Niejeden raz wspominałam, że
odkąd poznałam manicure japoński odżywki do paznokci dla mnie nie
istnieją. Nadal z uporem maniaka będę głosić, że
manicure japoński odmienił moje życie!;) Z tego powodu dobrych parę lat nie
zaprzątałam sobie głowy niczym co mogłoby jeszcze bardziej wzmocnić kondycję
moich paznokci. Dopiero propozycja sprawdzenia produktów marki Herome
sprawiła, że pomyślałam ok., skoro tyle lat niczego podobnego nie stosowałam to
spróbować nie zaszkodzi. Moje paznokcie są w dobrym stanie, ale przecież zawsze
może być lepiej! I tym oto sposobem podjęłam wyzwanie;) Czy rzeczywiście na tym
zyskałam?
Opis producenta
Herome Nail Hardener Sensitive to rewelacyjny utwardzacz do paznokci o delikatnym działaniu, stworzony aby
wyleczyć i wzmocnić słabe, szybko pękające i rozdwajające się paznokcie.
Pędzelek o długości 1.5 cm pozwala na dokładne rozprowadzenie lakieru a
specjalny kształt nakrętki służy do odsuwania skórek paznokci. Sam lakier
nie jest zbyt wodnisty, szybko schnie, nadaje połysk paznokciom i nie ma
intensywnego czy przykrego zapachu. Nie
zawiera formaldehydu.
Moja opinia
Opakowanie
Odżywkę otrzymujemy w białym kartonowym opakowaniu.
Wewnątrz znajdziemy buteleczkę o identycznym kształcie jak w przypadku preparatu do usuwania skórek tej samej
marki. Opakowanie zawiera 10ml odżywki, którą należy zużyć w ciągu 12 miesięcy
od otwarcia.
Konsystencja i zapach
Odżywka ma lekko różową barwę, ale na paznokciach daje
identyczny efekt jak bezbarwny lakier. Producent podaje, że odżywka nie posiada
przykrego tudzież intensywnego zapachu, ale z tym nie do końca mogę się zgodzić
gdyż w mojej ocenie produkt pachnie jak typowy lakier do paznokci. Muszę jednak
zaznaczyć, że jestem wyjątkowo wyczulona na woń lakieru i zmywacza więc
możliwe, że dla wielu osób zapach ten będzie prawie niewyczuwalny. Konsystencja
jest bezproblemowa, ani zbyt gęsta ani rozlewająca się.
Jak stosować Herome Nail Hardener
Sensitive
Muszę przyznać, że kuracja preparatem Herome nie jest
długotrwała, ale dość żmudna i nieco męcząca. Cała kuracja trwa 21 dni i nie zaleca się jej
przeprowadzać częściej niż dwa razy w roku. Pierwszego dnia należy nałożyć
jedną warstwę utwardzacza, drugiego drugą, a trzeciego zmyć całość oraz zacząć
wszystko od nowa i tak przez 21 dni;) Muszę przyznać, że sposób stosowania
poniekąd budził moje wątpliwości, ponieważ częste używanie zmywacza do paznokci
z reguły powodowało u mnie ich przesuszenie więc z jednej strony stosujemy
odżywkę, a z drugiej nieustannie „męczymy” je zmywaczem. Ten problem łatwo
jednak obeszłam stosując zmywacz w płatkach, który nie dość, że nie wysusza
paznokci to jeszcze lekko je nawilża. Cieszę się jednak, że kuracja nie musiała
trwać w nieskończoność, ponieważ nawet te 21 dni wymagało ode mnie sporej dawki
samodyscypliny;) Bardziej by mnie urządzało malowanie raz na tydzień;)
Działanie
Jak już wspomniałam na wstępie, moje paznokcie były w
dobrym stanie więc jedyne czego oczekiwałam to tego żeby stały się jeszcze
mocniejsze i twardsze. Myślę, że niejedna osoba sięgnie po ten produkt z
podobnych pobudek, ponieważ nie wierzę, że każda kobieta ma paznokcie tak
zniszczone, że wołają one o pomstę do nieba;) Ale już na pewno każda chciałaby
żeby jej paznokcie były mocne i zdrowe. W trakcie kuracji nie odczuwałam
żadnych efektów ubocznych, a czytałam, że w przypadku wersji Strong niekiedy
występują efekty uboczne w postaci bólu, podrażnienia i innych nieprzyjemności.
Wersja Herome Nail Hardener Sensitive
nie zawiera jednak formaldehydu, dzięki czemu jest łagodniejsza i
bezpieczniejsza w stosowaniu. Zauważyłam, że paznokcie zaczęły szybciej rosnąć
i są bardziej twarde. Tak więc cel mój został osiągnięty. Nie jest to jednak
produkt, który wyeliminuje z mojej pielęgnacji manicure japoński gdyż odżywka
sama z siebie nie zapewni tego co zapewnia owy manicure. Czyli niesamowitego
połysku (oczywiście pomijając czas kiedy jest nałożona na płytkę), gładkości i
wyrównania powierzchni paznokci. Odżywka jest wydajna. Jak sprawdziłaby się na zniszczonych paznokciach niestety nie jestem w stanie powiedzieć. Producent zaleca by nie
przeprowadzać więcej niż dwóch kuracji w roku i przy takim stosowaniu na pewno
nie da rady zużyć produktu w całości. Można się więc z kimś podzielić lub po zakończeniu
kuracji stosować ją jako bazę pod lakier.
Odżywka i inne produkty Herome dostępne są w sklepie internetowym bodyland.pl.
Marka zupełnie mi nieznana> Dobrze, że produkt się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńMoje paznokcie były w dobrej kondycji więc trudno żeby się nie sprawdziła. Ciekawa jestem jak sobie radzi w przypadku zniszczonych paznokci.
UsuńJa mam wersję Strong, czyli właśnie tą mocniejszą :) W kilka dni udało mi się wzmocnić i utwardzić paznokcie :) Jedyne co jest dla mnie minusem to właśnie to zmywanie co dwa dni - trzeba się pilnować, żeby nie przegapić :)
OdpowiedzUsuńJa tamtej nie chciałam ze względu na formaldehyd w składzie oraz to, że moje paznokcie dużo nie wymagały. Ale plusem w przypadku tamtej jest to, że wystarczy 14 dni stosowania, a tutaj 21;) dla mnie to codzienne stosowanie było męczące :D
UsuńDla mnie całkowicie nieznana marka:) Ale ja z paznokciami nie robię absolutnie nic:)
OdpowiedzUsuńJa też nie jestem fanką wielkiego "dłubania" przy paznokciach:)
UsuńMoje paznokcie ostatnio trochę się ustatkowały, ale kciuki nadal żyją swoim życiem ;) Ten odżywki jeszcze nie używałam, więc zastanawiam się teraz jak rozprawiła się z tymi zadzierającymi się wiecznie kciukami ;)
OdpowiedzUsuńNo ciekawe:)
UsuńMiałam podobną odżywkę tej marki i później stosowałam jako bazę. Najbardziej ze wszystkich wzmocniła moje paznokcie, są zupełnie inne. Teraz testuję odżywkę Eveline 8 w 1, ale też już jako bazę. Przy lakierach Essie spokojnie maluję raz na tydzień. :)
OdpowiedzUsuńTo pewnie miałaś tą mocniejszą:)
UsuńKompletnie nie znam, choć marka już zasłyszana :)
OdpowiedzUsuńBrak formaldehydu postrzegam na plus. Już myślałam, że jak się ją nakłada i zmywa co jakiś czas, to jest to coś z pogranicza Eveline. Generalnie ciekawa :)
OdpowiedzUsuńTeż myślę, że to plus:) A to ciągłe nakładanie i zmywanie nie ukrywam, trochę męczące. Choć dałam radę;)
UsuńPierwszy raz słyszę o tej firmie :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę ten produkt i tę markę. Ja rzadko używam odżywek do paznokci
OdpowiedzUsuńJa też, to była moja pierwsza od lat:D
UsuńTaka 21-dniowa kuracja przydałaby się moim paznokciom :)
OdpowiedzUsuńSpotkałam markę na innym blogu :)
OdpowiedzUsuńU mnie też już się pojawiła dwa razy:)
UsuńNie znałam wcześniej tej marki, ale produkt bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńno ciekawy;)
UsuńNie znam jej zupełnie :)
OdpowiedzUsuńoj nie miałam styczności:)
OdpowiedzUsuńKompletnie nie znam. :)
OdpowiedzUsuńNie znałam wcześniej tego produktu, jednak chętnie bym go sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńTakie malowanie i zmywanie przez 21 dni to nie dla mnie... raczej nie zdecyduję się na tę odżywkę, chociaż ma duży plus za brak formaldehydu ;)
OdpowiedzUsuńCo tu oszukiwać, jest to trochę irytujące:D ale brak formaldehydu niewątpliwie jest plusem:)
UsuńMoje życie odmieniły hybrydy, uwielbiam najbardziej ze wszystkich odżywek na świecie herome- po tipsach- takich paznokci nie noszę ale naprawia ona naprawdę bardzo duże zniszczenia i to migiem.
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię efekt hybrydy, ale po zmyciu i sam proces zmywania to już koszmarek niestety:D Fajnie,że się u Ciebie sprawdziła tamta wersja:)
UsuńNie słyszałam o niej wcześniej, ale mam raczej mocne paznokcie, wiec nie stosuję takich preparatów. Do tego przyznam, że te częste nakładanie i zmywanie chyba przerasta moją bardzo ograniczoną cierpliwość.
OdpowiedzUsuńMoją nadwyrężało w sposób znaczny:D
UsuńJa mam jedną odżywkę od półtora roku a ubytek niewielki :P
OdpowiedzUsuńZa duże te buteleczki ;)
UsuńZa rzadko uzywane ;P
UsuńMoje paznokcie po hybrydach niestety nie wyglądają najlepiej, ale nie chciałam używać żadnej odzywki z formaldehydem. Fajnie, że ta nie ma tego w skladzie, więc moze moim paznokciom pomoże :)
OdpowiedzUsuńTak trochę dziwnie dwa razy w roku tylko :P ?? To takie rodzinne opakowanie hehehe bo tak jak piszesz nie ma możliwości zużycia jej. Ja natomiast lubię ten balsam o którym u mnie już czytałaś ale też złota wersja odżywki sally hansen jest bardzo fajna :)
OdpowiedzUsuńDwa razy w roku taką kurację 21 dni, ale pózniej można stosować też jako bazę pod lakier jeśli ma się ochotę;) przy samej kuracji 2x w roku na pewno się nie zużyje;) generalnie można też na paznokcie u stóp, ale mi się nie chciało ;D
UsuńPierwsze słyszę :) Mi wystarczy Eveline :)
OdpowiedzUsuńJa słyszałam, że niektórym ludziom cuda się dzieją po Eveline i to niezbyt pozytywne.. Ale dobrze, że Ci służy :)
UsuńNie znam, bo nie używam odżywek, jakoś nie potrzebuję, choć dawno temu użyłam może jednej czy dwóch, fajnie, że ta nie ma formaldehydu, czytałam ile zła wyrządza....
OdpowiedzUsuńU mnie tak jak mówię zwyciężyła ciekawość bo wczesniej pare lat nic takiego nie używałam ;)
UsuńBrzmi ciekawie, choć faktycznie to codzienne malowanie i zmywanie co 3 dni wymaga dyscypliny :) fajnie, że nie ma fromaldehydu ;)
OdpowiedzUsuńWymaga. Zwłaszcza dla kogoś kto nienawidzi zapachu lakieru etc :D
UsuńWłaśnie musze chyba wziąć w obroty odżywkę do paznokci, bo coś ostatnio się niegrzeczne zrobiły. Póki co wrócę do ukochanej kiedyś Micro Cell. Mam nadzieję, że i tym razem zadziała :)
OdpowiedzUsuńA to niedobre paznokietki!
UsuńSłyszałam o tej odżywce:) o ile dobrze pamietam to te, które są w formie kolorowego lakieru? Fajna opcja. Zwłaszcza jeśli działa.
Ano, dziady :/
UsuńTak, to te właśnie. Kiedyś zadziałała, mam nadzieję że i teraz nie będzie inaczej :)
Oby tak było, muszę kiedyś wypróbować bo jak będę miała od razu kolor w pakiecie to może nie będzie mnie tak drażnić. Bo tutaj te 21 dni codziennego malowania to już trochę kres mojej cierpliwości był hehe
Usuńja w ogóle od dawna nie stosowałam żadnej odżywki, zmieniam tylko hybrydy.. przydałaby mi się jakaś kuracja ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o czymś takim ale ponieważ od dawna szukam czegoś co pomoże moim zniszczonym paznokciom chętnie wypróbuję:) Fajny wpis
OdpowiedzUsuńhttp://www.mylittleplanet15.blogspot.com
Przyznaję się bez bicia, jeszcze nigdy nie stosowała tego typu odżywki do paznokci - pora to nadrobić
OdpowiedzUsuńMarka intrygująca, ja olejuję pazury i cieszą się bardzo z tego :D
OdpowiedzUsuńnie stosowałam tego typu odżywek do paznokci, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMoje paznokcie niestety lubią się rozdwajać... i stosuje non stop odżywki...;) Może ta byłaby lepsza...oby, bo może i ją kupię jak skończę Sally Hansen;)
OdpowiedzUsuńA tego to już Ci nie powiem bo to była moja pierwsza od lat;) W zanadrzu mam Nail tek, ale nie wiem kiedy użyję. A próbowałaś manicure japoński? Naprawdę super sprawa. Dla mnie i tak żadna odżywka tego nie przebije.
UsuńA nie, japońskiego nie próbowałam jeszcze. Ale jak chwalisz to się zainteresuje;)
UsuńJapoński jak dla mnie ponad wszystko :)
Usuńprzydałby mi się taki produkt ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej marce:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że ta wersja nie zawiera formaldehydu, bo ostatnio staram się go unikać :) Nie miałam jeszcze niczego z Herome :)
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że to plus:)
UsuńChętnie bym wypróbowała, szybszy wzrost paznokci mi się baardzo marzy ;)
OdpowiedzUsuńO tej marce słyszałam już wiele dobrego. Cieszę sie, że odżywka skuteczna. Dla mnie hitem okazała sie być "Hard as Diamond" z Sally Hansen. Efekty podobnie jak u Ciebie, mocniejsze i szybciej rosną. Moje paznokcie nie są w dobrym stanie, niestety się łamią i niektóe z nich rozdwajają, więc ja różnicę widzę sporą. Tylko nigdy nie używam odżywek zgodnie z zaleceniami. Nie dokładam warstw tylko po prostu maluję nią 2-3 razy w tygodniu:)
OdpowiedzUsuńNo u mnie wiele nie trzeba było bo paznokcie tak jak mówię nie były zniszczone. Ciekawe więc jakby sobie poradziła na takich naprawdę problematycznych.
Usuńok, rozumiem;) poważna miłość:)
UsuńZnam kilka produktów herome, ale ten akurat jest mi obcy :D Żałuję, że są dość drogie, bo na pewno kupowałabym częściej :) Podoba mi się ich opakowanie i praktyczność, tj. "kopytko" na zakrętce :)
OdpowiedzUsuńTakie inne są, też mi się podoba. Ja wypróbuję jeszcze olejek do nawilżania skórek jak skończę to co mam.
UsuńNiestety nie znam tego produktu :/
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na rozdanie :)
Fajnie, że się sprawdza, jednak dla mnie jak i dla Ciebie 21 dni przplatanych malowaniem i zmywaniem wymagało by nielada dyscypliny..
OdpowiedzUsuńOj, przydałoby mi się takie wzmocnienie paznokci :)
OdpowiedzUsuń