Rzadko
sięgam po mydła przeznaczone typowo do oczyszczania twarzy więc kiedy obok
wybranego przez siebie serum Freshly Juiced Vitamin Drop znalazłam The Rich Moist Facial Soap, czyli silnie nawilżające mydło do twarzy byłam
lekko zaskoczona i odczuwałam pewną dozę niepewności czy aby moja skóra dobrze
na tym wyjdzie. Uznałam jednak, że jeśli nie spróbuję to się nie przekonam, a
jeśli mydło nie przypadnie mi do gustu to szybko je odstawię i tym sposobem
jeszcze tego samego dnia produkt trafił prosto do mojej łazienki;) Jeśli
jesteście ciekawe co z tego wszystkiego wynikło to zapraszam do dalszej części
wpisu.
Opis producenta
Silnie
nawilżające mydło do twarzy na bazie Kalaminy zapewnia ukojenie dla skóry
wrażliwej ze skłonnościami do podrażnień. Bogata w witaminy i polifenole Yerba
Matte jest źródłem przeciwutleniaczy, a olejek arganowy chorni skórę przed
nadmiernym przesuszeniem.
Moja opinia
Opakowanie
Mydło
otrzymujemy w papierowym opakowaniu, które na pozór jest zwyczajne, a jednak
zwraca uwagę dość oryginalną szatą graficzną. Wewnątrz znajdziemy kwadratową
kostkę z kilkoma mniejszymi „nacięciami” oraz logo marki. Gramatura mydła
wynosi 120g, czyli trochę więcej niż np. standardowa kostka do mycia rąk.
Konsystencja i zapach
Z
obawy przed ewentualnym rozpływaniem się mydła podczas użytkowania postanowiłam
przekroić mydło na dwie części. Nie było to zbyt łatwe, ponieważ mydło jest
dość twarde, ale dałam radę;) Jak się potem okazało moje wysiłki były nieco
zbędne gdyż z uwagi na twardą konsystencję mydło to nie ma dużej tendencji do
rozmiękczania się tudzież łamania. Zapach jest z tych z gatunku naturalnych.
Przywodzi na myśl woń lawendy z czymś bliżej nieokreślonym. Jest on jednak
łagodny. Po zmyciu nie utrzymuje się na twarzy.
Działanie
Muszę
przyznać, że nie mam dużego doświadczenia jeśli chodzi o mydła przeznaczone do
oczyszczania twarzy. Ostatnim tego typu produktem, którego używałam było mydło
Aleppo, które nieszczególnie przypadło mi do gustu. Z tego względu o ile często
intuicyjnie czuję, że produkt się u mnie sprawdzi to tutaj miałam wątpliwości
czy mydło Klairs okaże się być dla mnie odpowiednie. Kto jednak nie ryzykuje
ten nie pije szampana więc jedynym wyjściem było podjęcie wyzwania;) Jako że
moja skóra nie jest przyzwyczajona do oczyszczania przy użyciu mydeł to
uznałam, że wdrożę mydło Klairs nie tyle do codziennej rutyny, a do tzw.
pielęgnacji uzupełniającej. Stosowałam je więc nie codziennie, a co 2-3 dni gdy
miałam ochotę na bardziej dogłębne oczyszczanie cery. Przede wszystkim dlatego,
że mydło Klairs mimo, że należy do tych z gatunku nawilżających to jednocześnie
oczyszcza bardzo dokładnie. Skóra po jego użyciu jest przyjemnie wygładzona,
ale zarazem aż „piszczy” z czystości;) Drugim powodem było też oczywiście
przyzwyczajenie do tradycyjnych żeli i pianek. Mydełko nie wyrządziło krzywdy
mojej skórze i dobrze współgrało z resztą mojej pielęgnacji, czyli z kremami i
serum. Bez problemu stosowałam je również w połączeniu ze szczoteczką soniczną.
The
Rich Moist Facial Soap oraz inne kosmetyki Klairs znajdziecie w kmcosmetics.pl. Na stronie znajdziecie
również skład produktu.
Korzystacie z mydeł przeznaczonych
do pielęgnacji twarzy? Znacie inne mydła Klairs?
Mydełko do twarzy. Hm nigdy nie miałam okazji używać do ciała owszem, naturalne mydełko świetnie się spisują. Jeśli nawilża i ma delikatny zapach z chęcią wyprobuje że względu na to że dobrze oczyszcza.
OdpowiedzUsuńBuziaki
Ja też nie miałam przekonania bo rzadko sięgam po takie produkty, ale na szczęście obawy były bezpodstawne:)
UsuńJa chyba nigdy nie miałam takiego mydła, przeznaczonego do mycia twarzy :). Różnych mydełek naturalnych od jakiegoś czasu mam ciągle pod dostatkiem i je czasami wykorzystuję do tego celu :)
OdpowiedzUsuńTo jest moje drugie po Aleppo, ale Aleppo mi nie pasowało.
Usuńja nigdy nie używałam mydełek do twarzy, ale jak piszesz, że skóra aż skrzypi z czystości to warto się zainteresować :) ciekawa jestem takich mydełek do cery mieszanej :)
OdpowiedzUsuńJa mam mieszaną cerę i używałam właśnie tego:)
UsuńDaaawno nie miałam mydeł do twarzy , moje ostatnie to też chyba Aleppo. Ale miało za duże stężenie oleju laurowego i mnie wysuszało. Dobrze, że mydełko Klairs jest kosmetykiem zarówno nawilżającym jak i oczyszczającym.
OdpowiedzUsuńJa miałam z najmniejszym stężeniem, ale i tak jakoś nie zaiskrzyło...
UsuńBardzo lubię takie mydełka, lecz jednak bardziej do pielęgnacji ciała, chociaż i do twarzy też mogłabym te wypróbować :)
OdpowiedzUsuńDo ciała dawno nie miałam mydła (poza tymi do rąk), ale pewnie coś by się wybrało;)
UsuńJa z mydeł jakoś nie korzystam, a ten efekt "czystego że aż piszczy" też nie jest moim ukochanym ;) Też wolę żele i pianki, ale w sumie paradoksalnie jestem go ciekawa... Miałam raz taki silnie oczyszczający żel i on świetnie zmywał kremy BB, ale właśnie też pozostawiał po sobie taki efekt ;)
OdpowiedzUsuńNo ja właśnie sama też bym go nie wybrała dlatego tak niezbyt się ucieszyłam:D Ale stwierdziłam, że dam szansę. Nie wyobrażam sobie takiego właśnie skrzypienia dwa razy dziennie, ale tak co 2-3 jest ok bo mocniej oczyszcza etc.
UsuńMydeł do twarzy nie używam ale to bardzo mnie zainteresowało :-)
OdpowiedzUsuńJa na ogół też nie, to moje 2 w życiu;)
UsuńNigdy nie używałam takich mydeł ale jakoś bym się bała chociaż zaciekawiło mnie to mydełko
OdpowiedzUsuńteż miałam obawy naprawdę spore:D
Usuńja z mydeł zrezygnowałem :)
OdpowiedzUsuńJa jednak za mydłami nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńJa boję się myć tego typu mydłem ciała co dopiero twarzy. Może to dlatego że mam złe doświadczenie z mydłami w kostce :P. Ale dziś czytałam wpis o kamieniach do mycia i powiem ci że to mnie kusi wypróbować :P
OdpowiedzUsuńJa też się bałam:/ Ale na szczęście nic się nie stało przy takim systemie stosowania co 2-3 dni:) Na co dzień to byłoby chyba za dużo dla mnie.
UsuńO kamieniach do mycia to ja chyba jeszcze nie słyszałam:)
No właśnie ja też nie i tym bardziej mnie zaciekawił tamten wpis :) w sumie fajnie wyglądają i dodatkowo działają jak peeling :)
UsuńJa w sumie lubię takie dziwne wynalazki ;)
UsuńWiem dlatego ci o nich napisałam :P ja też lubię :) a w cale nie są drogie zestaw kosztuje 45 zł a chyba sam kamień ok 20 więc spoko w sumie :)
UsuńNie korzystam z mydełek do oczyszczania twarzy, gdyż zazwyczaj zostawiają właśnie taką skrzypiącą skórę. Dla mnie jest to zbyt duże wysuszenie dla i tak suchej i wrażliwej skóry. Chociaż raz na tydzień myślę, że byłoby ok :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie na co dzień to zbyt mocne oczyszczenie. Fajnie tak sobie dopasować częstotliwość.
Usuńmimo tego, że się fajnie u Ciebie sprawdziło, to po nie nie sięgnę. Jakoś mnie nie przekonuje używanie mydła do mycia twarzy ;)
OdpowiedzUsuńAleppo też mnie rozczarowało i zniechęciło do stosowania mydeł w kostce do mycia twarzy. Wersja Klairs brzmi bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie i dlatego też obawiałam się tego;)
UsuńUwielbiam takie mydełka :)
OdpowiedzUsuńTo teraz mnie mydelkiem do twarzy zaciekawiłas ☺ chyba spróbuję bo mam cere mieszaną wiec i u mnie może się sprawdzi ☺
OdpowiedzUsuńOby się sprawdziło :)
UsuńNie znam mydeł tej marki, ale używam do mycia twarzy mydła węglowego z Sanbios.
OdpowiedzUsuńLubie takie mydełka, ale nie zawsze tak było :) Markę znam i cenię sobie ją. Olejek do demakijażu jest boski :)
OdpowiedzUsuńJestem go ciekawa :)
Usuńnie przepadam za mydłami ;)
OdpowiedzUsuńJuż chyba ze sto lat nie używałam takich mydełek ;)
OdpowiedzUsuńTo może dla mojej wrażliwej buzi byłoby super:)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty raczej nie sięgam po mydła do pielęgnacji cery. Na tyle mocno wpojono mi, że się ich nie stosuje do mycia twarzy, że nawet przed tymi naturalnymi mam obawy. Jednak już dłuższy czas temu sięgnęłam po mydło ALeppo, ale również nie używam go codziennie, raczej co drugi dzień i też mam wrażenie że skóra jest gładka, ale i na maksa oczyszczona :D
OdpowiedzUsuńTak, wg mnie codziennie byłoby za często:)
UsuńBeee argan beee fuj
OdpowiedzUsuńHaha;)
UsuńBrałabym w ciemno, lubię takie mydełka do twarzy :)
OdpowiedzUsuńNo to w sam raz dla Ciebie;)
UsuńNie przepadam za myciem twarzy mydłami w kostce. Stosuję je jedynie do rąk.
OdpowiedzUsuńAni razu nie miałam mydła do twarzy. Aż dziwne, ale ciagle używam mleczka, pianki, micele lub olejki:)
OdpowiedzUsuńOj dawno mydła do twarzy nie używałam, choć jedno jakieś w zapasie mam i niedługo się za nie zabrać planuję ;)
OdpowiedzUsuńwow nawet nie wirdziałam, że takie mydło jest :)
OdpowiedzUsuńlubię takie mydełka, ale tego jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem sceptyczna co do mydeł, chociaż jeśli piszesz, że to jest bardziej nawilżające, to może byłoby ok. Stosowałam wcześniej takie z dodatkiem koziego mleka, z węglem aktywnym, Aleppo, savon noir - kompletne klapy.
OdpowiedzUsuńja aktualnie mam czarne mydło:) i moja buzia też piszczy z czystości:)
OdpowiedzUsuńjestem okropnym leniuszkiem i wolę żele czy pianki :-)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci że bardzo mnie zaskoczył Twój wpis - generalnie chodzi o to że takiego mydełka do twarzy bym nie użyła .... ale po tym wpisie chcę go mieć !! :D
OdpowiedzUsuńJa nie korzystam z takich mydełek, ale warto spróbować i się przekonać czy taki produkt nam pasuje :)
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować też mydło z węglem aktywnym http://ekomydlarnia.pl/mydla-naturalne/1-mydlo-weglowe-100-naturalne-recznie-robione.html - działa bardzo dobrze - oczyszczająco i przeciwtrądzikowo. Ogólnie za pierwszym razem miałam opory czy użyć czarnego mydła, czy się nie wybrudzę itp itd. ale jego działanie bardzo mnie zaskoczyło. Przy okazji wszystkim, którzy jeszcze nie korzystają z ręcznie robionych naturalnych mydeł - gorąco polecam! Takiego mydła żadne inne nie zastąpi :) Co z natury, to z natury. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUżywam Alleppo 40-50% oleju laurynowego od 2-3 lat z przerwami i jestem z niego zadowolona. Zastanawiam się nad rozpoczęciem kuracji kwasowej i podejrzewam,że wtedy będę musiała je odstawić. Myślisz, że te mydelko mogłabym stosować?
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie powinno być problemów:)
Usuń