Na
początku czerwca pisałam o mojej najlepszej pomadce – Givenchy Le Rouge a Porter. Pod koniec czerwca wyczytałam
zapowiedzi o nowości, która od razu mnie zainteresowała. Mowa tutaj o balsamie
do ust w formie pomadki – Givenchy Le
Rouge Perfecto 01. Z niecierpliwością czekałam aż się pojawi i kliknęłam ją
niezwłocznie;) Bardzo słusznie zresztą bo już następnego dnia w sklepie online
była wykupiona;) A jak się spisała ta pomadka-balsam?
Opis producenta
Pomadka-balsam,
na którą czekały wszystkie kobiety. Profesjonalna formuła 3-w-1 nawilża i
odżywia, dodaje ustom objętości oraz podkreśla ich naturalny kolor. Świeży i
naturalny efekt. Uniwersalny różowy odcień, aby każde usta były doskonałe i
pełne blasku. Luksusowe skórzane różowe opakowanie Couture: autentyczny modowy
dodatek, który robi wrażenie.
Moja opinia
Opakowanie
Podobnie
jak w przypadku szminki Le Rouge a Porter, opakowanie balsamu Perfecto robi
wrażenie. Uwielbiam ten nowoczesny design! Na minus dla mnie jest jedynie to,
że faktura skóry opakowania jest cieńsza i delikatniejsza. W przypadku pomadki
w „czarnej skórce” tłoczenie jest mocniejsze, a skóra grubsza. Ja lubię takie
mocniej zaznaczone elementy, ale może komuś faktura różowej skóry przypadnie do
gustu bardziej:) Sztyft ma gramaturę 2,2g, czyli jak na moje codzienne potrzeby
balsamowania ust zdecydowanie mało. Co innego szminka, a co innego balsam, ale
załóżmy, że potraktowałam go bardziej jak subtelną szminkę niż typowy balsam.
Konsystencja i zapach
Zapach
jest identyczny jak w przypadku pomadki Le Rouge a Porter, czyli taki
nieokreślony. Konsystencja również jest bardzo podobna. Lekka, kremowa i łatwo
się rozprowadza.
Działanie
Balsam-pomadka
Givenchy Le Rouge Perfecto występuje
w jednym odcieniu 01 Perfect Pink. Formuła
tego balsamu jest podobna jak w przypadku Dior Lip Glow, czyli balsam podkreśla naturalny kolor naszych ust. Co za tym
idzie u każdego efekt będzie trochę inny, zależnie od naturalnego ph naszych
ust. Ja akurat bardzo lubię tego typu balsamy. Przy ich użyciu nie osiągniemy
bardzo mocnego efektu, ale mnie akurat zależy na delikatnym więc jak
najbardziej trafia to w moje upodobania;) Warto wspomnieć, że bezpośrednio po
nałożeniu balsamu wyczuwalne jest na ustach lekkie mrowienie i efekt subtelnego
chłodu. Dla mnie doznania te są delikatne i na pewno nie mogę ich porównać z
mrożącym wręcz usta Carmexem (którego nienawidzę!), ale z tego co zauważyłam
dla niektórych efekt ten jest mimo wszystko irytujący i odczuwalny zdecydowanie
silniej niż u mnie. Dochodzę więc do wniosku, że stopień odczuwania owego
chłodku i mrowienia musi być sprawą mocno indywidualną. Podobnie zresztą było w
przypadku błyszczyka Dior Lip Maximizer,
którego ja uwielbiam i chłodek jaki zapewnia absolutnie nie jest dla mnie
nieprzyjemny, a jednak okazuje się, że dla niektórych jest zbyt mocny i długotrwały.
Chyba nic na to nie poradzę;) Jedyną opcją jest sprawdzenie na sobie testera,
ale ja zdecydowanie unikam takich praktyk i sama zamawiałam w ciemno. Uznałam
bowiem, że skoro tak bardzo polubiłam szminkę, to z balsamem też nie będzie
problemów;) Na szczęście się nie pomyliłam! Balsam świetnie się rozprowadza,
nadaje ustom zdrowy blask i subtelnie różowy kolor, który podkreśla ich
naturalną barwę. Nawilża i wygładza usta, choć nie tak mocno jak typowy
bezbarwny balsam do ust. W moim przypadku jest to jednak normalne gdyż mam
bardzo wymagające usta więc naturalnie nie jestem w stanie całkowicie zastąpić
klasycznych balsamów balsamami lekko koloryzującymi. A poza tym ja jestem dość
mocno uzależniona od bezbarwnych pomadek;) Dla osób ceniących sobie mocny
makijaż ust taki balsam to będzie za mało. Natomiast osoby, które cenią sobie
świeży, naturalny i delikatny kolor bez efektu wysuszenia mogą się za nim
rozejrzeć:) Mnie marka Givenchy po raz kolejny nie zawiodła!
nie skusiłabym się :( za mało jej jest ;/
OdpowiedzUsuńMało i drogo, ale miło;) Ja "musiałam":D
UsuńDrogo czyli ile? ;> zainteresowałam się ale pewnie pozostanę przy marzeniach... może kiedyś ;)
UsuńCena regularna 155zł... Ja kupiłam -20% więc troszkę taniej.
UsuńNa pewno jest świetna, ale szkoda że jest jej tak mało :(
OdpowiedzUsuńTrzeba trochę przyoszczędzić :D dlatego bardziej traktuję ją jako lekką pomadkę niż balsam bo przy moich zużyciach balsamowych pewnie nie miałabym jej już po tygodniu;)
Usuńno właśnie, skórka i to mi się w niej podoba, żadnego mrowienia nie wyczułam po nałożeniu natomiast chemiczny smak w ustach a to z powodu zmycia ust płynem micelarnym, powłoka na ustach po balsamiku mi pasuje, no wcześniej miałam sztyft- pomadkę z Sisley ;-) wczoraj ją kupiłam w Krakowskiej galerii, w niektórych Sephorach są jeszcze dostępne, na online już nie ;-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie w Sephorze szybciutko zniknęła, potem po jakimś czasie się pojawiła i nie wiem jak jest teraz online;) Ale stacjonarnie chyba były bo testerek widziałam;)
UsuńCiekawe jakie będą Twoje wrażenia po dłuższym użytkowaniu:)
Ja czuję delikatne mrowienie i jest to dla mnie ok, ale spotkałam się już z opinią, że mrowienie jest mocne więc u każdego jak widać inaczej. Dlatego uznałam, że warto o tym wspomnieć ;)
pokazuje się na śląsku w Katowickiej galerii i w Silesii ja kupowałam wczoraj będąc w Krakowie
Usuńwow ale piękny kolor, no i opakowanie jest fajowe, jak jakiś gadżet Bonda :D
OdpowiedzUsuńDlatego gadżeciara Ewelina musiała ją mieć ;D
UsuńA ja sobie kupię. Bardzo mi z opisu przypadła do serca. Portfelowi mniej, ale co tam;)
OdpowiedzUsuńMój zachwycony nie był, ale ja tam jestem zadowolona:)
UsuńOpakowanie ma piękne :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie bardzo gustowne, mnie się podoba :) no chyba tym już skradła moje serce haha :P
OdpowiedzUsuńOpakowanie ma śliczne, jak i szminki z tej serii, ale ja chyba sobie ją odpuszczę ;) jak zachce mi się czegoś tego typu, to kupię może sprawdzonego diora :) a ostatnio i tak ciągnie mnie w stronę wyraźniejszych kolorów ;)
OdpowiedzUsuńW Twoim przypadku zdecydowanie lepiej odpuścić bo jak ze szminki nie jesteś zadowolona to i w tym wypadku nie widzę dużych szans na zadowolenie. Zwłaszcza, że balsam ma wiele cech wspólnych w stosunku do tamtych szminek;) Akurat w moim przypadku to jest na plus. Dior spoczko, kiedyś jeszcze do niego wrócę, może jak jakąś limitkę wypuszczą np. Mnie do mocnych kolorów nie ciągnie i na razie dobrze mi z tym:)
UsuńMoże dlatego, że jest lato, ale ostatnio kupiłam dwie fuksjowe szminki i bardzo je polubiłam ;)
UsuńLata to ostatnio tyle co kot napłakał chlip, chlip.. Ale dobrze, że każda z nas ma coś fajnego dla siebie:D Ja od Eveline w tamtym miesiącu dostałam taką dość intensywną to tak spojrzałam na nią i stwierdziłam, że z domu bym w niej nie wyszła :D dlatego dałam do przetestowania znajomej:D
UsuńWygląda bardzo ładnie, ale to chyba bardziej gadżet ;)
OdpowiedzUsuńCena niestety mnie przeraża jak na balsam :), choć opakowanie piękne.
OdpowiedzUsuńJa generalnie lubię takie balsamo-pomadki, ale jednak nie w tej cenie :)
OdpowiedzUsuńCzyli w sam raz dla mnie, bo lubię naturalny makijaż ust. Zaraz zerknę ile kosztuje, ale stawiam, że około 150 zł😉
OdpowiedzUsuń155zł w cenie regularnej, ale często są Vipy;)
UsuńW takim razie zdecydowanie coś dla Ciebie:)
Piekna ta różowa skóra; ) i do tego działanie świetne:),zdecydowanie piekny gadżet!
OdpowiedzUsuńoj tak:)
UsuńOpakowanie ma przepiękne :) Jednak chyba za taką cene bym jej nie kupiła :)
OdpowiedzUsuńja czasami zaszaleję;D
UsuńMożliwe że skusiłabym się może, ale nie wiem czy jest sens, skoro ja rzadko używam pomadek :)
OdpowiedzUsuńSzalona, "drogo i mało, ale musiałam" :D. Nic nie miałam z tej firmy. Muszę przyznać, że mnie nie kuszą bardzo drogie kosmetyki do makijażu, a tym bardziej szminki, normalne lakiery. Tako balsam prędzej bym wypróbowała bo przynajmniej częściej użyję niż szminkę :)
OdpowiedzUsuńWiadomo, nie jest to jakaś rzecz niezbędna do życia, nie oszukujmy się. Ale czasami "muszę" zaszaleć;)
UsuńSkórzane opakowanie robi wrażenie ;)) bardzo mi się Podoba 💙
OdpowiedzUsuń"lekkie mrowienie i efekt subtelnego chłodu" brrrr :D
OdpowiedzUsuńhihi no Dior Ci nie pasował więc nie wiem jakby było u Ciebie:D Mnie się to podoba:D
Usuńwiem, że lubisz :D ja nie bardzo
UsuńMyślę, że Ty to po prostu mocniej odczuwasz:) Bo mi ani w Diorze ani tutaj nie przeszkadza. Ale już np Carmex jest dla mnie nie do przejścia:O
UsuńNie skuszę się, ponieważ mam ulubieńca w postaci balsamu Nuxe:)
OdpowiedzUsuńNuxe to akurat zupełnie inna kategoria produktu:)
UsuńOpakowanie zachęca, bardzo ładne, ale cena na nie :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie piękne, z początku przeraził mnie efekt mrożenia bo pierwsze co mi przyszło na myśl to ten szajs Carmex.. ygrrrrrr ale jak piszesz że nie jest to taki efekt metolu, mrowienia jak u carmexa to mogłabym spróbować :0. Ja czasami lubię mocne szminki ale ja je tak szybko zjadam że subtelne efekty na ustach u mnie zawsze goszczą bo nawet krwistą czerwień zjem do lekkiego wzmocnienia naturalnego koloru ust :P
OdpowiedzUsuńBosz... nienawidzę Carmexu i nawet gdyby mi chcieli dać dożywotni zapas to nawet za darmo bym nie chciała:P
UsuńMoże namówię męża i sprawi mi niespodziankę, produkt bardzo mi się spodobał.
OdpowiedzUsuńHmm, chyba czas się rozejrzeć za jakimś mężem w takim razie:D
UsuńDosyć malutki ten balsam. Ale pomimo tego, bardzo mi się podoba, ja bardzo lubię, kiedy w parze z dbaniem o usta, produkt lekko barwi wargi, gdyż lubię delikatne efekty.
OdpowiedzUsuńNo niestety malutka gramaturka, ale sam produkt przypadł mi do gustu na szczęście:)
UsuńLubię Lip Glow od Diora, więc ten balsam także by mi się pewnie spodobał :-) Teraz akurat jestem w trybie oszczędnościowym (nowa torebka mi się zamarzyła ;-), więc muszę się uodpornić na takie chciejstwa ;-)
OdpowiedzUsuńTo trzymam kciuki za wytrwanie w oszczędności!:)
UsuńCieszę się, że ,,balsam-pomadka" Le Rouge Perfecto sprostał Twoim oczekiwaniom:).
OdpowiedzUsuńSuper opakowanie <3
Ja też bo byłby smuteczek;)
Usuńja też mam niechęć do testerów... są takie nie higieniczne... mogliby robić takie próbeczki... wiem nieekonomiczne ale przynajmniej higieniczne...
OdpowiedzUsuńJa raz umalowałam usta odkażonym przez konsultantkę testerem, ale staram się unikać takich praktyk mimo wszystko:/ Pamiętam, że w Avonie i Orflame były takie specjalne próbki szminek;)
UsuńZgadzam się z Wami. Próbki to byłoby dobre posunięcie, bo mi się też nie widzą takie praktyki ;)
Usuństrach sie bać co "mieszka" w tych testerach
Usuńśliczny odcień ;)
OdpowiedzUsuńNo i juz sama nie wiem ... :-D
OdpowiedzUsuńDior mi nie przeszkadza , natomiast Carmex tak ... Wiec skusić sie czy nie !? Hmmm ??? Hihi
Pewnie wykończę najpierw diora i zobaczę czy sie skuszę :-D
Wydaje się być fajnym produktem:)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się cudownie, ale cena powalająca.
OdpowiedzUsuńNaturalny i delikatny kolor to dla mnie ;D
OdpowiedzUsuńP/s nie całuj się tyle to usta wymagające nie będą ;D
Z jednej strony mnie kusi ze względu na naturalny, delikatny efekt, a z drugiej niekoniecznie przez to mrowienie i efekt chłodzenia :D
OdpowiedzUsuńEch, nie miałam póki co nic z Givenchy. Ale może kiedyś... ;-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Givenchy ❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńMam naturalnie ciemne usta więc zazwyczaj takie balsamy zostawiają na nich dziwne jaśniejsze smugi :(
OdpowiedzUsuńKolorek prześliczny :)
OdpowiedzUsuńGramatura zdecydowanie nie powala :c A szkoda :c Bardzo podobają mi sie te opakowania - są zarówno eleganckie i nowoczesne - lubię takie połączenia :D
OdpowiedzUsuńAAAAA! Uwielbiam go! <3
OdpowiedzUsuńnowość wygląda bardzo kusząco:)
OdpowiedzUsuńMała pojemność, ale no wiadomo, ze trudno się powstrzymać czasem :D
OdpowiedzUsuńKOLOR PIĘKNY,DELIKATNY CZYLI TAKI JAK LUBIE NAJBARDZIEJ -MUSZE SIĘ ZA NIĄ ROZEJRZEĆ :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się wspaniale :)
OdpowiedzUsuńNie moja półka cenowa, ale wygląda na subtelny słodki cukiereczek :)
OdpowiedzUsuńNie chciałoby mi się wywalać aż tylu złotówek na lekko koloryzujący balsam, ale jestem ostatnia do rzucania kamieniem... ;)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda ten kolor:) ciekawa jestem jak trwałość..
OdpowiedzUsuńHihi, jak wiesz, ja go chcialam zakupic, ale Madame O. na Insta pisala, ze zostawia uczucie mrowienia na ustach, a ja tego nie lubie, wiec padlo na Lip Glow... I jestem z Lip Glow b. zadowolona! A czy na ten Givenchy sie skusze... Chyba nie, bo inne produkty z tej marki mnie bardziej kusza ;)
OdpowiedzUsuńTak, czytałam. Dla mnie to mrowienie jest delikatne, ale wiem, że ludzie rożnie to odczuwają dlatego poruszyłam tą kwestię;) Ja już Lip Glow miałam więc kusiło mnie coś innego:) Mimo, że byłam zadowolona.
UsuńA tak z nowości kuszą mnie jeszcze pryzmy:)
Wiem, wiem, Ty Lip Glow juz masz, ja wlasnie nie mialam ani Lip Glow ani w sumie zadnego innego balsamu z "wysokiej polki", wiec na poczatku sie chcialam zdecydowac na jeden produkt ;)
UsuńMnie z Givenchy kusi jeszcze pare innych odcieni z Le Rouge-A-Porter i jeszcze ich podklad w kompakcie ;)
No obecnie to już nie mam, ale miałam lip glow i może kiedyś odkupię. Choć pewna nie jestem bo zwykle w takich sytuacjach szkoda mi kasy drugi raz na ten sam produkt i wolę kupić jakąś nowość (mimo, że lubiłam). Lip Glow miał z tego co pamiętam lepszy zapach/posmak.
UsuńKompakcik Teint Couture? Mam go od początku lipca i jestem z niego b zadowolona. Może jedynie rozświelacz mógłby mieć inny kolor bo ten róż to tak nie do końca moja bajka i u mnie on jest bardziej rozjaśniaczem niż rozswietlaczem plus ładnym ozdobnikiem;) ale nie odbieram tego jako jakąś szczególna wadę bo najważniejszy był dla mnie sam puder;) No i ewentualnie można go lekko mieszać z tym puderem.
Nie używam tego typu kosmetyków, a jeśli już to od czasu do czasu, więc mała ilość mnie nie przeraża. Opakowanie - efektowne cacuszko do torebki. Tyle, że jeśli miałabym się na coś zdecydować, wolałabym dobrej jakości szminkę, a balsam mógłby być z niżej półki.
OdpowiedzUsuńchyba nigdy nie maiłam pomadki, która by chłodziła ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam :)))
OdpowiedzUsuńPiękna <3 Można się zakochać od pierwszego wejrzenia :D
OdpowiedzUsuń