poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Dr Irena Eris Provoke Sun Illusion Collection!

Cześć Dziewczyny!

Niedawno wspominałam, że cenię sobie polskie kosmetyki pielęgnacyjne, ponieważ pod względem jakości często nie ustępują, a nawet przewyższają te zagraniczne. W przypadku makijażu jest jednak inaczej. Jest słabo! Ze wszystkich polskich marek makijażowych dla mnie tak naprawdę na wysokim poziomie jest tylko linia makijażowa Provoke marki Dr Irena Eris. Kosmetyki Provoke są droższe niż pozostałe polskie produkty do makijażu, ale wiecie co? Jestem zdania, że lepiej zapłacić więcej i mieć gwarancję zadowolenia. Dotychczas z bardzo wielu wypróbowanych przeze mnie produktów tej marki nie przypadł mi do gustu tylko jeden, a to bardzo dobry wynik zważywszy na ilość kosmetyków tej marki jaką posiadam:) W przypadku pozostałych polskich marek makijażowych proporcje są dokładnie odwrotne! Ileż to razy pokusiłam na jakiś produkt i byłam niezadowolona? Bardzo często! W najlepszym wypadku mogłam powiedzieć, że jak za taką cenę to ujdzie, ale czy o to chodzi? Tylko w nielicznych wypadkach zdarzało się, że byłam zadowolona. 
Przechodząc już do właściwej części postu, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam produkty z kolekcji Sun Illusion od razu wiedziałam, że to coś wyprodukowane z myślą o takich ludziach jak ja! Kochających lato, złociste kolory i naturalne wykończenie:) Za pierwszym razem gdy je zobaczyłam niestety bardzo się spieszyłam więc tylko musnęłam na szybko produkty;) Gdy już miałam więcej czasu spotkała mnie niemiła niespodzianka: w drogerii, do której się udałam produkty nie były wyłożone więc już myślałam, że niestety fizycznie ich nie ma. Okazało się jednak, że były jeszcze schowane. Kiedy więc już radośnie mogłam dokonać zakupu nawet nie oglądałam ponownie tych kosmetyków, przez co zaskoczona pani zapytała czy są już może jakieś recenzje w internecie? Odparłam, że nie, ale czuję, że będą dobre! Czy jednak przeczucie było trafne?;)



Dr Irena Eris Provoke Illuminating Loose Powder


Opis producenta

Sypka, lekka formuła pudru w naturalnym kolorze z opalizującymi drobinkami idealnie stapia się ze skórą i optycznie ją wygładza. Zapewnia skórze długotrwałe, matowe wykończenie, a równocześnie dyskretne rozświetlenie. Zawiera wyciąg z oleju Acai o działaniu pielęgnacyjnym, nawilżającym i chroniącym skórę przed czynnikami zewnętrznymi. Idealny do wykończenia makijażu, dla każdego rodzaju skóry.

Moja opinia

Puder otrzymujemy w ładnym kartonowym opakowaniu, które pod względem designu jest spójne z pozostałymi kosmetykami Sun Illusion Collection. Wewnątrz znajdziemy naprawdę pięknie prezentujący się pojemnik, który swym wyglądem przewyższa wiele tego typu produktów z zagranicznych marek selektywnych. Nigdy nie ukrywałam, że dla mnie opakowanie ma znaczenie;) W końcu to ono ma umilać codzienne stosowanie! Do opakowania został również dołączony mięciutki logowany puszek. Ja jednak używam pędzli:) Wadą może być brak dodatkowego zabezpieczenia przed wysypywaniem się pudru. Dlatego też ja nie wyrzucałam fabrycznej naklejki;) Sama aplikacja również jest trochę utrudniona, ponieważ wieczko nie jest odkręcane więc trochę nie wiadomo gdzie wyspać odpowiednią dla siebie porcję pudru. Co za tym idzie - zawsze się coś rozsypie więc najlepiej używać go nad umywalką. Zatem funkcjonalność w tym wypadku trochę zawiodła. Pojemność pudru wynosi 11g i zaleca się go zużyć w ciągu 12 miesięcy od otwarcia. Pudry sypkie są bardzo wydajne więc na mój użytek tak naprawdę wystarczyłaby minimum 3 krotnie mniejsza pojemność, ale możliwe, że jest ze mną coś nie tak skoro tak wolno zużywam;) 

Puder występuje w jednym odcieniu – natural, który na tle mojej ręki wypada blado, wręcz sino, ale jest tam nałożona duża ilość żeby aparat raczył go uchwycić;) Przy normalnym użytkowaniu kolor dopasowuje się nawet do mojej bardzo dalekiej od bladości cery;) Dla jasnych cer również powinien być odpowiedni. Według mnie odcień jest bardzo uniwersalny. Puder nie posiada zapachu. Jest drobno zmielony i zawiera niewielkie opalizujące drobinki. Wszak jest to puder rozświetlający! Nie trzeba się go jednak obawiać i mówię to ja – posiadaczka cery mieszanej! Rozświetlenie, które zapewnia Illuminating Loose Powder nie jest nachalne i nie przypomina brokatu;) Oczywiście mam na myśli stosowanie z umiarem, a nie pół opakowania na raz bo wtedy to już efekt świątecznej bombki zapewniony! Po użyciu cera staje się rozpromieniona, ale jednocześnie satynowo-matowa, dzięki czemu strefa T nie przetłuszcza się nadmiernie. Ponadto puder dobrze utrwala makijaż. Większość osób będzie go stosować do wykończenia płynnego fluidu. Ja jednak z powodzeniem stosuję go na podkład w kompakcie Givenchy bo jak wiecie jestem fanką pudrowych formuł:) Z powodzeniem można go stosować również do subtelnego rozświetlenia ciała:)


Dr Irena Eris Provoke Eyeshadow Pencil N˚2


Opis producenta

Satynowo-kremowa konsystencja zapewnia doskonałe krycie oraz intensywny kolor w odcieniu ciepłego złota. Polecany do zastosowania jako cień, a także kredka pozwalająca efektownie podkreślić linię oka. Forma automatycznej kredki zakończonej gąbeczką z wbudowaną temperówką umożliwia wygodne, precyzyjne nałożenie i rozprowadzenie cienia.
No 1

Moja opinia

W letniej kolekcji mamy do wyboru dwa odcienie cieni w kredce: N˚1, który świetnie posłuży nie tylko jako cień, ale także jako rozświetlacz np. pod łukiem brwiowym oraz N˚2 w odcieniu ciepłego złota. Ja sama zdecydowałam się na N˚2, ale traf chciał, że jakiś czas później dostałam N˚1 więc ostatecznie posiadam oba.
Cienie otrzymujemy w bardzo wygodnej formie kredki, która jest dość smukła i ładnie wyprofilowana, dzięki czemu możemy ją stosować nie tylko na całą powiekę, ale także miejscowo, w kącikach oczu lub robiąc nią kreskę na dolnej bądź górnej linii rzęs. Po drugiej stronie mamy „zainstalowaną” kuleczkową gąbeczkę, dzięki której możemy sprawnie i szybko rozetrzeć cień na powiece nie brudząc sobie palców. Każdy kto mnie zna, wie doskonale, że rzadko można mnie spotkać bez kreski na powiece namalowanej nie eyelinerem, a właśnie kredką. Dlatego też forma tego produktu szczególnie przypadła mi do gustu. Tym bardziej, że mamy tutaj 2w1 – cień i kredkę, a w moim przypadku to nawet 3w1, ponieważ przy mojej cerze spokojnie mogę stosować nawet ten ciemniejszy odcień kredki również jako rozświetlacz pod łukiem brwiowym jeśli oczywiście ładnie go rozetrę;) Początkowo stosując jako cień używałam kredki na bazę Provoke. Szybko jednak zorientowałam się, że cień jest tak niesamowicie trwały i dobrze napigmentowany, że nie potrzebuje nawet bazy! Cóż, kolejne ułatwienie i oszczędność czasu;) 
No 2
Kredki wodoodporne, ale z łatwością można je usunąć przy użyciu dobrego środka do demakijażu lub rękawicy Glov. Producent zapewnia, że formuła kredek utrzymuje się do 24 godzin. Nie sprawdzałam czy utrzymuje się aż tyle, ponieważ nie jestem tak długo na chodzie, ale zdecydowanie utrzymuje się od rana do wieczora. Od umalowania aż do demakijażu;) Odcień ciepłego złota N˚2 bardzo ładnie prezentuje się w przypadku osób o ciepłej cerze – takich jak ja:) W przypadku chłodniejszych cer może stanowić coś w rodzaju akcentu w makijażu;) Z kolei odcień N˚1 jest jaśniejszy i bardziej uniwersalny więc powinien być odpowiedni dla większości kobiet. Choć akurat ja bardziej sobie upodobałam wersję ciemniejszą, ponieważ lepiej koresponduje z moją cerą. Na zużycie cieni mamy aż 24 miesiące więc nawet ja powinnam zdążyć;) Produkt jest praktycznie bezzapachowy, co w przypadku stosowania na delikatną skórę w okolicach oczu również oceniam na plus.


Dr Irena Eris Sun Shimmer


Opis producenta

Sun Shimmer to rozświetlacz w pudrze, który harmonijnie łączy trzy słonecznie świetliste kolory, nadając cerze ciepły blask. Pozwala uzyskać naturalny efekt promienistej i wypoczętej skóry twarzy, lub przy intensywniejszym użyciu, efektowny makijaż w stylu „glamour”. Idealny również do zastosowania na powieki, ramiona oraz dekolt.

Moja opinia

Rozświetlacz Sun Shimmer otrzymujemy w typowej dla Provoke białej, logowanej puderniczce z lusterkiem. Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo je lubię;) Pojemność wynosi 9g i należałoby go zużyć w ciągu 12 miesięcy od otwarcia. Warto również dodać, że rozświetlacz posiada bardzo ładny zapach, który ja zwykłam nazywać „erisowym”;)

Jak to zwykle bywa gwiazdą kolekcji jest rozświetlacz! A może po prostu to my kobiety pragniemy błyszczeć? Nie wiem jak Wy, ale ja mam słabość do rozświetlaczy, ale nie do byle jakich! Koniecznie muszą zachwycać opakowaniem i piękną fakturą, a Sun Shimmer niewątpliwie posiada wszystkie te cechy. Wystarczy na niego spojrzeć – to słońce w pełnej krasie! Ale piękne tłoczenie, delikatna konsystencja i przyjemny zapach to nie wszystko, co ten kosmetyk ma do zaoferowania! Nie jest to jeden z tych produktów, które dobrze wyglądają, a niewiele robią. Tutaj doznania zmysłowe i estetyczne idą w parze ze świetną jakością! I wiecie co jest najlepsze? Ta jakość nie ustępuje rozświetlaczowi Diora, którego tak lubię! Rozświetlacz zawiera 3 świetliste odcienie, które po zmieszaniu nadają cerze szampańskiego blasku. Ja jednak najbardziej upodobałam sobie odcień centralny, który najlepiej koresponduje z moją ciepłą cerą! Rozświetlacz nadaje mojej cerze bardziej wypoczęty wyraz twarzy;) Skóra staje się promienna i bije od niej taki naturalny blask. Nie jest to tandetny rozświetlacz osypujący skórę milionem wielkich drobinek. On zapewnia wyrafinowany satynowy blask;) Efekt można stopniować od subtelnego po bardziej zauważalny. Ja przyjmuję strategię złotego środka;) Przy jego użyciu możliwy do uzyskania jest mój ulubiony „efekt z teledysków”, czyli blask, który przy odpowiednim oświetleniu potrafi być naprawdę spektakularny;) Sun Shimmer jest idealną propozycją dla kobiet o ciepłych cerach. Jednak przy zachowaniu odpowiednich proporcji tj. przy użyciu największej ilości jasnego odcienia z powodzeniem powinien sprawdzić się również przy jaśniejszych, neutralnych oraz nieco chłodniejszych cerach. Dla typowo porcelanowych, chłodnych piękności najbardziej odpowiedni będzie Star Shimmer, który z kolei dla mnie jest zbyt jasny:) 

Zgodnie z przeczuciem wszystkie kosmetyki spełniły moje oczekiwania:) Jest to edycja limitowana, ale w przypadku tej marki kolekcje najczęściej dostępne są dłużej więc nie trzeba się o nie bić jak o Diora i Chanel;)

Znacie kolekcję Sun Illusion Dr Irena Eris Provoke? Wpadło Wam coś w oko? 

81 komentarzy:

  1. Moja srocza natura kupiona... w 100% :OOO!

    OdpowiedzUsuń
  2. puder i rozświetlacz wyglądają bosko <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawiłaś mnie pudrem sypkim. Ponieważ poprzednia jego wersja była bardzo fajna, ale brakowało mi tego zmiękczenia rysów, żeby skóra ładniej wyglądała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tamta wersja jest cały czas dostępna w regularnej ofercie;) Ja akurat jej nie mam więc nie porównam;)

      Usuń
  4. Kosmetyki Dr Ireny Eris znowu mnie pozytywnie zaskoczyły ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Puder sypki nie dla mnie mimo pozytywnej opinii :P. Do wykończenia używam takich produktów, ale tylko tych które nie mają ani grama drobinki :P nie lubię mieć na twarzy czegokolwiek co ma drobinki :), rozświetlacz prędzej by mi odpowiadał jeśli ma ładne satynowe wykończenie ale tu bym dawała go mniej bo lubię efekt subtelny :). Drobinki akceptuje tylko na powiece :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt Cię nie zmusza:D Ja opisuję jedynie swoje wrażenia:)
      Jak nie lubisz drobinek, a ogólnie używasz pudrów sypkich to w stałej ofercie jest jeszcze puder transparentny, który daje naturalne matowe wykończenie. Ale ja go akurat nie posiadam więc nie wiem jak się spisuje;) Ja najbardziej lubię rozświetlacz i ciemniejszą kredkę. Efekt można sobie budować więc jeśli tylko lekko muśniesz pędzlem to będzie subtelny.

      Usuń
    2. Produkty sypkie bardzo lubię ale takie właśnie o matowym lub satynowym wykończeniu bez drobinek :)

      Usuń
    3. Ja z takich matowo-satynowych najbardziej lubię MUFE HD, świetny jest:)

      Usuń
  6. haha za to Dior i Chanel rośnie niezła konkurencja :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już zależy jak na to patrzeć:D
      Mnie zawsze drażni, że jak wychodzi jakaś limitka Diora to trzeba po nią wręcz biec bo za chwilę już nie ma. Kto pierwszy ten lepszy :D

      Usuń
  7. Nie miałam, ale kuszą, oj kuszą :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie ma co = opakowania dodają luksusu tym kosmetyką

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da się ukryć, są bardzo estetyczne:) chociaż niektórzy uważają, że są zbyt lekkie etc;)

      Usuń
  9. Nigdy nawet nie słyszałam o tej marce ale kupiłabym już te kosmetyki ze względu na design :P jest uroczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio nie słyszałaś o Dr Irena Eris? Eee, niemożliwe!:D

      Usuń
    2. Może o serii Provoke? Ale Irenka na rynku jest odkąd pamiętam :P

      Usuń
    3. Może bo same początki działaności sięgają lat 80', a z czasem wszystko się rozrastało i zmieniało;) Sama linia Provoke to zdaje się od 2014:)

      Usuń
  10. No coz juz czuje się kupiona. Wypróbuję z pewnością, jesli tylko gdzieś zdobędę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, nie wiem jak z dostępnoscią w Bełchatowie, ale chyba powinny gdzieś być. Coś konkretnego wpadło Ci w oko z tej kolekcji czy wszystko?:D

      Usuń
  11. Rozświetlacz mogłabym przygarnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tych produktów nie znam:) W moim posiadaniu znajduje się tylko 2-fazówka do zmywania makijażu i pomadka:) Jestem zachwycona tymi produktami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pomadkę lubię, ale tylko nabłyszczająca bo matująca akurat była jedynym produktem, który mi nie przypasował ;)

      Usuń
    2. Ja mam właśnie matującą :D

      Usuń
    3. Hihi, wierzę, że Ci pasje bo wiele osób je sobie chwali. Ale ja mam bardzo wrażliwe i skłonne do wysuszenia usta więc pewnie to dlatego;)

      Usuń
  13. Nie przejmuj się ja też mam zawsze problem ze zużyciem sypkich kosmetyków. W zasadzie może dwa czy trzy razy mi się to udało :P Mam słabość do kosmetyków rozświetlających, więc cała kolekcja prezentuje się według mnie bardzo kusząco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przejmować to się nie przejmuję, ale czasami zastanawiam się ile tego trzeba nakładać żeby zużyć w terminie:D Mini puder MUFE mam ponad rok i jeszcze nie zużywałam! Za to bardzo szybko zużywam pielęgnacje. Najszybciej chyba balsamy i żele bo najcześciej wychodzi 2 tygodnie codziennego stosowania:P
      A kolekcja udana, owszem:)

      Usuń
  14. Dotychczas miałam tylko kredkę do powiek, jednak trwałością nie powalała, opakowanie tak samo. Mimo to mam ochotę sięgnąć po ten rozświetlacz do ciepłej karnacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No kredki akurat nie mają najpiękniejszych opakowań bo najlepsze mają pudry:) Z kredek do powiek mam szarą i generalnie u mnie jest trwała, ale pigmentacja nie jest mocna więc muszę nią przejechać kilka razy po powiece dla uzyskania konkretnego efektu;)

      Usuń
  15. Dla mnie jako kompletnej sroki ta kolekcja jest idealna! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi ja też lubię rozświelenie;) głównie na kościach policzkowych i powiekach, ale i subtelne rozświelenie twarzy też lubię coraz bardziej. A kiedyś myślałam, że jak na całą twarz to tylko mat;)

      Usuń
  16. jak dotąd, nie miałam żadnego kosmetyku z tej linii. Wyglądają przepięknie, zarówno opakowania jak i same produkty. Kuszące kąski!

    OdpowiedzUsuń
  17. Każdy z produktów wygląda pięknie, kredka N01 chyba najbardziej mnie skusiła do rozświetlania wewnętrznego kącika i plus za to że jest wodoodporna :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do mojego typu urody bardziej No2, ale rzeczywiście No1 pewnie wybierze większość :)

      Usuń
  18. Mnie z tej serii najbardziej odpowiada chyba puder sypki :) Ale rozświetlacz też jest niczego sobie, tyle że to trochę nie moje kolory ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah i dlatego właśnie mi odpowiada bardziej bo typowo moje kolory:)

      Usuń
  19. piękna kolekcja, najbardziej w oko wpadł mi rozświetlacz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy dla Twojej jasnej cery nie byłby lepszy Star Shimmer:)

      Usuń
  20. Produkty Dr Ireny Eris kupują moje serce samymi opakowaniami. Są tak piękne, że mogłyby w środku zawierać piasek zamiast kosmetyku, a i tak miałabym nadal na nie ochotę ;) Jakbym miała wybrać z tej gromadki jeden produkt, to chyba nie potrafiłabym się zdecydować, bo wszystkie kolorki bardzo wpasowują się w mój gust :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha piasek zamiast kosmetyku:P No ja też nie mogłam się zdecydować:P

      Usuń
  21. Jestem trochę zrażona do Polskich marek makijażowych i dlatego nie bardzo chciałam ryzykować z Provoke. Pamiętam jednak, że dość niedawno były ich kompakty w Biedronce w bardzo okazyjnych cenach i podobał mi się rożświetlacz, ale to nie był ten, który pokazujesz. Twój tez ładnie wygląda na swathu :) Również lubię jak rozświetlacz ma ładne opakowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak jak napisałam na wstępie poza Provoke nie przepadam za polską kolorówką bo niestety w większości przypadków nie dorównuje tej zagranicznej (w przeciwieństwie do pielęgnacji). Ale Provoke jest naprawdę na dobrym poziomie i dlatego stanowi większość mojej kolorówki:) Nie przypadła mi do gustu tylko matowa szminka. Co do produktów dostępnych w Biedronce to na pewno nie były to Provoke. Zapewne masz na myśli Lirene;) Wszystko to są marki Ireny Eris, ale każda z nich ma odrębny status, że tak się wyrażę;) Z kolorówki Lirene mam puder City Matt i o dziwo jest dobry, mam najciemniejszy odcień i dobrze się zgrywa z moją cerą. Ten rozświetlacz, o którym wspominasz słyszałam, że niezły, ale ja jestem ciepłym typem i z tego co macałam go w sklepie wydawał mi się zbyt blady.

      Usuń
  22. Nie mogę się napatrzeć ! Przepiękna kolekcja, bardzo kusi :) A ten rozświetlacz bije wszystko na głowę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, rozświetlacz najlepszy:) Takie must have choć nie lubię tego określenia:)

      Usuń
  23. Bardzo lubię kosmetyki kolorowe i pielęgnację od Eris :) Tej serii jeszcze nie miałam, ale... pewnie się to zmieni :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pielęgnację również:) Nawet mam teraz w użyciu:)

      Usuń
  24. Oglądałam kiedyś wywiad dot. tej marki i też mi się wydaje, że jest jedną z tych wartych swojej ceny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wg mnie tak. Tym bardziej, że można trafić na dobre promocje;)

      Usuń
  25. Osobiście bardzo cenię sobie podkłady tej marki, natomiast tych kosmetyków jeszcze nie miałam okazji testować :) Z pewnością jeśli trafię na nie przy okazji zakupów kosmetycznych, z pewnością wypróbuję je ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei podkładów nie miałam, ale fabrycznie często są chwalone;)

      Usuń
  26. Opakowania wyglądają naprawdę elegancko, prawie jak Chanel i Dior ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. This is so inspiring! I love the post:)

    irenethayer.com

    OdpowiedzUsuń
  28. fajnie że cienie nie potrzebują bazy

    OdpowiedzUsuń
  29. Rozświetlacz boski! I kreduchy! Uwielbiam kredkowe cienie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozświetlacz najlepszy! Ja z kolei kredkowych cieni mam mało, ale chyba to zmienię :D

      Usuń
  30. moja mama jest zachwycona tymi produktami:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Puder i rozświetlacz chętnie bym przygarnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  32. rozświetlacz chcę, bez dwóch zdań :D

    OdpowiedzUsuń
  33. A gdzie w Łodzi znajde tą kolekcje? Nie widziałam w rossmann

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimie, ja np puder i kredkę No2 kupiłam w Super-Pharm w Manu, a rozświetlacz w Rossku w Galerii. Provoke jest jeszcze w Porcie, Sukcesji, M1 i w Pasażu Łódzkim.

      Usuń
  34. ufff. na szczęście nic mnie tu nie zachęciło jakoś mocno o kupna ;D

    OdpowiedzUsuń
  35. Piękna ta kolekcja, błyszcząca złotem i słońcem:)Myślę, że ona jest nie tylko na lato, ale sprawdzi się przez cały rok:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Pięknie prezentują się te kosmetyki i chciałabym je wszystkie :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Nie raz już widziałam te produkty w szafach Rossmanna jednak to co mnie zawsze odciągało to właśnie cena.
    Może coś kupię jak będą promocje.

    OdpowiedzUsuń
  38. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  39. Shimmer z chęcią bym przygarnęła! boski ♥
    kredki natomiast dla mnie bez szału :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...