Na początku grudnia zaskoczyła
mnie mikołajkowa niespodzianka od marki Delia Cosmetics. Paczka była
bardzo ładnie zapakowana w ozdobne pudełko z największą dbałością o szczegóły,
a wewnątrz znalazłam całkiem pokaźną ilość kosmetyków do makijażu. Kosmetyki te
były nie do końca dobrze dla mnie dopasowane gdyż np. do paznokci używam już
tylko lakierów hybrydowych i mam ich tyle, że przetestowanie zwykłych byłoby
już dla mnie trochę nierealne;) Poza tym hybrydy wkręciły mnie na tyle, że
raczej nieprędko sięgnę po jakiekolwiek tradycyjne lakiery. Chyba, że będą
obiecywać jakąś naprawdę niesamowitą trwałość;) Drugą kwestią są pomadki w
intensywnych odcieniach, po które nie sięgam praktycznie nigdy. Mój blog nie
jest blogiem stricte testerskim, ponieważ ja nie testuję dla samego testu, a
recenzuję tylko te produkty, których rzeczywiście używam i staram się żeby były
to kosmetyki, które w jakimś sensie do mnie pasują i przemawiają. Tak jak to
było chociażby w przypadku tuszów tej marki, które naprawdę fajnie się u mnie spisały. O pomadkach w intensywnych
odcieniach póki co powiedzieć tego nie mogę, ponieważ nie czuję się w takich
komfortowo. A ja makijażu nie traktuję jako przebranie czy kamuflaż. On jest
dla mnie czymś w rodzaju sztuki użytkowej, ale tylko takiej, która pomoże
podkreślić urodę bez poczucia, że zatracam w tym wszystkim swoją indywidualność.
A więc pomadki nie i lakiery też nie, ale było jeszcze coś – kredki do powiek.
I tego typu produktów akurat używam:) Po tym nietypowym wstępie zapraszam na
krótki przegląd nowości Delia.
Delia, lakiery do paznokci Trend & Big Brush
„Najnowsza kolekcja lakierów w trendowych kolorach
proponowanych w 2016 roku przez Pantone. Zawiera 16 kolorów od perłowych po
klasyczne błyszczące kremowe. Kolekcja oparta jest na nowej, szybciej schnącej
formule. Została również wzbogacona o nowy płaski, gruby, zaokrąglony pędzelek,
dzięki któremu wykonanie manicure jest znacznie szybsze”.
Lakiery przywędrowały do mnie w 3
naprawdę ładnych odcieniach. Gdyby nie to, że hybrydy wciągnęły mnie niczym
bagno to na pewno bym je wypróbowała, a tak zostały przekazane w dobre ręce;)
Delia, zmywacz bezacetonowy w gąbce
„Zmywacz z gąbką to innowacyjny sposób na usunięcie lakieru z paznokci. Skutecznie
usuwa każdy rodzaj lakieru. Bezacetonowy - nadaje się do paznokci naturalnych,
tipsów i arkryli. Niezwykle prosty w użyciu. Sprawia, że zmywanie paznokci
staje się przyjemności. Wygodny dozownik nie tylko ułatwia zmywanie paznokci,
ale również zapobiega wyciekaniu zmywacza”.
Zmywaczem w gąbce hybrydy
niestety nie usunę, a szkoda bo miałam już wcześniej ten zmywacz (nie jestem
pewna czy tą wersję czy tą drugą) i mogę Was zapewnić, że to rewelacyjne
rozwiązanie. Wszystko to dlatego, że nie trzeba trzeć paznokci wacikami, a
wystarczy włożyć palec do środka opakowania i trochę nim pokręcić. Po czym
wyjmujmy palec i gotowe – lakier usunięty! Dodatkowo nasze nosy nie są narażone
na takie nieprzyjemności jak w przypadku zwykłych zmywaczy. Nie wiem jak dla
Was, ale dla mnie zapach takiego typowego zmywacza zawsze był traumą.
Delia, pomadki do ust Creamy Glam
„Maksymalnie kremowa i mocno kryjąca pomadka do ust.
Nadaje głęboki i trwały kolor. Dzięki zawartości witaminy E, usta są dodatkowo nawilżone. Eleganckie, wysokiej jakości opakowanie sprawi, że stanie się podstawą Twojej kosmetyczki. Jej zmysłowy charakter, podkreśla niezwykle kobiecy zapach”.
Nadaje głęboki i trwały kolor. Dzięki zawartości witaminy E, usta są dodatkowo nawilżone. Eleganckie, wysokiej jakości opakowanie sprawi, że stanie się podstawą Twojej kosmetyczki. Jej zmysłowy charakter, podkreśla niezwykle kobiecy zapach”.
Jak już wspomniałam we
wstępie pomadki trafiły do mnie w 3 wyrazistych odcieniach. Dwa z nich mogłabym
określić jako normalne dla kobiet, które lubią odważne kolory typu czerwień
(118) i bordo (120). Natomiast odcień limitowany, czyli granat wyjątkowo mnie
zaskoczył. Myślę, że taki odcień może się sprawdzić na pokazach mody, ale
raczej nie u większości statystycznych kobiet. Powiedziałabym nawet, że mało
której kobiecie taka niemalże grantowa czerń doda uroku. Taki kolor sprawia, że
cera wygląda na poszarzałą i zmęczoną, dodaje lat. Osobiście nie wyszłabym z
domu umalowana takim odcieniem;) Uwielbiam granat, ale nie na ustach;) Zostawiłam
ją jednak sobie bo być może opakowanie przyda mi się do zdjęć. Warto bowiem
podkreślić, że mimo niskiej ceny (ok. 15zł) opakowanie pomadki prezentuje się
całkiem przyjemnie i jest dość dobrej jakości. Pomadka bordo poszła w dobre ręce. Natomiast
czerwoną sobie zostawiłam. Pachnie ona całkiem przyjemnie i posiada kremową
konsystencję lecz efekt jaki pozostawia jest dla mnie zbyt intensywny;)
Delia, kredki do powiek Soft Eye Pencil
„Miękka kredka do powiek z elegancką złotą skuwką. Idealna
do wykonania codziennego makijażu. Pozwala na łatwe i szybkie wykonanie kresek
wokół oczu. Kreski wykonane kredką Soft Eye Pencil nie rozmazują się i zachowują
trwałość przez cały dzień. Dostępne w 5 kolorach, które można dobrać do
makijażu lub koloru tęczówki: czarnym, ciemnym brązowym ciemny grafitowym,
granatowym i ciemny fioletowym”.
I przechodzimy w końcu do
kategorii produktów, która jest typowo moja. Kredek do powiek używam bowiem
praktycznie w każdym makijażu. Nie jestem fanką eyelinerów bo przy ich użyciu
ciężko mi uzyskać satysfakcjonujący efekt, ale kredki to już inna para kaloszy.
Bez podkreślenia oczu kredką czuję się jakaś niemrawa i niedomalowana;) Zatem
ta część przesyłki od razu spotkała się z moją wstępną aprobatą. Zacznę od
kwestii wizualnych i tutaj muszę powiedzieć, że kredki nie są wykonane zbyt
estetycznie. Widać takie zadziorki;) Wszystkie odcienie są stonowane i
uniwersalne, ale zarazem dość ciemne. A w przeciwieństwie do makijażu ust, w
przypadku odcieni kredek mogłabym trochę zaszaleć. Fajnie więc gdyby kolory
były jaśniejsze, bardziej wesołe albo z efektem rozświetlenia. Niemniej
uniwersalne kolory jak najbardziej się przydają. A co z jakością? Jest całkiem ok.
Kredki nie płatają jakiś szczególnych figli ani się nie rozmazują. Jednak mam
już swoich wielkich ulubieńców w tej kategorii, których one nie są w stanie
przebić. Po prostu tamte są tak dobre, że byłoby to wręcz niewykonalne;) Ale
jeśli szukacie kredek w dobrej cenie to można się im przyjrzeć.
Znacie
te produkty? Co sądzicie o ekstrawaganckich kolorach typu ciemno-granatowa
pomadka?
FAJNA NIESPODZIANKA:)Jestem ciekawa kosmetyków Delia ale nigdzie nie mogę na nie trafić:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie z dostępnością średnio, ale jest sklep online.
UsuńAle ja też mam problem znaleźć stacjonarnie. Nawet małe, osiedlowe drogerie mają z tym problem :/
UsuńPaczka ogólnie jest fajna, natomiast ten granat kompletnie mi nie siada tak naprawdę nawet nie miałabym komu go oddać. Te dwa pozostałe kolory używałabym okazjonalnie tylko :) kredki są ok natomiast u mnie królują z sephory :) często kupuję je po 12zł :) sama nie używam eyelinera ale tylko dlatego że łzawią mi oczy po nim :(
OdpowiedzUsuńNo właśnie granatu nikt nie chciał;)
UsuńZ Sephory kredki znam, fajne są;)
A ja sobie bym ten granat sprawiła, bo takiego odcienia mi w kolekcji szminkowej brakuje :D
OdpowiedzUsuńTy to jesteś:D
Usuńte pomadki są świetne !
OdpowiedzUsuńGranatowa pomadka..niezły odjazd! Raczej nie odważyłabym się na taki kolor na ustach, mimo iż zdarza mi się nosić wyraziste odcienie, ale jednak granat.. Chyba na taki kolor brak mi odwagi.
OdpowiedzUsuńNo granat mnie zadziwił:D
UsuńJeżeli chodzi o ten granat to aż oniemiałam ! Zgadzam się takie kolory sprawdzają się na wybiegach ( co osobiście mi się kompletnie nie podoba ! ) hehe ale i tak jestem ciekawa jak się on prezentuje na ustach :D
OdpowiedzUsuńJa też nie jestem fanką tego typu stylizacji;)
UsuńDla mnie zdecydowanie kolory pomadek hm.. Ale zależy od tego jaka mają pihmentacje :)
OdpowiedzUsuńŚwietna przesyleczka!
Buziaki Kochana.
Dosyć mocna jest pigmentacja:P
UsuńNo faktycznie granatowa pomadka to nawet level wyżej niż odważny kolor ;)
OdpowiedzUsuńlevel level up;D
UsuńGranatowa pomadka to jeszcze nic :D Ja mam prawie czarną haha :D
OdpowiedzUsuńSerio?
UsuńO jakie sliczne lakiery coi się trafiły.
OdpowiedzUsuńPomadki nawet ładne, oczywiście poza granatem, którego kompletnie u siebie nie widzę :D.
OdpowiedzUsuńja nie wyobrażam sobie granatu u nikogo;D poza pokazami mody czy coś;)
UsuńCudowności ☺
OdpowiedzUsuńświetne są te kredki, zresztą kremowe pomadki jak i lakiery również
OdpowiedzUsuńPomadki to nie moje kolory:) Lakiery byłyby ok, ale ja używam hybryd już tylko.
OdpowiedzUsuńMam ten fioletowy lakier ;D kredki nie moja bajka i w ogóle nie kumam po co wypuszczać granatowe pomadki, rozumiem bo taki trend ale ile osób je nosi? ja jeszcze żadnej nie spotkałam :D
OdpowiedzUsuńNo ja właśnie nie wiem czy taka granatowa szminka znajduje nabywców;)
UsuńTrzeba przyznać, że granatowa pomadka ma swój "niewyjściowy" urok;)Czerwień bardzo spoko za to. Kredki do oczu mają ładne kolory, zwłaszcza te granatowe:)
OdpowiedzUsuńSzminki nie w moim stylu, ale kolory lakierów już tak :)
OdpowiedzUsuńZmywacze w gąbce uwielbiam. Aktualnie mi się taki skończył, więc jak trafię na ten to chętnie spróbuję :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo wygodna forma zmywania:)
Usuńprzyznam, że nigdy nie miałam styczności z marką Delia, choć nie jest mi obca...
OdpowiedzUsuńta ciemna pomadka intryguje:) ciekawe jak prezentuje się na ustach
Lubię kredki, więc się do tych Twoich uśmiecham :D
OdpowiedzUsuńA lakierasy na stopy możesz nałożyć przeca :)
Hehe stopy mi marnie wychodzą :D
UsuńSzkoda, że pomadki trafiły do Ciebie w takich nie Twoich kolorach ;) a co granatu na ustach - hmm... niekoniecznie :D ale ostatnio widziałam jak dziewczyna z turkusowymi włosami malowała na granatowo brwi i wyglądało to do takiej fryzury super :)
OdpowiedzUsuńW sumie mi w tej kwestii ciężko dogodzić :D
UsuńNo też mi argument! :D
nie pamietam kiedy ostatni raz mialam cos z tej marki :)
OdpowiedzUsuńgranatwa pomadka wyglada kosmicznie :) zanim doczytalam, ze to prawdziwe kolorowe pomadki to pomyslalam sobie, ze to sa pomadki z tej serii utleniajacej sie :)
Lakiery są śliczne. Ta czarna szminka to chyba tylko taka ciekawostka. Wątpię aby kobiety chciały pokaz się w światu w tak nie twarzowym odcieniu
OdpowiedzUsuńJa właśnie też;)
Usuńpomadki są super, miałam je :)
OdpowiedzUsuńZ Deli nie miałam jeszcze nic, no moze wieki temu ;) tu podoba mi się bordowa szminka i jasny lakier :) a że kredki też lubię to też bym im sie przyjrzała :)
OdpowiedzUsuńfajna paczucha, szczególnie wpadły mi w oko pomadki, z wyjątkiem tej niebieskiej :P
OdpowiedzUsuń;D
UsuńBardzo ładne lakiery :)
OdpowiedzUsuńJa czuję się źle w mocno pomalowanych ustach ;P Wolę bezpieczne róże i beże :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące te nowości, szczególnie lakiery które trafiły Ci się w naprawdę ładnych kolorach oraz pomadki, a przynajmniej te dwie w "normalnych" kolorach ;) Za kredkami natomiast nie przepadam, ale fajnie, że jest taki wybór uniwersalnych kolorów :D
OdpowiedzUsuńDelia postarała się o ładne opakowania. ;) A granatowej pomadki czy innego dziwacznego, nietwarzowego koloru bym nie nałożyła na usta.
OdpowiedzUsuńDelia jest bardzo słabo dostępna, brakuje mi jej w drogeriach, np w Rossmannie. Chyba szybciej ją można zlokalizować na jakimś placu targowym... :(
OdpowiedzUsuńFantastyczna paczka, a najbardziej spodobały mi się kredki.
OdpowiedzUsuń:*
Bardzo lubię ich lakiery, a Tobie trafiły się bardzo ładne kolory :))
OdpowiedzUsuń