piątek, 3 marca 2017

Kosmetyczne prezenty na Dzień Kobiet!

Cześć Dziewczyny!
Co chciałabym dostać w prezencie? Obojętnie czy na Dzień Kobiet, imieniny czy urodziny – raczej nie kosmetyki! Osoby z mojego otoczenia póki co mają wysłany jasny komunikat, że kosmetyki daję im ja, a nie odwrotnie;) Dlaczego? Z jednego prostego względu – zapasy;) Kosmetyczny prezent dla mnie dopuszczam więc jedynie w kategorii zapach, makijaż, gadżet lub coś wyszukanego;) Ofiarodawcy jednak najczęściej wymiękają gdyż mają w głowie myśl, że ona pewnie już to ma i rzeczywiście często tak jest. Ciężko za mną nadążyć;) Pomijając jednak siebie uważam, że kosmetyczne prezenty są dobrym wyborem na wiele okazji i dziś chciałabym przytoczyć parę miłych dla oka i nosa propozycji;)


Sisley L’Orchidée


Któż wzgardziłby tą piękną orchideą od Sisley? Abstrahując od jej dość wygórowanej ceny – sądzę, że żadna kobieta nie byłaby w stanie jej się oprzeć;) Sisley L’Orchidée występuje w dwóch wersjach. Moja wersja jest ciemniejsza i idealna dla osób z cerą o ciepłym kolorycie, ale jest też wersja różowa, która lepiej sprawdzi się przy jaśniejszej lub chłodniejszej karnacji. Orchidea Sisley wpadła mi w oko już dawno, ale dość długo nie byłam przekonana co do jej zakupu. Zwłaszcza zważywszy na ceny w perfumeriach stacjonarnych. W końcu pojawiła się jednak okazja zakupu nieco taniej więc nie wahałam się już ani chwili. Nie ma co ukrywać, że róż ten zwrócił moją uwagę głównie ze względu na swoje urokliwe i misterne tłoczenie;) Inaczej zapewne bym go nie kupiła;) Produkt ten sprawdza się u mnie zarówno jako róż gdy pociągnę pędzlem po różowym obszarze, a także jako bronzer. Może również pełnić rolę delikatnego rozświetlacza. Jeśli obdarowywana przez Was osoba jest fanką pięknych rzeczy i nie zraża Was cena to zdecydowanie polecam:)


Chanel Chance Eau Vive


Chanel Chance Eau Vive to aktualnie jeden z moich ulubionych zapachów:) Zawsze wydawało mi się, że perfumy Chanel nie są dla mnie gdyż kojarzyłam je głównie ze starszymi paniami. Pewnie za sprawą No 5, którego mój nos nie jest w stanie zbyt długo znosić;) Ale pewnego dnia w perfumerii polecono mi Eau Vive. Było to krótko po jego premierze więc zapewne chodziło o wyrobienie norm sprzedażowych;) Jednak bez względu na intencje trafiono z tym zapachem wyśmienicie. Tego dnia go nie kupiłam, ale wiedziałam, że to tylko kwestia czasu i tak też się stało;) Eau Vive jest zapachem kontrowersyjnym, ponieważ różni się od pozostałych zapachów z linii Chance. Przeczytałam sporo zarzutów pod jego adresem jako by był „mało Chanelowy”, nietrwały albo zbyt prosty. Ciężko mi się jednak z tym zgodzić:) Zapach ten wprawdzie nie należy do tych złożonych, ale dla mnie zdecydowanie posiada tą chanelową nutę z taką niewymuszoną elegancją;) Zarzut nietrwałości jest dla mnie wręcz śmieszny gdyż ja na niego mówię all day, all night;) Utrzymuje się on u mnie bardzo dobrze zarówno na ciele jak i na ubraniach. Zapach ten jest na ogół opisywany jako letni, ale mi bardzo często towarzyszył zimą. Trochę nawet żałuję, że nie zdecydowałam się na największy flakon (mam 50ml). Perfumy to oczywiście bardzo indywidualna kwestia, ale polecam go rozważyć na prezent dla młodych kobiet, które nie lubią ciężkich zapachów.


Bath & Body Works Sweet Pea


Kosmetyki Bath & Body Works cieszą się sporym zainteresowaniem, ale niestety ich dostępność pozostawia wiele do życzenia gdyż stacjonarnie można je kupić jedynie w Warszawie. Ja kosmetyki z linii Sweet Pea dostałam od Ani z pięknych perfum, a wcześniej od Ines, ale dobra wiadomość jest taka, że na iperfumy.pl od jakiegoś czasu jest dość duży wybór kosmetyków Bath & Body Works:) Polecam serię Sweet Pea, ponieważ jest to jedna z najlepiej sprzedających się linii tej marki, która cieszy się dużym uznaniem. Trudno się dziwić gdyż zapach jest bardzo uniwersalny i zdecydowanie z tych poprawiających humor! Jeśli chodzi o widoczną na zdjęciu mgiełkę Sweet Pea to śmieję się, że jest to taki Chanel dla ubogich. Ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu! Dlaczego? Niby mgiełka, a jest niesamowicie trwała. Wystarczy parę kropel i zapach utrzymuje się na skórze cały dzień, a na ubraniach nawet kilka dni. Woń jest słodka i optymistyczna. Znajdują się w niej nuty gruszki, czarnej porzeczki, wiosenny groszek, jeżyna, malina, a w podstawie piżmo i śliwka. Spodoba się niemalże każdemu:)


Philips Moisture Protect prostownica


Obiecałam, że napiszę pełną recenzję i na pewno to nastąpi:) Dziś jednak po dwóch miesiącach użytkowania chciałabym dodać, że jestem z niej bardzo zadowolona. Jest szybka i prosta w obsłudze. Nie pali i nie niszczy włosów. Ja zawsze korzystam z najniższej temperatury, czyli 150 stopni wraz z opcją moisture protect i jest to dla mnie optymalne rozwiązanie. Prostownica Philips Moisture Protect sprawiła, że już nie boję się prostownicy;) Nie ogarnęłam jeszcze jedynie jak przy jej użyciu zrobić loki, a wiem, że można;) Wiele kobiet prostuje włosy więc myślę, że dobra prostownica jak najbardziej jest świetną opcją na prezent. 

Przez chwilę zastanawiałam się czy aby nie za późno na tego typu wpis, ale zamówienia na iperfumy realizowane są bardzo sprawnie więc sądzę, że jest jeszcze czas. Jeśli chcemy mieć gwarancję jak najszybszej wysyłki warto wybrać opcję za pobraniem.


Znacie któreś z moich kosmetycznych propozycji na prezent? Co lubicie dostawać w prezencie?

71 komentarzy:

  1. Kosmetyki Sisleya znam i myślę, że na prawde przesadzają z cenami a ten zapach z Chanel jest śliczny :-) Ja wolę dostawać bony zakupowe niż kosmetyki bo jestem dość wybredna ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z cenami przeginają, ale czasami człowiek ma tak, że i tak kupi. Nawet jak początkowo cena wydaje się niezbyt korzystna;) Ja np tak mam. Bon zakupowy dobra opcja. Choć niektórzy twierdzą, że to pójście na łatwiznę;)

      Usuń
  2. Prostownica prezentuje się zacnie :D W prawdzie nie używam już od kilku lat, ale już sam wygląd do mnie przemawia i krzyczy: "KUP MNIE (i kręć chociaż loki, jak nie chcesz prostować)":D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe to prawda, jak już używać to tylko ładnej i dobrej:P To taka moja pierwsza z prawdziwego zdarzenia, ale trafiona:D Właśnie ja jeszcze nie ogarnęłam jak nią zakręcić hehe. Coś mało zwinna jestem:P Muszę zobaczyć na YT.

      Usuń
  3. Orchidea prezentuje się przepięknie i chyba każda kobieta ucieszyła by się jak by ją dostała :D.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziś napisze podobny post. moją propozycją są kominki. a paleta Sisley L’Orchidée, jest cudna, nie mogę się napatrzeć

    OdpowiedzUsuń
  5. Orchidea Sisley jest piękna, ale ja chcyba nawet dla różowej nie znalazłabym zastosowania... Róże wolę matowe, a z kolei na rozświetlacz chyba jest lekko za ciemna ;) ale za to tym zapachem bym nie pogardziła, choć na razie kochamy się z chanel eau tendre :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się wizualnie różowa podoba, ale chyba by świnkowo na mnie wyglądała:D Dlatego wzięłam ciemną:) Według mnie też róż jakoś perfidnie nie błyszczy, raczej tak naturalnie:) U mnie ten rozświetlacz za ciemny nie jest, ale jest on taki raczej delikatniejszy. Nie taka mocna tafla. Tendre w sumie co jakiś czas chodzi mi po głowie. Raz mi się wydaje, że mogłabym nosić, a raz że nie:] Ech, kobiety:P A on też taki trwały?

      Usuń
    2. Lubię właśnie takie delikatne rozświetlacze ;) a chanel tak, jest trwały :)

      Usuń
    3. To super, ten to jesr perfidnie trwały :D

      Usuń
  6. Orchidea jest prześliczna, miłośc, czuję wiosenna miłośc :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam pojęcia, że produkty B&BW są dostępne na iperfumy! Dzięki za info :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak trochę z boku tematu :)
    Najpiękniejszy róż jaki w życiu widziałam to Saint Honoré Maison Lancôme blush! Ten bruk uliczki, ta złota latarnia i wieża - cudo :))))
    Nie jestem zbyt "różowa" ;), ale ten zrobił na mnie wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście piękny, mogłaś mi tego nie pisać:D

      Usuń
    2. Sory :DDDD
      Ale w sumie może to dobrze - masz nowy pomysł na prezent dla siebie :)

      Usuń
    3. Haha, w tym miesiącu mam ambitny plan 0:D

      Usuń
  9. Lubię kosmetyki w prezencie, nie mam wielkich zapasów, więc jeden kosmetyk w tą czy tamtą ;))) Prostownice ostatnio kupiłam taką mini, bo nie mam zamiaru zbyt często używać i jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się kiedyś zastanawiałam nad mini, ale z dużą szybciej idzie:) Moje zapasy na razie jeszcze pozostawiają wiele do życzenia. No jeden też by nie zaszkodził, ale trudno byłoby trafić moim bliskim. Dlatego wolę dawać niż brać:D

      Usuń
  10. Uwielbiam ten zapach Chance Eau Vive :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam dostawać perfumy <3
    Nie używałam żądnych z Twoich propozycji.
    Zapraszam http://natalie-forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Congratulations on your work, I love the photos!!kiss
    💚💚💚

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja zaś zawsze mówię, że nie chce perfum, bo mam ich tak dużo... ale kosmetyki uwielbiam dostawać :)) ich nigdy nie za wiele!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Porządne perfumki mogłabym dostać :) akurat tych nie znam ale np lady milion uhuhu te to moje marzenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nic nie znam, kosmetyki Bath & Body Works bardzo mnie ciekawią. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ta mgiełka z Bath&Body Works właśnie w wersji Sweet Pea od dawna mi się marzy :) Miałam kiedyś wersję Japanese Cherry Blosson i faktycznie trwałość tych mgiełek jest jak najbardziej w porządku :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię kosmetyczne prezenty :) Myślę, że wszystkie propozycje są jak najbardziej trafne.
    Pozdrawiam!

    lublins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja w tym roku nic nie chce o dziwo , chociaż w zeszłym roku dostałam zapach Guerlain to mój K sam z siebie na to nie wpadł ;D Chance muszę powąchać bo może tylko to z chanel mi przypadnie do gustu

    OdpowiedzUsuń
  19. Chanel uwielbiam, orchidea chodzi za mną od ok. roku, Sweet Pea również znam i bardzo lubię - mgiełki B&BW mają fajną trwałość :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jakie masz ładne podkładki :p hihi :) I nie pokazuj więcej tej orchidei z Sisley bo oczopląsu dostałam....takie to piękne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nio, testuję je:D
      No niestety jeszcze przewiduje jej recenzje :D

      Usuń
    2. Ech Ty nie dobra 😝 ja mojemu małżowi zapowiedziałam że chce nowy róż Benefit na dzień kobiet...zobaczymy czy spełni zachcianke 😀

      Usuń
    3. No niech by tylko spróbował nie spełnić:D Bardzo mi się podoba ten róż, dlatego kupiłam taki na prezent:)

      Usuń
  21. Akurat prostownicy używam baaardzo rzadko więc ta, którą mam mi wystarcza, ale z pozostałych prezentów byłabym zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  22. ja za to ucieszyłabym się z jakiegoś sprzętu sportowego :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Prostownica jest urocza! :D Ja najchętniej bym się cieszyła, jakby mój facet był obok, prezentów od niego nie potrzebuję :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Och, słodziak z Ciebie, znowu mnie wspomniałaś:)- więc w tym miejscu jest buziak:)***
    A propozycje bardzo fajne:) Ja przed chwileczką właśnie zrobiłam sobie prezent w postaci puderku Shiseido, ech kliknęło się mi jakoś tak łatwo;)no i korektor pod oczęta z Revlon dorzuciłam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja słodziak, a to dobre :D
      Uuu, zacne prezenty od siebie dla siebie:) Ja nic nie kupiłam sobie, no chyba że wliczyć pakiet depilacji laserowej w końcówce lutego to w sumie coś fajnego dla siebie:D

      Usuń
    2. A czemu nie;)
      Ja tak się rozpieszczam czasem albo i częściej;). Pewnie, że tak, bardzo fajna sprawa:)

      Usuń
    3. Zwłaszcza, że nie bolało:D Mam
      nadzieję, że będą efekty;)
      Ja kiedyś rozpieszczałam się aż za często :D teraz w marcu stwierdziłam, że nic nie kupie, chyba, ze coś do mnie zawoła;)

      Usuń
  25. Ostatnio sama kupiłam sobie prostownicę:) Te perfumy bym przygarnęła:) Kocham zapachy Chanel.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak niekoniecznie, ale akurat te lubię bardzo:)

      Usuń
  26. uwielbiam ta chanelkę :D jak w sumie kazdą inną! :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Miałam kiedyś Chanel Chance i baaardzo ją lubiłam :D Z BBW mam jedną mgiełkę, Twilight Wood i przyznam, że mnie też pozytywnie zaskoczyła jej trwałość :) Swoją zamawiałam właśnie na iperfumy :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Chciałabym orchideę Sisleya w wersji różowej😃

    OdpowiedzUsuń
  29. Orchidea wygląda przepięknie - aż żal używać ;) Chance bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Orchidei bałabym się dotknąć pędzlem. A prostownica kusi 😊

    OdpowiedzUsuń
  31. Prostownica by mi się przydała :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Sisley L’Orchidée ma piękne opakowanie. Krzyczy ono kupo mnie!

    OdpowiedzUsuń
  33. Orchidea mnie zauroczyła!

    OdpowiedzUsuń
  34. Mnie też coś nie gra w wersji Eau Vive i Eau Tendre, ale tak jak piszesz, zapachy to indywidualna sprawa i to, co mnie się nie podoba, dla kogoś może być zapachem życia, bo odnalazł w nim jakieś emocje, wspomnienia. Mam tak z Lirą od Xerjoff - uważam, że jest to najpiękniejszy zapach, na jaki kiedykolwiek trafiłam, ale niektórzy ,,znawcy" perfum uważają, że jest to cukier w płynie;D. Ja się w nim akurat cukru nie doszukałam.

    Za prostownicą, która nie niszczy włosów z chęcią się kiedyś rozejrzę;).

    OdpowiedzUsuń
  35. A ja bym nie pogardziła nową torebką Chanel :] hyhyhy

    OdpowiedzUsuń
  36. pochwalę się, a co... ja dostałam od chłopaka dwa semilaci i pomadkę do ust. cos mi mówi, ze moja siostra maczała w tym palce :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie tak, ale przynajmniej chłopak wiedział kogo się poradzić :)

      Usuń
  37. Szczerze to jakoś zapach Chanel Chance mnie odrzuca, często zaglądam na półki z tymi perfumami i zapach ten kojarzy mi się z czymś starym i nie świeżym. Zapewne tylko ja mam takie odczucia :)
    Obecnie śledzę w aplikacji moja gazetka promocji na perfumy Versace, są naprawdę piękne.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...