Nadeszła pora na jeden z
najważniejszych wpisów w roku, czyli kosmetycznych ulubieńców z całego roku!:)
Część z Was zapewne pamięta, że taki wpis pojawił się już u mnie w czerwcu.
Dotyczył on jednak pielęgnacji, którą postanowiłam podzielić na dwie części (a
ostatecznie nawet trzy gdyż pod drodze pojawili się jeszcze ulubieńcy lata). Ostatnia
część pielęgnacyjnych ulubieńców pojawi się już wkrótce, a dziś porozmawiamy o makijażu! Które kosmetyki do makijażu najbardziej
przypadły mi do gustu w 2016 roku? Już na wstępie mogę wyznać, że te z Was,
które czytają mnie regularnie raczej nie będą zaskoczone produktami ujętymi w
zestawieniu:) Wszystko dlatego, że większość z tych produktów miało już na moim
blogu opływające w zachwyty „5 minut”, a niekiedy również pojawiały się w
ulubieńcach danego miesiąca tudzież na Instagramie;) Drugim powodem jest to, że
w przypadku kolorówki jestem bardziej wierna:) Po pierwsze dlatego, że
kolorówka na ogół jest niesamowicie wydajna więc jak już trafię na świetne
produkty to ich używam i używam. Prędzej mi się znudzą i oddam siostrze albo
mamie niż zużyję całkowicie;) Ta wydajność niekiedy mnie wręcz załamuje, ale
powiadają, że kolorówki się używa, a nie zużywa więc załóżmy, że niech tak
będzie;) Z powodu wysokiej wydajności chętnie inwestuję w kosmetyki do makijażu
z wyższej półki. Wprawdzie bardzo lubię różnorodność i używam zarówno kolorówki
z półki selektywnej, średniej oraz tej nieco niższej, ale koniec końców w
przypadku tego typu produktów najczęściej tymi największymi ulubieńcami zostają
kosmetyki z wyższej i średniej półki;)
USTA
Zaczniemy od ust i tutaj
najbardziej chce mi się śmiać gdyż wszystkie te trzy produkty chwaliłam już
chyba z milion razy;) Ale… w końcu to ulubieńcy roku, więc nie sposób żeby się
tu nie pojawiły:) Produktami, które mam caluteńki rok są Dior Lip Maximizer i Givenchy
Le Rouge a Porter;) Błyszczyk Dior
Lip Maximizer uwielbiam za naturalny efekt, przyjemny zapach i delikatne
mrowienie. Co ciekawe jeszcze go nie zużyłam, ale to tylko dlatego, że
produktów do ust mam już chyba więcej niż ustawa przewiduje i staram się w miarę
możliwości używać zamiennie;) Pomadkę Givenchy
Le Rouge a Porter posiadam w twarzowym odcieniu Corail Decollete. Tytuł mojej recenzji odnośnie tego kosmetyku
zaczynał się od słów: „Moja najlepsza pomadka!” więc chyba nie muszę już nic
dodawać, prawda?:) Z powodu zachwytu nad tą pomadką skusiłam się też na wersję
w różowej skórce Givenchy Le Rouge
Perfecto, która pełni funkcję pomadko-balsamu:) Jak nietrudno się domyślić
to też był hit! Wszystkie 3 pomadki zostały już opisane na blogu (każda z
osobna);)
OCZY
Podobno są zwierciadłem
duszy więc warto je podkreślić żeby się nie wydało, że jesteśmy bezduszne;) W 2016 roku trafiłam na całkiem sporo dobrych
tuszów do rzęs, ale gdybym miała wybrać ten najlepszy to zdecydowanie jest nim L’Oreal False Lash Wings Sculpt. Ujęła
mnie jego dziwaczna szczoteczka i dość spektakularny efekt na moich rzęsach:)
Drugim świetnym produktem z linii Sculpt okazał się być tusz do brwi L’Oreal Brow Artist Sculpt. Jego aplikator również należy do dość oryginalnych, ale sam
produkt bardzo polubiłam i jest prawdopodobne, że kupię ponownie. A bardzo
rzadko kupuję dwa razy ten sam produkt z kolorówki:) Ostatnim produktem z
kategorii oczy jest korektor pod oczy
MUFE Ultra HD. Wprawdzie używanie korektora nie jest dla mnie szczególną
przyjemnością, ale mam cienie pod oczami więc niestety jest to wielce wskazane,
a ten korektor towarzyszył mi przez wiele miesięcy i jeszcze go nie zużyłam.
Nie kryje bardzo mocno, ale za to pozostawia naturalny efekt, a gama
kolorystyczna jest bardzo bogata:) Kredek do powiek nie ujęłam w zestawieniu gdyż
w dalszym ciągu prym wiodą kredki Marc Jacobs, które były już chwalone w
ubiegłym roku.
TWARZ
Moimi ulubionymi
produktami do makijażu twarzy są oczywiście pudry i rozświetlacze. Bardzo
wątpliwe, że kiedykolwiek w ulubieńcach roku pojawi się jakiś tradycyjny
podkład gdyż preferuję podkłady w pudrze, a z fluidów jeszcze się nie narodził
taki, który by mi w pełni dogodził;) Dzieje się tak dlatego, że nawet jeśli
efekt mnie satysfakcjonuje to chociażby odcień nie do końca mi pasuje. W
przypadku podkładów w pudrze zdecydowanie łatwiej trafić na coś dobrego:) Moim
pudrowym hitem jest Givenchy Teint Couture, czyli długotrwały podkład w pudrze. Jest idealny. Jedynie różowy
rozświetlacz zastąpiłabym bardziej złocistym:) Różem, który zrobił na mnie
największe wrażenie w tym roku jest słynny Nars
Orgasm. Posiadam jedynie miniaturkę, ale jej gramatura jest dla mnie w
pełni satysfakcjonująca:) Kiedy oglądałam ten róż w perfumerii lekko przeraziła
mnie jego złota poświata i miałam wątpliwości czy aby nie będę wyglądać w nim
tandetnie, ale okazało się, że na twarzy wygląda zacnie. Rzeczywiście wszystkie
te zachwyty innych blogerek mogę uznać za uzasadnione:) Na koniec przechodzimy
do mojego konika, czyli rozświetlaczy;) Mam ich sporo więc tutaj niestety
ciężko mi było wybrać jeden jedyny. Dlatego wybrałam 3! Limitowany Dior Diorskin Nude Air Glowing 002 Nude,
który nie(stety)? koniecznie musiałam mieć! Jednak nie żałuję, ponieważ nie
dość, że wygląda bosko to i korzystanie z niego jest czystą przyjemnością;)
Bardzo dobry jest również rozświetlacz
Dr Irena Eris Provoke Sun Shimmer z letniej edycji limitowanej Sun Illusion:) Powiedziałabym nawet, że
jego jakość jest równie dobra jak w przypadku Diora, a to spory komplement. Ostatnim
produktem jest tzw. „mniej znana siostra”, czyli Betty Lou Manizer The Balm. Jest to rozświetlający bronzer, który
niestety nie sprawdzi się u każdego (u bladziochów widzę go raczej marnie), ale
akurat u mnie sprawdza się bardzo dobrze i niedługo o nim napiszę gdyż obok
różu Nars jest to jedyny produkt, który nie miał jeszcze swej recenzji:)
Pozostałe produkty były już recenzowane więc makijażowych ulubieńców 2016 roku
traktujcie bardziej jak wpis podsumowujący aniżeli recenzję:)
PAZNOKCIE
W tej kategorii dla
odmiany nie konkretne produkty, a bardziej słowo
klucz – #hybryda. Jeśli czytacie
mnie nieco dłużej to już na pewno wiecie, że manicure hybrydowy mnie pochłonął:) Wcześniej potrafiłam cały rok
nie malować paznokci, a tu proszę… Taka zmiana frontu;) Wypróbowałam już różne
marki, ale na razie jeszcze nie jestem pewna, które lubię najbardziej:) Być
może za jakiś czas sytuacja się wyklaruje. Pisałam już zarówno o wadach jak i zaletach manicure hybrydowego, ale zalety zdecydowanie przeważają. Na tyle by manicure hybrydowy znalazł się wśród ulubieńców roku:) Muszę jedynie popracować nad tym żeby ładniej malować.
Znacie,
któreś z moich makijażowych hitów 2016 roku? Koniecznie podzielcie się swoimi
odkryciami!
Nie znam żadnego :( ale piękne kolorki lakierów do paznokci.
OdpowiedzUsuńKusisz tymi kosmetykami z Givenchy :-)
OdpowiedzUsuńJa je uwielbiam! Po świętach kupiłam kolejny produkt tej marki:)
UsuńBardzo zaintrygowałaś mnie rozświetlaczem Dr Ireny Eris. Muszę zerknąć na niego przy najbliższy zakupach :)
OdpowiedzUsuńWarto zwrócić na niego uwagę:) to seria limitowana, ale nadal ją jest dostępna.
UsuńŻadnego z tych produktów nie miałam. Interesuje mnie rozświetlacz Lirene.
OdpowiedzUsuńDr Irena Eris Provoke:) Lirene to odrębna marka choć należąca do tej samej osoby:)
UsuńLubię ten tusz loreala zdecydowanie hit :)
OdpowiedzUsuńIle ulubieńców:) Może zakupię ten tusz do brwi, nie mam nic właśnie do nich... a warto i je jakoś podkreślić - oczywiście nie mocno, ale tak subtelnie, ładnie;)
OdpowiedzUsuńE, jak na cały rok to nie ma dużo:) Tylko najlepsi z najlepszych:D
Usuńbłyszczyk diora też uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny jest:)
UsuńSculpt pojawi się i u mnie :) absolutne uwielbienie :)
OdpowiedzUsuńTen rzęskowy pewnie?:)
UsuńOj u mnie hybrydy to hit hitów zresztą czytałaś 😀 Róż z Nara znam lubię, ale uważam że ma zbyt wysoką cenę :) Reszty nie używałam :p
OdpowiedzUsuńTaaaak:D
UsuńDo najtańszych nie należy to fakt, ale nie jest też najdroższy :)
U mnie w 2016r. na paznokciach były tylko hybrydy :)
OdpowiedzUsuńU mnie manicure japoński, zwykły lakier to może ze dwa razy, a potem już tylko hybrydy:)
UsuńJa też uwielbiam ten rozświetlacz Diora i to do brwi Loreal :) szkoda tylko, że to pierwsze było limitką ;)
OdpowiedzUsuńMi w sumie nie szkoda bo to tak wydajne, że nie będzie konieczności kupować kolejnego tego samego:) Ale cieszę się, że się skusiłam:) Oby tylko w tym roku nie wypuścili nic fajnego bo znowu zapragnę heh:P
UsuńU mnie w kwestii paznokci też rządziły hybrydy w minionym roku :) Pewnie i w tym tak będzie :)
OdpowiedzUsuńU mnie na bank:)
UsuńTen korektor pod oczy to chętnie wypróbuję, sama nie lubię używać korektorów i jeszcze nie trafiłam na taki który byłby moim ulubieńcem. Niestety sama mam dość widocznie cienie pod oczami więc jestem zmuszona używać korektora.
OdpowiedzUsuńAno "nie chcem, ale muszem" :(
UsuńZawsze gdy przewija mi sie ten błyszczyk diora to mysle o Tobie. Może w tym roku sie na niego skuszę
OdpowiedzUsuńTo miło!:D
UsuńMascara od Loreal jest jedną z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńMusze te recenzje sobie odświeżyć, bo pamięć cos zawodzi:)
OdpowiedzUsuńZapraszam:)
UsuńOgromna szkoda, że nie lubię (nienawidzę?) konsystencji błyszczyków, bo tak to już leciałabym jak na skrzydłach po Diora :D Osobiście wolę fluidy, jak dla mnie pudry mają zbyt słabe krycie (albo po prostu ja trafiłam na takie egzemplarze ;p). Rozświetlaczy mam również całą masę, ale ani jednego z polecanych przez Ciebie. Róż od Nars to moje ciche marzenie :)
OdpowiedzUsuńWiele osób jakoś nie lubi błyszczyków, ale można trafić na takie mniej lepkie:)
UsuńI ja w ubiegłym roku bardziej zaznajomiłam się z hybrydami, nowymi technikami, narzędziami czy efektami :) Mam nadzieję, ze ten rok przyniesie jeszcze więcej nowości :D
OdpowiedzUsuńNa pewno!:D
UsuńTen żel do brwi z L'oreal koniecznie się u mnie musi pojawić :), mam też ochotę na jakiś produkt od Dior.
OdpowiedzUsuńno to zaszalałaś, nie znam żadnego z Twoich ulubieńców :P a lakiery hybrydowe uwielbiam :-)
OdpowiedzUsuńE tam, jak na cały rok to niedużo :)
UsuńNie znam żadnego z produktów, o których napisałaś. :) W sumie nie mam żadnego kosmetycznego odkrycia w 2016 roku, chociaż hmm.. może puder do brwi Golden Rose mogłabym do tego zaliczyć.
OdpowiedzUsuńWszystko mi się podoba.Czekam na wykończenie dotychczasowego tuszu, wtedy sięgnę po Loreal Sculpt. Bardzo bym też chciała róż z Narsa, przyciąga mnie ta złota poswiata, lubię taki efekt:)
OdpowiedzUsuńKorektor pod oczy MUFE Ultra HD mam ogromną ochotę kupić. Raz byłam nim malowana przez makijażystkę i byłam zachwycona naturalnym wykończeniem i świetnym kryciem.
OdpowiedzUsuńTak, naprawdę poczciwy produkt. U mnie nie kryje jakoś totalnie, ale przynajmniej wyglada naturalnie.
UsuńWspaniali ulubieńcy.. jedynie za marką Eris nie przepadam ale do reszty czuję niemałe zauroczenie :-D uwielbiam miniaturki w kolorówce, taka forma jest dla mnie najlepszym możliwym rozwiązaniem.. niestety czasem trudno je dorwać i trzeba mieć dużo szczęścia. Róż Nars bardzo mnie kusi choć z moich obserwacji wynika, że jest bardzo podobny do mojego Luninoso z Milani.
OdpowiedzUsuńA czym Ci podpadli?:D
UsuńTeż uwielbiam miniaturki, ale faktycznie nie tak łatwo je zdobyć :/
A ja niczego nie znam :(
OdpowiedzUsuńNie znam ani jednego.
OdpowiedzUsuńmnie hybrydy też wciągnęły, ale już w 2015 roku:D w 2016r. moja miłość do nich tylko rozkwitała :D
OdpowiedzUsuńja ją będę pielęgnować w 2017:D
UsuńCiekawi mnie ten korektor pod oczy ;) Nigdy też nie używałam tego słynnego Narsa, może czas się na niego skusić ;)
OdpowiedzUsuńPolecam polować na miniaturki:)
Usuńnic nie znam ;(
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów, ale prezentują się interesująco :) wszystkiego najlepszego w Nowym Roku ;)
OdpowiedzUsuńWzajemnie;)
UsuńO tym Diorze do ust słyszałam wiele dobrego ! Nie powiem kusi mnie niesamowicie !!
OdpowiedzUsuńGivenchy :D znam, lubię ;D
OdpowiedzUsuńNie inaczej;)
UsuńTe kolory lakierów są świetne <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam niebieskie :D
Ja też:)
UsuńTen róż z NARS mi się marzy <3
OdpowiedzUsuńNiestety niczego nie znam :(
OdpowiedzUsuńPiękne zestawienie i same fajne kosmetyki. Pomadki do ust i puderek Diora najbardziej mi się podobają, choć i Provoke robi świetne wrażenie. A z hybrydami to faktycznie dałaś się wciągnąć;)bo pamiętam, że tylko japoński był na topie do niedawna;)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak było i to przez parę lat!
UsuńTrochę mi jedynie smutno, że japoński wyklucza się z hybrydą;)
Wow ile masz ulubieńców :) skusił mnie ten korektor :)
OdpowiedzUsuńznam jedynie rozswietlacz Dior :)
OdpowiedzUsuńu mnie ulubiency roku sie tworzą, pomału pomału ale do przodu :)zwyczajnie ich za duzo i muszę uciąć :)
Dobrze to znam, też starałam się zawęzić ;)
UsuńKażdemu powyższemu produktowi mowię zdecydowane TAK <3
OdpowiedzUsuńJustynaPolskaFashion&MakeupArtist
Do zachwytów nad Orgasmem z Narsa przyłączam się :D
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych produktów nie miałam. Mam w planach kupić rozświetlacz Dr Irena Eris.
OdpowiedzUsuń:*
Świetni ulubieńcy, chyba jeszcze nic z nich nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńświetni ulubieńcy. muszę koniecznie skusić się na rozświeltacz od Irenki:) mi niestety ten tusz z L'Oreal średnio przypasował. sklejał mi rzęsy i co najgorsze osypywał się w ciągu dnia. ale po wyczesaniu oddzielną szczoteczką nadmiaru produktu efekt był naprawdę fajny:)
OdpowiedzUsuńAż wstyd się przyznać, ale żadnego z tych produktów nie miałam okazji używać, choć kilka z nich mnie ciekawi, jak np Orgasm, maskara Loreal, czy ogół kosmetyków od dr Eris ;)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z Twoich ulubieńców, ale taki róż NARS chętnie bym poznała w 2017 roku :)
OdpowiedzUsuńSame perełki, ale niestety żadnego kosmetyku nie znam.
OdpowiedzUsuńtusz na pewno się u mnie pojawi :)
OdpowiedzUsuńNiczego nie znam. Jedynie manicure hybrydowy jest bliski memu sercu ☺
OdpowiedzUsuńBłyszczyk z Diora kusi oj kusi :D
OdpowiedzUsuńL’Oreal False Lash Wings Sculpt jest i w moich ulubieńcach :)))
OdpowiedzUsuńTusz do rzęs L’Oreala był fajny, ale niestety opakowanie moje było very kiepskie ;)
OdpowiedzUsuńAle cudeńka! <3 Zainspirowałaś mnie. :) Będę się za nimi rozglądać.
OdpowiedzUsuńteż lubie ten rozświetlacz Dr Irena Eris
OdpowiedzUsuń