Długo odkładałam napisanie postu
o przeciwłupieżowym szamponie marki Vichy. No bo powiedzmy sobie szczerze – temat ten nie należy do szczególnie
przyjemnych i jak znam życie to za chwilę większość napisze: „ten problem mnie nie
dotyczy” i właściwie szczególnie mnie to nie dziwi gdyż tak naprawdę nie ma się
czym chwalić:) Jednak statystyki mówią zupełnie co innego. Podobno co trzecia
kobieta i co drugi mężczyzna miewa kłopoty z łupieżem. Przyczyny łupieżu mogą
być różne. Łupież mogą wywoływać grzyby, niewłaściwe produkty przeznaczone do
pielęgnacji lub stylizacji włosów, a nawet stres. Ja osobiście zawsze
upatrywałam winy w tym ostatnim gdyż problem nasilał się za każdym razem gdy
miałam różnego rodzaju problemy, gorsze dni lub sytuacje stresowe. Organizm
ludzki jest niestety bardzo złożony i niekiedy jak się sypie to już wszystko.
Nawet łupież z głów;) Wracając jednak do bohatera dzisiejszego wpisu,
postanowiłam podjąć wyzwanie, ponieważ nie boję się niewygodnych tematów, a
dodatkowo jestem przekonana, że niejednej osobie tym wpisem pomogę. Nawet jeśli
nikt wprost się nie przyzna, że miewa tego typu problemy. Wszak nie tylko
blogerzy czytają blogi;)
Co obiecuje producent?
Szampon przeciwłupieżowy Vichy Dercos
Anti-Dandruff zwalcza łupież oraz zapobiega jego nawrotom. Z Selenem DS +
Cohesylem, które zwalczają uporczywy łupież już od pierwszej aplikacji. Kontrola
przeciwłupieżowa przez 6 tygodni. Przeznaczony jest dla osób, mających
włosy tłuste, chcących wyeliminować łupież oraz swędzenie skóry głowy.
Moja opinia
Opakowanie
Szampon dostępny jest w dwóch pojemnościach:
200 ml oraz 390 ml. Ja skusiłam się na
wersję 390 ml, która jest dodatkowo wyposażona w pompkę. Za zwyczaj nie lubię
dużych pojemności szamponów, ale akurat ten szampon miałam już wcześniej w
starej wersji więc uznałam, że zaryzykuję i kupię go w nowej formule od razu większy, żeby starczył na dłużej, ponieważ w przypadku tego typu produktów akurat
nie mam dużej skłonności do częstego testowania nowości. Ma być po prostu
skuteczny i tyle. Opakowanie ważne jest 12 miesięcy od momentu otwarcia. Mi wystarczyło
na 8 miesięcy więc wydajność bardzo w porządku. Choć ja go stosowałam w sposób nieco
niekonwencjonalny, ale o tym za moment.
Konsystencja
i zapach
Szampon ma pomarańczową barwę
(spokojnie, nie brudzi skóry głowy) oraz kremową konsystencję. Dobrze się pieni
więc już niewielka jego ilość wystarcza na umycie włosów i skóry głowy. W
porównaniu do poprzedniej formuły nowa jest nieco rzadsza i ma łagodniejszy
zapach. Ta poprzednia miała zapach, który był dość długo wyczuwalny. Zwłaszcza
gdy się lekko potarło skórę głowy. W nowej wersji zapach jest bardziej
neutralny, ale ciężki do określenia niestety;) W każdym razie nieinwazyjny i
niedrażniący. Na pewno nie można go porównać z naturalnymi szamponami
ziołowymi, które niekiedy pachną dość niewybrednie;)
Działanie
Szampon występuje w wersji dla
włosów suchych oraz w wersji dla włosów normalnych i przetłuszczających się.
Moja skóra głowy ma skłonność do przetłuszczania się więc naturalnie wybrałam
tą drugą wersję.
Z tego co czytałam, producent gwarantuje działanie już od pierwszego użycia. Aż tak dobrze nie ma. Co więcej przy początkowym stosowaniu problem może się nawet nasilić. Jest to jednak normalne i nie należy się tym niepokoić. Chyba, że mimo dłuższego stosowania problem w dalszym ciągu będzie się nasilał. W takim przypadku będzie to oznaczało, że nie jest to szampon dla Was bo być może któryś z jego składników Wam nie służy. W moim przypadku wystąpiło chwilowe nasilenie po pierwszym i drugim użyciu, ale już później było ku lepszemu i z każdym kolejnym myciem następowała poprawa. U mnie występował łupież tłusty, ale nie na całej skórze głowy, a jedynie w poszczególnych miejscach. Dlatego zwykłam to nazywać „skupiskami łupieżu”. Dość często nasilałam problem rozdrapując newralgiczne miejsca, co niekiedy powodowało pojawienie się nieestetycznie wyglądających strupków.
Szamponu używałam w sposób niekonwencjonalny. Chodzi o to, że włosy zawsze myję dwukrotnie. Najczęściej do pierwszego mycia używam szamponu przeciwłupieżowego, a do drugiego „normalnego” lub niekiedy odwrotnie;) Zauważyłam, że takie połączenie zdaje u mnie egzamin. Choć oczywiście do tego nie namawiam. Równie dobrze można stosować jeden szampon, ale mnie akurat najlepiej służy taka nietypowa konfiguracja. Zwłaszcza jeśli chcę osiągnąć jednocześnie kilka efektów. Szampon Vichy okazał się być dla mnie skuteczny i łagodny. Nawet jeśli dopuściłam się drapania skóry głowy to podczas mycia nic nie szczypało, a nawet czułam, że moja skóra staje się ukojona i zregenerowana. Sam szampon dobrze się pieni i dokładnie oczyszcza włosy oraz skórę głowy, nie powodując podrażnień ani szybszego przetłuszczania się włosów. Co ważne nie plącze włosów. Ja każdorazowo używałam dodatkowo odżywki, ale parę razy zdarzyły mi się sytuacje awaryjne, podczas których nie miałam już czasu na nakładanie odżywki gdyż musiałam je szybko umyć, ułożyć i wyjść. Mimo tego włosy udało mi się bezproblemowo rozczesać, a niestety po niektórych tego typu szamponach włosy się plączą i są sztywne. Jeśli chodzi o efekty to u mnie wystąpiły po paru tygodniach stosowania więc jestem bardzo zadowolona. Trzeba jednak pamiętać, że łupież to podstępny zawodnik i może powracać. Dlatego po zakończeniu kuracji warto stosować szampon profilaktycznie raz na jakiś czas, zależnie od potrzeb.
Jeśli chodzi o wady to jest jedna, która jednocześnie może być zaletą:) Otóż szampon osłabia kolor włosów farbowanych. Nie jest to jednak żadne odkrycie ani domena tylko tego konkretnego produktu gdyż każdy fryzjer Ci powie, że szampony przeciwłupieżowe wpływają na trwałość koloru. A dlaczego może to być jednocześnie zaletą? Pamiętacie metamorfozę koloru moich włosów? Z nowego koloru byłam zadowolona, ale jednocześnie miałam poczucie, że jest zbyt ciemny i że odrosty mogą być mocno widoczne. Dlatego też postanowiłam sobie ten kolor trochę osłabić przy użyciu tego szamponu, a gdy osiągnęłam kolor jaki chciałam wdrożyłam pielęgnację chroniącą kolor;) Jeśli zależy Wam na ochronie koloru podczas kuracji przeciwłupieżowej warto jednocześnie stosować dodatkową pielęgnację chroniącą kolor, czyli np. specjalne odżywki.
Z tego co czytałam, producent gwarantuje działanie już od pierwszego użycia. Aż tak dobrze nie ma. Co więcej przy początkowym stosowaniu problem może się nawet nasilić. Jest to jednak normalne i nie należy się tym niepokoić. Chyba, że mimo dłuższego stosowania problem w dalszym ciągu będzie się nasilał. W takim przypadku będzie to oznaczało, że nie jest to szampon dla Was bo być może któryś z jego składników Wam nie służy. W moim przypadku wystąpiło chwilowe nasilenie po pierwszym i drugim użyciu, ale już później było ku lepszemu i z każdym kolejnym myciem następowała poprawa. U mnie występował łupież tłusty, ale nie na całej skórze głowy, a jedynie w poszczególnych miejscach. Dlatego zwykłam to nazywać „skupiskami łupieżu”. Dość często nasilałam problem rozdrapując newralgiczne miejsca, co niekiedy powodowało pojawienie się nieestetycznie wyglądających strupków.
Szamponu używałam w sposób niekonwencjonalny. Chodzi o to, że włosy zawsze myję dwukrotnie. Najczęściej do pierwszego mycia używam szamponu przeciwłupieżowego, a do drugiego „normalnego” lub niekiedy odwrotnie;) Zauważyłam, że takie połączenie zdaje u mnie egzamin. Choć oczywiście do tego nie namawiam. Równie dobrze można stosować jeden szampon, ale mnie akurat najlepiej służy taka nietypowa konfiguracja. Zwłaszcza jeśli chcę osiągnąć jednocześnie kilka efektów. Szampon Vichy okazał się być dla mnie skuteczny i łagodny. Nawet jeśli dopuściłam się drapania skóry głowy to podczas mycia nic nie szczypało, a nawet czułam, że moja skóra staje się ukojona i zregenerowana. Sam szampon dobrze się pieni i dokładnie oczyszcza włosy oraz skórę głowy, nie powodując podrażnień ani szybszego przetłuszczania się włosów. Co ważne nie plącze włosów. Ja każdorazowo używałam dodatkowo odżywki, ale parę razy zdarzyły mi się sytuacje awaryjne, podczas których nie miałam już czasu na nakładanie odżywki gdyż musiałam je szybko umyć, ułożyć i wyjść. Mimo tego włosy udało mi się bezproblemowo rozczesać, a niestety po niektórych tego typu szamponach włosy się plączą i są sztywne. Jeśli chodzi o efekty to u mnie wystąpiły po paru tygodniach stosowania więc jestem bardzo zadowolona. Trzeba jednak pamiętać, że łupież to podstępny zawodnik i może powracać. Dlatego po zakończeniu kuracji warto stosować szampon profilaktycznie raz na jakiś czas, zależnie od potrzeb.
Jeśli chodzi o wady to jest jedna, która jednocześnie może być zaletą:) Otóż szampon osłabia kolor włosów farbowanych. Nie jest to jednak żadne odkrycie ani domena tylko tego konkretnego produktu gdyż każdy fryzjer Ci powie, że szampony przeciwłupieżowe wpływają na trwałość koloru. A dlaczego może to być jednocześnie zaletą? Pamiętacie metamorfozę koloru moich włosów? Z nowego koloru byłam zadowolona, ale jednocześnie miałam poczucie, że jest zbyt ciemny i że odrosty mogą być mocno widoczne. Dlatego też postanowiłam sobie ten kolor trochę osłabić przy użyciu tego szamponu, a gdy osiągnęłam kolor jaki chciałam wdrożyłam pielęgnację chroniącą kolor;) Jeśli zależy Wam na ochronie koloru podczas kuracji przeciwłupieżowej warto jednocześnie stosować dodatkową pielęgnację chroniącą kolor, czyli np. specjalne odżywki.
Tekst wyszedł dłuższy niż się
spodziewałam więc reasumując, jeśli miewacie problemy z łupieżem polecam
wypróbować szampon Vichy. Ja już od dłuższego czasu mam go zawsze w pogotowiu.
Szampon
przeciwłupieżowy Vichy dostępny jest np. na iperfumy.pl.
Znacie
szampony Vichy? Macie jakieś doświadczenia z szamponami przeciwłupieżowymi? A
może pomogło Wam coś innego?
Z Vichy stosowałam szampon mający powstrzymać exodus włosow. Rzeczywiscie jakos tam przytrzymał je na miejscu. Dodatkowo - miałam po nim te włosy bardzo fajne, usztywnione.
OdpowiedzUsuńJa to akurat nie lubię usztywnionych:/ ale z Vichy miałam też fajną odżywkę do włosów;)
UsuńJa jak na razie nie mam problemu z łupieżem, więc nie musiałam sięgać po tego typu produkt, ale będę pamiętać, że warto po niego sięgnąć, gdyby coś się zmieniło. :)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam jeszcze nigdy szamponów marki Vichy. Znam ich tylko od strony kremów :)
OdpowiedzUsuńKremów też trochę znam:)
UsuńNie miałam jeszcze żadnego szampony vichy. A co to łupieżu - do listy dodałabym jeszcze zwykła wode, ewentualnie przesuszenie od słońca. Zawsze w okresie letnio-wyjazdowym dotyka mnie cos lupiezopodobnego :/
OdpowiedzUsuńTak, niewątpliwie coś w tym jest;/
UsuńPrawdę mówiąc nawet nie wiedziałam, że Vichy ma szampony, ale w sumie nie sięgam po kosmetyki tej marki, więc pewnie dlatego. Podoba mi się to, że szampon jest skuteczny i łagodny.
OdpowiedzUsuńZraziłaś się do ich produktów czy tak po prostu?;)
UsuńNie miałam jeszcze nigdy tego szamponu, często sięgam z Vichy po szampony wzmacniające fajnie się sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem ich ciekawa w sumie;)
Usuńfajnie, że ten szampon działa na kilku polach i osiągnęłaś odcień włosów taki jak chciałaś. nie mam typowego problemy z łupieżem ale łuszczący się, suchy skalp co składnia mnie bardziej ku wypróbowaniu wersji do skóry suchej
OdpowiedzUsuńhihi ja to zawsze coś zaradzę:D
UsuńNigdy nie używałam:)
OdpowiedzUsuńMimo, że od czasu do czasu miewam problem z łupieżem nigdy nie sięgnęłam po ten szampon. Zazwyczaj stawiam na skuteczną kurację Nizoralem, u mnie niezastąpiony.
OdpowiedzUsuńU mnie niestety nie działał:(
UsuńBędę mieć go na uwadze, świetna recenzja!
OdpowiedzUsuńdzięki;)
UsuńBardzo obszerna recenzja, na pewno przyda się nie jednemu człowieczkowi szukającemu opinii na temat tego szamponu :) Ja jednak za Vichy nie przepadam, uczula mnie :(
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję bo szampon naprawdę godny polecenia:)
UsuńA to w takim wypadku lepiej unikać:/
Nie mam problemu z łupieżem, ale gdyby kiedyś się pojawiły to będę o nim pamiętać.
OdpowiedzUsuńLubię produkty VICHY, ale przyznaję, że pielęgnacji włosów jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNa początek polecam odżywkę nutri reparateur:)
Usuńja też czasami tak robiłam że stosowałam dwa różne szampony do jednego mycia
OdpowiedzUsuńTo potrafi dawać dobre efekty:)
UsuńNie używałam nigdy szamponu z tej firmy,jednak gdybym miała łupież na pewno bym go kupiła.
OdpowiedzUsuńU mnie super się sprawdził szampon marki Insight Loss Control:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej marce, ale jeszcze niczego nie próbowałam:)
UsuńMusze oblukać ofertę na iperfumy :)
OdpowiedzUsuńAkurat ten szampon mają teraz w dobrej cenie bo nawet patrzyłam rano na ceneo:D
UsuńNie wybieram szamponów tej marki.
OdpowiedzUsuńDobra, ja czuję się skuszona, chyba następnym razem kupię go zamiast pharmacerisa... Ciekawe czy zda egzamin ;)
OdpowiedzUsuńU mnie Pharmaceris nie zdał:(
UsuńWażne, że jest skuteczny :) U mnie czasem pojawia się ten problem, więc warto wiedzieć, że produkt działa :)
OdpowiedzUsuńdokładnie;) ja lubię mieć w pogotowiu;)
UsuńZgodnie z Twoimi podejrzeniami mogę napisać tylko, że mnie ten problem nie dotyczy :) I to tak serio, a nie na przekór statystykom :)
OdpowiedzUsuńWiadomo, że nie każdego dotyczy, ale niestety dotyczy sporej grupy osób. Dobrze, że Ciebie akurat nie:)
Usuńna szczęście nie mam tego problemu, ale mój mąż tak. Ma bardzo wrażliwą skórę głowy i niedawno znowu miał nawrot łupieżu. W jego przypadku sprawdzają się 2 szampony: Dziegieć Farmony i przeciwłupieżowy Natura Siberica. Jak znowu będzie źle to będę wiedziała, żeby sięgnąć po Vichy :-)
OdpowiedzUsuńMoja siostra miała ten Z Farmony, ale uczulił zarówno ją jak i mamę no i ten zapach:D ech..
UsuńJedyny szampon który pomaga mojemu mężowi. Przetestowaliśmy chyba już wszystko i zawsze pokornie wracamy do Vichy :)
OdpowiedzUsuńU mnie też właśnie jedyny... Ale zastanawiam się też nad Kerium LRP w ewentualnej przyszłości. Podobno też dobry.
UsuńNigdy nie używałam. :)
OdpowiedzUsuńU mnie rzadko pojawia się łupież, zazwyczaj gdy źle wypłukam szampon lub gdy zbyt długo używam jednego i tego samego :) więc ja pewnie pokusiłabym się na mniejszą wersję. Na moje szczęście takiego problemu nie mam zbyt często, za to strasznie mi się włosy przetłuszczają :/ drażni mnie to... czasami myje włosy co drugi dzień, ale niestety częściej myje je dzień na dzień. Mało tego miewam dni że rano włosy umyje a wieczorem już są lekko tłuste :(
OdpowiedzUsuńJa najpierw miałam małą w starej wersji, a potem dużą w nowej;)
UsuńSama myję co drugi dzień, co jakiś czas używam suchego szamponu;)
Chciałam ci powiedzieć że jesteś kusiciel niedobry :) wczoraj byłam w galerii... patrzę a tu organique.. weszłam i kupiłam sobie tą piankę do mycia i powiem Ci że poznałam swoją nową małą wielką miłość :D wybrałam na początek wersję mleczną :P
UsuńHaha, zawsze mogło być gorzej:D ja tam już ponad 3 lata kupuję, wtedy to nawet mało kto w blogosferze kojarzył markę mimo, że istnieje już wiele lat:D Mnie się kiedyś ten mleczny zapach nie podobał, a teraz podoba:P Ale najbardziej lubię mango i Pinacoladę;)
UsuńNo to czekam na recenzję;) ja przez Ciebie się teraz boję kupić tą piankę Nivea haha. Bo jak będzie taka lipa jak u Ciebie to się wkurzę :P
Po recenzji dałam ją mamie a jak była na wykończeniu to jeszcze ją po raz ostatni użyłam solo, tzn nie użyłam balsamu ani masła bo byłam zmęczona i mi się nie chciało... i dostałam wysypki ( przynajmniej wiem już skąd te odczucia tego spięcia skóry, tylko że wcześniej dawałam masło nacomi po kąpieli które to uczucie zniwelowało). Mieli na FP reklamę to napisałam w komentarzu że mnie uczulił.. to mi napisali prośbę o kontakt i w ramach rekompensaty chcą mi wysłać jakiś produkt, w sumie za to duży plus bo widać że szanują klienta.
UsuńZ tym że musisz wiedzieć że u mnie sporo produktów nivea się nie sprawdza, jedynie garstka jest dobra. Kiedyś zgłosiłam reklamację plastrów przeciw wypadaniu włosów ( coś jak plasterki antykoncepcji lub antynikotynowe tylko że na włosy) za które dałam ponad 100 to mnie z buta potraktowano..tylko to była inna firma
A to właśnie często słyszę, że produkty Nivea ludziom nie służą. U mnie to z reguły ich produkty nic złego mi nie robią. Nawet dawniej miałam swego ulubieńca wsród tej marki - niebieski żel do mycia twarzy;) Raz tylko pamiętam, że szampon mi obciążał włosy. Dużo znajomych polecało a akurat mi wtedy nie przypadł do gustu. To ładnie się zachowali. Zresztą tak właśnie powinni bo jest to marka o ugruntowanej pozycji i jakby nie patrzeć długoletniej tradycji:P Ja miałam kiedyś podobna sytuacje z serum do biustu Tołpa. Wysuszyło mi skórę i w ogóle było marne, a opinie takie dobre miało... Ktoś mi doradził by napisać maila z opisem sytuacji i oni stwierdzili, że im przykro, że produkt nie spełnia moich oczekiwań po czym wysłali mi prezent.
UsuńKiedyś jeszcze, ale to dawno bo jeszcze w liceum miałam sytuację z farba do włosów. Wyszedł mi jakiś dziwny kolor i napisałam reklamacje. Pamiętam, że kazali mi wysłać pasmo włosów do przebadania haha. Teraz to mi się śmiać chce jak sobie pomyśle, że je im wysłałam:D
A tym co wysłałaś pasemko włosów co ci odpisali? Mi ci od tych plastrów to zaczeli widziwiać że niby za krótko je trzymałam i różne inne, nawet nie napisali że jest im przykro że mnie nie zadowoliły... ja im tylko jeszcze napisałam że wcierka jantar która kosztuje 10 zł działa a ich produkt mimo że kosztuje 112 zł nie robi nic, kupiłam go poprzez dobre opinie na necie, bo na blogu nie widziałam ich one się nazywały ( Dermastic anti hair loss treatment )
UsuńA zadzwonili żebym sobie wybrała jakiś inny odcień i mi wysłali. Raz jeszcze reklamowalam w Sephorze puder, który mnie uczulił:( musiałam wypisać jakiś wniosek i od razu na miejscu oddali mi kasę. Ale bardzo mi szkoda było bo puder świetnie wyglądał na twarzy i gdyby nie uczulenie to byłabym z niego bardzo zadowolona mimo, że tani nie był.
UsuńA to nie kojarzę nawet tego produktu. Podejście firm bywa różne, a cena niestety nie zawsze gwarantuje jakość. Ja słyszałam, że Vichy ma dobre produkty na wypadanie.
Właśnie też słyszałam ale ampułki kosztuja od 250 do 300 zł na miesiąc a trzeba 3 miesiące stosować. Gdybym wiedziała że w 100% mnie zadowolą może bym zainwestowała, a tak to się boję bo to sporo kasy jest
UsuńGwarancji to niestety nigdy nie ma:/ myślałam, że one w granicach 150.
UsuńNo właśnie nie :( były kiedyś na % ale trzeba było kupić 2 opakowania i trzecie było gratis, to było oplacalne ale wydać 500-600 na raz jest ciężko
UsuńA rozmawiałaś z lekarzem? Może warto zrobić jakieś badania jeśli problem jest duży. Czasem może mieć to związek z niektórymi chorobami
UsuńWłaśnie nic mi nie jest :) a np wcierka jantar jest u mnie skuteczna :)
UsuńKiedyś łupież był u mnie problemem permanentnym. Pomógł mi wtedy Jantar - i szampon, i wcierka. Od tamtej pory zdarza się sporadycznie. Problemy z łupieżem są przeważnie tylko chwilowe i wynikają ze źle wypłukanego szamponu ;)
OdpowiedzUsuńO, dobrze wiedzieć.
UsuńKiedyś miewałam łupież, co jakiś czas się pojawiał. Teraz długo go nie było i mam nadzieję, że na razie nie powróci, ale gdyby jednak to zawsze ratuje mnie Nizoral w takich sytuacjach. Aczkolwiek, gdyby jednak znowu się pojawił, będę pamiętać o tym z Vichy :)
OdpowiedzUsuńOby nie było potrzeby :)
Usuńpierwszy raz widze szampon z vichy :O
OdpowiedzUsuńhttp://ylali.blogspot.com/
Ostatnio zauwazyłam u siebie łupiez i choć recenzja zachecajaca to ja mam fioła na punkcie swoich włosów i ich koloryzacji. Chyba nie mogę uzywac takich szamponów, bo zamiast się cieszyć z powodzenia byłabym wściekła, że wyblakł im kolor :D
OdpowiedzUsuńHihi generalnie na to też jest sposób. Kiedy zależy Ci na ochronie koloru trzeba dobrać odpowiednia odżywkę i tak robię za zwyczaj. Ale akurat raz miałam potrzebę zmniejszenia intensywności koloru i wtedy szampon się bardzo przydał;)
UsuńKiedyś miewałam problemy z łupieżem i swędzącą skórą głowy, a do tego nie pomagały za bardzo żadne szampony, nawet te apteczne. Jednak od kiedy przerzuciłam się na szampony bez SLS i ogólnie delikatniejszą pielęgnację, to problem zniknął ;)
OdpowiedzUsuńMoże to też jest sposób. Choć po tych bez SLS szybko mi się włosy przetłuszczają i też źle..
UsuńMnie na razie nie potrzebny (i oby nie był), ale dobrze wiedzieć o tym szamponie :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten problem tylko przez chwilę i dawno dawno temu, a stało się tak po użyciu szamponu Timotei.... po zmianie na przeciwłupieżowy nie pamiętam jaki;) sytuacja się unormowała i do tej pory jest ok;) Teraz poszukuję tylko wzmocnienia, bo jesień to u mnie czas wypadania włosów;)
OdpowiedzUsuńTo szybko się uporałaś z problemem:)
UsuńNa to wygląda, nie pamiętam teraz dokładnie ile czasu mi to zajęło, ale jakoś niewiele właśnie;) było to jednak dawno temu;) i chyba miałam szczęście, że tak łatwo mi poszło;)
Usuńproduktów tej marki do włosów jeszcze nie miałem :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty tej firmy, ale do włosów jeszcze nic nie miałam od nich :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię:) więcej miałam do twarzy bo z włosowych tylko szampon i odżywkę :)
UsuńU mnie z łupieżem rozprawił się CATZY:) dość tani, wydajny i naprawdę działał:)
OdpowiedzUsuńA to znam, ale u mnie się nie sprawdził. Ten czerwony miałam..
Usuńnie mogę używać tego typu kosmetyków, bo źle działają na moje włosy :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście teraz nie mam problemów z łupieżem, ale kiedyś bardzo mi pomógł :)
OdpowiedzUsuńOsobiście od lat nie miałam tego problemu, borykałam się z nim w okresie dojrzewania (jednak był to znacznie mniejszy problem niż np. trądzik, którego osobiście udało mi się uniknąć). Jednak mój mąż cierpi na problemy z łupieżem, więc może wypróbujemy i ten szampon.
OdpowiedzUsuńU mnie poskutkował, jestem zadowolona, polecam:)
OdpowiedzUsuńBędę pamiętać o tym szamponie, bo ten problem pojawia się u mnie falami :)
OdpowiedzUsuńMoja mama miała spory problem z łupieżem. Nie wiem w sumie jak trafiła na serię seboradin, ale bardzo jej pomogła. Od jakiegoś czasu łupież stał się tylko przykrym wspomnieniem :)
OdpowiedzUsuń