Jakiś czas temu zaczęłam
trafiać na pozytywne opinie na temat kosmetyków Biolove. Niestety są one dostępne jedynie w drogeriach Kontigo, których w Łodzi nie
uświadczysz więc musiałam obejść się smakiem;) W grudniu jednak los się do mnie
uśmiechnął gdyż udało mi się wygrać zestaw
kosmetyków Biolove u Joy of Jelly.
Z racji tego, że kosmetyki wywarły na mnie naprawdę dobre wrażenie,
postanowiłam o nich napisać:)
Mój zestaw kosmetyków Biolove zawierał: masło do ciała wiśniowe, peeling
do ciała wiśniowo-waniliowy, żel pod
prysznic z olejem ze słodkich migdałów oraz półkule do kąpieli Niezapominajka. Co ciekawe Biolove produkowane jest przez tą samą firmę co Nacomi oraz Bioamare.
Biolove
peeling wiśniowo-waniliowy
„Naturalny
peeling cukrowy z olejem z pestek winogron odżywia i przywraca miękkość skórze.
Nie zawiera: SLS, PEG, silikonów, parabenów, barwników, konserwantów, alergenów”.
Peeling został umieszczony
w niewielkim 100ml pojemniczku z aluminiową nakrętką. Wydaje mi się, że wiele
firm zaczerpnęło ten typ opakowań od Organique;) Zresztą w przypadku „siostrzanych
marek” Nacomi i Bioamare wygląda to identycznie. Różnią się one jedynie
etykietami. W przypadku peelingu 100ml to niezbyt wiele. Wewnątrz peeling
został zabezpieczony dodatkową osłonką, ale od razu ją wyrzuciłam gdyż zdejmowanie
osłonki pod prysznicem nie jest zbyt wygodne;)
Peeling posiada jasną barwę i
mocno zbitą konsystencję. W pierwszej chwili myślałam, że połamię sobie na nim
me piękne hybrydy, ale nic takiego się nie stało;) Zawiera on w sobie dużo
drobinek cukru i jego moc jest dosyć solidna. Bardzo dobrze nawilża i
natłuszcza ciało:) Będzie więc idealną opcją dla osób lubiących pielęgnacyjne
peelingi. Zapach wiśniowo-waniliowy pachnie przyjemnie i niedrażniąco. Nie
przepadam za wanilią, ale to połączenie okazało się bardzo ciekawe. Choć
osobiście pewnie prędzej wybrałabym wersję kawową, kokosową lub pomarańczową:)
Jest to typowy zapach jedzeniowy. Zdecydowanie ma coś z… ciasta;) Co za tym
idzie może nie przypaść do gustu osobom, które nie lubią „jadalnych zapachów”.
Na szczęście ja akurat lubię. Peeling świetnie wygładza ciało i złuszcza
naskórek. W połączeniu z żelem to już w ogóle był szał:)
Biolove
masło wiśniowe
„Silnie
nawilżające masło do ciała na bazie masła shea wzbogacone zimnotłoczonym
olejem arganowym o działaiu odżywczym i ujędrniającym. Nie zawiera: SLS, PEG,
silikonów, parabenów, barwników, konserwantów, alergenów”.
Wiśniowe masło do ciała
występuje w niemalże identycznym pojemniczku jak w przypadku peelingu. Masło
nie jest jedynie przyozdobione wanilią gdyż w przeciwieństwie do peelingu jej
nie posiada. Przy pierwszych użyciach etykieta była dla mnie trochę myląca,
ponieważ na wieczku nie jest napisane, które to masło, a które to peeling
(jedynie na bocznej etykiecie). Masło również występuje w pojemności 100ml, co
oczywiście dla balsamomaniaka oznacza niedługie użytkowanie;) Choć w przypadku takiej konsystencji wydajność i tak była wyższa w porównaniu do produktu o takiej samej pojemności, ale innej formule. Po otwarciu moim
oczom ukazało się niewielkie, urocze wgniecenie;) Masło Biolove swą
konsystencją jest bardzo zbliżone do tradycyjnych maseł shea z Organique, z tą
różnicą, że jest bardziej miękkie i nie trzeba go jakoś szczególnie roztapiać w
dłoni przed nałożeniem na ciałko. Wyczuwalne są w nim drobne grudki, ale łatwo
przemieniają się one jakby w olejek;) Produkt jest z tych bardziej tłustszych,
treściwych. Z uwagi na swoją formułę masło potrzebuje trochę więcej czasu na
wchłonięcie niż np. lekkie balsamy, ale według mnie to normalne. Zapach masła to według mnie wiśniowe delicje z nutą czegoś wyjątkowego, poprawiającego nastrój i jednocześnie nieprzesłodzonego. Nie jest to taka typowa wiśnia.
Masło nawilża i bardzo
dobrze natłuszcza nawet przesuszone partie ciała. Nawilżenie jakie zapewnia
jest długotrwałe. Ja z racji skóry suchej stosowałam codziennie wieczorem, ale
gdy byłam bardzo zmęczona, zdarzyło mi się nie użyć i skóra nadal była w dobrej
kondycji. Produkt zapewnia tak solidne nawilżenie i wygładzenie, że nie powstydziłby się go nawet łowca skór:D Masło fantastycznie nawilża i regeneruje również skórę stóp. Nie
polubią go osoby, które źle tolerują treściwe konsystencje. Pozostałym szczerze
polecam;)
Biolove
Półkule do kąpieli Niezapominajka
„Półkule
do kąpieli z olejem z pestem winogron odżywiają i pielęgnują skórę. Nie
zawiera: SLS, PEG, silikonów, parabenów, konserwantów, alergenów”.
Półkule do kąpieli zostały
ładnie opakowane w niebieski woreczek i z tego co widziałam na stronie Kontigo
są jeszcze inne zapachy półkul w innych kolorach woreczków;) Myślę, że mogą być
idealne na drobny prezent:) Niestety nie zwróciłam uwagi jaka jest gramatura
pojedynczej półkuli, ale można by rzec, że w sam raz na jedną kąpiel;) Każda z
półkul została częściowo opakowana folią, dzięki czemu łatwo jest rozpakować
kulę tuż przed wrzuceniem jej do wanny;) Moje półkule były niebieskie więc
wizualnie przypadły mi do gustu:) Czyż nie piękny smerfny kolor?;) Zapach kulek
okazał się być niesamowicie przyjemny. Nie sądziłam, że kosmetyki o zapachu
niezapominajek mogą pachnieć AŻ TAK przyjemnie. Zapach był dość intensywny więc
zdążył mi wypachnić szafkę z zapasami;) Podczas kąpieli zapach jest już mniej
intensywny, ale nadal wyczuwalny i bardzo relaksujący:) Kule rozpuszczają się
dość szybko i barwią wodę na niebiesko, ale nie aż tak mocno jak wyglądają;) Kule
nie są typowo tłuste, ale przyjemnie nawilżają i wygładzają ciało. Choć po
wyjściu z kąpieli dodatkowo nakładałam jeszcze trochę masełka:) Tak dla
zasady;) Zdecydowanie je polecam – świetny zapach i duży komfort użytkowania.
Biolove żel pod prysznic z olejem ze słodkich
migdałów
„Żel
pod prysznic z naturalnymi olejkami ze słodkich migdałów i kokosa oraz masłem
shea. Zapewnia optymalne nawilżenie nie podrażniając skóry. Nie zawiera: SLS,
PEG, silikonów, parabenów, barwników”.
Żel Biolove występuje w
smukłym 250ml opakowaniu z zamknięciem na zatrzask, które posiadało dodatkowe
zabezpieczenie (w sam raz dla sklepowych „otwieraczy”;)). Zacznę może od tego
iż żel posiada łagodny skład bez SLS, co ucieszy osoby, które muszą unikać
bardziej inwazyjnych środków myjących. Osobiście używam produktów z obu grup
więc nie jest to dla mnie najważniejsze, ale trzeba przyznać, że rzeczywiście
nie jest tak łatwo znaleźć na drogeryjnej półce żel o łagodnym składzie i bez
SLS:) Spośród wszystkich zapachów produktów Biolove zapach żelu jest taki
najbardziej zwyczajny – migdałowy. Typowo delikatny, ale z tego co widzę na
stronie Kontigo, dostępne są jeszcze 3 inne wersje. Żel prawie się nie pieni i jest on bardziej oczyszczającym olejkiem w żelu niż typowym żelem co bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło:) Produkt oczyszcza
ciało nie przyczyniając się do jego wysuszenia:) Posiada właściwości
wygładzające i lekko nawilżające. Ale ja oczywiście posiłkowałam się jeszcze
dodatkowym nawilżaczem po myciu.
Kosmetyki Biolove dostępne są niestety jedynie w sklepach
Kontigo. Jeśli więc nie mamy dostępu
do tych drogerii to pozostają nam dwie drogi: albo męczymy kogoś o zakup albo…
kupujemy coś z Nacomi lub Bioamare gdyż kosmetyki Biolove produkowane są przez
pana Kamila – tego samego, który zajmuje się produkcją Nacomi oraz Bioamare.
Bioamare dostępne są w Tesco, a Nacomi m.in. w Hebe. Jeśli przejrzycie
asortyment wszystkich tych marek to zobaczycie ogromne podobieństwo zarówno pod
względem cen (Nacomi ciut drożej), składów jak i zapachów. Największą różnicę
stanowi grupa docelowa, czyli klienci poszczególnych sklepów;) Składy w
przypadku wszystkich trzech marek są naprawdę dobre i proste, a ceny
przystępne.
Znacie
kosmetyki Biolove? Przypadły Wam do gustu? A może znacie kosmetyki siostrzanych
marek, czyli Nacomi i Bioamare?;)
Ps. znacie jakieś skuteczne sposoby na wzmocnienie odporności? Ostatnia choroba sprawiła, że nadal jestem w totalnej rozsypce i wiele moich spraw zaczęło się piętrzyć... Może jakieś naturalne metody? Co u Was działa?
Ps. znacie jakieś skuteczne sposoby na wzmocnienie odporności? Ostatnia choroba sprawiła, że nadal jestem w totalnej rozsypce i wiele moich spraw zaczęło się piętrzyć... Może jakieś naturalne metody? Co u Was działa?
Ciekawe te kosmetyki, muszę kiedyś zajrzeć do tej drogerii, albo bliżej przyjżeć się nacomi np :) a na odporność kup sobie biomarine w tej największej dawce 1180 bodajże. Ja bardzo polecam, ale możesz sobie poczytać jak to działa ;)
OdpowiedzUsuńMnie już kusiło żeby wziąć coś z Bioamare, ale jednak zapasy mówią nie;D Póki co kupiłam tylko lampę do hybryd na aliexpress, która okazała się felerna bo w jednym narożniku nie ma lampek;/
UsuńPoczytałam. Ostatnio w Ziko polecili mi tran i kupiłam, ale jako następne mogę kupić tamto. Wydaje się ciekawe. Co prawda na mnie tego typu preparaty zwykle nie działały, ale długo już nie brałam więc może tym razem zadziała;)
Moje zapasy też zakupom mówią nie :/ a z lampą szkoda :( co do biomarine z kolei - tran na mnie nie działał a to zdecydowanie tak. Lepiej tylko zamówić przez internet, jest dużo taniej :)
UsuńNo, a tak się cieszyłam, że tak szybko przyszła:P mam nadzieję, ze Chińczyk przyśle nową. Choć to może potrwać bo za chwilę mają Chiński nowy rok:P Dałoby się chyba z tego skorzystać, ale mogłoby mi gdzieś tam nie doświetlić :P
UsuńW necie zawsze taniej. Choć w Ziko też mogłoby być bo tam też często mają tanio:)
Marzę , zę w końcu otworzą sklep online ;)
OdpowiedzUsuńChyba nie ma na co liczyć;/
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękne opakowania mają te kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu kuszą mnie te kosmetyki :) Mam zamiar coś spróbować jak znajdę je gdzieś stacionarnie
OdpowiedzUsuńTylko w Kontigo, czyli głównie Wawa i parę innych;)
UsuńOd dawna mnie kuszą te kosmetyki Biolove, szkoda że są tak słabo dostępne. Niby mogłabym kupić np. to Nacomi, ale jednak chciałbym wypróbować konkretnie Biolove :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o odporność to picie czystka świetnie się tutaj sprawdza :) Czystek działa jak naturalny antybiotyk :)
Właśnie coś w tym jest, człowiek często chce ten "konkretny" produkt:)
UsuńMuszę spróbować, tylko ważna będzie regularność:)
Znam ale nie mam w ogóle dostępu do Kontigo więc muszę się obejść smakiem ;)
OdpowiedzUsuńZnam ten ból;)
UsuńOj, też mam na nie ogromną ochotę od kiedy pierwszy raz o nich przeczytałam, szczególnie ze względu na te rewelacyjne zapachy ;D Żałuję tylko, że ich dostępność jest tak mocno ograniczona :/ Aż wstyd się przyznać, ale nie słyszałam o marce Bioamare, ale to może po części przez to, ze nie odwiedzam za często Tesco. Natomiast gdy tylko tam zawitam na pewno rozejrzę się w dziale kosmetycznym, bo bardzo mnie zaintrygowałaś tymi produktami skoro są siostrami Biolove oraz Nacomi :D
OdpowiedzUsuńJa Tesco w sumie też nieczęsto, ale akurat napatoczyło mi się tam to Bioamare i powiązałam fakty;)
UsuńBiolove i Nacomi chodzą mi po głowie mocno;) Mam ochotę na taką pielęgnację. I na pewno wypróbuję, kwestia czasu;)
OdpowiedzUsuńPolecam Sambucol w syropie, na mnie dobrze działa. Zdrówka Kochana***
Dokładnie, nie wszystko na raz;)
UsuńDziękuję:*
Mam to masło, uwielbiam je <3 Jego zapach kojarzy mi się z mambą wiśniową :D
OdpowiedzUsuńświetny produkt:)
Usuńnie miałam nic z tej firmy jeszcze, a kusi mnie od dawna
OdpowiedzUsuńPodczas wizyty w stolicy muszę koniecznie wstąpić do Kontigo i kupić kilka kosmetyków Biolove. Bardzo podobają mi się ich opakowania, a z różnych opinii wynika, że i w działaniu są świetne ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne są:) aż szok:)
UsuńNacomi uwielbiam :D Bioamare zraziło mnie brakiem zabezpieczeń (zamawiając w Tesco on-line dostałam masło z odciskiem czyjegoś palca ;)) Do Kontogo też mi nie po drodze, ale podobny zestaw Biolove wygrałam i chyba pora w końcu go wypróbować:)
OdpowiedzUsuńOj niefajnie;/ To Biolove miało dodatkowe nasadki...
UsuńNie znam tej marki i w moim mieście też nie ma drogerii Kontigo:/ Ale zapach wiśniowo-waniliowy to coś dla mnie. Już na samą myśl ślinka mi cieknie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te kosmetyki - właściwie od pierwszego użycia. W tej chwili mam ich kilka, umieściłam je nawet w ulubieńcach roku, bo są dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem.
OdpowiedzUsuńJa mam dość blisko do Kontigo, więc jeśli będziesz chciała poznać coś jeszcze to śmiało pisz. W Wola Parku jestem, no może nie codziennie, ale średnio 2-3 razy w tyogdniu, więc dla mnie to żaden problem wejść do Kontigo :)
O, super. Będę Cie molestować jak coś:D
UsuńMarzę, żeby kiedyś przetestować cokolwiek z tej marki, te opakowania są śliczne i widzę, że marka zbiera wiele pochwał ;) Produkty Nacomi też lubię, więc może i z Biolove się polubimy :)
OdpowiedzUsuńNa pewno:)
UsuńCo do odporności to mam ten sam problem i to od dłuższego czasu. Ja stosuję duże dawki witaminy C (najlepsza lewoskrętna, naturalnego pochodzenia - ja łykam sanbios natur C active) i zaczynam brać beta glukan 1,3/1,6 (wiążę z nim wielkie nadzieje! poczytaj o nim to zrozumiesz czemu :D). A za jakiś czas przymierzam się do brania alg w tabletkach.
OdpowiedzUsuńPoczytam:D Mam nadzieję, że nie chodzi o utratę kg bo ja nie chcę schudnąć:D
UsuńNie :)
UsuńBeta glukan wpływa na makrofagi - już po 72 godzinach od przyjęcia pierwszej dawki odporność organizmu wzrasta.
aha, dzięki. Muszę zgłębić temat bo już po prostu brak słów z tymi chorobami. Energia na poziomie 0!
UsuńNo jakbym o sobie czytała.
UsuńMoże dziwnie to zabrzmi, ale.... moja psinka mocno chorowała i właśnie beta glukan ją postawił na łapki :D postanowiłam więc i na sobie spróbować. Zobaczymy :D ale z tego co czytałam to mam podstawy liczyć na wiele!
Bardzo jestem ciekawa! Daj znać jak efekty:)
UsuńCzuję, że polubiłabym się z tym peelingiem! Cukrowe to moje ulubione :)
OdpowiedzUsuńKosmetyków Biolove nie miałam, ale znam dobrze kosmetykami Nacomi i w większości bardzo je lubię :) Masełko wiśniowe chciałabym kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki kuszą mnie od pewnego czasu:) Na odporność dobry jest czosnek, ale nie każdy go toleruje - a potrafi zdziałać cuda.
OdpowiedzUsuńWłaśnie ja słabo znoszę czosnek:D Ostatnio chciałam kupić taki w tabletkach połączony z tranem, ale farmaceutka poinformowała, że nie łączy się czosnku z przeciwbólowymi więc u mnie w dużej mierze odpada...
UsuńSama szukam sposobów na wzmocnienie odporności, ale chyba niekoniecznie mi to wychodzi... Co do suplementów to codziennie biorę tran i rutinoscorbin, jem też dużo warzyw i owoców bogatych w witaminę C. Słyszałam, że picie czystka wzmacnia odporność, ale ja jakoś nie mogę przyzwyczaić się do jego smaku ;/
OdpowiedzUsuńCo do kosmetyków - nie miałam styczności z tą marką, ale wydają się być ciekawe. Zainteresował mnie peeling, bo lubię mocne zdzieraki :D Do tego te kule - rzeczywiście kolor przyjemny, dla fanek niebieskiego jak znalazł :D
Ja się spróbuję chyba przemóc do tego czystka. No nie wiem;)
UsuńKolor ważna rzecz:D
Mam ogromną ochotę poznać bliżej kosmetyki Biolove :)
OdpowiedzUsuńBiolove już od jakiegoś czasu mnie kuszą, ale patrząc na swoje zapasy na razie się powstrzymuję ;D Ale po takich wpisach jak Twój mam ochotę od razu coś zamówić!! :D
OdpowiedzUsuńJa to zawsze te wieczka zabezpieczające wyrzucam ;D Bo tak jak mówisz nie jest to zbyt wygodne podczas kąpieli jeszcze zdejmowanie tego ;D
Buziak
Dokładnie, podczas kąpieli zejść nie chce:D
UsuńJa kiedyś byłam tymi kosmetykami bardzo zauroczona ale do momentu w którym zakupiłam swój pierwszy produkt którym był taki zwykły, niczym nie wyróżniający się żel pod prysznic. Entuzjazm opadł na jakiś czas jednak o kosmetykach wciąż jest głośno więc ostatnio skusiłam się na peeling. ;)
OdpowiedzUsuńMoże akurat słabiej trafiłaś..
UsuńBardzo ładne opakowania, a skoro i dzialanie to musze sprobowac kiedys :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten peeling :-)
OdpowiedzUsuńkurczę kuszące kosmetyki ;) chętnie bym je przetestowała ;D
OdpowiedzUsuńgreat product!!! have a good day!!!!👌👌👌💚💚💚
OdpowiedzUsuńuwielbiam naturalne kosmetyki, bogate masła, w mojej okolicy ( Toruń) też nie ma Kontigo
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak mało Kontigo;)
UsuńUwielbiam ich kosmetyki. Cieszyłam się jak dziecko kiedy otworzyli Kontigo koło mnie. Z żeli gorąco polecam ci jagodę - pachnie nadzwyczajnie, genialnie, smakowicie. Z peelingów polecam kawowy, istna uczta zapachowa i świetne działanie. Masła są dla mnie odrobinę zbyt tłuste - bardzo długo się wchłaniają ale rzeczywiście działają idealnie.
OdpowiedzUsuńTak, te masła treściwe, ale działanie naprawdę konkretne:) kawowy peeling na pewno bym polubiła :)
UsuńJa zauważyłam że od kiedy więcej ćwiczę, jem więcej warzyw i owoców, to mniej choruję. Niestety, to nie działa od razu... Poza tym piję herbatkę z czystka, która ma właściwości uodparniające :)
OdpowiedzUsuńU mnie z ćwiczeniami to tak średnio, ale herbatkę spróbować można;)
UsuńWiedziałam że polubisz ♥ wiśnia wanilia i wiśnia czyli jedzenie , delicje do mnie mówią ;D ja nie wiem jak niezapominajki pachną ;D
OdpowiedzUsuńTe kulkowe fajnie. Milusio!
UsuńNiczego jeszcze nie miałam, ale podobają mi się warianty zapachowe :)
OdpowiedzUsuńPeeling wiśniowy zdecydowanie mnie zainteresował. Akurat za wanilią też nie przepadam, ale dla samej wiśni chociażby bym kupiła ;D
OdpowiedzUsuńNacomi znam od dawna i często kupuję , ale raczej ich półprodukty np oleje. Jeśli chodzi o KOntigo to mimo iż jestem z Warszawy to jakoś było mi tam nie po drodze. Ostatnio kupiłam peeling do rąk o zapachu malin... mamba w słoiczku :)
OdpowiedzUsuńZ Biolove nie miałam okazji jeszcze się zapoznać :)
OdpowiedzUsuńOpakowania mają cudne :) Nie spotkałam się wcześniej z tą marką.
OdpowiedzUsuńPeeling kawowy cudownie pachnie i żałuję, że go nie kupiłam. Z tego co kojarzę, to ten wiśniowo-waniliowy też był ładny. Ja mam od nich masełko do ust i balsam w spray'u :)
OdpowiedzUsuńCiekawe te kosmetyki. :)
OdpowiedzUsuńwszystko mnie kusi :) oczywiście najbardziej jak to ja masełko i peeling :D ale kule i żel też :). Co do odporności pisałam ci o moim syropie :) może nie jest to rarytas smakowy ale działa! A jak wolisz coś delikatnego w smaku kup sobie actimele albo podróbki te co są w biedronce (aktiplus czy jakoś tak ) bo w sumie jest to jedno i to samo, ja piję codziennie i nawet kataru nie mam :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa peelingu,wygląda ciekawie,zapraszam Cię do mnie na konkurs :)
OdpowiedzUsuńTo masło bardzo chętnie bym przygarnęła :))
OdpowiedzUsuńwidzę już na którymś blogu z kolei te produkty i przyznam, że bardzo podobają mi się ich opakowania, a opisy u dziewczyn po prostu... kuszą, by spróbować tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńwiśnia, lub wiśnia w połączeniu z wanilią - brzmi pysznie i ciekawie - chętnie bym przetestowała :)
Musze koniecznie je przetestować bo zapowiadają się cudownie!
OdpowiedzUsuńNa odporność? Duuuużo herbaty z miodem i cytryną albo pigwą i tran! :)
Serdecznie zapraszam do wzięcia udziału w konkursie na moim blogu! Do wygrania paczka słodkości prosto z Japonii :)
ja mam jedynie balsam w sprayu Biolove i mam ochotę na ich masło. Najpierw muszę jednak zużyć zapasy, które mi się nagromadziły.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję że każdy zapach wybierałam pod swój nos :P, ale cieszę się że Ci się kosmetyki sprawdziły.
OdpowiedzUsuńNieznam tej marki może kupie coś skoro tak ją chwalicie.
OdpowiedzUsuńNieznam tej marki może kupie coś skoro tak ją chwalicie.
OdpowiedzUsuńNieznam tej marki może kupie coś skoro tak ją chwalicie.
OdpowiedzUsuńCudeńka! Mam właśnie w użyciu peeling wiśnia z wanilią oraz masło/mus mango.. cudowne zapachy :-) choć podobnie jak ty za wanilią nie szczególnie przepadam ale tu pasuje świetnie. Moja skora nie potrzebuje jakiegoś szczególnego nawilżenia ale zimą zawsze dużo lepiej toleruję takie bardziej natłuszczające konsystencje. Faktycznie na długo nawilża.. zarówno masło jak i sam peeling. Żelu jeszcze nie używałam, a mam wersje z borówką. Jednak bardzo mnie zaintrygowała wieść o tym, że się nie pieni. To dla mnie świetna informacja. Już zaczynam planować wakacje.. tak aby przejazd był przez Warszawę i przypadkiem przez Kongito :-D
OdpowiedzUsuńU mnie to samo. Niby wyzdrowialam Ale to jakoś tak nie jest całkiem zdrowie. :(
OdpowiedzUsuń