O peelingach
BodyBoom wspominałam Wam już niejeden raz w ulubieńcach. Była również
szczegółowa i urocza recenzja! Jednak
jakiś czas po mojej recenzji BodyBoom postanowiło, że nie stanie na laurach, a
wręcz przeciwnie – będzie się dalej rozwijać i jeszcze bardziej ulepszy swój
produkt. Tak żeby nasze „peelingowe seanse” stały się jeszcze przyjemniejsze i
tak oto zaszły pewne zmiany. Jakie? O tym przeczytacie w dalszej części wpisu:)
BodyBoom co nowego?
„Mam nadzieję, że
teraz jestem jeszcze większym przystojniakiem! Od teraz moje opakowanie jest
wygodniejsze w użytkowaniu i bez problemu zmieścisz w nim całą dłoń sięgając po
mnie do środka. Moje wnętrze również zostało
udoskonalone, od teraz znajdziesz we mnie różową sól himalajską, która jeszcze
lepiej oczyści Twoją skórę”.
Nowością jest
zmiana oprawy wizualnej peelingów na bardziej nowoczesną. Opakowania są teraz
większe i szersze, dzięki czemu wygodniej wydobyć peeling z torebki;) Skład
peelingów dodatkowo wzbogacono o różową sół himalajską. Według mnie te peelingi
już wcześniej były doskonałe, ale jeśli producent chciał je jeszcze ulepszyć to
czemu nie?:) Pojawiły się również nowe zapachy: Betroski Banan, Boskie Mango i
Rześka Mięta, a dodatkowo od jakiegoś czasu BodyBoom bez problemu można kupić
nie tylko online, ale również stacjonarnie w sieci perfumerii Douglas, co oznacza dużo lepszą
dostępność produktów oraz możliwość sprawdzenia zapachów przed zakupem. Sama
osobiście dwukrotnie sprawdzałam każdy z testerów:) Trzeba jednak pamiętać, że „na
sucho” zawsze pachną ciut inaczej niż „w akcji” na rozgrzanym ciałku oraz o
tym, że w każdym peelingu BodyBoom bez względu na zapach wyczuwalna jest kawowa
nuta;) Konsystencja wg mnie pozostała bez zmian, w końcu to peeling kawowy więc
cóż mogłoby się tutaj znacząco zmienić?:) Zmiany pojawiły się za to na
stronie producenta, która jest teraz bardziej przejrzysta: KLIK!
Nowe zapachy
Beztroski Banan
Ten zapach przypadł mi do gustu najmocniej! Przede wszystkim ze względu na
swą wyjątkowość bo o ile kosmetyków o zapachu czekolady, kawy czy truskawek jest
całkiem sporo to kosmetyków bananowych niewiele! W pierwszej chwili przychodzi
mi na myśl jedynie bananowa seria do włosów The Body Shop, a poza tym nie
kojarzę chyba nic innego! Zapach banana to był strzał w dziesiątkę. Jest intensywny i
iście bananowy! Zdecydowanie umila peelingowanie! To mój nr 1!
Boskie Mango
Ta wersja powinna spodobać się większości osób, ponieważ na ogół kosmetyki o
zapachu mango są dobrze odbierane. Zapach według mnie jest bardzo przyjemny i
radosny:) Owocowy z kawową nutką rzecz jasna!
Rześka Mięta
Kosmetyki do ciała o zapachu mięty podobnie jak w przypadku bananowych
również należą raczej do rzadkości (pomijając produkty do stóp). Ta wersja peelingu pachnie najmocniej.
Zapach wyczuwalny jest nawet przez zamknięte opakowanie. Wąchany „na sucho”
jest dość ostry. Natomiast podczas kąpieli nadal jest dobrze wyczuwalny, ale już lepiej
wyważony przez co przywodzi mi na myśl aromat miętowej czekolady wzbogaconej
kawową posypką;) To najbardziej
oryginalny zapach BodyBoom, ale jednocześnie najtrudniejszy, przez co nie
każdemu przypadnie do gustu.
Właściwości nadal
pozostały (jak dla mnie) doskonałe! Jeśli potrzebujecie więcej informacji zachęcam do
przeczytania mojej pierwszej recenzji!
Ze wszystkich wersji BodyBoom nie przetestowałam jedynie zmysłowej truskawki,
ale przyznaję, że akurat nie przepadam za truskawkami w kosmetykach;) Kto wie,
może za jakiś czas pojawią się kolejne zapachy?
Znacie peelingi BodyBoom? Czy polubiłyście je równie
mocno jak ja? Jaki zapach lubicie najbardziej?
Kusi mnie wypróbowanie któregoś. Mam też ochotę na peeling kawowy z Nacomi.
OdpowiedzUsuńNacomi zdaje się 20zł tańsze, ale podobno nie mają takich fajnych zapaszków:)
Usuńczuję te zapachy aż tu :)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńPrzyznaję że widzę je po raz pierwszy ale bardzo mnie zaciekawiłaś :)
OdpowiedzUsuńBanan i mango najbardziej kuszą;)
OdpowiedzUsuńBanan mniam:)
UsuńJa starych nie miałam a tu już nowe :D Banana bym spróbowała ;)
OdpowiedzUsuńW sumie te nowe chyba już w czerwcu weszły do sprzedaży:)
UsuńW inspiredby zdaje się masz coś w tym stylu, ciekawe jak się ma do BodyBoom:)
Chyba mango spodobałoby mi się najbardziej ;)
OdpowiedzUsuńOj kuszą strasznie ale ta ich cena nie wiem czy warta :D. Widziałam że są też w Douglasie więc może tam ze zniżką uda mi się kupić.
OdpowiedzUsuńCena to już kwestia indywidualna, ale zarówno w sklepie BB jak i w Douglasie bywają zniżki:)
UsuńObiecuję sobie, że wreszcie wypróbuję ale póki co na planach się kończy :)
OdpowiedzUsuńPeelingi znam jedynie z blogów, sama jeszcze nie miałam, ale cieszę się, że można je znaleźć też w Douglasie, muszę obczaić te zapachy, banan brzmi naprawdę kusząco i mango :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, to duże ułatwienie:) dobrze, ze wprowadzili je do Douglasa bo zdecydowanie są tego warte:)
UsuńPowąchałabym tą bananową wersję :D
OdpowiedzUsuńPodbijaj do Douglasa:)
UsuńChętnie bym wypróbowała. Teraz dostałam peeling kawowy Nacomi i jestem ciekawa jak się sprawdzi ;)
OdpowiedzUsuńO, daj znać:)
UsuńNie znam jeszcze tych peelingów :D
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to trochę za drogo jak na peeling, zwłaszcza, że podobny można zrobić samemu w domu ale nie powiem banan by mnie skusił ;)
OdpowiedzUsuńJak ktoś lubi sam robić to jak najbardziej można spróbować zrobić podobny :) ja jestem leniem ;D
UsuńJak dla mnie te peelingi są THE BEST! <3
OdpowiedzUsuńDokładnie!:D
UsuńNie miałam, ale jest w planach od jakiegoś czasu. Raczej grejpfrut. ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
Grejpfrut też fajny:)
Usuńcudowne musi być ;_
OdpowiedzUsuńNie stosowałam jeszcze tych peelingów, jednak kiedyś chętnie to zmienię, jestem ich ciekawa :)
OdpowiedzUsuńoj nie kuś :P bo ja peelingi uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńAleż wspaniałości :) Jeszcze nie słyszałam o tej marce :)
OdpowiedzUsuńMango! Fajny fajny i słodki w smaku ;D
OdpowiedzUsuńJadłaś?:D
UsuńZdarzyło mi się, że wpadł do buzi ;D
UsuńWszystkie mnie zainteresowały :) A jednak mięta chyba najbardziej, ponieważ jest taka nietypowa :)
OdpowiedzUsuńTak, mięta bardzo oryginalna:)
UsuńBanana muszę capnąć :) mango uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńKochana , najlepszego jeszcze raz tu :*
Koniecznie!:)
UsuńDziękuje Kochana:*
Ja muszę wreszcie sobie kupić peeling tej marki. Może Mango? Co polecasz?
OdpowiedzUsuńJa miałam wszystkie oprócz truskawki:) Najbardziej spodobał mi się banan, ale mango też bardzo fajny. Najlepiej obadać testery w Douglasie bo każdemu podoba się co innego :) Myślę, że wybierzesz jakiś zapach dla siebie. Chyba, że nie lubisz zapachu kawy bo tak czy inaczej w każdym wyczuwalna jest kawowa nuta.
UsuńNie lubię pić kawy, ale w kosmetykach zapach toleruję:)
UsuńBędę w piątek na zakupach to sprawdzę:)
A to tak jak ja, kawę piję rzadko (głównie jak mnie ktoś namówi;)) ale zapach w kosmetykach bardzo lubię:)
UsuńJa macałam tylko testery:P
OdpowiedzUsuńStwierdziłam że spróbuję zrobić taki peeling sama w domu :) choć nie ukrywam że mnie kuszą ale cena straszy :P
A który zapach Ci się spodobał?:) Na pewno da się zrobić samemu, ale wiesz ja jestem w tej kwestii leniem :D W każdym razie widziałam nawet na jakimś blogu przepis jak zrobić taki peeling. Także jak lubisz takie zabawy to poszukaj:)
UsuńCiekawi mnie zapach bananowej wersji :))
OdpowiedzUsuńBardzo mnie kuszą od dłuższego czasu, normalnie miętę to bym przygarnęła już , teraz ! :D
OdpowiedzUsuńBanan brzmi świetnie :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że wersja miętowa to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJedna noga banan, druga mango:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już jakiś czas o tych peelingach, ale na razie nie miałam okazji wypróbować. Ale wiele osób je sobie chwali, więc kiedyś muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńBanana bym spróbowała. :)
OdpowiedzUsuńtrzeba przyznać, że nowe zapachy mają świetne nazwy :)
OdpowiedzUsuńmarza mi sie te peelingi <3
OdpowiedzUsuńWierzę, że są super, ale w tej chwili przekraczają moje możliwości finansowe, więc zostaję przy domowych peelingach :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tych peelingów, z pewnością wspaniale pachną
OdpowiedzUsuńChcę banana! Zjadłabym razem z torebką! <3
OdpowiedzUsuńWyobraziłam to sobie :D
UsuńUwielbiam peelingi Body Boom, banan brzmi kusząco :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam okazji ich używać, ale nie powiem kuszą :)
OdpowiedzUsuńBody Boom mam na liście zakupów od kilku miesięcy. Chciałam kupić wersję tradycyjną, ale zachęciłaś mnie tym bananowym zapachem. Miałam kiedyś bananową maskę Kallos i uwielbiałam jej zapach, więc mam nadzieję, że ten też mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńCiagle jestem twarda;), ale to kwestia czasu kiedy pewnie się ugnę;) Myślę, że banan i mango by mi się spodobały, mięta może przy +30 st.;)
OdpowiedzUsuńChciałabym je wszystkie! ale są tak drogie, że aż przykro :(
OdpowiedzUsuńchcę <3 <3
OdpowiedzUsuńTen banan strasznie mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńWidzę je pierwszy raz - opakowania są obłędne! :) ciężko zdecydować się na jeden
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o nich słyszę.
OdpowiedzUsuństrasznie są kuszące :)
OdpowiedzUsuń