kosmetyki tej marki w Melissie, ale tam niestety go nie mają.
OdpowiedzUsuńNa iperfumy i w aptekach stacjonarnych, są dwie pojemności do wyboru. Melissa ostatnio coś cienko z asortymentem. Stacjonarnie w Łodzi widziałam też w Ziko.
UsuńBędę musiała poszukać. Dzięki :)
UsuńKosmetyki od La Roche-Posey i Biodermy chętnie bym wypróbowała :D ale i tak najciekawszym produktem wydał mi się balsam w spray'u :D
OdpowiedzUsuńKlorane, Provoke, Organique, Resibo - wszystko cudowne, choć Resibo jeszcze nie miałam, ale zachwyty na blogach pozwalają mi chyba na taki wniosek;) - kiedyś wypróbuję coś z Resibo. Muszę się tylko rozejrzeć;)
OdpowiedzUsuńResibo rzeczywiście dobre, a wcale nie wszystko co eko jest dobre:) Jedynie krem ultranawilżający jakoś mnie nie przekonał;) Z Provoke musiałam zachować się nieasertywnie i kupić:P Organique to wiadomo - miłość od lat i aż po grób:D A Klorane zawsze miło wspominałam:) Trochę dziwne zapaszki, ale to dobre produkty:)
UsuńJa miałam Klorane z rumiankiem i wcześniej z mango i pachniały ładnie:)
UsuńTak, mango ładne:) te z chininą i magnolią takie specyficzne. Może nie to, że brzydkie, ale po prostu takie nietypowe zapaszki :D
UsuńAcha;) to już rozumiem;)
UsuńZ Klorane miałam kiedyś szampon do włosów :) Chyba wersja mango :)
OdpowiedzUsuńIle dobroci! :D
OdpowiedzUsuńMi to się ten banan podoba :)
OdpowiedzUsuńA on tu tylko w formie ozdoby występował bo już zużyty;D
UsuńUwielbiam ten balsam w sprayu z Lirene! Moja siostra twierdzi, że pachnie jak kwiaty z cmentarza, ale mnie się bardzo podoba :P
OdpowiedzUsuńOj oby mi nie pachniał kwiatami cmentarnymi:D
UsuńWow :D Ogromy nowości, samych wspaniałości :D
OdpowiedzUsuńO rety, ile się tego nazbierało!!! Bardzo ciekawe produkty! Szkoda, że te pianki z Palmolive nie są tak fajne... Bo miałam nadzieję, że to może być alternatywa dla B&BW...
OdpowiedzUsuńNo i super, że udało ci się dostać coś spod lady ;-) W dzisiejszych czasach to niezły wyczyn :-)
Niby tyle tego wszystkiego, a trzeba spod lady kupować :D
UsuńNie mam porownania do BBW, ale to mydło mnie trochę wkurzyło ;)
Trochę Ci się tego nazbierało i widzę sporo produktów, które z chęcią bym Ci podkradła ;) Paczka od Organique świetna - wciąż się zbieram do wypróbowania ich kosmetyków ;) O mezorollerze pisałam dzisiaj na blogu - wygląda jak narzędzie tortur, ale wcale nie jest taki straszny ;)
OdpowiedzUsuńWarto się skusić na coś z Organique. Wiem bo sama mnóstwo tam kupowałam :)
Usuńdużo nowości... super <3
OdpowiedzUsuńO wow bardzo fajne nowości :) bardzo polubiłam się z serią produktów effaclar. Służyły mi pod czas pobytu na Krecie i byłam zachwycona.
OdpowiedzUsuńWow sporo tych wspaniałych nowości u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńSkonoren w moim odczuciu i doświadczeniu nie jest kosmetykiem na punktowe zmiany, jego efekty najlepiej widać po kilku tygodniach. Czasem jak mam zanieczyszcone czolo/brodę to go używam teraz, ale nie goi on takich klasycznych ropnych niespodzianek przed okresem.
OdpowiedzUsuńTy masz trądzikową cerę więc zupełnie inna sprawa, ja po prostu czasem miewam pojedyncze, drobne krostki. Akurat od 1 czerwca otworzyłam i na te make niespodzianki u mnie coś tam działa;)
UsuńNo to się cieszę:) u mnie wiesz, taka już sobie trądzikowa, od długiego czasu jest już okay:))
UsuńZadowolona jesteś z żelu Biodermy?
O dziwo jeszcze nie użyłam, ale właśnie kończę Bielendę i zaraz otwieram :) szkoda tylko, że butla taka wielka, ale ten mały mi się średnio opłacał cenowo przy moich zużyciach;D
UsuńO przypomniałaś mi o kosmetykach Klorane.
OdpowiedzUsuńMiałam ochotę na te piankowe mydła Palmolive, ale skoro szału nie ma, to chyba sobie odpuszczę :D
OdpowiedzUsuńsame wspaniałości :)
OdpowiedzUsuńMasz co testować :)
OdpowiedzUsuńOjej, a ja myślałam, że to ja poszalałam w czerwcu z zakupami :D Sporo dobroci, nawet nie wiem co mnie najbardziej zaciekawiło :D Te produkty od Interendo wyglądają bardzo interesująco, podobnie jak kosmetyki Tony Moly, ten króliczek jest przeuroczy, panda oczywiście też, ale to trochę znak rozpoznawczy azjatyckich kosmetyków :D
OdpowiedzUsuńhahaha.. oszczędzanie pełną parą :-D tyle dobroci, że się pogubiłam :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię masło do ciała z tej serii Orgnique :)
OdpowiedzUsuńAle dużo wspaniałości, aż napatrzeć się nie można :)
OdpowiedzUsuńU mnie czerwiec był bardzo skromny :P
OdpowiedzUsuńKupiłam tylko żel do intymnej, szampon, podpaski, żel do kąpieli i pianki do twarzy i chyba tyle :D inne produkty miałam kupione w maju z których korzystalam lub dalej korzystam :)skromnie u mnie było :)
W lipcu też nie szalałam oprócz zakupowego szaleństwa kilku ciuszków, kupiłam podróbke szczoteczki do twarzy :), jakiś tam żel do mycia, serum do rzęs delia jest w biedronce za 9.99 normalnie ok 20kosztuje i to chyba wszystko bo nie pamiętam :D skleroza wieku średniego się zbliża :D za rok 30 to wiesz..
U mnie już w listopadzie będzie więc nie jest dobrze ;D
UsuńJa mam 29 listopada :) ale 29 urodziny więc uparcie mówię że mam jeszcze 28 przynajmniej przez te kilka miesięcy haha :D
UsuńNooo dobraaaaaa sztyft pandy musi być mój :D :D
OdpowiedzUsuńNiesamowita ilość kosmetyków :P Najlepsza chyba jednak paczka od Patrycji ;)
OdpowiedzUsuńOj dużo tych nowości :), bardzo lubię produkty Klorane i LRP. Cały czas powracam do rumiankowego szamponu i żelu do twarzy Effaclar.
OdpowiedzUsuńNo dałaś czadu😉 niestety znam i mam tylko tę mgiełkę z Sephory.
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty! I bardzo dużo wszystkiego. Ja skusiłam się jedynie na zestaw z Effaclarem Duo +. W takiej cenie żal było nie wypróbować. ;)
OdpowiedzUsuńA to miałaś niespodziankę z tą pomyłką dwustronna kredka też się na pewno przyda :D
OdpowiedzUsuńwow, sporo tego:) fajne produkty, niektóre wpadły mi w oko. Lubię kosmetyki od La-Roche Posay:) Z Tony Moly fajnie wyglądają;)
OdpowiedzUsuńHahaha wiesz co mi się przypomina? Taki demot: babka obładowana paczkami z zakupów i jej tekst do męża "masła nie było" xD hahahaha . Bejbe ta laleczka hello-vodo jak ją nazywasz to jest siateczka do spieniania pianki :D Specjalnie dałam Ci ją do Pianki :D żebyś mogła spróbwać pianki jako faktycznie piankę ;D
OdpowiedzUsuńHaha, u mnie to chyba przez cały rok trwa festiwal zakupowej głupoty;D trochę materiału na demoty znalazłabym z własnego życia :P
UsuńHaha dobrze, że mówisz bo na to bym nie wpadła:D choć w sumie na myjkę do ciała wydawała mi się trochę za mała ;D Dobrze, że jeszcze jej nie zbezczeszcześciłam to będzie gdy otworzę piankę:D
Ile tego! :D
OdpowiedzUsuńMiłych testów :-)
OdpowiedzUsuńA ja mówiłam, że dużo kupuję xD Cofam moje słowa :P Mam nadzieję, że będą się tu pojawiać recenzje, bo najchętniej przeczytałabym o wszystkim! :D Kosmetyki La Roche Posay bardzo lubię, ale szukam jakiegoś zamiennika dla Effaclaru Doo + - niestety moje poszukiwania nadal kończą się fiaskiem. Nie chcę używać cały czas tego samego kremu, a godnego następcy jeszcze nie znalazłam :C
OdpowiedzUsuńHaha, mnie trudno przebić ;D
UsuńChciałabym żeby większość się pojawiło, ale czy się uda tego nie wiem;D
Wow, ile tu moich małych (i większych) kosmetycznych marzeń! :)
OdpowiedzUsuń