Nie było jeszcze okazji pokazać sierpniowych nowości więc postanowiłam połączyć je razem z wrześniowymi. Ze względu, że są to nowości z dwóch miesięcy niektóre zdążyłam już zużyć i opisać. Dlatego też ten wpis częściowo stanowi coś w rodzaju podsumowania. Trochę tego jest więc postaram się przestawić wszystko zwięźle;)
ZAKUPY
Marka The Body Shop postanowiła wrócić do Łodzi. Począwszy od dnia
otwarcia aż do połowy sierpnia z tej okazji w łódzkiej Manufakturze trwała promocja 2+2 na wszystkie produkty. Oczywiście nie mogłam nie skorzystać i pojawiłam
się tam od razu na otwarciu. Pani powiedziała, że byłam jej pierwszą klientką - brawo ja! (pewnie więcej napalonych nie było;))
Postawiłam na produkty, które już znałam, czyli masła do ciała i żele pod
prysznic. Wybrałam takie zapachy jak Pinita Colada, Fuji Green Tea, Kokos,
Grejpfrut i Satsuma. Byłam mocno nastawiona na żel i
masło Virgin Mojito, które miałam rok temu, ale
niestety musiałam obejść się smakiem, ponieważ nie było. Kupiłam produkty do
pielęgnacji i higieny ciała, ponieważ akurat te kategorie kosmetyków zużywam najszybciej
więc potrzeby mam niemałe;)
Skoro już jesteśmy przy niemałych potrzebach to uznałam, że przyda mi się Tropikalny odżywczy olejek do ciała z najnowszej linii Mauritius marki Dr Irena Eris. Dokupiłam też rozświetlacz Sun Shimmer (puder sypki i cień No 2 z tej samej kolekcji kupiłam jeszcze w czerwcu). Całą kolekcję opisałam TUTAJ. Skusiłam się też na przezroczyste gumki Invisibobble Nano. Są tak małe, że na zdjęciu ich prawie nie widać, ale one tam są:D Powiem Wam, że mama i siostra nie lubią tych gumek, a ja dostałam kiedyś w spadku tą tradycyjną wersję i przypadła mi do gustu;)
Na Allegro poczyniłam skromne zakupy produktów Balea. Dla siebie kupiłam jedynie żel pod prysznic morski szum z limonką i miętą (polecam) oraz mydło w płynie Balea Melone (z tej serii miałam rok temu pomadkę i żel - klik).
Ponownie pojawiłam się w salonie The Body Shop celem zakupu wody toaletowej grejpfrut, gratis był żel pod prysznic (wybrałam również grejpfrut, ponieważ już go miałam i zapach mi odpowiada, a razem z masłem mogą tworzyć komplet;)). Podczas płacenia zostałam jeszcze "naciągnięta" na słynny krem do rąk Hemp z olejem z nasion konopi. A że już kiedyś byłam go ciekawa i była promocja to sprzedawczyni miała ze mną lekko. Ewelina to dobry klient - wie czego chce, a jak nie wie to... szybko się dowiaduje;)
Jeśli chodzi o moje wrześniowe zakupy to skusiłam się głównie na maseczki: z The Body Shop dwie nowe maski Superfood - Amazonian Acai oraz Himalayan Charcoal, jedną maskę w płachcie Skin 79 i głęboko oczyszczające plastry na nos L'Biotica. Skusiłam się też na krem do rąk Organique oraz wodę różaną Bielenda.
Zupełnie spontanicznie skusiłam się też na zakup nowego podkładu Catrice HD Liquid Coverage w odcieniu 040. Zaskoczyłam tym samą siebie gdyż preferuję podkłady w pudrze, a nie w płynie. Przy okazji eventu MAC w Manufakturze kupiłam balsam do ust w tubce.
Podczas pierwszego dnia pierwszej tury promocji w Rossmannie skusiłam się jedynie na pomadkę Wibo Juicy Color 03.
Skoro już jesteśmy przy niemałych potrzebach to uznałam, że przyda mi się Tropikalny odżywczy olejek do ciała z najnowszej linii Mauritius marki Dr Irena Eris. Dokupiłam też rozświetlacz Sun Shimmer (puder sypki i cień No 2 z tej samej kolekcji kupiłam jeszcze w czerwcu). Całą kolekcję opisałam TUTAJ. Skusiłam się też na przezroczyste gumki Invisibobble Nano. Są tak małe, że na zdjęciu ich prawie nie widać, ale one tam są:D Powiem Wam, że mama i siostra nie lubią tych gumek, a ja dostałam kiedyś w spadku tą tradycyjną wersję i przypadła mi do gustu;)
Na Allegro poczyniłam skromne zakupy produktów Balea. Dla siebie kupiłam jedynie żel pod prysznic morski szum z limonką i miętą (polecam) oraz mydło w płynie Balea Melone (z tej serii miałam rok temu pomadkę i żel - klik).
Ponownie pojawiłam się w salonie The Body Shop celem zakupu wody toaletowej grejpfrut, gratis był żel pod prysznic (wybrałam również grejpfrut, ponieważ już go miałam i zapach mi odpowiada, a razem z masłem mogą tworzyć komplet;)). Podczas płacenia zostałam jeszcze "naciągnięta" na słynny krem do rąk Hemp z olejem z nasion konopi. A że już kiedyś byłam go ciekawa i była promocja to sprzedawczyni miała ze mną lekko. Ewelina to dobry klient - wie czego chce, a jak nie wie to... szybko się dowiaduje;)
Jeśli chodzi o moje wrześniowe zakupy to skusiłam się głównie na maseczki: z The Body Shop dwie nowe maski Superfood - Amazonian Acai oraz Himalayan Charcoal, jedną maskę w płachcie Skin 79 i głęboko oczyszczające plastry na nos L'Biotica. Skusiłam się też na krem do rąk Organique oraz wodę różaną Bielenda.
Podczas pierwszego dnia pierwszej tury promocji w Rossmannie skusiłam się jedynie na pomadkę Wibo Juicy Color 03.
POZOSTAŁE
Pod koniec lipca dostałam maila z
propozycją rozwiązania krótkiego testu dotyczącego moich paznokci. Po
przesłaniu wyniku testu miały zostać wysłane niespodzianki i tak oto na
początku sierpnia trafił do mnie zestaw produktów Nailtek. Moje paznokcie nie należą do wielce
problematycznych więc odpowiedni dla mnie okazał się zestaw zielony
przeznaczony do paznokci normalnych. Zielony zestaw zawierał wygładzającą
odżywkę podkładową oraz odżywkę
wzmacniającą do codziennej pielęgnacji. W paczce znalazł się również odtłuszczacz, top
coat oraz mini odżywka do
paznokci miękkich.
Marka Yasumi zaproponowała mi wypróbowanie swojego nowego produktu - sonicznej szczoteczki do oczyszczania
twarzy NUNO. Szczoteczka Yasumi oprócz samej funkcji oczyszczania posiada jeszcze dodatkowe bajerki więc uznałam, że ma potencjał. Używam jej już trzeci miesiąc więc pewnie wkrótce pojawi się opinia. Dodatkowo wybrałam Medbox w wersji Anti-Aging, który daaawno zdążyłam już zużyć i opisać KLIK.
Od Bielendy przyszedł do mnie płyn micelarny oraz żel z niebieskiej linii Ekspert Czystej Skóry oraz Multifazowy olejek nawilżający z linii Zmysłowe Olejki. Olejek okazał się być dla mnie bonusem, ponieważ
znałam go już wcześniej i nawet opisywałam:) Do tej pory produkty były
wybierane przeze mnie indywidualnie, ale ostatnio były robione masowe przesyłki
do blogosfery. Stąd też mały replay;) Natomiast płyn oraz żel zużyłam i opisałam KLIK.
Kasia
Obssesion niestety nie pokochała rytuału
melonowego marki Organique, ponieważ zapach okazał się być dla niej nie do
przejścia. Wiedziała jednak, że ja akurat jestem fanką tego zapachu więc
podesłała mi te produkty. Kosmetyki te są mi dobrze znane i były już opisywane na
blogu TUTAJ i TUTAJ. Mus do ciała bardzo lubię. Natomiast jeśli chodzi o maskę do twarzy w moim przypadku wszystko było ok., poza tym, że
maska zapychała mi pory. Nie ma jednak wielkiej tragedii, ponieważ nadaje się
ona do stosowania jako balsam do ciała. Oba dawno już zużyłam;)
Od marki Dr Irena Eris przyszła do mnie niespodzianka w formie dwóch kosmetyków z linii SPA Resort Mauritius, czyli Energetyzujący mus peelingujący, a także Nawilżający balsam-żel do ciała. W paczce znalazłam też rozświetlający puder sypki i cień w kredce z kolekcji Sun Illusion, ale akurat puder już posiadałam, ponieważ kupiłam go jeszcze w czerwcu.
Od marki Joico przywędrowało do mnie Protect & Shine serum z serii K-PAK oraz coś fajnego dla trzech z Was:)
Marka Lirene zapraszała do przetestowania produktów z nowej serii BIO nawilżenie i zdecydowałam się podjąć wyzwanie. Zawitał więc do mnie Nawilżający żel micelarny oraz Nawilżająco-matujący krem-mus.
Moje przedpotopowe recenzje znalazła Ziaja i otrzymałam propozycje przetestowania ich produktów. Wybrałam masło do ciała Sopot SPA, balsam pod prysznic oraz maskę dotleniającą z linii Pro.
Przechodząc już do września marka Naturativ zafundowała mi niespodziankę w postaci hipoalergicznego masła do ciała oraz relaksującego peelingu do ciała.
W ramach współpracy ze sklepem kosmetykomania wybrałam do przetestowania produkty Yope oraz Bomb Cosmetics.
Coś dla pani gadżet, czyli żelowe rękawiczki Beauty Touch Cosmabell i C Intense serum. Natomiast od marki Klairs serum Fresh Juiced Vitamin Drop oraz dodatkowo Silnie nawilżające mydło do twarzy.
Niespodzianką od marki Delia okazały się być trzy nowe tusze do rzęs - KLIK.
Prezenty z eventu MAC Cosmetics w łódzkiej Manufakturze, czyli tusz In Extreme Dimension 3D, który dobrze znam, błyszczyk Lustreglass w odcieniu Love Nectar, kredka do powiek Powerpoint Eye Pencil Permaplum, podwójne cienie do powiek Extra Dimension oraz urocza połyskująca kosmetyczka.
Na blogu lukaszmakeup wygrałam bon do L'occitane. Wymieniłam go na Olejek pod prysznic Migdał i mydełko Werbena. W The Body Shop (znowu!) odebrałam natomiast prezent za pieczątki z karty stałego klienta, czyli olejek Tea Tree.
Od marki Bielenda dotarły do mnie jeszcze nowe maseczki Carbo Detox.
Nowości makijażowe Eveline Cosmetics, czyli puder sypki, baza pod cienie, paletka do konturowania i tusz do rzęs.
Nowości MIYA Cosmetics, czyli kremy myWONDERBALM w energetycznych opakowaniach.
Na koniec września dotarły do mnie peelingi BodyBoom w nowej odsłonie:)
To by było na tyle jeśli chodzi o moje dwumiesięczne nowości. Jest jeszcze coś z kategorii zdrowie, ale to już się pojawi za jakiś czas jako recenzja. A jak tam Wasze sierpniowo-wrześniowe nowości? Znacie coś z tych produktów?
Od marki Dr Irena Eris przyszła do mnie niespodzianka w formie dwóch kosmetyków z linii SPA Resort Mauritius, czyli Energetyzujący mus peelingujący, a także Nawilżający balsam-żel do ciała. W paczce znalazłam też rozświetlający puder sypki i cień w kredce z kolekcji Sun Illusion, ale akurat puder już posiadałam, ponieważ kupiłam go jeszcze w czerwcu.
Od marki Joico przywędrowało do mnie Protect & Shine serum z serii K-PAK oraz coś fajnego dla trzech z Was:)
Marka Lirene zapraszała do przetestowania produktów z nowej serii BIO nawilżenie i zdecydowałam się podjąć wyzwanie. Zawitał więc do mnie Nawilżający żel micelarny oraz Nawilżająco-matujący krem-mus.
Moje przedpotopowe recenzje znalazła Ziaja i otrzymałam propozycje przetestowania ich produktów. Wybrałam masło do ciała Sopot SPA, balsam pod prysznic oraz maskę dotleniającą z linii Pro.
Przechodząc już do września marka Naturativ zafundowała mi niespodziankę w postaci hipoalergicznego masła do ciała oraz relaksującego peelingu do ciała.
W ramach współpracy ze sklepem kosmetykomania wybrałam do przetestowania produkty Yope oraz Bomb Cosmetics.
Coś dla pani gadżet, czyli żelowe rękawiczki Beauty Touch Cosmabell i C Intense serum. Natomiast od marki Klairs serum Fresh Juiced Vitamin Drop oraz dodatkowo Silnie nawilżające mydło do twarzy.
Niespodzianką od marki Delia okazały się być trzy nowe tusze do rzęs - KLIK.
Prezenty z eventu MAC Cosmetics w łódzkiej Manufakturze, czyli tusz In Extreme Dimension 3D, który dobrze znam, błyszczyk Lustreglass w odcieniu Love Nectar, kredka do powiek Powerpoint Eye Pencil Permaplum, podwójne cienie do powiek Extra Dimension oraz urocza połyskująca kosmetyczka.
Od marki Bielenda dotarły do mnie jeszcze nowe maseczki Carbo Detox.
Nowości makijażowe Eveline Cosmetics, czyli puder sypki, baza pod cienie, paletka do konturowania i tusz do rzęs.
Nowości MIYA Cosmetics, czyli kremy myWONDERBALM w energetycznych opakowaniach.
Na koniec września dotarły do mnie peelingi BodyBoom w nowej odsłonie:)
To by było na tyle jeśli chodzi o moje dwumiesięczne nowości. Jest jeszcze coś z kategorii zdrowie, ale to już się pojawi za jakiś czas jako recenzja. A jak tam Wasze sierpniowo-wrześniowe nowości? Znacie coś z tych produktów?
The Body Shop rewelacja! jak będę w Łodzi na pewno się na coś skuszę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!:)
Fajnie, że otworzyli:) Choć poniosłam w związku z tym spore straty:P
UsuńMam masełko kokosowe z TBS :D
OdpowiedzUsuńDużo nowości, jak zawsze zresztą ;) Udanych testów i... czekam na recenzje;)
Ciekawe czy będzie Ci pasowało:) Ja z kokosowej serii zużyłam żel, a masło czeka:)
UsuńChciałąbym ten peeling BodyBoom<3 A na podkład z Catrice poluje, ale ciężko to idzie :D
OdpowiedzUsuńGorąco polecam, to mój mega hit:)
UsuńA Catrice kupiłam tak od niechcenia we wrześniu. Wtedy było parę sztuk i wzięłam. Jest całkiem spoko, ale nie do końca mój odcień.
Trochę tego jest :D W TBS poszalałaś ;) Ciekawi mnie to masło "balsam-żel" Dr Irena Eris Mauritius i kremy Miya :)
OdpowiedzUsuńTak, niedawno rozważałam żeby jeszcze wstąpić bo miałam kupon na gratisowy żel przy zakupach od 29, ale już jakoś nie miałam czasu jechać do Manu:P
UsuńTylko tyle?:P
No, jeszcze ten balsam Mac, ale to Ci już mówiłam. Zastanawiam się czy to faktycznie taka rewelacja jak twierdziła ta pani ;)
UsuńNa tyle rzeczy to i tak mało:D Moje zdanie o Mauritusie znasz bo już serię mam dawno za sobą, a o Miya będzie wpis;) No szczerze? Radzę im żeby zadowolił moje usta bo nie jestem największą fanką takich w tubkach, ale mogę się poświęcić jeśli efekt będzie najs:P
UsuńNo wiem, mauritius byłam już macać i gdyby nie to, że mam tyle maseł to bym go kupiła... Właśnie ja mam trochę wątpliwości co do tego "najs efektu" i zachwytów tej pani, ale może się mylę ;)
UsuńJa jestem pełna nadziei na najs efekt, ale nie jestem do końca pewna bo intuicja nie podpowiada 100% satysfakcji:D Ale my akurat mamy inne preferencje bo ja np. nie uważam Nuxe za hit więc to już sama musiałabyś się przekonać:) Nie chcesz wiedzieć ile mam maseł:)
UsuńAle ja szybko zużywam to tak naprawdę ciągle muszę mieć coś nowego;)
Ja nie potrafię się zmusić do codziennego balsamowania, to moja pięta achillesowa :( a co do balsamów to właśnie wiem że niestety mamy inne wymagania :/ sama nie wiem, poczytam może recenzje jakieś bo jeszcze tego nie zrobiłam :D
UsuńTo widocznie Twoja skóra nie jest jakoś szczególnie wymagająca:) Ja jakbym nie potrzebowała to pewnie też bym ograniczyła:) Ale moja sucha. Za zwyczaj najgorszej latem więc już powoli powinno iść ku lepszemu:D
UsuńJa czytałam jakieś, chyba były różne opinie jak to zwykle bywa. Ale ja się z cudzymi opiniami za mocno nie liczę bo ufam tylko sobie i sama siebie najlepiej znam hihi
Z tego co słyszałam pani z Maca Nuxe też jakoś wielce nie pochwala więc może akurat będziemy w tym samym obozie. W sensie ja i ona:D
Dużo tych nowości:-) Ja nie pamiętałabym aby to wszystko zużyć ;-)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że ja używam wszystkiego raczej regularnie więc mi schodzi:D Inaczej nie byłoby sensu tyle tego opisywać:)
UsuńSzalona ! :D Ja to chyba w jakieś 4 miesiące nie kupiłabym tych wszystkich nowości co są w poście. A tu przez miesiac tyle - wow! Szacun :D
OdpowiedzUsuńNie doczytałaś:) Nowości są z sierpnia i września, czyli dwa miesiące:) Październikowe dopiero będą;)
UsuńKupiłam w sumie przez ten czas dokładnie 25 rzeczy więc jak na mnie w miarę przyzwoicie ilościowo. Bo finansowo już mniej gdyż np. TBS wielce tanie nie jest nawet na promo:) Ale generalnie ja mam duże zużycia pielęgnacji. Sporo z tego mi już wyszło. Głównie to co podlinkowane. Poza kolorówką, która jak wiesz tak szybko mi się nie kończy:D
No fakt, coś mi umknęło :) No ale ja 25 rzeczy to też bym kupowała raczej przez około 4 miesiące. Ja we wrześniu kupiłam tylko 2 rzeczy i dostałam 2 miniaturki do ich zakupu :)
UsuńJa czekam aż wreszcie się ogarnę na dobre z tym kupowaniem i będę mogła napisać to samo;)
UsuńHehe życzę powodzenia :) U mnie takie małe zakupy były spowodowane tym, że dokonałam zakupu w butiku LV :)
UsuńNa pewno w końcu się uda:D
UsuńA to u mnie na szczęście tego przybytku nie ma:)
Masakra ile fajnych rzeczy, aż ciężko wymieć kilka, które szczególnie mi się podobają :). W TBS powinnaś mieć chyba jakąś kartę, ze stałym rabatem :D
OdpowiedzUsuńMam tam kartę stałego klienta:D Niestety założyłam dopiero przy 2 albo 3 zakupach więc póki co ukończyłam tylko jeden poziom za który wzięłam ten gratisowy olejek Tea Tree:D
Usuńwow kiedy Ty to wszystko zużyjesz? :D teraz to tylko leżeć i się smarować :D
OdpowiedzUsuńSame wspaniałości! Olejek z Bielendy mam i bardzo polecam.
OdpowiedzUsuńŚwietny post! :)
OdpowiedzUsuńKażda z nas na pewno chcę pięknie wyglądać na facebook’owych lub instagram’owych zdjęciach. Jak w takim razie się umalować, żeby na zdjęciu wyglądać jak profesjonalna modelka? Zapraszam do mnie, żeby zapoznać się z ciekawymi poradami.
Dziękuję za autoreklamę. Mało mnie to interesuje prawdę powiedziawszy;)
UsuńO matulu ile tego jest ;), Hemp z TBS to chyba najlepszy (według mnie) krem do rąk jeśli chodzi o działanie, choć zapach niestety nie każdemu się podoba :D.
OdpowiedzUsuńJak na szybko wąchałam to wydawało mi się, że nie śmierdzi, ale zobaczymy jak w praktyce bo jeszcze czeka.
UsuńŻyczę udanego testowania :) Z swojego doświadczenia wiem, że takie kosmetyki szybko znikają :D
OdpowiedzUsuńAno właśnie:)
UsuńTe nowości ważą chyba z tonę :D Sklep TBS w Łodzi może się pewnie utrzymać z samych Twoich wydanych pieniędzy :D
OdpowiedzUsuńSporo już wypaprałam więc nie ważą:D
UsuńOj oby nie, muszę się pilnować:P
A ja mam do pokazania nowości z lipca, sierpnia, września i jeszcze z października nie wszystko do mnie dotarło - jak to ogarnąć?
OdpowiedzUsuńTo jest dobre pytanie:) Ale chętnie obejrzę:D
UsuńWiele wspaniałości
OdpowiedzUsuńWiele wspaniałości
OdpowiedzUsuńPrzebiłaś mnie :D Masz więcej nowości niż ja wszystkich kosmetyków :D
OdpowiedzUsuńTo chyba powinnam się zacząć martwić:P
Usuńta linia hipoalergiczna naturativ jest świetna, dla mnie uczulonej praktycznie na wszystko jest to wybawienie ;) patrzyłam z ciekawości, czy u kingi rusin jest ten kosmetyk, ale nie ma go w ofercie, podobnie jak wielu innych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze za czasów Pat&Rub miałam balsam z tej serii. Dobrze go wspominam, a masło też jest bardzo godne bo radzi sobie z moją typowo suchą skórą ciała:) Z tego co czytałam na FB nowej odsłony Pat&Rub to niektóre kosmetyki mają się stopniowo pojawiać. Podobno składy są ulepszone, ale niczego jeszcze nie próbowałam.
UsuńJa nie mogę;) Jesteś zaopatrzona na cały rok 2016;) Same fajne rzeczy, i TBS i Provoke i SPA RESORT, wszystko moje ulubione;) Miłego używania/smarowania/miziania;)
OdpowiedzUsuńAno właśnie nie bo większość tych do ciała już wypaprałam. Moje możliwości w tym zakresie są.. ponadprzeciętne:D
UsuńTyle ciekawych nowości, że aż nie wiem co mam skomentować :) Jestem bardzo ciekawa maseczek TBS!
OdpowiedzUsuńAcai jest fajna, a druga to jeszcze nie wiem:)
UsuńDuże zakupy zrobiłaś. Tych gumek na początku nie zauważyłam , sprytnie się ukryły.
OdpowiedzUsuńJa na dwa miesiące to sporo nowości Ci przybyło ;)
OdpowiedzUsuńOesu! ;D ;D
OdpowiedzUsuńMi ten żel Balea nie odpowiada zapachowo jakos tak się przekonać nie mogę, Boom jeszcze nie otworzyłam ;D ale paczadełka mi błyszczą na widok szczotki Yasumi *,*
A to szkoda:( Ja zużyłam z chęcią i myślałam, że Tobie też się spodoba. BB uwielbiam totalnie <3 Yasumi fajna:)
UsuńCoś jest w tym zapachu co mnie drażni po prostu ;D ale czekaj czekaj otowrzę tlyko Boom ;D
Usuńświetne nowości :) zaciekawiły mnie zwłaszcza te wszystkie maseczki na twarz ;)
OdpowiedzUsuńIle nowości! Peelingi Body Boom i kosmetyki Naturativ ciekawią mnie najbardziej :)
OdpowiedzUsuńO mamo... ja jestem ciekawa jak Ty to wszystko zużyjesz :D To jest coś niesamowitego :D
OdpowiedzUsuńNowości z TBS super. Już kilka razy byłam w Manu i jeszcze nie zajrzałam do nowego sklepu xD Brawo ja.
Sporo z tego zużyłam już także luzik:)
UsuńMówisz, że interesy z Tobą to czysta przyjemność :D hehehe. Ile tu dobroci ahhh :) czekam na recenzje :)
OdpowiedzUsuńNo tak myśle ;D
UsuńSame wspaniałości z The Body Shop :)
OdpowiedzUsuńMam maseczkę TBS z jagodami acai :)
OdpowiedzUsuńMnóstwo świetnych rzeczy :) Chciałabym popróbować produkty z TBS ♥
OdpowiedzUsuńhahahaha nie zatopiło Cię w domu kosmetykami :D ?
OdpowiedzUsuńMyślę, że u Ciebie jest dużo gorzej e tej kwestii :D
Usuńgdzie i kiedy Ty to wszystko zużywasz?!?! :0
OdpowiedzUsuńno ale do The Body Shop to biegałaś często... oj często... :P
O dziwo całkiem sprawnie mi to idzie, sporo z tego już zużyłam:) wystarczy korzystać regularnie :)
UsuńIle tego, ja to chyba przez trzy lata bym nie zużyła. Widzę, iż masz tam kosmetyki z lirene. Lubię te markę, więc czekam na opinie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU mnie idzie bardzo sprawnie;D ten żel niedawno zużyłam i był ok, a krem to nie do końca mi przypadł go gustu. Na pewno będzie jeszcze osobny wpis ;)
UsuńWow - ależ masa wspaniałości! <3
OdpowiedzUsuńCo jak co, ale super nowości.
OdpowiedzUsuńDużo ciekawych produktów tutaj widzę. Do podkladu catrice robiłam podejście kilka razy , ale te kolory mi się nie podobają. Jedynka stanowczo za jasna, 2 i 3 za to strasznie różowe, 4 za ciemna.
OdpowiedzUsuńNo odcienie nie do końca satysfakcjonujące :/ Ta moja 4 jest niby ok, ale trochę wybijają te różowe tony ;/
UsuńWidzę tutaj sporo pięknych perełek ! <3
OdpowiedzUsuńSporo ci się tego nazbierało, miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńMogłabyś otworzyć drogerię! :D
OdpowiedzUsuńAleż tego dużo:) A ja nie znam żadnego z pokazanych kosmetyków, nie mniej jednak więcej niż połowę z chęcią bym przygarnęła:D Ciekawa jestem tej szczoteczki sonicznej po dłuższym czasie uzytkowania:)
OdpowiedzUsuńJuż 3 miesiąc jej uzywam, niedługo coś napisze :)
UsuńDostałam oczopląsu od tych wspaniałości!
OdpowiedzUsuńO niektórych już pisałaś z tego co widzę :D ale ty to jesteś szalona :P. Ile przepuściłaś na to wszystko :D :D ??. Ja w Sierpniu coś kupiłam ale skromnie we wrześniu w sumie też jakoś specjalnie nie szalałam :P, chyba teraz z początkiem października zrobiłam większe zakupy ale to tylko to co mi się skończyło :) staram się wytrwać w swoim wyzwaniu :)
OdpowiedzUsuńSama z tego kupiłam 25 rzeczy przez 2 miesiące więc nie jest źle;D A ile poszło na to wolę nie myśleć;D
UsuńTak, zgadza się, sporo z tego już zużyłam i opisałam;)
Masła TBS uwielbiam, ale żele pod prysznic są takie sobie moim zdaniem. Znacznie bardziej przemawiają do mnie żele Bath&Body Works pod względem zapachów i właściwości myjących.
OdpowiedzUsuńPatrząc na Twoje nowości, mam mniejsze wyrzuty sumienia z powodu moich :D
OdpowiedzUsuńfajnie ogląda się takie nowości, miłego testowania:)
OdpowiedzUsuńjestem ogromnie ciekawa tych maseczek z węglem, czekam na Twoją opinię :)
OdpowiedzUsuńWow, ale dużo tych produktów. Ja ostatnio staram się mniej kupować, chociaż parę rzeczy musiałam kupić ostatnio w Rossmannie :)
OdpowiedzUsuńUmarłam, jesteś dla mnie rekinem biznesu blogowego w kategorii "beauty"!!!
OdpowiedzUsuńPiszę właśnie o moich nowościach i to trochę wstyd pokazać kilka produktów, kiedy Ty pokazujesz, hmmm.... nie liczyłam :)
Ale mamy wspólne nowości, maseczki z The Body Shop, a przy kasie okazało się, że też pragnę krem do rąk ;)
No trochę tego jest, ale przez dwa miesiące to nie jest źle:)
UsuńMaseczkom nie mogłam się oprzeć;)
Jejku, jakie szaleństwo :D I ile ciekawych rzeczy! Nie mogę się doczekac recenzji :)
OdpowiedzUsuńile nowosći!
OdpowiedzUsuńfaktycznie o części było już na blogu, ale zaciekawiłaś mnie bazą pod cienie Eveline :P
z Catrice masz podkład w odcieniu 40?? ten najciemniejszy?
ja się waham pomiędzy 30 a 40, próbuję mamę wysłać na zakupy po niego, ale ciężko mi tak w ciemno dobrać kolor...
Tak, mam ten najciemniejszy choć nie jest to do końca moja tonacja bo u mnie na granicy trochę wpada w róż. Wahałam się pomiędzy 30, a 40, ale 30 nie było testera no i bałam się, że będzie za jasny. Z kolorami to tak średnio jest u Catrice. No i nie wiem czy Twojej mamie uda się kupić bo w większości miejsc jest już dawno wyprzedany więc prędzej za jakiś czas.
UsuńAle wspaniałości! Napatrzeć się nie mogę :)
OdpowiedzUsuńNiemała gromadka, a większość produktów jest mi nieznana. Różowe rękawiczki też mam i bardzo je polubiłam:)
OdpowiedzUsuńKochana same wspaniałości. Życzę miłych testów.
OdpowiedzUsuń:*
miałam to masełko z Sopot SPA, maska dotleniająca brzmi kusząco:)
OdpowiedzUsuńMuszę zerknąć na najnowsze kosmetyki od Ziaja oraz bardzo kuszą mnie te peelingi BodyBoom :)Ja skusiłam się dopiero na 2 i 3 turę promocji w Rossmannie :)
OdpowiedzUsuńPadłam.... tyle nowości, spokojnie mogłabyś sklepik otworzyć ;) Masełka i wode toaletową z TBS sama bym przygarnęła jak zarówno nowości Ziaja no i resztę też :D
OdpowiedzUsuńsporo ciekawych produktów, ja nadal poluję na ten krem z organique, podobno jest świetny, a moje dłonie cóż
OdpowiedzUsuńOjej, ileż nowości! :O W dodatku same wspaniałości. Połowę z nich sama chętnie bym wypróbowała :D Zazdroszczę, ze mogłaś skorzystać z tej promocji w TBS, z wielką przyjemnością wypróbowałabym kilka zapachów ich maseł do ciała :D
OdpowiedzUsuńOj muszę w końcu odwiedzić to The Body Shop w Manu - byłam tam w weekend ale zupełnie zapomniałam że mamy TBS :P
OdpowiedzUsuńsporo tego ;)
OdpowiedzUsuń