Ostatni
raz ulubieńcy danego miesiąca pojawili się w maju. To dlatego, że uwielbiam
letnie miesiące i wolałam zebrać ulubieńców lata w jednym wpisie, który
mieliście okazję przeczytać tutaj.
Po typowo letnich miesiącach przyszedł jednak niestety czas na wrzesień, który na szczęście aż tak
tragiczny nie był gdyż mimo wszystko udało mi się zaznać trochę ciepła;) A jak
wiecie jestem zwierzęciem typowo ciepłolubnym i wystarczyło kilka pierwszych
chłodniejszych dni żebym wpadła w mini dołek;) Kończąc już jednak zrzędzenie
zapraszam na ulubieńców września:) Od razu zaznaczam, że nie robiłam kolejny
raz zdjęć więc pokazuję takie jakie były „od nowości”. Zwłaszcza, że np. olejek pozostał już tylko wspomnieniem:) Sceneria nadal letnia, ale tak właśnie lubię:P Zdjęć na tle śniegu na pewno nie będzie (NIGDY)!
Olejek Mauritius mocno przypadł mi do gustu za
sprawą upajającego zapachu mango, lekkiej konsystencji i bardzo wygodnej formy
podania. Zastanawiałam się czy go tu umieścić, ponieważ jak zapewne się
domyślacie z moim tempem zużycia naturalnie skończyłam go jeszcze w pierwszej
połowie września, ale zasłużył na pochwałę więc oto jest:) Całą serię opisałam TUTAJ. Wszystko dokładnie aż do bólu
więc nie ma sensu się powtarzać:) Myślę, że jeszcze do niego wrócę:)
Kolejnym
wesołkiem jest Protect & Shine Serum marki JOICO z mojej ulubionej serii K-PAK.
Serum również zaczęłam używać jeszcze w sierpniu (wszak zanim napiszę
„ulubieniec” muszę się upewnić;)) i trzeba przyznać, że szybko zyskało moją
sympatię. Jest bardzo lekkie więc nie obciąża nawet krótkich i delikatnych
włosów. Pachnie przyjemnie, ale bardzo subtelnie i krótko więc nie męczy nosa.
Ułatwia rozczesywanie oraz ładnie nabłyszcza i zmiękcza włosy;) Recenzja pojawi
się za jakiś czas:)
Moją
sympatię (właściwie również jeszcze w sierpniu, ale musiałam się upewnić;))
zyskała też maska dotleniająca z glinką czerwoną Ziaja Pro. Dawno temu miałam maskę
uspokajającą z linii Pro, z której byłam zadowolona więc prawdę mówiąc
wiedziałam, że to będzie udana akcja. Nie pomyliłam się;) Maska może nie ma
zachęcającego koloru, ale jest kremowa, dobrze się rozprowadza, bardzo ładnie
koi i odżywia cerę, a przy tym leciutko ją oczyszcza. Muszę przyznać, że bardzo
przyjemnie się ją stosuje!:)
Gumki Invisibobble Nano – otóż w końcu mam kitkę, no taką
kiteczkę niewielką;) Gumki Invisibobble Nano są maleńkie i nie trzeba ich
zaplątywać na dwa razy;) Przy moich krótkich włosach fajnie się sprawdzają. Nie
do końca nadają się jedynie do stosowania w pozycji leżącej, ponieważ wtedy trochę się zsuwają i co jakiś czas trzeba poprawiać. Ale i tak używałam, zwłaszcza na noc podczas upałów.
Poza tym fajny wynalazek:) Choć muszę przyznać, że mnie śmieszył dopóki sama nie wypróbowałam;) Nie ukrywam jednak, że i tak codziennie mam ochotę iść do fryzjera i ściąć włosy;)
Od początku września testuję 3 nowe tusze Delia. Wkrótce przedstawię Wam moje pierwsze wrażenia z używania, a póki co zdradzę, że najbardziej przypadła mi do gustu wersja Collagen Lash;) Chociaż... fioletową też bardzo polubiłam;) Kolorówki tej marki nie znałam zupełnie więc nie wiedziałam czego mogę się spodziewać, ale zostałam całkiem mile zaskoczona;)
Znacie coś z moich wrześniowych ulubieńców? Podzielcie się ze mną swoimi odkryciami;)
Od początku września testuję 3 nowe tusze Delia. Wkrótce przedstawię Wam moje pierwsze wrażenia z używania, a póki co zdradzę, że najbardziej przypadła mi do gustu wersja Collagen Lash;) Chociaż... fioletową też bardzo polubiłam;) Kolorówki tej marki nie znałam zupełnie więc nie wiedziałam czego mogę się spodziewać, ale zostałam całkiem mile zaskoczona;)
Znacie coś z moich wrześniowych ulubieńców? Podzielcie się ze mną swoimi odkryciami;)
Od jakiegoś czasu mam ochotę na te duże opakowania masek z Ziaji :) Boję się, że ich nie zużyję.
OdpowiedzUsuńZużyjesz:) One mają dość długie daty ważności:)
UsuńNie miałam żadnego z wymienionych produktów a Ty tak zachęcasz, iż mam ochotę kupić je wszystkie :-)
OdpowiedzUsuńNo nieźle;)
Usuńkurcze, jak pokazujesz tą Ziajową maskę, to mam ochotę powrócić do tej oczyszczającej, byłam z niej całkiem zadowolona :) a jeśli chodzi o moich ulubieńców, to właśnie post pojawił się na blogu :DDD
OdpowiedzUsuńjuż czytałam:)
Usuńlubię Invisibobble , muszę dokupić bo z zestawu została mi jedna gumeczka, gdzieś mi się pogubiły
OdpowiedzUsuńwłaśnie czekam aż mi poginą haha bo są takie małe:D
Usuńna pewno się doczekasz :P
UsuńZupełnie nic nie miałam z Twoich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńciekawe produkty:)
OdpowiedzUsuńzapach tego olejku jest świetny :)
OdpowiedzUsuńBoski:)
UsuńO, nie słyszałam o tych invisibobble nano, fajna rzecz, choć chyba nie do moich włosów ;)
OdpowiedzUsuńJak masz grube i długie to może być średnio. Do moich dość krótkich i niezbyt grubych są w sam raz:)
UsuńTylko gumki, ale w klasycznej wersji.
OdpowiedzUsuńklasyczne też fajne:)
UsuńNie miałam ani jednego z tych produktów, ale z Joico obecnie od czasu do czasu używam szamponu i odżywki i świetnie się u mnie sprawdzają. :)
OdpowiedzUsuńSuper:)
UsuńMusze zakupić te małe gumeczki. Bardzo lubię klasyczne invisibobble ale jak mam kłos lub warkocz to na końcówkę są za duże.
OdpowiedzUsuńDo czegoś takiego będą w sam raz:)
UsuńNie znam Twoich ulubieńców, te tusze wyglądają bardzo ciekawie, więc czekam na ich recenzje, ciekawi mnie czy mi też spodobałby się najbardziej ten, co Tobie:)
OdpowiedzUsuńCiężko powiedzieć bo każdy ma inne wymagania, ale niedługo dam pierwsze wrażenie o nich. Foty już dawno zrobiłam;)
UsuńTo serum z Joiko mnie ciekawi:)
OdpowiedzUsuńZaciekawiły mnie tusze:)
OdpowiedzUsuńtusze wzbudziły moje zainteresowanie :)
OdpowiedzUsuńKompletnie nic nie miałam :D. W oko najbardziej mi wpadła mniejsza wersja gumek. Nie wiem jak ja się uchowałam, ale nie wiedziałam o ich istnieniu ( albo wiedziałam i zupełnie mi wyleciało z głowy ) :D
OdpowiedzUsuńPewnie wyleciało:)
UsuńGumki ostatnio zakupiłam i bardzo sobie je chwale jak i olejek... Zaciekawiłas mnie tuszem dużo dobrego o nich słyszałam i chyba pora je wypróbować.
OdpowiedzUsuńBuziaki!
fajny gadżet te gumki hihi
UsuńMaskę dotleniającą muszę koniecznie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńfajna jest, inaczej bym nie pochwaliła:D
Usuńnie używałam żadnego z produktów. olejek od Ireny wygląda super :) nie wiem jak ci się udaje kosmetyki w takim tempie zużywać :D podziwiam, też bym tak chciała :D
OdpowiedzUsuńDo ciała szybko idą bo mam suchą skórę, ale wolałabym zużywać mniej:P Wcale więc nie ma co zazdrościć tempa:D
UsuńZiajowe maski z serii Pro są fajne. Miałam kiedyś dwie z algowych, nawilżającą i złuszczającą. Serum Joico chciałabym wypróbować. I w sumie gumki, bo stale używam zwyklaczków.
OdpowiedzUsuńJa z masek miałam tylko tą i uspokajającą, obie bardzo na plus:)
Usuńznam tylko gumki Invisibobble:D ale od dawna nie używam ;)
OdpowiedzUsuńczyżby włosków za mało?:D
Usuńdokładnie :) bliżej mi teraz do opasek jak chcę by włosy nie przeszkadzały ;)
UsuńMoje trochę podrosły, na taką mini kiteczkę, ale tak myślę czy nie ściąć :P
UsuńZapach mango oczywiście powtarzać sie nie będę ale tym razem bliżej bym się przyjrzała temu serum :)
OdpowiedzUsuńpoza gumkami nie znam nic z Twoich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńTe gumeczki też mam, u mnie z kolei nadają się do warkoczy ;) A ciekawią mnie te tusze ;)
OdpowiedzUsuńNo do dłuższych włosów one się niezbyt nadają bo maleńkie;) O tuszach dam niedługo pierwsze wrażenie.
UsuńAkurat na sam koniuszek kłosa są idealne ;) (bo normalnego ani dobieranego warkocza nie umiem zrobić :P). A na pierwsze wrażenia czekam w takim razie :)
UsuńNo zadałam sobie ten trud i zrobiłam zdjecia wszystkich trzech na oku. Sporo mnie to kosztowało haha:D
UsuńJa na razie wiele bym nie zaplotła, ale coś tam już jest:D
Ps Fot nie ma?:)
Nie znam tych produktów, ale kusi mnie seria Pro z Ziajki :)
OdpowiedzUsuńMaseczka z ziaja jest w kremie czy w proszku do rozrobienia? ☺
OdpowiedzUsuńW kremie. Pełna recenzja jest podlinkowana :)
UsuńChyba najbardziej chciałabym poznać ta maskę uspokajającą z Ziai :)
OdpowiedzUsuńMuszę te gumki nano kupić, mam dużo włosów, ale cieniutkich :(
OdpowiedzUsuńOch, właśnie, przypomniałaś mi o tym olejku z Provoke - więc kusi mnie znowu;) - już po raz drugi;)
OdpowiedzUsuńA więc mamy kolejną wspólną cechę - ja też nie znoszę zimna,,, a ostatnio tak zmarzłam... brrr.
Kocham wiosnę i lato:)
Oj tak, jesień to nie moje klimaty, a zima to już w ogóle:P
UsuńNiestety nic nie znam :-D
OdpowiedzUsuńTzn tylko gumki ale i tak nie używam bo mam krótkie włosy :-)))
Moje trochę podrosły, ale i tak chętnie bym ścięła ;D
UsuńNie znam żadnego z Twoich ulubieńców ;)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z Twoich Top-ów ! Muszę się poprzyglądać im bliżej ;)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa pełnej recenzji tych tuszy :) maskę z ziajki mam zamiar kupić :) ale to po wypłacie bo teraz mam świerszcze w portfelu :P
OdpowiedzUsuńBędzie takie pierwsze wrażenie o wszystkich trzech;)
UsuńŚwierszcze mnie rozwaliły, u mnie też chyba są:P
To będę czekać na wpis :)
UsuńJa również nie testowałam żadnego z twoich ulubieńców, może ten olejek bym wypróbowała...
OdpowiedzUsuńnie znam nic - no poza gumkami, ale w klasycznej wersji :)
OdpowiedzUsuńMaska z linii Pro to jest dopiero petarda!:)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety te gumki nie sprawdzają, mam za ciężkie włosy, a szkoda bo są strasznie wygodne i noszę tylko po domu :).
OdpowiedzUsuńOlejek pokochałabym za sam zapach. Latem idealny.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji poznać żadnego produktu ;)
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę kupić te 3 tusze Delii, czytałam już o nich i chcę je sprawdzić :-)
OdpowiedzUsuńTeż zapuszczasz włosy?
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z Twoich ulubieńców, ale na gumki spojrzę jak tylko kitka trochę mi podrośnie.
Tak, ale coś wolno rosną mam wrażenie:D Codziennie myślę czy nie ściąć:D
UsuńNie znam bliżej tych kosmetyków ale Seria Ziaja pro jest bardzo ciekawa i muszę coś wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńZaciekawiły mnie te gumeczki, muszę się w takie zaopatrzyć :)) U mnie nic specjalnego we wrześniu :))
OdpowiedzUsuńgumki <3
OdpowiedzUsuńbardzo lubię nawet i na moich krótkich włosach.
Na krótkie w sam raz!:D
Usuńno ćóż nie będe ukrywać ale te tusze mnie intrygują
OdpowiedzUsuńtusze bardzo mnie ciekawią i te gumeczki do włosów różnież, mimo że ja mam nie kiteczkę a wielką, problematyczną kitę :D
OdpowiedzUsuńNa wielką to lepiej w tradycyjnym rozmiarze bo przy grubej kitce one sprawdza się tylko do zakończenia warkocza etc:) tak to typowo do krótszych i delikatnych włosów :D
Usuńolejek mocno mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie Infisibooble nano - mam kilka opakowań tradycyjnych, ale mam cienkie włosy i przydałoby się coś mniejszego :D To idealna opcja do gęstych, ale cienkich włosów, z których gruba kitka nie wyjdzie nigdy w życiu :P
OdpowiedzUsuńteż wolę collagen
OdpowiedzUsuńNa to serum do włosów narobiłaś mi ochoty :) mam dwie maskary Dalia i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMoże ta maska z Ziaji do mnie trafi
OdpowiedzUsuńta maska w sumie mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuń