W
swojej pielęgnacji twarzy cenię sobie kosmetyki, które są łagodne i bezpieczne,
ale jednocześnie skuteczne i dające szybkie efekty. Moja skóra na ogół dobrze
reaguje na witaminę C więc tym razem postanowiłam sprawdzić działanie kremu do
twarzy Redermic C dermokosmetycznej
marki La Roche Posay. Krem ma za
zadanie ujędrnić i uelastycznić skórę, wyrównać koloryt cery, a także wspomóc
nas w walce ze zmarszczkami. Dostępne są dwie wersje: do cery suchej oraz do
cery mieszanej i tłustej. Ja jestem posiadaczką cery mieszanej i wrażliwej, ale
wybrałam wersję przeznaczoną do cery suchej, ponieważ krem zamierzałam stosować
na noc, a przy pielęgnacji nocnej dość często dobrze sprawdzają się u mnie
kremy, które wykazują intensywniejsze działanie pielęgnacyjne i regenerujące.
Zresztą cera mieszana należy do tych najbardziej pokrętnych i nigdy nie wiadomo
co jej się spodoba;) Tak przynajmniej jest w moim przypadku.
Opis producenta
La
Roche-Posay Redermic C to krem intensywnie ujędrniający z zaawansowaną formułą
przeciwstarzeniową. Skutecznie pielęgnuje skórę suchą, by zapewnić jej młodszy
wygląd. Poznaj potrójną moc działania, która zapewnia: wyrównanie kolorytu
skóry, redukcję płytkich i głębokich zmarszczek, jędrność i elastyczność.Za
wysoką skuteczność odpowiada opracowana przez ekspertów La Roche-Posay formuła.
Unikalna kombinacja składników: witaminy C, kwasu hialuronowego, mannozy,
neurosensyny i madekasozydu działa na kilku płaszczyznach jednocześnie.
Wygładza zmarszczki, eliminuje niedoskonałości, regeneruje i łagodzi
podrażnienia. Lekka konsystencja nie powoduje powstawania zaskórników,
pozostawiając skórę komfortową i odświeżoną.
Moja opinia
Opakowanie
Krem
otrzymujemy w zwyczajnym kartonowym opakowaniu typowym dla dermokosmetyków.
Wewnątrz znajdziemy aluminiową tubkę o pojemności 40ml. Krem okazał się być
mniej wydajny, ale nie ubolewam nad tym gdyż działanie było szybko zauważalne,
a i w zapasie zawsze coś tam mam;) Aluminiowe tubki podobno są najlepszym
rozwiązaniem w przypadku kremów zawierających w swoim składzie witaminę C,
ponieważ lepiej wpływają na jej stabilność. Na zużycie mamy 12 miesięcy od
momentu otwarcia, ale myślę, że najlepiej krem stosować regularnie i nie
dzielić na mniejsze kuracje, ponieważ mimo wszystko świeższy krem zadziała
lepiej. Tubka zakończona została wąską końcówką, ale drobną wadą jest to, że
krem ma tendencję do mimowolnego wypływania od razu po odkręceniu nakrętki.
Dokładnie tak jak niektóre maści apteczne;)
Konsystencja i zapach
Krem
ma lekką konsystencję, która w kontakcie ze skórą nie jest już taka bardzo
lekka, ale rozprowadza się bardzo dobrze. Barwa kremu jest jasna, lekko
żółtawa, ale jeśli trochę kremu zaschnie na końcówce to zmienia on swoją barwę
na niemalże pomarańczową. Zapach jest typowo kosmetyczny, leciutki i neutralny.
Nie powinien nikogo drażnić i właśnie m.in. za to uwielbiam dermokosmetyki przeznaczone
do pielęgnacji twarzy.
Działanie
Prawdę
powiedziawszy używanie tego kremu zamierzałam odłożyć na jesień/zimę, ale
jeszcze latem podczas przeglądania kremów, które miałam „na zapas” mimowolnie wyjęłam go z
opakowania i odkręciłam. Myślałam, że końcówka będzie dodatkowo zabezpieczona
sreberkiem, ale okazało się, że nie i porcja kremu od razu wypłynęła na
powierzchnię;) Na szczęście mój krem był wtedy na wykończeniu więc stwierdziłam,
że w takim razie wkroczy do akcji jako kolejny;)
Krem
przeznaczyłam do stosowania na noc, ponieważ jego konsystencja jest pozornie
lekka, ale w kontakcie ze skórą zmienia się w nieco bardziej treściwą i
pozostawia po sobie ochronno-wygładzającą warstewkę. Trzeba też trochę poczekać
na wchłonięcie. Jednak w pielęgnacji nocnej te cechy w ogóle mi nie
przeszkadzają. Krem się nie roluje i nie łuszczy, nadaje się do stosowania na
serum. Pewnie już niejeden raz wspominałam, że bardzo lubię dermokosmetyki i
darzę je dużym zaufaniem. O ile w przypadku kremu z naturalnym składem często
czuję lekką obawę, że może się nie sprawdzić lub mnie uczulić to do dermokosmetyków
podchodzę pewnym krokiem, ponieważ wiem, że szanse na „niepowodzenie akcji” są
minimalne;) Od tego kremu wymagałam przede wszystkim ujednolicenia kolorytu
cery, ponieważ kosmetyki z witaminą C silnie kojarzą mi się z takim działaniem
i w tym zakresie się nie zawiodłam:) Dodatkowo krem ładnie nawilża, odżywia,
lekko ujędrnia i regeneruje skórę. Mimo zawartości witaminy C nie podrażnia i
nie powoduje zaczerwienienia. Zauważyłam również lekkie właściwości
rozświetlające. Zmarszczek nie wyprasował, ale niektóre stały się płytsze więc
jestem zadowolona. Krem stosowałam również na szyję oraz czasami na dekolt. Jednym
minusem jest mniejsza niż standardowo wydajność, ale efekty widoczne są szybko
więc nie jest źle. Z tej serii miałam jeszcze próbkę kremu pod oczy, który
zrobił na mnie dobre wrażenie i być może kiedyś skuszę się na pełnowymiarowe
opakowanie.
Kosmetyki
La Roche Posay są dostępne nie tylko
w aptekach, ale również na iperfumy.pl. Więcej informacji odnośnie kremu znajdziecie na stronie producenta.
Znacie kosmetyki LRP? Co możecie
polecić?
Od lat mam w swoich zbiorach kosmetycznych słynny effaclar duo +. Z całej gęstwiny dermokosmetyków marka LRP jest moją ulubioną i mam do niej najwięcej zaufania. Swojego czasu sięgałam wyłącznie po kremy LRP ale jednak nie wszystko mi się sprawdziło.
OdpowiedzUsuńJa osobiście nie odkładam stosowanie witaminy C na okres jesienno-zimowy ;-)
Ja też nie odłożyłam;) choć początkowo taki miałam plan ;)
UsuńWłaśnie ten krem kupiłam z myślą o jesiennej pielęgnacji twarzy. Dobrze słyszeć, ze działa więc tym bardziej nie mogę się doczekać aż zacznę go używać. Szkoda, ze nie jest wydajny :]
OdpowiedzUsuńCiekawe jak się u Ciebie sprawdzi:)
UsuńTego kremiku jeszcze nie miałam. Firma LRP produkuje kosmetyki które dają świetne efekty ale nie wszystkie z nich mogą być używane pod makijaż bo się rolują-np.krem na przebarwienia..
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć, na przebarwienia akurat nic nie znam;) ten też lepiej się nadaje na noc.
UsuńMam ten krem dla cery mieszanej, kupiłam go w czerwcu z myślą o letniej pielęgnacji. Nakładam go cienką warstwą pod filtr, tak, żeby podbił jego właściwości ochronne. Po lecie nie mam ani jednego przebarwienia. Utrzymał skórę w ryzach, nie spływał, nie rolował się, rozświetlił, nawilżył. Jestem z niego zadowolona. Pod oczy mam Activ C LRP i uważam go za świetny krem, potrafi prostować zmarszczki, nawilżać i świetnie się na nim korektor trzyma.
OdpowiedzUsuńTo super:)
UsuńNiedawno kupiłam krem z filtrem matujący 50 LRP ale mimo wszystko stwierdzam, że Vichy bardziej mi odpowiada, bo ma silniejszy efekt matujący i jest trochę tańszy. A tak to jeszcze nic ich nie miałam :)
OdpowiedzUsuńJa akurat nie znam ani jednego ani drugiego:)
UsuńJa chyba jeszcze jestem za młoda na tego typu produkty przeciwzmarszczkowe, ale zapamiętam na przyszłość. :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam zbyt dobrze tej marki.
OdpowiedzUsuńA swoją drogą to kiedy jest pora na kremy przeciwzmarszczkowe? Bo ja chyba powinnam o tym myśleć😕
Przyjmuje się, że skóra zaczyna się starzeć po 25 r.ż, ale co do stosowania kosmetyków przeciwzmarszczkowych to są dwie szkoły;) Jedna opowiada się za profilaktyką i wdrażaniem tego typu specyfików już w tym wieku, a druga głosi, że skóra może się rozleniwić, co według mnie jest bujdą;) Ja mam prawie 30 i stosuję:P Ale wybór pozostawiam każdemu indywidualnie bo każdy najlepiej wie czego potrzebuje;)
UsuńU mnie takie akcje dzieją się, przy okazji fotek kosmetyków, które później szybciej idą w ruch :D Kremu nie znam, a z firmy lubiłam wodę termalną, super była :)
OdpowiedzUsuńJa fotki staram się robić od nowości, choć czasem okazuję się, że wyszły paskudne i zdarza mi się poprawić gdzieś w trakcie:D Ten jakoś tak bez sensu odruchowo odkręciłam:P Wody jeszcze nie miałam, ale mam na uwadze:)
Usuńnie używałam go jeszcze, ale dobrze wiedzieć, że mają taki w ofercie.
OdpowiedzUsuńLubię produkty La Roche Posay. Mam teraz ich wodę termalną. Też zaliczam takie wpadki , myśląc , że kosmetyk ma sreberko. Ten efekt rozświetlenia jest najlepszy, mała wydajność może być smucąca dla niektórych dziewczyn, nam Blogerkom nie robi to różnicy
OdpowiedzUsuńhehe coś w tym jest, czasem człowiek nakupuje jak głupi więc już potem nie robi różnicy;D Ja nie wiem co mi przyszło do głowy z tym odkręceniem;)
UsuńBardzo lubie ich kosmetyki. Woda termalna to mały hit. Teraz skusiłam sie na balsam ap+ i na moja skore z rogowaceniem, a mojej córki z atopia i rogowaceniem działa cudownie. Oprócz tego w użyciu mam effaclar duo słynny- dostał trzecia szanse, dwie poprzednie nie były udane ale teraz nie zapraszając daje radę ;-)
OdpowiedzUsuńTen słynny krem mam w zapasie, zobaczymy;) Wody muszę spróbować. Kto wie, może przebije moją ulubioną;)
UsuńNada się idealnie na okres jesienny ;)
OdpowiedzUsuńJa szukam takiego produktu ale typowo podoczy :) na całą mordunie aż takich wymagań nie mam. Mój nacomi który wykończyłam jest cudny ale chce coś tak dobrego lub jeszcze lepszego ale taki żeby mi portfela nie zrujnowało :D
OdpowiedzUsuńOczywiście markę znam ale kremu nie miałam :)
Ja z kolei najwięcej wymagam od kosmetyków do twarzy:)
Usuńz opisu wynika, że nie jest dla mojej cery ;)
OdpowiedzUsuńchoć szczerze powiem, że dawno już nie miałam kosmetyków LRP!
Nie znam, ale jak zawsze dzięki temu blogowi, dowiem się czegoś nowego :))
OdpowiedzUsuńNo ba! Ja zawsze coś ciekawego wyszukam:)
UsuńTej serii zupełnie nie znam
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jakby się sprawdził na mojej typowo suchej cerze.
OdpowiedzUsuńMyślę, że z odpowiednim serum dałby radę;)
UsuńJa też lubię dermokosmetyki, często po nie sięgam, natura też u mnie wystepuje, ale jak czasem spłata mi figle, a nie wszystkie naturalne kosmetyki moja cera akceptuje, to dermokosmetyki zdecydowanie ratują sprawę :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, dermokosmetyki to za zwyczaj taki pewnik :)
UsuńRaczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńJa od kremów do twarzy oczekuję przede wszystkim nawilżenia skóry, a przeciwzmarszczkowe preparaty stosuję póki co wyłącznie pod oczy.
no właśnie nie wyprasował... ciągle czekamy na to cudo co sprosta w praktyce temu co obiecują producenci...
OdpowiedzUsuńNo żeby to było takie łatwe :D
UsuńJa jakoś rzadko spotykam się z tą marką ;) szkoda, że trzeba długo czekać na wchłonięcie, nie przepadam za tym ;)
OdpowiedzUsuńJa złapałam jakąś dziwną podjarkę tą marką i mam jeszcze co nieco w zanadrzu;) Mi przy stosowaniu na noc coś takiego nie przeszkadza. Ważne żeby działanie mi odpowiadało ;)
UsuńZ witaminą C brałabym w ciemno :)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie jeszcze takie kremy ;).
OdpowiedzUsuńNie znam kosmetyków tej marki. Czuję coś, że byłby to krem dla mnie, bo rozjaśnienie cery by mi się przydały ;)
OdpowiedzUsuńJak tak czytałam recenzję, to ten krem jest stworzony dla mnie:)
OdpowiedzUsuńPrzy następnych zakupach muszę go kupić :)
Witaminki zawsze spoko :)
UsuńLa Roche Posay lubię, ale akurat z tej serii nie miałam nic jak do tej pory. Zwrócę uwagę na przyszłość czy moje kremy z witaminą C są w takiej tubce, o której wspominasz :)
OdpowiedzUsuńJak nie są to pewnie też ogromnej tragedii nie ma;)
UsuńMógłby być i dla mnie fajny, ale że mam lekki zapas kremów, to na razie nie patrzę w ich stronę, choć ciekawie działa i ciekawie wybrałaś krem ;)
OdpowiedzUsuńJa też mam;) trzeba z tym skończyć :D
UsuńJestem z tych co to wątpią w takie kremy mimo , że bardzo lubie La Roche possay i dermokosmetyki ;) chodzi mi oczywiscie o kwestię zmarszczek, fajnie że jednak Cię nie zawiódł i podziała choć trochę na zmarszczki dodatkowo nawilżając ;)
OdpowiedzUsuńWiesz co, ja podchodzę do obietnic realistycznie:) nie usunął mi zmarszczek, ale różnicę widać więc mogę to zaliczyć na plus:)
UsuńJak spłycił trochę zmarszczki to jednak miałby u mnie plusa;)wiec nie dziwię się, że jesteś zadowolona:) też bym była:)
OdpowiedzUsuńMarkę lubię za Effaclar, świetny jest:)
Effaclar mam w miniaturkach:) Ciekawa jestem czy rzeczywiście taki fajny:)
UsuńNo jestem zadowolona. Wiadomo, nie wyprasował, ale jakąś różnicę widać, a ja jestem realistką więc myślę, że ok:)
kremik nie dla mnie, bo ja mieszana skóre mam a strefe T nawet przetluszczajaca sie ;D
OdpowiedzUsuńja też, a mimo to sprawdził się jako krem na noc:)
UsuńNie miałam jeszcze kosmetyków tej marki. Z aptecznych jakoś upodobałam sobie Avene.
OdpowiedzUsuńBardzo dawno nie miałam kremu od LRP, ale teraz na andchodzace chlodzniejszee dni tkai krem z witamina c i o ciazszej konsystecnji, mógłby mi sie przydać, a Twoja opinia bardzo zacheca do przetestowania go :)
OdpowiedzUsuńJa od lat stosuję serię Effaclar i bardzo sobie chwalę. Teraz chyba wyszedł krem BB z tej serii, o ile mnie pamięć nie myli, ciekawe, jak się sprawdza.
OdpowiedzUsuńLubię produkty tej firmy, szczególnie podkład :)
OdpowiedzUsuńZ LRP lubię przede wszystkim kremy z filtrami. Do gustu przypadł mi też Effaclar Duo+ (na tłustą strefę T). Gdzieś mam próbkę tego kremu z witaminą C i muszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńJa używałam tylko ich wody termalnej i effaclar duo. Byłam bardzo zadowolona. Kusi mnie ten krem od jakiegoś czasu. Mam próbkę tego i kremu pod oczy. ...ale nie, nie, nie! Nie kupię teraz kolejnego kremu :)))
OdpowiedzUsuńładne opakowanie ;) kremu na zmarszczki nie potrzebuję ;D
OdpowiedzUsuńSprawdza się, często mam go w swojej kosmetyczce :)
OdpowiedzUsuń