Peeling przeznaczony do
stosowania w obrębie skóry głowy należy do kategorii produktów, o której
istnieniu dowiedziałam się parę lat temu. Wiadome mi było, że aby wykonać
prosty peeling skalpu wystarczy szampon oraz cukier. Co jakiś czas nosiłam się
z zamiarem wypróbowania takiej „domowej mikstury”, ale najczęściej gdy mam
wykonać jakieś DIY dopada mnie leń i motywacja spada;) Pomysł ten zatem spłonął na panewce, gdzieś w odmętach moich planów na bliżej nieokreśloną przyszłość;) Najlepszym rozwiązaniem
dla mnie i zarazem gwarancją regularnego stosowania jest więc gotowy produkt.
Przygotowany pod czujnym okiem doświadczonego producenta. Takiego jak chociażby
Pharmaceris, czyli dobrze nam
wszystkim znanej aptecznej marki o wieloletniej tradycji. Marka ta jakiś czas
temu wprowadziła nowość, czyli kosmetyk o bardzo profesjonalnie brzmiącej
nazwie Pharmaceris H Oczyszczający
peeling trychologiczny H-STIMUPEEL. Dziś przygotowałam dla Was nie mniej,
nie więcej jak pierwsze wrażenie
odnośnie tegoż wynalazku;)
„Polecany do dogłębnego oczyszczania
skóry głowy dla kobiet i mężczyzn z problemem wypadania włosów, przerzedzenia,
łysienia oraz dla osób z problemem łupieżu i łojotokowym zapaleniem skóry
głowy. Rekomendowany do regularnego oraz profilaktycznego stosowania, w celu
zwiększenia efektów i skuteczności kuracji pielęgnacyjnych. Stosowanie peelingu
zwiększa przyswajalność substancji aktywnych innych preparatów używanych w
pielęgnacji skóry głowy, podnosząc ich skuteczność. Peeling znacznie poprawia
kondycję skóry głowy i włosów, unosząc je u nasady, nie obciążając ich i nie
przetłuszczając. Drobinki peelingujące łatwo się wypłukują z powierzchni skóry
głowy”.
Peeling do skóry głowy Pharmaceris H-STIMUPEEL otrzymujemy w
kartonowym opakowaniu, wewnątrz którego znajdziemy zgrabną tubkę o pojemności
125ml. Gramatura jest według mnie w sam raz jak na produkt do tego typu
przeznaczenia. Tubka posiada zawężoną końcówkę, dzięki czemu możemy dozować
peeling z niemalże niemiecką precyzją;) Produkt jest zdatny do użycia przez 4
miesiące od momentu otwarcia. Jego zapach określiłabym jako elegancki i
przyjemny, z „fryzjerską nutą”. Konsystencja natomiast jest kremowa, łatwa do
rozprowadzenia na skórze głowy. Peeling jak widać na jednym ze zdjęć, zawiera
całkiem niemałą ilość złuszczających drobinek łupin z pestek moreli.
Peeling zaleca się
stosować regularnie minimum raz w tygodniu na mokrą skórę głowy. Wystarczy
okrężnymi ruchami wykonać delikatny masaż, a następnie spłukać produkt. Po
takim zabiegu myjemy włosy i skórę głowy szamponem, a następnie stosujemy
dalszą pielęgnację, czyli np. odżywkę lub maskę do włosów.
Na razie nie jestem
jeszcze w stanie ocenić długofalowego działania peelingu, gdyż aby to uczynić
trzeba zużyć pełne opakowanie;) Niemniej pierwsze wrażenia są pozytywne.
Wygląda na to, że niepotrzebnie tak długo zwlekałam z wypróbowaniem peelingu
skóry głowy, ponieważ okazał się on szybki i łatwy w użyciu. Mogłabym to nawet
określić mianem zabiegu relaksacyjnego;) Należy pamiętać aby dokładnie spłukać
produkt. Na szczęście proces ten nie przebiega zbyt opornie i nie miałam z tym
szczególnych problemów. Być może dlatego, że zawsze niezwykle starannie
wypłukuję wszelkie kosmetyki do włosów. Masowanie skóry głowy peelingiem
skutecznie pobudza krążenie krwi i przywodzi mi na myśl masaż podczas
wizyty w salonie fryzjerskim, który skądinąd potrafi być całkiem przyjemny.
Choć nad swoim „masażowym warsztatem” muszę jeszcze popracować;) Po
zastosowaniu peelingu skóra głowy jest gładka i nawilżona, ale nie
przetłuszczona. Wręcz przeciwnie – sprawia wrażenie mocno oczyszczonej i „lżejszej”;)
Również włosy wydają się być lekko uniesione u nasady.
Mam nadzieję, że po
dłuższym stosowaniu peeling pozwoli mi ograniczyć przetłuszczanie się skóry
głowy i włosów u nasady, a także wspomoże walkę z łupieżem, ponieważ niestety
od czasów przygody z jednym szamponem, nadal miewam z tym problem w kilku miejscach
na skalpie.
Pharmaceris
H-STIMUPEEL oraz inne kosmetyki tej marki dostępne są w
aptekach oraz w sklepie internetowym Pharmaceris.
Znacie
tą nowość marki Pharmaceris? Wykonujecie peeling skóry głowy? Jakie efekty
osiągacie po dłuższym stosowaniu? Dajcie znać:)
W ostatnim czasie słyszę o peelingu tej marki coraz więcej pozytywnych opinii.
OdpowiedzUsuńChyba również będę musiała się pokusić o wypróbowanie tego specyfiku ;)
Ja jestem ciekawa co przyniesie dalsze stosowanie
UsuńNie robiłam domowych mikstur. Mam suchy łuszczycowy skalp. Chetnie poznałabym tez peeling.
OdpowiedzUsuńCiekawe jakby u Ciebie wypadł;)
UsuńU mnie ta sama historia - łuszczyca ;) i zastanawiam się właśnie, jak wypadłoby u mnie coś takiego. Niby złuszczam na bieżąco skórę, ale dermatolog zawsze polecał mi do tego produkty na bazie kwasu salicylowego bodajże :)
UsuńA jakich produktów używasz dokładnie do złuszczania?
UsuńU mnie to pierwszy raz z takim wynalazkiem. Czy na dłuższą metę okaże się pomocny, zobaczymy...
Squamax i Salicylol czasem, ale przy zdrowej skórze to nie polecam ;) To jest mocne, no i smaruje się nimi jedynie plamy, w dodatku takie, które narosły łuską, bo na plamki bez niej stosuje się już tylko leki w wit. E bądź sterydem :) Więc wychodzi, jakbym złuszczała skórę punktowo, ale zważywszy na to, że ciągle jedno się zalecza a drugie pojawia - to chyba można podciągnąć to pod całą głowę :D
UsuńAha, to chyba raczej produkty nie dla mnie w takim razie.
UsuńNie lubię peelingów z drobinkami. Ich wypłukiwanie to dla mnie koszmar :D Używam preparatu Bandi i jestem z niego bardzo zadowolona (żadnych drobinek ;))
OdpowiedzUsuńAle do skóry głowy?
Usuńjestem go mega ciekawa :) też mam lenia do takich samo robionych, a szamponu pharmaceris bardzo lubię, więc może skuszę się i na to cudeńko :) a nazwa rzeczywiście przyciagająca :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie na taki własnoręcznie robiony nigdy nie miałam chęci :D
UsuńPeeling skóry głowy jest bardzo ważny, robię czasem, choć niestety nie zawsze o nim pamiętam.
OdpowiedzUsuńZobaczymy jak u mnie będzie z regularnością :D
UsuńWłaśnie zabieram się za post z nim w roli głównej. Jak na pierwsze wrażenia całkiem niezły przyjemniaczek z niego to prawda. Fajnie się wypłukuje i ma fajną konsystencję.
OdpowiedzUsuń:)
To muszę do Ciebie zajrzeć:)
Usuńpolubiłam :) uczucie lekkości i odbicie od nasady na plus :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego produktu,zwłaszcza,że jeszcze nie próbowałam nigdy peelingu na skórę głowy :)
OdpowiedzUsuńJa lubię wynalazki:D
UsuńMuszę go koniecznie spróbować, nigdy nie wykonywałam peelingu na skórze głowy ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt
OdpowiedzUsuńMusze się nad nim zastanowić ;D
Koniecznie muszę wypróbować bo ostatnio coraz więcej słychać o tym peelingu:)
OdpowiedzUsuńNo i aż wstyd się przyznać ale nigdy nie robiłam peelingu skóry głowy...
Żaden wstyd:D
UsuńPoznaję ten peeling, po pierwszych użyciach zniwelował znacznie swędzenie skalpu.
OdpowiedzUsuńTo szybko...
UsuńJa testowałam teraz szampon a wcześniej zużyłam 2 opakowania kuracji z tej serii
OdpowiedzUsuńMoja mama kiedyś miała tą serie i była zadowolona:)
UsuńWidzę dzisiaj wysyp postów na temat tego peelingu :D Byłam chętna go kupic,ale teraz to już nie wiem :P Choc Tobie wierzę w 100% :) Zastanawiałam się też nad peelingiem z Natura Siberica, muszę to przemyślec :D
OdpowiedzUsuńWiesz, na konkretną opinię trzeba jeszcze poczekać bo na razie to takie pierwsze wrażenie. Co będzie dalej - zobaczymy. Zrobię aktualizację i będzie wszystko wiadomo:)
UsuńA nad tym NS też się kiedyś zastanawiałam. Tyle, że u mnie te rosyjskie słabo się sprawdzają więc nie mam przekonania...
UsuńSzczerze to nigdy nie robiłam jakiegoś peelingu głowy.
OdpowiedzUsuńJa do niedawna też:D
Usuńjeszcze peelingu skóry głowy nie miałam ale chyba tej marce warto dać szansę
OdpowiedzUsuńJa markę ogólnie lubię więc szansę dałam:D
UsuńJa jestem zadowolona z pierwszych użyć tego peelingu :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZapowiada się ciekawie, ale na razie nie potrzebuję takiego produktu ;)
OdpowiedzUsuń"Peeling jak widać na jednym ze zdjęć, zawiera całkiem niemałą ilość złuszczających drobinek papainy i łupin z pestek moreli." Wybacz, ale nie mogę się powstrzymać :|
OdpowiedzUsuńPapaina to enzym, jest proszkiem i całkowicie się rozpuszcza. To nie są drobinki papai, tylko enzym z papai, który ma za zadanie chemicznie oczyścić skórę głowy ;) Widoczne są tylko drobinki z moreli :D Skrzywienie mam takie i po przeczytaniu tego zdania nie mogłam odpuścić :)
Popraw posta, a komentarz pozwalam usunąć :D
Wiem co to jest papaina. To po prostu ucieło mi zdanie:/ Pisałam to późno w nocy i stąd błąd. Dobrze, że to wychwyciłaś bo nawet nie zauważyłam:/ W wolnej chwili poprawię.
UsuńSzukałam kiedyś kosmetyku z tą wonną nutą fryzjerką ;D A te drobinki łatwo się wypłukuje? ;)
OdpowiedzUsuńTak, jest w tekście:P
UsuńPierwszy raz czytam o takim kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńakurat z Pharmaceris jeszcze nie testowałam
OdpowiedzUsuńA jakieś inne polecasz?:)
Usuń♥
OdpowiedzUsuńja też niedawno dowiedziałam się o istnieniu peelingów do głowy, na szczęście moja skóra głowy nie potrzebuje takich kosmetyków, ale ten przydałby się mojemu mężowi, ma nawracający łupież :-/
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja jestem ciekawa czy u mnie przyniesie on jakiś skutek na dłuższą metę w tej kwestii.
UsuńMnie ciekawią dalsze efekty jego stosowania :) jako peeling skóry głowy używałam tylko czarnego mydła i tego suchego z nasion malin :) markę lubię ale to pewnie już wiesz :) natomiast z produktami do włosów nigdy wcześniej nie miałam styczności :)
OdpowiedzUsuńNo zobaczymy czy i co osiągnę bo na razie to za krótko:)
UsuńCiekawy kosmetyk! :)
OdpowiedzUsuńKiedyś zrobiłam sobie taki domowy peeling i efekty były super! Włosy były uniesione, a mam włosy z tendencją do opadania. Fajnie, że można kupić teraz taki gotowy peeling :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie bo ja leń i nigdy nie mogłam się zebrać:D
UsuńProdukt wydaje się ciekawy. Nie stosowałam tego typu kosmetyku - często robię peeling własnoręcznie dodając cukier do szamponu :) Aktualnie stosuję serum do skóry głowy, które też genialnie oczyszcza skórę i działa praktycznie tak samo jak peeling ;)
OdpowiedzUsuńTwoja opinia jest kolejną pozytywną, jaką czytam na temat tego peelingu! :)
OdpowiedzUsuńDla mnie też to żadna nowość, niemniej takich produktów na rynku jest wciąż mało...
OdpowiedzUsuńPeelingi do skóry głowy są mało popularne, ja przyznaję, że jeszcze żadnego nie próbowałam:)
OdpowiedzUsuńNabyłam ten peeling, użyłam już kilkakrotnie i będzie hit! Tego szukałam, potrzebowałam ;) Czasami miałam tak, że mimo oczyszczenia włosów i skóry głowy cały czas czułam jakby na niej "coś" było... Oczywiście zimą z czapkami przyszło przesuszenie i łupież.
OdpowiedzUsuńPeeling wspaniale oczyścił moją skórę, tak jak piszesz, głowa stała się lekka, kosmetyki i wcierki nakładane na skórę głowy lepiej się wchłaniają. Muszę go jeszcze poużywać w rożnych zestawieniach i napisać recenzję.
PS. O co chodzi z tą rękawiczką ? ;)
O nic nie chodzi:) To tak dla urozmaicenia:)
UsuńCiekawy produkt. Nie mam problemów ze skórą głowy, ale i tak chętnie bym go wypróbowała :-)
OdpowiedzUsuń