Co chciałabym dostać w
prezencie? Obojętnie czy na Dzień Kobiet, imieniny czy urodziny – raczej nie
kosmetyki! Osoby z mojego otoczenia póki co mają wysłany jasny komunikat, że
kosmetyki daję im ja, a nie odwrotnie;) Dlaczego? Z jednego prostego względu –
zapasy;) Kosmetyczny prezent dla mnie dopuszczam więc jedynie w kategorii zapach,
makijaż, gadżet lub coś wyszukanego;) Ofiarodawcy jednak najczęściej wymiękają
gdyż mają w głowie myśl, że ona pewnie już to ma i rzeczywiście często tak
jest. Ciężko za mną nadążyć;) Pomijając jednak siebie uważam, że kosmetyczne
prezenty są dobrym wyborem na wiele okazji i dziś chciałabym przytoczyć parę
miłych dla oka i nosa propozycji;)
Sisley
L’Orchidée
Któż wzgardziłby tą piękną
orchideą od Sisley? Abstrahując od jej dość wygórowanej ceny – sądzę, że żadna
kobieta nie byłaby w stanie jej się oprzeć;) Sisley L’Orchidée występuje w dwóch wersjach. Moja wersja jest
ciemniejsza i idealna dla osób z cerą o ciepłym kolorycie, ale jest też wersja
różowa, która lepiej sprawdzi się przy jaśniejszej lub chłodniejszej karnacji.
Orchidea Sisley wpadła mi w oko już dawno, ale dość długo nie byłam przekonana co
do jej zakupu. Zwłaszcza zważywszy na ceny w perfumeriach stacjonarnych. W
końcu pojawiła się jednak okazja zakupu nieco taniej więc nie wahałam się już
ani chwili. Nie ma co ukrywać, że róż ten zwrócił moją uwagę głównie ze względu
na swoje urokliwe i misterne tłoczenie;) Inaczej zapewne bym go nie kupiła;)
Produkt ten sprawdza się u mnie zarówno jako róż gdy pociągnę pędzlem po
różowym obszarze, a także jako bronzer. Może również pełnić rolę delikatnego rozświetlacza.
Jeśli obdarowywana przez Was osoba jest fanką pięknych rzeczy i nie zraża Was
cena to zdecydowanie polecam:)
Chanel Chance Eau Vive
Chanel Chance Eau Vive to aktualnie jeden z moich ulubionych
zapachów:) Zawsze wydawało mi się, że perfumy Chanel nie są dla mnie gdyż
kojarzyłam je głównie ze starszymi paniami. Pewnie za sprawą No 5, którego mój
nos nie jest w stanie zbyt długo znosić;) Ale pewnego dnia w perfumerii
polecono mi Eau Vive. Było to krótko po jego premierze więc zapewne chodziło o
wyrobienie norm sprzedażowych;) Jednak bez względu na intencje trafiono z tym
zapachem wyśmienicie. Tego dnia go nie kupiłam, ale wiedziałam, że to tylko
kwestia czasu i tak też się stało;) Eau Vive jest zapachem kontrowersyjnym,
ponieważ różni się od pozostałych zapachów z linii Chance. Przeczytałam sporo
zarzutów pod jego adresem jako by był „mało Chanelowy”, nietrwały albo zbyt
prosty. Ciężko mi się jednak z tym zgodzić:) Zapach ten wprawdzie nie należy do
tych złożonych, ale dla mnie zdecydowanie posiada tą chanelową nutę z taką
niewymuszoną elegancją;) Zarzut nietrwałości jest dla mnie wręcz śmieszny gdyż
ja na niego mówię all day, all night;) Utrzymuje się on u mnie bardzo dobrze
zarówno na ciele jak i na ubraniach. Zapach ten jest na ogół opisywany jako
letni, ale mi bardzo często towarzyszył zimą. Trochę nawet żałuję, że nie zdecydowałam
się na największy flakon (mam 50ml). Perfumy to oczywiście bardzo indywidualna
kwestia, ale polecam go rozważyć na prezent dla młodych kobiet, które nie lubią
ciężkich zapachów.
Bath & Body Works Sweet Pea
Kosmetyki Bath & Body Works cieszą się sporym
zainteresowaniem, ale niestety ich dostępność pozostawia wiele do życzenia gdyż
stacjonarnie można je kupić jedynie w Warszawie. Ja kosmetyki z linii Sweet Pea
dostałam od Ani z pięknych perfum, a wcześniej od Ines, ale dobra wiadomość
jest taka, że na iperfumy.pl od
jakiegoś czasu jest dość duży wybór kosmetyków Bath & Body Works:) Polecam
serię Sweet Pea, ponieważ jest to jedna z najlepiej sprzedających się linii tej
marki, która cieszy się dużym uznaniem. Trudno się dziwić gdyż zapach jest
bardzo uniwersalny i zdecydowanie z tych poprawiających humor! Jeśli chodzi o
widoczną na zdjęciu mgiełkę Sweet Pea to śmieję się, że jest to taki Chanel dla
ubogich. Ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu! Dlaczego? Niby mgiełka, a jest
niesamowicie trwała. Wystarczy parę kropel i zapach utrzymuje się na skórze
cały dzień, a na ubraniach nawet kilka dni. Woń jest słodka i optymistyczna. Znajdują
się w niej nuty gruszki, czarnej porzeczki, wiosenny groszek, jeżyna, malina, a
w podstawie piżmo i śliwka. Spodoba się niemalże każdemu:)
Philips
Moisture Protect prostownica
Obiecałam, że napiszę
pełną recenzję i na pewno to nastąpi:) Dziś jednak po dwóch miesiącach
użytkowania chciałabym dodać, że jestem z niej bardzo zadowolona. Jest szybka i
prosta w obsłudze. Nie pali i nie niszczy włosów. Ja zawsze korzystam z
najniższej temperatury, czyli 150 stopni wraz z opcją moisture protect i jest
to dla mnie optymalne rozwiązanie. Prostownica Philips Moisture Protect sprawiła, że już nie boję się prostownicy;) Nie ogarnęłam
jeszcze jedynie jak przy jej użyciu zrobić loki, a wiem, że można;) Wiele
kobiet prostuje włosy więc myślę, że dobra prostownica jak najbardziej jest
świetną opcją na prezent.
Przez chwilę zastanawiałam się czy aby nie za późno na tego typu wpis, ale zamówienia na iperfumy realizowane są bardzo sprawnie więc sądzę, że jest jeszcze czas. Jeśli chcemy mieć gwarancję jak najszybszej wysyłki warto wybrać opcję za pobraniem.
Przez chwilę zastanawiałam się czy aby nie za późno na tego typu wpis, ale zamówienia na iperfumy realizowane są bardzo sprawnie więc sądzę, że jest jeszcze czas. Jeśli chcemy mieć gwarancję jak najszybszej wysyłki warto wybrać opcję za pobraniem.
Znacie
któreś z moich kosmetycznych propozycji na prezent? Co lubicie dostawać w
prezencie?
Kosmetyki Sisleya znam i myślę, że na prawde przesadzają z cenami a ten zapach z Chanel jest śliczny :-) Ja wolę dostawać bony zakupowe niż kosmetyki bo jestem dość wybredna ;-)
OdpowiedzUsuńZ cenami przeginają, ale czasami człowiek ma tak, że i tak kupi. Nawet jak początkowo cena wydaje się niezbyt korzystna;) Ja np tak mam. Bon zakupowy dobra opcja. Choć niektórzy twierdzą, że to pójście na łatwiznę;)
UsuńSisley taki piękny!
OdpowiedzUsuń<3
UsuńProstownica prezentuje się zacnie :D W prawdzie nie używam już od kilku lat, ale już sam wygląd do mnie przemawia i krzyczy: "KUP MNIE (i kręć chociaż loki, jak nie chcesz prostować)":D
OdpowiedzUsuńHehe to prawda, jak już używać to tylko ładnej i dobrej:P To taka moja pierwsza z prawdziwego zdarzenia, ale trafiona:D Właśnie ja jeszcze nie ogarnęłam jak nią zakręcić hehe. Coś mało zwinna jestem:P Muszę zobaczyć na YT.
UsuńOrchidea prezentuje się przepięknie i chyba każda kobieta ucieszyła by się jak by ją dostała :D.
OdpowiedzUsuńBez dwóch zdań:D Dlatego tu jest;)
UsuńDziś napisze podobny post. moją propozycją są kominki. a paleta Sisley L’Orchidée, jest cudna, nie mogę się napatrzeć
OdpowiedzUsuńMuszę zajrzeć:) Też się nią jaram;)
UsuńOrchidea Sisley jest piękna, ale ja chcyba nawet dla różowej nie znalazłabym zastosowania... Róże wolę matowe, a z kolei na rozświetlacz chyba jest lekko za ciemna ;) ale za to tym zapachem bym nie pogardziła, choć na razie kochamy się z chanel eau tendre :)
OdpowiedzUsuńMi się wizualnie różowa podoba, ale chyba by świnkowo na mnie wyglądała:D Dlatego wzięłam ciemną:) Według mnie też róż jakoś perfidnie nie błyszczy, raczej tak naturalnie:) U mnie ten rozświetlacz za ciemny nie jest, ale jest on taki raczej delikatniejszy. Nie taka mocna tafla. Tendre w sumie co jakiś czas chodzi mi po głowie. Raz mi się wydaje, że mogłabym nosić, a raz że nie:] Ech, kobiety:P A on też taki trwały?
UsuńLubię właśnie takie delikatne rozświetlacze ;) a chanel tak, jest trwały :)
UsuńTo super, ten to jesr perfidnie trwały :D
UsuńOrchidea jest prześliczna, miłośc, czuję wiosenna miłośc :)
OdpowiedzUsuńHihi, na wiosnę w sam raz;)
UsuńNie miałam pojęcia, że produkty B&BW są dostępne na iperfumy! Dzięki za info :D
OdpowiedzUsuńNo jeszcze w zeszłym roku się pojawiły:)
UsuńTak trochę z boku tematu :)
OdpowiedzUsuńNajpiękniejszy róż jaki w życiu widziałam to Saint Honoré Maison Lancôme blush! Ten bruk uliczki, ta złota latarnia i wieża - cudo :))))
Nie jestem zbyt "różowa" ;), ale ten zrobił na mnie wrażenie.
Rzeczywiście piękny, mogłaś mi tego nie pisać:D
UsuńSory :DDDD
UsuńAle w sumie może to dobrze - masz nowy pomysł na prezent dla siebie :)
Haha, w tym miesiącu mam ambitny plan 0:D
UsuńLubię kosmetyki w prezencie, nie mam wielkich zapasów, więc jeden kosmetyk w tą czy tamtą ;))) Prostownice ostatnio kupiłam taką mini, bo nie mam zamiaru zbyt często używać i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTeż się kiedyś zastanawiałam nad mini, ale z dużą szybciej idzie:) Moje zapasy na razie jeszcze pozostawiają wiele do życzenia. No jeden też by nie zaszkodził, ale trudno byłoby trafić moim bliskim. Dlatego wolę dawać niż brać:D
UsuńUwielbiam ten zapach Chance Eau Vive :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam dostawać perfumy <3
OdpowiedzUsuńNie używałam żądnych z Twoich propozycji.
Zapraszam http://natalie-forever.blogspot.com
Congratulations on your work, I love the photos!!kiss
OdpowiedzUsuń💚💚💚
Thank You <3
UsuńJa zaś zawsze mówię, że nie chce perfum, bo mam ich tak dużo... ale kosmetyki uwielbiam dostawać :)) ich nigdy nie za wiele!!!
OdpowiedzUsuńPorządne perfumki mogłabym dostać :) akurat tych nie znam ale np lady milion uhuhu te to moje marzenie ;)
OdpowiedzUsuńOby się spełniło:)
UsuńNic nie znam, kosmetyki Bath & Body Works bardzo mnie ciekawią. :)
OdpowiedzUsuńOrchidea wygląda cudnie :)
OdpowiedzUsuńSame świetne rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńTa mgiełka z Bath&Body Works właśnie w wersji Sweet Pea od dawna mi się marzy :) Miałam kiedyś wersję Japanese Cherry Blosson i faktycznie trwałość tych mgiełek jest jak najbardziej w porządku :)
OdpowiedzUsuńTo jest niesamowicie trwałe:D
UsuńLubię kosmetyczne prezenty :) Myślę, że wszystkie propozycje są jak najbardziej trafne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
lublins.blogspot.com
Ja w tym roku nic nie chce o dziwo , chociaż w zeszłym roku dostałam zapach Guerlain to mój K sam z siebie na to nie wpadł ;D Chance muszę powąchać bo może tylko to z chanel mi przypadnie do gustu
OdpowiedzUsuńZ Tobą to nigdy nie wiadomo :D
UsuńChanel uwielbiam, orchidea chodzi za mną od ok. roku, Sweet Pea również znam i bardzo lubię - mgiełki B&BW mają fajną trwałość :)
OdpowiedzUsuńJakie masz ładne podkładki :p hihi :) I nie pokazuj więcej tej orchidei z Sisley bo oczopląsu dostałam....takie to piękne :)
OdpowiedzUsuńNio, testuję je:D
UsuńNo niestety jeszcze przewiduje jej recenzje :D
Ech Ty nie dobra 😝 ja mojemu małżowi zapowiedziałam że chce nowy róż Benefit na dzień kobiet...zobaczymy czy spełni zachcianke 😀
UsuńNo niech by tylko spróbował nie spełnić:D Bardzo mi się podoba ten róż, dlatego kupiłam taki na prezent:)
UsuńJest idealny 😊
UsuńAkurat prostownicy używam baaardzo rzadko więc ta, którą mam mi wystarcza, ale z pozostałych prezentów byłabym zadowolona.
OdpowiedzUsuńja za to ucieszyłabym się z jakiegoś sprzętu sportowego :D
OdpowiedzUsuńProstownica jest urocza! :D Ja najchętniej bym się cieszyła, jakby mój facet był obok, prezentów od niego nie potrzebuję :D
OdpowiedzUsuńZatem tego Ci życzę :)
UsuńOch, słodziak z Ciebie, znowu mnie wspomniałaś:)- więc w tym miejscu jest buziak:)***
OdpowiedzUsuńA propozycje bardzo fajne:) Ja przed chwileczką właśnie zrobiłam sobie prezent w postaci puderku Shiseido, ech kliknęło się mi jakoś tak łatwo;)no i korektor pod oczęta z Revlon dorzuciłam;)
Ja słodziak, a to dobre :D
UsuńUuu, zacne prezenty od siebie dla siebie:) Ja nic nie kupiłam sobie, no chyba że wliczyć pakiet depilacji laserowej w końcówce lutego to w sumie coś fajnego dla siebie:D
A czemu nie;)
UsuńJa tak się rozpieszczam czasem albo i częściej;). Pewnie, że tak, bardzo fajna sprawa:)
Zwłaszcza, że nie bolało:D Mam
Usuńnadzieję, że będą efekty;)
Ja kiedyś rozpieszczałam się aż za często :D teraz w marcu stwierdziłam, że nic nie kupie, chyba, ze coś do mnie zawoła;)
Ostatnio sama kupiłam sobie prostownicę:) Te perfumy bym przygarnęła:) Kocham zapachy Chanel.
OdpowiedzUsuńJa tak niekoniecznie, ale akurat te lubię bardzo:)
Usuńuwielbiam ta chanelkę :D jak w sumie kazdą inną! :D
OdpowiedzUsuńOrchidea piękna :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś Chanel Chance i baaardzo ją lubiłam :D Z BBW mam jedną mgiełkę, Twilight Wood i przyznam, że mnie też pozytywnie zaskoczyła jej trwałość :) Swoją zamawiałam właśnie na iperfumy :)
OdpowiedzUsuńChciałabym orchideę Sisleya w wersji różowej😃
OdpowiedzUsuńOrchidea wygląda przepięknie - aż żal używać ;) Chance bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńOrchidei bałabym się dotknąć pędzlem. A prostownica kusi 😊
OdpowiedzUsuńProstownica by mi się przydała :)
OdpowiedzUsuńuuu orchidea ... :D
OdpowiedzUsuńuuu orchidea ... :D
OdpowiedzUsuńSisley L’Orchidée ma piękne opakowanie. Krzyczy ono kupo mnie!
OdpowiedzUsuńOrchidea mnie zauroczyła!
OdpowiedzUsuńMnie też coś nie gra w wersji Eau Vive i Eau Tendre, ale tak jak piszesz, zapachy to indywidualna sprawa i to, co mnie się nie podoba, dla kogoś może być zapachem życia, bo odnalazł w nim jakieś emocje, wspomnienia. Mam tak z Lirą od Xerjoff - uważam, że jest to najpiękniejszy zapach, na jaki kiedykolwiek trafiłam, ale niektórzy ,,znawcy" perfum uważają, że jest to cukier w płynie;D. Ja się w nim akurat cukru nie doszukałam.
OdpowiedzUsuńZa prostownicą, która nie niszczy włosów z chęcią się kiedyś rozejrzę;).
A ja bym nie pogardziła nową torebką Chanel :] hyhyhy
OdpowiedzUsuńpochwalę się, a co... ja dostałam od chłopaka dwa semilaci i pomadkę do ust. cos mi mówi, ze moja siostra maczała w tym palce :P
OdpowiedzUsuńPewnie tak, ale przynajmniej chłopak wiedział kogo się poradzić :)
UsuńSzczerze to jakoś zapach Chanel Chance mnie odrzuca, często zaglądam na półki z tymi perfumami i zapach ten kojarzy mi się z czymś starym i nie świeżym. Zapewne tylko ja mam takie odczucia :)
OdpowiedzUsuńObecnie śledzę w aplikacji moja gazetka promocji na perfumy Versace, są naprawdę piękne.