Pielęgnacja ust to mój konik lecz
paradoksalnie rzadko piszę o produktach do ust. Dzieje się tak dlatego, że
zużywam je bardzo szybko i bardzo dużo, a w efekcie sama już czasami nie wiem o
czym napisać, a o czym nie;) Jakiś czas temu dotarły do mnie nowości marki
Eveline Cosmetics, a wśród nich aż cztery produkty do ust. Dziś będzie o dwóch
z nich;) Pierwszym jest Precious
Oils delikatny peeling do ust, a drugim
Precious
Oils Lip Elixir, czyli waniliowy olejek do
ust. Moje usta są bardzo wymagające
i wrażliwe więc produkty te nie miały ze mną lekko. A jak wypadły w praktyce?
Eveline Cosmetics, Precious Oils, peeling do ust w
formie wygodnej pomadki
Opis producenta
GENTLE
EXFOLIATING LIP SCRUB łączy w sobie zaawansowaną technologicznie formułę
GOTALENE RS oraz drogocenne, naturalne olejki roślinne: arganowy, migdałowy,
kokosowy i awokado. Aktywne składniki odżywcze olejków zapewniają odpowiedni
poziom nawilżenia i odżywienia. Koktajl witamin E i C hamuje proces starzenia,
sprzyja syntezie ceramidów, wzmacniając barierę lipidową naskórka.
Przeciwdziała rozpadowi kolagenu oraz stymuluje jego syntezę. Usta odzyskują
wyraźny kontur, blask oraz zdrowy i piękny wygląd. Formuła bogata w delikatne
drobinki bardzo łagodnie usuwa martwe komórki naskórka, wygładza usta,
zapobiegając ich pękaniu i podrażnieniom.
Moja opinia
Peeling
do ust w formie pomadki otrzymujmy w dość dużym kartonowym opakowaniu. Wewnątrz
znajdziemy pomadkę w różowym opakowaniu, które jeszcze dodatkowo zostało
zabezpieczone naklejką. Według mnie trochę bez sensu skoro i tak pomadka była w
dodatkowym opakowaniu. Zwłaszcza, że po jej oderwaniu zostały mi trochę
nieestetyczne ślady. Pojemność pomadki wynosi 4,5g, a sztyft jest
specjalnie wyprofilowany. Pomadkę należy zużyć w ciągu 18 miesięcy od momentu
otwarcia, czyli w sam raz dla powolniaków (do których ja nie należę). Od
nowości sztyft jest dość twardy i gładki, pozornie wcale nie przypomina
peelingu, ale w miarę zużycia drobinki wysuwają się na powierzchnie sztyftu, a
pomadka coraz bardziej przypomina peeling;) Zapach pomadki przypomina sztuczne
owoce, ale nie jest intensywny i w miarę szybko znika.
Jako rasowa wyjadaczka
kosmetyków do pielęgnacji ust miałam już co czynienia z niejednym peelingiem;) Najczęściej
można trafić na peelingi do ust w formie słoiczków. W formie pomadki rzadziej,
choć i w tej formie miałam już od dawna swojego niekwestionowanego ulubieńca, a
była nim pomadka peelingująca Sylveco.
Czy peeling do ust Eveline zdetronizował uwielbianą przeze mnie pomadkę Sylveco?
Niestety nie. Nie jest to zły produkt, ponieważ w kwestii usuwania martwych
komórek naskórka radzi sobie bez zarzutów, a po użyciu usta są wygładzone i
lepiej przygotowane na przyjęcie pomadki. Jednak nie zapewnia takiego
dogłębnego nawilżenia, natłuszczenia i ogólnie tak spektakularnego efektu jak
Sylveco. Z tego powodu peeling do ust Eveline nie zagrzeje u mnie miejsca na
dłużej. Muszę jednak dodać, że pod tym względem jestem bardzo, ale to bardzo
wymagająca więc nie przeczę, że u innych osób efekt będzie bardziej
zadowalający. Koszt pomadki to ok. 16zł.
Eveline
Cosmetics, Precious Oils Lip Elixir, olejek do ust wanilia
Opis
producenta
Nawilżający olejek do ust w
formie błyszczyka, który łączy moc wyjątkowo skutecznych olejków (arganowego,
kokosowego, awokado, z oliwek, Inca Inchi) z kolagenem właściwościach powiększających usta. Eliksir doskonale odżywia, nawilża i zmiękcza usta poprawiając ich
ukrwienie. Odmładza je spłycając już
istniejące zmarszczki i zapobiega powstawaniu kolejnych, neutralizuje wolne rodniki, wspomaga odnowę komórek. Chroni skórę ust przed niską temperaturą, słońcem i wiatrem.
Polecany do suchych i spierzchniętych ust. Delikatna konsystencja,
waniliowy zapach i subtelny kolor - zapewnia
uczucie komfortu przez cały dzień.
Moja opinia
Olejek
do ust w formie błyszczyka otrzymujemy w bardzo podobnym kartonowym opakowaniu
jak w przypadku peelingu. Wewnątrz znajdziemy przezroczyste opakowanie z
wygodnym choć średniej jakości aplikatorem. Nie jest ono może zachwycające, ale
uważam, że prezentuje się całkiem przyjemnie. Pojemność olejku wynosi 7ml i
należy go zużyć w ciągu 18 miesięcy od momentu otwarcia.
Posiadam wersję
waniliową, która pachnie bardzo subtelnie i przyjemnie, ale z tego co wiem są
do wyboru jeszcze inne warianty. Olejek posiada, lekką nieobciążającą ust
konsystencję, dzięki czemu nosi się go bardzo komfortowo. Nie nadaje on koloru,
na ustach wygląda jak bezbarwny błyszczyk lecz ma w sobie to coś co sprawia, że
po jego użyciu usta wyglądają naprawdę bardzo ładnie i świeżo oraz są pełne
blasku. Olejek zupełnie się nie klei więc jest dobrą opcją nawet dla osób,
które nie przepadają za błyszczykami ze względu na ich lepkość. Muszę przyznać,
że w przeciwieństwie do peelingu do ust olejek bardzo pozytywnie mnie
zaskoczył, a wiem co mówię bo mam porównanie chociażby do słynnego Clarinsa,
który w zestawieniu z tym ma cięższą konsystencję! Atutem jest tu również
filtr SPF10, może niewielki, ale zawsze coś:) Olejek nie wysusza ust choć w przypadku
moich skłonnych do wysuszenia ust przydatne jest dodatkowe stosowanie pomadki
między aplikacjami. Po użyciu usta rzeczywiście sprawiają wrażenie optycznie
większych i gładkich jak tafla wody. Jeśli chodzi o niwelowanie zmarszczek,
ujędrnianie i inne efekty specjalne, o których wspomina producent to aż tak
dobrze nie ma. Jednak mimo wszystko produkt ten spełnia moje oczekiwania i
jestem z niego szczerze zadowolona:) Wygląda na to, że trafiłam na tańszy i nawet
lżejszy zamiennik miodowego Clarinsa. Koszt olejku to ok. 18-19zł.
Znacie te produkty? Sięgacie po
olejki i peelingi do ust?
O, muszę się rozejrzeć dziś za tym olejkiem. Nie ukrywam - zainteresował mnie :) A peeling pewnie dla mnie jest znowu nie do użytku, jak każdy z resztą :P
OdpowiedzUsuńPeeling jest taki bardzo poprawny. Mnie nie zachwycił. Myślę, że nie przypadłby Ci do gustu. Choć na blogach czytałam już trochę zachwytu o nim;) Zakładam więc, że inni mają mniejsze wymagania po prostu;)
UsuńA olejek bardzo pozytywne zaskoczenie:) Są jeszcze jakieś inne warianty, ale nie wiem w tej chwili jakie i czy wypadają podobnie;)
Muszę iść zobaczyć, bo wanilii bym nie chciała, ale może jakiś inny... :)
UsuńTeż przed otwarciem miałam wàtpliwisci, ale jak dla mnie on pachnie bardzo delikatnie i krótko. Nie jest to typowa wanilia;)
UsuńO, to dobrze wiedzieć :) dziękować! ;)
UsuńPrzynajmniej dla mnie:D bo np. z kolei ich waniliowy peeling do rąk taki w złotym opakowaniu pachnie bardzo intensywnie.. Kiedyś miałam,
UsuńCzekam na jesienne promo w rossmannie i kupię peeling :)
UsuńTakże stosuję ten peeling do ust i jestem z niego całkiem zadowolona ;-) Olejek mam inny :-)
OdpowiedzUsuńDla mnie ten peeling to za mało, jest taki poprawny. Sylveco lepszy niestety ;)
Usuńja najbardziej lubię peelingowć usta wazeliną na szczoteczce elektrycznej.
OdpowiedzUsuńo, a ja właśnie dzisiaj piszę o tym olejku z Clarinsa. Uwielbiam go i od kiedy go posiadam, nie kuszą mnie już zupełnie inne produkty, ale fajnie wiedzieć, że ten z Eveline jest wart zakupu :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię;) ten ma jednak pozytywną cechę - jest lżejszy ;)
UsuńOba kosmetyki mnie zaciekawiły :D
OdpowiedzUsuńO takich olejkach do ust jeszcze nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńTo chyba ta Twoja przerwa od blogosfery :D
UsuńOstatnio panuje "szał" na wypuszczanie produktów podobnych do olejków Clarins ;)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest;) na szczęście ten całkiem udany :)
UsuńNie miałam pojęcia, że pojawiła się ich pomadka peelingująca, choć od początku wpisu jakoś przeczuwałam, że porównasz ją do Sylveco i nie wygra w tym pojedynku :D.
OdpowiedzUsuńAno, ciężko nie porównać do mistrza :D
UsuńOlejek jest fantastyczny :-) Bardzo mi się spodobał :-)
OdpowiedzUsuńolejki do ust to jest coś!:)
OdpowiedzUsuńOlejek udany:)
Usuńmam oba produkty juz na liscie zakupów w Polsce :)
OdpowiedzUsuńBardziej polecałabym olejek;)
UsuńZamiast tego peelingu chyba lepiej byłoby użyć odrobiny cukru i miodu ;)
OdpowiedzUsuńAlbo pomadki Sylveco;) bo ja wolę gotowe rozwiązania ;)
UsuńOlejek bardzo mnie zainteresował.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że mają coś takiego w swojej ofercie. Ja niestety mogę używać jedynie Carmex bo nic innego się nie sprawdza.
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze że nigdy nie stosowałam peelingu do ust:)muszę kiedyś spróbować:)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie stosowałam żadnego kupnego peelingu do ust;) Wolę użyć do tego cukru i szczoteczki do zębów. Olejek mnie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego olejku do ust, jak to możliwe....;) Za to peeling używam Pat&Rub i dobrze mi z nim;)'
OdpowiedzUsuńTak myślę, że jeśli olejek Evelline lepszy do Clarinsa to powinien i u mnie zawitać;)
Wszystko przed Tobą:) Olejek zaskoczył mnie przyjemną lekką konsystencją i w ogóle na plus:) Kto by pomyślał. A z Pat miałam kawowy. Mniam, mniam:)
UsuńJa mam peeling pomarańczowy, ale nie jadłam jeszcze;)
Usuńja też się starałam nie jeść, ale z tego co pamiętam producent to rekomenduje:D
UsuńNa olejek pewnie bym się nie skusiła bo nie przepadam za takimi kosmetykami do ust. Peeling bym wypróbowała z ciekawości ale porównując do silveco które jest lepsze i tańsze to chyba poczekam na % :)
OdpowiedzUsuńPromocja zawsze spoko;) ja zostanę przy Sylveco:)
UsuńByłam właśnie ciekawa, czy przebije Sylveco:)
OdpowiedzUsuńMam ten peeling, ale w trochę innym opakowaniu. Chyba to ten sam produkt ;)
OdpowiedzUsuńJa ten peeling do ust polubiłam tak samo jak ten od Sylveco. Olejek również jest świetny :-)
OdpowiedzUsuńdla mnie niestety Sylveco dużo lepszy;) ale może kwestia potrzeb;)
Usuńtak olejek jest fajny
OdpowiedzUsuńobecnie używam wspomnianego przez Ciebie peelingu Sylveco, ale tego z Eveline też bym chętnie poznała. ot tak, dla porównania :) co do olejku też wygląda ciekawie
OdpowiedzUsuńolejek godny wypróbowania:)
UsuńMiałam peeling i u mnie też nie zdetronizował pomadki Sylveco :P
OdpowiedzUsuńczyli tak jak u mnie;)
UsuńNie znam tych produktów ale peeling bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńbardziej bym polecała olejek:)
Usuńpeeling mnie zaciekawił, pomimo że bardziej polecasz Sylveco :D
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty.
OdpowiedzUsuńolejku do ust jeszcze nie używałam,czy pielęgnuje tak samo jak błyszczyk?
OdpowiedzUsuńTutaj się nie da jednoznacznie odpowiedzieć bo zależy jaki błyszczyk (jedne pielęgnują, a inne nic a nic). On jest jak taki pielęgnujący błyszczyk:)Pielęgnacja nie jest tu tak silna jak w przypadku dobrego balsamu do ust, ale zdecydowanie jest odczuwalna.
UsuńTo super,zatem zakupię go sobie na nadchodzącą jesień
UsuńTeż niedawno kupiłam tą pomadkę. Na razie za krótko, żeby wydać ostateczną opinię, ale rzeczywiście nie nawilża i nie natłuszcza tak dobrze jak Sylveco. A co do naklejki - ja się cieszę że była (choć rzeczywiście po oderwaniu zostawiła ślad), bo dzięki temu nie wzięłam macanej. Dopiero trzecia pomadka miała nienaruszoną nalepkę.
OdpowiedzUsuńKurcze, co za ludzie. Nawet pudełka otwierają:/ To faktycznie!
Usuńmój ulubiony peeling to pomadka z sylveco :)
OdpowiedzUsuńPolubiłam te produkty :)
OdpowiedzUsuńLubię takie produkty:)
OdpowiedzUsuńPeeling do ust to u mnie słoiczek od Pat & Rub, choć ostatnio miałam chętkę na pomadkę peelingującą z Givenchy. Jednak ostatecznie taka forma podania wydała mi się mało skuteczna :) Olejkowi jestem póki co wierna temu z Clarins :)
OdpowiedzUsuńA też go miałam!:) Ale najbardziej lubię Sylveco. Zapach może bez rewelacji, ale działanie supcio:) Też mam chętkę na ten z Givenchy! Ale balsamik ten co pokazywałaś na IG w pierwszej kolejności:)
UsuńBalsamik bierz! Właśnie siedzę w dresie przed kompem, a on na ustach sobie pięknie się mieni :D hyhy
UsuńOł noł, właśnie rozważałam dziś czy jutro po niego nie pojechać bo się pojawiły na stronie i jak doradzam dostępność stacjonarnie to wynika, że w galerii już jest;D wiec mnie nosi :P
Usuń:D hyhy Już niedługo! :D
Usuńno jak widać długo nad tym nie myślałam haha:D
Usuńnajbardziej lubię bezbarwne pomadki:)
OdpowiedzUsuńW takim razie jeśli chodzi o peeling to zostanę przy Sylveco, a olejek z chęcią przetestuję :)
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się taki peeling do ust! :))
OdpowiedzUsuńZapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo
Jak gdzieś znajdę olejek to se kupie ;)
OdpowiedzUsuńSe kup!:D
UsuńA se kupię ;D
UsuńCzytam recenzje na temat tych produktów i coraz bardziej zachęcają mnie do kupna zarówno peelingu jak i olejku:)
OdpowiedzUsuńchyba muszę zakupić wspomniany przez Ciebie peeling z Sylveco
OdpowiedzUsuńLubię produkty tej firmy. Mam olejek i jest w porządku.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko peeling chętnie bym na swoich ustach wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńSkoro peeling nie chwycił Cię za serce to nie będę go nawet kupować, bo Sylveco to dla mnie mistrz nad mistrzami! (chlip chlip zgubiłam go ostatnio :P)
OdpowiedzUsuńAle olejek... Hm... Wygląda na interesujący produkt, nawet bardzo. :D
Mój peeling do ust pewnie już myszy zjadly, tak dawno po niego nie sięgałam. Olejek mi się podoba, głównie przez to, że się nie klei.
OdpowiedzUsuńChętnie bym tego wypróbowała :D
OdpowiedzUsuńmozesz poklikac u mnie ? marrstyle.blogspot.com
O widzisz miałam kuoic w Naturze olejek do ust :P ogólnie nie używam moje usta jakoś się trzymają w dobrej firmie. Chociaż olejki kuszą. A pomadki peelingujacej nie znam ani tej, ani kultowej już Sylveco.
OdpowiedzUsuńDziękujemy za recenzje naszych produktów. Każda opinia jest dla nas cenna. Zachęcamy do dalszych testów. Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńU mnie świetnie spisuje się Carmex;)
OdpowiedzUsuńPeeling sobie odpuszczę, zresztą mam jeszcze sporo Sylveco ;) ale olejek mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńmiałam pomadkę peelingującą Sylveco i świetnie złuszczała oraz nawilżała. Zaciekawił mnie ten olejek w formie błyszczyka, nie wiedziałam, że Eveline ma takie fajne nowości
OdpowiedzUsuńpierwszy raz o nim słyszę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
ANRU
Olejek wydaje się być dość fajny ;)
OdpowiedzUsuńOlejek wydaje się być dość fajny ;)
OdpowiedzUsuńpeelingu w pomadce i jednego i drugiego szukałam i zlokalizować stacjonarnie nie mogę ;/
OdpowiedzUsuńZ tego peelingu nie do końca byłam zadowolona, ale olejek mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńNa peeling bym się nie zdecydowała ponieważ bardzo przypasował mi ten z Sylveco, ale olejkiem do ust jestem zainteresowana :)
OdpowiedzUsuńPeeling sobie odpuszczę, natomiast olejek mnie ciekawi :) Mam już coś podobnego z Catrice, ale może kiedyś przetestuję i ten :)
OdpowiedzUsuńwidze te produkty drugi raz i znów je chcę ;)
OdpowiedzUsuńNa peeling pewnie się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o pomadkę to zostanę przy Sylveco ale olejek mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuń