Październik
się kończy, pora więc na garść ulubieńców miesiąca!;) Oczywiście październik
jest dla mnie znienawidzonym miesiącem. Podobnie jak listopad, grudzień,
styczeń. Nie wiadomo co gorsze! Byle do wiosny, a raczej do lata! Niestety
jesienią i zimą działam na bardzo zwolnionych obrotach;) Jak żyć? Chociaż w
obecnej sytuacji politycznej chyba lepiej nie pytać bo odpowiedź mogłaby
brzmieć... na pewno nie po swojemu;) Przejdźmy już więc lepiej do kosmetycznych
ulubieńców.
Pierwszym
produktem, który miał już swoją premierę na blogu – KLIK. Jest oczywiście Freshly
Juiced Vitamin Drop Serum marki Klairs.
Wszystko już zostało powiedziane więc, tych którym umknęło odsyłam do recenzji.
Drugim
produktem, a nawet produktami zostały kremy
myWONDERBALM (ciągle mylę z Wunder-Baum;)) nowej polskiej marki MIYA Cosmetics. Przetestowałam wersję I’m Coco Nuts pachnącą kokosem oraz Hellow Yellow pachnącą mango i muszę
przyznać, że pomogły mi one odbudować odpowiedni poziom pielęgnacji skóry po
ostatnim kremie, który jakoś nieszczególnie mi przysłużył i którego w efekcie
odstawiłam. Kremy MIYA świetnie nawilżają, wygładzają i regenerują skórę, a w
dodatku kosztują naprawdę niewiele posiadając zarazem dobre składy! Więcej o kremach
napiszę w pierwszych dniach listopada więc na razie nie chcę odkrywać
wszystkich kart:) Wszak tajemnica to moje drugie imię;)
Kolejnym
ulubieńcem został oryginalny BeautyBlender. Muszę przyznać, że o Beauty Blenderze po raz pierwszy usłyszałam
dobrych kilka lat temu i wtedy w ogóle mnie nie kusił. Zwłaszcza, że jak wiecie
jestem raczej fanką pudrów aniżeli podkładów. Później co jakiś czas spoglądałam
na niego ukradkiem, ale miałam wątpliwości czy będę używać. Aż w końcu po prostu
pojawiła się okazja żeby go wypróbować. Miałam kiedyś gąbeczkę Ebelin, ale od
razu muszę przyznać, że nie umywa się ona do Beauty Blendera, który jest zgrabny,
mięciutki i milutki (po prostu słodziaczek:P) oraz fajnie spełnia swe zadanie.
Jednak co oryginał to oryginał! Napiszę o nim za jakiś czas.
MAC
Lustreglass w odcieniu Love Nectar trafił do mnie podczas eventu MAC i muszę
przyznać, że od razu go polubiłam. Mimo iż posiada drobinki na ustach
prezentuje się bardzo ładnie, co sprawia, że chętnie po niego sięgam. Podoba mi
się również jego delikatny waniliowy zapach. Słowem – produkt w sam raz dla
mnie. Możliwe, że o nim napiszę. Ciekawa jestem czy uda mi się oddać efekt na
zdjęciach;)
Tak wygląda moje październikowe top
5, a jak wygląda Twoje?
To serum z Klairs mnie zaciekawiło :)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńBB uwielbiam :) A serum Klairs bardzo kusi :)
OdpowiedzUsuńŚwietna ta gąbeczka:) A serum wg mnie warte wypróbowania :)
Usuńna mojej liście też jest, ale póki co wiesz, że czekam na lepsze dni :) a co do gąbeczki, to rewelacja! - warta każdej złotówki. ale powiem Ci, że czarna jest jeszcze lepsza :)
UsuńWłaśnie coś słyszałam, że czarna dłużej służy i łatwiej ją doprać, ale uznałam, że będzie mi smutno korzystać z czarnej więc wybrałam różową;D
Usuńwiesz co, ja nie miałam problemu ani z dopraniem czarnej ani z różową. w różowej kolor szybciej płowieje, ale mi się zawsze dopierała idealnie :) tylko, że jest mniej trwała i trzeba uważać jak się ma długie paznokcie - to przez to mi ona pękła :D
UsuńAno tak coś mi świta z tym płowieniem. Ja ze swoim obchodzę się jak z jajkiem:D
UsuńKrem pachnący mango? Przecież musi być mój! :)
OdpowiedzUsuńZapaszek naprawdę miły:)
UsuńKremy Miya mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe są te kremy.
OdpowiedzUsuńOwszem!:)
UsuńKremiki wyglądają bardzo zachęcająco :-)
OdpowiedzUsuńTak, juz same opakowania robią dobre wrażenie :)
Usuńbez gąbeczki bb nie wyobrażam sobie makijażu :) teraz mam kilka gabek z Douglasa i są bardzo fajne, zwłaszcza taka mocno ścięta, mniej podkładu chłonie i łatwiej ja domyć :)
OdpowiedzUsuńWidziałam właśnie wczoraj te gąbeczki:) Ciekawa jestem jakby u mnie wypadły w porównaniu z BB:)
UsuńCzekam na wpis o kremach Miya :). Chyba się skuszę na któryś, ale jeszcze nie wiem, na który :P
OdpowiedzUsuńDo wyboru 4 więc może być zagwozdka:D
UsuńCiekawe te kremy :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym wypróbowała te kremy, bardzo mnie zaciekawiły ;)
OdpowiedzUsuńWkrótce napiszę o nich więcej:)
Usuńciekawi mnie kremik:)
OdpowiedzUsuńMam 3 gąbeczki do makijazu, ale Beauty Blendera nigdy nie miałam :D Macałam go sobie u koleżanki i faktycznie jest mięciutki :)
OdpowiedzUsuńTak, miękkość totalnie bez porównania:)
UsuńOoo mam ten krem hello yellow ! Czeka w kolejce ! Muszę szybciutko Go wypróbowac :D
OdpowiedzUsuńTo jestem ciekawa jakie będą Twoje wrażenia:)
UsuńGąbeczki BB sama używam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńSerum może wypróbuję bo mnie kusi jeszcze bardziej odkąd zobaczyłam filmik :) ale kremy też są ciekawe, póki mam zapas staram się nie ulegać pokusie:)
Zapasy = słowo klucz:D Ech:)
UsuńP.S. Napisałam na FB 😘
UsuńDzięki:*
Usuńjestem bardzo ciekawa tych kremów MIYA. Z niecierpliwością czekam na Twoją recenzję :)
OdpowiedzUsuńBędzie, będzie;)
UsuńSerum z Klairs od razu zaczęło mnie kusić skoro polecasz zarówno Ty jak i sama Charlotte Cho. Póki co jednak zawartość kwasów w kosmetykach w moim wypadku odpada, ale od razu zapisuję sobie Twój wpis żeby w przyszłości o nim pamiętać bo kosmetyki z witaminką C już niedługo z całą pewnością będą potrzebne mojej skórze.
OdpowiedzUsuńNie ucieknie, a wypróbować warto!:)
UsuńTe kremy Miya baaardzo kuszą opakowaniami :)
OdpowiedzUsuńTakie energetyczne kolory :)
UsuńFajni ulubieńcy, najbardziej zaciekawiły mnie te kremy :)
OdpowiedzUsuńKremy kuszą bardzo :)
OdpowiedzUsuńFajne opakowania mają te kremy Miya. A bb obowiązkowo powinna mieć każda z nas:)
OdpowiedzUsuńMnie przypadły do gustu te cienie Mac i tusz do rzęs ;) a kremy Miya bardzo chętnie wypróbowałabym na sobie :)
OdpowiedzUsuńMnie w sumie wszystkie te rzeczy z kosmetyczki przypadły do gustu. Jedynie tusz dałam Ance ze względu na datę i to, że już go miałam, ale zgadzam się, fajny jest:) No akurat masz zniżkę z boxa;)
UsuńNom, i w U.R.O.Ku ma być też jakiś :) ciekawa jestem która wersja do mnie trafi ;)
UsuńW sensie pełnowymiarowy kremik ma być w inspiredby, tak?:) Bo ja nie na bieżąco z tymi pudełkami :D
UsuńNo. Dostanę w pon, tylko jeszcze nie wiem, którą wersję :D
UsuńA to fajnie w takim razie:) Tobie to by pewnie najbardziej pasowała różana:)
UsuńNo, masz rację :) ale ja mam pecha do takich rzeczy :D
UsuńMoże akurat się trafi:D A jak nie to mango może w drugiej kolejności bo kokosik to pewnie niespecjalnie dla Ciebie :D
UsuńKremy mnie bardzo interesują :)
OdpowiedzUsuńobserwuje :)
Zapraszam-Mój blog
Kiedy czytam Twoje wpisy uśmiacham się często, uwielbiam Twoje poczucie humoru (np. "Wszak tajemnica to moje drugie imię":).
OdpowiedzUsuńMoje TOP 5? ostatnio często noszę cienie ArtDeco oraz Diora, rozświetlacze Burberry i Too Faced oraz mascarę Doll Eyes Lancome, do ciała używam linii Sanctuary Spa i jest moc! a poza tym jeszcze serum rozświetlające Givenchy do twarzy:) Wyszło więcej niż 5, ale ja nie jestem minimalistką w tym temacie;)
Zawsze do usług:D
UsuńOj ta paletka ArtDeco mi się podoba, rozświetlacz też! Givenchy zawsze <3 Sporo bym wybrała z Twoich ulubieńców:)
Będą na blogu już niedługo;)
UsuńBez Beauty Blendera nie wyobrażam sobie moje makijażu, a serum Klairs ogromnie mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawią mnie kremy myWONDERBALM :)
OdpowiedzUsuńfajne kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńWzbraniam się przed kupnem BB bo wiem że kiedyś nie znosiłam używania gąbeczek do twarzy ale jak wszyscy chwalą to może i ja się pokuszę ;). Z całej serii MIYA te dwa mnie kuszą najbardziej ale mam niestety zapas kremów do twarzy więc muszą poczekać.
OdpowiedzUsuńMi tez te dwa wydały się najciekawsze więc wypróbowałam na pierwszy ogień ;)
UsuńNiczego nie znam. BB kusi mnie coraz mocniej, ale jeszcze się wzbraniam ;) Serum Klairs chętnie bym poznała :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy mam pisać znowu to samo ... ;D
OdpowiedzUsuńchyba tylko ja nie rozumiem fenomenu tych jaj ;D
Spoko, ja też długo tego nie ogarniałam :P a próbowałaś czy tak po prostu Cię nie kusi?
UsuńOryginalnego BB nic nie przebije :)
OdpowiedzUsuńTestowałam niejedną podróbę i niestety nie podbiły mojego serca.
Ja miałam przed nim tylko Ebelin, ale bez porównania:)
Usuńsame świetne produkty :)
OdpowiedzUsuńChodzi za mną ten Beauty Blender oj chodzi ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzje kremów!:)
OdpowiedzUsuńPoprawiło mi się nawilżenie skóry dzięki temu, że uzdatniłam wodę używaną do kąpieli. Założyłam na prysznic filtr prysznicowo-kapielowy z systemem kdf, filtr oczyszcza wodę z substancji wysuszających skórę - warto sprawdzić.
OdpowiedzUsuńKremy Miya są świetne, szczególnie kokosek i niebieski mi skradły serce :) Serum Klairs chciałabym wypróbować, uwielbiam ich tonik i niebieski krem kojący - cudowne są!
OdpowiedzUsuńJa z kolei jestem ciekawa tego niebieskiego kremu i toniku :)
Usuńrównież czekam na recenzję kremów Miya:))
OdpowiedzUsuńNie znam nic, ale kremy mnie zaciekawiły i cały czas myślę o BB bo choć maluję się głównie zimą to może by mi się nią fajnie nakładało....
OdpowiedzUsuńWersja kremu MIYA pachnąca kokosem to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMIYA Cosmetics mnie zainteresowało, muszę spojrzeć co tam oferują :)
OdpowiedzUsuńBłyszczyk z MAC wygląda zachęcająco.
OdpowiedzUsuńCiekawe te kremy. :)
OdpowiedzUsuńMnie natomiast ciągnie do kremów MIYA, tylko mam dylemat, na który się skusić, bo w ofercie są 4 o ile dobrze kojarzę ;-) Muszę trochę się zagłębić w temat i jakich przytulić, bo zbierają pozytywne oceny :-)
OdpowiedzUsuńTak, do wyboru 4:) Ale można też kupić cały zestaw:D
UsuńBeauty Blender, to moja wielka miłość od lat. Nie wiedzieć czemu jednak bardzo dawno go nie używałam. Zapomniałam o nim i leży biednak samotny w szufladzie o.O
OdpowiedzUsuńOj to biedny, taki śliczny różowy i sam leży buu:D
UsuńNo właśnie tak jakoś wyszło, że od jakiegoś czasu nakładam podkłady paluchami i go tak jakby poszuciłam :D
UsuńZamierzam przetestować kremy MIYA tym bardziej że tak cudownie owocowo pachną ale w dalekiej przyszłości, bo pielęgnacji mam sporo. Prawdziwego Beauty Blendera nigdy nie miałam za to kilka chińskich odpowiedników i jajeczko diora.
OdpowiedzUsuńDla mnie te miesiące również są straszne :(
OdpowiedzUsuńBeauty Blendera niestety nigdy nie miałam.
Zapraszam Mój Blog :)
Jak wiesz, mam te krem MIYA i jestem zakochana od pierwszego powąchania w jego zapachu. A ten wariant z mango bardzo mnie ciekawi :D
OdpowiedzUsuńżadnego z Twoich ulubieńców nie znam:(
OdpowiedzUsuńkremy Miya brzmią ciekawie :) i bardzo tajemniczo! :)
OdpowiedzUsuńMi też kremy Miya bardzo przypadły do gustu, polubiłam wszystkie z wyjątkiem niebieskiego (ten był chyba dla mnie troszkę za ciężki). Różowy krem pachnie bosko ^ ^.
OdpowiedzUsuńKremy myWONDERBALM chętnie bym poznała.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi ulubieńcy ^^ Masz świetnego bloga!
OdpowiedzUsuńhttp://paulablogxx.blogspot.com/
Czaję się na w końcu oryginalnego BB ;).
OdpowiedzUsuńTo serum mi wpadło w oko :)
OdpowiedzUsuń